Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 367
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. Dopiero co zacząłem po powrocie do PS4 po naprawie mdr. Ale tak, wciąga strasznie. Po 10 godzinach gry można powiedzieć, że w każdej następnej minucie coś się zdarzy, i nie wiadomo w jakim kierunku. Jak w Hadesie jest "jeszcze jedna partyjka", tak tutaj "jeszcze jedna scenka", są podzielone na tak małe i wyraziste fragmenty z uczuciem, że za każdym razem coś faktycznie odkrywamy. Co tu się dzieje kurna, mam trochę uczucie jak kiedy grałem w Final Fantasy Vi i się jarałem wciskając krzyżyk.
  2. Tak jak napisał Mugen wyżej, to jest głównie visual novel. Walki są pomijalne, można by wyliczyć czy zajmują 5% czy 10% czasu gry, ale to nie jest powód dla którego ktokolwiek powinien zagrać w 13 Sentinels. Gra o tyle się wyróżnia od visual novel, że jednak chodzimy postaciami (po pomieszczeniach długich na 10 kroków) i wywołujemy dialogi, co serio robi różnicę i daje w praktyce pewien RPG-owy uczuć. Ponadto nie przewijamy tylko scen do przodu, ale często musimy pokierować sceną (zacina w tej grze wygląda tak, ze 10 razy odpalasz tę samą scenę i się zastanawiasz, w którym momencie możesz cokolwiek zrobić inaczej, żeby efekt był inny - spokojnie, mało prawdopodobne), co dla niektórych będzie nudne, a dla innych ciekawe. To może być jednak pewien "gateway drug" to hardkorowych visual noveli, bo jest wykonane tak dobrze. Czasami po prostu scrolluję mający trzy opcje główny menus bo tak fajnie to wygląda. Gra niby ma tylko lekko animowane modele w kilku pokojach, a po cichu ma taką masę dobrych subtelnych żartów, nawiązań do praktycznie wszystkiego, zagrywek reżyserskich i dźwiękowych. Większość osób przechodzi grę w 30-40 godzin, ale tyle się dzieje (i jest coś fajnego w tym że jednak robimy coś palcami i że mamy pewne "statsy" do nabicia), że naprawdę czas leci inaczej niż w większości gier narracyjnych. Naprawdę ekscytująca gra i nie chcę się powtarzać, ale naprawdę, naprawdę żałuję, że nie mogę jej wziąć do łóżka. W tym momencie chciałbym być w łóżku a nie przed ekranem, ale nie mogę przestać kontynuować Sentinelsów. A od grania na przemian w Sentinels na TV i w Gnosię, Sojournera, Murder by Numbers i Sunless Sea na Switchu mi się mózg zlasuje do reszty.
  3. Myślę, że Atlus sam jest zaskoczony popularnością tej gry. Historia jej powstawania jest dziwna, i bardzo długa. Podejrzewam, że Atlus jak zwykle nie pomyślał, że jak robi te swoje gry przez 10 lat, to się zmieniają konsole. Mam wrażenie, że gra była planowana głównie na wtedy zupełnie nową i obiecującą Vitę (pierwotnie to ona w ogóle była planowana jako pretekst do sprzedawania figurek, ale mniejsza z tym), a po śmierci Vity zostało im tylko PS4. Większy sens teraz byłby tę grę wydać na Switcha, na którego wydaje się idealna, dziwnie się w to gra na TV. No ale Atlus to taka żwawa firma, że ledwo co niedawno przestali wydawać gry na 3DS-a i dopiero w 2018 na pełne przerzucił się z PS3 na PS4. Teraz Atlus mówi, że sprzedaż gry jest niespodziewanie dobra. Na pewno nie jest to blockbuster jak God of War, nie będę ściemniał, ale w dzisiejszych czasach mogę polecić tę grę wielu osobom. Słowo o tym, że gra jest dobra, się niesie, i oto w marcu mieliśmy informację o 400 tys. sprzedanych sztuk. Niby nie tak bardzo wiele, ale patrząc na strategię rynkową, Atlus chyba faktycznie nastawiał się na dużo mniej. (Co potwierdzała też słaba sprzedażowo premiera, no ale o tej grze serio chyba mało kto słyszał, no ale czego się spodziewali wydając tak japońską grę tylko na konsolę, na której w Japonii prawie nikt nie gra) Trochę to zabawne że ta gra zyskuje popularność na świecie, ale też od pierwszych miesięcy jest mocno przeceniana online i w wielu sieciach sklepów w różnych krajach, tymczasem jakieś kompletnie niszowe czyste visual novel, w które poza Japonią gra 15 zaciętych fanów, po dekadzie od premiery nadal nie schodzą poniżej 200 zł mdr.
  4. Okazało się, że podobno istnieje sposób wyjęcia płytki z PS4, trzeba wyjąć kółko na dole (w sensie to kółko-symbol będące mini-podstawką) i niby można wysunąć. Mi coś nie chciało to kółko wyjść (?), ale ostatecznie serwis Sony zrobił. Wróciłem więc do 13 Sentinels, bez wątpienia jednego z najlepszych ekskluzywów w historii PlayStation 4. To jest historia, którą tak wielu japońskich pisarzy anime/książek/VN starało się robić, ale lepiej: narracja jest pogmatwana ale sensowna, tempo niezwykle żwawe, dialogi i sceny płyną bystro, jest mnóstwo opcji pozwalających dostosować przewijanie i tempo do własnych preferencji. Wszystko jest bardzo responsywne, co ma znaczenie w grze, w której serio czasem zaczyna się przeglądać całą historię wszystkich scenek, żeby do końca zaczaić, i ogólnie menusy są jedną z warstw rozgrywki. Ilości przeplatanych momentów nie powstydziłby się George R.R. Postaci ciągle odnoszą się tu do rzeczy, które wydarzyły się w bardzo różnych momentach dla każdych z nich i wśród samych postaci różny jest stosunek do nich. Rozwala mnie, że są nawet retrospekcje WEWNĄTRZ tych małych rozsypanych scen. Są tu te zarąbiste momenty z książek/seriali, że mamy scenę "o, ta postać robi to!" i wtedy mamy nagle dostępną scenę z perspektywy tej postaci. Zarąbiście piętrowa intryga. Mimo tego rozmiaru, w grze ciągle się dzieje, czasami dzieje się niemal za dużo i za szybko, co naprawdę rzadko jest zdaniem, które mogę powiedzieć o grze video.
  5. ogqozo

    Serie A

    Inter oficjalnie mistrzem. Conte triumfuje, ale nawet świętując zwycięstwo jest bardzo cyniczny w wywiadach: nie zapewnia, że zostanie w klubie, wyraża się dość lekceważąco o "projekcie", ciągle podkreśla że łatwo mu nie jest. No kurna. Fakt, że właściciel Interu wskutek korony ograniczył budżet i chce klub sprzedać, ale niektórzy srogo przesadzają. Za plecami Juve, Inter nadal jest ekipą ze zdecydowanie największymi możliwościami. Lukaku, Eriksen, Alexis czy Vidal zarabiają fortunę jak na standardy włoskie. Achraf, Barella, a wcześniej np. trójka stoperów to były też luksusowe ruchy, po których słusznie oczekiwano wiele. Właściwie cała jedenastka Interu to gwiazdy, dosłownie każdy piłkarz to top na swojej pozycji. Oczywiście to nadal wielkie osiągnięcie Contego, że osiągnął regularność, że znalazł dla większości piłkarzy miejsce (Eriksen rok temu był tragiczny, a teraz większość fanów chyba wymieni go w top 5 piłkarzy sezonu w Interze). 13 punktów przewagi! A nawet nie byli liderami na półmetku. Bolesna druga połowa sezonu dla rywali z AC Milan. Rossoneri nadal walczą o miesjce w top 4 i Ligę Mistrzów. Tutaj z kolei nic nie poszło ostatnio zbyt dobrze i całkiem możliwe, że w pół roku Stefano Pioli z cudotwórcy wskrzeszającego wielki Milan zmieni się w bezrobotnego. Juve też płacze, coraz więcej mówi się o rozmowach z Allegrim, według niektórych dziennikarzy jego powrót ma być pewny, według innych nie. Prawie na pewno klub czeka wiele zmian, nawet jeśli awansują do LM. Zarówno w kwestii trenera, jak i dyrektorów i organizacji, a także składu. Na to się przynajmniej zanosi. Możliwa jedenastka sezonu: Donnarumma - Hakimi, Skriniar, de Vrij/Acerbi, Bastoni, Gosens - Milinković-Savić, Barella/Locatelli, De Paul - Lukaku, Krystiano Piotr Zieliński ma szanse w takiej jedenastce być, chociaż większość fanów wymienia go tylko na ławce, albo nawet nie na ławce. Juve oczywiście marzy o tym, żeby wszystkich tych piłkarzy kupić mdr (Locatelli ma być pierwszym zakupem Allegrego). Piłkarzem sezonu powinien być Krysztiano za to jak ich ciągnie, ale pewnie wygra Lukaku.
  6. Ta kwestia pojawia się w wywiadach z praktycznie każdym twórcą takich gier i nie ma jakiegoś kulturowego standardu. Słowo "roguelike" jak mało które zostało nawet zdefiniowane, na konferencji w Berlinie w 2008 roku, ale i tak mało kogo obchodzi to, że według tamtego kolesia (ktokolwiek to był, nikt nie pamięta) roguelike "musi" mieć poruszanie po polach, turową rozgrywkę, całą prezentację w tym samym trybie, akcję hack-n-slash itp. Tych warunków nie spełnia i tak prawie żadna gra. Słowo "rogue-lite" zostało wypromowane przez twórców Rogue Legacy do promocji ich gry, jako sposób podkreślenia, że to nie jest gra, w której zaczynasz każdy run kompletnie od zera. Wiele osób jak Kmiot ma właśnie to na myśli. Jak dla mnie jest to pożyteczne rozróżnienie, bo różnica między Spelunky czy FTL a Rogue Legacy jest spora. W wielu grach mających kształt rogala nie ma absolutnie intencji, żebyś miał szanse je przejść za pierwszym razem, bo elementy stałego progresu są kompletnie kluczowe i zmieniają grę w całkowitym stopniu. Ale wielu twórców samych gier to ignoruje i miesza te słowa dowolnie, więc nie masz się co dziwić.
  7. Risk of Rain 2 na przecenie. 43,60 zł - innymi słowy, gra jest 7,5 raza tańsza od Returnal. A raczej nie jest 7,5 razy słabsza... Ale ostrzegam - mało kto jest w stanie grać w RoR 2 na joyconach. La Mulana 2 za 50 zł. Jak wiadomo, gra ma kilku zboczonych fanów na tym forum i możecie przekonać się, o czym mówią. Doliczcie cenę zeszytu do robienia notatek. Zresztą jedynka też jest za pół ceny. Duuużo teraz zwłaszcza przecen na jRPG-i, wielu producentów. Wiele gier od Square, ale też Falcom (Ys VIII i Trailsy), dungeon crawlery (Mary Skelter 1+2 oraz Labirynth of Refrain), Disgaea, Void Trrlm (genialny tytuł swoją drogą, ale gra wielu osobom się spodoba do pogrania w pociągu jako dziwna, ładna, smutna mieszanka standardów rogalika oraz dungeon crawlera), Persona 5 Strikers, Langrisser, Dandy Dungeon i wiele innych.
  8. ogqozo

    Bundesliga

    No mieliśmy nadzieję, że pobiją nieosiągalne rekordy sławetnej Tasmanii Berlin (8 punktów, bramki 15-108), ale jednak nie wyszło. Dopiero czwarty trener w tym sezonie zdołał wygrać mecz (pierwszy wygrany mecz Schalke od niemal równo roku), ale on też już został zwolniony. Na ten moment 5 trenerów i 2 wygrane mecze w tym sezonie. To jest piękno futbolu, w kompetytywnej lidze nawet największy klub może upaść, Stuttgart, Werder, Hamburg, teraz Schalke. Oczywiście duży budżet i masa fanów sprawią, że na pewno prędzej czy później będą faworytami do wygrania 2. Bundesligi i awansu z powrotem.
  9. ogqozo

    Primera Division

    Niestety Barcelonka przegrała z Granadą i jednak nie wyszła na prowadzenie w tabeli. Ba, przez tę porażkę jest też za Realem, który w końcu wygrał oba Klasyki. Teraz będzie prawdziwy wyścig do mistrzostwa, każdy klub stracił punkty w ostatnim spotkaniu i kolejna strata będzie miała spore konsekwencje. Nawet nie wiem, kto jest faworytem. A po cichu Sevilla się zakradła od tyłu i przecież oni też mają szanse, są 3 punkty za Atletico mdr. Niby przez cały sezon byli blisko podium, ale jakoś mam wrażenie, że nikt nie dawał im nigdy procenta szans na wygraną, liczą się tylko trzy ekipy. Będą nerwy, będą fajne mecze. Fajnie się ogląda np. Atletico posrane żeby zdobyć 3 punkty, i przegrywające.
  10. ogqozo

    Hades

    Supergiant to małe studio i zazwyczaj pracuje tylko nad jedną wersją naraz, ale przy takim sukcesie, jaki odniósł Hades, nie wierzę, że ta gra nie zostanie sportowana na inne konsole. Sprzedaż tej gry na pewno wiele im ułatwi. Może minąć trochę czasu (Bastion trafił na konsole Sony 4 lata po premierze, na Nintendo - 7 lat po), ale myślę, że będzie. Bardziej jestem ciekaw, czy kiedykolwiek wyjdzie Pyre na Switcha, idealnie by pasowało, ale podobno nie jest to łatwe.
  11. ogqozo

    Returnal

    Czekaj, ta gra dosłownie nie ma save'a? Myślałem, że to elitarne pultanko jest o to, że to jest rogalik zamiast ciągłego progresu, a nie że dosłownie nie można przerwać gry i kontynuować potem. Czyli beka z casuali, chcą wyłączyć grę i potem włączyć i grać dalej... albo choć nie tracić paru godzin, jeśli gra się zawiesi itp... haha? Są w ogóle jakieś wady obecności normalnego save'a? Dosłownie w Rogue'u w 1980 roku była opcja save'u i powrotu.
  12. ogqozo

    Seria Megami Tensei

    Aha, nie tylko Labirynth of Refrain, ale też Mary Skelter 2 jest teraz na przecenie. Gra zebrała mieszane recenzje, ale za 56 zł jest całkiem warta uwagi (contentu jest dużo, bo MS2 tak naprawdę zawiera też port "jedynki" z Vity). Ciekawy system walki, bardzo edgy FABUŁA (podobno wyszła po angielsku tylko na Switcha ze względu na to, że Sony by jej nie dopuściło, ze względu na beztroskie wykorzystywanie animowanego gore i golizny młodych dziewczynek). Dużo wymagających systemów, minigierk z macaniem jęczących lolit, itd. Niestety to trochę prawda, że jako gra to jest fajne, ale no nie da się w to grać w jakiejkolwiek sytuacji, gdzie ktoś może zobaczyć twój ekran.
  13. ogqozo

    Champions League

    Przez jakieś pół godziny miałem wrażenie, że PSG jest o klasę lepsze. Można było tylko podziwiać jaki touch mają Neymar i Mbappe, a zwłaszcza jak pruje ich Di Maria. Ale potem się to wywróciło. A po bramce na 1-1 Paryżanie NATYCHMIAST wydali się kompletnie stracić głowę i być bez szans. Co za zespół. No nawet zabawnie się to oglądało jak są spaleni, mimo że było wiele czasu i wynik jeszcze wtedy nie był taki zły. De Bruyne jak rok temu z Realem, świetny mecz jako środkowy napastnik. Zawsze mówię że De Bruyne także na tej pozycji byłby jednym z najlepszych na świecie, a przecież to samo można powiedzieć o dziesiątce, lewym skrzydle, prawym skrzydle, środkowej pomocy, szóstka za plecami dwóch box to boxów itd. Nie było idealnie, bo City trochę nie wiedziało kto z tym gdzie ma biegać, De Bruyne nie grał do końca jak gra napastnik. Ostatecznie więcej akcji wychodziło Mahrezowi i Fodenowi (po cichu Foden wygląda jak drugi najlepszy piłkarz w City, albo na świecie, kiedy gra na lewym ataku). Ale taka adaptacja i tak poszła lepiej niż Mbappemu, który nie był w stanie nic odpalić przez cały mecz. Koleś chyba jest faworytem do Złotej Piłki na ten moment? Oczywiście tylko jeśli City wygra LM, ale wtedy co, kto? City na luzie wygrywa najpopularniejszą, i chyba znowu najlepszą na ten moment, ligę. Może wygrać LM. Na Euro też powinno nie być lipy, Belgia jako team niby czasem zawodzi wysokie oczekiwania, ale de Bruyne jest regularnie fantastyczny na każdym turnieju, począwszy od Mundialu 2014 (zanim De Bruyne zaczął grać, Belgia była zawsze słaba, na Euro 2012 też się nie zakwalifikowali, a od kiedy gra De Bruyne są dobrzy, przypadek?). Niestety nasz Robert to chyba nie powalczy przy takim porównaniu. Rewanż powinien być też na dobrym poziomie, to są dobre ekipy i będą pewnie gryźć trawę. Chociaż no, PSG tak grając będzie ciężko wygrać 2-0. Szkoda że nie mają trenera takiego jak np. Thomas Tuchel mdr.
  14. ogqozo

    Bundesliga

    Teraz jak o tym mówią - że to było marzenie Nagelsmanna, że musieli się zgodzić itp. - to w sumie nie wiem, czemu Bawarczyk, z rodziną w Monachium, wychowanek TSV, z tym podobno marzeniem itp., nie przyszedł do Bayernu od razu z Hoffenheim. Zawsze mi się wydawało, że... to dobry wybór? Nagelsmann był tak samo wtedy uważany za jednego z najlepszych trenerów świata? A Niko Kovac nie? (Inna sprawa, że Kovac ma teraz najlepszy moment w swojej karierze, z Monaco wygrywającym do zera wszystko po kolei i czającym się na mistrzostwo). Myślałem, że sam tak wybrał. No ale teraz jest na swoim miejscu, bo ten ruch wydawał się nieunikniony. Mimo wszystko trudno będzie zastąpić Flicka. Bayern osiągnął bardzo wysoki poziom w tych latach. W Lipsku trenerem oficjalnie ogłoszony Amerykanin Jesse Marsch. Bez wątpienia też jeden z trenerów, których obserwuje cały świat. Chociaż to będzie raczej inny styl, niż Nagelsmanna, to może bardziej pasujący do zwyczajów klubów franczyzy Red Bull. W Salzburgu Marscha zastąpi 33-letni Matthias Jaissle. Dość spora niespodzianka, koleś ledwo co robił różne certyfikaty itp. Są wszak większe gwiazdy w rodzinie Red Bulla do wzięcia. Olivier Glasner (był asystentem w Salzburgu dawno temu) ma teraz Wolfsburg na 3. miejscu, ale wydaje się chętny do odejścia - wiele klubów o nim marzy, co pewnie widzi każdy, kto zna jakiegoś fana Tottenhamu. No i jest też Bo Svensson, który ledwo co objął Mainz (w styczniu przeszedł z Salzburga), ale już jest nazywany cudotwórcą - Mainz wydawało się skazane na spadek, a jest drugą najlepszą ekipą rundy wiosennej i ma 16 pkt. w ostatnich 6 meczach. No i Janusz Góra był nadal do wzięcia... Do sieci przenika wiele różnych informacji z ataku na piłkarzy Schalke po spadku z ligi. Wynika na to, że skala jest większa, niż było oficjalnie wiadomo. Chyba nie było tylko rzucania jajkami, ale wygląda na to, że wielu piłkarzy zostało pobitych, mafia odwiedzała ich domy z groźbami, zdemolowane zostały ich samochody. https://twitter.com/LPLdirect/status/1384815625244184577?s=20
  15. ogqozo

    Pokémon - temat ogólny

    Recenzje są ogólnie pozytywne. EGM: "jedna z najlepszych gier na Switcha, jeśli nie w ogóle" Screen Rant: "oszałamiające przeżycie, które w najlepszych momentach daje to uczucie pierwszego kontaktu z Pokemonami" Polygon: "to jest growy odpowiednik Jurassic Parku, albo załapania pracy przy robieniu fotografii dla "Planet Earth"." Gamespot: "dynamiczne lokacje są żywe i wciągające, z nowymi rzeczami do zrobienia przy kolejnych wizytach" Główną kontrowersją w ocenie tej gry wydaje się fakt, czy jest ona... emocjonująca. Dla jednych nadal jest dość nudna z powodu konstrukcji, powtarzania ogólnie podobnej rzeczy na szynach. Inni mówią że ekscytacja cyknięcia idealnej fotki czyni to wszystko interesującym.
  16. ogqozo

    Seria Megami Tensei

    Pod względem FABUŁY obie gry są pomijalne. Obie są też podobnie powolne. Persona Q, wiadomo, ma ten personowy edgy klimat, za to Etrian to raczej zawsze dość waniliowa, sympatyczna, rycerzykowa klasyka RPG. Teoretycznie Etrian ma bardzo minimalną historię, ale w praktyce to nie znaczy, że nikt nie będzie często gęsto gadał o tym, co się dzieje z jakimiś tam kryształami i magicznymi barierami. Etrian jest na pewno lepszą grą jako dungeon crawler, lepszy balans, konstrukcja, głębia. Jest też dużo mniej ciągłego tłumaczenia ci wszystkiego. Potwory FOE mogą być faktycznie za trudne na ten moment i przez to sposób eksploracji kolejnych dungeonów staje się bardziej rozsiany i nieliniowy. Ogólnie gra traktuje gracza mniej jak dziecko niż Persony. Persona Q ma chyba ciekawsze walki; Etrian ma dużo bardziej rozbudowany, ciekawszy system rozwoju postaci, za to same walki będą zazwyczaj dość prostolinijne, ale też idą żwawiej i są mniej chamskie - bliżej im do faktycznie wymagających, niż do losowości i grindu przebranych jako "trudność". Ogólnie seria Etrian jest o wiele trudniejsza niż MegaTeny. Pytanie "jak jak mam pokonać tego bossa" może jak najbardziej się pojawiać w głowie przeciętnego gracza, i faktycznie trzeba przemyśleć odpowiedzi. Rozgrywka eksploracyjna jest ograniczona głównie do walk, do pokonywania potworów, zbierania materiałów i unikania FOE, nie ma żadnych tematycznych "zagadek" które ubarwiają PQ. Nie martwiłbym się o kasę tak bardzo jak o stracenie kilkudziesięciu albo kilkuset godzin życia na taką grę mdr. Żadna z nich nie idzie szybko. Dla mnie pytanie jest takie, czy w tych grach znajdziesz coś, co jest warte tyle czasu. Trudno powiedzieć, która część jest specjalnie warta polecenia z zewnątrz. Większość fanów wymieniłaby 2 Untold, IV i V w jakejś kolejności. Chyba każda z nich jest po 40 zł na przecenach. Zawsze to piszę, ale Labirynth of Refrain NIS-u jest bystrzejszym, zabawniejszym dungeon crawlerem, który jest dostępny w wyższej rozdzielczości na nowych konsolach. Nie mówię, że jest lepsza od Etrianów - niektóre rzeczy robi lepiej, inne gorzej. Niemniej no ma tę zaletę dostępności, podczas gdy Atlus nadal przez CZTERY LATA życia Switcha wydał więcej gier na 3DS-a, niż na Switcha. Tak, Atlus wydał od czasu premiery Switcha 5 gier na 3DS-a i pewnie teraz będzie tak samo, długo po wydaniu nowego Switcha oni w końcu zrobią jakiś remaster Etrianów czy PQ na jeden ekran.
  17. ogqozo

    Champions League

    Czas na pófinały, w starym formacie. Chelsea to trochę kopciuszek w tym gronie, ale Real jest tak wymęczony, że aż żal nawet ich zaganiać do gry, więc w sumie nie wiem kto będzie miał dziś inicjatywę. Real wychodzi w jakimś dziwnym 5-3-2, gdzie chyba (?) Modrić ma operować za duetem Benzema-Vinicius. Kamera będzie pokazywać pewnie siedzącego na ławce Edena Hazarda, który ostatnio zagrał 15 minut w lidze. Cóż, jeden z najlepszych piłkarzy w historii Chelsea okazał się jednym z najgorszych dla Realu, na ten moment trudno od niego oczekiwać dobrego meczu, bo on miał takie bodaj 2 czy 3 w tym sezonie, poza tym jest ciągle kontuzjowany. Oczywiście chciałbym go zobaczyć na boisku... jeszcze kiedyś.
  18. Garść informacji w ramach re-hype'u trzy miesiące przed premierą. - zespół chciał/musiał zrobić coś kompletnie nowego, dlatego pierwsza faza produkcji gry zajęła tak długo - "nie było łatwo stworzyć warunki do pracy nad tą grą, bo to nie jest typowa gra, jest trochę wyjątkowa, ponadto byliśmy zajęci Kingdom Hearts" - także dlatego tytuł nie zawiera "dwójki", by gracze byli pewni, że nie muszą znać poprzednika - pracując nad portami WEWY, zespół złapał inspirację, jak na nowych konsolach bez dwóch ekranów nadal zaoferować system walki stawiający na faktyczną kontrolę nad współpracującymi postaciami - nadal będziemy kontrolować wiele postaci naraz, wykorzystując różne przyciski. Czyli np. A odpowiada za jedną postać, i możemy zrobić kilka rzeczy poprzez krótkie wciśnięcie A, długie wciśnięcie, wciśnięcie kilka razy itp. Mam pewne obawy o grywalność w porównaniu do oryginału... - w grze będzie system podnoszenia poziomu relacji między postaciami - świat gry odzwierciedli wiele zmian, jakie przeszła Shibuya przez te 14 lat. Wierność temu miejscu jest nadal priorytetem - teraz odwiedzimy znacznie więcej miejsc (także Harajuku). Przejście gry powinno zająć co najmniej 50 godzin - będzie dużo nowej i dużo starej muzyki (remixy takich hitów jak "Calling" i "Twister" potwierdzone) - nazwy powinny być teraz jak w życiu, czyli sklepy Parco będą się nazywały Parco, a nie Molco itd. - zespół bardzo by chciał, aby marka WEWY stała się większa, rodziła więcej gier z większym budżetem, ale to wszystko zależy tylko od sprzedaży Neo No ogólnie trochę się jednak powoli jaram, niby coś takiego jak WEWY się nie powtórzy ale to jest jedna z najlepszych gier w historii, z może moją ulubioną ścieżką dźwiękową ever.
  19. ogqozo

    TRANSFERY

    Bez przesady. Ze Szwajcarami się skończyło tak, że obaj są od dawna w kiepskiej formie. Szczęsny po włosku mówi płynnie już od kilku lat, co nie jest częste dla zawodników z zagranicy, pojawia się na konferencjach, fani są od lat pod wrażeniem jego języka i znajdziesz nawet w internecie żarty typu "Szczęsny mówi lepiej po włosku od [zawodnik pochodzący z południa Włoch]". Myślę że wolałby Londyn, jak prawie każdy piłkarz polskiej reprezentacji. Dortmund to trochę dziura, byłem tam specjalnie na mecze BVB i to nie jest ciekawe miejsce do życia, ale sportowo, Dortmund jest bez wątpienia największym klubem, w którym mógłby przyjść jako pewny numer 1. Jeśli przyjdzie Donnarumma, a Dortmund awansuje do LM, to oczywistym krokiem dla Szczęsnego jest cisnąć na transfer tam. Gorzej jak Dortmund nie awansuje do LM, Haaland, Sancho i Bellingham odejdą itd. Dortmund nadal ma pozytywne uprzedzenie do Polaków i na pewno interesuje się zarówno Szczęsnym, jak i Drągowskim. Chociaż oczywiście także innymi bramkarzami.
  20. ogqozo

    TRANSFERY

    Jak wyżej, jeśli Juve faktycznie zależy na Donnarummie, to trudno założyć, żeby Szczęsny został. Niewiele klubów nadal będzie chętnych na ściągnięcie bramkarza takiego jak Szczęsny, ale Dortmund szuka bramkarza z wysokiej półki, jako duży klub, który od lat ma rosnące problemy z niedostającym poziomem swoich bramkarzy. Wielu liczyło na to, że do BVB przejdzie Mike Maignan, ale ten według większości źródeł jest już dogadany z... Milanem jako następca Gigiego. Dostępny powinien być też Andre Onana (którym BVB jest faktycznie zainteresowane), który W Anglii niewiele klubów szuka bramkarza, ale po cichu rośnie uczucie, że Arsenal kogoś będzie chciał, przy kiepskiej formie Leno. Szczęsny chyba nadal kocha Londyn i Arsenal całym sercem, tak że nie wykluczałbym...
  21. ogqozo

    NIER

    Gra zawsze miała pewną grupę nawiedzonych fanów, dla których to jest największe arcydzieło w historii, ta grupa oczywiście rosła z każdym rokiem. Ale też jest pewna granica ociężałości i nadmiaru powolnie wykonywanych rzeczy, przy której mało osób będzie w stanie skupić się na zaletach danego tytułu, bo po prostu ich będzie wnerwiać i nudzić samo granie. Nier Automata też jest kontrowersyjny, ale ma tę granicę znacznie, znacznie wyżej. Jest znacznie przystępniejszą grą. I raczej musi pozostać dużo bardziej cenioną przez większość grą.
  22. Jeszcze zainm wyszedł Switch, ludzie w tym temacie pisali posty typu "kupię tylko lepszą wersję" i ten temat jeszcze na długo przed premierą był głównie wypełniony tymi "rzekomymi znaczącymi ulepszeniami". No i tak ponad 4 lata minęły z ciągłym czekaniem na nadchodzące znaczne ulepszenia, Switch nadal jest najlepiej sprzedającą się konsolą (i Nintendo jak większość producentów elektroniki martwi się bardziej o podaż niż popyt; mniej z Lite'em, dlatego też ta konsola ma większe szanse na spadek ceny), Switch ma tysiące świetnych gier, spisuje się cudownie. Nie chcesz to nie kupuj. Ulepszona wersja KIEDYŚ wyjdzie, tak jak ze wszystkim... pewnie to nadal kwestia przynajmniej roku od teraz. Zrobienie znacznie lepszego Switcha bez podnoszenia ceny o dużą kwotę będzie w obecnej sytuacji bardzo trudne, a ponadto... nie wydaje się potrzebne do niczego Nintendo, bo Switch ciągle nie okazuje żadnych oznak zmęczenia na rynku. Nie chcesz nie kupuj, Switch ma trochę ekskluzywów (tak jak teraz MH Rise, najlepsza duża gra akcji ostatnich lat), ale głównie wyróżnia się jako najlepszy sprzęt do wszystkich gier, niż żeby było aż tak wiele z nich, które nie są dostępne na sprzętach stacjonarnych. Jak ktoś nie widzi pożytku w graniu przenośnym to Switch nie jest jakoś wyjątkowo konieczny do życia. Ceny gier ogólnie są właściwie normalne, wyjątkiem jest trzymanie cen gier wydawanych przez Nintendo. Które zaiste jest fenomenem, po 4 latach Zelda nadal jest na półkach za 60 euro. To jest chore, natomiast większość gier innych wydawców na eShopie ma podobne ceny i podobne promoje, co na Steamie. Niestety gry promowane przez Nintendo nadal schodzą doskonale i wypełniają top 10 miesiąca w wielu krajach i Nintendo nie ma powodu, by rezygnować z takiej kasy. Jeśli gra jest wielkim hitem na 100 godzin to w sumie niewielka różnica, ale jak się kupi jakiegoś średniaka za 60 euro jak Paper Mario i wychodzi po dwóch godzinach na jaw że nie lubimy tej gry, to ból jest, nie ukrywam. Na szczęście rynek używek w Polsce jest bardzo dobry, znacznie lepszy niż poprzednich konsol Nintendo. W bogatszych krajach jest gorzej, ale nowe produkcje Nintendo są zazwyczaj popularne. Opcji sterowania jest wiele i każda gra (prawie) obsługuje je wszystkie. Switch daje wiele możliwości i można przechodzić z jednej do drugiej natychmiast i to jest w nim piękne. Nie zawsze jest to optymalne dla każdej gry, ale to inna sprawa. Niektóre gry najfajniej się obsługuje ekranem dotykowym (niestety wiele gier mogłoby, a tego nie robi, nawet jeśli istnieje wersja na telefony i tablety), w wiele innych nie ma sensu grać na małym ekranie, inne naprawdę proszą się o lepsze sterowanie niż w trybie handheld jest możliwe (osobiście gram w prawie wszystko na joyconach, wygoda przeważa, ale więksi wrażliwcy w wiele gier będą woleli na znacznie lepszym padzie Nintendo). W niektóre nie ma sensu grać na TV. W niektórych naprawdę fajne są wibracje, których na Lite brak (jednak też niejedna gra ma bardzo bazowe, albo w ogóle nieobecne wibracje). Z tego powodu sterowanie ruchowe nie jest bardzo popularne, niestety. Zbyt wiele osób by ich i tak nie użyło i twórcy w to nie wchodzą. Najwięcej sterowanie ruchowe daje zwłaszcza w grach, gdzie można pocelować, jak Zelda, Splatoon (ograniczone ale nadal lepsze niż prawa gałka), Doom, Residenty; nie ma ich wiele, niestety, bo bardzo je lubiłem. Da się grać bez wątpienia joyconami na małym ekranie, chociaż z wygodą jest różnie. Ale ja tak przegrałem dziesiątki godzin Mario Odyssey, jak chwilowo mieszkałem w miejscu bez TV. Gorzej niż na TV, ale lepiej niż jakakolwiek inna opcja na granie przenośne (w przypadku gier z prostszym sterowaniem, wolałem handheld, ale w Mario Odyssey dużo lepiej było mieć wolne ręce. Niektóre gry akcji są znacznie trudniejsze w sterowaniu w trybie handheld). Ogólnie Switch to wielki kompromis, ale naprawdę udany. Tego co robi Switch, nic nie podrobi, byłoby niesamowicie trudno zrobić to tak dobrze i zarazem tak tanio w jakikolwiek inny sposób. Ring Fit Adventure to gra, do której trzeba mieć zapał, to chyba oczywiste. Pod względem zawartości jest szokująco sensowne, to jest bardziej udany klasyczny jRPG niż Bravely Default II. W pewnym sensie najlepszy klasyczny jRPG od dawna. Wszystko oczywiście zależy od tego, czy kogoś wkręci to sterowanie, bo to cały sens gry, ale dla wielu osób to jest ich ulubiona gra.
  23. ogqozo

    TRANSFERY

    Jeśli Juve w obecnej sytuacji wyłoży na kolejny ogromny kontrakt w postaci Donnarummy (cel jest jasny - ciśnięcie wizji Juve jako klubu największych gwiazd i najlepszych na świecie) to naprawdę trudno sobie wyobrazić, żeby Szczęsny miał szanse grać. To by było absurdalne, jakby Donnarumma za taką kasę siedział na ławie. Dlatego zakładam, że ten transfer byłby automatycznym pożegnaniem, z chęcią obu stron. Szczęsny aby być gdzie indziej numerem 1, a Juventus potrzebowałby natychmiast go sprzedać dla wyrównania budżetu. Na ten moment mogliby dostać za jego transfer dobrą sumkę, ale po roku ławkowania inaczej to wygląda dla każdego.
  24. ogqozo

    TRANSFERY

    Wygląda na to, że Gianluigi Donnarumma ostatecznie odrzucił możliwość przedłużenia kontraktu w Milanie. Trochę jednak cios dla fanów, niby nie pierwszy raz koleś męczy odejściem, ale była chyba jakaś nadzieja, że wielki Milan powróci, a nie zrobi tego oddając swój nadal największy talent. Ten ma kontrakt tylko do końca sezonu i może lada chwila podpisać z kimkolwiek, oczywiście wydaje się, że będzie to Juventus. Szczęsny może w takim przypadku odejść do Dortmundu, bo nie wiem, czy w Anglii będzie ktoś chętny. Mbappe też ciągle odrzuca intrante oferty przedłużenia od PSG (choć ciągle ma rok, Paryżanie są zestresowani). Alaba chyba się dogadał z Realem. Ogólnie wygląda na to, że w dobie niskich przychodów z powodu korony, więcej graczy będzie rezygnować z przedłużeń kontraktów i starać się wycisnąć transfer do preferowanego klubu bez opłaty.
  25. ogqozo

    Bundesliga

    Telewizje z różnych krajów robiły przez te lata filmy typu "Jak to możliwe że ktoś ma na imię Adolf?" i Hutter jest tam obowiązkowym najbardziej znanym gościem mdr. No ale tak jak większość, używa wyłącznie "Adi". Eintracht to duży klub, nawet teraz zanotował według szacunków wyższy przychód, niż Gladbach. Mimo że nigdy nie grał w Lidze Mistrzów, jedyny raz w tym pucharze zaliczył w 1960 roku, gdzie miał pamiętny finał przegrany 3-7 z Realem. Ale gdyby Eintracht zachował Huttera i awansował do LM, to mógłby zacząć się w niej regularnie pojawiać, ma na to budżet. Czemu Hutter odchodzi? Na razie powiedział tylko tajemniczo "wyjaśnię powody, gdy będzie na to czas". Brzmi jakby może był jakiś konflikt, któż nie ma konfliktów z szefami. No nie wiem. Ale po ogłoszeniu, coś zaczęło się psuć. Porażka 4-0 z Gladbach. Teraz 1-3 z Leverkusen. I nagle, Dortmund ma tylko jeden punkt straty. BVB może uratować sporo, wszak obecność w LM to także większa szansa na zachowanie dłużej najbardziej pożądanych piłkarzy, jak Haaland, Sancho czy Bellingham ("może on kłamie, że ma 17 lat. Fantastyczny piłkarz", powiedział o nim po meczu Pep Guardiola). To może jednak będzie najciekawszy wątek końcówki sezonu. No i Lewandowski, fatalny mecz Polaka, średni występ Bayernu, kolejna porażka z Mainz, ale i tak obrońcy na koniec podali mu prosto piłkę i i tak coś wbił. Co za sezon dla niego w Bundeslidze. Obojętnie co się dzieje to gola strzeli.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...