ogqozo
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda temat: Clair Obscur: Expedition 33
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Serie A
Serie A wróciło jako ostatnia liga i jednak pokazuje, że nikogo w Europie aż tak nie dotknęła korona, jak Włochów. Mecze wyglądają momentami absurdalnie, poziom jest... dziwny, przebieg spotkań dość szalony. Ostatnie mecze Interu czy dzisiejszy hicior Atalanta-Lazio to już klasyki, w pewien sposób. Atalanta jest porywająca i zyskała w tym sezonie masę fanów na świecie, ale problem jest taki - Atalanta nie miała i tak szans dogonić Juve, a Lazio miało. Więc ostateczny wynik, choć może sprawiedliwy, więcej osób chyba rozczarował. Oczywiście, że jak nic nie mogło zatrzymać Lazio, to plaga da radę. Juventus ma chyba teraz wygodną drogę po DZIEWIĄTY z rzędu tytuł.
-
Primera Division
Podczas koronowej pauzy, oglądałem wszystkie występy Griezmanna. Było to ciekawe. W skrócie mówiąc, Messi wydaje się znacznie bardziej lubić grać z kimś, kto się szybko przeciska, wbija i wali, albo jeśli ma piłkę, to się przeciska i od razu daje piłkę jemu. Ktoś jak Fati, albo Alba, kto zrobi swoje do przodu i albo wyjdzie, albo nie, ale akcja będzie. Grać z żołnierzami, a nie z generałem. Griezmann wydaje się nadal woleć rolę dyrygenta - chować pomiędzy liniami, czekać na moment, gdy będzie miał dużo miejsca albo możliwość puszczenia sobie konkretnie na lewą nogę (co jest tutaj rzadkie, bo Messi lubi to samo i w sumie w tym samym miejscu, ale akurat jest tym kolesiem na świecie, który robi to lepiej, niż Griezmann). Za wolno bierze się do rzeczy, za wolno myśli, nie jest bezpośredni. Często jak dostaje piłkę, to jakby tylko myślał, gdzie najszybciej by się jej pozbyć, oddać byle komu kto jest otwarty, ale nijak to nie pomaga akcji. Tyle że sobie dotknął. Efekt nie jest aż tak tragiczny dlatego, że Griezmann ma nadal jakość, dobrze biega, walczy, dobrze kopie piłkę, wiadomo. Ale pod względem dopasowania do tego, co chce grać cała ekipa, to jest... farsa. Barsa się dla niego aż tak nie zmieni. Choć trochę by mogła. Dzisiaj to wyglądało momentami śmiesznie, jak wolny na lewym skrzydle może być Francuz, i nadal nie dostać podania od Messiego. To jest zadziwiające, że on gdziekolwiek nie jest, to jakby był schowany. Jakbym nie wiedział, to po meczach Barsy bym myślał, że Fati jest supergwiazdą, a Griezmann początkującym nieoszlifowanym talentem znikąd. Oni... lubią Fatiego tak bardzo bardziej. Ogólnie to z kadencji Setiena mogę tylko żartować. Podobno "każdy normalny trener tylko nie ten cep Valverde" miał kompletnie zmienić styl na normalny, i oglądanie Barsy miało stać się w końcu przyjemnością. Hmm. Fani klubów często tak mówią. Na plus to, że 4 mecze w czasach korony i zero goli straconych.
-
Bundesliga
Bayern mistrzem po raz ÓSMY z rzędu, a Lewandowski po krótkim rozruchu znowu gra na legendarnym poziomie - wiele argumentów, że w tym sezonie jest wśród co najwyżej dwóch najlepszych piłkarzy na świecie. Najwyżej. 33 goli w sezonie to najwięcej w Bundeslidze od 1977 roku. Jeśli Lewandowski zdobędzie jeszcze dwie bramki, to będzie mógł powiedzieć, że tylko Gerd Mueller kiedykolwiek zdobył w sezonie więcej. I pod wieloma względami tak to wygląda. Lewandowski przejdzie do historii jako drugi najlepszy napastnik w historii Niemiec. Raczej bez dwóch zdań za Gerdem, i bez dwóch zdań przed całą resztą. BVB jak co roku musi się zadowolić drugim miejscem i "perspektywami młodych". Sancho, Haaland, a także wchodzący do jedenastki 17-latek Giovanni Reyna to topowe talenty świata. Dzisiaj Reyna w Lipsku pokazuje, co potrafi nawet przeciw mocnym przeciwnikom. Syn znanego z Man City Claudio Reyny, wyciągnięty przez BVB z USA. Może za rok to o nim będą gadki "kiedy odejdzie do naprawdę wielkiego klubu", jak teraz są o Sancho i Haalandzie. Bo takie jest już chyba przeznaczenie wszystkich tych talentów z Dortmundu.
-
"Zielony jak ta trawa" - Switch Ver.
W sumie wszystko czego używam to właśnie pokrowiec, karta pamięci i folia na ekran. Ale nie tyle dla ochrony, co folia matująca. W sytuacjach typu "jedziesz gdzieś za dnia pociągiem" dla mnie bez tej folii nie za bardzo da się w ogóle grać we wiele gier. Lekki problem jest taki, że w osłoniętym pomieszczeniu lepiej wolałbym jej nie mieć, bo osłabia nieco kolory i utrudnia sterowanie dotykowe.
-
Primera Division
Sporo się wydarzyło, ale odpowiedź na pytanie, kto jest najlepszy na świecie, się nie zmieniła. Martin Braithwaite poprowadził Barcelonę do zdecydowanego 4-0 na Majorce. W sumie to Majorka nawet miała pewne szanse, ale od czego są Ter Stegen i ogolony Messi żeby wygrywać im każdy mecz. Przy zawieszeniu Lengleta, 90 minut zaliczył Ronald Araujo, a na ławce usiadł Umtiti. 21-latek przyszedł z Urugwaju do Barsy już parę lat temu, ale teraz pierwszy raz zagrał w La Liga. Koleś wygląda okej i może mieć przyszłość w jedenastce Barcelony. Griezmann nadal nędza, no ale to wina trenera głupka, który go nie wystawia na śr... a, Griezmann znowu grał na środku. To wina trenera. Mimo wygranej w Clasico, Realowi może być trudno dogonić Barcelonę i zdobyć mistrza. W ogóle to przez ostatnie 8 lat, Real niby cztery razy zdobył tytuł najlepszych w Europie i na Świecie, ale tylko raz - tytuł najlepszych w Hiszpanii. Zastanawiam się, jak ludzie będą wspominać ten okres dla obu klubów. Grunt że Atletico znowu traci punkty i może wypadnie z Ligi Mistrzów. Futbol wygrywa.
- Demon's Souls Remake
- Demon's Souls Remake
- Demon's Souls Remake
-
Xenoblade Chronicles Definitive Edition
Wspinanie się jest normalną umiejętnością postaci w grze, na pewno do tej pory na jakąś inną ścianę do wspiniania się trafiłeś... To miejsce jest denerwujące, ono jest po prostu źle zrobione, kolizje i fizyka tego są nieczytelne, gra nie pokazuje czytelnie tego co się dzieje i kiedy dokładnie i jak trzeba się ruszać, żeby to zadziałało. Zapisz grę i próbuj aż wyjdzie, nie wciskaj innych przycisków, to głównie kwestia wyczucia czasu ze skokiem i trochę może kierunku.
-
eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
Ja wiem, no zależy co kto chce. Jeśli w ogóle pytasz tak ogólnie, to spore szanse, że nie jesteś osobą, która by akurat miała grać w Raidena V. Nikt z fanów raczej nie uważa, że to jest czołowa pozycja tej serii (to nie Gradius, żeby to cyfra V była wyjątkowo ceniona). Wśród shmupsów na Switchu jest zatrzęsienie ciekawych pozycji, z reguły niekoniecznie droższych - np. R-Type Dimensions ostatnio był po 30 zł. Są różnorakie klasyki (NeoGeo, Konami, Sega), nowsze efektowne klasyki (Ikaruga, Danmaku 3, Astebreed, Sine Mora, Rolling Gunner), są nowoczesne odejścia (Black Bird, Steredenn, Graceful Explosion), retro hardkory (Dragon Blaze, Devil Engine) i tak dalej. Większość z nich na promocjach lata za kwoty typu 10-40 zł. Jakoś specjalnie bym nie wskazał Raidena żeby akurat jego kupować.
-
TRANSFERY
Mauro Icardi - oficjalnie w PSG. Jestem średnim fanem tego transferu. W sensie, ok, PSG wydaje taką kasę na szeregowych graczy. Ale i Icardiego stać na więcej, niż taka uzupełniająca rola w składzie, i PSG ma niby w ambicji graczy, którzy dają więcej. Tak jak, nie wiem, ich największa gwiazda, która ma 21 lat, kosztuje masę kasy i choć daje radę na skrzydle, to najlepiej się sprawdza na "9". Przeciwko BVB, gdzie żarty się skończyły i wynik musiał być, Icardi oraz Cavani i tak siedzieli na ławce, bo Mbappe był na "9". Zawsze ktoś jest kontuzjowany, więc Icardi nie zaszkodzi, ale koleś naprawdę stoczył się w karierze przez ten cały cyrk jaki odwalił w Interze. (Cavani zapewne odejdzie (na razie PSG nie chce mu dać kontraktu... ale nikt inny też. Może pójdzie nawet do Interu?). Ciekawa sprawa będzie z tym, jak to będzie rozwiązane w lecie. Kontrakt kończy się 30 czerwca - a co, jeśli w sierpniu powróci Liga Mistrzów? Czy Cavani przedłuży kontrakt tylko na te dwa miesiące, a później jednak odejdzie na wolnym transferze... gdziekolwiek będzie okazja? A może ta dziwna sytuacja skłoni klub lub gracza do ustępstw, by podpisać kontrakt na cały nadchodzący rok czy kilka? Podobna sprawa dotyczy kilku innych graczy z rozgrywek, które będą kontynuowane w lecie. Na przykład Jana Vertonghena w Tottenhamie - przedłuży na dwa miesiące, tylko po to, by wtedy znowu szukać nowego klubu, czy sobie odpuści?) Timo Werner - bardzo blisko... Chelsea! Najgorętszy napastnik Bundesligi jednak chyba nie przekonał Kloppa do sporej inwestycji. Za to Chelsea po serii średnich meczów Tammy'ego Abrahama chyba jednak poczuła chęć wydawania znowu kasy. Srogi news, najmocniejszy na razie w tym roku.
-
Xenoblade Chronicles Definitive Edition
No szybszej metody nie ma, bo pogoda może się zmienić tylko wraz ze zmianą dzień/noc. Zazwyczaj nie powinno to zająć długo, tych pogód jest tylko kilka przecież. Co ja robiłem? Nic, robiłem inne rzeczy i jak się trafiło że była pogoda to robiłem dane questy i tyle. Z wymianami jest odwrotnie, to jest korzyść z podnoszenia reputacji, że masz coraz więcej wymian dostępne. Serduszka nie pojawiają się w każdym razie na ekranie zawsze gdy je zdobywasz/tracisz?
- eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
-
Xenoblade Chronicles Definitive Edition
Na razie ludzie chyba robią to tak samo jak można było najszybciej w oryginale. Zmieniasz czas z dnia na noc i na odwrót, aż się trafi właściwa pogoda. Zresztą raczej działa to wszystko dokładnie tak samo.
-
"Zielony jak ta trawa" - Switch Ver.
Pokemony nieco się zmieniły. Z myślą o większym ekranie, nowa część jest bardziej jak anime, ma bardziej efektowną otoczkę rozgrywki. Bardzo dobra gierka, chociaż, podobnie jak pierwsze generacje na DS-a i 3DS-a, niedokończona i rozczarowująca. Możliwe, że bardziej mi się podobało Let's Go, remake pierwszej części, który jak dla mnie nie ma wiele wspólnego z gierką na komórki, to jest głównie po prostu remake pierwszej części. Te elementy Pokemon Go to kompletne detale, to jest normalna gra konsolowa. Co do Clash of Heroes, to jest wiele gierek w tych okolicach, w różnych kierunkach. Celebrowany przez niektórych Battle Chef Brigade zawsze kojarzył mi się jako "Clash of Heroes w real-time", podobnie Sushi Striker. W innym stylu, ale zgodnie z założeniami "każda potyczka to mała zagadka w niekończącej się serii", są takie hiciory jak Into the Breach, Slay the Spire, Darkest Dungeon. Na mniejszą skalę, np. Ironcast. Są różnorakie gry "tower defense", od popularnego PixelJunk Monsters po chłodne, skąpe Bad North. Podobny klimat mogą też oferować np. różnorakie puzzlery w klimatach Puzzle Questa, których jest sporo. Są też gry gdzie zagadki rozwiązuje się w co-opie.
-
"Zielony jak ta trawa" - Switch Ver.
Hm. 1. Ogólnie tak. Gry Nintendo są drogie w ciul w porównaniu do innych. Z tego żyje ta firma. Po jakimś czasie ceny z reguły spadają, choć też nie każdej gry (a czasami zaczynają być problemy z dostępnością i ceny bynajmniej w dół nie idą... nigdy). Zazwyczaj po kilku latach od premiery jednak gry N dostawały znaczące obniżki (do 30 euro, czasem do 20 euro). Przykładowo, Mario na Wii U po 2,5 roku trafił do grupy "selects", ten na Wii po nieco ponad 3 latach. Zelda na Wii trafiła do "selectsów" po 5 latach... Rynek na Switcha jest dużo lepszy niż kiedykolwiek w Polsce był, choć nadal jest ciężko w porównaniu do dużych konsol. 2. Można zapisać konto na drugiej konsoli. Trzeba mieć internet, żeby włączyć grę w taki sposób "share'owaną". Nie jestem pewien, czy w tym momencie mogą dwie osoby na tym samym koncie grać w tę samą grę w tym samym czasie, ale ogólnie możliwość jest. Jest z tym trochę komplikacji, ale jakieś opcje są. 3. Gier jest masa i są na eShopie różnorakie akcje i okazje. Czasami takie same jak na Steamie czy konsolach dużych, czasem nie. To zależy od wydawcy. Możesz wejść na PSPrices na dział Switch i zobaczyć historię cen dowolnej gry jak to wygląda w praktyce. Sklep ogólnie zachęca do kupowania bo, mimo pewnych wad, działa milion razy sprawniej niż sklepy na innych platformach. 5. Według różnych ankiet w sieci, 25%-50% głosujących mówi, że jakieś tam problemy z analogami ma, choć zazwyczaj jest to okazjonalne i łatwe do naprawienia. Higiena na pewno pomaga zmniejszyć na to szanse, ale tak czy siak ogólnie sprzęt jest mocno wadliwy w porównaniu do całościowych kontrolerów. 6. Zależy co lubisz... Na 3DS-ie jest sporo świetnych gier, ale różnica do Switcha jest teraz ogromna. Na 3DS-ie nawet włączenie Wi-Fi w sumie jest dość archaiczne. Switch włącza się szybko, stan zawieszenia działa błyskawicznie i bardzo mało zużywa baterii (spokojnie można po prostu wcisnąć włącznik, włożyć konsolę do futerału i kontynuować grę od tego momentu jutro), menu jest błyskawiczne, sklep jest błyskawiczny, robienie screenów i video jest błyskawiczne, na Switchu są setki kapitalnych gier, ogólnie ekran jest nieporównywalny i przez to gry mogą mieć zupełnie inną zawartość, różnorodność sposobów rozgrywki jest bardzo duża. Pod względem biblioteki Switch ma w sobie trochę z poprzednich handheldów Nintendo, ale też sporo ze Steama, 3DS miał tego w porównaniu niewiele. Gry wydawane na Switcha są nowe, mają autosave'a, są zrobione z wieloma współczesnymi wygodami, których często na 3DS-ie brakuje, czasem się nie chce zaczynać gry, bo nie wiadomo, kiedy będzie można przerwać. Ja grałem dużo w jRPG-i na 3DS-ie nawet w tym roku, ale w gry akcji już mi się na nim nie chce grać - to jednak mały handheldzik i, cóż, nie wyobrażam sobie np. grać w nim w coś jak Bayonettę z przyjemnością, natomiast na joyconach Switcha faktycznie grałem i niby daleko im do pada, ale robiłem wszystko co chciałem wygodnie i w sumie to mój ulubiony sposób grania ever. Lite aż takiej różnorodności nie daje, taka Bayonetta nie jest zbytnio grą na mały ekran i na Lite'a, choćby ze względu na to co widać/nie widać na ekranie, no ale nawet dla ludzi chcących grać tylko przenośnie na Lite, biblioteka dobrych gierek jest nadal ogromna i bardziej różnorodna. Na 3DS-ie taki Shovel Knight był jednym z dość niewielkiego grona mejsaszy. Na Switchu takich Shovel Knightów wyszły dziesiątki, jak nie setki (w różnych swoich gatunkach), każdego miesiąca jest przynajmniej kilka zaje'bistych gier, które nawet nie mają recenzji w dużych serwisach, ale dla fanów danego klimatu będą GOTY. Nie żartuję, na Switchu jest co najmniej kilkaset gier, które byłyby w rankingu "top 20" na 3DS-a. Teraz ludzie na Switchu, jak chcą to i na Lite, grają w Bioshocki czy X-Coma czy Borderlandsy... Na 3DS-ie też nie do pomyślenia tego typu gry. 3DS (zwłaszcza New zwykłego rozmiaru, których mam kilka) był wspaniałą konsolą, oczywiście. Pytanie kto co chce konkretnie.
-
Bundesliga
W sumie ten ostatni mecz trochę położył jedyną ligę, jaka na razie gra, a ja nawet nie patrzyłem na żywo, bo zapomniałem że to już we wtorek. Trudno już sobie wyobrazić, że Bayern nie zdobywa ÓSMEGO tytułu z rzędu. W czołówce zostaje pytanie, czy Gladbach komuś zabierze miejsce w LM, ale chyba nikogo na świecie nie obchodzi Gladbach. Lewandowski zazwyczaj katował BVB, ale po tej przerwie wygląda na razie bardzo średnio. Trochę szkoda. Do korony grał sezon doprawdy wybitny, być może jeden z najlepszych w historii Bundesligi, w każdym razie nie pamiętam wielu przykładów tak regularnej dominacji mecz po meczu - Robben i Ribery, oczywiście, gdy jeno bywali zdrowi, a to nigdy nie było regularne; moooże wejście Mario Goetzego lata temu. Ogólnie rzadkość. Niektórzy by też powiedzieli, że Lewandowski był też być może najlepszym zawodnikiem fazy grupowej Ligi Mistrzów, ponad Messim. To mógł być jego, hm, koronny sezon - nie tylko w skali Niemiec, ale i świata. Niby nadal może jeszcze tak się stać, ale na razie Nasz Polak Robert wygląda zardzewiale. Bayern jednak może nadal patrzeć z zadowoleniem na swoje szanse w Europie. Wuefista Flick wprowadził przyjemny poziom w drużynie. Thomas Mueller zmartwychwstał, po latach znów jest genialny. Alphonso Davies tak o, mając 19 lat, zaczął sobie wyglądać jak najlepszy lewy obrońca świata. Kimmich zgłasza pytanie o najlepszego środkowego pomocnika. Defensywa znowu mocna. Taki Boateng był już od dawna na wylocie, tylko nikt inny mu nie chciał dać kontraktu; wydawało się pewne, że jest skończony na tym poziomie - teraz koleś jak rządził przeciwko BVB przez cały mecz, Dortmund bił głową w mur, był bezradny. I tak dalej. Po nieprzekonującym stylu Kovacza i wcześniej Ancelottego, Bayern znowu wygląda na oko jak mocarz.
-
NBA
Według reporterów ESPN, największe poparcie ma plan, by do gry wróciło 20-22 zespoły (inne opcje, jakie będą głosowane, to 16 i 30, ale chyba nie mają poparcia - zespoły bez szans na playoffy nie mają po co się męczyć, ale jakiś turniej przed playoffami i tak powinien być, bo gracze nie chcą wracać po tak długiej pauzie od razu do playoffów). Czyli na granicy jest głównie udział Wizards i Suns w tym... turnieju. Miałby on miejsce w Orlando. Zagraliby po 6-8 meczów, później coś o rozstawienie w playoffach, potem playoffy.
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Po tym, co się działo w ostatnich miesiącach, w sumie perspektywa śledzenia jakiejś ligi tylko dla beki wydaje mi się bardziej kusząca niż kiedykolwiek.
-
Xenoblade Chronicles Definitive Edition
W pewnym sensie jest, jeśli zapamiętasz, że to jednak stosunkowo tani jRPG sprzed 10 lat. W porównaniu do Fajnala Rimejka, teraz pierwszy Xenoblade wygląda dla mnie jak wyścigi kłód drewna w spływaniu strumieniem. Ale jeśli wyobrazisz sobie jakieś analogie do Fajnala XII/XIII (i trochę XV), na tamte czasy, w których jednak jest większa swoboda i bardziej natychmiastowo wymagane organizowanie ciągle akcji w czasie jak w Rimejku, to na tle całego gatunku na pewno jest to dość blisko siebie. Można by też sięgnąć po jako takie porównania do Talesów (w sumie to bardziej jarałem się wydaniem Vesperii na Switcha niż tego rimejku), Xenogearsa (który na swoje czasy próbował być jak jRPG z walkami "akcji") czy Grandii. Albo większości MMORPG. Mini-gierek litościwie nie ma w jedynce. Głównie biegasz po polanach i tłuczesz stworki. Miasta są drugorzędne, ale chyba w miarę duże jak na jRPG-a. Po początkowych scenkach i samouczkach (które w Xeno 1 zajmują pół godziny) praktycznie od razu trafiasz do miasta, które nie jest może jeszcze największym, ale od razu widzisz, ile tak naprawdę tam jest mało oczywistych na pierwszy rzut oka detali i nierozgadanych, ale budujących z cegiełek wyjątkowo wciągający świat queścików.
-
Porty - życzenia i stan faktyczny
Na kartridżu będzie początkowa partia każdej z trzech gier, dociągać z sieci się będzie dalsze etapy. Nota bene z Borderlandsami chyba jest inaczej i z tego co rozumiem, tylko początek pierwszych Borderlandsów jest na kartridżu, a a dwójki i pre-sequela nie można nawet zacząć z buta.
-
Final Fantasy VII Remake
Chyba wszystkie limitowane materie (niebieskie, żółte) są "niepowtarzalne" i nie można ich dostać więcej jak w pierwszym przejściu, podczas przechodzenia chapter select jest coś innego w miejscu gdzie one były. Elementale są dwa w grze i tyle, nikt nie znalazł metody żeby mieć więcej. Jakieś tam Fire czy Cure to tak, jak było w danym miejscu to pewnie będzie znowu.
-
Bundesliga
Atmosfera pustego stadionu "trochę" dziwna. Było w Europie trochę meczów bez kibiców, ale przynajmniej jakaś tam ekipa dokoła była. Wyobraźcie sobie, jak będzie wyglądać świętowanie mistrzostwa w tym sezonie. Nic wesołego. Niektórzy piłkarze wydają się wyjątkowo rozkojarzeni, no i będzie więcej ubytków z powodu zdrowia (piłkarze w ramach leczenia i wszelkich najmniejszych zabiegów będą musieli łamać kwarantannę i nie będą mogli grać przez dłuższy czas). No nie jest to wielki futbol, jakiego byśmy chcieli, ale taki, na jaki zasługujemy. Haaland nadal fascynuje. Oglądanie tego kolesia to częsta rozkosz, nawet gdy jest daleko od piłki. Jest taki cwany, ma tyle pomysłów jak ruszyć się w nieprzewidywalny sposób, wbrew intuicyjnym reakcjom obrony. Terroryzuje obrońców czy nawet bramkarza tymi susami i ruchami. Dzisiaj Dortmund zdobył 4 gole i przy każdym można zobaczyć jakąś piękną/brzydką rzecz Ivana Drago. Wygląd Jadona Sancho to ciekawa demonstracja, jak wygląda człowiek, który zaczął być gwiazdą zanim miał zarost, więc zawsze golił go tylko barber, a nagle nie może. Ała. Jego sylwetka z kolei tłumaczy, czemu tylko wszedł z ławki mimo tylu braków w ekipie.
-
Paper Mario The Origami King
W sieci od dawna trwają rozważania o tym, kto położył serię Paper Mario. Jest wiele przesłanek, że kluczowe mogły być naciski samego Miyamoto, który jest znany z pilnowania, by przypadkiem w grach Nintendo nie pojawiły się elementy jakiejś historii (kultowe opowieści Koizumiego o tym, jak ukrywał historię Rosaliny przed Miyamoto, by wsadzić ją do Galaxy pokryjomu zanim szef skasuje. Ogólnie chciałbym kiedyś film biograficzny - oczywiście komediowy - o Miyamoto, relacje z tego co on mówi developerom są niesamowite). Z wywiadów m.in. z Tanabe można podejrzewać, że to Miyamoto jako "właściciel" Mario chce, by gry Paper Mario nie wprowadzały oryginalnych postaci, minimalizowały historię i skupiały się zamiast tego na jakimś "nowym ciekawym punkcie rozgrywki", który oczywiście od kilku kolejnych części większości fanów się w ogóle nie podoba, recenzje są kiepskie, a sprzedaż umiarkowana. A dobrzy ludzie, studio od Advance Warsów i Fire Emblemów i Paper Mario, jakby szli na zmarnowanie. Szkoda mi tego. Cóż za żal dla mnie, że najlepszy producent gier na świecie ma tak mocną awersję do RPG. Podobno Color Splash nawet jest całkiem niezły, ale jak wszyscy, nie grałem w to, bo to sequel do Sticker Star i wyszedł na Wii U w momencie gdy wszyscy już litościwie zapomnieli o Wii U. Nintendo podało, że gra sprzedała niecałe 200 tysięcy sztuk... Gra z Mario. To powinno być niemożliwe (w marce Mario jest prawie 100 gier, które sprzedały przynajmniej milion sztuk, zazwyczaj wiele milionów. Wydaje mi się, że od czasów Virtual Boya może tylko "Mario & Sonic w Soczi" sprzedało mniej sztuk, z pudełkowych gier). Ogólnie... mają chłopaki jaja, że postanowili ciągnąć serię. Zapowiedź 2 miesiące przed premierą, te materiały... No nie nastawiam się na razie na zmianę tego trendu. Nie należę do grupy "ej czemu nie zrobią rimejku [każda gra ever]", ale z Paper Mario mam mocne podejrzenie, że rimejk Thousand Year Door nie tylko wywołałby znacznie więcej zainteresowania w sieci, ale też miałby szanse być znacznie bardziej opłacalnym dla Nintendo niż to co robią. Mam wrażenie, że akurat posiadaczom Switcha by taka gra bardzo wpasowała.
-
Final Fantasy VII Remake
Ludzie ewidentnie mogą pisać, co im się nie podoba; a ja mogę z tego śmiać. Nie wiem w ogóle gdzie po polsku coś, co napisałem, miało coś wspólnego z "ludzie nie mogą krytykować Fajnala Rimejka". Zwłaszcza w tym poście powyżej. Sam zresztą napisałem mnóstwo negatywnych uwag o tej grze w tym temacie, ale przecież nie o to chodzi. Napisałem, że ludzie jarali się tym ogłoszeniem niemożebnie 15 lat temu i jest bardzo surrealistyczne gdyby mieli sobie wyobrazić, że temat będzie wyglądał w ten sposób. (sprawdza) Tak, to jest napisane. Dym, jaki był o FF XII, to właśnie dobitny przykład, jak zabawnie daleko były wtedy fora dla gejmerów hardkorowych, wobec dzisiaj. Dym w pewnych kręgach był przesrogi, czego sprawozdanie z Metacritica w ogóle nie dodaje. Wielu fanów Fajnala nie było w stanie zaakceptować FF XII. Nie była to zupełnie taka historia, jaką chcieli. Nie tacy bohaterowie, nie taki nastrój, nie taka drama, brak romansu czy w sumie jakiegokolwiek życia bohaterów ze sobą. No i ta rozgrywka, co tu mówić. "MMORPG offline". Zupełnie co innego, niż prawie każdy jRPG wtedy sobą reprezentował. Ogólnie cała gra jako opowieść była zupełnie czym innym niż seria miała słynąć, według wielu. To były gadki jak o zwrotach akcji w "Lost", czy o finale "The Sopranos", czy Gohanie w "Dragon Ballu". Wcześniej był też dym choćby o Metal Gear Solid 2. Bo Raiden. Nie mówiąc o tym, jaki MGS2 to przegadany bajzel i w ogóle... wszystko co się pojawia w MGS2. Ale chodziło o to, o czym jest gra. Po prostu przypomnijcie sobie te gadki i wyobraźcie sobie, że ktoś tam narzeka na drzwi. Na tym tle, FF VII Remake to doprawdy jaki mały deszcz z jak przecież ogromnej, zbierającej się te 15 lat chmury. Nic wielkiego. Dzisiaj prawdziwy dym wśród gejmerów może wywołać chyba tylko, hm... (zagląda do tematu Last of Us 2).