Strasznie się wkręciłem w tytuł , obecnie 32lvl i przeplatam sobie fabułe z zadaniami pobocznymi(często naprawdę bardzo dobrymi) i aż nie chce się gry kończyć. Wpierw byłem pewny że to zwykła nakładka na Origins ale tutaj gra jest ligę wyżej. Cały czas mam syndrom jeszcze jednego zadania / poziomu przez co nawet rdr2 czeka w kolejce na mocniejsze ogranie bo szkoda mi go przeplatać . Mistyczne bestie, legendarne przedmioty no i klimat starożytnej grecji , warto dodać że lokacje biją na głowe te z origins co jest raczej oczywiste bo Egipt jakiś zróżnicowany specjalnie nie jest. Nie odczuwam jak dużo ludzi przytłoczenia aktywnościami bo dla mnie jest to perfekcyjna opcja , mogę sam sobie wybrać jak podbije poziom/zbiore lepszy inwentarz . Ciężko napisać że jest to najlepszy Assassyn bo tak naprawdę gra mogła mieć inną nazwe a różnicy bym nie odczuł tym bardziej że seria coraz to mocniej odchodzi od klasycznych AC gdzie jednak skupiało się na skradaniu a nie biciu po mordach zakapiorów.