Treść opublikowana przez ogqozo
-
Europa League
W sumie to w ogóle mocne ligi dość rządzą w pucharach. Zostało 12 ekip, z czego 9 to reprezentanci Anglii, Hiszpanii i Włoch. Prawie było 10, ale Lazio straciło przewagę i przegrało w karnych z Bodo/Glimt. Drugi rodzynek to szwedzkie Djurgardens, które nie zagrało nadal z nikim z topowej ligi, tak się jakoś ułożyło losowanie że są w półfinale po młóceniu Cypryjczyków, Polaków, Greków i innych Islandczyków. Trzeci rodzynek to PSG, które musiało pokonać pół Anglii, by tu być. W sumie to jak na razie tylko Real i PSG wyeliminowały kogokolwiek z Anglii we wszystkich trzech rozgrywkach. Chociaż Man United rozczarowuje w Premier League, to wychodzi na to, że na tle Europy nadal mają sporo skilla i jakości. W meczu z Realem Sociedad, hiszpańskim średniakiem, byli ewidentnie lepsi. Wymagania ligi angielskiej są wyższe niż w Europa League. Angielski finał EL nie byłby pierwszym w historii, ale może pierwszym, w którym powalczą ekipy na 14. i 15. miejscu w swojej tabeli...
-
Clair Obscur: Expedition 33
Jezu, czy jest jakikolwiek temat o jakiejkolwiek grze, którego joshlandery nie zaśmiecą tymi ciągłymi wylewami o Dragon Age'u i innych wymysłach, nawet jak nie ma to nic wspólnego z niczym w grze. Ile można. Ogólnie te "randomy" to są głównie ludzie wychowani przez... Ubisoft lol. A skąd mają kasę nawet na taką grę średniego budżetu, która będzie jRPG-iem z turowymi walkami i "projektem pasji" (czyli, cóż, jeśli się sprzeda na poziomie metroidówki Prince of Persia, to będzie megasukces) - no głównie z tak uwielbianych przez woke-psycholi instytucji jak rząd Francji, Epic Games czy Kepler Interactive. Na pewno wielka firma nie mogłaby uzasadnić fundowania dużej gry w tym gatunku, ale też strasznie ludzie tutaj przesadzają ze skalą projektu. To nie jest już też tak, że jeden koleś to robi w piwnicy. Ma jednak za sobą 5 lat pracy dziesiątek topowych, choć młodych, twórców, a także - czego nie można lekceważyć - wspomniane wyżej wsparcie od twórców UE5. Nie bez powodu - ta gra może być swego rodzaju reklamówką nie tylko Francji, ale i UE5. Sporo osób się pyta, jak to możliwe, że tak ładnie wygląda. "UE5 daje nam technologie, które wcześniej była zarezerwowane dla dużych studiów, z dużym zespołem odpowiedzialnym za rozwój silnika". UE5 dostarczył im gotowych assetów z Fabu; Metahuman pozwolił radykalnie podwyższyć jakość modeli postaci i ich animacji względem stanu gry na UE4; Lumen dał oświetlenie, które do tej pory wymagało masy pracy; silnik także pozwolił im podobno zmieścić na ekranie "praktycznie nieskończoną liczbę polygonów". "Używaliśmy dużo darmowych paczek, jakie wychodzą co miesiąc. Czasami dalej ich używamy - zmieniamy tekstury, modele, żeby pasowało do naszego klimatu. To znacznie pomogło... Zwłaszcza skały, wszędzie w grze zobaczycie ich skały. Używanie darmowych assetów niesamowicie pomaga z wydajnością czasową robienia gry. Wyjątkowe detale, jakie mamy, styl - to to sprawia, że miejsce się wyróżnia, a nie posiadanie jakichś super skał. Spędzamy mniej czasu nad tym, czego nikt tak naprawdę nie ogląda". Kurde, miłośnicy screenshotowania skał i drzwi w FF7 zlekceważeni... ALE sam Guilermin przestrzega, że możliwości tego silnika "mogą być pułapką. Ludzie widząc jakość graficzną, którą nam umożliwił, będą oczekiwali jakości AAA od wszystkich elementów gry. Od ilości zawartości". Pod tym względem gra jest jednak znacznie prostsza, niż typowe superprodukcje jak Wiedźmin 3, mimo wszystko w prostszej formule eksploracji i sterowania dając wiele godzin gry. Co do Fajnali, to nie są już jakimś ogromnym punktem odniesienia dla twórców (zresztą większość twórców mało grała w ogóle w stare jRPG-i), ale ciekawostka, dwie czołowe postaci projektu wymieniają jako swojego ulubionego Fajnala... ósemkę. Co również brzmi ekscytująco, acz czy dostaniemy tu tak pamiętne sceny, jak z FF8, to zobaczymy w przyszłym tygodniu.
-
Champions League
No, ale jak wyżej - PSG już wyeliminowało zespół, który tą samą ligą rządzi kompletnie w tym sezonie. Nie ma chyba wątpliwości, że ogólnie "na oko" w piłkę grają lepiej, niż ktokolwiek w Anglii. Tyle że futbol tak nie działa, i już nieraz tak mieliśmy, że ktoś drugi (albo i piąty) zachodził dalej w LM. Ba, jak tak pomyślę, to... ZAZWYCZAJ w finale LM ktoś jest, kto nie jest najlepszy lol. Dortmund rok temu - nie miał szans w lidze. Inter dwa lata temu - tak samo, Napoli miażdżyło ich. Liverpool trzy lata temu - ok, naprawdę świetny sezon, przegrali z Man City jednym punktem, ale przegrali. 4 lata temu Chelsea... co tu dodawać, aż się w pale nie mieści, że Chelsea ledwo co była mistrzem Europy. 6 lat temu Tottenham... 7 lat temu Liverpool, który był 25 punktów za Man City... Wychodzi na to, że sytuacja, gdy dwaj mistrzowie kraju dochodzą najdalej z danego kraju, jest wręcz rzadkością.
-
Europa League
Typowy mecz na 2-0, potem 2-4 i jednak potem 5-4 ze zwycięskim golem grającego na środku ataku Harry'ego Maguire'a w 121. minucie, można było się spodziewać.
-
Champions League
Barca chyba jeszcze może się odbić z formą chyba, na razie to był dalece najgorszy ich mecz w ostatnich miesiącach, i pierwsza porażka ze Szczęsnym (polski El Salvador nie pobił jednak rekordu Cruijffa!), ale przecież de facto mieli 4 gole zaliczki i nawet nie zbliżyli się do dogrywki... Inter wydawał mi się bardzo cwany, całą LM jadą na niewielkim wysiłku, ale... ta końcówka po 2-2 to już było bronienie się przed dogrywką, stracili jednak kontrolę, a więc do końca takimi miszczami niezatapialnymi nie są, da się ich przycisnąć - a Barca potrafi ogólnie przycisnąć jak mało kto w tym sezonie. Jak nikt, poza może PSG. PSG w ogóle niezła "ścieżka zdrowia" z Anglików, jakby los się zaśmiał z męczenia buły, że PSG się nie liczy, bo gra w za słabej lidze. Nie dość, że by pod koniec fazy grupowej musieli pokonać Man City, to teraz trzeci dwumecz z rzędu z Anglikami. Jeśli znowu wygrają, to chyba na jakiś czas będzie można zostawić teksty o tym, że to tylko słaba liga francuska. Ale kurde, ten Arsenal to dokładnie taka ekipa, żeby wygrać z tym PSG, straszne z nich cwaniaki w tym sezonie.
-
Nintendo Switch 2, preorder i ogólna szajba :]
Ludzie mówią, że jest świetny, acz nie wnosi nic zmieniającego rzeczywistość, by jakoś TRZEBA było go kupować. podobnie jak joycony 2, ma mocniejsze, lepsze wibracje wejście słuchawkowe programowalne przyciski z tyłu gałki podobno "niesamowicie gładkie i precyzyjne" (według twórców są też cichsze i chyba bardzo szybko wracają do zera po puszczeniu) bardziej natychmiastowe uczucie przycisków twórcy mówią, że ulepszyli krzyżak by uniknąć błędnych wcisków, ale relacje graczy mówią, że nie odczuli na oko różnicy Jakbym używał, to bym kupił, a tak to trochę nie wiem, po co - ja naprawdę uwielbiam joycony, pad Pro do Switcha przez tyle lat głównie leżał w szafie i tyle, szczerze to wolałem go używać tylko w grach, gdzie trzeba celować precyzyjnie prawą gałką i nie można ruchowo (a te gry nie powinny istnieć i walić twórców którzy tak robią). Ciekawe, czy znajdę jakiegoś kupca na Pro do jedynki (i 8bitdo, swoją drogą) chociaż za 10 zł hehe.
-
Champions League
No, Kiwior absolutnie pewny. Real marzy o Salibie, a tutaj ulubieniec polskich kibiców wypadł lepiej w potężnym dwumeczu. Królowie czują się pewnie na szczycie...
-
Nintendo Switch 2 - temat główny
Na razie nie "trzeba kupić" karty, bo Switch 2 będzie miał dużo więcej pamięci własnej, i może ci to wystarczyć. Ale tak, jak ktoś będzie chciał więcej miejsca, to stare karty nie będą działać. Skok szybkości jest trudny do określenia w praktyce. Karty MicroSD mogą sobie same być 200 na sekundę, ale Switch nijak z tego nie korzystał, przesył ze storażu nie miał znaczenia przy wszystkim innym wymaganym w grze. Szybkie i wolne karty MicroSD osiągały taką samą szybkość loadingów itp., co do dziesiętnych sekundy. Z tego co wiem, developerzy musieli najpierw równać w dół z innego powodu. Są wypowiedzi developerów, że gra mogła np. mulić tylko na kartridżu (nośniku najwolniejszym w S1 z trójki: pamięć wewnętrza, MicroSD, kartridż). Tak więc prędkość nawet taniej "jedynki" MicroSD w porównaniu do szybkiej już nie miała wiele znaczenia dla wielu twórców. Problemem było więc po pierwsze przywiązanie do grania z nośnika fizycznego, którego nie ma już na innych platformach. Teraz kartridże do S2 też mają być "dużo szybsze", ale nie znamy szczegółów porównania, na pewno po premierze będą testy pasjonatów. Koszty i polityka Nintendo będą też zachęcać większą liczbę developerów do tworzenia gier, których nie będzie w ogóle na kartridżu. Sami twórcy jednak też przyznają, że gry byłoby robić dużo łatwiej bez limitu danych, a na S1 taki w praktyce zawsze ciążył (bo wydawca wiedział, że większy kartridż to znacząco mniejszy zysk ze sprzedanej sztuki gry). Dlatego trudno sensownie powiedzieć teraz, "o ile szybciej" - jeden czynnik został ogromnie przyspieszony, a efekty będą zależeć od sposobu napisania gry. W tym momencie trudno ocenić wpływ jednego czynnika, bo w 2025 roku, twórcy narzekali na ograniczenia praktycznie wszystkiego w Switchu 1 - zwłaszcza CPU i RAM-u. Nie żyjemy w epoce ekskluzywów ani GameBoya, i większość twórców chce mieć jak najłatwiejszą metodę zrobienia tej samej gry na wszystkie platformy, więc samo mieszczenie kolejnych scen w CPU i RAM-ie było na ten moment najtrudniejsze. Twórcy chcieliby, by CPU ładowało dalszą część gry, co przy przenieseniu gry na Switcha nie było już możliwe, bo cała moc CPU była zużyta na "teraźniejsze" procesy. O storażu mówiło się nieco rzadziej, choć oczywiście też może być kluczowy dla większych możliwości w grach, pozwalając może też na mocny background loading. Mario Kart World będzie od razu dobrym przykładem wielu rzeczy, które nie byłyby możliwe na S1 i z użyciem karty MicroSD - jak to że wszystko widzisz przed sobą bez loadingów.
-
NBA
Jokić może jednak to zrobić, skubany. Po zakończeniu sezonu, dziennikarze mówią o swoich głosach MVP, i naprawdę podział pomiędzy Shaiem Gilgeousem-Alexandre'em i Jokiciem jest bardzo blisko, wielu ciągle mówi, że nie może zdecydować, wielu głosuje na Jokicia. Tak niegdyś wyśmiewany Serb może w wieku 30 lat zebrać swoje czwarte MVP, szaleństwo. SGA jest chyba trochę niedoceniany, mimo wszystko - niesamowity zawodnik, który z bardzo trudnych sytuacji robi punkty "z niczego", trafia do kosza niesamowicie skutecznie, nie traci piłki. Zaliczył jeden z "najbardziej wygrywających" sezonów w historii (z nim na parkiecie, OKC było ponad 12 pkt. na mecz do przodu!), a zarazem rzucił zdecydowanie najwięcej punktów w lidze. Był też drugi w liczbie przechwytów, i ogólnie świetnie się prezentuje w defensywie. Jokić wyprawia z piłką rzeczy niesamowite i co tu mówić, to się ogląda. Dwa legendarne występy, ale mam wrażenie, że ludzie za bardzo sprowadzają SGA do "ech, on to może tylko dostać MVP za to, że jego ekipa wygrywa...". TYLKO? Skądś te wygrane się biorą, bym powiedział... Z drugiej strony, nikt nie będzie się czepiał MVP dla Jokicia, koleś wyprawia cuda na parkiecie. Za nimi prawie na pewno będą Giannis (niezłe odratowanie sezonu po słabym starcie, Giannis też jak SGA niesamowicie skutecznie punktuje, jak chyba nikt wcześniej w NBA), Tatum oraz Donovan Mitchell, którego media jednak uznały znowu za "lidera" dominującej ekipy Cavs. Choć tutaj akurat widzę po prostu mocną ekipę z góry do dołu, która nawet bez Mitchella na parkiecie radzi sobie świetnie. Do piątki najbliżej ma chyba Steph Curry. W All-NBA znajdą się też np. LeBron (ma wysokie średnie i ma na imię LeBron, chociaż mam wątpliwości do jego wpływu na wyniki w tym sezonie...), Edwards, pewnie Towns (też mam wąty, ale został uznany za topowego gracza Knicks...), zapewne powróci James Harden, a niektórzy głosują nawet na jego partnera, Ivicę Zubaca. Nową twarzą na listach będzie Cade Cunningham, być może też Mobley z Cavs, szanse na All-NBA powinien mieć Sengun z Rockets, co zresztą uważam za zasadne. Fanów ma też Trae Young, bo, wiadomo - nawala punkty i asysty, nawet jeśli mało z tego wynika w rezultatach. No i powinien być w 2-3 piątce Halliburton z Indiany - ekipy, która wygrała 50 meczów w tym sezonie, a w sumie to praktycznie nigdy o niej nie słyszałem żadnych reakcji.
-
Champions League
Są na ósmym miejscu. Zero wiary, że tyle ekip nad nimi wszystkie będzie przegrywać mecze, a BVB powygrywa do końca. Niemcy nie będą też mieli dodatkowych miejsc raczej,
-
Champions League
W sumie bliźniacze mecze, obie potęgi awansowały i w sumie nawet nie bylo tak blisko odpadnięcia, ale dostaną na pewno ostrą burę od trenera za słaby występ i było widać, że sami są źli że tak słabo wypadli. Szczęsny być może ostatecznie najlepszy w Barcelonie lol, Boże, jakby było trochę cela to naprawdę BVB mogło dziś zrobić pogrom. Guirassy w wieku 29 lat pociągnął w tym sezonie Dortmund mocno i pokazał, jakim jest teraz kocurem, że ten wyskok w Stuttgarcie nie był przypadkiem. Teraz... szkoda go na taki klub. Po raz pierwszy od 10 lat, BVB nie zagra za rok w Lidze Mistrzów. I nie ma wielu zawodników, by ich specjalnie żałować, jakiejś klasy światowej - ciekawe, czy Schlotterbeck i Guirassy pomyślą o zmianie klubu.
-
Champions League
Plan Barcelony na odpoczynek jest taki, żeby wystawić podstawowych zawodników, ale nic nie grać.
-
Primera Division
Oficjalnie jeden mecz, nawet fani Realu w większości przyznają że to absurd. No cóż, Mbappe będzie kontynuował swoją WALKĘ o króla strzelców ligi i rekord największej liczby goli w pierwszym sezonie w Realu.
- Nintendo Switch Online - problemy itd.
-
Lunar Remastered Collection
Średnia 81 czyli tyle samo co Suikoden swoją drogą hehe. Recenzje mówią o małej liczbie zmian i unowocześnień, co trochę jest zaletą bo można zapoznać się z gierką, ale też, nie oszukujmy się - kilka rzeczy ewidentnie można by unowocześnić i 99% graczy by było za. Broni się jednak to wydanie jakością samej gry. Nie wiem do końca, czy samemu kupować, fizyk 55 euro, a czuję, że może być dużo trudniej odsprzedać niż było z Suikodenem (gdzie dałem 50, przeszedłem w dwa tygodnie i sprzedałem za 40, kupiec oczywiście pamiętał grę z czasów PSX-a).
-
Primera Division
Nie mogę patrzeć na ten faul, przecież nie da się wierzyć, że tak rozumiejący piłkę gracz jak Mbappe robi tu cokolwiek innego, niż sfrustrowany chamski atak na człowieka. Jeszcze wygląda jakby patrzył na niego, robił złą minę i wtedy ruszał z nogą do przodu. Takie rzeczy się zdarzają... ale kurde rzadko, a 1-2 mecze kary to parodia. Jednak z racji na relację sędziego, liga musiałaby dużo mocniej uzasadniać na własną rękę większą karę niż 1-3 mecze, więc wygląda na to, że może tak się skończyć.
-
Marathon
To mówi wszystko o gatunku, gdy czytam długi tekst kogoś kto grał 10 godzin, i mówi, że to najlepiej wyglądająca gra gatunku, najlepsza rozgrywka w gatunku, najlepszy świat w gatunku... "Wygląda, gra i brzmi niesamowicie"... Ale na pytanie, czy gra odniesie sukces, ma spore wątpliwości hehe.
-
Primera Division
Mbappego pojebało, niestety. Jeden z najmniej możliwych do obrony pokazów chamstwa w ogóle w tym roku w futbolu. Ciekawe, ile meczów zawieszenia dostanie.
-
Blue Prince
Wszyscy chwalący tak piszą lol. Że w tej grze nie chodzi o to, co myślisz, o powierzchowne zagadki, że trzeba wyciągnąć kartkę i długopis i popatrzeć GŁĘBIEJ i wtedy ZCZAISZ GENIUSZ. Dość podobne "problemy" dotykały Outer Wilds i Animal Well, nie ma co. Ale tamte gry miały jednak jakąś powierzchowną warstwę bardziej wciągającego gatunku, może niezbyt rozwiniętą imo, ale była przynęta do złapania. Średnia ocen recenzji wzrosła już do 93, ale ta użytkowników jest niska. W sumie nic dziwnego - gra jest w abonamentach, to każdy może ją wypróbować, w przypadku pozycji "nie dla każdego" jest to niekorzystne dla ocen. Ale to jest urok abonamentów, można "za darmo" spróbować gatunków, których by się nie kupiło, może 9/10 osób pogra chwilę i zostawi, ale 1/10 odkryje, że o dziwo ich to kręci.
-
Premier League
Wyśmiany za błędy w Europa League Onana został na ławce, wyszedł inny bramkarz. Efekty doskonałe. Sam mam nie lepszą historię prowokacji. Nottingham przegrało dwa mecze i kurde... okej, cofam że na pewno wejdą do LM. Nagle od razu wygląda to znowu jak niepewny wyścig. Co chwila kto inny jest w formie. A De Bruyne akurat po moim poście zagrał jako "9" i zagrał wyśmienicie, ależ to jest zawodnik. Jak odejdą Gundogan, Bernardo Silva i De Bruyne, to ciekaw jestem, kto ich zastąpi. Może nowi z czasem się rozwiną, ale trudno będzie być na tym poziomie, ta trójka przychodziła niegdyś do City już jako czołówka światowa. Dziś trudno komukolwiek kupować takich zawodników.
-
Primera Division
No, Kroos zawsze mówił, że męczy go wieczne bycie w rozjazdach i nie podoba mu się życie piłkarza. Jak kiedyś pisałem, w Niemczech naprawdę mocno komentowano to, że Kroos np. od razu po meczu kadry brał prywatny samolot do Madrytu, płacąc kilkadziesiąt tysięcy euro, zamiast zostać z ekipą, bo "obudzenie się rano razem z rodziną jest dla mnie warte więcej, niż każde pieniądze". Kurde, tyle był dla niego wart jeden poranek. Przecież to nie jest żaden przykład piłkarza, którego ciało się posypało od wysiłku, on w ostatnim sezonie grał rewelacyjnie lol. Nie widzę dowodów, by na ten moment piłkarze jakoś wcześniej kończyli kariery. Popatrzymy na wszystkie poprzednie dekady, to zawsze było normalne, że w okolicach trzydziestki zaczyna się spadek formy sportowca, i większość kultowych graczy - o ile nie mieli poważnych urazów - gdzieś w wieku 30-35 schodziło ze sceny, czy to kończąc karierę, czy pełniąc mniejszą rolę, grając mniej, w mniejszym klubie itd. Nic nowego. Grać 2 razy w tygodniu się da - nie mogę temu zaprzeczyć, bo ludzie to robią. Każdy szef spyta się, czemu pracownicy robią 50% maksa, skoro mogą robić 100%. No cóż, ciężka praca, ale są też inne ciężkie prace, i to za "trochę" mniej niż miliony euro rocznie. NO AEL to widać, tyle mówię. Prawie każdy piłkarz i zespół wygląda lepiej, gdy gra raz na tydzień, a nie 2 razy na tydzień. Widać nieraz, że ekipy mają swoje w nogach, czy to będzie Barca, Real, czy Liverpool itd. Widać na przykład świetną formę zawodników PSG, gdzie każdy piłkarz regularnie odpoczywa, nawet filary zagrały w tym sezonie najwyżej 75% wszystkich minut. Zalety ligi ogórkowej i tego, że i tak mają 20 punktów przewagi i dawno zapewnili sobie mistrza. Jednak walczą z Realem w takim maratonie i muszą z tym sobie radzić.
-
Where Winds Meet
Naprawdę spodziewałem się, że będzie w sieci więcej info o grze, która normalnie wyszła, i gra w nią 30 milionów ludzi. W sumie wiele rzeczy, które się dzieją w Chinach, jest dość niewidocznych na Zachodzie hehe. Opinie latające po sieci są dość mało szczegółowe i mieszane, ale też wydanie konsolowe może oznaczać dalsze dopracowanie gry, obecnie ludzie narzekają na masę bugów i niedoróbek, niemniej czego oczekiwali po darmowej grze na komórki, która tak wygląda.
-
Mario Kart World
Ceny biletów do kina wzrosły wielokrotnie przez ostatnie 30 lat lol. W 1995 roku średnio były to 4 dolary, teraz 10,50 dolara. Nie wiem, albo dosłownie wszyscy prowadzący kina na świecie są niewyobrażalnie chciwi i nawet jeden z nich nie ma pomysłu, by zamiast tego mieć "właściwe" ceny i przyciągnąć wszystkich widzów do siebie, albo po prostu tyle kosztuje puszczanie filmów, ciężka sprawa. W Polsce nie widzę wyliczonej średniej, ale na pewno nie jest znacząco mniejsza. Pamiętam przecież, że za dzieciaka pójście do kina wymagało nazbierania kwoty jednocyfrowej. Teraz specjalne pokazy typu film koncertowy kosztują i 60 zł za bilet. Nie wiem, co teraz leci... Na pewno jak np. puszczano w IMAX-ie jakiś tam występ Taylor Swift, to bilety najwyższej klasy były za ponad 60 zł, tak że... tak, ewidentnie ktoś kupi bilet do kina za 60 zł. I nie jest tak, że wszystko jest tak samo wycenione i nie ma "premium" w kinach, w multipleksach nawet na jednym pokazie płacisz znacząco inną kwotę w zależności od samego miejsca siedzenia. Ot dzisiaj Minecraft w Złotych Tarasach - 26 zł za miejsce w pierwszym rzędzie, ale większość sali to koszt 42 zł, a najlepsze fotele to 47 zł. Z drugiej strony, tani poniedziałek w kinie studyjnym na film o włoskim rolniku patrzącym się na owce może kosztować 17 zł. W Cinema City tylko od 2023 roku (dwa lata temu!) średnia cena wzrosła z 24 zł do 32 zł. Czemu oni to robią, przecież widzowie nie będą chodzić do kina, czy głupki nie rozumieją że muszą zostawić cenę 24 zł??? A najlepiej za darmo? Chciwe cepy same sobie szkodzą. Na marginesie, mam nadzieję, że kina dostaną w Polsce kiedyś tyle kasy, by wprowadzono system Cineville, czyli właściwie Game Pass kina. W Amsterdamie to niesamowita gratka dla fanów wszystkiego poza superhitami, praktycznie wszystkie kina poza multipleksem w mieście pozwalają chodzić na wszystko za abonament, który wynosi obecnie 24 euro miesięcznie (czyli mniej niż cena dwóch pojedynczych filmów). W ostatnich kilku latach, system został zaadaptowany już w Belgii, Szwecji, Austrii i Niemczech. No ale na ten moment, w Polsce są tylko bilety, są bilety za 60 zł i ktoś je kupuje.
-
Primera Division
Cały ten rok to jest jakiś maraton sprintu dla tych klubów. Wydawało się, że początek roku to był ostry ścisk - to był chyba 22. mecz Barcelony w tym roku (pamiętam z tego "śmiesznego obrazka" Lewandowski i Szczęsny, 21 meczów bez porażki, Lewandowski kończy 37 lat, swoją bramkę pozostawiam na brzegu...). Tyle że to się nigdy nie kończy lol - mamy połowę kwietnia, sezon się kończy za niecałe półtora miesiąca, a Barcelona w tym czasie zagra jeszcze co najmniej 9 meczów. W lidze nadal nie są bezpieczni mistrza, a w LM czeka ich bardzo trudny Inter albo Bayern, choć teraz mogą pewnie wystawić rezerwy na BVB, zawsze coś. Jejku, oni się muszą cieszyć, że wypadli przynajmniej z Klubowych Mistrzostw Świata, byli lekko za Atletico w rankingu i teraz to dwa kluby z Madrytu będą musiały się miesiąc męczyć w USA, a Robercik i spółka wakacje na Majorce.
-
Nintendo Switch 2 - temat główny
Ja akurat gram w stare gry czasami, i każdy, kto to robi, wie, że to kompletna bzdura, że przed epoką patchów, w grach nie było na premierę błędów i niedoróbek. Gry z PSX-a często mają tak powalające bugi, że się w pale nie mieści dziś nawet day 1. Czasem wychodzi remaster z PSX-a (albo i z Xboxa 360 czy Wii U, czasem) i człowiek sobie przypomina "o, w tym miejscu już nie mogę sobie zablokować całego progresu gry tak, że mogę tylko zacząć od początku całość, najs". To nic nowego. Natomiast możliwość włożenia płytki bez internetu i grania jest, w większości gier na PS5. Całkiem możliwe. Bardzo trudno jest to zbadać, bo płytki mają pewne "idealne warunki" i mogą nawet trwać 250 lat w teorii, ale raczej nikt ich nie trzyma w idealnych warunkach, a ponadto nie wszystkie z nich są wyprodukowane dosłownie perfekcyjnie, i jak na razie od tego głównie zależy, kiedy "przedwcześnie" zakończą swój żywot, te idealnie zrobione powinny żyć wielokrotnie dłużej. DVD z filmami już zaczynają ludziom padać, i są programy wymiany przez duże wytwórnie. Nie wiem, czy w każdym kraju i każdy film może na to liczyć. Typowy Bluray do masowej produkcji z kolei może zaiste realnie czuć się zagrożony wieku 20 lat: Longevity of Recordable CDs, DVDs and Blu-rays — Canadian Conservation Institute (CCI) Notes 19/1 - Canada.ca Ilu to dotknie, zobaczymy.