Treść opublikowana przez SpacierShark123
-
-
-
-
(pipi) znowu... też bym poszedł , dzień bez kwiatów dniem straconym . Pozdro dla fanów Żonkili .
-
Jak na razie ze zdrowiem problemów nie ma a jak będą to dorzucę więcej teścia/deki i będzie ok. Pamiętam jak piłem 1 kawę dziennie tylko przed treningiem , 4 łychy od zupy(+/- 16g wychodziło ) ale jak pjerdolneła to aż genitalia pobudzała.
-
No u mnie podobnie , dwie małe łyżeczki byle smaku poczuć. Oczywiście bez mleka , najwyżej słodzik ale też ostatnie wolę bez by coś goryczy czuć.
-
Kawa największe zło tego świata , niedawno popijałem 1 dziennie teraz 4 a i tak mi mało
-
-
Wpierw alkohol i kiełbaski a potem co? Sterydy ?
-
Bo to sportowe świry .
-
Ale jak to Colemany i inne goryle już nie żyją Ale jak umierają w wieku 45 lat to w ostatni dzień przed urodzinami forma musi być kozak.
-
W Szczecinie nie ma , nie pisze tutaj o fitness klubach a o piwnicznych siłowniach gdzie chodzą dobrze porobioni chłopi. W Walencji to samo , ławeczki stojące to hantelek oczywiście że regulowane ale zespawany skos pod sztangę ze stojakami nie spotkałem jeszcze by był regulowany.
-
-
Nachwyt i lekki skos najlepszy , dużo siłowni nie ma regulowanych ławek przez co jest jeden skos i zawsze za wysoki( zbyt bardzo odczuwam przedni akton) . Ale wyciskanie podchwytem to dla mnie jakaś abstrakcja przecież to się zayebać idzie .
-
Czezky poziom wypowiedzi na poziomie formy . Propsy Nie wiem ile w tym prawdy ale z tego co czytałem jeszcze lepiej na klatę wchodzi wyciskanie podchwytem. Ale nie mogę sobie wyobrazić dużych ciężarów podchwytem bez zabezpieczenia.
-
Hehe ale jaja hehehe.
-
No nie wiem ja jak miałem problemy z klatką , wrzuciłem na skos (od tamtej pory do dziś olałem kompletnie ławkę płaską) i negatywy na płaskiej( z tym że robiłem też fazę pozytywną , po prostu negatywna trwała kilka sekund i na końcu parę ruchów z pomocą) i jak na moje jest to świetne ćwiczenie . Może i angażuje mniej włókien ale takiego palenia w klacie po 4 seriach negatywów nie uświadczyłem przy jakimkolwiek innym ćwiczeniu.
-
Dokładnie , widzę syndrom suchara chłopakowi dolega. Miałem to samo z tym że na czas ogarnąłem że mimo dobrej szerokości pleców to boczki prawie im dorównują . Ale chyba każdy suchar to przeżywał , najważniejsze że teraz sylwetka się stopniowo rozwija a jak sadło mocno wychodzi to po latach człowiek wie jak to na czas ogarnąć.
-
YD4WM-2IPAR-2ZNM9 Kod na enclave
-
Pomarańcze , cytryny , kaki rosną 50 metrów od domku <3 coś pięknego , pamiętam jak w Polsce grubo płaciłem za cytryny a tutaj kilkadziesiąt drzewek do dyspozycji . Żadnych tabletek , tylko owoce.
-
No to nic dziwnego że przy takiej diecie ktoś ma problem z nabiciem białka. U mnie i tak grubo uciąłem białko , pewnie samego zwierzęcego będzie z 220-230.
-
W końcu przyciągnął mnie wiesiek , jak na razie nie jestem w stanie do czegokolwiek się przyczepić bo wszystko mi pasuje . No i podoba mi się klimat jak za czasów Gothica , gdzie wchodząc do jaskini lub wędrując po lesie można było znaleźć skarb chroniony przez przeciwników z dużo wyższym poziomem .
-
(pipi)a chłopy to jak wy jadacie? Jeżeli ktoś je 2-3 posiłki dziennie to rozumiem ale jak miałbym w moich 5-6 posiłkach dziennie jeść białko by jadać jak wy po 200g białka na dzień to musiałbym w każdym posiłku po plasterku szynki jeść. 200g kury po ugotowaniu to strasznie mała ilość(~130g). Jem tak jakoś od 5 lat czuje się zayebiście , nigdy problemów z skórą nie miałem . Ale ja należę do nadludzi : 300g białka , 6 treningów w tygodniu po 2 godziny i co jakiś czas aero na czczo. Jak obciąłem białko to pomagający mi kulturysta za głowę się złapał , jego kobieta jadał więcej na posiłek ( zawodniczka fitness) .
-
Ludzie na forach mają problemy z nabiciem 200g białka więc mnie nic już nie zdziwi. Ja nie objadając się białkiem i nie nabijając go na siłe a jeszcze starając się uszczuplić jego ilość pochłaniam 300g.
-
