Treść opublikowana przez mr_pepeush
-
XCOM: Enemy Unknown
tylko właśnie problem mam z tym, że w archiwum badań nie mam wymienionego tego przesłuchania, a wszystkie inne, od sektoida po berserkera, tam są powiem szczerze, że trochę boję się tego co będzie dalej... poziom trudności na starcie był większy, bo ciągle brakowało kaski, panika rosła, a sensownych misji jakby brakowało; teraz mam mało misji mogących podnieść panikę na kontynencie, więcej od rady czy ze strąceń/lądowań - jak mi zaraz dopierdzielą to się nie pozbieram. na tym ng (a to chyba moje czwarte na normalu) mam w ogóle luz, bo coś się porobiło z systemem przydzielania misji; do tej pory jak była misja związana z porwaniami ludzi, to miałem do wyboru 3 zadania - każde w innym kraju i na innym kontynencie; teraz gra jakby wrzuciła mi "easy mode" bo 95% tego typu misji ma konstrukcje taką, ze wybieram pomiędzy dwoma kontynentami, czyli np. mam 2 misje z afryki i 1 z ameryki pn; to baaardzo ułatwia sprawe; poza tym uciekło mi chyba 5 ufolotów, a tylko jeden wrócił, żeby mi satelitę nad stanami zrzucić z nieba aha - żołnierze z umiejętnościami psionicznymi: kiedy wpuściłem pierwszą trójkę na badania, to każdy z nich wyszedł ze stwierdzonymi umiejętnościami; dziewięciu kolejnych przetestowanych już ich nie ma; to norma? jest jakiś % szans na pojawienie się psioniki, czy jest ograniczenie do trzech żołnierzy?
-
XCOM: Enemy Unknown
też już o tym myślałem, ale coś mi świta, że za ktoryms razem robiłem jego przesłuchanie; teraz doczytałem na wiki i widzę, że nie można go ogłuszyć coś musiało mi się pomieszać; dziwi mnie ten spadek ilości misji randomowych... jestem na etapie prób złapania obcego statku firestormem i misje, które były w tak dużej ilości na początku, teraz trafiają się góra 1-2 w miesiącu, przez co zaczyna mi brakować surowców do wytwarzania kolejnych zabawek; czy w ogóle warto iść w SHIVy? zrobiłem jeden (gąsienice, minigun) zabrałem na 2 misje i odstawiłem do garażu; co o nich myślicie?
-
XCOM: Enemy Unknown
mam pytanie, chyba glownie do osob, ktore zaliczyly juz gre w calosci. (dalej sa mozliwe niewielkie spoilery dotyczace rozwoju technologicznego ) czy na etapie gry po wynalezieniu umiejetnosci psionicznych i budowie przekaznika hiperfalowego (czy jak mu tam) gra moze karac za ociaganie sie w realizacji glownych celow? jak pisalem wczesniej - przerywalem gre na wczesnym etapie bo nie dawalem rady z poziomem paniki. okazuje sie, ze problem ten ma miejsce, jesli ociaga sie z przeprowadzeniem ataku na odkryta baze obcych - do tego czasu jest duzo misji pobocznych, ktore podnosza panike. po ataku jest ich znacznie mniej i pomimo tego, ze trudniej zestrzelic ufoki a przeciwnicy sa "bigger, stronger and more badass" to poziom paniki mam przez 90% czasu na najnizszym poziomie. jak bedzie - moge spokojnie swoim tempem grac i bawic sie ekonomia, czy raczej powinienem w miare regolarnymi kroczkami przec do przodu, zeby nie bylo sytuacji jak z poczatku gry? w ogole jak daleko jestem w watku fabularnym natym etapie? przed chwila mialem filmik z (SPOILER) niekontrolowanym rozruchem hiperfalowca i zestrzelilem po tym namierzony statek. ile procent za albo ile przede mna? nie moge pojmac chryzalida, ktos wie dlaczego? sekcje zrobilem, ale ogluszyc go nie moge, why?
- Need for Speed: Most Wanted 2
-
Need for Speed: Most Wanted 2
na bugatti wieszalem psy, ale to nim zrobie ten event. jest stabilniejszy i nie lata jak szmata a wietrze. bardziej mi lezy jednak. mialem tez niewielki problem z innym wyscigiem na predkosc: getaway. trzeba sie przyzwyczaic do tego, ze to auto mknie ponad 300km/h, choc wcale tego nie czuc. trzeba dluzej hamowac. czasem wydaje sie ze auto juz ledwo pelznie, a skrecac nie chce i leci prosto (w sciane). zostal mi needlepoint i jakis jeszcze jeden wyscig, nie jestem pewien jaki no ale z tego co wyczytalem to byc albo nie byc kompletu w tej grze to wlasnie needlepoint.
- XCOM: Enemy Unknown
- XCOM: Enemy Unknown
-
Need for Speed: Most Wanted 2
ale pozostale rajdy na predkosc to kaszka z mleczkiem. myslalem, ze z jednym mam problem, bo kilkanascie razy go jechalem. tutaj nie wiem jaka taktyke obrac tutaj jezdze Agera R i nie potrafie utrzymac tempa, 3-4 dzwony to norma, a czasem i gliny jada pod prad wtedy bez szans na wyminiecie. przesiadam sie na bugatti, ale jak raz nim jechalem, to stwierdzilem, ze to najpodlejsza drezyna w grze. moze jednak nim zrobie ten wyscig?
-
Need for Speed: Most Wanted 2
wiem ze cos tam mozna pograc online bez passa, ale nie wiem czy do zrobienia trofikow jest konieczny. moja ocena trudnosci gry wzrosla kiedy dotarlem do wyscigu "needle point". masakra - trzeba utrzymac predkosc srednia powyzej 249km/h. to chyba jedyny naprawde trudny wyscig w tej grze. niee ogarniam
- XCOM: Enemy Unknown
- Need for Speed: Most Wanted 2
-
Platinum Club
ja tam wlasnie zblizam sie do mety w NFS:MW; zaczynajac gre nie myslalem o platynie, a okazuje sie, ze to banal nawet dla mnie dzis malo platyn w tym roku zrobilem, starzeje sie... wstyd zaraz bedzie kazac dopisac R&C:A4O i NFS:MW bo to poziom trudnosci zal.pl (ale gry zajedwabiste!)
-
PS3 Quiz
Yanek - tipa daj [EDIT:] po napisaniu powyższego coś mi wpadło do głowy... Franek to gwiazda. Śpiewająca gwiazda. Singstar?
-
XCOM: Enemy Unknown
tiaa... tylko bylo tak, ze zasuwałem z jednego końca na drugi, tam fala poleciała z lewej, przeszdłem na lewą część mapy i nikogo nie znalazłem, za to zaraz z drugiej strony ta fala przyszła... no i jako, ze nie wiedziałem dokładnie, czy ktoś został na samym początku bazy, czy może jest kawałeczek ode mnie, to musiałem iść ostrożnie (na ogół wykonuję ruch o jedno pole i przechodzę w wartę w takich "niebezpiecznych" warunkach), więc trwało to dość długo;
-
Need for Speed: Most Wanted 2
wczoraj zdobyłem wszystkie auta MW wiec moge chyba już co nieco powiedzieć o grze okazała się być o wiele mniej miodna niż odniosłem wrażenie po demie, co jednak nie przeszkadza jej być bardzo, ale to bardzo dobrą ścigałką; spodziewałem się, że przebije ukochanego burnouta, ale jednak nie dotrzymuje mu kroku w wielu aspektach; gra wygląda i działa bombowo (zacięcia zdarzają się sporadycznie, ale raz zaliczyłem kilkusekundowy freeze - myślałem, że się zawiesiło wszystko f pisdu); grafika fajnie oczo(pipi)na, a niektóre smaczki wywołują opad póły... bardzo podobały mi się fale rozbijające o brzeg i tryskanie wody; czad jest, jak się wyjedzie z tunelu czy zza wzniesienia, a przed nami jest zachód słońca - aż się chciało sięgnąć po okulary przeciwsłoneczne, bo nic nie widziałem xD to samo dotyczy jazdy bezdrożami czy po mokrej nawierzchni - wzniecane tumany kurzu czy obłok mgiełki wody spod kół sprawia, że jedyne co widać przed sobą to tyle światła gonionego pojazdu; ileż to razu wpadałem w ten sposób na pociąg czy barierkę... no, ale teraz czas na kubeł zaczerpnięty z szamba... - problemy z fizyką gry - często niewinne błędy, np. widziałem jak wóz policyjny uderzył czołowo w barierę, po czym wystartował pionowo do góry - prościutko do nieba widziałem ciężarówkę szybującą powoli po tym, jak ktoś w nią przygrzmocił... no ale kiedy goniony wóz przed Tobą uderza w inne auto i bez zająknięcia jedzie dalej, to już mało seksownie... a szczytem wściekłości było, kiedy jedno z gonionych aut MW uderzyło w ciężarówkę, przejechało gładko przez tę kolizję nawet nie zwalniając, a ciężarówka podskoczyła, fiknęła koziołka w powietrza i postanowiła wylądować na mojej masce; piękna sprawa - polecam; - oszustwa gry - moim okiem, jest tego sporo; najpowszechniejszą sprawą jest nagle pojawiający się ruch uliczny (traffic ), który objawia się tym, że jak masz za jednym zakrętem kolejny zakręt, np. w wąską uliczkę czy jakiś wąski przejazd, to pickup pojawi się w tym "okienku" przez które masz przejechać: nie masz go szans wyminąć, ani wyhamować bo jedziesz zbyt szybko. był taki wyścig o nazwie jumping jacks albo jumping aces (coś takiego); była tam sekwencja, w której wjeżdżało się na górkę, z której się wyskakiwało, przelatywało nad "autostradą", potem lądowanie i po kawałku szutru (prawie) nawrót w prawo; przed tą sekwencja był właśnie wjazd na teren budowy - kilkakrotnie w tym miejscu miałem przejazd zablokowany przez ciężarówkę/pickup; często jest tak, że gra uznaje "teraz uderzysz w auto jadące z naprzeciwka" i nagle zza zakrętu wyłania się osobówka, a nasze auto jak po sznurku leci na nią: próba ominięcia po zewnętrznej czy wewnętrznej w pełnym gazie nie ma szans na powodzenie; do tego dochodzą lekkie puknięcia czy wręcz otarcia ze strony policji czy innych zawodników, które sprawiają, że nasze auto zaczyna szukać przeszkody, w które koniecznie musi przypie*dolić, bo inaczej się nie da - nie działa gaz, hamulec, nitro ani kierownica - gra zdecydowała: umrzesz! - kretyński interfejs... boże, jak ja go nienawidze... już o tym pisałem wcześniej: powtórzenie wyścigu po przejechaniu mety trwa bardzo długo, bo gra ma głupi system gdzie kolejno: mijamy metę, widzimy wynik swój, ewentualne nagrody i porównania ze znajomymi (mieć Tidka i Square'a w znajomych to najlepszy demotywator ), wraca widok gry, ale bez interfejsu, bo gra zapisuje (można jechać, ale nie mieszać w opcjach), po kilku sekundach wraca interfejs, można działać, ale co się wydarzy, to loteria: wchodząc w easydrive może nas walnąć inne auto z wyścigów (bardzo częsta sytuacja, że odpuszczacie kierowanie po mecie, żeby powtórzyć rajd, a inne auto robi w Was łup) lub policja, a to kończy się animacją rozbijania fury połączoną z wywaleniem z opcji; jeśli w wyścigu trwała obława policji, to po tej animacji rozbicia możecie dostać strzał od glin (znów filmik) albo zostać zatrzymanym przez niebieskich, co zaowocuje stosowną animacją, loadingiem, przeniesieniem w inne miejsce mapy, a potem spokojnie można zrestetować wyścig i po kolejnym loadingu zacząć jazdę; owszem, moża wciśnąć start i dać powtórz wyścig, ale w ten sposób gra trzykrotnie mi się zwisiła; - komunikaty od gry... łomatkoboskoczęstochosko! jadę za autem MW, chcę je rozbić, uciekło mi dość daleko, więc patrzę na mapę, żeby go nie zgubić; w tym momencie wyskakują powiadomienia i rekomendacje autologu: zenek mnie pobił, a franek wyzwał do wyścigu o pietruszkę; mapy nie widać, a MW odjeżdża w siną dal; ale to pikuś przy komunikacie o tym, że rozbiłem jakiegoś gliniarza, albo konkurenta; czasem, przy konkretnym typie ukształtowania terenu, wygląda to tak, że po rozbiciu innego auta pojawia się na środku ekranu ten pasek z informacją i kompletnie zasłania widok najbliższej trasy czy ruchu; nie zliczę ile razy uderzałem w słupy, bariery, budynki, narożniki, traffic, innych rajdowców itp po tym, jak kogoś rozwaliłem; można było dać mały napis na dnie lub szczycie ekranu, to nie: je*itny, nieprzeźroczysty baner, na 3/4 wysokości ekranu; brawo chłopaki, brawo... - po tym jak wyjdziecie na prowadzenie poprzez rozbicie konkurenta radzę obserwować mapę; będziecie grzać prostą 200km/h, a na mapie zobaczycie jak auto za Wami błyskawicznie pokona dystans między Wami; licząc proporcjonalnie, myślę, że żeby poruszać się po minimapie z tą prędkością, musiałoby jechać z 350km/h; z jednej strony rozumiem arcadowy model gry, ale jeśli już zdobyłem drobną przewagę, to przynajmniej mogli założyć, że przez te kilkanaście sekund będę na prowadzeniu, a nie że ja pruję z maksymalną prędkością po wyładowaniu całego nitro, a gość mnie dochodzi, jakbym stał w miejscu... - jadąc prostym odcinkiem drogi, bez żadnego ruchu, z dala od barierek, przeciwnicy daleko za lub przede mną, nagle załącza się animacja rozbijania auta, bo niby uderzałem w przejeżdżający wózek; cudownie; (2 razy się trafiło) - zdarza się też, że gra stwierdza "chyba bawi się ze mną Maciuś z Klanu - dam mu wygrać" więc zawodnik prowadzący wyścig o znaczną odległość rozbija się przede mną 3-4 razy, zebym mógł go minąć; szczytem było, jak jeden wyścig kończyło się przejeżdzając przez krótki kanał (tunel); uderzyłem w słup przed tunelem (crash!), w narożnik przy wjeździe do tunelu (crash!), PRZY WYJEŹDZIE Z TUNELU (CRASH!!!), ale gonione (chyba) lambo zdecydowało, że na 50m przed metą rozbije się jeszcze raz, więc jako, że rozbijało się w tej końcówce po równo ze mną, to i rozbiło się czwarty raz, pozwalając mi bez stresu minąć linię mety; po tym poleciałem na WKU, żeby zmenili mi kategorię zdrowia z A na niezdolny do służby najlepsze jest to, że to nie wszystkie błędy jakie mnie nękały, a i tak grę oceniam bardzo wysoko; jako, że scigałki nie są moją pasją, więc jestem rajdowym słabeuszem, to nawet odstawiłem na pewien czas trofeowy nałóg, nie sprawdzając specjalnie tego, co jest na liście osiągnięć; w trakcie gry okazało się, że platyna jest easy (tak maksymalnie 4/10 chyba dałbym), a po zdobyciu wszystkich aut nadal mam ochotę się w to bawić; co więcej: nawet jeszcze nie wlazłem na online, gdzie mógłbym dostać od kogoś dobre baty; tak więc chyba platynka wpadnie; to za co muszę jeszcz pochwalić, to fakt, że rozwijają się panowie z criterion, jeśli chodzi o elementy "sandboksowe" ich ścigałek; w burnoucie tłukło się te billboardy dla samej ilości; tutaj (nawet nie mając w planach walki o trofeum za zbicie wszystkich) wypatrywałem ich, żeby zobaczyć jak daleko skakali znajomi, po rozbiciu danej tablicy, a czasem, kiedy miejscówka była fajna, stawałem na kilka minut, żeby pobić rekord innego użytkownika; to samo z radarami, które mierzą prędkość i zapisują ten wynik; fajna sprawa, jak gdzieś na zakręcie Tidek mknął 300h, a ja przejechałem tam 120h - WTF? - myślisz i zaczynasz kombinować; czad
-
XCOM: Enemy Unknown
ja natomiast jestem gamon pierwszej wody... 4 razy juz zaczynalem i ciagle mialem problem z opanowaniem paniki. moze za szybko odpuszczalem. chcialem zrobic duzo badan na misjach pobocznych, a panika powoli rosla... moze gdybym szybciej zrobil nalot na baze ufoli, to by poszlo gladko. a tak to szedlem w rozwoj pod atem satelit, ale tez bryndza wychodzila. walki to pikus i na normalu zaczely mnie juz nudzic, choc z kolei walka w bazie byla za dluga i w pewnym momencie wkurzalo latanie po duzym terenie, bo gdzies cos zostalo do ubicia i nie wiadomo gdzie
- Need for Speed: Most Wanted 2
-
Dead Space 2
plasma cutter, javeline i line gun uzywam najczesciej i f pyte sie sprawdza... i tak plasma cutter > reszta.
-
Dead Space 2
na ja uwazam, ze ds2 > ds1 poziom trudnosci na normalu przystepniejszy dla mnie byl w ds2, ale zaliczylem tylko 7 rozdzialow, bo przerwal mi blad gry - uszkodzona plyta. ammo mi nie brakowalo gra jest znacznie bardziej dynamiczna. strzelaniny sa szybkie i ostre - nie ma drewnianego poruszania sie rodem z resident evil.
-
XCOM: Enemy Unknown
juz nie lubie tej gry. do pracy sie przez nia nie wysypiam... panika wzrosla na maks w ameryce poludniowej, a po biezacej misji wzrosnie tak i w australii. robi sie goraco, bo nie wiem czy z zadaniem zdaze fabularnym dla obnizenia paniki. w ostatniej misji dostalem straszny lomot - zolnierze mieli po 1-3 pkt zycia jak odprowadzilem VIPa, a jeszcze musialem niedobitki ubic... napiecie mialem jak w walce z bossem w ngs2 [edit:] q-rwa - no i zaspałem do pracy! FUUUUUUUUUUUUU!!!!!!!!!!
-
Need for Speed: Most Wanted 2
Ty mi nic nie mow o irytacji... lecialem dzis wyscig ot tak z glupa, dojechalem pierwszy, na speedwallu niejaki GrzesPL mial wynik o 0,43sekundy lepszy - to dopiero potrafi zirytowac! Milym zaskoczeniem byly rajdy na blotku. Fajna odmiana. Subaru szlo jak burza przy niemal zerowej widocznosci. Troche przeginaja z tymi efektami - jak nie oslepi slonce, to bloto spod kol. Tak sie bawilem na bokach, ze za sedno gry zabralem sie dopiero po chyba 6-7h zabawy - corvette zrobilem na zloto, a potem zdobylem pierwsze auto most wanted (choc o 3 kolejne juz chyna moge walczyc, bo speed pointow mam wystarczajaco). Jest sie czym rozproszyc w drodze do pokonania najlepszego - to sie chwali, np. wpadlem dzis na jakis plac budowy, sporo bylo tam billboardow, a na wszystkich Grzes i Tidek. Musialem nad nimi popracowac
-
Soul Calibur V
to tylko potwierdza moją opinię o sobie samym, że pasuję do bijatyk mniej więcej tak samo, jak jarek kaczyński do bycia prezydentem tego kraju...
-
Najtrudniejsze Trofea i Platyny i Komplety
a ja chyba w najbliższych dniach będę się przychylał do opinii, że w tym dziale jest miesjce dla XCOM... chwilkę próbowałem trybu classic i widze, że na "niemożliwym" przejscie gry będzie... "niemożliwe"
-
Soul Calibur V
no to jeśli miałbyś ochotę pograć trochę to daj znać a porzucę XCOM i NFS:MW na rzecz machania mieczykiem powodzenia z JG spojrzałem na Twoje trofiki - podobnie jak ja za szybko rzuciłeś się na online; nie masz zaliczonego arcade na hard, mało walk w quick battle, a już zrobiłeś 10 zwycięstw Ezio w meczach rankingowych (to na tym mi statystyki poleciały na ryj...); trzeba najpierw pociosać quick battle - przeciwnicy kategorii B1 i w górę już potrafią się czasem postawić i można na nich sensownie poćwiczyć... podstawa tej gry to follow up'y a ja jakoś nie potrafię się zabrać za czesanie długaśnych kombosów - jednego się nauczyłem co zabierał około 70%, ale już pewnie dziś bym tego nie zrobił ;/ z tym byłoby znacznie łatwiej na onlinie
-
Soul Calibur V
online: jeśli chcesz tu pograć, to wal tylko w ranked match; te pokoje nierankingowe, na ogół są puste, a jeśli już ktoś jest, to w Japonii lub USA; znalezienie partnera do online'u w ranked match to na ogół około minuty, czasem 2-3... just guard - jeśli próbujesz to robić tak, że masz palec nad przyciskiem, w odpowiedniej chwili chcesz w niego uderzyć i cofnąć palucha, to chyba nie dasz rady; zasada jest taka, że jeśli naciśniesz blok i zobaczysz animację, jak postać składa się do bloku, a potem opuszcza gardę, to trzymałeś blok za długo jeśli położysz pada przed sobą i "pukniesz" palcem [G], to na 99% będzie to za długie naciśnięcie; ja robiłem to tak: najpierw trening; nagrałem sobie sekwencję ataków wertykalnych przeciwnika, tak, by uderzał co 2-3 sekundy; akurat wystarczało, żeby zrobić krok do przodu po tym, jak dostało się cios i zostało nieco odepchniętym; aby jsut guard zadziałał, masz 2 warunki: krótko trzymasz [G] i robisz to w chwili, gdy cios przeciwnika dochodzi Twojej postaci; więc jeśli ustawisz sobie atak, który jest nie za szybki, to mniej więcej w połowie drogi broni pomiędzy pozycją początkową, a Twoim łbem, naciskasz [G]; proste, no nie? teraz trudniejsza część... teraz ćwiczymy technikę naciskania [G]; na początku możesz na sucho, bez bycia bitym przez przeciwnika; ja "stawiałem pionowo" kciuka na przycisku, tak, że jedynie paznokieć zahaczał o krawędź przycisku [G]; naciskałem przycisk właśnie paznokciem, na takiej zasadzie, że szybko dociskałem paznokciem przycisk do dołu i zsuwałem go z przycisku, a ten sam odbijał do góry; to coś takiego jak gra w pchełki, tylko, że zamiast pstrykać pchełką o przełkę, to używasz paznokcia; wykonane prawidłowo nie daje pełnej animacji składania się postaci do bloku, a widać jedynie nieznaczne drgnięcie postaci, coś jakby gdzieś jakaś zapomniana klatka animacji wkradła się w animację; jak zrobisz to w treningu kilka razy, to znaczy, że załapałeś i lepiej nie będzie teraz znajdz w miarę wolną postać (łatwiej złapiesz moment, w którym trzeba wcisnąć przycisk) w quick battle, pół godziny postoisz wciskając jedynie [G] i w końcu te upragnione 5x JG wejdzie (aha - jeśli uderzyłeś [G], zablokowałeś cios i nie dostałeś DMGu, a mimo to nie pojawił się komunikat o JG, to znaczy, że jeszcze za długo trzymałeś przycisk) god damn it - cała sprawa sprowadza się do zrobienia czegoś, co na ogół określa się mianem "tap button", a sprawia tyle problemów... :confused: dodam jeszcze tylko, że jest to umiejętność całkowicie nieprzydatna w online, a w zwykłych pojedynkach nawet nie warto ryzykować wykonania tego; o wiele lepiej zrobić impact guard - bardziej jest karane za niepowodzenie, zużywa speciala, ale wchodzi 99/100 gdybyś chciał kalekę do sparingów to służę pomocą; gram Mitsurugim; trochę cisnąłem Xibę, ale wolę pierwszego; mam na rankingowym 3x więcej przegranych niż zwycięstw, więc wiesz jaki to poziom