Arkady

Żeś odleciał banny my tu wahamy się nad zegarami za 1000 zł, a ty się czaisz na 20.000

Joker, o filmie zapewne wiecie już wszystko, recenzja Artura ”kinomaniaka” Pietrasa mówi wszystko, 10/10. - <Puk puk> - Kto tam? - Oscar!

@oFi prosiłeś o kilka słów Gra wpadła w mój gust, już od pierwszych minut wiemy o co będzie chodziło i na czym polegać będzie gameplay. W skrócie. Zdobywamy zagubione kartki z rysownika, które służą nam za wzory do rysowania dżinów, np. rogi, ogony i inne elementy wyglądu oraz różne motywy do malowania na ścianach o które proszą nas wspomniane dżiny, słońce, jabłko, totemy i cała masa innych. I tutaj jest jeden minus tej gry, wspomniany przez lothronika, stworki pokazują nam dokładnie co mamy im namalować, by te były zadowolone i ładowały nam wskaźnik super farby potrzebny do usuwania „złej mocy” aby ruszyć z fabułą do przodu. Gra przez to jest łatwa, ale nie mylcie tego z samogograjem, samo zdobywanie kartek może sprawić trochę problemu. Drugim minusem jest oczywiście czas gry, ale za 109 zł na premierę raczej można było się tego spodziewać. I jak dla mnie wady tytułu się kończą, a zaczyna lawina pozytywów. Gra jest normalnie za(pipi)ista, w zalewie strzelanek, przygodowek i remasterów/remake’ów to jest jakiś powiew świeżości. Miejscówki są mega klimatyczne, jest trochę elementów wspinaczkowych, trochę platformówki i jak dla mnie w końcu wykorzystanie pada. Wiem, że większość ma wywalone na akcelerometr, a na głośnik jeszcze bardziej, ale to jak to fajnie jest wymyślone i znikoma ilość gier, która wykorzystuje te ficzery, sprawia ze nie mogę oderwać od gry. Jeśli miałbym ocenić grę to dałbym 8 lub 8+/10.

Na dziś taka sytuacja, Concerete Genie właśnie się instaluje, a Zelda kupiona bo Switch chodzi za mną od dłuższego czasu, no to teraz będę miał motywacje by kupić

Dopiero od wczoraj mam, zobaczymy z czasem.

Nowe Goldy, z edycji limitowanej „500 milionów”, bez tych nieszczęsnych plastikowych zawiasów Wypróbowane już na Tetrisie Effect

Gość którego leczyłeś to najgorszy sort, ty go ratujesz, a on w podzięce dobija twoich obalonych. Na plasterki takich.

Sky Force Reloaded, no wspaniały tytuł, który jest dopakowaną wersją Anniversary, kilka samolotów różniących się parametrami, długie farmienie na upgredy. Same poziomy powtarzam kilkadziesiąt razy i mało, świetnie wydane 20 zł.

Gra ktoś jeszcze? Dziś udało mi się ustanowić nowy rekord w maratonie, 770 tysięcy punktów oraz tym samym wbić rangę SS. Ale jak widzę listę przebojów i Japończyka z 400 bańkami to radość szybko przemija hehe.

@grabiplWłaśnie klikam i podsumowanie wyrwało mnie z butów, dobra odpuszczam Limited Run... Grał ktoś w Deponia? Pierwsza cześć jest za 5 zł, to typowy point n click?

A taką baryłeczke zakupiłem, jestem ciekaw czy dotrzyma kroku Krakenowi

Pojawiła się w sklepie za 125 zł, kurcze sam mam ochotę na taką bitkę

Commandos 2 w HD na iPady, jaram się https://imagazine.pl/2019/08/28/commandos-2-powraca-i-to-w-wersji-hd-remaster-na-macos-i-ipada/

Skończyłem Shadow Tactics na padzie i dla mnie sterowanie nie sprawiało żadnych problemów, szybko się z nim oswajamy. Śmiało uderzać, bo gra jest tego warta.

Platyna numer 80 Ace Combat 7 Problem może sprawić zdobycie rangi S na najwyższym stopniu trudności, choć to kwestia wprawy, wystarczy powtórzyć daną misje kilka razy i się rozgryzie co i jak. Podobnie ze zdobyciem medali, np trzeba przejść kampanie, używając wyłącznie działek na inny medal bez uszczerbku lub na kolejny w 4 godziny. W multi trzeba wygrać choć raz w deadmatchu, osobiście wygrałem 3-4 razy na 50 rozegranych, jak pisałem w dedykowanym temacie, Japończycy to koszmar Ale to wszystko nic, bo wymaga powtarzania, wybrania odpowiedniej maszyny i dobrze zapoznania się z grą. Jest trofik, który każdemu wpadnie bankowo na końcu i to tylko brąz, wymagający niesamowitego grindu. Mianowicie pokonanie dystansu 76.500 km, skończenie kampanii siedmiokrotnie plus powtarzanie kilku misji kilkadziesiąt razy to wynik około 50.000 km Końcowy wynik na trofeum wymagał 210 lotów, u mnie czas zatrzymał się na 58 godzinach i 8 w multiplayerze( czas ten nie wlicza się) Nie powiem, gra fantastyczna, ale już nią rzygam Gra, solidne 8 lub nawet 9/10, platyna 7/10 przez ten dłuuuuugi grind

Ja jakoś nie odczułem mułu samolotów, no może te początkowe jak F16, ale już taki Raptor czy X-02S Strike Wyvern to potwory osiągające niezle prędkości.

Zagrałem dziś online, spokojnie można znaleźć pokój do gry, ale radzę poczekać aż Japończycy pójdą spać Bez kitu oni są chorzy, wybrałem F-22 ścigałem Miga 29, no myślę łatwy cel, ehe, robił ze mną co chciał

@Amer No ja jestem z serią od drugiej części, coś tam po drodze opuściłem, ale w większość pykałem. Co co twojego problemu. To czwarta misja, „Rescue”. Do tej konstrukcji czyli windy kosmicznej, możesz dolecieć szybciej, musisz obserwować luki między radarami, są małe i wydaje się, że nie przelecisz, ale można z odrobiną wprawy. Przy samej windzie szybko niszczysz obronę przeciw lotniczą, następnie pojawi się chmara dronów, tutaj musisz pamiętać by trzymać się swojego celu do ochrony i niszczyć maszyny, które się do niego zbliżają. Jest to konieczne, bo wydarzy się coś o czym wolę nie spojlerować Swoja drogą, ta misja ma dla mnie najlepszy utwór z całego soundtracka @Kaczi również polecam, jak ostatnio grałeś za czasów PSXa i podobał się Ace Combat to i tu będziesz cholernie zadowolony, ta cześć nie jest przekombinowana jak AH. Przed chwilą sprawdziłem, pękło 40 godzin w kampanii

O jezu, ale ta gra mnie uzależniła, skończyłem na wszystkich czterech stopniach trudności, plus wiele misji powtarzałem co by zdobyć rangę S. Latanie to sama frajda, misje fajnie wyważone, nie nużą swoją odmiennością, choć moja ulubiona to tzw destrukcja. Mamy ograniczony czas i musimy zrobić jak największy bałagan z możliwością powrotu do bazy po uzupełnienie amunicji lub jej zmianę na bardziej pasująca do pozostałych jednostek wroga. Gra ktoś z forum online?

Zainstalowałem niedawno i co jakiś czas przechodzę kilka poziomów, w pełni się zgadzam. Syphon Filter przeszedłem wszystkie trzy części z PSXa, na tamte czasy to była prawdziwa bomba. Teraz raczej bym się odbił, choć sprawdzę po ograniu tych kilkudziesięciu giga.

Z Kormorana polecam Świeże, świetny lager, a jak lubisz słodsze to Żywe lub Johanes z Amber, przeniczniak również z tych browarów.

Nadal Ace Combat 7, dziś skończyłem po raz czwarty, tym razem na stopniu trudności As. Jezu jak mi brakowało tego starego latania samolotami. Zaraz zasiadam ponownie, tym razem dokończę brakujące misje na rangę S, może pokuszę się nawet o platynę. Wahałem się nad zakupem kontrolera Hori, ale cena i ilość takich gier mnie zniechęciła, a szkoda bo mogła być niezła jazda.

Koniecznie kup jeszcze dwójkę Maximo

Nie no, orzech włoski jest świetny.

Coś do jeżdżenia i coś do latania