-
Postów
1 970 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez mr_pepeush
-
ze skrótami nie tylko patrzysz tam na długość, ale i nawierzchnie... czasem wjedziesz na taki szuter, że pomimo tego, że skracasz drogę o 25%, to prędkośc spada o 40%, więc i tak masz kupe Tidek, a Ty głosu nie zabieraj, bo wszyscy wiemy, że masz drążki kierownicze zamiast dłoni, a w miejsce stóp wszczepiony gaz i hamulec Takich graczy jak Ty jest mniejszość zdecydowana. Startowałem do ozłocenia wszystkich wyścigów, ale odpuściłem. Dla mnie byłaby to tak samo żmudna praca, jak w przypadku uczenia się wipeouta. Nie mam tyle zapału dla ścigałek
-
mała ilość FPSów jest faktem, kolorki mocno psychodeliczne mogą się podobać, ale jak widać niekoniecznie każdemu (Ninja Theory lubi tekie chore kolorystyki - widać to juz u Nariko, a w Enslaved pełną gębą...), a dynamika rozgrywki jak dla mnie też pozostawia co nieco do życzenia (bardzo wolne mi się to wydawało przez pierwsze minuty); natomiast po ograniu demka liczę na solidną mielonkę, bo całościowo produkt i tak wypada całkiem nieźle; do premiery sporo może się zmienić;
-
ale to i tak większy nowy content, niż każdy kolejny CoD
-
ja nawet nie chcialem podejmowac dyskusji o tym, jakim maczo byl stary dante. dzieki Hela demo ograne. nie do konca sie potrafilem ze sterowaniem ogarnac, ale jest ok. grafika rzeczywiscie chyba nieco za jaskrawa. poza tym calkiem przyjemny.
-
chlewik, Ty masz jakiś problem z gejami? boisz się czygoś? bo nie rozumiem tych ciągłych emogeizmów kuźwa, wróciłem do domu,chciałem od razu puścić ściąganie demka, to zobaczyłem "konserwcaja sieci"; prysznic, zrobilem obiad, zjadlem, zmeczylem zone, wlaczam konsole, a psn chodzi jak zloto... ffffffffffuuuuu...! no nic - myślę - zapuszczę, pół godziny i będzie... trzecią godzinę się ściąga... FFFFFFFFUUU...!!!
-
To ja z partyzanta proponuję coś takiego... Robota stoi jak widły w gnoju... nie będę paczeć jak kot paczacz, jak ten gnój stygnie
-
Figaro, Ty casualu... mialem to samo i do dziś nie kumam ludzi mówiących, że HP to jedna z łatwiejszych ścigałek i platyn
-
teraz kupujesz? niedawno znów dodatki oba były w promo... może się wstrzymaj i następnym razem zrzutkę zrobimy
-
prwidłowa odpowiedź jest tylko jedna: TRZEBA wybrać oba tytuły :]
-
oj tam przesadzasz... czasem trafiają się perełki, a czasem czepiacie się jednej wtopy i pomimo dobrego poziomu ogólnego ludzie zjeżdżają wersje polskie do zera; ja lubię mięć wersję językową do wyboru, fajnie posłuchać jak inni to robią; taki R&C:A4O ma fantastyczną lokalizację i regularnie darłem bekę; w grach pokroju hitmana trudniej, bo tytuł dużo bardziej poważny; nawet powszechnie nienawidzona cenega i jechana przy okazji każdego kolejnego tytułu, potrafi zrobić poprawne tłumaczenia; fajnie czasem pograć po polskiemu, bo mimochodem są tam przekłamania na polskie realia (nawiązania do naszej kultury, kina, polityki); to, że do tych "dzieł" bierze sie rolorobów, zamiast poważnych aktorów należy już na karnego kutana... wystarczy właśnie wspomnieć w odbiorze takei uncharted czy właśnie R&C:A4O, a potem skojarzyć dubbing plastikowy jak dialogi w kolejnym odcinku Klanu czy M jak Miłosć ("hewi rejn" było chyba takie dziadoskie z tego co pamiętam... bardziej zapalczywie wykrzykuję w kuchni "gdzie jest nóż do warzyw", niż główny bohater nawoływał syna, kiedy ten się zgubił...)
-
ale to nie bylo nic osobistego, jesli tak zbrzmiało, to przepraszam... chodziło mi o to, że gdzie nie widzę czegoś o DMC, to nie ma dyskusji o tym jak wygląda gameplay, a jak wygląda sam Dante; simsy ludzie chcą zrobić z gry... czy gdyby Kratos miał kwiatek w d...e to GoW byłby gorszą grą? od przebieranek są simsy, a tutaj ma się liczyć rozpierdziel... narzekać, narzekać, narzekać... za rok Drake w uncharted będzie miał mało męską fryzurę, komandosi w CoD będą za mało przypakowani, a Mario będzie miał za krótkie wąsy - naprawdę o to chodzi teraz w grach? jeśli tak, to przepraszam, widocznie się nie znam;
-
przy piatej generacji jak ostatnie ci*ki bedziecie narzekac juz nie na cale stroje, tylkoo na kolor butow czy na klamre paska... ja pierdziu! zastanawiam sie kto jest bardziej spedalonym emo: Dante czy Wy, ktorzy nad rozpie*dol przedkladacie kolor ciuszkow; stado Jacykowow. dzis sprawdze. na pewno na ciuszki narzekac nie bede. gra zapowiada sie obiecujaco, bez wzgledu na to, czy Dantego interesuja panie czy panowie.
-
gry ktore rozpoczalem i nie skpnczylem, badz w ogole nie zaczalem a mam: RDR, Dead Rising 2, Fallout 3, Deus Ex, Crysis 2, trylogia PoP, THPS, Saints Raw 2, Ninja Gaiden Sigma, Sly 3 + kilka(nascie) drobnych tytulow... a ja nie mm w co grac qufa :/
-
zaadka to jeszcze nic... tak umiejetnie dal podpowiedz, ze nikt nawet jej nie zauwazyl! cos jak ogloszenie do pracy w googlu: daja ogloszenie o tym, ze rozpoczynaja sie zbiory nietoperzego (pipi) w piwnicy cioci haliny, a w rzeczywistosci jest to ogloszenie, ze 4000 netto na start, za siedzenie pod stolikiem prezesa z szeroko otwartymi ustami... zalapia tylko najwieksi hardcorowcy
-
ten trofik to pryszcz, jak mówiłem - w moim wypadku półtora godziny roboty chyba; wejdź do gry, najlepiej znajdź trójkę łebskich graczy... po pięciu minutach widać, czy można z nimi coś sensownie ugrać... ja robiłem normalnie kampanię, nie myślą o tych trofikach i kupowałem na bieżąco bronie i upgrady; chyba przedwczoraj po chwili gry zobaczyłem że mam 430k śrubek i wiedziałem, że milion to pikuś; zupgradowałem na maksa podstawowy gun (spalacz), rakietnice, granatnik i po tym jak zobaczyłem co robi gość wrogoumilaczem wrzuciłem jeszcze upgrade tej broni; wystarczyło z tymi brońmi na luzie przejdziesz grę z palcem w... nosie w ogóle to zapomnij o trofeach w tej grze, Ty trophywhore paskudna gra sama je oddaje bez oporu, jedyne co musisz później dorobić to rzeczy takie jak użycie specjalnej bronie pozostałych bohaterów (ja grałem nefariusem, więc musiałem zamrażac clunkiem i "dopelbangera" użyć ratchetem, plus dziś muszę się pod jakiś karabin podejść quarkiem); do tego trofik został za rozwalenie 85% bombek, zwalenie wież w kraterze i nieużywanie światła w ciemnym etapie... serio, ciesz się rozgrywką - gra daje ten komfort, że po przejściu kampanii, masz większość trofików, a jak mniej więcej od połowy gry grasz na online, to dostaniesz na tyle wysoki mnożnik do śrubek, że przed końcem kampanii złapiesz pierwszy milion i nim zupgradujesz wszystkie giwery; [EDIT: do posta Szczurka] nie wystarczy mieć przy sobie; trofeum wpadło mi nie kiedy osiągnąłem 1kk śrubek, a kiedy z takim stanem skończyłem etap; w trakcie wyświetlania słupków powinno wpaść
-
z jednej strony trafiasz w punkt, ale z drugiej ten tekst może sugerować, że jest to crap ja myślę, że to trochę problem "nadgorliwców" - pewnie inaczej by śpiewali, gdyby kącik nazywał się "Okiem laika" i z założenia miał brać wszystko na lekko, trochę z przymrużeniem oka... a jak ktoś gadanie naokołogrowe zaczyna traktować jak poważny artykuł o istocie produktu, to znaczy, że ma z sobą problem i ze swoją interpretacją, a nie Monia ma problem z pisaniem; proponuje jeszcze kącik "Żona gracza rzecze" o spojrzeniu niewiasty na uzależnionego od e-sportu jej partnera - myślę, ze niektórzy mogliby zacząć bać się o swoje związki
-
heh... ja jestem zachwycony walką "w chaosie"... bierzesz do walki trzech kompanów, wkraczasz na arenę ze stałym przypływem przeciwników i zaczynasz używać wrogoumilacza: nagle orientujesz się, że ktoś wali z rakietnicy, inny spalaczem, naokoło latają setki śrubek, arena zapełniła się prosiakami (efekt przemiany wrogów po zaserwowaniu im kuracji wrogoumilaczem), a ty człowieku nagle stwierdzasz, ze od kilkunastu sekund nie masz zielonego pojęcia gdzie znajduje się Twoja postać, a o tym, że żyje i ma się dobrze informuje Cię tylko stale powiększający się wskaźnik licznika śrubek i pasek energii xD czad f h00y :] gra ma wszystko poza jednym: plaskacz, taki jak był w LBP... czasem, aż się prosi żeby komuś pie**olnąć; najbardziej wkurzają mnie tacy, co to wpadają na arenę, na złamanie karku zasuwają do skrzynek po śrubki, a potem ni huhu nie pójdą dalej, tylko blokują przejście, bo przy wejsciu na arenę widzieli kolorowe śrubki bonusowe, ale najpierw gnali po te zwykłe ze skrzynek; przydałoby się głosowanie za wyrzuceniem takiego; btw: wczoraj wyrzucono mnie z gry, w której na jednym etapie złapałem 230k punktów - Hard to the Core
-
"Soundtrack" - ostatni album jest dla mnie zagadką, której nie ogarniam. Jak zwykle diametralnie inny styl - po nijakim "Prąd stały / Prąd zmienny" znów bardzo wyrazista płyta, ale jednocześnie cholernie (na moje oko) mało koncertowa. Na "Gospel" Spięty śpiewał takie rzeczy, że momentami mi to kat-rockiem zalatywało a tutaj "rzuciła fajki i kościół, do pierwszego czasem wracam, do drugiego nie" i "jak Bóg Spiętemu, tak Spięty Bogu". Generalnie ciekawe, ale raczej tylko dla fanów zespołu.
-
skońćzyli sie na killem all a poważnie, jeszcze jak byłem w liceum, to dało się ich słuchać; nawet mogę powiedzieć, że bardzo ich lubiłem, ale od czasu chockolade starfish (ktróre i tak było umiarkowanie udane) zespół nie stworzył nic na miarę hitów break stuff czy nookie; żadnego neck breakera ;/
-
udaremniono zamach na rząd; jak tak patrzę, co się dzieje po ogłoszeniu tej informacji, to stwierdzam, że może trochę szkoda;
-
to moze jeszcze terminator? nie gralem co prawda i nie jestem pewien czy bylo, ale "Elektronicny mordulec" w filmie wychodzil z portalu
-
w coopie jest zaje, bo scigasz sie o te srubki. czasem trafisz na debili, wtedy warto zaladwac sie na inna gre i nie tracic nerwow. moj rekord to chyba 230k srubek za jeden etap: konkurenci byli kumaci, ale jednoczesnie byli leszczami okolo 1,5h potrzebowalem lacznie na zebranie 1kk srubek. ciagle mi malo
-
teraz to ja poplulem ekran od tej pory do mashtera nie zwracam sie inaczej niz per "Zły Chu.ju" Oczywiście również no offence
-
1. akurat nie do Ciebie pisałem, mam nadzieję, ze jak skończę się śmiać, to wklepiesz już posta, w którym uzasadnisz przypuszczenie, że się Tobą zainteresowałem 2. plusów i minusów nie przydzielam, ktoś Cię dotkliwie zminusował? chodź, przytulę... (uderz w stół, a nożyce się odezwą: nie celowałem, ale trafiłem... polaczkowość! albo jesteś ze mną, albo sp...aj! - oto sedno!) EDIT: teraz looknąłem - ja mam już 3 minusy i kto tu ma problemy ze sobą?
-
ale temat... nie podoba się feletion Pani M? nie czytaj nie podoba się klimat obecnego PSXE? nie kupuj kocham ten naród hejterów, którzy nie zauważają, że nie chwalą już nawet swoich bliskich, bo wszystko jest szare i ch00yowe, a życie ich oszukało - innym dało a im zabrało... dlaczego wszyscy uzurpują sobie prawa do mówienia jak być powinno, a jak być nie powinno; to takie polskie - zmieszać z łajnem, a samemu ani be ani me w temacie... jeśli krytykujesz, to wskaż słabe elementy, a nie "d00pa bo d00pa"; rzucić kamieniem może każdy przygłup: albo wskaż słabe elementy konstrukcji, albo zbuduj lepszą; hejterować idz gdzie indziej; zachwytu nad felietonami Moni nie mam, o wiele bardziej cenie te Butcha i to od nich na ogół zaczynam lekturę PSXE, ale to co właśnie lubie w tym piśmie to sporo treści okołogrowej; czuć, że tu mówimy o szerszym zjawisku, a nie tylko o konkretnym produkcie; taka forma pisma bardzo mi odpowiada; starych czasów nie znam, bo na konsoli cioram raptem 2 latka z lekką górką; jednak jak myślę o tym, o czym mówią tutaj niektórzy, to śmiech mnie bierze, a potem smutne pukanie w czoło... panowie (bo przecież już nie chłopcy) chcielibyście tutaj czytać pisane slangiem artykuły? chcielibyście szczeniackich wybryków? weźcie do łapki najnowszy numer "Bravo", obejrzyjcie 2-3 programy na vivie czy mtv z super "wyluzowanymi" prezenterami, zachowującymi się jak małpy i pajacującymi przed odbiorcą z gimbazy; idźcie pod blok na ławeczkę i przekonajcie się, że chcecie rozmawiać ze szczylami... zgredzi dorośli, założyli rodziny, a gaming przekuli na sposób na życie i metodę na jakiś tam lichy zarobek. to wymaga pewnej powagi i profesjonalizmu. mnie raczej w drugą stronę mierzi - jak widzę, że w tekście ogólnie utrzymanym w poważnej tonacji pojawiają się bluzgi lub potoczne wyrażenia. dla każdego co innego... jak Ci zależy na formie, to masz innych "dostawców" treści growych, szukajcie a będzie Wam dane; ja w PSXE cenię, że mogę przeczytać reckę i wiem, że się nie zawiodę, jeśli kupię jeden tytuł, bo na ogół recka wypunktuje rzeczy, które mogą mnie zniechęcić do gry; przejechałem się tylko na jednym tytule: Shadows of the Damned ze studia Suda51; opis był, że gra mocno nierówna, ale ogólnie warta zainteresowania; dla mnie to gra z oceną 4/10; dlatego uważam, że warsztat mają chłopaki (i pani ) dobry; tam gdzie trzeba jest zabawnie i niejeden raz ryknę śmiechem oglądając pismo, ale czytając reckę, podchodzę do tematu poważnie: ona pomaga mi podjąć decyzję, czy wydać ciężko zarobione 200zł na premierę jakiegoś tytułu... wyobraźcie sobie, że portal mający Wam pomóc w wyborze tv w recenzji jednego z ekranów pisałby "f pytę matryca, kolory tak za(pipi)iaszcze, że Komodo posrau się pod siebie widząc na nich Child of Eden - takie wypas. telewizornia idealna"; to wyglądałoby dla Ciebie wiarygodnie? Monia, bo pewnie czytasz jak Ci tam chłopaki smarują po uszach: rób swoje dziewczyno. Swoim czasem śmiesznym sposobem opowiadasz w nieco inny sposób o świecie, który nas kręci. Nie zawsze felietony mnie zainteresują, ale pisane są w miarę poprawnie. Czasem inni zgredzi piszą bardziej podłe fragmenty, a ich nikt nie jedzie... Jako kobieta wiesz, ze chłopu nie dogodzisz, a co dopiero chłopCu, który rozpłakał się, kiedy o jego kochanym MoH'u pisano nie stojąc przy tym na baczność, nie używając patetycznych zwrotów i spłycając grę do poziomu kałuży (tzn. spłycając w jego mniemaniu, bo przecież gra jest płytka :]).