-
Postów
23 357 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Zaczyna się, największy fan Wisemana na świecie powraca, przynajmniej spośród tych którzy nie piszą jego nazwiska jako Wiseman. Tymczasem reszta ligi ma swój hype, bo do USA przybył Victor Wembanyama. Opisy wrażeń ze spotkania go są jak ze spotkania z Jezusem. Ludzie nie wierzą, że on istnieje. Jest "nieskończony", "bez limitów", "przekracza przesadę". Wygląda na to, że tylko na kilku zawodników w historii NBA czekano tak bardzo, jak na Francuza. Wembanyama jest tak ogromny, że gracze mierzący 190 cm wyglądają przy nim jak dzieci, ma ręce tak długie, że pewnie mógłby dotknąć naraz przeciwległych ścian w moim pokoju, a przy tym drybluje, lata po boisku i trafia step-back trójki po przeciętnej zasłonie. Widok to zaiste dziwny. Pobiegnij za nim jak wbiega pod kosz, on zrobi krok w tył z piłką i trafi niekrytą trójeczkę. Rzuca też trójki bez kozła z bardzo płynnym przejściem z biegu w wyskok. I tak dalej. To wszystko przy rękach tak długich, że patrzenie jak blokuje tych biednych zwykłych koszykarzy jest wręcz smutne, wygląda to jakby odganiał mało natarczywą muchę, nie musi w to wkładać nawet żadnej energii. Jego nagrane dla telewizji starcie ze Scootem Hendersonem miało lekki nastrój kultowych amerykańskich potyczek, jak kiedyś był Bird vs Magic czy Jordan vs Bias. Było dużo efektownych akcji. Sam w sobie, Scoot też szykuje się na doje'bany talent. Jest rekordowo dynamiczny, co w połączeniu z podaniem i rzutem daje akcje jakich nie robi nikt.
-
Grałem tylko w demo na Switchu (powinien być polski w pełnej ale nie wiem), ale ogólnie wiesz, że w tej grze praktycznie nie ma tekstu? W każdym razie. Nowe porty na Switcha doprawdy warte uwagi. Nier Automata - pojawia się przy sporych fanfarach. Wygląda na to, że udało się dokonać niemożliwego. Gra, która męczyła się na pececie, chodzi podobno doskonale na Switchu. Oczywiście, ideału nie ma. Rozdzielczość jest stosunkowo niska, choć w dość nastrojowy sposób. Animacja zrobiła krok wstecz o generację. Ale przyznam, że to wygląda na najbardziej niewiarygodną technicznie grę na Switcha. Cena też nie najgorsza bo już na starcie 170 zł. No cóż... kupię, nie ma co ściemniać. Switch w sam raz na powtarzanie klepania żeby zobaczyć te 58 zakończeń i zrozumieć w końcu całość dzieła. Dorfromantik - tutaj też doskonała gra, chociaż opinie o porcie są mniej dobre. Każda recenzja narzeka na sterowanie. Tutaj też jednak za bardzo kocham tę gierkę, żeby nie kupić, więc obczaję, czy przez ekran dotykowy też będzie tak niby kiepsko. Dorfromantik to prosta gierka, którą można by włożyć na komórki bo nie ma żadnej większej kampanii - coś pomiędzy Triple Town a symulacją budowania miasta. Gra żeby sobie poklikać na luzie, ale w tej dziedzinie jedna z najlepszych w ostatnim czasie. Bo nie tylko klikasz do przodu, ale jest też prawdziwa satysfakcja z ładnego poukładania klocków w harmonijną, przemyślaną całość - i wystarczająco trybów i wyzwań, by jednak zawsze było nad czym kombinować przy każdym kolejnym, niby prostym ruchu. A wersji na komórki chyba nadal nie ma. Tylko PC i teraz Switch.
-
Tyle zostało z tej Xavi-rewolucji, rozczarowanie jak co roku. Barcelona? Chyba Żalcelona. Lewandowski? Chyba Leżaldowski. P.S. Nie no ale serio ta bezradność, te wrzuty Dembele z prawej na siłę albo drybling bez końca, posiadanie bez efektu, nie no nie tego się spodziewałem po trenerskim geniuszu który odrodził Barcelonę itd.
-
Jezu jaka ta Barcelona i Lewandowski są słabe, tiki faka bez ataka, ter Stegen wpuszcza co się da, zawsze to wiedziałem
-
Dla mnie to tak wiele nie znaczy. Dopóki zespoły nie myślą "o, dzisiaj nie wygrywam", to dla mnie lepszy jest zespół który wygrywa więcej meczów, niż jeden specjalny mecz, który widzę jako trochę przypadek, chociaż oczywiście jego też trzeba umieć. A tak naprawdę powiedzmy wprost fakt, może angielska liga jest najlepsza. Niemniej to bez znaczenia w przypadku Man City, bo oni akurat przerastają resztę tej ligi TAK SAMO jak Reale, Bayerny i Paryże. Kurde, oni co sezon zdobywają koło 100 punktów. Bądźmy poważni. Haaland nie trafił do jakiejś niesamowitej konkurencji w której jest na straconej pozycji lol. Zabierzmy ten mocarny Liverpool, bo Man City gra 2 mecze z Liverpoolem, a 36 meczów nie z Liverpoolem. Ile wtedy punktów przewagi ma Man City w ostatnich sezonach? 19 pkt. 12 pkt. 15 pkt. (sezon uważany za kryzys) 26 pkt. 19 pkt. No kurde w ogóle nie jak liga hiszpańska. Zaznaczmy, że to było bez Haalanda. Może niektórzy powinni pamiętać te liczby jak komentują o zaciętej lidze angielskiej. Zacięta to ona może być o pierwsze miejsce jeśli Liverpool też wymiata, albo zacięta walka o czwarte miejsce itd... Nie jest to w ogóle liga zacięta w tym sensie że czołówka nie jest absolutnie poza zasięgiem widzenia większości ligi.
-
Szczerze to ta liczba mi imponuje jednak. Owen nie grał w żadnym dominującym klubie, bo i takiego wtedy nie było (czasem nikt nie zdobywał nawet 2 goli na mecz średnio... City podchodzi pod 4 lol) a zagrał te 48 meczów jakoś w okolicach swoich 19. urodzin. Koleś był naprawdę dobry, niestety po dwudziestce tak szybko się stoczył.
-
Odszedł Jonathan Clauss (i teraz również Marsylia jest klubem napędzanym wahadłami), ale RC Lens nadal uderza ponad stan i tak jak rok temu, trzyma się w czołówce na początku sezonu. Trenera Haise'a uważa się we Francji już niemal za cudotwórcę, bo nikt nie spodziewał się takich wyników od razu po powrocie z Ligue 2. Niestety pewnego miejsca chyba nie ma już Przemysław Frankowski, mimo całkiem dobrej gry. Na prawej flance nieźle sobie radzi Jimmy Cabot sprowadzony z Angers, a na lewej zagrał dziś znowu Deiver Machado. Haise wydaje się zadowolony z postawy obu, więc mogą grać częściej. Uprzedzenia Haise na pewno do Polaków nie ma, bo trzech jest w składzie i grało w tym sezonie - Łukasz Poręba jest zastępcą samego Seko Fofany, lidera i symbolu tej ekipy, a i Adam Buksa wchodzi z ławki. Jednak w tym Lens mało kto ma gwarancję miejsca, i trzech Polaków również będzie musiało walczyć o szanse. Co poza tym? Regularnie gra jedynie Wieteska w Clermont Foot, które na razie o dziwo jest na 9. miejscu. Ma ważną rolę na środku obrony i dziś był według "L'Equipe" najlepszym graczem meczu. Marcin Bułka jest w Nicei za Schmeichelem, ale wobec średnich występów Duńczyka w lidze, może dostanie jeszcze jakieś szanse w tym sezonie. No i listę zamyka Karol Fila, który dziś zagrał pierwszy raz po dłuższej kontuzji w Strasbourgu na prawym wahadle. Strasbourg jak zwykle przegrał, więc na Filę będzie liczyć, choć cudów nikt nie oczekuje.
-
W ogóle to mogę tylko jeszcze raz zaśmiać się z tego, co pisałem lata temu tutaj - Pep Guardiola zmienił moje postrzeganie tego, co jest możliwe. Gra najlepiej i wygrywa jedenastką, która prawie nie ma zawodników defensywnych. Myślałem, że to niemożliwe, żeby Ilkay Gundogan był szóstym najbardziej ofensywnym zawodnikiem w jedenastce. A jednak. Teraz to normalne, ale nadal tylko w Man City. 5 lat temu bym nie uwierzył, że można wystawiać trójkąt pomocników Gundogan-Bernardo Silva-De Bruyne. Wszystko zawodnicy, którzy przychodzili z komentarzami, że najlepiej by się pokazali jako "klasyczna dziesiątka". Gundogan grywał też w środku, pod koniec BVB nawet zawsze, ale z bardzo defensywną "szóstką" u boku. Bernardo był znany w poprzednich zespołach jako taki Messi. De Bruyne, wiadomo, mógłby spokojnie grać i na dziewiątce, koleś potrafi wszystko. U Pepa wszyscy właściwie się sprawdzają jako środkowi pomocnicy wielozadaniowi. Sergio Gomez też zapowiada się na perfekcyjne wzmocnienie, widać że koleś lubi ten zespół, wiemy że ma skilla by grać na każdej pozycji (ledwie kilka dni temu kapitanował reprezentacji Hiszpanii U-21 na prawym skrzydle). Jakoś łatwo wierzyć, że w Man City i on się rozwinie doskonale pod względem obrony i taktyki.
-
-
P.S. Pisałem to jak było 1-0 lol.
-
Nie wiem, jak będzie wynik, ale jeśli chodzi o poziom grania w piłkę to Man City miażdży inne zespoły. Jakby było teraz 4-0 to nie byłoby w ogóle dziwne.
-
Erik ten Hag wybrany trenerem miesiąca za wrzesień. Szybko poszło po tym jak na początku miesiąca był kompletnym cepem który nie ma pojęcia że wystawianie fatalnych graczy i fatalnej taktyki nie jest właściwe. Szkoda, że jeszcze Lisandro Martinez nie został graczem miesiąca, choć w sumie mógłby. No i to zbieg okoliczności, ALE. Man United z Maguire'em: 3 mecze, 3 porażki Man United bez Maguire'a: 5 meczów, 5 zwycięstw Dziś Maguire nie zagra, kontuzja. W City do treningów powrócił po wielu miesiącach Aymeric Laporte, ale że City ma wielu innych stoperów, pewnie Hiszpan nie pojawi się jeszcze dziś na boisku.
-
Po przerwie na męczenie się niemiłosiernie z niejaką Walią, Lewandowski znowu bogoli w Hiszpanii. Właściwie cały mecz dość powolny i Barcelona oddała inicjatywę, no ale mogli to zrobić bo Lewandowski znowu odwalił przegolazo.
-
Stanęło na tym, że na co dzień używam magnetycznego etui Waterfield oraz jednak po prostu folii matującej. Etui wygrało dla mnie jako najlepsze połączenie wygody, wyglądu, małego rozmiaru i wodoodporności. Nie rzucam Switchem ani nic, wkładam do plecaka, więc dla mnie to było najważniejsze. Folia matująca ma swoje słabsze strony (i założenie jej bez bąbli to ciężkie wyzwanie), ale zbyt często po prostu nie widziałem rzeczy grając w ciemne gry. Bez niej zawsze mi jej dość szybko zaczyna brakować. Niestety obu nie widziałem do zamówienia w Europie, tylko z USA z sowitym cłem.
-
A Węgry jednak imponują, Donnarumma miał chyba więcej do roboty dzisiaj niż w finale Euro. Nic nie wpadło, ale co najmniej mecz wyglądał jak równy z równym.
-
Nawet z wyglądu to jakoś tak historia się opowiada. Szczerze to nawet się trochę utożsamiam, jestem równolatkiem Krychowiaka i w sumie jakby mnie ktoś spytał jak bym opisał ostatnie 6 lat życia, to mniej więcej podobny kierunek. Ważne żeby w kadrze byli piłkarze z którymi różni fani mogą się identyfikować, nie tylko ludzie sukcesu.
-
Nie no, trochę przepisywanie historii. Jak dla mnie tego się nie da tak naciągnąć. Dla większości fanów Krychowiak to był w tamtym momencie: - najlepszy piłkarz Sevilli - najlepszy piłkarz tej edycji Europa League, w sumie może w następnej edycji też szczerze mówiąc - wyróżniający się piłkarz reprezentacji Polski, który wnosi w prawie każdym meczu tyle co mało kto - głównie zabójczy destruktor ale też stosunkowo niezły skillem - jeden z największych transferów Paris Saint-Germain, a fani prawie każdego klubu pisali, że sami by go chcieli. Serio prawie każdego, kto nie chciał takiego piłkarza w tamtym momencie To, że w momencie transferu do Paryża coś natychmiast pękło - to nie zmienia tego, co było wcześniej. Do dzisiaj tajemnicza sprawa, bo trener Emery był ten sam, a jednak Krychowiak zaczął grać bardziej jak stoper wystawiony w pomocy, nie mówiąc o powalająco niższej jakości. Miał 26 lat, no nie spodziewałem się tego że to taki koniec. W kadrze też, w 2016 ktoś może sobie wymyślać, ale na bieżąco prawie wszyscy się jego występami zachwycali, ja też. W 2018 już jego występ został oceniony jako beznadziejny. A teraz? No cienko, ale z drugiej strony - nie wiem, kto inny wypada lepiej w tej roli. W Lidze Narodów UEFA widzieliśmy na środku pomocy Góralskiego, Szymańskiego, Żurkowskiego, Klicha, Linettego. Chyba wszyscy z nich mocno rozczarowali. Nawet Zieliński wypadł stosunkowo słabo w paru meczach, gdy był na tej mniej więcej pozycji. Poza nim jednak, wszyscy w porównaniu do Krychowiaka dodatkowo wyglądają albo tak, że chowają się przed grą i nie dobiegają do podań łączących cokolwiek, albo owszem aktywni, ale tracą piłkę znacznie częściej. No nie wiem... P.S. Zapomniałem dodać że Krychowiak w tej następnej edycji EL również grał w Lidze Mistrzów, doskonale.
-
Ziomy. Gdzie dzisiaj ludzie rozmawiają o koncertach? Zdałem sobie sprawę, że jak event na Facebooku ma wyłączone dyskusje, a nie ma jakiejś fangrupy danej kapeli na dany kraj, to... Nie wiem, gdzie w ogóle zagadać. Na koncercie będzie masa ludzi ale zawsze fajniej online zapytać kto idzie sam itd. Ale na Fejsie w ww. okolicznościach nie idzie, fora oczywiście nie żyją, last nie żyje... Jaki jest ich odpowiednik w 2022 roku???
-
Tyle było walenia w Szczęsnego przez parę osób tutaj, że Gikiewicz bardziej w formie to od razu zmiana ma być, ale w sumie to Szczęsny chyba dalej wygląda jak jeden z nielicznych piłkarzy w tej kadrze, którzy po prostu są ogólnie na poziomie, na którym fani by chcieli mieć piłkarzy. Bo ogólnie to tak średnio to wygląda, nie za wielu zawodników robi jakiekolwiek wrażenie indywidualnie. Kiwior na pewno, 22 lata to młody wiek jak na stopera, a już jest raczej na plus. Nicola Zalewski też może być zawodnikiem, którego się ogląda nie tylko dlatego, że reprezentuje Polskę. Okej skończyłem listę. To jest jednak trochę niezwykłe, że Polska ciągle się kręci w tej "pierwszej lidze" UEFA i w okolicach pierwszego koszyka. Wyniki nie kłamią... W pewnym sensie... Polska jak na talent swoich piłkarzy ma ciągle przyzwoite wyniki.
-
Gdybyś nie miał Jarka w ignorach to trochę tego było że tak powiem. Nie wiedziałem, że gra "zebrała niskie oceny"... W sumie faktycznie średnia jest niska, jak teraz patrzę, ale miałem zawsze wrażenie, że gra ma masę fanów i jest bardzo wysoko ceniona. Jednak może świat gierek jeszcze nadal nie wie jak traktować grę, która jednym się podoba, a innym nie, i tak z założenia ma być (co tak naprawdę dotyczy każdej gry, ale udają że nie, bo np. hejter GTA nie będzie oceniał GTA, i tak dalej). A Pathologic, cóż. Nawet najwięksi fani mówią że granie w to jest okropnym przeżyciem. Niecodzienna zachęta w sumie.
-
Trochę przecen w tym tygodniu hehe Między innymi, z nowszych rzeczy: Strange Horticulture - jedna z ciekawszych gier tego roku, bez wątpienia. Niemniej, rozmiar wszystkiego do klikania i sam mechanizm klikania są średnio wygodne i nadal gra wydaje się zrobiona pod peceta. Stanley Parable: Ultra Deluxe - wbrew mylącemu tytułowi, warto przypomnieć, że to jest raczej nowa część niż tylko konsolowy port jednego z najlepszych scenariuszy świata gierek Sakuna: Of Rice and Ruin - pisałem już sporo o tej grze, ale nadal wydaje mi się dość przegapiona, wspaniałe cacko dla miłośników 2D z czasów PS2, symulacja, klepanie w walkach, pierwszy raz przeceniona na 85 zł Shinsekai - gra nieco przegapiona bo wyszła pierwotnie na iPhone'a, ale całkiem niezła na Switchu, pół ceny czyli 40 zł to już lepszy deal Paradise Killer - klasyk pierwszy raz za pół ceny Dungeon Encounters - pół ceny za najczystszego jRPG-a Hiroyukiego Ito Parkasaurus - o dziwo całkiem fajna gierka, w której zarządzamy parkiemn dinozaurów. Nie jest to nowy pomysł, ale widać od razu, że Parkasaurus wyróżnia się stylem. Nie jest to wielka gierka, ale przy obniżkach może zainteresuje więcej osób, na razie przeceniona na 63 zł.
-
Tylko do momentu uzyskania prowadzenia, przez następne 80 minut będą mogli się bronić.
-
Zaczęła albo skończyła, nie widzę takich wielkich trendów w paru meczach. Jak Węgry przegrały 0-4 i wygrały 4-0 z Anglią, to byli ci sami trenerzy, piłkarze też w większości ci sami w obu meczach. Jakoś ciężko mi się tak jarać, że niby jakoś drastycznie zmieniła się cała kultura tych narodów i podejście do wszystkiego, że tak odmienny był wynik w ciągu niecałego roku. Jakoś nie stawiałbym wiele kasy, że jak będzie następny mecz tych ekip, to nie wygra znowu Anglia 4-0. Zresztą chyba nikt latami nie wygrywał meczów z kontry. Jeden, dwa, tak, ale nie latami regularnie. Z kontry można tylko czasem oszukać los. Ja i do dziś pamiętam co ludzie pisali o Grecji, że jest pomysł, chęć, trener, drużyna itd., a czas potwierdził, że poza 2004 Grecja nigdy nie miała wyników, prawie nigdy nawet nie przeszła eliminacji, a jak już przeszła, to rekordem było jeśli wygrali jeden mecz na zawodach. Dosłownie w 2004 roku wygrali więcej meczów niż w całej reszczie swojej historii na MŚ i ME łącznie.
-
Na forum Psxextreme.hu pewnie to samo pisano jak ta "drużyna" przegrywała w eliminacjach oba mecze z Albanią i skończyła pod Polską w grupie i nie jedzie na Mundial w ogóle. Albania z kolei pzegrała oba mecze z Polską... Zawsze jak jest mecz to ktoś wygra a ktoś przegra i można z tego robić historie o każdym z 200 państw.