Coś pięknego , nie miałem styczności z psx od czasów podstawówki i udało mi się za śmieszne pieniądze dostać konsolkę . Pierwsze co uruchamiam Crasha 3 i widzę początkowe logo sony i intro gry , aż człowiek sam do siebie się szczerzył. Dawno tak dużo przyjemności nie miałem z grania(nawet wiedźmina 3 nie chce mi się kończyć) i ukończyłem prawie połowę gry na jedno posiedzenie.Uruchomić grę zero friend listy zero łączenia się w jakikolwiek sposób ze światem , tylko ja i konsola tego mi właśnie brakowało . O dziwo granie w crasha było dla mnie bardziej sentymentalne niż przeglądanie zdjęć/filmów z młodych lat. Teraz szukam gdzieś w dobrych cenach Gex 2,3 i Spyro , jak uda mi się dorwać to zacznę na porządnie zbierać całą kolekcje sentymentalnych dla mnie gier ( jak na razie po za crashem 3 udało mi się w pobliskim sklepie za 40zł kupić herkulesa w folii ).