-
Postów
1 970 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez mr_pepeush
-
Sonic - bo od segi, disco kojarzy mi się z muzyką (sonic) a jeż zapier... pędzi jak sportowe auto
-
gramgry.blogspot.com/2013/03/metal-gear-rising-revenegance-recenzja.html
-
Zapraszam, do przeczytania mojej recenzji: http://gramgry.blogspot.com/2013/03/metal-gear-rising-revenegance-recenzja.html
-
Tak, chodzilo mi o bron Monsoona Mi tez sie nie poroba koniecznosc z korzystania z czegos ponad katane, ale bez tego trudno. Poczatek w ogole jest masakryczny, niebo i ziemia, ale pozniej... Sammy padl za pierwszy razem (bez leczenia), za to Sundowner skapitulowal nawet nie oddajac wszystkich tarcz. Trzy goryle w ciasnym pomieszczeniu to trudniejsza walka, niz tych dwoch bossow.
-
QTF, jesli masz ulepszonego muramase, to hard bedzie latwiejszy niz normal. Ja mialem Muramase i up'y na 2 lvl i to byl blad, bo juz bylo za latwo. Fajna zabawa zaczyna sie dopieo na vry hard. Jak sie gralo z nieulepszona bronia, to bylo ciezko. Musialem dopakowac Muramase, a od kanalow widelca juz uzywam na stale. Nie ma jeszcze tragedii, jesli chdzi o trudnosc, ale w ciasnym pomieszczeniu 3 goryle to chyba 1% szans a przetrwanie Coraz czesciej uzywam ninja kill.
-
Z Ciebie to masakryczny chwalipięta jest I zawsze się nagadasz, a potem i tak platyna momentalnie wpada I choć już sobie obiecywałem, nie łechtać Cię za mocno, to tym razem znów przyznaję, że rządzisz. No ale przed chwilą to ja pojechałem Monsoona na very hard, więc uznajmy, że jest remis (wszak u Ciebie na filmiku tylko easy ) No muszę powiedzieć, że zupełnie nie tego się spodziewałem po tym gameplayu. Spodziewałem się walki gołym mieczem, a tutaj Letrange? Zaskoczyło mnie to. Ja grałem mieczem samym do very hard, bo i tak było łatwo, a teraz na VH już na stałe w łapie noszę "widelec" (Nie to, żebym coś ujmował... Ski wymagają już pełnego korzystania z ekwipunku). Mam kilka pytań. 1) Pierwsza sekcja z dymem, gdzie Monsoon atakuje ze wszystkich stron. Przyznaję, że przy pierwszym oglądaniu nie mogłem skumać o co chodzi, że obrywasz, krew leci, a HP nie spada. Pod koniec zobaczyłem, że to Monsoon dostaje baty a przy drugim oglądaniu zauważyłem dopiero, że tam Letrange działa. Jak wygląda to combo? Opisz to, bo wygląda mega przydatnie. 2) Mam wrażenie, że wiesz gdzie wyląduje boss po sekwencji rzutów ciężkim sprzętem. To stałe, powtarzalne miejscówki, czy przypadkiem szybko udało Ci się namierzyć miejsce lądowania? 3) Druga sekwencja w dymie bez Letrange, dlaczego? Już się na to nie łapie, czy zapomniałeś? 4) Czym nagrywasz filmy? Potrzebuję coś do tego kupić, bo chcę zacząć robić nagrywki na swojego bloga, a nie wiem jak w miarę tanio i dobrze się w to zaopatrzyć.
-
Mevek, za Daniela moze nie powinienem zabierac glosu, ale psioczy strasznie na kamere i syebane lockowanie. Robi easy na Ski. Tylko czekac az mu platyna wskoczy
-
dismember three enemies during Blade Mode with a singiel attack. ( nice ) - łatwiejsze, niż się wydaje; set the highest score on every VR Mission. ( czy tu nie jest przypadkiem mowa o DLC ? ) - kilka prób i każda wpada 20 misji jest w podstawce, a nie w DLC; complete story mode on Revengeance difficulty with all S rankings. ( no to robi sie naprawdę gorąco - Daniel hilfe! xD ) - Daniel nie pomoże, bo to są misje solo, a nie online; dopiero na very hard robi się ciekawie
-
ale czego nie kumasz w parowanu? lewą gałkę wychylasz w kierunku gościa, który chce Cię trafić i wciskasz [] wiadomo, to trudniejsze niż wciśnięcie jednego przycisku, ale bez przesady
-
z tym elumowaniem to bym wstrzymał konie
-
XM - First Official Polish Bot do nabijania platyn w hardcorach Bierz się za MGR:R, bo ja tu piszę niestworzone historie o porąbanej kamerze, robiące z gry 10/10, a potem zaglądam na psnprofiles.com, widzę ile osób zrobiło platyny w cztery dni i zaczynam płakać...
-
można, tylko parowanie trwa dość sporo; lobby bez rankingu są załadowane okazjonalnie, raz widać dużo osób, raz prawie nikogo; w meczach rankingowych cały czas jest ruch, ale poszukiwanie partnera trwa dość długo;
-
Nie wstyd Ci, że jesteś tylko czwarty?
-
Po ograniu jakiejś tam części tego, co ma do zaoferowania Metal Gear Rising: Revenegance stwierdzam, że to będzie jedna z bardziej hardcorowych platyn w stawce. Na ten moment nie jestem w stanie powiedzieć, czy jej poziom trudności przerośnie ten z innego kozackiego (i mojego ulubionego) slashera - NGS2 - ale z pewnością będzie to trudne zadanie. Co prawda nieco przewrotnie, bo w odróżnieniu od NGS2, w kilka dni po premierze pojawiły się już pierwsze platynki, ale bardzo szybkie tempo rozgrywki, w połączeniu z tragiczną pracą kamery, sprawiają, że zrobienie najwyższego poziomu trudności na ocenę S będzie graniczyć z cudem.
-
A ja sądzę, że plus zostanie zmodyfikowany na potrzeby płatnego online'u; w ten sposób zdecydowana większość społeczności będzie chciała mieć plusa, a nie będzie poczucia, że muszę mieć plusa, żeby pograć online. Nie mieści mi się w głowie, że mogłyby istnieć 2 abonamenty: jeden za Plusa, a drugi za online. Takie rozwiązani sprawiłoby, że gracz wiedziałbym za co płaci. Wtedy nawet 300zł w skali roku nie bolałoby tak bardzo.
-
DJ, widzisz, ta tabelka mnie zupełnie nie przeraża. Grałeś w NGS2? Tam właśnie jest taki system, że owszem, czasem możesz złapać szlaga lub nawet dwa, ale istnieje kilka typów przeciwników, którzy lubią łapać. 1 chwyt = 1 zgon. Więc uwierz mi: śmierć od jednego strzała mam opanowaną do perfekcji Tu problem jest głębszy. Gra ma tempo takie, jak wipeout, nie masz czasu na myślenie, większość rzeczy powinno wynikać z chłodnej analizy zrobionej podczas wcześniejszych prób, a potem wykonanie walki ma się odbywać niemal na poziomie odruchów. Nie było by w tym nic złego, gdyby nie kamera i to, że przeciwnik stojący 10m przed Tobą w ciągu czasu krótszego niż 2 sekundy, może znaleźć się za Twoimi plecami. Jeśli to połączysz w całość, to wychodzi sieczka okrutna, bo parować czegoś zza pleców nie sposób, tym bardziej kiedy masz przed sobą trzech łosi zadających kolejno ciosy w odstępie sekundowym Póki co dla mnie jest to poziom nieosiągalny. Ale cały czas próbuję BTW: frustracji największej odnośnie kamery dostawałem walcząc z wielkim cyborgiem w [00] - ustawiam widok na nogę, wyprowadzam kombosa i... kamera na początku kombo obraca się w stronę pyska, a cios zamiast w nogę idą w powietrze, pomiędzy mną a pyskiem robota, bo gra zdecydowała, że teraz da mi widoczność na mordę FTW! Liczę, że wrzucą jakiegoś patcha, który wyłączy skrypty pracy kamery i zostawi mi kontrolę jej w 100%. Na normalną kamerę, z lockiem z prawdziwego zdarzenia, chyba już za późno
-
ja zrobiłem platynę w NGS2, więc lubię very hard tutaj problem jest taki, że nie było żadnego rozwoju tej trudności, tylko od razu rzut na głęboką wodę. normal okazał się easy, a hard, z minimalnie lepszym mieczykiem (nawet celowo nie ulepszałem go do końca, nie używam foxa, nie używam unlimited ammo - w zasadzie w ogóle nie używam rakeit i granatów) jedynie nieznacznie trudniejszy początkowo, a pod koniec gry nawet szło łatwiej niż na normal (sundowner i armstrong padli przy drugich podejściach!). już widzę, jak ktoś Zedoniusa czy Elizkę w NGS2 nawet na hardzie rozwala za pierwszym/drugim razem, gdy jest to jego drugie podejście, po zaliczeniu normala z resztą z kilkoma osobami już gadałem, opinie są zbliżone. chora kamera w zwykłej grze jeszcze jakoś ujdzie, ale walcząc o Ski na wyższych lvlach będzie masakra, jak dostaniesz rakietą między łopatki, albo z sufitu spadnie goryl. gra jest przekozacka na krótki dystans, ale przy masterowaniu jest juz bardzo nierówna i stawia gracza w przegranej pozycji - tylko setka powtórzeń może sprawić, ze akurat wszystko się zgra ze sobą i wyjdziesz cało.
-
odwiecznie ostateczny argument, człowieka, który ma coś do powiedzenia xD Wczoraj zacząłem Very Hard i ja się pytam WTF? W końcu jest naprwdę hard, tylko niestety, ale wg mnie mamy tu do czynienia z pewnym przegięciem. Już na początku (zanim raiden dostanie swoje sterydy) mamy ciekawą walkę przez wielkiem robote. Przed płotem stoi bazooker, a dołączą do niego już za chwilę dwa pieski... Schemat walki na ogół jest taki, że jeden piesek ucieka daleko od Raidena, a drugi wchodzi mu za plecy. Jeśli na chwilę zajmę się bazookerem, to pies zza pleców mnie powali,a drugi z oddali zacznie walić rakietkami, które będą trafiać idealnie w momencie, gdy Raiden stanie nie nogach i zanim zdąży zrobić krok czy blok. I tak od 100% do zera w kilka chwil. Restart. Pierwszy chapter właściwy, gdzie Raiden jest już po updacie ciuszków. Po sekcji z przejściem przez budynek, wychodzimy na długą ulicę i pojawia się po chwili najgłupszy ze wszystkich przeciwników: muuuuuczący jak krowa dwunożny coś - inaczej nazwać go nie potrafię. I tu też mamy fajny układ, bo jeśli jest się w zwarciu z dwoma lekkimi i jednemu z nich uda się trafić, to zaraz po tym idzie cios od drugego. Jako, że jest się chwilowo sfreezowanym po ciosie (nie mówią o oszołomieniu z chmurką nad głową, tylko o odrzucie po ciosie) to nie ma możliwości zblokowania kolejnego ciosu. Tak oto dostajemy sekwencję ciosów, która na ogół wpadnie zakończyć mr. Krowa. Teraz do rzeczy. Ja rozumiem, że właśnie o to chodzi, by nie dać się trafić bo karanie jest srogie. Problem w tym, że raczej gry przyzwyczajają do tego, że wcześniejszy poziom trudności w jakiś sposób przygotowuje do kolejnego wyzwania. A hard był banalny! Tutaj mamy coś takiego, jak gdyby przejść z easy na hard w takich produkcjach jak Vanquish czy Ninja Gaiden. Nie podoba mi się balans w tej grze i naprawdę tym aspektem jestem mocno zawiedziony. Sam nie wiem, czy to kwestia tego, że używam mało dopakowanego miecza, ale przecież nie chodzi o to, żebym fox bladem brał wszystkich na hita ;/
-
Bansai, jak mi już zarzucasz niewłaściwy tok rozumowania, to proszę, oto Twój tok: Skoda, Fiat, Volkswagen to nie samochody. PRAWDZIWE samochody to Ferrari, Lambo, Bugatti. Cola z Biedronki, to nie cola. PRAWDZIWA to Coca-Cola, prosto z ju es ej. Pani sprzątaczka w Twojej firmie to nie kobieta. PRAWDZIWA kobieta, to Monica Belucci czy inna Scarlet Johanson. Ustawiłeś sobie betonowe mury, pomiędzy którymi zmieściłeś pojęcie slasher i chcesz komuś wmówić opinię stawianą przez pryszczatych kozaków, którzy za największy sukces w swoim życiu uważają zrobienie 3x100% w trylogii DMC i wymasterowanie Bayonetty na 100%. Zaraz się dowiemy, że GT to nie ścigałka, bo nie czuć tego pędu, albo w drugą stronę: że żaden NFS ścigałką nie jest, bo nie ma w nich realnych aut. Ja nie wiem, czy Wy macie problem z tym, żeby zrozumieć, że coś po prostu jest inne lub łatwiejsze, czy po prostu e-pisiorka sobie przedłużacie jak trole w shoutboxie, rzucając takie głode kawałki. Bo aż ciężko mi uwierzyć, że ktoś może być tak ołowianą pałą, by grę, w której zachowuje skupienie dla siekania kolejnych wrogów i odpierania kolejnych ataków, wrzuci do gatunku hack'n'slash, z którą ma chyba wspólne tylko to, że się chodzi i zabija. (Idąc tym tropem, możemy GoW, ale i DMC czy Bayo nazwać FPS'em, bo się chodzi i zabija ). A Darksiders? Też wyrasta częściowo z gatunku slasherów, ale to jedynie jeden z korzeni tego tytułu. Sam uważam, że to najuboższa gra z kręgu slasherowatych. Ale nie mam prasy hydraulicznej, zeby komuś do ciasnej głowy wcisnać przez ucho takie terminy jak "złożoność gatunku", "mieszanka gatunków" czy nawet "crossover". No ale jak dla kogoś wyznacznikiem tego, że gra jest slasherem, jest to, że musi rwać włosy przechodząc ją, to ja chciałem się przyznać, że jedyny slasher jaki mi się podobał a jednocześnie nie dałem rady go ukończy przez to rwanie włosów, to Wipeout! To jest tak trudne, że musi być slasherem! A CO DO MGR:R Ocenę bez problemu dostaniesz jeśli zatłuczesz kogoś z ukrycia. Punkty stylu masz mi. za czas odbębnienia walki, ilość otrzymanych obrażeń, zandatsu itp. To, że nie dostałeś oceny może wynikać z dwóch rzeczy: pewne potyczki nie są oceniane, albo pominąłeś jakiegoś łosia, który gdzieś się ukrył. Na ten przykład przy pierwszym przejściu ja ominąłem 13stu chłopa, a w drugim już tylko 9ciu. (Takie staty dostajesz na koniec gry). Aha, Figaro - ostatni boss jest nawet łatwiejszy od Mistral. Jeśli będę miał zrobić trofiki za rozwalenie go bez przyjęcia obrażeń, to zacznę od niego, bo jest ślamazarny i w banalny sposób można go rozwalać nie przyjmując obrażeń.
-
o gatunkach nie chce mi się rozmawiać, bo ludzi, którzy na siłę próbują zmieścić coś w szufladce, uważam za pospolitych łosi, którzy co najwyżej na trawie, którą sobie skubią na łączce, się znają hack'n'slash to jest diablo i nie do końca rozumiem, jak można porównywać system walki opierający się na szybciutkim uderzaniu LPM, do takiego, który ma w sobie kombosy, kontry, gardy etc. to, że coś jest proste z założenia, mało skomplikowane, nie znaczy jeszcze, że w gatunku się nie mieści. no ale tak - jak się chce być tru-evil-hardcore-orthodox-gamerem, który podciera się papierem ściernym, a herbatę słodzi pszczołami, to rzeczywiście, trzeba objechać GoW'a za to, że nie stał obok japońszczyzny. bo jak powszechnie wiadomo, aby slasher był slasherem, to w creditsach 98% wyświetlonych nazwisk musi być japońskiego brzmienia (niestety, mgr:r się nie łapie), mieć tysiąc kombosów po 15 ruchów każdy, a jeśli ktoś kto twierdzi, że można grę przejść bez parowania/kontrowani, to automatycznie skreśla grę z listy slasherów ___________ | | | Wy | - wyjdźcie już z tego pudełka, plz! | __________| a co do wyklinania w drugą stronę, to nie mogę się doczekać. Niestety czeka mnie jeszcze very hard, a jak skok w poziomie trudności będzie taki, jak przy przejściu z normal na hard, to może doczekam się czegoś, co będzie mniej więcej odpowiednikiem harda w... God of War mam wrażenie, że skilla to oni chcieli wysokiego zapodać przy okazji walk o S'ki, ale mnie to nie podnieca. wolałbym naprawdę utrudnioną kampanię.
-
parę postów wcześniej zjechałem Ukyo za - wydawało się - nazbyt hardcorowe jechanie po poziomie trudności gry, a teraz muszę jednak zwrócić mu honor. balans w tej grze, to jakaś kpina. kpina w biały dzień. Mając minimalnego skilla i dopakowaną postać/broń, hard staje się znacznie łatwiejszy. praktycznie nie używając apteczek przeleciałem grę w 5h 43min, z zaledwie 30 kontynuacjami, z czego duża część i tak była wynikiem zabaw i pracą nad skillem, a nie zwykłym zaliczaniem zgonów. w NGS2 30 zgonów, to ja miałem przed pierwszym save pointem, a nie na konic gry!
-
szpecjalisty, to do jakiego gatunku nalezy god of war? (tylko nie piszcie: na pewno nie do slasherow - nazwijcie to). MGR na hardzie w ogole nie pokazuje pazura. sundowner rozgromiony, pomimo tego ze nie zabral mi nawet polowy enregii, a ja rozbilem go, zanim pozbawilem calej oslony... jakas kpina hard to chyba w rzeczywistosci normal. musze czekac na to, co bedzie na vry hard.
-
ale pierdzielisz teraz bzdury, że aż cycki więdną w pokoju... a kto Ci każde grać na slizg + granat? poziom trudności ustalasz sam; granatów użyłem tylko w walce z Monsoonem (bo tak trzeba) i zapomniałem o nich. z apteczek nie korzystałem. jak Ci za łatwo, to przestań stosować lamerskie metody, tylko baw się parowaniem... takie argumenty, mozna wytoczyć przeciwko każdej w grze: Marian tylko podskakuje, kratos arcydługim zasięgiem broni nie pozwala się do siebie zbliżyć, duke ma wielkiego... em... wielka giwerę, którą wszystko rozbija w drzazgi, a pan w deus ex ma tysiąc implantów... a tutaj bzdurna teoria, że jak ktoś umożliwił wykonanie prostego combo, to od razu gra do du.py. poza tym chciałbym widzieć, jak metodą wślizg/granat rozwalasz armstronga albo 2 goryle w obstawie light soldier'ów. możesz mieć inne zdanie, ale dlaczego od razu atakujesz i obrażasz tych, którzy mają inne zdanie?
-
o 2 nad ranem zakończyłem pierwsze przejście na normalu; nie licząc drobnego (chyba) buga w ostatniej walce, który sprawił, że na wycelowanie kierunku cięcia w sekwencji ciachania rzucanego żelastwa miałem dosłownie ułamek sekundy, było przecudownie przez tę akcję na końcu już myślałem, że prędzej zwariuję niż w takim tempie wykonam 3 precyzyjne cięcia. po resecie gry na szczęście wszystko zaczęło działać jak trzeba i za drugim podejściem mr. Boss zdecydował się oddać serduszko gra na normalu skończona, czyli... zabawa się zaczyna
-
a próbowałeś pytać wujka Google? http://community.us.playstation.com/t5/PlayStation-Network-Support/Solution-for-your-DNS-error-80710102-problems-Works-for-all-ISP/td-p/13605550