Właśnie skończyłem kilkugodzinną sesje.
Co to jest za gra
Poznałem jedną osóbkę, wpłynąłem na suchego przestwór oceanu i zamiast cisnąć główny watęk skupiłem się na czynnościach pobocznych. Tutaj jedno, tam drugie aż natknąłem się na misje związana z posagiem Thora. Sam posag jednak nie przykuł tak mojej uwagi co leżąca obok niego wyspa z fortem króla dwarfow. To, co tam się od(pipi)alo i fakt iż jest to 100% opcjonalna rzecz sprawiły, że moja szczęka wyładowała na podłodzę. Sam etap w pewnym momencie przypomniał mi pierwsze, jakże charakterystyczne miejsce z Demon Souls (niektórzy pewnie od razu będą mieć takie same odczucia). Wyspę wyczyściłem, zebrałem loot i zadowolony udałem się dalej.
W tle przygrywała epicka muza, a i rozmowy z gowniakiem były całkiem całkiem! Walka to poeazja, a motywy wzięte z gier rpg tj. zbieranie surowców i ulepszanie sprzętu były strzałem w 10! Ciagle coś poprawiam, zmieniam runy, modyfikuje warianty pod walkę. Dodatkowo Gowniak stał się dosyć pomocny - powala wrogów, wytraca z równowagi, obija, przytrzymuje słowem nie przeszkadza! Ba jest naprawdę niezły.
Po tych kilku godzinach z grą trzeba sobie jasno powiedzieć, że nowy god of war pod względem narracji, prowadzenia gameplayu, walki, muzyki (ogólnie efektów dźwiękowych), grafiki po prostu miażdży jaja. Ta gra to czysta zabawa i jeden z nielicznych tytułów, który sprawia brak chęci odejścia od konsoli. Magia!