Wstępne testy z CX65 za mną. Telewizor jest bardzo cienki i zajmuje mniej miejsca na stoliku niż mój wcześniej 49 calowy ks7500.
Różnica w obrazie jest według mnie ogromna. Począwszy od czerni, kontrastu a skończywszy na pięknie nasyconych kolorach. Filmy wyglądają fenomenalnie, w szczególności wieczorem, gry w ruchu również powodują opad szczęki. Taki Horizon zero dawn dostaje drugiego życia, to samo god of war - jezu jak te gry pięknie wyglądają. To płynne odseparowanie czerni - orgazm.
Największy ficzer i tak jak dla mnie to - brak mleka na ekranie. W końcu nie czuję, że oglądam coś na TV przez "szmatę".
Oled spowodował, że chcę przejść wiele gier jeszcze raz! W szczególności exy Sony dostają ogromnego boosta w jakości obrazu!
Nawet stare filmy dostały skoku jakościowego - taki Harry Potter :olo: wygląda dużo lepiej, jak jakiś remaster cyfrowy ;d
Czy polecam? Cholera, nawet biorąc pod uwagę wypalanie to powrotu do LCD/LEDa na obecną chwilę nie widzę.