dobra, może nie do końca chodzi o samo mashowanie przycisku; ale większośc kombosów jakie są w użyciu to:
1) r1 + lewa gała tył + /\ (wyrzucenie w górę)
2) r1 + lewa gała przód + /\ (uderzenie z "poslizgiem" w przod - dobre przy dystansie)
3) przytrzymac /\ (rzut mieczem)
4) strzal z broni
malo wymyslne te kombosy, wiaza sie z tym, ze jak juz "złapiesz" pada (czyli nadasz kierunek gałką i wciśniesz r1) to mozesz zaczac mashowac /\. juz sam fakt, ze jest tylko 1 przycisk do ataku (+ O jako strzal) jest ogromnym uproszczeniem;
mashter - ja nie odbieram DMC "wyjatkowosci" na okres kiedy wyszło; po prostu mówię, że nie rozumiem jak dostało to miano; gra jest dla mnie az za prosta; GoW1 dal mi wiecej frajdy w przejsciu na Normalu, a z perspektywy czasu, gdybym teraz mial porownywac te gre z jeszcze innymi tytulami, to nawet takie srednio udane blood rayne uwazam za o niebo lepsze i rozbudowane;
czare goryczy przelewa jeszcze kwestia fabularna i postaci... nie rozumiem skad sie wziela opinia o tym "maderfakestwie" Dantego... dialogi pokroju:
- Dante!
- Trish!
- Ooooo Dante, chlip!
- Mmmm Trish... You have tears... You are human, devil dont cry!
ŁOMATKOBOSKOCZĘSTOCHOSKO!
a fabula wyglada tak, ze ma sie wrazenie, ze Dante nie wyskoczyl na ratowanie swiata czy nawet zwyczajna ustawke w kibolami, tylko po marchew do sklepu... wchodzi do zamku, otwiera jakies drzwi, jedne, drugie, zdobywa trofia z ubicie vergila, potem spotyka brzydkiego pana mundusa, daje mi w twarz i wychodzi (sorry... wylatuje!) z zameczku w towarzystwie blond mimozy... (dwukrotnie z reszta ubitej... :confused:)
dobra... poplakalem sobie;
narazie to odkladam, pogram jeszcze, ale musze dac sobie czas na zatarcie wujowego wrazenia z tego przejscia na Normalu; wczoraj w pol godzinki lyknalem 3 misje i poziom trudnosci nadal zenujacy... jak mam sie teraz katowac nudą 6h zeby MOŻE zmeczyć się na walce z Nelo Angelo na najwyzszym poziomie trudnosci, to ja chyba dziekuje... postoje...
wczorajszy wieczor gamingowy uratowalo mi dead space 2