Obok Baldura i Zeldy jest to moja gra tego roku.
Dawno nie odczuwałem takiego „pociągu” do grania. Te wszystkie open worldy zaczynały mnie męczyć, a tu proszę Remedy wychodzi z gra liniowa, która od samego początku chwyta za jaja.
Fabularnie sztos, te wszystkie łączenia akt sprawy, prowadzona narracja - mistrzostwo. Wiele smaczków i nawiązań do pierwszej części oraz control również dobrze zostały wplecione w opowieść.
Klimat wraz z budowana atmosfera można tutaj kroci nożem. Jest ciężko, jest duszno są momenty zaszczucia (szczególnie sekwencje Alana).
audio i grafika to osobny temat. Remedy nie zawiodło, gra jest piękna. Gra świateł wypada rewelacyjnie, a wszelkie odgłosy i muzyka jak ustawie za sobą na kanapie satelitki od jbla to czasami zaczynam się pocić. Majstersztyk!
Mam nadzieję, ze gra się sprzeda. To SH2 naszych czasów. Gra, która nie jest najebana mikropłatnościami, jakimiś z dupy aktywnościami. Tutaj od samego początku dostajemy mięsista fabułe z rewelacyjnie poprowadzona narracja. Czapki z głów. Oby takie gry nie „wyginęły”.