-
Postów
3 559 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez tommi
-
fabula wywolala troche kontrowersji, ale abstrahujac od niej ten film robi duze wrazenie naprawde swietnymi wizualiami: ujecia, kolory... wszystko bardzo plastycznie wyglada, spokojnie na poziomie mocnych (oscarowych) hollywoodzkich produkcji. Ogladanie tego to czysta przyjemnosc. No i aktorsko tez pierwsza liga. Z ocena sie w pelni zgadzam.
-
"The Life of David Gale" (2003)- naprawde solidne kino, z K. Spacey, K. WInslet i R. Mitra (tutaj niestety tylko krotki epizod, ale przynajmniej pokazala nogi i chwile sie pobzykala- warto obejrzec). W tle kwestia kary smierci, bardzo fajnie poprowadzona fabula, dobre aktorstwo. Ostatnia scena jeszcze dodatkowo twistuje twista z koncowki filmu- lubie takie motywy. Kevin za kratkami troche mi przypominal role w "Siedem". Bardzo mocne 8/10.
-
"Stulatek, ktory wyszedl przez okno i zniknal" (czy jakos tak) - skandynawowie chyba chcieli nakrecic wlasnego Forresta Gumpa, ale wyszlo im srednio. 6/10.
-
"Ali G indahouse"- moim zdaniem zdecydowanie najlepsze wcielenie Cohena. Kultowa komedia, teksty z niej miesiącami krążyły. No i ta Rhona Mitra... Ze starszych pamietam, ze przy pierwszym "Głupim i głupszym" oraz przy "Ace Venturze" ostro polewalem. Z nowszych to chyba tylko przy "Movie 44" sie popłakałem (motyw z kupa), ew. "Millerowie" nawet ok. byli. Ale generalnie faktycznie lekka posucha.
-
Nie wiem, kupiłem w Polsce.
-
Czyli jednak sciągasz filmy z internetu? A tyle było pier.dolenia rycerza w lśniącej zbroi, zawiodłeś mnie. Uspokoję cię- chodzi o dysk dekodera. Słyszałeś o czymś takim?
-
skąd u ciebie tyle tych negatywnych emocji? lol a moze tez ci sie nie spodoba, kto wie...
-
no. children of men mogloby ew. 7.5 dostac, ale tez bez przesady- nie wiadomo jakiego szalu nie bylo. Dla mnie kategoria "spoko film, z dobrym klimatem". Z kolei do transformersow mam troche sentyment- za gowniarza zaczytywalem sie komiksem. swoja droga bardziej sie kontrowersji w zw. ze snowpiercerem spodziewalem.
-
"Snowpiercer" - nie ukrywam, ze po przeczytaniu tutaj paru zachwytow nad tym filmem przystepowalem do ogladania z pewnymi oczekiwaniami, a wyszla jednak kupa, i to dosyc smierdzaca. Na pewno plus za gre aktorska i momentami za efekty sie nalezy, ale jednak totalne bzdury i idiotyzmy w scenariuszu zabily ten film jak dla mnie. Koreanczycy jednak nie powinni sie brac za robienie filmow (albo ja nie powinienem sie brac za ich ogladanie) 6/10 "Wymyk" - polski film z Wieckiewiczem. Ciekawy pomysl na historie, poczatek nawet interesujacy, ale im dalej tym gorzej (nudniej) i ostatecznie seans skonczylem z poczuciem zarnowanego czasu. 5/10 "Gladiator" - obejrzalem niedawno po raz n-ty. Mimo uplywu lat nic nie traci ze swej zaje.bistosci- dalej jest moc. 8/10. "Ida" - lezy na dysku juz chyba od miesiecy. Nie wiem, co jest takiego tajemniczego w tym filmie, ze za (pipi)a nie potrafie sie zmusic do obejrzenia go. Nawet napoczac go nie potrafie- chyba jeszcze nigdy tak nie mialem... ??/10 "Children of men" - ciekawa wizja apokalipsy m.in. z Clivem Owenem, Julianne Moore i Zniewolonym w rolach glownych. Krecone w Wielkiej Brytanii, fajny klimat, momentami obrazy jak z holokaustu prawie- calkiem spoko. 7/10 "Transformers: wiek zaglady" - chooj z Shia, ale bez M. Fox to juz jednak nie to samo. Przeciagany jakis ten film- myslalem juz, ze sie nigdy nie skonczy, na trzy razy go musialem brac. Rozwalka i efekty fajne- przyjemnie sie na to patrzy, ale fabule lepiej przemilczec. No i te gornolotne teksty Optimusa zaczynaja mi juz powoli wchodzic na wora, jak to niemcy mawiaja... 6.5/10 PS: Wczoraj widzialem na Cinemaxie reklame (zapowiedz) "Co robimy w ukryciu" (czy jakos tak)- kolejnego filmu, nad ktorym byly tu zachwyty (ale tez i zupelnie odmienne opinie). Czekam z niecierpliwoscia.
-
siema no, cos w tym jest- gralem regularnie do MS w Brazylii poprzedniego czerwca- potem to juz tylko epizody byly. W tym roku moze ze 2 tyg. przegralem, dawno temu subskrypcja PS+ mi wygasla i nie mysle nawet poki co o wznowieniu... szkoda... Jeszcze nie poczulem, ze musze przez moment po przeczytaniu o tej nocnej fabryce zakielkowala mysl o wyprobowaniu tego, ale szybko ja zdeptales e: forum tez chyba jakiegos patcha mial, bo cos cytowanie sie (pipi)...
-
"Fargo" - Ale kino+ HD, 22:15 (dzis)
-
"True Detective" faktycznie miazdzy. Jestem dopiero po 6. odcinku, niestety odpuscilem slynny 2. z jego koncowka, ale jak dotad to bez watpienia najlepszy serial, jaki ogladalem. Wszystkie zachwyty nad nim w Serialach w pelni uzasadnione, zgadzam sie z nimi, nie bede sie powtarzal. Od lat nie czekalem z niecierpliwoscia na kolejny odcinek czegokolwiek. Powiem wiecej- ten serial sprawil, ze zaczne sie z uwaga przygladac innym serialom na HBO, bo to chyba nie jedyna ich perelka. Kojarzycie cos jeszcze w podobnych klimatach? PS: przemiana aktorska Mefiu w ostatnim czasie jest po prostu niesamowita- szok. Oficjalnie zostaje jego fanem.
-
"Kurier" ("The mule") - australijski film o przyglupie, ktory bierze sie za przemyt narkotykow i oczywiscie wpada przy pierwszej okazji. W sumie nie jest zle, zwlaszcza jak na film o niesraniu przez 12 dni. Kilka zabawnych momentow, kilka obrzydliwych, do tego pare zabojstw, intryga itd. Gosciu dobrze zagral glowna role. Mysle, ze moge dac 7/10 "Zdarzenie" (The happening") - troche pjerd.olniety ten film. Odkad obejrzalem trailery lata temu przy premierze, zawsze mialem ochote go obejrzec. Trafilem na niego akurat dopiero teraz- oceny na imdb wskazywaly na crapa, ale po tych wszystkich latach oczekiwania dalem mu mimo wszystko szanse, jednak to faktycznie crap, i to straszny. Ciezko mi znalezc cos, za co uczciwie moglbym go pochwalic. O, moze ewentualnie efekty srednie, postaci tekturowe, w ogole cala historia z du.py. A juz np. niektore teksty czy momenty takie jak powoduja kilkukrotnie facepalma. Przez sympatie do Wahlberga nie bede ocenial. "Sztanga i cash" ("Pain & gain") - a to juz zdrowo pjerd.olniety film, z Wahlbergiem, tym amerykanskim wrestlerem z samoa ktory gral w krolu skorpionie, jakims murzynem ktorego facjate kojarze ale nazwiska nie pamietam (a nie chce mi sie sprawdzac) oraz detektywem monkiem (fajnie zagral, momentami przypominal joe pesci w najlepszych czasac i rolach typu "Casino") i Edem Harrisem (tez dal rade). Poziom absurdu jest konkretny, a najlepsze, ze z napisow (i zdjec) koncowych wynika ze to historia oparta na faktach (ale tego tez nie chce mi sie sprawdzac). Na plus zdjecia- fajne kolory, do tego (permanentnie obecne) krople potu na opaleniznie i tatuazach robia wrazenie w HD. Aha, rezyseria sam M. Bay we wlasnej osobie. Nie mam pojecia, jak to ocenic, ale oscylowaloby to chyba tez gdzies w okolicach 6.5-7/10.
-
Pewnie spadna zabijajac kogos w najblizszym odcinku Oszukac przeznaczenie.
-
Od ilus tam lat niczego. Wiadomo, w latach 90. (jeszcze w szkole) sie piracilo- wtedy nawet gdybys chciał to nie było za bardzo możliwości kupna legalnej gry (poza CD-Action). Z muza było lepiej- standardem były kasety i calkiem spora legalna kolekcje kupowana normalnie w sklepach mam jeszcze nawet na starej bazie. CD dopiero wchodziły, ale te juz sie często brało gdzies znajomego dealera czy na bazarze. Internet praktycznie nie istniał. On sie stal łatwo dostępny mniej więcej na studiach i to był czas najbardziej intensywnego ściągania co popadnie (ze szczególnym uwzględnieniem osiągnieć międzynarodowej porno-kinematografii , ale szło tez sporo muzy). Ale jakos w trakcie studiów dotarło do mnie, ze w ten sposób okradam kogoś z wypłaty (w zrozumieniu tego bardzo pomogla np. dosc bezposrednia wskazowka na odwrocie jednej z plyt Kazika) i zwyczajnie nie odpowiadala mi ta świadomość. Postanowilem sobie, ze od momentu jak zaczne pracować i sam na siebie zarabiac, przerzucam sie na legala i tak zrobiłem- od podstaw w rodzaju windowsa, offica, poprzez gry i filmy aż po muzę. Obecnie muzę i książki kupuje przez neta, dla filmów i sportu mam kablówkę i tyle- spokojnie daje radę. Nie mam parcia, ze muszę w dzień premiery (albo i przed) koniecznie coś obejrzeć itd. Jak film jest zaje.bisty, to za pare miechow nadal taki będzie, a ze obejrzę go trochę pózniej- co z tego? Nie czuje, żebym cokolwiek w ten sposób tracił. Ze na forumie nie podyskutuje od razu? Trudno, mogę z tym żyć. Muzy tez nie muszę codziennie xx GB nowej mieć- jak coś mi podejdzie, to kupuje cała płytkę, porządnie ja przesłuchu.je i za pare tyg. biorę kolejna- nie kosztuje to majątku, a przy okazji mozna odkryc sporo dobrego materialu, ktory nie wychodzi jako single. Bez kitu, aktualnie nie przychodzi mi do głowy nic, co bym sciągał, zreszta nawet nie mam poinstalowanych żadnych torrentow i innych p2p- wyje.balem wszystko z dysku w momencie przejścia na legalnego windowsa, a przy wymianie kompa nawet juz nie instalowałem. Także nawet za bardzo nie mam jak. Pirackie płyty tez wszystkie wypieprzylem (te, na których mi wyjątkowo zależało, kupiłem oryginalne). Jedynie najlepsze pornole ze starej kolekcji jeszcze trzymam wypalone na DVD Dobra, teraz możecie hejtowac.
-
Klasyka. Norton tez dał radę w nim. Pitt jak dla mnie najlepszy był w "12 małp".
-
"Dallas buyers club"- obejrzalem w koncu w calosci. Dobra rzecz, ciekawa historia, ma swoje momenty. Matiu naprawde dal rade- powinien dostac za ta role Oskara. Podobnie zreszta jak ten gosc, ktory gral jego wspolnika geja.
-
to juz?? tylko tyle tej madrosci? przyznam, ze liczylem na wiecej... troche mi przypominasz takiego bylego znanego polskiego boksera: taki duzy, grozny... najpierw duzo szumu, kurzu i krzyku, a jak przychodzi co do czego i zaczyna obrywac, to albo ciosy ponizej pasa albo spyer.dala z ringu. Nawet wygladasz podobnie w sumie. Trudno, moze innym razem. tak ladnie prosisz, to zostane
-
dobra, to po kolei... usilnie probujesz, kazub, zaprosic mnie do siebie do rynsztoka, gdzie widac czujesz sie najlepiej, ale zawiode cie- dzieki, nie skorzystam. Zamiast tego polecam sprobowac czegos jak kolega pare postow wyzej- inteligentny, wysublimowany zarcik, delikatnie wbita szpileczka i zarazem zaproszenie do dalszej beki. Chu.y, ze wcale nie smieszne i w ogole rykoszetem poszlo, ale przynajmniej probowal. Ceni sie. Ale zeby nie bylo, ze watek zasmiecamy- porozmawiajmy rzeczowo, na temat. Przede wszystkim musze przyznac, ze popelnilem blad i zle cie ocenilem. Teraz widze, ze w paru kwestiach faktycznie masz zdecydowanie wieksze pojecie ode mnie (pewnie wlasnie dlatego "twoje jest na wierzchu")- ja jak wspomnialem jestem malo domyslnym laikiem, dlatego licze, ze mi pomozesz troche ogarnac temat. Szczegolnie zaintrygowaly mnie te rzeczy: kto wiec placi tej pani sprzatajacej (a takze calej reszcie ludzi rzezbiacych przy filmie: specow od dekoracji, charakteryzacji, kostiumow, efektow, montazu, obrobki dzwieku itd., itp.)? Bo chyba sie zgodzisz, ze ktos musi. rozwin, bo to cos zupelnie nowego dla mnie. Brzmi interesujaco. to wprawdzie bardziej prawo, niz film, ale na tym tez znasz sie doskonale, wiec pewnie pomozesz: kto i na jakiej podstawie decyduje o wyroku w sadzie? Czytajac to domyslam sie, ze robione jest jakies glosowanie czy cos i ten, kto ma wiecej prawnikow, wygrywa? (to by w sumie tlumaczylo, czemu np. bogaci pedofile w rodzaju Polanskiego ciagle sa na wolnosci)
-
lol nie pochlebiaj sobie, , bo za cienki jestes na to.
-
teraz z kolei ty trolujesz czy serio nie kumasz?jesli nie placisz za cos, za co w swietle prawa zaplacic musisz, zeby moc z tego korzystac, to tak- to czyni cie zlodziejem. Trudno. To jest naprawde proste. I zeby była jasność (bo niektórzy wciąż tego nie kumają): nie oceniam cię, ani nie próbuje od tego odwieść- mowię tylko, jak jest. wiem, ze cie zaskocze, ale filmy- mimo, ze sa tak "latwo, niemal bez ograniczen" dostepne- nie tworza sie same, tylko robia je ludzie tacy jak ty czy ja (ktorzy pewne w zdecydowanej wiekszosci rowniez naleza do tych pozostalych, biedniejszych 90%, maja na utrzymaniu dzieci, rodzine itd.), i nie robia tego w ramach hobby po pracy. Szok, wiem. Mam propozycje: zatrudnij sie w branzy filmowej, pracuj przez kilka mies. nad jakas produkcja, a potem od dnia premiery czytaj w necie jak cie ruch.aja w du.pe, sprawdzaj tez przy tym na biezaco jak bardzo zakladane wplywy zaczynaja sie rozjezdzac z faktycznymi przelewami na konto (z ktorych musisz wszystko oplacic). Na koniec wróć tutaj i opowiedz, co o tym sadzisz. to interesujaca interpretacja. udowodnij to w sadzie, a nie na (swoim prywatnym) forumie i masz moj szacunek. Tylko uwazaj, zdarza sie czasem (rzadko, ale jednak), ze argumenty typu "bo jak nie to wpier.dol" na nich nie dzialaja. I to pomimo, ze to w realu. Kolejny szok, wiem. zgadza sie. Najgorszy jest zawsze moment, jak przykladaja ci spluwe do glowy zmuszajac do zaplacenia. co do tepienia zlodziejstwa... zauwaz w koncu, ze ja nie prowadze zadnej krucjaty- stwierdzam tylko suche fakty, nazywajac je po imieniu, nic wiecej. Tylko tyle i az tyle. Jeszcze raz to napisze- mam to szczerze gdzies, co robisz ty czy ktokolwiek inny. Po prostu jak juz to robisz, to miej odwage to przyznac, a nie dorabiaj jakichs teorii zeby sie usprawiedliwic przed soba i innymi. @masorz, masz jeszcze chyba 3 minusy tego dnia- pouzywaj sobie, smialo. W ogole jakbys nie zauwazyl, to tamtego nie dostales ode mnie.
-
po prostu mnie wkur.wila zaczepka masorza. Mogl sobie darowac (podobnie jak ty wczesniej). sorry, zapomnialem, ze to twoje forum- ty tutaj decydujesz, kto ma miec jaka opinie, jak interpretowac filmy, kto jest zlodziejem a kto lamusem, a takze kto ma prawo w ogole tu pisac.
-
Przede wszystkim Blade byl powiewem swiezosci w temacie wampirow. Poprawcie mnie jesli sie myle, ale nigdzie wczesniej walka (zwalczanie) wampirow nie bylo pokazane w taki (widowiskowy) sposob. Wczesniej tylko czosnek i podchody z woda swiecona i kolkiem osikowym, a tu nagle miecze, sztuki walki i specjalne giwery. Zdaje sie, ze zapoczatkowal tym pewien nurt, kontynuowany pozniej chociazby przez Underworld. Tez mam sentyment do niego.