Nie chodzi o to, żeby każda gra miała fotorealistyczną grafę. Chodzi o to, żeby grafika nie przeszkadzała w graniu i we wczuwaniu się w świat gry.
Angry Birds ma za(pipi)iście pasującą do świata gry oprawę. Taka ma być i taka pasuje, choć pod względem technologicznym to śmiech na sali.
BF3 ma świetną grafę, bo jest ona hmmmm mało plastikowa [patrz CoD]. Ostatnio jak ćwiczyłem sobie latanie będą samemu na serwie, to rzuciło mi się w oczy że mapka w jakiś sposób żyje nawet bez żołnierzyków. Drzewka się ruszają, jest jakiś dymek który wygląda jak dymek, na Bazarze za(pipi)iście pada desz, a na Teheranie wieje wiatr. I to są szczególiki które sprawiają że łatwiej wsiąknąć w grę.
Pod tym względem zupełnie nie przypadł mi do gustu nowy DeusEX. Tam śmierdzi plastikiem i sztucznością nie dlatego,że to świat przyszłości i tak miało być, tylko dlatego że twórcy nie umieli [i nie mogli - ograniczenia kĄsolek] wykorzystać tych wszystkich efektów które sprawiają że świat nie jest zrobiony z przetworzonych opakowań PET. Pisałem już o tym kiedyś.
Oglądasz wstawkę animowaną z DeusEX i widzisz parę, brud, zacieki.. zaczyna się gra i co? PSTRO :F Chodzisz po plastikowych korytarzach w plastikowym mieście gdzie na ulicach zamiast setek czy tysięcy ludzi masz kilkanaście osób. Zero ruchu drogowego, ulice szerokie jak na starym mieście i w ogóle myślisz sobie że takie miasto nie mogłoby istnieć.
Dobra, bo tak można pisać do usranej śmierci. Grafa w grach JEST ważna.