Oj, wuchta tego jest.
Jak sobie spojrzę na listę ze stima, to nawet większość gier które posiadam leżą z napoczętym sejwem
GTA IV , a konkretnie dodatek o Gay Tonym [albo ten o motorach?]. Grałem, grałem i w pewnym momencie mi się znudziło. Może jak kiedyś zassam mody na lepszą grafę to skończę.
Alien vs. Predator - zbili mnie w barze [jak się zaczyna ta "dyskoteka"] i tyle mnie ta gra widziała. Jakoś mnie nie ciągnie.
Borderlands - próbowałem dwa razy. Pierwszy raz na singlu. Zatrzymałem się zaraz na początku. Po kilku miechach w coopie, doszedłem dalej ale też mi się znudziło.
Burnout Paradise - zmęczyła mnie konieczność dojeżdżania do miejscówek i sobie podarowałem.
Medal of Honor - ta gra nie ma niczego, co by zatrzymało przy niej dłużej niż przez 1-2h
Saint Rows 2 - co to w ogóle jest ? Licznik zatrzymał się na 30minutach ;f
Assasins Creed 1 - męczącą. Miałem do niej 3 podejścia. Każde zakończone na tym pierwszym dużym mieście. Teraz gram w II i jest milion razy lepsza, może nawet skończę
To tak z bardziej znanych tytułów które takim kĄsolomaniakom jak Wy mogą coś mówić