-
Postów
1 970 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez mr_pepeush
-
zapytaj o to youtube, masz tam perfekcyjne filmiki na ten temat; ja tu miałem zonka, bo jestem przekonany, że byłem w tym miejscu w czasie pierwszej ng i nie znalazłem tam relikwii :] zaznaczyłem łatwe, bo nie miałem chyba ani jednego dłuższego zacięcia na crushingu; najłatwiejszy crush z całej serii
-
darkknight, to, że ktoś ma mniej platyn a wyższy lvl to żadna niesprawiedliwość. jeden skonczyl 60 gier, z czego 10 na platyne, a drugi grał w 15 tytulow i ma tylko 10 platyn. nie wiem czy byłoby uczciwe, gdyby posiadacz tysiąca pucharów miał być gorszy od kogoś, kto posiada ich dwieście. aaj... zapomniałem o najważniejszym. gdzieś wczorj mi się obilo o uszy że T2 ma być w następnej aktualizacji już.
-
po godzinie zabawy stwierdzam,ze w tej grze najlepsze wyniki beda mieli nalogowi onanisci moj nadgarstek po prostu stal sie ogniskiem bolu... kilka przejsc w matriksie i nie moge przeskoczyc 91% czystosci lvlu... masakrator
-
dobra dobra, nie podpuszczaj... bo zacznę wstrzykiwać red bulle w żyły i platynę strzelę w 50h
-
ja się podpiszę pod postem Tidka - odpaliłem Child of Eden na chwil kilka i nie wyobrażam sobie platyny w tej grze... tu już nawet nie chodzi o skill, ale o zwyczajne wytrenowanie ręki; w zwykłej grze można siedzieć godzinami, popijać browce, jeść krakersy i grać... tutaj zaczyna boleć łapa i nie ma lekko...
-
zawziętości mi nie brak; 100h spędzilem nad demons souls, gdzie nawet było gorzej momentami, bo tam, żeby tłuc bossa trzeba było przedzierać się przez cały lvl, a tutaj komfortowa sytuacja - zaliczysz zgona z bossem, 5 sekund reload trwa i znów go łoisz... (tak czy inaczej nie tłumacz się mashter, bestio złośliwa chyba tylko przez Ciebie mam tę platynę w TTT, bo miałem sobie odpuścić na rzecz NGS2; dziękuję ) drażni mnie trochę jeszcze mechanika gry, bo wszystko jest tak szybkie, że czasem nawet nie wiem jaki cios wykonuje przeciwnik, ani jak reagować na rzeczony cios, a co dopiero wyprowadzać ataki; z resztą z bossem w drugim rodziale miałem niezłą przeprawę... rozwalał mnie w 10-15 sekund; po prawie godzinie pomyslalem, ze naucze się na nim defensywy; przestałem atakować, zacząłem się bronić; kilka takich "walk" (bo i tak część ataków dochodziła i ginąłem) i już coś wiedziałem na temat jego zakresu ruchów; zacząłem dochodzić do końca jego paska energii, ale zawsze brakowało jednego czy dwóch szlagów; nagle naszła mnie myśl z zupełnie nową taktyką; zacząłem leczyć swoją postać; nie uwierzycie, ale pomogło xD tego się obawiam, że w tej grze dostanę takiej (pipi)icy, że będę szukał tysiąca skomplikowanych patentów, a rozwiązanie będzie na wyciągnięcie ręki
-
ja to widzę tak: acolyte (nie grałem) Chyba normalny warriors (akurat gram) trudny (najwyższe poziomu god of war mają podobny poziom trudności) następne to już tylko f qrfe trudny i f ch00y trudny.
-
ale ja doskonale wiem na co się porywam. póki co zdecydowałem, że chce sobie w to pograć z zamiarem wyrwania jak najwięcej. mam świadomość, że nawet crushing w uncharted przy tej grze to spacer przez park. a z tekkenem to dalej proszę nie porównywać, bo to inna para kaloszy. właśnie próbuje skończyć pierwszy lvl i mam ochotę rzucać padem. zaczynam myśleć, czy nie lepiej byłoby zacząć grę na akolicie. ubilem spider bossa, ale pojawił się giganto i kwicze. już nienawidzę tej gry...
-
myślę, że mieszać tę grę z miernotami to niesprawiedliwe; mi się grało bardzo przyjemnie i wspominam ją bardzo dobrze; chciało mi się ją lecieć 2 razy dla platyny i ani chwili się nie nudziłem szukając wszystkich znajdziek, więc to już dobry sygnał, że warto; nie trafia ta gra do pudełka z najlepszymi tytułami, ale do tych gier, w które można zagrać ale nie trzeba też bym jej nie zaliczył; uważam, że ma do zaoferowania na tyle soczysty klimat, że kazdy powinien spróbować;
-
mashter, daruj mi złośliwości może jestem lama z tym tekkenem i nie podołam, ale z ngs2 i tak się postaram (poza tym to dwie zupełnie różne pozycje i charakterystyki gry); tak mocno kopiesz mnie z tym po jajach, że chyba dziś zamiast po powrocie łoić ngs2 odpalę jeszcze ttt Daniel, o takie informacje mi chodziło. Dzięki serdeczne za gotowość pomocy Chwile pograłem jeszcze w same święta, będąc u rodziców i widzę, że gra będzie wymagająca. Ale niesie sporo frajdy, więc myślę, że chętnie się pomęczę Kobiety do piątku nie mam w domu, więc będę sobie życie quasi-kawalerskie uprzyjemniał "engieesem" ;)
-
stało się, dostałem wczoraj od narzeczonej ngs2! od wtorku zaczynam maraton. Daniel już wie, że na niego liczę na dniach się z Tobą ustawie rzeźniku, sprawdzimy czy da radę grać na moim łączu. póki co pytanie - są jakieś poradniki do tej gry pod kątem "jak grać"? nie wiem czy po prostu się za to zabrać i uczyć czy od razu ćwiczyć jakąś konkretną technikę, żeby mniej bolało później... rozumiem, że jeśli Daniel że swoim kosmicznym łączem bedzie miał że mną lagi, to nie mam co się brać za grę w to z kimkolwiek w polsce?
-
czyli unblock to burning fist z listy, tak jak pisałem. no nic... wrócę ze świat to będę musiał podjąć jeszcze jedną próbę. ja mam problem, bo w bijatykach nigdy nie lubiłem i nie potrafiłem ładować jednego i tego samego ciosu. poza tym unblock ma niestety to do siebie, że albo ktoś go przerwie butem, albo się cofnie... dzięki niemu udawało mi się dwie rundy z jednym duetem zakończyć zwycięstwem w 11 sekund, ale potem...
-
mashter, bo ją czegoś Chyba jednak nie ogarniam. co rozumiesz pod pojęciem unblock? bo nie wiem czy mówimy o tym samym ciosie.
-
mi w tej grze brakuje dynamizmu i akcji; słyszałem "legendy" o tym, jak świetny to horror i surwiwal, a dostałem coś bardzo wolnego i topornego, co mi nijak nie pasuje do tej konwencji;
-
tak z ciekawości tu zaglądam i powiem Wam, że zastanawiam się nad dwoma rzeczami... kto w ogóle chce grać w tą grę i komu chce się ją masterować na platynę (bez urazy); przyznam szczerze, że jako człowiek przez długi czas niegrający wcale, lub grający okazjonalnie, nie zaznajomiłem się z poczatkiem serii (ps3 jest moją pierwszą konsolą od czasu pegazusa); RE5G uważam za swój najgorszy zakup w całej mojej "karierze" gracza; tempo tej gry przypomina mi oglądanie brazylijskiej telenoweli na polsacie - nie tylko wszystko jest wolne, ślamazarne i z dynamiką oscylująca w okolicach punktu 0 [zero], ale jeszcze przerywane jakimiś bezsensownymi dialogami... kumplel mnie ostrzegał, że 'gra trąci myszką' ale pomyślałem, że trzeba spróbować legendarnej serii, przy okazji złapać łatwą platynkę; a tu wtopa... w każdym razie co do samych trofeów - na początku miałem aspiracje do platyny, podszedłem do niej z dużą dozą zaufania i pierwszy chapter nawet się spodobał (klimat), ale potem zacząłem zasypiać; chciałem wbić trofika za przejście i odpuścić, ale stało się to już w piątym chapterze, gdzie nie mam aspiracji grać dalej...
-
wychodzi na to, że mamy nowe trio dla trophy whores - hanna, terminator i trine 2 no ale za platynę w trine, przynajmniej nie będzie się trzeba wstydzić, bo gra jest dobra
-
rozumiem, rzecz w tym, że ta taktyka mi nie pomaga, a sam f+4 niestety nie zawsze mi wchodzi. skupilem się na f, f, 2 heńkiem (uppercut) po którym dokladalem buta lub piąstke, ale nie schodzę poniżej 7 min.
-
stoodio, jakbyś szukał partnera do coopa na wieczory, to ja się piszę; właśnie muszę się zabrać za drugie przejście, żeby w końcu wbić platynę (w parze trzeba pare rzeczy zrobić... godzina roboty...). ja aktualnie siekam dead space a w przerwach tekken tag tournament (time attack 6'' i będzie platynowo...); a pod koniec roku zabieram się za NGS2
-
czy moze ktos mi, debilowi kompletnemu, rozrysowac jak ma przejsc ten "banalny" time attack? wybaczcie, ale tym, ktorzy pisza, ze ten trofik to banal, powinni pojsc chyba na odwyk od konsoli, albo poprawic mature z polskiego, z naciskiem na prace ze slownikiem i zanajomieniem sie z definicja slowa banal. jakich ja juz konfiguracji nie probowalem, to glowa mala... juz nawet ogrami probowalem. pare godzin walilem paulem i henkiem, opierajac sie na probie wlozenia paulem chargowanego ataku piescia (burning fist: tyl + lp+pp) lub henrykiem (lightning fist: d + lp+rk). i nic. gdyby byl stuprocentowy sposobna walniecia w kazdej rundzie burning fista, to mozna by przejsc gre w dwie minuty. ale poki co wyglada to umnie tak, ze jedna runda trwa 10 sekund, a inna 40 (przypominam ze po usrednieniu 40 sekund to mamy na przejscie danego duetu, czyli w max 20 sekund trzeba sie uwijac na runde) panie premierze, jak bic?!
-
wyjdę na trophy whore, ale fakt, że jednak jest tu platyna zdecydowanie przyśpieszy datę zakupu tej produkcji io do tego wygląda na to, że gra się chce splatynić w około 5h (tak piszą na 4um zalinkowanym wyżej); aż chyba zaraz pójdę uruchomić kartę kredytową i zassać T2 :woot:
-
przeczytaj temat; ja przeczytałem, bo jestem w trakcie (7 rozdział) i warto było; odpowiadając na pytanie (choć już po pierwszym ng powinieneś mieć taką wiedzę) warto otwierać drzwi węzłami; przy okazji - dziwił mnie krzyk o trofeum z zestrzeliwaniem asteroid; pół godziny i po krzyku; pierwszy lvl super mario był trudniejszy
-
myślę, że wszystko wraca i THPS ma szansę na powrót; NIEWIERNY!
-
hype hype hype! choć powiem szczerze, że Naughty Gods są jedyną ekipą, której daję pewną dozę wiary, że jednak im się uda coś tam odświeżyć w pojmowaniu produktu jakim jest gra; czy uda się to redefiniować? nie wiem i wątpię; ale wierzę, że może być to coś odkrywczego; trzymam za nich kciuki!
-
nie dodaliście, że trzeba być na świeżo w serii tekken (czyli zanim sie zabierzemy za TTT trzeba przypomnieć sobie T5 lub T6) albo być po prostu madafakerem tekkenowym; wczoraj akurat wpadła mi w łapy ta gra, bo miałem kumplowi kupić więc "przy okazji" odpaliłem i rzeczywiście większość trofików to banał, którego nie chciało mi się robić, ale już takie rzeczy jak przejść grę w 9 i 6 minut, to nie przelewki i wymaga sporego skilla w tekkenie (i nie mówcie, że nie... pamiętajcie, że nie każdy specjalizuje się w tej grze); gdyby nie te zadania, żeby przejść grę na ultra hard (co akurat nigdy nie było ogromnym problemem w żadnej z części), zaliczyć time attack i te ogólnie związane z przejściem jakiejś ilości walk na określonych warunkach, to nawet bym się za to nie brał... tak więc imoho dla osoby, która nie siedzi cały czas w bijatykach i ostatni raz grała w tekkena (jak ja) jakieś pół roku temu, czy też dalej, to realny czas złapania platyny to około 5-6h, co i tak jest żadnym wyczynem, ale w szeregu najłatwiejszych platyn mimo wszystko bym tego nie ujmował
-
up: dokladnie, jeszcze dodalbym ten chyba pierwwszy etap - huta czy fabryka jak nie bedzie oryginalnego soundtracku to piepshe: scisze, uzyke w opcjach a na zewnetrznym albumie ja puszcze... tak czy inaczej - licze na trudne platyny...