Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 367
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo

    Europa League

    3 punkty w rankingu UEFA - już teraz najwięcej punktów dla Polski od sezonu 2016-17. Wiele to nie mówi poza tym, że polska piłka nie była nigdy w historii tak nisko. Teraz jednak może zacząć triumfalny powrót na swoje prawowite miejsce, czyli gdzieś między 20. a 30. miejscem w Europie (parę wygranych powinno wystarczyć, by przeskoczyć Słowenię, Białoruś, Azerbejdżan i Kazachstan i powrócić na 26. miejsce).
  2. ogqozo

    Hades

    Lustro pomaga, czasem bardzo - w przypadku bossów, o połowę większe obrażenia od tyłu czy po caście mogą robić ogromną różnicę. Ogólnie ulepszeń jest bardzo wiele, z czasem pojawiają się możliwości nowych komnat, prezentów, questów, broni itd. Jednak prędzej czy później napotkamy na limity, przy których trzeba i tak po prostu umieć unikać ataków, i najlepiej także mieć coś, co zadaje większe obrażenia, bo inaczej padniemy z wyczerpania. Wtedy można iść jak burza, niektórzy gracze będą iść jak burza nawet bez upgrade'ów. Dla mnie Magaera była bardzo łatwym bossem (zwłaszcza używając broni dystansowej albo mając mocny cast)... więc oczywiście gra szybko sprawiła, żebym trafiał na innych bossów. Ogólnie jednak Tartar to kwestia minut, można sobie poszaleć bo nawet jak nas trafi jakiś atak to tracimy kilka punktów HP. Moją, hehe, piętą Achillesową są jednak dalsze komnaty, wypełnione masą przeciwników, którzy no nie chcą zdychać. Od trzeciego świata czasami jest taki bullet hell, że robię się zmęczony, przeciwnikom tarcze spadają bardzo powoli, a ja tracę całe HP w jednej komnacie.
  3. ogqozo

    Hades

    Raczej nie ma. Trochę dziwne by to było, bo gra ma bardzo szybkie tempo i pierwsze światy to głównie kilka minut zbierania dopałek i kształtowania swego BUILDA. Dla mnie to dobre stopniowanie napięcia i przez chwilę można sobie powymiatać bez ryzyka szybkimi atakami, co wygląda efektownie. Kupowanie tylu samu dopałek przez jakiegoś menusa byłoby raczej nudne. Ogólnie po opanowaniu gry całość do zakończenia idzie się jakieś pół godziny, ale masa upgrade'ów jest do tego konieczna, więc skróty nie miałyby takiego znaczenia co w niektórych rogalikach.
  4. No dobra, pośmiałem, ale szczerze to rzygam już tymi crashami, nie jestem pececiarzem ogólnie, nie wiem kiedy ostatnio grałem w grę, która tyle razy mi się zawiesiła... dawno temu. Pierwsza ucieczka - na koniec zamiast scenki crash. Fast travel - zacinka.
  5. ogqozo

    TRANSFERY

  6. Pojawiła się nowa usługa dla abonentów Online, w postaci Game Trials. Tak więc również Nintendo dołącza do takiej usługi. Nie wiem, jakie gry mają szanse się tam pojawić - na razie jutro będzie jedna, Disgaea 5. Tak więc abonenci NO będą mogli ściągnąć Disgaeę 5 i przez tydzień w nią grać za darmo. Z przecen, można zwrócić uwagę na nowy poziom obniżek gier Capcomu. Np. Monster Hunter Generations jest teraz za 67 zł, Dragon's Dogma za 62 itd. Residenty itd. oczywiście. Chyba wszystkie ich gry są teraz tańsze, niż kiedykolwiek na Switchu. Fani zagadek powinni obczaić grę pt. Kine, obniżoną na 40 zł - mimo słabych recenzji, gra ma dużo więcej stylu, pomysłów i serca niż wiele popularniejszych pozycji. Dla wielu osób będzie jedną z ich ulubionych. Wyjątkowa seria zagadek przestrzennych i poruszająca opowieść o zdeterminowanych instrumentach muzycznych.
  7. ogqozo

    TRANSFERY

    Arkadiusz Milik chyba znowu zamieszał w europejskim topie. Oczywiście poprzez swoje mlędzenie. Ponieważ Roma nie może się z nim dogadać, to też nie chce oddać Dżeko do Juventusu. Z tego powodu Juve zaczyna na serio ustawiać sobie transfer..... Alvaro Moraty. Ten koleś jest niesamowity. Wszyscy najlepsi trenerzy świata COŚ w nim widzą. Tak, Morata może trafić do Juve na wypożyczenie, bo Luis Suarez nie dostanie włoskiego obywatelstwa. Luis Suarez powinien wtedy wylądować w Atletico. Barsa liczy na pozbycie się Suareza i ruch na np. Depaya. Dzisiaj oficjalnie do Interu odszedł Arturo Vidal, a na dniach pewnie odejdzie do Wolverhampton obrońca Nelson Semedo. No cóż, nie zrobił kariery, jaką mu wróżyłem... ale to dobry gracz. Barsa raczej będzie chciała od razu zdobyć podobnego kalibru prawego obrońcę. Największe zainteresowanie budzi Serginio Dest, o którego pytał chyba każdy największy klub, mimo że koleś w sumie nie jest na ten moment podstawowym prawym obrońcą w Ajaksie (w jedenastce wychodzi Mazraoui). Kolesiem typu "nagle jest odrzutem" stał się też niespodziewanie Dele Alli. Niedawna gwiazda, lat 24, nie łapie się już do składu i po przyjściu Bale'a tym bardziej usłyszał, żeby sobie szukać innego klubu. Będzie ciężko, może np. PSG zainteresuje się wypożyczeniem. W sumie to Alli od dawna nie grał dobrze - był w jedenastce sezonu kilka lat temu, ale to było dawno. Podobnie jak np. Michael Owen, koleś może zapisać się w historii jak typek, który przeżył szczyt kariery przed 21. urodzinami...
  8. ogqozo

    Persona 5

    Szczerze to jak dla mnie na jedno wychodzi. Ta gra jest okrutnie długa. Możesz wrócić, będziesz wiedzieć o co chodzi, bo postaci będą ci ciągle o tym przypominać, a do końca i tak tyle czasu, że 10 innych gier byś zmieścił. Gra też się specjalnie nie zmienia przez te ostatnie 100 godzin - robisz ogólnie to samo, nie będziesz jakoś pogubiony jakbyś Metroida po miesiącu włączył, w P5 na szczęście prawie wszystko jest opisane w menusach (gdzie są confidanty i kiedy, jakie są efekty wszystkich aktywności które możesz zacząć, umiejętności Person, itd...). Royal jest w sumie jeszcze dłuższy, i choć ulepszony, to jak dla mnie nie wnosi niczego, co będziesz wspominać po latach - generalnie to ta sama gra. Jeśli coś zniechęca, to prędzej powolny początek w Personach, więc jak tak gdybasz to zacząłbym od kontynuowania starej przygody.
  9. ogqozo

    Hades

    Zawsze ten sam typek musi napisać to samo, że nie chce mieć tematów o jednej z najpopularniejszych, najlepiej ocenianych gierek roku. Bo "indyk". (Nota bene ten sam typek założył temat o superpopularnej grze Brigandine: Legends of Runnersia - jak dla mnie fajnie, no ale nie wiem, jak on z tym żyje, powinny być 3 tematy na forum, jeden o Wiedźminie, drugi o GTA, i trzeci "inne gry"). No zapomniałem że lepiej w każdym temacie klepać non stop o trzech grach AAA, kiedy wyjdzie Bayonetta 3, kiedy wyjdzie Metroid Prime 4, kiedy wyjdzie Switch Pro, kiedy wyjdzie Metroid Prime 4 Pro, kiedy wyjdzie remake Metroid Prime 4 Pro z dodatkową mocą w doku, kiedy wyjdzie Metroid Prime 5: a Crossover with Bayonetta 3... Fascynujące to są wypowiedzi. No nie, wolałbym wypowiedzi o grze Hades. A reszta spadać do swojego tematu "Switch: temat główny - kiedy Metroid Prime 4"
  10. ogqozo

    Hades

    Po latach early accessu, hype'owany jak nic innego Hades w końcu jest na konsolach. Jak na razie tylko na Switchu, ale tak dobrze się składa, że to idealna gra na tę konsolę. Struktura żwawego rogalika zachęca do szybkich sesji, sterowanie za pomocą face buttonów pozostaje bezproblemowe na joyconie czy handheldzie w różnych pozycjach, a komiksowa grafika jest czytelna i przyjemna nawet na małym ekranie. Gra przypomina nieco Bastiona czy Transistora pod względem szybkiej rozgrywki hack-n-slash z rzutem izometrycznym, prostej geometrycznie i w sterowaniu, ale rozwijającej się dynamicznie i utrzymującej regularną dostawę nowych upgrade'ów i przeciwników. Koniec końców, gra nie jest zbyt długa - szczerze mówiąc, leci szybciej, niż bym chciał. Podobnie jak w np. Dead Cells, mam wrażenie, że ci, którzy teraz zaczną, i będą "zbyt dobrzy" (tak jak DC, gra nie jest wyjątkowo trudna do zaliczania), mogą sobie trochę ograniczyć zabawę, szybko przechodząc grę. Wtedy musimy mieć nieco inną motywację, żeby sobie pogrywać i sprawdzać różne rzeczy. A tymczasem Hades zdecydowanie zachęca do powolnej eksploracji rozbudowanej historii, która wyrażana jest w bardzo krótkich i zabawnych dialogach, ale przedstawia wiele postaci i rozwija się w różny sposób w zależności od tego, co właśnie zrobiliśmy w grze. Supergiant spróbowało takiego podejścia po tym, jak ludzie grający w Pyre nie chcieli powtarzać gry po jej "zaliczeniu" i oglądać, jak rozwinęłyby się inne scenariusze z innymi postaciami i wyborami (ja sam bym to robił, gdyby tylko wydali Pyre na Switcha...). Tak więc tutaj powtarzanie jest elementem gry. Po praktycznie każdej śmierci jesteśmy bogatsi nie tylko o jakieś ulepszenia postaci, ale też o to, co się wydarzyło w historii biednego Zagreusa, próbującego uciec z piekielnego dominium zarządzanego przez swojego ojca. W rolach drugoplanowych pojawia się cały zastęp bogów Olimpu. Czy Hades jest arcydziełem, jak mówi wiele osób? A może po prostu bardzo gładką, uroczą, rozkoszną, dopracowaną giereczką dla ludzików w każdym wieku? Czy to najlepsza gra Supergiant i najlepszy rogalik ever? Najlepsza gra o greckiej mitologii od czasów Rygar: The Legendary Adventure? Na czym skupiacie się jeśli chodzi o progresję? Jak podziałało na was zakończenie?
  11. Kolejny dzień, kolejny crash, tym razem przy powrocie z uśpienia konsoli. WIERNY PORT Z XBOXA
  12. ogqozo

    Premier League

    Do Liverpoolu w końcu trafia Thiago oraz - większa nowość - Diogo Jota. Thiago, wiadomo, potencjalny hit, wrzucanie go do tej ekipy brzmi jak OP. Z kolei Jota to dla mnie bardzo zaskakujący ruch. Koleś w Wolves jakoś specjalnie się nie wyróżniał - talent ma, kilka wielkich meczów zagrał, ale zazwyczaj specjalnie go nie widać... Fani Wolves w większości są zachwyceni, że klub dostał za niego jakieś 45 mln euro, bo nie widzą w nim ważnego zawodnika jedenastki. Jak na to, że Liverpool zanotował najlepszy sezon w historii, to trochę specyficzny ruch. Dzisiaj Chelsea-Liverpool, no i ekipa Kloppa ma okazję udowodnić, że pozostanie na topie. Bo na razie ich ostatnie mecze wzbudziły we mnie pewne wątpliwości, choć jakość w ataku nadal jest. Z kolei Chelsea, cóż - wiele nowych graczy, ale na razie ciągle nie może wystawić Edouarda Mendy'ego. A więc dziś raczej znowu Kepa. Który za pierwszy mecz sezonu znowu zebrał w mediach baty. Aż mi typa żal, wszyscy go jadą i widzą w nim największą tragedię. Gary Neville powiedział: "Chelsea nie ma szans na zdobycie mistrzostwa, dopóki Kepa jest w bramce. Nie wygrasz mistrzostwa z bramkarzem, który wpuszcza strzały spoza pola karnego, nie rządzi na przedpolu, wpuszcza ze stałych fragmentów, it's not gonna happen". Ałć. W necie podobne opinie ma wielu fanów. Smutne, choć... może prawdziwe. Kai Havertz w debiucie podbił głównie serca memiarzy.
  13. ogqozo

    Bundesliga

    Dortmund też mocny statement na otwarcie sezonu. 3-0 z Gladbach, co w sumie robi większe wrażenie niż 8-0 z Schalke - a w ataku nie tylko Haaland i Sancho, ale za nimi Giovanni Reyna i Jude Bellingham, obaj niepełnoletni. Te dzieci sprawiły, że Marco Reus zaczyna derby na ławce i wchodzi dla poklasku. Nie zagrał też Piszczek, kontuzjowany. Ale po 10 latach bycia filarem BVB, chyba nadszedł czas, gdy Piszczek przestanie regularnie grać - a poza tym sezonie opuści klub. Favre kompletnie zmienił drużynę. W sumie nie wiem, czy na lepsze, ale BVB przebudowało się i nadal wygląda imponująco. Sancho ma 20 lat - będąc w klubie od 3 lat, ma najdłuższy staż z całej jedenastki, która wyszła na Gladbach. Poza starym-nowym Hummelsem i bramkarzem. Większość graczy, która wyszła w jedenastce, przyszła do klubu w ciągu ostatniego roku. A od teraz z pierwszym składem trenuje Youssoufa Moukoko! Gdy on się rodził, Piszczek już grał w Zagłębiu Lubin. Przynajmniej takie ma papiery, powiedzieliby niektórzy. Ale talent do kopania koleś ma nie za papiery. 15-latek o twarzy starca rozpieprzył trochę rekordów strzeleckich w Bundeslidze U-17 i U-19, chociaż praktycznie wszyscy jego przeciwnicy byli o 2-3 lata starsi, a także grał w młodzieżowej Lidze Mistrzów. Są realne szanse, że w tym sezonie pojawi się już w jakimś meczu Bundesligi. Czy coś osiągnie w dorosłym futbolu, nie wiadomo, ale na pewno BVB ma znowu jednego z najciekawszych juniorskich graczy.
  14. ogqozo

    Bundesliga

    Komuś muszą zaufać w dobie kryzysu. W poprzednim sezonie byli na 14. miejscu. Klub jest finansowo w kompletnej du'pie po latach kiepskich decyzji, skład został przetrzebiony bez żadnych zysków transferowych (ich bezdyskusyjna perła, Ozan Kabak, jeszcze może odejść tego lata, i to nawet nie za jakąś wielką kwotę transferową), a budżet płacowy musiał przejść drastyczne obostrzenia. Ogólnie, było ostatnio za dużo burdelu, żeby dokładać jeszcze zmianę trenera. Pewnie do tej dojdzie, bo fani i podobno także piłkarze mają dość defensywnej taktyki, która ma nie pasować do wielkiego klubu dla ludu jakim jest Schalke. Ale jest też kwestia fatalnego zarządzania, nieskutecznego gospodarowania pieniędzmi, nietrafionych inwestycji, kontrowersyjnego personalnie szefostwa marnującego ogromną bazę fanów... Nie wiem, ziom, znasz taki klub FC Barcelona? Są duże szanse, że jak przyjdzie nowy, wreszcie kompetentny, wreszcie pozytywny trener, to jednak wcale tak wiele się nie poprawi.
  15. "Oprawa muzyczna i klimat" to mogą nieść jakieś Thomas Was Alone, jednak Ori to także niesamowicie wizualny spektakl i przepiękna gra. Także na Switchu, ale z racji kompresji różnych rzeczy często wygląda... dziwnie na dużym ekranie. Oczywiście twórcy musieli kierować się przekonaniem, że w przypadku wersji na Switcha najważniejszym aspektem jest przenośność, i pewnie sporo zboków nawet w Ori będzie grać przenośnie. Grunt, że gra działa płynnie i fajnie w każdym przypadku. Chociaż czy jest jakaś lepiej dopracowana niż wersja X-owa? No nie wygląda, bo mi się już raz posypała. Niewiele gier na Switchu mi się normalnie zcrashowało w ciągu rozgrywki, ale tutaj na szczęście autosave jest dość częsty. Zarąbiste jest to, jakie ta gra daje emocje z platformowania, prawie cały czas mam wrażenie, że robię coś dramatycznego, że o włos udało mi się wykończyć akcję, która wymaga małpiego refleksu i pomyślunku, no kurde pewnie ja pierwszy na to wpadłem, że tam można tak wskoczyć. No ale oczywiście tak trudne to naprawdę nie jest, w końcu nawet mi się to udaje, najwyżej w ciągu kilku powtórzeń. Oczywiście jest tu nadal milion razy więcej techniki, niż w grach AAA, gdzie trzymasz gałkę do przodu i X, a gra ci robi z tego film że skaczesz po spadającym pociągu itd., wow, ale jesteś świetny. Ori to jednak jest granko. Poziom trudności jest na razie w sam raz, powiedzmy, po tej łatwiejszej stronie platformowania - nie miałem żadnego momentu rzucania przekleństw jak w jedynce.
  16. O kurna. Ori 2 na Switcha! Najgorszy pomysł od czasów Xenoblade'a na 3DS-a? No nie do końca. Owszem, gra wygląda tak, jak wyglądają gry na pececie, gdy puścimy je na niższej rodzielczości niż ta, na jakiej pracował developer. Oczy bolą od grania. Efekty oświetlenia, nad którymi tyle pracowali twórcy, tutaj są na tyle uproszczone, że zamiast powalającego spektaklu dynamiki... no rzeczy po prostu sobie są na ekranie, i to nie zawsze czytelnie. Gra wygląda przez to na pewno gorzej, niż jedynka - naprawdę piękna głównie wtedy, gdy zmrużymy oczy. Niemniej, to nadal Ori. Gdy gra w końcu się właduje i widzimy na swoim Switchu logo "Xbox Game Studios" i TĘ muzyczkę, to jest trochę absurdalne, ale w pozytywny sposób uczucie. To nadal Ori. Płakałem w pierwszej minucie, jak te ptaki odleciały :(. Potem natychmiast wciągnąłem się w eksplorację świata, pełnego różnorakich detali i fascynujących kierunków, które jeszcze nie teraz są dla mnie dostępne. Gra przepełniona jest tą samą ckliwą determinacją, co jedynka, w każdym detalu - już sam fakt, że Ori jest taki mały a skacze na pół ekranu, wypełnia jakimś takim uczuciem podziwu dla odważnego stworzonka, które zrobi wszystko, by odzyskać przyjaciela. Gra toczy się szybko i już za chwilę mamy pewne bronie, podwójny skok, i patrząc na mapę, co chwila będzie coś nowego, tak jak w poprzedniku. Chuj że oczy bolą, ogólnie trudno się oderwać i tyle. Byłoby lepiej grać w wersję z Xboxa, ale ten krótki etap, gdy rozważałem kupowanie, podłączanie i później sprzedawanie kloca tylko w tym celu mogę sobie na razie odpuścić.
  17. Seria Final Fantasy jest tak długa i tak bogata, że nadal jednak dziwne to uczucie pomyśleć, że ostatnia dobrze przyjęta gra z tej serii wyszła PRAWIE PIĘTNAŚCIE lat temu. Tytuł gry roku zdobywała nad takimi tytułami jak Okami, Wii Sports, pierwsze Guitar Hero czy przede wszystkim Zelda Twilight Princess. Ogólnie, to była trochę dawna epoka w historii gierek... A sorry. Ostatnia dobra gra z serii w trybie offline. Bo jednak FF XIV wyrosło na potężnie cenioną markę, której scenariusz zdaniem fanów (którzy przebrnęli przez pierwsze 100 godzin, jak się rozkręca...) należy do najlepszych w historii serii, a gra kompletnie ma być warta czasu i kasy (które, cóż, może kiedyś mi się uda poświęcić... ta...). Gra jest też coraz bardziej chwalona za to, że w ogromnym, dopracowanym świecie jest dużo rzeczy do robienia. Dlatego to raczej jednak ekscytujący dla mnie news, że tę grę robią w dużej mierze ludzie od "czternastki" i Heavenswarda, z Yoshidą na czele. Im jednym udało się przywrócić serię na dobre tory, po tym, jak początkowo "czternastka" była jeszcze większą porażką, niż wszystko inne w nowoczesnej historii Final Fantasy. Do tego dyrektorem walk jest Ryota Suzuki - znany z wielu lat pracy w Capcomie, zwłaszcza z dużej roli przy Dragon's Dogma i Devil May Cry 5. W wywiadzie inauguracyjnym, Suzuki opisał jako swój główny plan połączenie współczesnej gry akcji z bezpośrednim sterowaniem oraz tradycyjnego RPG, w którym komendy były wybierane z menusów. W tym celu Square-Enix szuka dla tego projektu głównie ludzi związanych z grami akcji. Zwiastun jest kiepski, bo jest zrobiony jak zwiastun akcyjniaków hollywoodzkich: mamy widzieć, że dużo się dzieje, chociaż w sumie nic spod tych eksplozji nie widać, postaci i muzyka nie mogą zamknąć ryja na pół sekundy, i tak dalej. Może jednak cała gra zaoferuje ciekawy, żywy, interaktywny świat rodem z "czternastki", a do tego dopracowany pod kątem singlowej przygody, z nowoczesną immersją ale i pierwiastkiem japońskiego patosu? Jakaś nadzieja mi zostaje.
  18. ogqozo

    TRANSFERY

    No Barsa też jednak podobno... musi kogoś sprzedać, żeby podpisać Depaya. No to właściwie nie wiem, po co mówią źródłom, że go dogadali. To jakbym ja puszczał wici, że dogadałem zakup nowej Mazdy. Jedyne czego brakuje, to że nie mam na nią kasy, ale poza tym dogadana. Według Duncana Castlesa, Real zgodził się sprzedać Reguilona... Tottenhamowi. A argumentem przekonującym ma być to, że Spurs zgodzili się zapłacić największą cenę i... wypożyczyć na rok Garetha Bale'a. Ciekawe, jaki procent jego pensji miałby płacić Tottenham, a jaki Real. To już 7 lat w Realu, czaicie że koleś miał tylko 24 lata, kiedy tam przychodził "zdeterminowany, żeby wygrać wszystko i zdobyć Złotą Piłkę". Teraz sam występuje w reklamach, które szydzą z jego quasi-emerytury.
  19. ogqozo

    TRANSFERY

    Niewielkie w sensie że wiele takie kwoty nie zmienią na świecie, ale w obecnej sytuacji klub faktycznie zdaje się wyciskać co może, żeby móc też potem może jakiegoś nowego gracza pozyskać. Do jakichś wyznawców Martineza nie należę, jak niektórzy fani Arsenalu, ale myślę, że kiedy tylko grał na poziomie pierwszej/drugiej ligi w Anglii, to pokazywał, że może trzymać poziom podstawowego bramkarza. Przed koroną to myślę, że ci gracze by zostali w składzie dla głębi.
  20. ogqozo

    TRANSFERY

    Milik odstawił w tym sezonie mistrzostwo rozpie'przenia sobie kariery. Trochę ryłem, jak ostatnio stwierdził, że... jednak chce zostać w Napoli. No trochę jednak brakuje mu do jakiegoś Neymara czy Messiego, żeby po roku strzelania fochów nagle mu wszystko wybaczyli i uwierzyli w powrót do formy. Milik prawdopodobnie usłyszał od Gattuso, że jak nie odejdzie, to spędzi rok na trybunach. Coś mi mówi, że spróbuje jednak dogadać się z Romą, bo nie słychać o innych opcjach. A Roma niech liczy, że koleś wróci do siebie, bo ostatnie pół roku to był pokaz ludzkiego upadku. Sergio Reguilon jest blisko Manchesteru United. Podobnie jak Achraf, i paru innych graczy - Reguilon jest zaje'bisty, ale nie dla Zidane'a. Tworzy to pewien problem. Mimo wszystko Real stara się sprzedać go tak, by zachować prawo odkupu. Jest szansa na bardzo utalentowanego piłkarza dla United za niewielkie pieniądze, ale też bez gwarancji zachowania go na dłużej. Alessandro Florenzi został nowym prawym obrońcą PSG, na wypożyczeniu. Opcja tania, ale takiej szukało PSG. Jeśli chodzi o wątek sprzedawania Arsenalu, to się rozwija, bo na ukończeniu są jednak ruchy Emi Martineza (Aston Villa) i Lucasa Torreiry (raczej Torino). Są to gracze, na których klub raczej nie stawia, więc w epoce korony polecą za niewielkie pieniądze. Memphis Depay prawdopodobnie jednak trafi na dniach do Barcelony. Nie wiem, no... kolejny pomysł Barsy, który brzmi bez sensu i pewnie okaże się bez sensu? Mieli najpierw jakąś gwiazdę sprzedać/oddać, ale wyszło jak co roku.
  21. ogqozo

    Premier League

    No trochę wysilona narracja z tym okrutnym Jose. Na pewno Rose swoich szans nie poprawił mówiąc na publicznym nagraniu że "inni gracze są góvniani na treningach, góvniani w meczach, a jednak grają, idę pogadać o tym z Danielem", ale główny fakt jest taki, że on sam chciał odejść z klubu, niezadowolony z braku regularnego miejsca. Że był zaskoczony tym że nie dostał numeru... a w sumie czego dokładnie oczekiwał, jeśli było od dawna jasne, że nie jest częścią składu? Na ten moment jest typowym freeloaderem, który ma z rozpędu lepszy kontrakt niż obecnie ktokolwiek by mu dał, i może szukać "downgrade'u" albo zostać i siedzieć bo ma kontrakt.
  22. ogqozo

    France : Ligue 1

    Jak tu nie kochać tego klubu? Pojechali na Ibizę świętować przegrany finał, złapali wszyscy koronę, a po powrocie wyglądają absolutnie beznadziejnie. No i w meczu z Marsylią, który w ostatnich latach wyrósł naprawdę na najbardziej chamskie derby Europy, dali się przekopać w meczu o czysto podwórkowej atmosferze. Neymar sam mógł spokojnie dostać tak z 5 żółtych kartek za wszystkie kopniaki i kuksańce, które naprawdę mało subtelnie próbował wciskać gdzie się da. Marsylia traktowała go bez litości, to dla niego nic nowego, ale nie miał wiele cierpliwości. Piłarsko akurat nic mu nie szło tym razem. Podobno Alvaro Gonzalez obrażał go rasistowsko i można wierzyć, że przynajmniej Neymar tak to usłyszał, bo zrobił się bardzo wkurzony i krzyczał do innych piłkarzy że padły rasistowskie słowa. Nie wiadomo, jakie to były słowa, na nagraniach nie znaleziono nic takiego. Nie żeby nie było na nich mnóstwa innych przekleństw, bo te to oczywiście leciały wesoło. Sam Alvaro nie bez powodu został opluty przez Di Marię (również słaby mecz). Ogólnie genialne widowisko... w swojej klasie... futbolu. A PSG już jutro gra kolejny mecz, bez Neymara, Mbappego, Marquinhosa, Kurzawy, Paredesa, Icardiego, obu bramkarzy, Florenziego... Tak, Florenzi i Rico nie mogą zagrać, bo to jest przełożony mecz pierwszej kolejki, a wtedy nie byli oni jeszcze zarejestrowani. Tak więc Marcin Bułka pojawi się znowu na boisku. Tym razem rywalem jest Metz, które też jeszcze nie strzeliło bramki, więc może będą większe szanse coś pokazać...
  23. ogqozo

    Tales of Arise

    Dłuższy czas temu twórcy ogłosili, że gra nie wyjdzie w 2020 roku. Nic więcej w sumie nie powiedziano, poza tym, że gra jest dużym przeskokiem technicznym dla serii, bardzo ambitny projekt, bla bla, i czuć też ze wszystkich informacji, że chyba wydawca bardzo liczy że ta część odniesie większy sukces komercyjny na Zachodzie.
  24. ogqozo

    Premier League

    To jest jakiś zaawansowany żart że Bielsa ma na imię Marco i jest stylizowany na Włocha? Leicester wygląda znowu stabilnie w obronie, niejaki James Justin wydaje się zaskakująco przyzwoity na lewą obronę, a i Castagne przyda się wobec kontuzji Pereiry. Everton od razu zacznie mecz z trójką swoich nowych pomocników, którzy wraz z Gomesem i Richarlisonem wydają się tworzyć bardziej utalentowaną drugą linię, niż cokolwiek, co może wystawić Tottenham. Spurs wzmocnili się (?) Hojbjergiem na środek pola, oraz Dohertym na prawą obronę, choć nie wiem, czy to pomaga im wiele myśleć o Lidze Mistrzów. Podczas kadencji Mourinho, Spurs na pewno poprawili znacząco wyniki i chociaż styl był jaki był, to na razie muszę oddać Special One, że ekipa kończyła sezon wygrywając mecze.
  25. Może najbardziej warta uwagi gra w ostatnim czasie to MO: Astray. Jedna z tych pozycji, o których trudno powiedzieć, czemu nie obrosły wielką popularnością i nie stanęły w szeregu z innymi indyhiciorami - być może po prostu zabrakło marketingu. Recenzje są przecież znakomite, tylko... nieliczne. Chociaż niektórzy sięgają po słowo na "m", MO: Astray jest raczej liniową serią wyzwań, które można by określić jako skakanko i rozwiązywanko zagadek. Postać z czasem rozwija swój repertuar i plansze zaczynają wymagać naprawdę trzepania dość zaawansowanych trików, ale w doskonałym wykonaniu. Oprawa jest bardzo dosadna, co można jakoś przyrównać do Inside i Limbo. Historia jest przedstawiona bardziej statycznie, poprzez średnie pisanie, ale okazuje się całkiem ciekawa. Są sprytne zagadki i sekrety, gra jest też długa, bo raczej zajmie co najmniej 10 godzin... Ogólnie już za startową cenę jest to zdecydowanie gierka must have dla fanów technicznego cioranka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...