-
Postów
3 559 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez tommi
-
jesli nawet akurat d z i s i a j nie ma opcji, ktora by mu podpasowala, to nie oznacza, ze jutro, za tydzien czy chocby za miesiac nie bedzie. Jesli nie ma cisnienia, ze musi cos (cokolwiek) kupic od razu, to lepiej poczekac i kupic z pewnego zrodla za pare tygodni, niz brac teraz na pale to, co akurat jest dostepne. Do zakupu auta lepiej podchodzic na spokojnie, z chlodna glowa. PS: @Krupek pisales, ze ojciec sie zastanawia nad malym suvem, wspomniales m.in. o BMWX1 i hiundaju Tucsonie... Akurat pare dni temu czytalem krotki test porownanie tych dwoch aut (z dieslami ok. 180 KM) od ADAC. Generalnie chwalili Tucsona za wyposazenie, miejsce itd., ale ostatecznie polegl glownie przez- uwaga- wyzsze miesieczne koszty uzytkowania. Lekki szok, co? Hiundaj drozszy w utrzymaniu od BMW Wzielo sie to stad, ze pali srednio ponad litra/100 km wiecej i ma wieksza utrate wartosci (a przy doposazeniu obu do tego samego poziomu wyposazenia kosztowaly oba prawie tyle samo, w okolicach 40 tys. €).
-
@Red: tutaj szukaj, a nie po jakichs otomoto i innych allegrach: http://www.hyundai.pl/Oferta/Samochody_uzywane/ Kur.va, zapomnialem wlasnie wspomniec kwestii umowy kupna nawet, ale na szczescie sam miales rozum, zeby sie z tego wycofac w pore. Ja je.bie, jak mnie nerw bierze, jak slysze o takich w morde je.banych handlarzach skur.wysynach kombinatorach pierd.olonych. Brak mi przeklenstw na oddanie tego, co o nich sadze (no offence, Dudek). Niewiele jest grup spolecznych, ktorymi gardze tak bardzo. Jak jezdzilem kiedys za granice tydzien w tydzien i mijalem ich za kazdym razem na autostradzie hurtowo, kazden jeden z jakims rozgnieconym z ktorejs (a czasami z kazdej) strony rozbitkiem, to nazywalem ich "zuki gnojaki", bo jak te owady w filmach przyrodniczych tocza przed soba kulke z gow.na, tak oni mozolnie tocza te yebane zlomy do kraju.
-
Ale co ma cena do tego? Majac te 100 tys. zl (czy ile tam) mozna je wydac dobrze, albo zle. Wydanie ich samo w sobie prestizu ani chwaly jeszcze nie przynosi (pisze ogolnie- nie twierdze, ze akurat ten fijat zly jest czy cos)
-
lol kolega a.k. jak widac swiezy i jeszcze sie nie przyzwyczail do standardow obowiazujacych w tych rejonach internetu xd co "fajny", jaki kur.va "fajny"?!? wszystko, co w jakikolwiek sposob wiaze sie z ep. I-III to ostatnie gunwo. Kapujesz? W S Z Y S T K O !! Bo jesli nie kapujesz, to chuy masz pojecia o kinie i SW, twoja stara sie puszcza, a w ogole to wypier.dalaj. PS: Lucas to pedau.
-
E tam bity, ledwo zarysowany. Drobna szkoda parkingowa, jakbyscie nie napisali to nawet bym nie zauwazyl. Pewnie dziadka, ktory nim do kosciola i na zakupy jezdzil, jakis baran przed marketem wozkiem z zakupami drasnal.
-
Weź nie porównuj poklepania po tyłku do gwałtu w du.pę.
-
@Red: Ja po zakupie sprowadzanego auta od (w du.pe yebanego) polskiego prywatnego handlarza następne kupiłem juz w inny sposób (który i Tobie polecam jesli chcesz ograniczyć ryzyko niemiłych niespodzianek po zakupie): szukaj przez oficjalna sieć dealerów marki, ktora Cię interesuje. Oni zawsze maja używki: albo poleasingowe (nie polecam w sumie w Polsce, gdzie zdaje sie poki co jeszcze można brać w leasing wyłącznie na firmę) albo od prywatnych osób, ktore oddają dotychczasowa furę w rozliczeniu za nowa. Te auta zwykle sa serwisowane od nowości cały czas w tym salonie, gdzie zostały sprzedane, maja wiec pełna (i stosunkowo pewna) historie. Często kosztują trochę więcej, ale cos za cos. Zwykle przez oficjalna stronkę producenta możesz zreszta wejść w wyszukiwarkę używek, ktore maja na stanie, co bardzo upraszcza sprawę. Nie bierz auta od żadnych Mirków i innych mechaników, a juz na pewno nie sprowadzanego. Nigdy, kur.va. Rozumiesz? NIGDY!
-
jesli dorzuca drugi komplet kol i jedno z nich bedzie w worku, a pozostale nie, to koniecznie sprawdz to w worku, czy jest do kompletu (i czy jest do tego auta w ogole). Mowie serio.
-
@Mustang: grill caly czarniutenki ma, bez zadnego blyszczacego badziewia (samo auto biale, felgi tez czarne). Jak nie zapomne, to pyerdolne przy okazji z partyzanta fotke i zarzuce.
-
dobrze kombinujesz. i30 kombi >>> corsa mam nadzieje, ze bedzie z nim wszystko ok.
-
te nowsze modele są ładne je.bane. No ale gdyby nie ten znaczek. Za mały prestiż. u mnie w bloku jeden typ kupil fiata freemeonta i znaczek albo odczepil, albo zamalowal na czarno- nie pamietam dokladnie, w kazdym razie nie ma go na nim. I teraz najlepsze: nie uwierzycie, ale wyglada to faktycznie lepiej, niz z tym znaczkiem (no i lamerzy nie znajacy sie na samochodach faktycznie nie maja zielonego pojecia, ze to fijat- mysla pewnie, ze jakis calkiem konkretny SUV). Moze z octavia tez zadziala? PS: @Red: z tego, co kojarze, to o dziecku myslicie. Wez sie nie wyglupiaj z jakimis corsami i bierz normalne porzadne kombi czy w ostatecznosci hatchbacka typu cruise. Jak chcesz koniecznie cos nieduzego, to najlepiej Fabie kombi- olbrzymi bagaznik jak na te wielkosc auta, nie na tyle duza, zebys mial z nia problem w miescie, a i w trase da sie nia pojechac bez wiekszego problemu. Jak wezmiesz jakiegos wypierdka, to najdalej przy pierwszym rodzinnym wyjezdzie zaczniesz tego zalowac. Ew. Focus kombi tez bylby swietny, albo Octavka (choc tutaj nie wiem, czy sie w cenie w tym roczniku zmiescisz- nie jestem na biezaco). i30 tez polecam- tesciu mial dwa i zero problemow (pierwszego skasowal, ale wyszedl bez szwanku, wiec i z bezpieczenstwem jest ok.). Calkiem dobrze wykonany, zaskakujaco przestronny w srodku- calkiem solidne auto w tej klasie, mysle.
-
Krwiak wprawdzie chu.yowo wyglada, ale to tylko estetyka. Bardziej mnie szczerze mówiąc ten ból głowy martwi, bo jak mi w mózgu jakaś żyłka pęknie, to większa szkoda bedzie. Nic, zobaczymy, co za tydzień lekarka powie. Acha, cisnienie przy rożnych poprzednich wizytach wiele razy mi badała (ale nie przy wysiłku oczywiście) i było zawsze ok, ekg tez miałem robione i tez było ok.
-
Z głowa juz wczesniej to miewałem, tylko te krwiaki dopiero od wczoraj, choc to akurat moze mieć związek z tym, ze wlasnie wczoraj przypier.dolilem po raz pierwszy porcje Redweilera przed treningiem. Co prawda minimalna dawkę, 6g, ale jednak i tak mocne to kure.stwo. Odstawię póki co z powrotem i zobaczę, czy sie sytuacja powtórzy, choc mam teraz pewne obawy przed nakur.wianiem na maksa, przyznam. Chu.jowo byłoby np. dostać wylew na ławeczce w piwnicy... Tak czy inaczej, 15.01. mam juz od dawna umówiona wizytę na badanie m.in. cholesterolu, wiec oczywiście omówię to przy okazji.
-
mieliscie kiedys cos takiego, ze w trakcie serii przy ostatnich, najbardziej intensywnych powtorzeniach, nagle wraz z rosnacym tetnem/cisnieniem krwi zaczyna was nakur.wiac glowa (i tak trzyma z pol h potem), po czym po treningu odkrywacie na sobie cos takiego: ?
-
od jakiego %BF jest sie zapuszczona tlusta swinia, a do jakiego odtluszczonym wyrzezbionym sportowcem?
-
mejm, pytania byly w spoilerach, ale tez faktycznie sa spoilerami, wiec jesli jeszcze nie ogladales, to poki co nie czytaj. mysle, ze tu jest wlasnie pies pogrzebany w tej calej "dyskusji"- ja nie przywiazuje az takiej wagi do wykonania, o wiele bardziej do (spojnosci) fabuly. Dla mnie osobiscie to znacznie bardziej wplywa na odbior filmu. Tego Plinketta postaram sie w wolnej chwili obejrzec, zebysmy rozmawiali o tym samym. @szejdj: troche zagmatwales te cytaty i spoilery, ale postaram sie to ogarnac: Niektore pytania pewnie tak, niektore z pewnoscia nie. Finn twierdzil takze wczesniej, ze od dziecka byl szkolony na troopera (zreszta kwestie jego sprzecznych wypowiedzi tez juz poruszalem)- na jakiej podstawie zakladasz, ze w ciagu tylu lat nie mial zadnego przeszkolenia z tie fighterow? Z kolei Poe wsiadajac do niego stwierdzil, ze zawsze chcial takim polatac, co znaczy, ze nigdy tego nie robil. Nie sadze tez, zeby np. amerykanscy piloci F-35 byli szkoleni z budowy MIG-ow na wypadek, gdyby kiedys musieli jakims poleciec (a gdyby nawet byli, to nie sadze, zeby byli w stanie po zaledwie jakiejs prezentacji na sucho przed xx miesiacami czy moze nawet latami). ja tu nie widze zadnego zwiazku przyczynowo-skutkowego. Co ma wspolnego to, czy to byla jego pierwsza czy setna akcja, z tym, jakie szkolenia wczesniej odebral? Nie wiemy NIC na temat programu szkolen trooperow.
-
lol To juz? To wszystko, co macie do powiedzenia? "Synek, jak ja w czterdziestym piątym w okopie siedziałem..." "Wiem. Ale nie powiem!" "Tata, a Marcin powiedział..." ...bla, bla, bla... Do tego pare epitetów i tyle- dużo bicia piany, a konkretów zero, mięsa brak. Myślałem, ze przynajmniej spróbujecie cos wymyślić. Ktokolwiek? Nikt? Butt, moze chociaż Ty?
-
odpowiedz na pytania. ...chyba, ze wkleisz linka dopiero jak jakis internetowy autorytet to zrobi. #pokolenieYouTube #generationGoogle gardze
-
lol no, to tyle, jesli chodzi o merytoryczne argumenty z waszej strony to moze chociaz ustosunkujecie sie do moich pytan? do kolegi sebixa powyzej: nawet jak obejrzysz ktorykolwiek epizod pierdyliard razy, to rozumu ci od tego nie przybedzie (ani on sam nie stanie sie przez to lepszy)- masz tego swiadomosc?
-
@Butt: w koncu cos rzeczowego, z czym mozna podyskutowac- no to po kolei... Nie pamietam dokladnie tej sceny i tego, co powiedziala, ale skoro np. to dlaczego wykluczasz to u Lei? W koncu w obu plynie ta sama moc (a moze nawet nie tylko). argument w pierwszej chwili wydaje sie nawet sensowny, ale po krotkim zastanowieniu... Porownujesz to do naszej dzisiejszej sytuacji (i swiadomosci) w europie zachodniej, a powinienes jesli juz, to predzej np. do Korei Pln. Myslisz, ze tam zwykli robole znaja szczegolowo i bez zadnych przeklaman nawet najnowsza historie? Zreszta nie trzeba nawet szukac tak daleko- zobacz, co sie dzieje na Ukrainie i jaki jest na ten temat przekaz ruskiej propagandy i przez to swiadomosc jakiegos zwyklego iwana gdzies na syberyjskim za(pipi)u. Jak mowi stare wojenne przyslowie, historie pisza zwyciezcy- tutaj po Epizodzie III byli to Imperator z Vaderem, a w historii pisanej przez nich raczej nie bylo miejsca na Jedi. Trzymali cala Galaktyke w uscisku za jaja jak Slonce Narodu swoj lud teraz i ta sytuacja trwala latami. Sami Jedi zostali wymordowani, a niedobitki zwolennikow Republiki (ktorzy dopiero z czasem zostali rebeliantami) pochowali sie po katach i starali nie ujawniac z wiadomych powodow- kto niby mial glosic jak bylo naprawde? Solo podczas tamtych wydarzen pewnie byl kilkuletnim szczylem, ktory byc moze cos slyszal o Jedi, moze i nawet w nich wierzyl (podobnie jak nasze dzieci w Swietego Mikolaja), ale w koncu dorosl i skoro zadnego nie spotkal to przestal. Jestem w stanie w to uwierzyc i dziwie sie, jesli Ty nie (zwlaszcza, ze rozmawiamy jednak caly czas o gwiezdnej operze, w ktorej dobrzy kolesie w bialych strojach walcza ze zlymi kolesiami w czarnych strojach, uzywajac do tego laserowych mieczy i podrozujac z predkoscia swiatla) Ty to na serio napisales? Skupmy sie moze najpierw dla przykladu tylko na naszej planecie, albo nawet na samej Polsce: czy wystepuje tu jakiekolwiek nazwisko noszone tylko i wylacznie przez JEDNA osobe? JEDNA. A teraz popatrz na cale uniwersum SW z xxx systemami, planetami, rasami etc. i powiedz, jak naiwnym trzeba byc, zeby zakladac, ze nie bylo tam zadnych innych Skywalkerow (np. przodkow Anakina, jego matki i ich siodmych wod po kisielu)? Bo mi sie wydaje bardziej prawdopodobne, ze musialy ich byc setki, rozproszone po przeroznych planetach. tu nie bardzo kumam, co masz na mysli, tzn. domyslam sie, ze zakladasz, ze rozkaz 66 obowiazywal przez caly czas od momentu jego wydania i syn Jedi zostalby zgladzony przy pierwszej lepszej okazji. No spoko, tylko skad pierwszy lepszy trooper mialby wiedziec, ze jakies dziecko jest synem Jedi? Wypisane na czole tego nie mialy, a oni nie potrafili wyczuwac mocy- wyczuc moglby to co najwyzej inny Jedi, albo Sith, a tych bylo tylko dwoch i raczej nie szlajali sie po pustynnych planetach w wolnym czasie. brak konkretow, wiec sie nie ustosunkuje. Prosze bardzo. Dobra, to teraz kilka moich pytan do Ciebie i innych ludzi twierdzacych, ze stara trylogia/FA sa tak spojne, logiczne i trzymaja sie kupy: Mam wymieniac dalej?
-
niezupelnie. Swiatlo odbijajac sie od jakiejs p o w i e r z c h n i przejmuje jej b a r w e. Kwestia oświetlenia. Jak w ciemności poświecisz "niebieskim" światłem to też tak będziesz wyglądał K u m a c i e? hehehemoroidy tzn. czemu? Serio pytam, bo nie pamietam.
-
Gola blacha w drzwiach czy na desce tez w nim robiła robotę.