Czyli tak : x-men to "normalny film do obejrzenia" z sucharami przekreślającymi cały film, "czary z reaktorem" to kpina bo przecież wiadomo że "się nie da", a JEDYNY dobry motyw to humorystyczna scenka z Wolverinem trwająca 5 sekund. Dajesz 6/10. Thor z kolei jest bajkowy, odmużdżony, fantastyczny i w ogóle taki fajny, że dajesz 6+/10. Rozumiem, że ten plus ma wielkie znaczenie.
First Class dla mnie bardzo dobry film, najlepszy X-Men, a Thora jeszcze nie widziałem.
1. Patrz odpowiedź Kubka.
2. Wiem jak wygląda reaktor, wiem jak wyglądają radzieckie śmigłowce więc dla mnie sucharem jest pokazanie tego w sposób w jaki to pokazano w filmie.
3. Tak, ten plus oznacza że Thor jest dla mnie LEPSZYM filmem niż Xmen. Co nie zmienia faktu że nie jest to film na 7 [jak np. nowi Piraci z Karaibów].
de gustibus non est disputandum