Treść opublikowana przez ogqozo
-
Premier League
No teraz jesteśmy na etapie, że już tylko ci bardziej zatwardziali zachowują urzędowy Arteta-optymizm. Fantazje o transferach są dobre, bo jak piłkarz jest w fantazji, to zawsze by sporo pomógł, w końcu na pewno jest lepszy od tych partaczy co obecnie grają. Tylko jak już przyjdzie piłkarz, to fani nagle sobie przypominają, że zawsze był beznadziejny i jak tu grać z takimi partaczami. Arsenal potrzebował dokładnie takiego gracza, jak Nicolas Pepe. Teraz potrzebuje dokładnie piłkarza jak Szoboszlai. Bo teraz to jak mogą mieć wyżej niż 15. miejsce z tym składem, no jak panie. To be fair, ostatnie mecze wyglądały pod względem stylu lepiej, Arsenal zbliżał się okazjonalnie do bramki rywala, czasami miał coś, co można by w pewnym sensie określić jako okazję na strzelenie gola. Wszystkie te mecze może przegrali i są na 15. miejscu, ale można by od biedy mówić o postępie. Jeśli Arsenal będzie tak grał jak z Wolves, to faktycznie jakiś ofensywny piłkarz teoretycznie mógłby im pomóc. Może. Dzisiaj derby Manchesteru. I prasa po raz setny spekuluje o zwolnieniu Ole. Jeśli United dostanie w czambuł, to Ole może zostać zwolniony, jak co tydzień od kiedy tylko objął stery - buczą doniesienia. Dlatego oczywiście wszyscy spodziewamy się, że United wygra, jak zazwyczaj w takich beznadziejnych sytuacjach. Ale co dla mnie jest najzabawniejsze - na dziś, Man United ma więcej punktów niż Man City. Klub wygląda przyzwoicie i wygrywa w ostatnich meczach. Odpadł z grupy LM, no ale to była najtrudniejsza grupa, z PSG i Lipskiem. Tak czy siak jakoś nie czuję, żeby miał po dzisiejszym meczu zostać zwolniony... To przecież City musi wygrać, bo ten klub miał dominować, a w ciągu 8 kolejek stracił prawie tyle punktów, co w 2018 i 2019 tracił w całym sezonie.
-
Cyberpunk 2077
Zawsze było pewne, że ten temat będzie legendarny, ale jednak to jest cudowne zaskoczenie dla mnie, że Cyberpunk stał się na forach growych całego świata taką kopalnią beki. Cały dzień mogę oglądać kolejne nagrania kolejnych bugów - wątpię, by granie kiedykolwiek mogło dawać tyle rozrywki. vid11ie86q461.png (1456×1821) (redd.it)
-
Bloodborne
Dla większości osób dojście do drugiej fazy to już relaksik, po pierwszej szalonej fazie. Koleś ma bardzo długie zamachy w drugiej fazie... Pamiętam to jako jedno z większych zaskoczeń w grze, chociaż w sumie nie jest to pierwszy przypadek w serii (Ornstein&Smough też byli niemożliwi tylko ze względu na pierwszą fazę). Te ataki magiczne mają naprawdę długie zamachy... Jeśli mówisz o tym ataku, że strzela przed siebie, no to jest długi zamach, dużo czasu, by zejść mu za plecy. Z drugiej strony widziałem kilka opinii, że podobno w miarę kolejnych NG+ faktycznie druga faza przestaje być łatwiejsza od pierwszej. Nie wierzę, że animacje się zmieniają. Ale nie wiem, może faktycznie zmienia się AI i koleś ma inny tracking i szybciej się obraca między atakami i już nie jest tak łatwo go unikać i ładować w plecy? W każdym razie. Pojawiła się ostatnio gierka bardzo w klimacie, który pociągał wiele osób w Bloodborne, a nazywa się Alder's Blood. Od pierwszej scenki widać inspirację, mimo że to komiksowy indyk: jest coś wyjątkowo bestialskiego w tych bestiach, i okrutnego w wiktoriańskich łowcach, którzy się do nich zakradają. Łowcy z każdą zabitą bestią stają się mocniejsi, ale też stają się trochę bardziej sami bestiami, aż granica zostaje przekroczona... Gra ma niskie oceny na Metacriticu, ale myślę, że pewnym graczom bardzo, bardzo przypasi. Jednak mówię o zupełnie innej grupie. Grę najlepiej jest raczej potraktować jako klikaną historię, grać dla nastroju, bliżej tutaj do Thronebreakera niż Wiedźmina. Rozgrywka to taktyczna skradanka i jest dość repetytywna, ale gra ma bogaty i nastrojowy scenariusz i jak komuś to przypasi to może pokochać gierkę. Same walki to lekka chamówa która sprawia, że Xcom zaczyna wyglądać sprawiedliwie, ale mają brutalny smak; nasze postaci nie mają szans w otwartej walce, a bestie jak tylko wyczują ludzki zapach (w sumie wyjątkowa mechanika w kontekście skradanki), to rzucają się w dewastujący nasze tury sposób i zabijają nas szybko. Zresztą nawet nie opłaca się zabijać bestii - to naprawdę skradanka i to sprawia, że jest w pewnej niszy. Niestety gra średnio pasuje na konsole - ma bardzo pecetowy, klikany charakter, a na Switchu grając przenośnie ciężko jest ją czytać - spora wada dla gry gdzie jednak tekst robi dużą część klimatu. Dziwne, bo postaci i ikony są duże, ale tekst jak w wielu grach musi być komicznie niepraktycznie mały i nie wiem, czemu twórcy zawsze uznają to za akceptowalne. https://www.youtube.com/watch?v=h3XdLq9PkSw
-
13 Sentinels Aegis Rim
Zmarnowałem 30 euro
-
Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2022
Bronią jak bronią. No jak już stadiony są, to się ich używa, ale jednak one powstały tylko na Euro w tym sensie, że bez Euro nie byłoby żadnego powodu ich stawiać. Nie w tej formie. Jedna rzecz to same koszty postawienia, ale samo utrzymanie ich jest ciężarem. Tylko Narodowy przynosił w końcu zysk (bieżących operacji, nie licząc spłacania kosztów budowy), co jak dla mnie nie jest dziwne - praktycznie cokolwiek by zbudowano w tym miejscu i by miało miejsca na wydarzenia, loże i konferencje, to przynosiłoby zysk. Jednak w Warszawie powstaje ciągle tyle budynków, że bez efektu nowości (z roku na rok to jednak mniejszy szpan coś tam robić) stadion może znowu dołączyć do grona "byłoby taniej go zamknąć". Katar zrobi ze stadionów miejsca publiczne, i w sumie kto im broni. To będą jakieś biblioteki, parki, szpitale itp., horrendalnie drogie jak na ten cel, ale, właśnie, to samo można by mówić o wielu stadionach. Albo o wieżowcach w kształcie pochodni. Jeden ze stadionów jest intencjonalnie cały "rozkładany" i już było powiedziane, że jego wszystkie części pójdą potem na inne projekty (w sensie takie ładne projekty, że np. do budowy czegoś dla biednych w Afryce). Na innych stadionach np. połowa trybun jest robiona tak, by ją po Mundialu od razu zdemontować. Łącznie jakieś 200 tys. miejsc siedzących ma być po turnieju "podarowanych potrzebującym". Ogólnie to mają stosunkowo sensowny plan żeby to nie było na wyburzenie.
-
Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2022
FIFA chciała zrobić 48 ekip już teraz, ale nie bardzo dało się to logistycznie rozwiązać. Na tym etapie trzeba by zaangażować inne kraje, ale z Katarem nikt za bardzo w okolicy nie chce współpracować (nota bene pamiętajmy, że w megawielkim uogólnieniu powodem jest sympatia i wsparcie Kataru dla "demokratyzowania" świata arabskiego). Będzie 48 ekip w 2026 roku w Ameryce Północnej, jeśli dożyjemy. Trochę rozwalający kontrast w ogóle. 2026 to Mundial w trzech krajach, ogromne stadiony, często kultowe miejsca z historią mającą 50 albo i 100 lat. Okej, w USA najczęściej komplet to jest na NFL, a na piłce nożnej jest 20 tysięcy ludzi, ale zawsze coś. Na Euro w Polsce zrobiono 4 stadiony w największych miastach kraju i poza Narodowym to w sumie nie są one po tym Euro do niczego specjalnie przydatne. A w Katarze na Mundial jest 8 stadionów po 40-60 tys. miejsc... w kraju, który ma tyle mieszkańców, co Warszawa z okolicami. Ogólnie wszystko związane z tym Mundialem to jakaś kpina i udawanie.
-
Cyberpunk 2077
Review copies Wiedźmina 3 były wysyłane na PS4. 12 maja nie było żadnej recenzji opartej na wersji PC, dopiero po premierze.
-
"Zielony jak ta trawa" - Switch Ver.
Pytasz się, czy bardzo popularny produkt, który schodzi w takiej liczbie jaką wyprodukują, i sprzedaje się na jesieni w USA w liczbie dwa razy większej niż rok temu, będzie tańszy na Święta, czas handlowej gorączki? No... wiesz nie napalłbym się.,
-
Demon's Souls Remake
W Demonsach to głównie raczej dojście do bossa jest problematyczne, niż sam boss. W miarę całej "serii" to mocno ewoluowało w odwrotnym kierunku. Bossowie w Demonsach raczej mieli na celu być nastrojową wisienką na torcie, z jakimś wyjątkowym pomysłem na znalezienie ich słabości, jak w Zeldzie, niż czymś, co ma dawać okazję do szpanowania po internecie jakim ktoś jest "skillowcem". Demonsy mają famę bardzo trudnych, ale to przez fakt, jak naje'bane jest tego wszystkiego w levelach, ataki z zaskoczenia, pułapki, przeciwnicy nie do ominięcia, i że trzeba tak dużo powtarzać po śmierci (dodajmy że oryginalnie loadingi były dłuższe itd.). No odwrotnie niż ostatnie gry From.
-
"Zielony jak ta trawa" - Switch Ver.
Jest podobno kilka metod, których opisanie zajęłoby trochę czasu. Np. ta. Nintendo Switch: Copy files from old microSD card to new microSD card · GitHub Ja jednak się poddałem, gdy kiedyś próbowałem. W sumie ściągnięcie gier jeszcze raz idzie szybciej i wygodniej. Internet jest szybszy niż czytnik w moim kompie. Zdjęcia itp. są w formie normalnego pliku graficznego i idą łatwo.
- Yakuza: Like a Dragon (Yakuza 7)
-
Bloodborne
Zależy jak rozumiesz defensywną grę. I do czego porównujesz? Jak dla mnie ta gra nie popiera kompletnie agresji, bo po prostu za łatwo jest zginąć i kara za zginięcie jest zbyt wielka. Taktyka na każdego przeciwnika zaczyna się od "unikaj wszystkich ataków". Jak unikasz to zawsze wygrasz, jak nie unikasz to bardzo często przegrasz... i będziesz wraaacać... Z drugiej strony może jest agresywna w tym sensie, że przeciwnicy nie są gąbkami rodem z typowych ubisoftów, że walisz w elitarnych 5 minut aż padną, tylko zazwyczaj są na kilka ciosów, więc może być łatwiej ich po prostu zabić niż na coś czekać. Stamina odnawia się bardzo szybko, więc lekkie wyczucie czasu wystarcza by władowywać w przeciwników kilka ciosów, gdy tylko się odsłonią. Pamiętam do dziś jak męczyłem się z Gascoignem i rozwaliłem go w akcie jakieś kompletnej paniki, mashując R1 przyparty do muru. (Może najgorszy boss dla mnie, potem człowiek ma 20 viali, to jest margines błędu nawet jak cię trafi). Bajer był taki, że byłem aż tak przyparty do muru, że jego wielki zamach mnie nie trafił, a ja w tym czasie wysiekałem w niego ile stamina dała i jakoś akurat wystarczyło, żeby go wykończyć. Nie wiem czy to się liczy jako "agresja", ale podejrzewam, że nieintuicyjny w porównaniu do większości gier jest fakt, że zazwyczaj najbezpieczniej jest unikać ataków skacząc w stronę przeciwnika. A jak stoisz za jego plecami, to w ogóle dolce vita. Albo robiąc krok w bok, niektórych przeciwników rozwalasz po prostu robiąc krok w bok gdy atakują. Z tym ogniskiem na ulicy miałem tak samo jak większość, raz ich wyciąłem wyciągając ostrożnie po 2-3 naraz (najchętniej po jednym!), żeby przeszukać teren. A potem za każdym razem tylko przebiegałem obok nich, szkoda życia. Trochę odbiegniesz, to odpuszczą. Na szczęście w Bloodborne jest dużo mniej takich skupisk wielu wrogów, niż w pozostałych Soulsach.
-
Primera Division
Real przegrał już tyle samo meczów, co w całym zeszłym sezonie. Ale przecież i wygrane mecze w większości powyciskał. No biednie to wygląda. Ten trudny sezon wydaje się zwłaszcza ciężki dla klubu, który opiera się tak bardzo na kilku graczach - brak Benzemy, Ramosa, czy nawet Mendy'ego i Carvajala to od razu zauważalny spadek jakości. Ten sezon może się jeszcze źle potoczyć dla Realu. Dziwne rzeczy mogą być w Hiszpanii, bo giganci, jeśli stracą dochody, to będą się walić w długach. I tak Real Sociedad zagra z Villarrealem w meczu dwóch ekip stojących teraz na podium. Oyarzabal, Moreno i Alcacer wszyscy mają więcej goli, niż dowolny gracz Realu i Barsy. W obu klubach grają prawie sami Hiszpanie, ale to tylko świadczy o tym, jak niesamowite pokolenie ma ten kraj. No ciekawy sezon jak na razie. W Barsie po kontuzji Pique też się może szykuje lekki kryzys. Piłkarze jacyś zmęczeni, chaos na boisku, kasy brak, zarządu nie ma, nie wiadomo kto może zrobić transfery i w ogóle przy okazji ratować budżet. W ramach efektu jojo teraz chyba jest etap podjarki, bo rezerwy rozwaliły Dynamo Kijów, a na stoperze cudownie zadebiutował niejaki Oscar Mingueza. Od razu fani zaczęli mówić, że Mingueza to ich najlepszy stoper. Dzisiaj w końcu 4-3-3, ciekawe czy Koeman po zobaczeniu statsów że Barsa z najszybszego przeszła w najwolniejszy pressing w lidze pomyślał że jednak ten Więcej Niż Klub musi mieć 4-3-3 w genach.
-
13 Sentinels Aegis Rim
Z jakiegoś powodu zawsze mam uczucie, że jutro się w końcu wezmę w garść i skończę przynajmniej z 15 gier, bo przecież kiedyś trzeba. Akurat na sentinelsów była przecena Black Friday na 50% więc wyszedłem nieźle. Może nawet mógłbym ją dziś wystawić na pchlim za 180 zyla i ktoś by kupił, profit jak na pre-orderze PS5.
-
13 Sentinels Aegis Rim
Był założony temat o tej gierce, kiedy ją zapowiedzieli, czyli daaawno temu. Mam płytkę i, no, czeka w kolejce, ku mojej ekscytacji (w tym momencie włożona jest płytka z Yakuzą, więc obawiam się, że jeszcze chwilę poczeka). W sumie ileś graczy na forumie musi mieć, jednak premiera była całkiem głośna, a i recenzje dużych mediów doskonałe, to chyba najwyżej oceniana na Metacriticu japońszczyzna w tym roku (przemilczając pewien remake który wzbudził na forumie absurdalne reakcje).
-
eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
Nintendo jako prowadzący platformę tak, ale chyba nie było wtedy przeceny na ani jedną grę wydawaną przez Nintendo, jeśli o to ci chodzi. Teraz jest tyle gier przecenionych, że nawet trudno coś wyróżnić, bo są dziesiątki świetnych gierek, jak nie setki. Będzie to ciężki tydzień dla mojego portfela.
-
"Zielony jak ta trawa" - Switch Ver.
Raczej zbyt szerokie pytanie, bo to samo, co dla jednego znaczy "nie trzeba się skupiać", dla innego będzie po prostu nudne. Taki Urban Flow jest teraz na promocji. W sumie prosta sprawa, choć żeby wygrać, to wymagająca. Różne gry logiczne i muzyczne zazwyczaj pozwalają wyłączyć myślenie. Z tych tańszych masz np. Lumines, Cadence of Hyrule, Shapes & Beats, Sayonara, na przecenach Thumper, z gier które się kończą np. Golf Peaks, Lilttle Inferno, Ironcast i Battle Chef Brigade. Nintendo wydało trochę dużych gier, w których życie idzie na luzie. Animal Crossing, Captain Toad, Sushi Striker, w sumie Luigi też jest jak interaktywny film animowany bardziej niż gra. Wiele osób sobie najbardziej lubi włączyć po prostu Zeldę i chodzić po lasach w słuchaweczkach i czuć się w lesie. No zależy co dla ciebie jest "chill". Albo może ci chodzi o rogaliki, gdzie ludzie grają dla samej przyjemności sterowania i siekania wszystkiego dokoła bez większych celów. No to np. Slay the Spire można grać bez myślenia (raczej wtedy przegrywasz, ale i tak chcesz grać), Dead Cells, w sumie Hades, w sumie większość rogalików tak można opisać, Isaac, Gungeon, Bad North, Tumbleseed, Rogue Legacy, Downwell, Blazing Beaks itd.
-
Hyrule Warriors: Age of Calamity
To chyba pierwsza gra, którą włączyłem głównie z tego powodu, żeby zobaczyć, czy faktycznie chodzi tak źle, jak mówią. Co prawda płacze technicznych są niesamowite, ale też na niektórych forach techniczni płaczą do dziś nad np. Bloodborne'em (i nad 90% gier), gdy ja bez ich ekspertyzy nawet bym nie zauważył, że gram w coś tak tragicznego. Więc włączam zobaczyć - na szczęście (nasze, nie Nintendo) jest wszak demo zawierające dosłownie początek gry. No i, hm, dosłownie tak zaczyna się gra po otwierającej scence. Ogorek Konserwowy na Twitterze: „first seconds of age of calamity #NintendoSwitch https://t.co/bgwI89tIEG” / Twitter Mdr. Wszystko skacze, reaguje z opóźnieniem na wciśnięcie, nie czuć w ogóle akcji... i tak jest cały czas, nie w jakichś wyjątkowo intensywnych momentach. Do tych nawet nie doszedłem, bo mi się deczko nie chciało. Nie ma frajdy z tego sterowania, ani pod względem pacingu animacji i reakcji, ani pod względem designu - w miejsce wspinania się na ściany mamy tutaj wall jump, który jednak kompletnie zbija mnie z pantałyku, postać w ogóle nie rusza się w sposób, który jestem w stanie zrozumieć i jakoś kontrolować. Nie wiem, no... ta gra jest głupia? Sorry developerzy. Pomysł na niekończącą się sieczkę na 100 postaci naraz, która wygląda jak Breath of the Wild, był zaiste ciekawy. Ale jeśli to brzmi zbyt dobrze, by być rzeczywistością... to chyba jest.
-
Premier League
Ile razy Arsenal musi skończyć w okolicach 10. miejsca, żeby nie być już częścią Wielkiej Szóstki? Dzisiejszy wynik to kompletnie nic przy tym, jak tak naprawdę dominowało Leeds w tym spotkaniu. Leno, słupki i poprzeczki uratowały dla Kanonierów 0-0. Leicester to najmocniejszy kandydat, by do takiej Wielkiej Szóstki dołączyć. Nie mają nadal nawet i połowy budżetu Arsenalu, ale w końcu zdobyli jakieś mistrzostwo, a i skończyli na 5. miejscu rok temu. Teraz też wyglądają mocno, choć bardzo nierównie. Raz gromią Man City, raz są bezradni z West Hamem. Z Arsenalem akurat wygrali, ale za dobrze to nie wyglądało. Teraz początek meczu z Liverpoolem też lekka różnica klas. Coś takiego jest w grze Liverpoolu, że co prawda mają w tym sezonie najwięcej straconych goli w lidze, że wygrali "tylko" 5 meczów na 8, ale jak ich się widzi, to trudno nie podejrzewać, że tytuł musi być ich. Jakby... wyniki muszą się wyrównać z czasem.
-
Bloodborne
No ale nawet jeśli dodasz oba, to i tak chyba idzie wolniej? Te wspomniane świniaki, to możesz kupić ile fiolek za jednego, 20 czy jakoś tak? Na 100 levelu to prędzej zbierzesz dusze na kupno, ile, 100 albo więcej fiolek, niż na jeden level? 4 godziny grania w grę którą się już grało to nie takie "migiem", można dwa dobre indyki przejść przez ten czas. Nic strasznego, no ale nie jest to oczywiste grając pierwszy raz, to napisałem.
-
Bloodborne
Farmić fiolki? Chyba szybciej po prostu farmić dusze najszybszą metodą i kupić za to fiolki? Jedno może być warto wiedzieć z wyprzedzeniem o DLC. Ono się nie wybiera z menu czy coś. Musisz dojść do pewnego momentu w grze (dość wczesnego, ale jednak kilka godzin może zejść) i zrobić konkretną nieoczywistą rzecz, by się tam dostać. Ma to znaczenie, bo gra robi autozapis i jeśli przejdziesz podstawkę (czy tylko dojdziesz do "punktu bez powrotu" przed finałową konfrontacją), nie możesz od razu zacząć DLC. Zaczniesz od razu New Game+. Musisz iść od początku, i to z silniejszymi przeciwnikami. New Game+ w tej grze jest pomyślane jako dalsza progresja levelowania - zwłaszcza przeciwnicy na początku gry będą mieli wielokrotnie więcej HP i ataku, niż przy pierwszym przejściu, ale też będą dawać wielokrotnie więcej dusz. Bajer także taki, że gdy w tym NG+ dojdziesz w końcu do DLC, to bossowie w nim też będą mieli więcej HP i ataku. A już i przy pierwszym przejściu mają dość sporo. To chyba najlepsi bossowie w grze, ekscytujący i przerażający, ale... no, fiolki się mogą na nich skończyć.
-
Premier League
Po przerwach reprezentacyjnych każdy gra słabo, zwłaszcza w tych czasach. Bajer taki, że Tottenham jest dobry w graniu słabo. Bez okazji, bez utrzymania piłki, 3 punkty. Piłka Mourinho znowu na topie. Spora przemiana stylu, na brzydki, no ale wyniki mówią same za siebie. Kane chyba najlepszy piłkarz świata w tym momencie. W każdym meczu wydaje mi się, że bez niego to Tottenham by nie wygrał. No, może dzisiaj raz by wygrali, grunt żeby bramkarz bronił.
-
Primera Division
Niestety Luis Suarez został stestowany pozytywnie, i nie pojawi się dziś w meczu Atletico-Barcelona. Po zeszłym sezonie nędzy, Atletico ożyło ofensywnie, stawiając bardziej na Joao Felixa. 21-latek czaruje, chyba nowy Messi, a Atleti zdobyło na razie więcej bramek, niż Barcelona (jednocześnie straciło ich 4x mniej). Wiele osób już zaczyna mówić o Atleti jak o jakimś faworycie ligi. No bo w końcu, kto gra lepiej? Barcelona? Hm, jakby Barsa zagrała więcej niż dwa przyzwoite mecze z rzędu, to może by coś w tym było. Ogólnie kolejny wielki mecz i wielka niewiadoma. Zwłaszcza że formy i jedenastki wahają się w tym sezonie mocno. Fati wypadł na wiele miesięcy, i to może być przykre dla Barsy. Możliwe, że zastąpi go znowu inny 17-latek, Pedri, też całkiem ekscytujący. Na rozgrzewkę Villarreal-Real, czyli Królewscy też muszą się spiąć w końcu. Po meczach reprezentacji spodziewam się wyjątkowo nędznego stylu, pytanie czy Real by to zmęczył... Pozytyw jest taki, że wraca Carvajal, więc nie będzie więcej Lucasa Vazqueza na prawej obronie. Niemniej brak Benzemy, Casemiro i Ramos to w sumie brak trzech filarów Realu.
-
Bundesliga
Youssoufa Moukoko skończył dziś 16 lat. Chyba nie było wcześniej piłkarza, żeby newsem było "skończył 16 lat". Ale Dortmund czekał na ten dzień. To BVB naciskało, żeby zmienić przepisy, i Bundesliga na wiosnę zmieniła - już nie trzeba mieć 17 lat, a tylko 16, by grać w tej lidze. Tak więc jutro Moukoko może zadebiutować. Chyba pewne, że prędzej czy później stanie się najmłodszym debiutantem w historii. Moukoko trenuje od lata z pierwszym zespołem, ale grał na razie tylko w lidze juniorów, U-19. W tej lidze, w 3 meczach zdobył 10 goli. W zeszłym sezonie, zdobył w lidze U-19 w 20 meczach 34 gole i 9 asyst. Koleś bił rekordy na każdym stopniu, grając z rywalami zazwyczaj 2-3 lata starszymi - zarówno rekordy najmłodszego gracza, jak i zdobytych goli w tym samym czasie. Od dziś może w końcu grać w Bundeslidze oraz Champions League. Ciekawostka: najmłodszym debiutantem w historii Ligi Mistrzów jest nadal Celestine Babayaro, który w 1994 roku zagrał dla Anderlechtu mając ledwie 16 lat i 2 miesiące - po tym, jak wyróżniał się w z złotej Nigerii w 1993 na Mundialu U-17. Co prawda Babayaro może być pamiętany z regularnej gry w Chelsea w późniejszych latach, ale no świata nie podbił.
-
Bloodborne
Ktoś, kto się zna, musi lepiej wytłumaczyć, ale tyle ci napiszę na razie, że raczej zawsze się wykluczają (chyba są minimalne wyjątki). Ogólnie - jeśli wkładasz gema i menu ci mówi, że obrażenia fizyczne 150->0, a obrażenia od ognia 0->130, to znaczy, że tak, zadajesz tylko obrażenia ogniste, w takiej oto wysokości, relatywnie. To różni tę grę od innych Soulsów, gdzie można mieć np. 100 obrażeń fizycznych i dodać do tego 50 od ognia. Tutaj zmieni ci wszystko na obrażenia ogniste. Obrażenia od ognia i błyskawicy skalują się ze statystyką Arcane, nie ze Strength i Skill, to jestem prawie pewien. Więc ma to czasem duże znaczenie. Także np. niektórzy przeciwnicy są bardzo słabi wobec ognia, a kilku odpornych (np. jakaś płonąca bestia). Blunt i thrust - mogą być w tej samej broni, ale nie NARAZ w jednym ataku. Na przykład, nie wiem, może atak R1 będzie blunt, a R2 thrust. Musiałbyś sprawdzić daną broń. Np. masz zwykły Ludwig Holy Blade i nim ciepiesz - w sumie nie wiem, chyba to jest zwykły atak bez obu tych cech, ale włożysz do tego wielkiego pokrowca i bijesz nim - atak blunt, ten atak gdzie dźgasz jego końcem - thrust. Czyli np. walisz młotem w ryj - podwyższony blunt ci to podwyższy. Ale np. visceral tą bronią, nie będzie podwyższony od wyższego blunt, bo to obrażenia thrust. Na pewno ten menus nie do końca odzwierciedla wszystkie kalkulacje, które ostatecznie wpływają na zadawane obrażenia. Ale nie wiem jak dokładnie. Na pewno pod koniec gry włożone gemy mogą mieć ogromny wpływ na to, jakie faktycznie obrażenia zadajesz. Może większy niż twoje statsy. Najlepsze gemy do znalezienia w grze mogą prawie podwoić obrażenia (ale te najlepsze wypadają - i to rzadko - z potworów, które naprawdę ciężko jest załatwić).