No polega, ale jednak to przejście ze skrajności od wyszydzania reprezentacji po Słowacji, do bezwarunkowej miłości po wczorajszym meczu to już podchodzi pod absurd. Ale tak to już jest
Grunt, żę pokazali, że też potrafią walczyć i sobie wzajemnie pomagać na boisku. Najlepsze, że dalej jesteśmy w grze i emocje są do końca (przynajmniej fazy grupowej). Ze Szwecją będzie ciekawie, wydaje mi się ze to oni są lekkim faworytem, ale na pewno mamy duże szanse.