Naprawdę ktoś jeszcze się na to łapie? Z perspektywy producenta, wydawcy i dystrybutora premiera była gigantycznym sukcesem. Stary i stosowany przez wszystkich dystrybutorów numer z ograniczoną liczbą kopii jest właśnie po to, by o grze mówiło się wszędzie i na zakup napaliły się nawet osoby, które wcześniej go w ogóle nie rozważały.
Naprawdę sądzisz, że takie firmy jak Blizzard czy Rockstar (braki RDR, anyone?), oraz ich polscy dystrybutorzy, nie potrafią oszacować popytu na tytuły największego kalibru i w głupi sposób pozbawiają się zarobku? Nie, na jednego Ciebie płaczącego na forach jest dwudziestu ludzi, w których pozorna elitarność gry wzmaga pragnienie jej kupna i którzy na drugą, odpowiednio większą partię pudełek znowu rzucą się zaraz po otwarciu sklepu. Znowu nakręci się koniunktura i o to właśnie chodzi.
O tym, że utrzymanie "tylko" takiej liczby serwerów jaka jest było optymalne, napisał dobrze Stona.
Niektórzy muszą sobie uświadomić, że z jednej strony wydawcy i dystrybutorzy nie są tacy głupi, a z drugiej - oni sami nie tacy cwani.