Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 371
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. Twórcy gier generalnie nie podają "będziesz grać X godzin", ale w wywiadach mówią od lat, że każdy epizod będzie mniej więcej takiego rozmiaru, jak każda typowa osobna gra z cyklu Final Fantasy, co sugeruje mniej więcej taką liczbę godzin. Taką samą mamy pewność jak przy każdej grze która jeszcze nie wyszła.
  2. Kolekcja Secret of Mana to naprawdę coś. Nie wierzyłem, że jedna z moich ulubionych gier wszech czasów, Seiken Densetsu 3, wyjdzie po 20 latach po angielsku. To jest rzecz marzeń. Teraz oficjalnie ta gra nazywa się TRIALS OF MANA. Jest przecudnie skonstruowana. Wyłem z radości, gdy w końcu dane mi było w nią zagrać. Teraz to o tyle łatwiejsze, oficjalne. Niemniej, z własnym zakupem poczekam do obniżki o 90%. Ale gdybym nie grał wcześniej... zupełnie warto. Na E3 pojawił się też The Last Remnant. Trochę losowy remaster, który średnio mnie zaintrygował na Xboksie 11 lat temu. Nie chodziło nawet o wady techniczne, które na premierę tak krytykowano. Jakoś czułem, że gram w mniej ciekawy, pozbawiony charakteru FF12, który jeśli się faktycznie rozkręca, to strasznie powoli. Podobno system walki wiele zyskuje z kolejnymi godzinami grania... jak Xenoblade 2! W sumie brawo dla Square-Enix, że wycenili to tylko na 80 zł. Może na przecenie -50% będzie wręcz to produkt atrakcyjnie wyceniony. Przeceniony o 50% jest Hollow Knight, jedna z najlepszych gier na Switcha, i na cokolwiek, oczywiście. Crypt of Necrodancer też można łyknąć za grosze. Ogólnie jednak średnie te promocje, chyba że kogoś jara kupowanie cyfrowego Mario Tennis czy Kirby'ego za 170 zł.
  3. ogqozo

    TRANSFERY

    Hazard to oczywiście potężny transfer. Wielka kasa za gracza w tym wieku, bo nie wiem, jak Hazard będzie się starzeć. Na razie jednak, to największy transfer z możliwych. Mówimy o kolesiu, który praktycznie cały czas od 10 lat jest na poziomie jednego z najlepszych na świecie - w Lille, Chelsea, reprezentacji. Wyjątkiem był tylko sezon 2015-16, gdzie nie był zdrowy i nie grał aż tak dobrze. To bez wątpienia najlepszy piłkarz, jakiego Real mógł zdobyć, jeden z tych, że aż nie mogę uwierzyć, że zobaczę go w tej koszulce. Mimo że skończyli 20 pkt. za Barsą. Ależ to będzie. Zrobiło się dużo tych ofensywnych graczy w składzie Realu, a oddanie tych obecnych nie będzie łatwe. Jović to dobry zakup, mało który gracz na rynku ma POTENCJAŁ na bycie naprawdę wymiatającym, jak on, ale na razie trudno powiedzieć, jak wejdzie do jedenastki, w której akurat jeden Benzema nie zawodził w tym sezonie. Po cichu dość (w porównaniu do tego, ile komentowano Viniciusa) pojawia się też Rodrygo... Nie wiem, jak Real chce ich teraz wszystkich utrzymać. Powinni być jacyś chętni na Isco i Jamesa, a na Bale'a.... Hmm. Mimo wszystko, na pewno lato to będą starania o Mbappe. 20-latek to zdecydowanie najcenniejszy piłkarz na świecie - jest świetny, strzela gole, jest ambitny, jest gwiazdą, ma przed sobą może 10 lat kariery. Sytuacja w Paryżu jest na razie chaosem, pod każdym względem. Najpierw trzeba sprzedać w czerwcu wspaniałych obiecujących wychowanków, by dopiąć budżet dla FFP (N'Soki i Weah zapewne trafią do Lille, Moussa Diaby do Leverkusen, Rabiot... chłopak się pogubił, prasa zaczęła spekulować że zachciał jednak zostać w PSG). Później będą zakupy... nikt nie wie na razie, jakie będą możliwe. Zaiste klub stara się o de Ligta, ale raczej jakoś każdy w stolicy spodziewa się, że wyjdzie jak z de Jongiem, czyli piłkarz może powie "tak", ale potem Barcelonie powie "bardziej tak". Niepewność dotyczy nawet bramki: odchodzi Buffon? Jeśli nie dostaną więcej gry, może też Areola i Trapp? Przyjdzie Keylor Navas? Trzecim bramkarzem będzie Marcin Bułka? I tak dalej. Decyzja Mbappe... zależeć będzie od wielu wydarzeń lata. Ale na koniec, i tak PSG będzie miało 0 powodów, by go sprzedać. Alexander Isak - trafił do Realu Sociedad. Nadal obserwuję ten talent jak mało który. W Holandii, Isak niemal od dnia debiutu wymiatał, zdobywając ostatecznie 13 goli w 15 zagranych meczach, bez problemu adaptując się do nowej (słabej) ligi. Nie wiem, dla mnie koleś trochę pachnie nowym Ibrahimoviciem. 19 lat. Test w Hiszpanii będzie bardzo ważny. Ronael Pierre-Gabriel - ależ WYPRZEDAŻ w Monaco. Jeden z największych talentów we Francji, 21-letni prawy obrońca, trafił do Mainz, a Monaco dostało ledwie kilka milionów euro. Nie wiem, jak to skomentować. Nie tak to sobie wyobrażałem. Wesley - Aston Villa dała FC Brugge 25 mln euro za tego napastnika, co oznacza, że jest drugim najbardziej kosztownym w historii ligi belgijskiej transferem, tuż za Tielemansem. Typ... jest wysoki. Raczej przepadek, ale może wyjdzie z niego nowy Klose czy inny Giroud. Romelu Lukaku dogadał się z Interem Mediolan. Koleś zaczął już praktycznie się witać - m.in. w ostatnich dniach publicznie nazwał Conte najlepszym trenerem świata. Myślę, że United go puści. Po genialnym meczu z PSG, Lukaku niemal co do jednego spotkania grał do końca sezonu beznadziejnie. Pytanie, kto go w roli goleadora może zastąpić. Inter na pewno swoje jest gotów wydać, by zdobyć takiego piłkarza.
  4. No nie wpadłbym w ogóle, tylko że ja to mówię od czasów kiedy jeszcze goście z SE nie powiedzieli tego sami jakieś 10 lat temu czy kiedy to było. Tak samo jak mówię, że np. remake FF6 czy Chrono Triggera "na dzisiejsze możliwości" to byłoby coś niesamowitego, gra kompletnie lepsza od wszystkiego, ale jest już w ogóle absolutnie nie do zrobienia. Nie wiem, niech mi ktoś narysuje, jak by miało cokolwiek w FF7 zrobionym jako współczesna gra AAA wyglądać, żeby nie wymagało znacznie większego... wszystkiego. W dzisiejszej grafice nie da się pójść na umowność i pokazać całej ogromnej planety na terenie który ma może 10 kilometrów kwadratowych bez uczucia śmieszności, nie da się pokazać miasta jako "no jest parę domków, parę innych zarysowanych w tle, z 10 ludzi którzy mówią jedno zdanie", nie da się budować emocjonalnej narracji na zasadzie "nikt nic nie mówi, ale jak chodzisz i powtarzasz jedną rzecz przez 10 minut, przygrywa bardzo narracyjna, nastrojowa muzyczka, która jest tu najważniejsza!" (co jest w mojej opinii SPORĄ przeszkodą w zbudowaniu emocji z tamtych czasów), nie da się... Co tu w ogóle opisywać, wszystko jest inne. Jeśli ktoś mówi o Wiedźminie 3... to niech pomyśli tak. Ma Wiedźmina 3. Niech sobie wyobrazi, jak by wyglądało zrobienie tej gry na PSX-ie. Może to mu da jakieś porównanie o co cho. Ile tam by było postaci i ile by mówiły? Jak by wyglądała mapa świata? Jak by oddano konkretnie że jest wioska, miasto i wyspy? Jak by budowano klimat, i jaki, jeśli nie można tego zrobić ciągłym gadaniem Geralta i innych? Jak by trzeba przedstawić postaci, żeby było co robić rękami, jeśli samo wychylanie gałki do przodu i podziwianie widoków nie jest na PSX-ie takie fajne? C'mon. Na poważnie, umowność prezentacji gier lat 90. ma zresztą znacznie więcej skutków, i biorąc pod uwagę kult tej gry może ważniejszych, niż tylko wygląd wszystkiego. Nie bez powodu gry dzisiaj unikają tak poważnych i wieloznacznych moralnie wątków, jak większość jRPG-ów z lat 90., i wraz z rozwojem dosłownej "filmowości", gry, także Final Fantasy, stawały się coraz bardziej umiarkowane pod tym względem (porównajmy sobie treść gier wychodzących na PSX-a i na PS3 - aż trudno uwierzyć, ile się zmieniło przez 10 lat). Ukazanie wieloznacznej, groteskowej, jednocześnie śmiesznej i strasznej przemocy w formie kwadracików ma wręcz poetycki efekt i buduje dystans, czyniąc granie podobnym do czytania jakiegoś mitu. Ale zrobienie tego w realistycznej oprawie będzie miało inny efekt, wydaje mi się niemożliwe. Poczynając od faktu że Avalanche to, pomijając mistykę oddawaną muzyczką i graficzką, dość normalni terroryści (które to zjawisko kojarzyło się w latach 90. zupełnie inaczej, niż dziś, i nie budziło procenta takich emocji), którzy w imię kontrowersyjnych celów nie boją się normalnie zabijać i wysadzać... co w tej psx-owej graficzce jakimś cudem w sumie wypadało i poważnie, i jakoś sympatycznie (podobnie jak to że np. Cid to już w ogóle zwykły kutafon, ale na piśmie jest to jakoś bardziej zabawne niż gdy zobaczymy realistycznego Janusza w żonobijce wrzeszczącego na żonę). Dzisiaj gry tego nie robią, bo widzieć to w realistycznej oprawie jest trochę chore - w dzisiejszych grach AAA kierujemy Batmanem, nie Jokerem. Pytanie, jak wypadnie w takiej oprawie mnóstwo typowych dla FF7 mangowych żartów, jak np. motywy kiedy postać, która powinna nas atakować na sam widok, toczy z nami normalną dyskusję bo akurat odpoczywa albo nas nie rozpoznaje. Albo zapytajmy o samą najsłynniejszą scenę w FF7. 20 lat temu ona ludzi chwytała, ale nie mam pojęcia, jak można ją dzisiaj zrobić, żeby miała podobny efekt. Bo przecież jeśli naprawdę mieliby po prostu pokazać dosłownie "to samo w dzisiejszej oprawie", to będzie zarazem i kiczowate, i przekraczające wszelkie normy brutalności. Więc, trzeba to zrobić inaczej, i to jest trudniejsze, nie łatwiejsze przez to, że to nie jest oryginalna gra, gdzie wszystko można przerobić do konwencji. FF7 przecież jednak właśnie dlatego ma ogromny potencjał, bo było jednym z ostatnich growych superhitów, które nie bały się robić naprawdę... dziwnych i przedramatyzowanych rzeczy. Postaci są strasznie poważne i mroczne, natomiast wiele mechanizmów rozwoju scenariusza jest kompletnie japońsko groteskowych. To bardzo intrygujący pod niemal każdym względem projekt, ale też szalenie wymagający. No nie zdzierżę tekstów że niby Square-Enix tutaj jakoś idzie na łatwiznę i wybiera opcję żeby mało się narobić a zarobić. Naprawdę, naprawdę, na praw dę... w dzisiejszym świecie gier są znacznie, znacznie lepsze metody żeby mało się narobić a (jak się uda) zarobić.
  5. Samo to że ktoś by wolał, to rozumiem. No ale tak. Popatrzmy jak jest. Ludzie już znają całą historię oryginalnego FF7. Wszyscy ludzie mogą pograć w każdym momencie w oryginał. Tego remake'u nikt NIE kupi dla "przeżycia tego jeszcze raz", tylko dla nowych przeżyć. Square-Enix wie, że to jest ich najlepsza okazja na naprawdę wielki hit sprzedażowy i jakiś ratunek. Męczą się z tą grą, jak z większością ich nowości AAA, latami. Zwrot z takich gier jest bardzo trudny dla każdego - single-playerowe gry AAA stały się właściwie luksusem, a nie czymś co się robi dla pieniędzy. Każda gra z PSX-a, jeśli ma być przerobiona na bardziej współczesne standardy, będzie musiała z natury rzeczy być dużo większa, żeby zawrzeć to samo w przekonujący sposób w dzisiejszej oprawie - "je'bnij po dwie kreski po skosie w tle żeby było jasne że w tle są góry" nie załatwi dziś sprawy. Ja nie wiem, co ludziom wychodzi z tej kalkulacji. Jakieś niemożliwe wyobrażenie. FF7 to gra video, bardzo rozbudowana i zależna od technologii w każdym elemencie. Coś takiego jak "dokładna kopia FF7 ale we współczesnej oprawie" jest oksymoronem. Dziś nie można zrobić gry RPG o tej treści która nie będzie znacznie większa. Ogólnie trochę beka jak się z tym męczą, wiadomo, ale samo to że się męczą nie jest tak dziwne, a wybrany sposób zrobienia tego zawsze wydawał się najbardziej realny w dzisiejszych czasach. Przede wszystkim, to zdecydowanie nie jest żadne wyłudzanie ani żadne specjalne dojenie.
  6. Nadal naprawdę nie rozumiem, czemu ludzie zakładają, że jak gra jest remake'iem, to się jakoś... sama robi? Praktycznie nic, co kosztuje pieniądze, nie jest w tej grze odgórnie zrobione tylko z tej racji, że mają wzór z PSX-a. Właściwie pod kątem produkcji konieczość odwzorowania konkretnej gry z zupełnie innej epoki to raczej dodatkowy wysiłek. Nadal właściwie tej gry konstrukcyjnie nie pokazali, więc nie wiem, ale według zapowiedzi twórców, gra będzie miała strukturę bardziej "współczesną" i sam ten Midgar będzie pewnie tak obszerny, jak całe FF7 na PSX-a. I na pewno koszty produkcji będą większe niż całego FF7 na PSX-a. To nagle jest to takie największe "dojenie" wszech czasów, żeby to była gra za którą się płaci? O dziwo takie osoby jak Dahaka czy Hendrix są w stanie ogarnąć jakiś absurd tej logiki. Jak ktoś robi nową grę tego rozmiaru i sprzedaje za 60 euro, to wszystko spoko. Ale jak robią grę tego rozmiaru, tylko z tą różnicą że dadzą "część I" w tytule, to nagle jest dojenie kasy, przecież panie, to jest niekompletna gra, jak tak można doić graczy że niedorobiony epizod mi sprzedajom, przecież skoro to epizod to już wcale nie jest ogromna inwestycja która w razie braku zwrotu zatopi Square-Enix ostatecznie. Jedyne co jest faktycznie różne, to sama decyzja co do historii, że zapewne te gry będą się kończyć "cliff-hangerami" zamiast "zwieńczeniem historii". Co jak dla mnie w przypadku gry w którą każdy już grał w sumie średnio ma znaczenie, ale ok, niektórzy by woleli tak, a nie siak. Samo to że gry mają części... No specjalnie nowe nie jest.
  7. ogqozo

    Tales of Arise

    Nie wygląda za bardzo jak gra, która by mogła działać na Switchu. Liczba detali, efektów i animacji jest wręcz masakrycznie duża w porównaniu do ostatniej gry z serii... Berserii. Jak widzę ten obrazek zamieszczony tutaj jako pierwszy, z walki, to aż mi się same z przyzwyczajenia w oczach włącza spowolnienie tej eksplozji do połowy klatek na sekundę.
  8. Eh, co jakiś czas Square o tym wspomina w informacjach, że to będzie seria kilku gier, ale ostatnio coś mało o tym mówią (na japońskiej stronie SE już tego nie ma w opisie gry). Teraz tego nie potwierdzili, może dzisiaj. Ta informacja o podzieleniu na dwie części rozniosła się w "przecieku", który ktoś napisał w internecie, może to był taki ich Sprajt z bombami o Keanu, a może sobie tylko tak myślał. Ogólnie to było mówione przez samego Kitase już od lat, że FF7 to jest robione jako kilka gier, więc to zdecydowanie jest "potwierdzone" stanowisko: https://gamerant.com/final-fantasy-7-remake-episodes-fill-games-123/
  9. ...to była nagroda tylko dla Europejczyków do 1995 roku. Maradona na pewno by takie coś wygrał w 1986, i miał szanse w następnych latach do 1990.
  10. ogqozo

    Cyberpunk 2077

    Jaki TV trzeba mieć, żeby w tych scenach w nocy czy w budynku było coś widać? Gdyby nie relacje prasy że nowa era gamingu itp. to bym po tym wideo pomyślał, że ot powstaje kolejna szczelanka openworld AAA z poruszającą opowieścią o tym że typek jest fajny i szczela.
  11. Nie, w grze są właśnie takie napisy w opcjach, jak podane na eShopie.
  12. Portugalia gra dużo lepiej w meczu, którego zwycięzcę chyba trzeba będzie nazwać najlepszą obecnie reprezentacją Europy? (Zwłaszcza patrząc na grę Francji w ostatnim meczu eliminacyjnym, ciężko jakoś mówić o ich jakości w czasie teraźniejszym). Zamknięcie Holandii w pierwszej połowie kompletne, a w drugiej - gdy tylko Oranje się otworzyli i zaczęli coś wierzyć, dostali cios w akcji Bernardo i Guedesa. Jeśli Holandia się nie zerwie, to będzie mecz niemal bez historii. Anglia zdobyła medal zawodów piłkarskich. Po wygranych rzutach karnych.
  13. Pora na nową obsesję? Na Switchu pojawił się Slay the Spire, jedna z najbardziej oczekiwanych gier na tego handhelda. Jedna z pozycji, w którą ludzie zarywają godziny jak powaleni, tak jak np. Darkest Dungeon. Lata balansowania wczesnych wersji oznaczają, że na Switchu pojawia się już bardzo dopracowana gra (jeśli chodzi o balans bo, jak widać w relacjach, bugi techniczne w wersji Switch się zdarzają). Założyłoby się temat, no ale oficjalnie gra jest też na PS4, więc niby multiplatforma. Dla mnie strach się za to na serio brać, po tym, co słyszałem o wciągalności tej gry. Dobre recenzje zebrał Vectronom - platformer typu "chodzisz kwadratem". Ale nie jestem za mocno przekonany do tej gry. Perspektywa przyjęta na ekranie ciągle sprawia, że mylą mi się kierunki. Wiele poziomów wbrew pozorom wydaje się bardziej wymagać cierpliwości i ćwiczenia, niż faktycznego rytmu. Bez wątpienia gdy ktoś się wkręci, gra może zaoferować bardzo angażujące wyzwanie. Ale mi na razie ciężko polecić. Crystal Crisis - to tetrisowa gra, która zebrała dobre opinie. Trochę o niej cicho jak na reputację Nicalisa. Jest to coś jakby zrobić nowego Puzzle Fightera z postaciami z Isaaca, Cave Story itp. Teoretycznie na Switchu jest trochę tetrisówek, ale tylko kilka naprawdę dobrych ORAZ mających tryb multi na kanapę. Dlatego na pewno będę miał tę grę, ale startowa cena 120 zł trochę daje na wstrzymanie. Nowych specjalnie przecen na razie brak, czekamy na E3. Lekkie obniżki zaoferował Capcom. Wyróżniłbym tylko okazję nabycia Mega Man Collection za 40 zł, ale będzie kiedyś i taniej.
  14. O czymś to świadczy, że od tylu lat, o Złotej Piłce ludzie zaczynają automatycznie mówić w dwóch sytuacjach: gdy Messi zagra słaby mecz, albo gdy Cristiano zagra dobry mecz. To są te specjalne okazje. Nie żeby odmawiać Cristiano tej jakości, która musi stać za tym, w ilu ważnych meczach faktycznie bierze i ładuje bramy, gdy to potrzebne. Trochę ich jest, zazwyczaj po kilka rocznie. W zeszłym roku był ten perfekcyjny mecz z Hiszpanią, po którym nastąpiła seria bardzo średnich na mistrzostwach, ale jak zawsze została narracja, że Krysztiano nie zawiódł jak Lajonel. W tym roku zdemolowana Szwajcaria, oraz Atletico w LM - głównie te dwa mecze miał dobre w 2019 roku, ale to były ważne mecze, kompletnie rewelacyjne w jego wykonaniu. Ogólnie to nadal świetny piłkarz, najlepszy w Serie A, mimo że tak wielu cienkich meczów jak w 2019 nie miał nigdy w karierze. Tylko że no śmieszne się już to robi. Inni piłkarze też mają wielkie mecze (Messi typowo co najmniej kilkanaście w sezonie), ale jak Cristiano taki ma, to nieuchronnie się pojawia od razu temat najlepszości na świecie i Złotej Piłki. Ludzie mają już wbity program do głowy, żeby tak reagować. Ostatecznie jego ekipa odpadła z Ajaxem, geniuszu było tam trochę mniej niż w grze Messiego z Liverpoolem, choć to nie był największy problem Juve. Van Dijk to wspaniały kompromis w tej trwającej od lat paranoi. Zadowala ludzi, którzy czują, że nie wolno nagradzać Messiego, a przy tym faktycznie ma za sobą indywidualnie wspaniały sezon. Grał świetnie w lidze i LM, w których jego zespół zanotował też doskonałe wyniki. Piłkarz Roku Premier League już wręczony. Nie było specjalnie żadnych meczów, gdzie grał cienko, a tylko reszta ekipy nadrabiała na wygraną. O Lidze Narodów nie ma co mówić, bo to dosłownie dwa mecze, a całe rozgrywki były kalendarzowo w 2018 roku, ale jest też jednym z filarów kadry. Nie ma nic jechania na reputacji w jego obecnej karierze. Przeszedł do dużego klubu mając 26 lat i w ciągu półtora roku niesamowicie zdominował dyskusję o tym, kto jest najlepszy na tej pozycji. W ostatniej dekadzie może co najwyżej jeden N'Golo Kante tak szybko włączył się do dyskusji o najlepszych na świecie, to wymaga wyjątkowo dobrej gry. Rok temu pierwszy raz pojawił się w FIFPro, w piątej jedenastce, a teraz wydaje się, że będzie jednym z tych kolesi, którzy będą za nazwisko pojawiać się w pierwszym składzie do emerytury. (Swoją drogą, w tym roku szykuje się pewne odświeżenie, bo np. gra Marcelo i Daniego Alvesa chyba już naprawdę jednak nie pozwoli ich wybrać do tej jedenastki po raz 10. z rzędu. Pytanie kogo ludzie wpiszą, czy np. wiedzą kto to jest Joshua Kimmich, czy zaszaleją od razu z 20-letnim Trentem? Bez Euro i Mundialu oraz z zawodem barcelońsko-realskim, kogo w ogóle wymyślą do pomocy, jeśli niemal wszyscy najlepsi środkowi pomocnicy tego sezonu to albo no-name'y, albo gracze krytykowani?). Van Dijk to byłby najbardziej godny i reprezentujący coś wygrany tego typu od wieeelu lat.
  15. ogqozo

    Premier League

    ...... ...przez 5 lat myślałem że Garcia mdr. Dwyane Wade futbolu.
  16. ogqozo

    TRANSFERY

    Hazard, wygląda na to, chwilę może poczekać na prezentację w Madrycie. Mimo że został mu tylko rok kontraktu, Chelsea będzie targować się o naprawdę niesamowitą cenę jak za piłkarza w takim wieku. Co do Pogby, z jakiegoś powodu wszyscy w Turynie wydają się przekonani, że wróci tego lata do Juventusu. Zidane ma za to powiedzieć "oui oui" z Ferlandem Mendym już na dniach. Nie jest to zaskakujący transfer, Zidane miał być znanym fanem lewego obrońcy od dawna. Reguilon nie ma wiary trenera i zostanie wypożyczony, Mendy będzie rotował z Marcelo, który, hmm, grał w tym sezonie, no, jak... Mendy się powinien przydać. Real nadal liczy, że po meczach reprezentacji będzie mógł zaprezentować Mendy'ego wraz z Hazardem i Joviciem. Sebastian Szymański w Dynamie Moskwa. Nie śledząc polskiej ligi, nie wiedziałem o tym wcześniej. Ale podobno był to wręcz najlepszy młody piłkarz w Polsce, często opisywany już wręcz od lat jako lider Legii. Wicemistrz Polski dostał za niego 7 mln euro. Dynamo jest bardzo niestabilnym klubem, po fatalnej rundzie wiosennej ledwo utrzymało się w lidze rosyjskiej.
  17. ogqozo

    Premier League

    Wygląda na to, że w tym tygodniu ostatecznie dowiemy się o odejściu Maurizio Sarrego z Chelsea. Chociaż Sarri czuł się coraz lepiej zaadaptowany w nowym kraju, to podobno był zdeprymowany atmosferą w Anglii, wiecznym narzekaniem kibiców, robieniem dramy. No i pojawiła się oferta Juventusu. Chelsea ma nie robić problemów, a pierwszym typem na następcę jest Javi Garcia. Po sezonie Sarrego zostaje 3. miejsce w zaciętej walce o tęże pozycje, wygrana w pucharku czegoś tam, a także kultowa już stała rotacja, którą nie tylko Tomasz Hajto będzie znał z pamięci nawet za 20 lat.
  18. ogqozo

    Doom Eternal

    Strzelając cały dzień do ludzi na ekranie w powtarzalny sposób, żeby zbierać wirtualne punkciki, rozwijasz te same "sfery empatii/decyzyjne" co czytając Dostojewskiego. I w ogóle po zebraniu miliona fragów stajesz się nowym Picassem. I jak tu mówić, że czytanie tego forum to strata czasu, tyle się można dowiedzieć.
  19. ogqozo

    Champions League

    Ktoś tu się śmiał, jak pisałem, że ostatnia kolejka Serie A to koniec poważnego grania. Ale tamta kolejka zaiste wyglądała jak... finał czegoś. Niestety, nie tylko dla mnie, ale i dla samych piłkarzy, było ewidentnie ciężko się podjarać finałem granym po tak długiej przerwie. Ustawianie tego finału jako przerywnika w letnim urlopie to był słaby pomysł. Właściwie gratki dla Spurs, grali swoje... Ale Boże, indywidualnie, pod względem procenta udanych zagrań, prawie żaden piłkarz na boisku nie wyglądał dobrze. Oczywiście, nie pomógł podjarze fakt, że w tych wszystkich angielskich finałach nawet nie grał mistrz Anglii. Liverpool-Tottenham... no przyznajmy, przed sezonem nikt się nie jara, że może zobaczy w finale starcie tych ekip. Okej, wiem, że finały LM typu "grają dwie najlepsze ekipy w danym kraju" to od dawna rzadkość. System pucharowy obnaża, że w pojedynczych meczach futbolu wiele może się zdarzyć i najlepszy rzadko zajdzie najdalej (co jest raczej zaletą rozgrywek). Ale kurczę - mówimy o dwóch ekipach, które nie były mistrzem kraju ani RAZU za mojego życia. A mam prawie 30 lat. Ostatni raz, gdy te ekipy walczyły o mistrza i którejś się udało, ich gwiazdami byli Gary Lineker i John Barnes. To nie jest ten mecz, dla którego stworzono Ligę Mistrzów. UEFA w szerokim składzie najlepszych umieściła z Tottenhamu takich oto graczy: Vertonghen, Sissoko, Lucas Moura. Właściwie, wielu fanów Tottenhamu by się z tym zgodziło, może dodając Sona. Ale jak to brzmi, Lucas Moura i Sissoko jako największe gwiazdy. Ile dobrych meczów miał w tym sezonie Lucas? Na czyim tle, jeśli mówimy o Lidze Mistrzów, wypadł lepiej Sissoko? Ten sezon przypomniał jak żaden, że największe gwiazdy to zdecydowanie za mało, by wygrywać. Tyle że... w ligach krajowych wystarcza.
  20. ogqozo

    Cadence of Hyrule

    Niby zapowiadają na czerwiec (na europejskim eShopie nawet ograniczają się do samego "2019"), a konkretnej daty nie ma. Byłbym bardzo zdziwiony, jeśli to nie będzie gra wrzucona "niespodziewanie" na sklep podczas E3. Wideo pokazuje więcej rozgrywki. Moje wnioski tylko umocnił: gra ewidentnie ma mnóstwo przeładnie zrobionych detali, natomiast miks świata Zeldy z tym transowym gameplayem daje... dziwne uczucie.
  21. No, w jakim sensie by miało nie być? Są wszelkie tryby online i offline, na oko wygląda to tak samo jak gdy grałem na pececie (czy właściwie lepiej, bo gra była raczej ulepszana przez lata). Jak to zwykle bywa z joyconami, bardzo wygodnie na jednym grać nie jest, ale się da. Ja bym tę grę za 30 zł to nawet do singla wziął bez wstydu. Na pewno dużo mniejszy niż za Katanę Zero.
  22. ogqozo

    Primera Division

    Minęło trochę dni i nic się nie stało. Wygląda na to, że Valverde zostaje, co też powiedział Bartomeu. Oczywiście nie jestem tak krytyczny wobec niego, jak niektórzy (zresztą, czy jakikolwiek trener powinien wylatywać akurat wskutek meczu, w którym zespół miał tak wielką przewagę, a Messi ze 20 okazj?), ale to, że mamy teraz angielskie finały w Europie to jest coś, czego się obawiałem kilka lat temu, gdy Anglicy zatrudniali coraz lepszych trenerów, a w Hiszpanii i na tym froncie zaczęto mieć problemy z rekrutacją. Nawet na topie. Real po odejściu "swojego" trenera zdołał tylko dać lejce kolejnemu, aż tamten wrócił, a Barcelona nadal trzyma Valverde, którego największym sukcesem w światowym futbolu jest, hm. Najwięcej się mówi o tym, że gdyby miał odejść, to kandydatem do zastąpienia go jest Roberto Martinez, co dodaje komizmu całej sytuacji. Oczywiście inne plany Barcy na lato to cały zastęp niesamowicie drogich gwiazd do ściągnięcia, na czele z Neymarem. I tak przecież jest tak dużo lepiej niż w Realu, który oficjalnie jeszcze nadal broni tytułu najlepszego klubu Europy, a ja już trochę zapomniałem, że taki klub istniał. "Polepszyli" wynik z zeszłego sezonu i skończyli 19 pkt. za Barceloną. Dwa takie sezony pod rząd, to jest powód do płaczu. 12 przegranych meczów na 38, dla ekipy, której niedawno eksperci wieszczyli wieczną dominację, albo przynajmniej hiszpański duopol. 12 przegranych meczów - przez ostatnią dekadę Real nie przekroczył nigdy nawet POŁOWY tej liczby, a tak słabego sezonu jak teraz nie miał w tym stuleciu. Sezon, w którym fani Realu podczas meczów najczęściej pisali zdanie, w które bym wcześniej nie uwierzył: "Benzema i 10 patałachów". Real stracił tyle goli, co w zeszłym sezonie, ale strzelił 30 mniej. Hmmm, to tak jakby odjąć im kompletnie piłkarza zdobywającego 30 goli i nic nie wstawić na to miejsce... A wszystko miało być tak pięknie, zespół miał być pełen gwiazd, ale i młodych talentów, podobno tanich, a budżet mieć przewysoki. Tak jakoś... po cichu sobie zeszli na poziom 20 punktów poniżej Barcelony, która niby też ma grać słabo zdaniem fanów.
  23. Mdr jak Raven "przeszedłem już szóstą grę w tym roku, słuchajcie" Raven wyniuchał z daleka okazję przywalić się do Jarka, że o promocji na eShopie śmiał napisać... w temacie o promocjach na eShopie. Coraz lepsze te pojazdy. Ale chyba zapomniał zawołać kolegów na ircu po plusiki. Kilka promocji się dziś pojawiło. Gierka pt. Broforce jest moim zdaniem warta zakupu za obecną cenę. Mnie bawiła. Prosta arcade'ówka w której szczelasz do wszystkiego dokoła bez ograniczeń. Całkiem zabawna i przystępna dla każdego chyba faceta w naszym wieku - parodia filmów akcji z mięśniakami z lat 80. czy 90. Omawiana niedawno przygodówka Red Strings Club kosztuje teraz 40 zł. Zdecydowanie ciekawa gierka dla fanów pececiarskiego opowiadania historii. Jedyny cyberpunkowy scenariusz w grach, którym warto się interesować w tym roku. To JEST pececiarska gra klikana, więc wersję Switch raczej polecam tym, którzy chcą grać mobilnie za pomocą ekranu dotykowego. Steamworld Quest dostał symboliczną obniżkę 15%. No i Gato Roboto według pierwszych recenzji jest dobre i krótkie, więc też się zaciąga.
  24. Ooo. Tyle pieniędzy zmarnowane bo nie wiedziałem. Steamworld Quest dostał 9 w "Edge'u", a Gato Roboto miało dobre opinie na targach (chociaż ja w to nie wierzę. To brzmi jak drewno niczym Blossom Tales). Może coś się jednak kupi przez ten mało ekscytujący miesiąc.
  25. Pojawiła się gra pt. Brothers. Jedna z niewielu gier, które autentycznie odróżniają się sterowaniem i nie bez powodu, ale opowiadają specyficzny rodzaj historii. Przez cały czas każdym bratem steruje się osobną gałką, a na Switchu jest ponadto możliwość gry co-op. Twórcy doskonale wykorzystali ten temat. Do dziś uważam, że to jedna z ładniejszych gier, chociaż... na obrazkach na eShopie za bardzo tego nie widać. Nie wiem, wygląda jakby były nieco inne cienie itp. niż na np. pececie. Gra ma wiele wręcz Tolkienowskich wizji i zdecydowanie na duży ekran. Z promocji, jedyna ciekawsza gra, która nie była wcześniej przeceniona, to chyba polski Moonlighter. Nie wiem, co myśleć o tej grze. Jest bardzo grindowata, to wręcz jak mieszanka Stardew Valley z jakimś SimCity, "symulator sklepu" itp. Podobno jak się człowiek wkręci, to mu się bardzo spodoba.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...