-
Postów
3 650 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Sebas
-
To ćwiczenie głównie na podcięcie klatki od dołu a domyślam się, że pisząc o zapadniętej klacie miał na myśli bardziej słabą górę. Ja dołożyłem do treningu sztangę na skosie, chwyt na szerokość barków i wyciskanie sztangielek chwytem młotkowym, również skos. Oba skutecznie pobudzają górę i środek klatki piersiowej. Rozpiętki też ok.
-
"To co Cię unosi" da się "odpiąć" i można się normalnie podciągać. Ewentualnie, jeżeli masz suwnicę Smitha to dajesz sztangę na maks wysokość i voila. Trzeba chcieć. Na nogi przysiady
-
PO treningu? Nie bardzo.
-
Braki czego? EDIT: Moim zdaniem powinno być dokładnie odwrotnie do tego co napisałeś, Powerade w trakcie, carbo po.
-
Ciekawy dobór słów biorąc pod uwagę fakt, że przed edycją posta sugerowałeś, że jestem ograniczony. Fakt, że " dzikusi " o których wspomniałem jedzą bardzo dużo węglowodanów w żadnym stopniu nie podważa stwierdzenia, że człowiek ewolucyjnie jest przystosowany do biegów długodystansowych (bo ewidentnie jest, porównując do takich zwierząt jak choćby gepard). Chcesz prowadzić dalej dyskusje, pisz sam. Twoja forma kopiuj-wklej z jakichś publikacji do tego w innych językach utrudnia prowadzenie jakiegokolwiek sporu . Wiedziałem, że się doczepisz do ilości więc zaznaczyłem Ci specjalnie te najważniejsze zdania, ale powiedz to też mam (pipi)ć bo kilka zdań to już o kilka zdań za dużo? Jak nie podważa, to, że te plemię je od "(pipi)a" węgli to przecież skrajność na skalę całego świata, dzięki temu na pewno mają też zmiany w budowie ciała jak np. indianie, którzy mają np. znacznie szersze stopy. Więc jest to ewenemt na skalę światową i już każdym innym rejonie ludzie by poumierali (dosłownie) stosując się do stylu życia tego wyjątkowego plemienia. Nie chcij bym dał tonę materiałów dot. złego wpływu zdrowotnego na bieganie długodystansowe człowieka bo zawalu dostaniesz. Sugerujesz, że od węgli rosną stopy? Oczywiście, że chciałbyś mi dać tonę materiałów bo jak tylko zaczynasz się posługiwać własną głową pojawiają się takie kwiatki. Jesteś królem internetu. Co do ewolucyjnego przystosowania do długich dystansów to najważniejszą kwestią jest termoregulacja przez wydzielanie potu a nie duże stopy. Węgle zapewniają energię na długich dystansach a nie zmieniają anatomii dlatego od początku ten argument nie ma sensu.
-
Ciekawy dobór słów biorąc pod uwagę fakt, że przed edycją posta sugerowałeś, że jestem ograniczony. Fakt, że " dzikusi " o których wspomniałem jedzą bardzo dużo węglowodanów w żadnym stopniu nie podważa stwierdzenia, że człowiek ewolucyjnie jest przystosowany do biegów długodystansowych (bo ewidentnie jest, porównując do takich zwierząt jak choćby gepard). Chcesz prowadzić dalej dyskusje, pisz sam. Twoja forma kopiuj-wklej z jakichś publikacji do tego w innych językach utrudnia prowadzenie jakiegokolwiek sporu Heh .Hubi piszę, że nie odkryłem ameryki, a wyżej Sebas, że "każdy powinien sam na sobie sprawdzić" No po prostu witamy kosmitów na forum XD Konkret, o co ci chodzi? Nigdzie nie sugeruje, żeby robić aeroby na czczo. .
-
Nie mam zamiaru bić się na cytaty. Określ zwięźle swoje stanowisko i uargumentuj je własnymi słowami albo spie.rdalaj z (nie)swoimi mądrościami.
-
Człowiek jest jedną z najlepiej przystosowanych istot do biegów długodystansowych. Wiele plemion od wieków poluje na zwierzynę biegnąc za nią na długich dystansach czekając aż się przegrzeje. Całkiem niedawno oglądałem na discovery program o plemieniu Indian, którzy w ciągu 2 dni są w stanie przebiec chyba 120km (może więcej, nie pamiętam). Co do kwestii interwały czy aeroby to każdy powinien sam na sobie sprawdzić.
-
Najbardziej trendy jest dobra dieta
-
Kluczowe jest podkręcanie metabolizmu, który u endomorfików kuleje. Mi bardzo pomagało okresowe skupianie się na treningu z ciężarami, na spompowanie. Ograniczałem troszkę aeroby, dodawałem niewiele węglowodanów (wszystko było na wyczucie, na podstawie tego jak się czułem). W międzyczasie zwiększeniu ulegało spożycie kalorii i oczywiście troszkę tłuszcz ale po pewnym czasie wracałem do wcześniejszej rutyny (mniej węgli, więcej aerobów) z większym metabolizmem i miałem znowu z czego ścinać kalorie. Na przestrzeni ostatnich 6 miesięcy odchudzania zrobiłem tak chyba 2 razy i bardzo się to opłaciło, po czasie kiedy zrobione było zdjęcie które tutaj zamieszczałem zszedłem jeszcze do 10% bf. Tylko jak się zmniejsza aeroby trzeba się podwójnie kontrolować z dietą
-
No to jest normalka, ja jem podobnie, ok. 3500 kalorii wychodzi w moim przypadku. EDIT: No jak mam większy apetyt to pod 4000 podchodzi
-
To raczej nie za dobrze, nawet pro kulturyści mają bardziej zróżnicowaną dietę.
-
jesz kurczaka z ryżem 6 razy dziennie?
-
Jak ty po tym zdjęciu odczytujesz bf? Teraz mam ok 20%, dokładny pomiar robię w weekend ale jest bardzo dużo czasu do rzeźbienia
-
Przy takiej wadze ciężko być ektomorfikiem, chyba że masz kości z ołowiu. Przed chwilą zrobione zdjęcie, w koszulce bo jest okres zimowy i wiadomo... Jeżeli będę zadowolony z efektów rzeźbienia na lato to napisze w odpowiednim temacie. Chyba widać, że to nie jest sylwetka z 2005
-
110 kg 182 wzrostu, myślisz, że przez 3 lata nie ćwiczyłem?
-
Możesz sobie podbijać ego spinając się przed lustrem ale to nie jest żaden wyznacznik wiedzy i kompetencji. Serio, serio.
-
O tym, że nie ma "typu genetycznego" a typ budowy, który jest wypadkową genów odżywiania i aktywności fizycznej. Jakbyś zobaczył tylko 2 zdjęcie nie stwierdziłbyś, że jestem endomorfikiem, tym bardziej patrząc na talie i długie kończyny, ergo: wypisywałeś bzdury EDIT: Przykro mi, że nie mam lepszego zdjęcia z wakacji ukazującego całą postać
-
Pozwól więc, że przemówią fakty. Moje zdjęcia Rok 2005 http://i53.tinypic.com/33upfa0.png Rok 2007 http://i51.tinypic.com/2uoi3nr.png Na drugim zdjęciu oczywiście krótkie kończyny i zero szyi, tak jak mówiłeś... a nie, jednak nie. Wg mnie 1 zdjęcie endomorfik (od zawsze do tamtego momentu miałem problemy z tłuszczem, 35% mierzone u dietetyka na profesjonalnym sprzęcie, blisko 2 stopnia otyłości, jak stwierdzisz, że byłem "zapuszczonym ektomorfikiem" to się tylko ośmieszysz) 2 bardziej ektomorfik (40 kg mniej, 12% tłuszczu). Genów nie zmieniałem, odżywianie i aktywność fizyczną tak, bardzo. Z mojej strony koniec tematu, ta dyskusja jest bezcelowa.
-
Budowa endomorficzna nie ma nic do długości kończyn, krótka szyja tak, szerokie biodra, owalna twarz, często grube uda. Kształt poszczególnych mięśni to chyba Twój własny pomysł. Przykład kulturysty który był endomorfikiem: Jay Cutler, 4 krotny zdobywca tytułu Mr. Olimpia. Typy sylwetki mogą się zmieniać w wyniku diety i treningu każdy z nas ma po prostu określone predyspozycje które pchają nas bliżej jednej z nich. Odpowiednie podejście jest najważniejsze dlatego należy radzić się osób o podobnej genetyce i dlatego Ty nie powinieneś doradzać endomorfikom przy robieniu masy mięśniowej na podstawie własnych doświadzczeń bo to by była katastrofa. Endomorfik nie może się zalewać podczas robienia masy mięśniowej tak jak ektomorfik bo nigdy się nie wyrzeźbi. DLATEGO właśnie podczas robienia masy powinien utrzymywać poziom tłuszczu na bezpiecznym poziomie ok 15%.
-
Patrzyłeś na przykład podany przez Fenixa? Nie widzę tam żadnego koksu. Endomorficy muszą za(pipi)iście dużo pracy włożyć w spalenie tłuszczu do poziomu ok 15%, wtedy można zacząć w ogóle myśleć o takiej sylwetce. EDIT: Żeby nie było, moje wcześniejsze wypowiedzi odnosiły się do Żeby ćwiczyć i ogólnie coś zmienić nie są potrzebne aż takie zmiany. Także tego, nie wiem o co Ci się rozchodzi tak jakby.
-
Ludzie się zniechęcają bo nie widzą efektów/efekty są za małe w stosunku do ich oczekiwań. Jak ktoś ma charakter i chce walczyć ze swoimi słabościami to nie zaczyna od tematu Pomoc na forum psxextreme, gdzie inne konsolomaniaki skomponują mu dietę uniwersalnie za(pipi)istą i takiż sam trening.
-
Sebas, rozwiniesz "odpowiedni rozklad makroskladnikow"? Jakis eliksir jak spalac i budowac jednoczesnie? Białko w każdym posiłku, węglowodany na śniadanie i przed treningiem, zdrowe tłuszcze w niewielkiej ilości w posiłkach gdzie nie ma węgli. Rozkład ilościowy tych 3 makroskładników i zalecaną ilość spożywanych kalorii możemy na początek obliczyć z jakiegoś kalkulatora dietetycznego i potem ewentualnie coś zmieniać jeżeli nie zaobserwujemy zmian w czasie 4-5 tygodni stosowania. Idealnie byłoby najpierw prowadzić dziennik żywienia przed jakimikolwiek zmianami i wszystko usprawniać stopniowo. Polecam dziennik vitalmax, po wprowadzeniu paru danych sam oblicza kalorie, makro- a nawet mikroskładniki: http://www.darkthorn.republika.pl/dp.htm EDIT: Trzeba mieć na uwadze, że większość tych transformacji trwało stosunkowo długo. Do takich zmian trzeba absolutnie podporządkować się pod względem odżywiania oraz ćwiczyć regularnie i z odpowiednim zaangażowaniem. W długim okresie czasu trening zyskuje jeszcze bardziej na znaczeniu.
-
No przy takim celu treningowym to nie powinno się zalecać nic co ma IG powyżej 50-60 (ryż BRĄZOWY ledwo się mieści). EDIT: Żeby nie było, owoce są zdrowe i w ogóle ale trzeba być świadomym, że to woda z cukrem i nie wszystkie są tak samo zdrowe. Kiedyś miałem taką sytuację, że babka na siłowni po miesiącu treningów w większości pod moim okiem przyszła do mnie z pretensjami, że przytyła zamiast schudnąć. Było tylko jedno pytanie- co Pani jadła? Babsko wpierdalało 10-15 jabłek dziennie bo myślała, że od tego się tłuszcz spala.
-
Owoców się nie zaleca, można je jeść jedynie dla smaku ale nie są składnikiem diety. @shiro: No rozje.bałeś wszystko z tą twoją dietą. Dla własnego dobra smaruj na jakieś sfd czy coś bo tutaj nie ma sensu szukać wiedzy tajemnej. Od razu Ci powiem, że co najmniej coś z białkiem masz zjadać co 2-3 h (a nie co 6h) i to nie ważne czyś gruby czy chudy i jaki masz cel. Wystarczy, że ćwiczysz. W ogóle jak widzę, że ktoś pyta o takie abecadło to dochodzę do wniosku, że nie ma sensu pomagać bo nawet się delikwentowi nie chce poczytać i poznać podstaw, szkoda czasu. To tak jak z ciągle wracającym bannym albo pingiem który kiedyś strasznie chciał spalać sadło Jak można komuś cokolwiek polecać jak gość nie poda tak podstawowych informacji jak wzrost, waga, BF, typ sylwetki (endo-, ekto-, bo mezomorfik to wątpię). Polecacie 6 dni treningu z interwałami komuś kto je 3 marne posiłki dziennie i ma nikłe pojęcie o odżywaniu (2 kromki na śniadanie, nie je kolacji, no ku.rwa)