-
Postów
23 367 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Dość sporo detali się zmieniło w piątce. Np. dotyczących tego, ile ruchów/połówek zabiera pomijanie ruchu przez postać, albo bycie zablokowanym. Ale nie słyszałem jeszcze, żeby ktoś faktycznie uderzył w słabość i mu czasem nie dodawało ruchu.
-
Przejrzałem statystyki średnich i różnica jest bardzo niewielka, zazwyczaj w granicach kilku procent, rzadko do 20%. To chyba jakaś nowa teoria, że w kolejnych kwartach trójki stanowią jakoś znacząco mniejszą proporcję rzutów niż na początku meczu. Natomiast ostatnia dekada na pewno zmieniła ogólnie ogromnie mecze. W tym sezonie, drużyn oddają średnio 36 rzutów za trzy w meczu! To niemal dokładnie dwa razy tyle, co 10 lat temu. Bulls mają dwóch graczy, którzy ostatnio lubią wypróbować mid-range i nie mają ciśnienia na trójki - oddają najmniej rzutów w lidze, tylko 27 na mecz. Jeszcze pięć lat temu, to by było powyżej średniej, a w prawie każdym sezonie aż do 2013-14 włącznie byłoby najwyższą liczbą w lidze...
-
Raczej nadal nie ma takiej opcji. Niektórzy będą się pultać że to czyni grę "wymagającą" i zmusza do "trudnych wyborów" ale ogólnie to po prostu wydłuża czas na robienie różnych rzeczy i spowalnia postęp. No ale niektórzy tak lubią. Co do celności to trudno powiedzieć. Zbieraj lepsze przedmioty, ulepszaj skillsy. Czasami będziesz dużo pudłował, chyba każdy tak ma. Chyba, dawno w to nie grałem. Z tego co rozumiem, obie te rzeczy będą zmienione w "dwójce".
- 135 odpowiedzi
-
- Darkest Dungeon
- PC
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dopiero patrząc na ten mecz zauważyłem, że w kadrze U-21 jest ktoś o nazwisku Ben Lederman. Urodzony w Kalifornii, etnicznie Żyd, wychowanek Barcelony, w Polsce mieszka od zeszłego roku, obywatelstwo dostał jako dziecko żeby... być obywatelem EU i móc przenieść się do Barcelony. Pobyt w kadrze o tyle ciekawy, że reprezentacja USA nie jest, jak angielska, jakoś lepsza personalnie od Polski. O Nicoli Zalewskim czy Dennisie Jastrzembskim nie mówię, bo oni to mieli kontakty z Polską i coś tam mówią po polsku.
-
Takie gry jak Into the Breach czy Slay są bardzo rzadkie, na szczęście. Niektórzy dali się podobnie wciągnąć Darkest Dungeon, albo Dead Cells, ale to nie do końca to. Mam nadzieję na rychłą konwersję Wildermyth na Switcha, jest to gra która opiera się na historiach, ale to chyba pierwszy "narracyjny rogalik" który naprawdę dobrze wyszedł i pewna rewolucja w grach, a dla tych, którzy lubią takie opowieści, po prostu bardzo wciągający must-have. Niby inna gra, ale Wildermyth ma ten pierwiastek geniuszu, który nie powinien być możliwy - gra generująca topową unikalną rozgrywkę, niby prostą acz i kompleksową, na setki godzin wyjątkowych scenariuszy. Miejsce takich gier jest na Switchu, no ale twórcy robią pewnie co mogą.
-
Steven Gerrard został trenerem Aston Villi. Reputację ma dobrą, no ale nigdy tych jego Rangers na oczy nie widziałem. Przywrócenie Rangers na szczyt po tylu latach, i to z przewagą 25 punktów nad Celtikiem, robi wrażenie. W Lidze Mistrzów odpadli w eliminacjach, ale nadal trzeba przyznać, że Rangers startowali z niskiego pułapu i nie mają wielkiego budżetu. Wszyscy chcą, żeby Gerrard kiedyś zastąpił Kloppa, ALE jest to ogromne wyzwanie bo Klopp jest żyjącą legendą i geniuszem kołczingu. Villa ostatnio gra tak, że... szczerze mówiąc to ten Matty Cash jest jednym z jej najlepszych graczy. Ings, Bailey i Buendia na razie niewiele pokazali. Niestety kolejny raz się potwierdza, że choć wielu fanów jęczy, że 100 mln za transfer Jacka Grealisha to "za dużo", to... tak naprawdę nie jest tak łatwo go zastąpić nawet za 100 mln. Bez magii Grealisha i Emiliano Martineza w tym sezonie, Villa wygląda cienko, gracze wypadają średnio poza duetem McGinn-Douglas Luiz, no i jest blisko strefy spadkowej. Przydałby się inspirujący trener-cudotwórca!
-
Bazowało na grindzie. Pewna taktyka jest wymagana, ale naprawdę, 100 razy mniej niż wiele fanów ciągle pisze. Dopóki miałem odpowiednio mocny skład i nie miałem słabości (co nie jest do przewidzenia, bo skąd wiesz czy losowe starcie cię walnie hamą czy wiatrem), to głównie szedłem jak przecinak. "Trudność" w grach SMT głównie wynika z takich rzeczy jak: łatwo zginąć od krytyka/nieznanej wcześniej słabości/one-hit-killa i cofa cię dłuuugo do ostatniego save'a. Na niskim levelu po prostu nie masz szans pokonać mocniejszych przeciwników, więc klepanie setek walk w tym samym miejscu to jedyna metoda by wzmocnić ekipę (fuzje i grzebanie w składzie też wiele pomagają, i to jest najlepszy element serii, ale jednak bez grindu ma to swoje granice). Istnieje efekt domina, zwłaszcza w ostatnich częściach SMT: jeśli zaatakujesz jako pierwszy i trafisz w słabość/krytyka, to przeciwnik nigdy nie dojdzie do głosu, ale tak samo jest w drugą stronę. Nie wiem, dla mnie te gry nie byłyby w żadnym możliwym sensie "trudne" gdyby miały system kar taki jak w normalnych jRPG-ach jak TWEWY (dostosowywalna siła przeciwników i liczba toczonych walk, w razie porażki tracisz tylko walkę a nie cały progres od save'a, stosunkowo szybki rozwój postaci który zachęca do wybierania i dostosowywania, a nie do sprawdzania wszystkiego wcześniej w poradnikach bo nie masz 500 godzin na pakowanie każdego demona i patrzenie co z niego wyjdzie). Są najbardziej wkurzające zazwyczaj na początku, gdy nie możesz prawie nic zrobić ze składem (np. pozbawić się słabości, a przeciwnicy też mogą cię rozwalić jednym atakiem). Później, jak wiesz co robisz, to autopilot głównie... W SMT V też widzę, że pierwsza porada co ludzie piszą to żeby nie zapominać robić save'a cały czas. Można to nazwać taktyką i przygotowaniem, I guess.
-
Wszystko jest względne, co znaczy "dobry", "budżet". Nadal GTX 1660 Ti z 6 GB (4 GB zaczyna być nie zawsze wystarczające nawet do 1080) lub AMD RTX 5600M, oraz procesor AMD Ryzen 7 4800 H, ew. Intel i7-10750H - to typowe zestawy wkładane do laptopów, które pociągną obecne gry i większość nadchodzących w 1080 bez wydawania jakiejś ogromnej kasy. Niby są nowe karty graficzne, ale na razie nie wiem, czy którakolwiek z nich oferuje wyraźnie lepszą wydajność od 1660 Ti (czy RTX 2060) bez kosztowania dużo więcej. HP Omen 15 z tymi komponentami to przykład obecnie standardowego laptopa do gier, wysoko ocenianego pod kątem wykonania, temperatury podczas grania, ekranu, baterii, stosunku jakości do ceny itd. Wydaje mi się, że dodatkowym bonusem nowych wersji Omena 15 jest też fakt całkiem normalnego wyglądu jak na laptop gamingowy (pozbyto się czerwonej klawiatury na rzecz białej). Ale też idealny nie jest, ale chyba nic w tej cenie nie jest.
-
Po wycieku ROM-a pojawiły się pogłoski, że to arcydzieło zostaje wydane w stopniu niedokończonym. Na kartridżu nie ma na przykład ekranu otwierającego grę (nawet bym pomyślał, że celowe, ale... patch "day one" ma go dodać), nie ma też scenki kończącej grę i części innych zaplanowanych scenek. Nie ma na karcie niektórych dodatkowych lokacji, jak Ramanas Park, a także części trybów multiplayer, nawet do rozgrywki lokalnej. Muzyka podobno też ma ograniczony zestaw i kiepską jakość. Patch "day one" mający zmienić te rzeczy i wiele innych został już zapowiedziany i będzie miał ponad 3 GB. Wymiany przez GWS mają zostać dodane jakoś później itd. No nie wiem, brzmi jak Cyberpunk Switcha.
-
Daleka droga do bycia tym, kim według niektórych ma być. Na razie jest taki sobie w tak dużej roli, ale ekipa dokoła jest na tyle mocna, że jakoś to idzie. No i w pewnym sensie trzeba mieć graczy, którzy będą jednak zdobywać punkty, bo trudno jest generować co akcja łatwe wyłożone na tacy okazje oparte "tylko" na sprycie, determinacji i na Currym. Zobaczymy jak będzie z mocniejszymi ekipami, które na razie omijają GSW. O dziwo ciągle zagrali tylko z Lakers, Clippers i Grizzlies spośród ekip mających na razie choćby dodatni bilans, a i te trzy to jeszcze nie te najlepsze. Oczywiście obrona+Curry to będą nadal mocne atuty w takich starciach, ale same meczu nie wygrają. Te teksty "są najlepsi w lidzem I TO BEZ WISEMANA" mnie raczej bawią. W zeszłym sezonie, Warriors byli praktycznie najgorszą drużyną ligi, gdy na boisku był Wiseman, i najlepszą, gdy Wisemana nie było. Jak pisałem przed sezonem - jestem pozytywnie nastawiony do szans Warriors, ale jest też wiele sprzyjających okoliczności w aż tak imponujących wynikach jak na razie. Gdy wróci Wiseman, będą dalej cisnąć na rozwijanie go, przynajmniej przez parę miesięcy. Sixers wymiatają i to BEZ SIMMONSA. Ta liga jest niesamowita, czołowy klub prosi i nakłania swoją gwiazdę, żeby zamiast tylko mówić, że nie jest mentalnie w stanie z nimi trenować i grać, to jednak leczyła się mentalnie. Nie ma Tobiasa Harrisa, nie ma Curry'ego, nie ma Thybulle'a, teraz nie ma też Embiida. Teraz Sixers ZACZĘLI taką piątką jak Furkan Korkmaz, Tyrese Maxey, Shake Milton, Paul Reed i Andre Drummond, to nie jest ich ławka tylko pierwsza piątka, taka piątka nie powinna mieć prawa być kompetytywna z mistrzami NBA. Ale jest. Co się kurna dzieje w tym klubie ostatnio. Że mistrzowie grają dość cienko to inna sprawa.
-
Z karierą Jordana Poole'a na razie to wygląda tak, że w meczach ze słabszymi rywalami, Curry wrzuca luzik, trochę się trzyma z tyłu, i Poole bierze inicjatywę i nawet dobrze to wychodzi. A w meczach z poważniejszymi ekipami, Curry bierze piłkę, przejmuje inicjatywę, wchodzi w obrońców, wchodzi pod kosz i ich rozwala. Na dłuższą metę to może być całkiem efektywna współpraca. Poole jednak ma ciągle daleką drogę do przejścia. No i z ławki już regularnie Iggy, Bjelica i The Mitten wyróżniają się dużo bardziej, niż reszta. Nie byłem pewien, czy Iggy w tym wieku może cokolwiek jeszcze zaoferować poza może atmosferą w szatni, ale koleś jest tak dobry, jak dawno nie był. Atmosfera też jest, ten koleś jednak tak pasuje do Curry'ego i Draymonda, też lubi robić show, rozdaje podania i robi akcje jak szatan, czasem sam wpadnie zrobić wsad, i widać ile sam ma przy tym zabawy. Sprytni gracze wykorzystują wolne miejsca i w meczach Warriors latają trójki, ale też łatwe wsady i layupy.
-
Strikers to fajna gra, mam wrażenie że paradoksalnie tytuł nieco sprawił, że sporo ludzi ominęło tę grę. Jako bardziej samodzielny tytuł chyba by przyciągnął więcej uwagi? Fani Persony 5 mogą czuć się jak w domu: - przez pierwsze godziny gry łącznie jest może 5 minut gameplayu - przez resztę czasu, postaci głównie tłumaczą co się dzieje, jakie to dziwne że wchodzą do głowy danej postaci, i ustalają dokładne terminy, czy skarb w głowie danej postaci powinno się raczej nazywać Punkt Ciernia, czy Ukryte Sedno - więcej tej samej muzyczki, ale też nowe utwory, które też są fajne i lecą na pętli przez długi czas - głównie idziesz do przodu w podświetlone na mapie miejsce, które jest jedynym obecnie otwartym, a w walkach nawalasz jeden przycisk, choć bywają czasem okazje do wykorzystania dość sporej nawet głębi systemu walki
-
VAR w rozgrywkach UEFA ma polecenie bardzo rzadko odwracać decyzje sędziego. Tutaj nie doszło nawet do tzw. interwencji (przysiadówy z możliwością zmiany decyzji). Podejrzewam, że VAR zobaczył to ujęcie z boku raz i puścił to. Sędziowie bardziej niż fani muszą patrzeć na to, jakie RYZYKO stwarzają ataki na przeciwnika (rzucanie się w ryzykowny sposób), ale też w przypadku rozdawania kartek nadal duże znaczenie ma faktyczny efekt na przeciwnika, trafienie go. Przykry błąd sędziego, na który pewnie wpłynęło też turlanie się Antony'ego po ziemi jakby postanowił speedurnować Dark Soulsy.
-
Barcelona prosi Koemana, żeby obniżył swoją odprawę, bo co prawda według kontraktu mu się należy X milionów, ale w sumie co jakby wziął kilka milionów mniej? O dziwo Koeman się nie zgodził. Dembele podobno doznał kontuzji. Barcelona zaoferowała mu przedłużenie kontraktu na kolejne 3 lata za grubą kasę. Aguero wypadł na wiele miesięcy po niepokojącym wydarzeniu z ostatniego meczu. FC Barcelona.
-
A co mam napisać? Korki w kostkę to nie jest jakaś bardzo nietypowa czerwona kartka, w Anglii czy w Nepalu. Było 2-0, Liverpool miał miażdżącą przewagę w tym meczu, nie mam specjalnie współczucia dla takich zagrywek które mogą kontuzjować zawodnika, z którym sobie nie radzisz. Nie wiem, czy zachowanie Felipe specjalnie wpłynęło na kolor kartonika. Kartka Hummelsa bardziej niejednoznaczna. Zagranie było TROCHĘ niebezpieczne, bo jednak mocny wślizg z nogą ponad ziemią to coś, co sędziowie starają się karać. Ale raczej czerwona kartka to po prostu błąd, na który wpłynął też kąt widzenia (z tej strony sędziego wyglądało to na groźniejszy atak) i teatralna reakcja Antony'ego. Decyzja sędziego trudna do obrony, i nie bez powodu Dortmund protestuje, bo to był bardzo ważny mecz i bardzo zła dla nich decyzja.
-
Walcz, chowaj się, uciekaj... Sebastien Haller i tak nadejdzie. Jakaś złota piłeczka by się należała Francuzowi. Sorry, Iworyjczykowi, przecież on zdał sobie sprawę że nie ma szans na kadrę Francji i ostatnio zaczął grać dla WKS. PSG znowu nędznie i znowu nie przegrało. Nie wiem no. Co za beznadziejny zespół. Dobrze że ma dwóch bramkarzy, którzy im ratują każdy mecz, jak trzeba.
-
Paul George mówił niedawno, że zmiana piłki w NBA - po jakże wielu latach Spalding zamieniony na Wilsona - też spowoduje wiele spudłowanych rzutów, i to jeden z powodów, dla którego pierwszy raz od dawna widzimy nie wzrost, a spadek efektywności w lidze ogółem. Myślę jednak, że jak to bywa w miarę sezonu, z czasem zawodnicy będą bardziej ograni i zgrani i będziemy widzieć mniej takich dziwnych strat (oczywiście Draymond Green zawsze będzie miał kilka durnowatych strat w meczu) i trójek nawet nie zbliżających się do obręczy kosza, a efektywność ofensywna będzie tylko rosła.
-
Lewandowski wygrywa regularnością, ale też zawsze się wygrywa nagrody bardziej za TAKIE mecze, w blasku fleszy, jak wali Cristiano - wielkie wydarzenia (Boże, jak on to robi, nawet nie gra dobrze a wali tyle ważnych goli w końcówkach. Oba mecze z Atalantą, Villarreal, Irlandia, a to tylko ostatnie dwa miesiące...). Albo Salah, jednak 5-0 z Manchesterem United w lidze angielskiej zawsze przyciąga więcej uwagi. Ba, nawet mecz Tottenham-Man United przyciąga więcej uwagi, niż jakikolwiek meczu Bayernu. Taki Sneijder nie był wcale uważany za najlepszego piłkarza samego Interu, a ludzie dalej płaczą, że nie dostał Złotej Piłki, dlaczego? Bo Mundial to największa scena. Lewandowski robił co mógł na Euro, no ale, delikatnie mówiąc, tego Euro nie wygrał. Ligi Mistrzów też, przez kontuzję, ale jednak nie wygrał w tym roku. Na jego szczęście, rywale wypadają średnio. Messi prawie zniknął z pola widzenia, po wygranym (i świetnym!) Copa miał w PSG na razie ze dwa udane mecze. To koniec Messiego, jakiego znamy. Bohaterowie Euro nie mają jakiegoś wielkiego roku klubowo, chociaż część osób zagłosuje na Jorginho dla zasady. Krystiano bardzo w kratkę, chociaż myślę, że będzie dużo wyżej, niż u bukmacherów, to jest jednak idol. Salah i Benzema nie wygrali ze wiele z zespołami. No a do tego - część głosujących potraktuje to jako głosowanie "za dwa lata", bo rok temu nie było Ballon d'Or, no a wszystkie inne nagrody wygrał z ogromnym dystansem Lewandowski. Nic dziwnego, że ostatnio Lewandowski wspiął się na pierwsze miejsce u bukmacherów, długo najniższy kurs miał Messi. Powoli wyklarował się jako faworyt, a to znaczy że będzie najlepszym piłkarzem roku po raz drugi z rzędu. Kto by pomyślał kilka lat temu...
-
W jednej ze śmieszniejszych historii roku, Nuno Espirito Santo - o którym zawsze Spurs mówili wprost, że zatrudnili go, bo nie udało się przekonać tych, których bardziej chcieli - zostaje zwolniony po 10 meczach. Prawdopodobnie tym razem już naprawdę trenerem Tottenhamu zostanie Antonio Conte. Tak, wiem, że już kiedyś to pisałem... No ale tak donoszą źródła...
-
Na razie Juventus ma 15 punktów, a Napoli i Milan mają po 31. Może być ciężko to odrobić. Końcówka meczu Roma-Milan, po czerwonej kartce, to coś niesamowitego, Milan po pełnej kontroli meczu od tego momentu praktycznie od razu zaczął tylko wybijać piłkę na oślep... a przecież było to jeszcze pół godziny. Czysta Częstochowa. Ale oczywiście jak zawsze oni dowieźli 3 punkty. Co za team. No i - co za sędzia.
-
Ani ta gra nie ma nic wspólnego z Dark Souls, ani nie ma nic dziwnego w tym, że nie każdy DETAL każdego ataku jest opisany. Na szczęście twórcy nie poszli w Sony i niektórych rzeczy faktycznie można "się samemu domyśleć". Każdy gracz część z nich pewnie wykorzysta, ale bez wgłębiania się może nie wszystkie, no i dobrze. Trochę to co innego niż fakt tego, co w ogóle TRZEBA zrobić, żeby zabić obowiązkowego bossa i co jest inne niż typowo w grach. Tutaj nawet po Metroidzie gracze mogą jednak oczekiwać czegoś innego.
-
A to skąd mam wiedzieć, że się odnosisz do tego co ktoś powiedział gdzieś poza forum. I nigdy nie było wspomniane. Harden jest bardzo dobry w rzucaniu do kosza, podawaniu... przydatne umiejętności. No ale zawsze jak się zaczyna sezon to w internecie będzie mnóstwo przesadzonych komentarzy gdzie ludzie projektują 2 mecze na całą karierę od razu. Podczas gdy jak ktoś ma takie same 2 mecze w połowie sezonu, to nikt tego nie dostrzega bo liczy się niby średnia z sezonu. Na pewno Harden ma wiele śmiesznych i tanich zachowań, nie on jedyny ale jest w tym dobry, ale nie bez powodu jest symbolem wyłudzania wolnych. Jeśli jest trudniej sępić wolne, to tym lepiej dla mnie jako widza, i tym gorzej dla niego, choć wątpię, żeby to obniżyło jego przydatność w jakimś bardzo wielkim stopniu.
-
Ludzie komentujący grę z boxscore'a to trochę specyfika NBA. 19 wolnych może świadczyć o różnych rzeczach, tak jak 3 wolne. Na pewno nie można mówić o jednolitym sędziowaniu w całej lidze. Czasami puszczane są faule, czasami są gwizdane bardzo wyłudzone rzeczy. Nie stało się tak, że nagle wszyscy sędziowie w każdej akcji wszystko robią tak, jak fani by chcieli. Harden dostał sporo wolnych, ale które były wyżebrane? Przykłady? Może parę, ale z drugiej strony było też sporo akcji, gdzie no powinien raczej być faul, a nie był gwizdnięty. Czyli tak, Harden mógł mieć 25 czy 30 wolnych w tym meczu. Gwizdanie ewidentnie jest inne w tym sezonie, a to że Pacers wpadli na genialny pomysł, że wobec tego będą grać w hack-a-Harden, to już ich dzielny eksperyment.
-
Na forum brakowało tematów specjalnie poświęconych temu, że Cirex usłyszał jakieś domysły na jutjubie.