Gadacie o klocach z siłki, którzy nic nie potrafią. Tyko gorzej, jak się trafi taki kloc, który coś potrafi ;] Ostatnio na siłowni pogadałem właśnie z takim kolesiem (108kg wagi). I spytał się czy nie jestem chętny na sparing na rękawice. No i okazało się, że w stójce było wyrównanie z większą ilością moich celnych uderzeń. Ale właśnie, w samej stójce. Bo później, jak ustaliliśmy, że teraz walczymy w parterze bez ciosów w stójce, to masakra. Bez szans. Taki typ w bliskim zwarciu złapie cię w pasie, wywali i pozamiatane. W parterze jestem do du,py hehe, więc zbyt dużo roboty nie miał. Biorąc pod uwagę jeszcze to, że on MMA trochę ćwiczył. Więc zależy na kogo się trafi. Trzeba też mieć duuuużo szczęścia
aaa edyta: ja ważę tak 81-84, zależy od sraki hehe