Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 371
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. Kiedy sezon się kończy i są szanse, że Legia przegra
  2. ogqozo

    Premier League

    Typy... się trochę cieszą. Teraz widać, czemu byłoby dla neutralsa fajniej, gdyby Liverpool wygrał. Wtedy byłaby szalona radość. City trudno jest aż tak się jarać. Dla Aguero, Kompany'ego i Davida Silvy to już czwarty tytuł. To sporo - poza całym składem Manchesteru United, tylko Terry, Drogba i Czech mają na koncie cztery zwycięstwa w Premier League. Aż sam nie wiem, co teraz zrobią latem Liverpool i Man City. Składy wydają się bliskie perfekcji, tak samo jak stopień opanowania swojego stylu gry przez drużynę. Nie wiem, jaki kierunek dla nich teraz. Klub, który za czasów Fergusona zdominował Premier League, kończy sezon po miesiącach smutnej formy. Chociaż pewne 6. miejsce nie brzmi niby aż tak historycznie źle, to na ten moment wygląda to naprawdę dennie dla United. Ofensywa oparta na jednym piłkarzu, który stracił ostatnio formę, a defensywa wpuszczalska jak nigdy. Jednocześnie klub ledwie rok temu zajął 2. miejsce, ma wielu utalentowanych piłkarzy, więc trudno mówić o jakimś końcu ery.
  3. ogqozo

    Premier League

    Ja to pie'rdole, zdejmuje marynare
  4. ogqozo

    Premier League

    No nie, mają 9 pkt. straty do United. Wolves na pewno skończą na 7. miejscu. Z tego co rozumiem, to w świetle wyniku tych wszystkich pucharów, to znaczy, że Wolves zagrają w EL. Ale to ostatni mecz, i nie sądzę, by był brak chęci. Gra pierwsza jedenastka.
  5. ogqozo

    Premier League

    Wolves to jest dokładnie ten zespół, który grając o nic pokona faworyta walczącego o wszystko. Od dawna jakoś to wliczałem na koniec sezonu, że Liverpool dziś przegra, i w sumie aż czekam na niespodziankę że jednak wygrają. A City, hm, niby powinni wygrać aż z 6-0, ale po ostatnich ich meczach i mękach na 1-0 w sumie we wszystko mogę uwierzyć z ich strony. Ależ się szykuje ceglarstwo w zakładzie murarskim Brighton. Żeby podsumować ten sezon w Europie, powinien jeszcze gdzieś się pojawić VAR i podejmowanie bardzo spornej, przesądzającej mistrzostwo decyzji przez 7 minut, no ale w PL takie cuda to dopiero od przyszłego sezonu.
  6. ogqozo

    Bundesliga

    W przedostatniej kolejce, dziś Bayern może sobie zapewnić tytuł, jeśli wygra w Lipsku. Ale znów widzimy, jak denerwujący dla wszystkich jest VAR. Gol Goretzki na 1-0, od razu po strzeleniu podskakuje, wielka radość, trwająca długo. Potem decyzja, że gola jednak nie ma. Długo wcześniej w tej akcji - był naprawdę minimalny spalony. Nie wiem no. Gdy taki ważny gol wpada i jednak nie wiadomo czy człek ma emocjonalnie uznać że padł, czy nie, to jakoś strasznie mnie denerwuje w tym sezonie. Ostatnia kolejka może nie być teraz nudna. Bayern gra z Eintrachtem, który walczy o 4. miejsce i grę w Lidze Mistrzów. Być może ostatni mecz dla Orłów zagra Luka Jović, jedna ze wschodzących gwiazd sezonu. Czy Jović jest tak dobry, jak młody Reus czy coś? No nie, to napastnik do strzelania, jest to jeszcze niedopracowany produkt i nierówny. Większość ludzi w Niemczech powie, że najlepszym graczem Eintrachtu na ten moment jest Sebastien Haller. Ale Jović ma 21 lat, ma warunki fizyczne, ma przyjęcie, ma strzał obiema nogami. Jest widoczna szansa, że jeśli duży klub nie kupi go teraz, to później już okazji nie będzie.
  7. Chwilę potem przeceniono jeszcze o 1/3 ceny Minecraft. To chyba pierwsza w historii przecena tej gry, z okazji 10. rocznicy wydania pierwszej wersji. Uznałem to za dobry moment, by w końcu zmusić się do spróbowania jednej z najważniejszych gier tego stulecia. Nawet jeśli czuję się za stary i za głupi, żeby grać w grę, gdzie... mam coś robić sam, zamiast wykonywać po prostu napisane na ekranie zadania.
  8. Ale fajnoforowicze zawsze jak im się gra nie spodoba to mają ten tekst, że widocznie recenzenci gupi tylko godzinę pograli, nie to co ja madafaka wielki zdolny skończyć grę trwającą ze 7 godzin i wydać werdykt sprawiedliwy i jedyny słuszny. Ogólnie ta obsesja foruma że "hurr durr inni nie kończą gier tylko ja wielki znawca, jak ktoś ma inną opinię to jedyny możliwy powód to że nie grał tylko udaje" to jedna z dziwniejszych jazd (nigdy żaden z nich mi nie odpowiedział, co by miało dawać udawanie że się... gra w gierki dla dzieci), no ale tak tu jest. Napisać coś normalnie o samej grze to, oczywiście, poniżej ich poziomu. Oni tacy są w każdym dziale. Owlboy jest zarąbisty. Przy czym to jest gierka bardziej na historię, wyjątkowy łzawy nastrój, niż żeby się fajnie skakało czy coś. Specyficzna mieszanka ogólnie, ale dla niektórych to zaleta. Ja miałem cały czas sporo frajdy z tego, jak jedyna w swoim rodzaju jest to gierka. No, poza tą mini-gierką że cię wystrzeliwują z katapulty, byłem wściekły. Oczywiście jest ona opcjonalna.
  9. Uuurgh. Szybciej byłoby napisać, czego nie kupić. Zależy, kto czego nie ma. O wielu z tych gier pisałem już sporo. Z moich notatek wynika, że świeże są promocje na Celeste, Bastiona, Don't Starve i Wandersong. W takich promocjach, propozycje Drinkbox oraz świata Steamworld zdecydowanie stanowią ewenement jeśli chodzi o stosunek jakości do ceny. Co do tych pierwszych to przypomnijmy, że w Severed gra się tylko mobilnie, za to z kolei w Guacamelee mało co widać na małym ekranie. Guacamelee 2 pozostaje jedną z najlepiej dopracowanych gier akcji w generacji. Aż trochę żal, że tyle pary poszło w sequel "indyka", przez co trochę ludzie szukający nowości nie czuli podjary tą gierką. O, albo Velocity 2X. Uwielbiam tę gierkę. Jedna z tych nielicznych nadal gierek, gdzie spokojnie można sobie zawsze włączyć w pociągu, nawet po roku niegrania, na 5 czy 50 minut popykania. Taka tania. Aha, no i Splasher, ta gra jest na promocji często ale ogólnie wiadomo że trudno o lepszy deal niż Splasher za 20 zł.
  10. ogqozo

    Premier League

    Dla Romy to standard, cały sezon tylko próbuje walczyć o 4. miejsce, jak pięć innych ekip, po prostu nie dogonią. Jak przegrywali, to głównie z tymi lepszymi ekipami. Za to Arsenal w końcówce w sumie przyzwoitego do tej pory sezonu zdołał w ciągu 6 ostatnich meczów 4 razy przegrać ze średnimi przeciwnikami i zremisować u siebie z Brighton. A jedyna wymęczona wygrana pomiędzy tym wszystkim wymagała, by w pierwszych 10 minutach meczu bramkarz rywala podał piłkę do Aubameyanga 1 metr od bramki, a Deeney walnął komuś z łokcia w łeb i wyleciał z boiska. Wystarczyłaby naprawdę średnia gra na ten koniec sezonu, żeby mieć tyle szczęścia i urwać 4. miejsce i zafundować Tottenhamowi bolesny upadek po ich kompletnym załamaniu. Ale Arsenalowi udało się odwalić jeszcze większe. Chelsea na tym tle wypadła najlepiej. Trochę punktów ostatnio stracili, ale w sumie chyba nieźle grają od czasu paru pamiętnych wysokich porażek. Nawet jak przegrali z Liverpoolem, to swoje momenty mieli. Kończą sezon w sumie w podobnym miejscu, co rok temu - myślę, że w tym momencie można spokojnie mówić o Hazardzie nadal jako najlepszym graczu indywidualnym ligi, koleś nadal strzela gole częściej niż ich "dziewiątka", a do tego kreuje praktycznie wszystko. A reszta.... hm.
  11. Nie wiem, czy to było w pełni zamierzone, ale na pewno FE Awakening to głównie gra o parowaniu postaci, także podczas walk. Na wyższych poziomach trudności to już w ogóle parowanie stanowi samo w sobie różnicę między bardzo frustrującą grą, a łatwą grą. Prędzej czy później gracze dochodzą do tego wniosku, choć gra go raczej dosłownie nie przekazuje. Taniec to głównie ciekawostka, no ale jest. Jak dostaniesz taką postać to raczej nie przegapisz.
  12. Ten wątek Jaskółki to tylko przykład, że gra kiepsko tłumaczy pewne rzeczy, bo niejedna osoba przez jakiś czas gra i nie wie jak to działa. Jaskółka jest najprzydatniejszym przedmiotem w grze, takim Estusem Wiedźmina 3, bo - gra nie za bardzo dobrze to tłumaczy graczowi - eliksiry odnawiają się praktycznie za darmo przy każdej medytacji. Teoretycznie gra pisze, że zużywa alkohol, ale nie wydaje mi się, żeby kiedyś mi ich zabrakło (a jedzenie na pewno by się skończyło 10 razy, gdybym go używał w formie praktycznie plastra na każdą ranę jak Jaskółkę). Oznacza to, że poza wyjątkowymi sytuacjami, nie ma potrzeby zużywać jedzenia, które po spożyciu znika. Na ile kojarzę, nie da się też chyba jej "nie mieć", to może być jeden z nieskończonych bugów gry, ale chciałbym faktycznie zobaczyć że to możliwe, w zdjęciu ekranu ekwipunku.
  13. Ok, pewnie za późno, ale mi się wydaje to tak: To jest procentowa szansa i tak, poza poziomem, głównie na to wpływa poziom supportu. Na poziom supportu raczej głównie wpływają walki. To znaczy, możesz nabijać te punkty poprzez rozmowy poza walkami i czasami w ich trakcie, ale więcej okazji na podnoszenie wskaźnika jest podczas bitwy: mały wpływ ma walka z daną postacią na przylegającym polu oraz leczenie jej lub używanie na niej tańców, za to duży wpływ ma stoczenie walki z daną postacią w parze (dual system albo jedna jednostka na drugiej).
  14. Także gry na 10/10 mają często bardzo wiele niedoróbek. Nawet częściej, bo w obecnej epoce takie gry zazwyczaj są przeogromne. Nawet Breath of the Wild ma pewne wady, które przez pierwsze 10 czy 20 godzin będą każdego dorosłego człowieka denerwować. Takie Final Fantasy VII było też drętwe, miało męczące subquesty i minigierki, a do tego było brzydkie i nie za mądre, walki były repetytywne i nie za głębokie, ale to przecież nie o to chodziło. A tutaj mówimy przecież o grze zrobionej w niesamowicie pececiarskim kraju, o kontynuacji serii, która dała nam jedne z najmniej grywalnych i najmniej dorobionych pozycji w historii. Nie wiem, czego oczekiwałeś. Wiedźmin 3 nie jest kultową pozycją, bo ludzie mówią, że im się w nim super biega i macha. To przede wszystkim interaktywna powieść, a może wręcz interaktywny świat powieści, który przy okazji daje nam drętwą bo drętwą, ale okazję wykonywać samemu wszelkie wiedźmińskie czynności. Gra podejmuje wiele tematów często obecnych w grach, ale robi je lepiej niż tamte. Przede wszystkim daje nam mnóstwo rozkosznych polskich tekstów. Ta gra jest kultowa za teksty, za to że sam quest "Spis cudzołożnic" ma więcej kapitalnych tekstów niż "Seksmisja", za ogłoszenia i to co słyszysz dokoła, a także to że to wszystko jest tak sensownie i zabawnie rozłożone w świecie, od wioch gdzie walczysz z utopcami by wyłowić szakłak i zbierać jarzębinę po polach, po dzielnice bogatych gdzie w burdelu słuchasz jak gadają o tym, w co warto obecnie inwestować, i zagadujesz do jednych z najlepiej wymodelowanych kurtyzan w historii gier. Za to, że już zawsze skacząc przez ognisko w Noc Kupały będziesz sobie nucił piosenkę z Gwinta: na-ja hejja, jeja hejja. Gra jest kultowa za niezliczone pamiętne momenty, kiedy inne wielkie zachodnie gry mają ich mało. Wiele osób z tym co napisałeś się zgadza, to nie jest tak że ktoś nie zauważył. Część rzeczy w grze jest bardzo nieczytelna i albo źle zrobiona, albo źle przekazana graczowi (skille, ekwipunek, interfejs, Gwint, walka, praktycznie całe sterowanie i animacje...), natomiast w większości okazuje się znośna, jak się o nie spytasz i wyczaisz. Na przykład co do walki - jeśli grałeś w wiele gierek, to pewnie tak jak wiele osób, po prostu nie czaisz, że system może być aż tak prosty, jak w Wiedźminie 3. Szukasz odruchowo jakichś metod, żeby to reagowało lepiej. Ale ich nie ma. Gdy to zczaisz, zaczynasz walczyć tak, jak w tej grze należy, czyli maszując X i niezręcznie odskakując w losowych momentach. Zawartości jest absurdalnie dużo, no ale trudno - tak jak mówią wyżej, nikt nie każe nikomu ani wciskać jakiegoś specjalnego poziomu trudności, ani robić wszystkiego na 100%. Pewna dowolność jest jednak też zaletą - można poczuć się bardziej jak faktyczny bohater i wykonawca, jeśli dokoła jest mnóstwo rzeczy, które na siebie nawzajem wpływają, i w różny sposób można się na nie natykać albo nie. Np. na polowania można być prowadzonym przez ogłoszenia i tracking na mapie, ale też część natrafi się samemu po prostu chodząc po jakichś miejscach i patrząc, i wtedy szukając w drugą stronę, gdzie jest człowiek od tego potwora. Może potrzebujesz zrobić przedmiot, na który już wcześniej gdzie indziej znalazłeś recepturę, i tak dalej. Nie jest to najbardziej "wydajny" sposób prezentowania takiego wątku, ale jego naturalność istnienia w świecie w różnych aspektach ma swoje własne pozytywy. Każdy robi co chce, ale ogólnie jeśli lubisz nieźle napisane historie (a w porównaniu do innych gier wideo tego typu: genialnie napisane historie), to są szanse, że ostatecznie na jakichś warunkach się "dogadasz" z tą grą, a nieskończone wręcz wady Wiedźmina 3 będą cię bardziej bawić, niż irytować. Byle do Meksyk... do Nowigradu.
  15. Te e-maile czasami są, ale wydają się działać dość wybiórczo. Pewna metoda to raczej włączyć Switcha jakoś raz na tydzień i popatrzeć na tę watchlistę, czy jest przy jakimś tytule czerwony znacznik.
  16. ogqozo

    Jaką grę wybrać?

    No to nieźle, oczywiście nawet oficjalnie nie wypisali tego bo po co.
  17. ogqozo

    Jaką grę wybrać?

    Nie bardzo. Z takich gier wyszły raczej tylko Civilization VI i Cities Skyline. Z tego co wiem, obie nie mają na Switcha dostępnego języka polskiego. Chociaż na PC oczywiście mają.
  18. ogqozo

    Serie A

    W sumie fakt, patrząc na formę każdy z nich straci punkty jeszcze 3 razy, ale Atalanta ma nadal wszystko w rękach.
  19. ogqozo

    Serie A

    Szybko poszło. Nadszedł dzień, w którym ten brodaty ciul posadził naszego pistoleiro na ławce. Od zbawcy do... kolesia na ławce. Niewiele to dało. Milan znowu strzelał głównie z dystansu, Salvatore Sirigu potwierdził, czemu we Włoszech mówi się o nim jako o bramkarzu sezonu, a Torino wzięło 3 punkty. No i koniec pięknej historii, Milan wypadł z top 4, mimo że rywale bardzo się starali, by ich nie dogonić. Teraz Roma rozdaje karty, a w zasięgu jednego meczu są Atalanta, Milan, Torino i Lazio. Szanse na zobaczenie Piątka w LM są więc małe. Wydaje mi się, że Roma i Atalanta wyglądają w tym gronie najlepiej. Mają bardzo fajne tercety w ataku. Justin Kluivert naprawdę ma talent, on i Zaniolo to najbardziej prominentni nastoletni gracze w Serie A; mimo zwolnienia Monchiego, Romie może coś zostać z jego rządów.
  20. Pierwszy raz ten port wyszedł na Steamie siedem lat temu i od tamtego czasu na żadnej kolejnej platformie tego nie spatchowali, więc bardziej bym był zaskoczony, gdyby na Switcha tak nie było. Niektóre bugi z czasów tej wersji PC poprawiono, ale nie ten, widocznie jest za trudno. Te porty Square-Enix ogólnie są zazwyczaj dość leniwe, chociaż nie każdemu to tak rujnuje życie. Niektórzy tego nie zauważają grając. Chociaż oczywiście trudno tego nie uznać za wadę. Myślę, że to co było na PSP, to nie jest ten port. Te Classics czy jak to się nazywało, na PSP i PS3, to jest bezpośrednio ISO oryginału puszczone przez emulator, nie było specjalnie robionej wersji PSP (ani PS3). Tam nie ma więc chyba żadnych zmian, nie ma żadnego wygładzenia grafiki itd. Ten bug jest na PC, PS4, na komórkach chyba też.
  21. ogqozo

    Premier League

    Tymczasem w wyższych rejonach, po 55 minutach bez gola dla City, zaczyna rosnąć ciśnienie. Edit: koniec ciśnienia na dziś, Burnley nic nie robiło poza Częstochową, niech spadają.
  22. ogqozo

    Hollow Knight

    Tak, wyklarujmy tę wielką niepewność, to była hiperbola. Wiem, że nie idzie się do nich dosłownie pół godziny z zegarkiem w ręku. Nie miałem na myśli że to dosłownie jest pół godziny. Tylko takie się ma wrażenie, gdy się powtarza jakiś fragment gry, który już się zrobiło i w którym nie ma nic ciekawego. Nie wiem, nie znoszę tego. Je'bię za to każdą grę, w której to jest. Dokładnie to samo mnie wkurzało, co powyżej jest opisane. Po opanowaniu kilku rzeczy w grze, człowiek sobie z tym radzi i przestaje ginąć. Miano "Metroidvanii" zobowiązuje. W Metroidze to jest klasyczne uczucie, że gra wydaje się strasznie nienawistna dla gracza na początku, a na końcu te same lokacje przelatujesz jak rakieta. Ale przed tym etapem, byłem zły, że tak to zrobili. Bez mapy i kilku skillów czy charmów, po prostu trzeba być bardzo ostrożnym. Gdzieś jest ławka, ale nie wiesz, gdzie. Łazisz po ciemku, wszędzie nie wiadomo co się czai... Nagle zginiesz. Czasami w efekcie dużo trzeba powtarzać. Niektóre z najtrudniejszych sekcji w pierwszej połowie gry potrafiły mnie zaskoczyć dokładnie w momencie, gdy byłem już zmęczony błądzeniem bez ławki i nie miałem kompletnie chęci ani surowców do walki z czymkolwiek. Wkurzało mnie też, że w jednej lokacji potrzebna była lampa, która kosztowała masę kasy. Potem oczywiście kasy się ma w bród i dawno o tym zapomniałem. Ale jak ginąłem, traciłem kasę, i nie miałem na lampę, więc nie mogłem pójść dalej, to było irytujące i to jest chamskie że tak to zrobili. Okazało się zresztą potem, że ta lampa to chyba jedyna rzecz, na którą naprawdę trzeba wydać kasę. Z perspektywy końca gry, oczywiście, ani to nie jest dużo kasy, ani nie jest trudno nie ginąć (a nawet jeśli zginiesz, co z tego? Kasa nie jest zbyt ważna w tej grze), ani nie trzeba było tam do ciemnej jaskini wtedy w ogóle iść. Często można pójść gdzie indziej, zamiast do tej za trudnej na razie lokacji, i w sumie gracz o tym wie, to nie jest problem - problem jest taki, że nie każdy ma cierpliwość na eksplorowanie mapy wszerz i wzdłuż oraz nieskończonego wręcz backtrackingu za każdym razem, gdy dostanie nową zdolność. Problem to nie to, że gra daje taką dowolność eksploracji momentów o różnej trudności i zdobywania narzędzi na radzenie sobie z nimi, tylko ile cierpliwości to wymaga. Stety czy niestety, wiele spośród najlepszych gier naszej epoki wchodzi w taki "szantaż" wobec czasu poświęconego przez gracza. Może nie tak bardzo jak w Soulsach, ale tutaj też pomaga po prostu wiedzieć rzeczy, których gra nie mówi. Na szczęście gra jest opisana w internecie z detalami, więc każdy ma wybór, męczyć się samemu ale mieć uczucie bycia wielkim odkrywcą, czy poszukać porad i wiedzieć i się nie męczyć. Większość na pewno jakoś miesza oba te podejścia w jakichś proporcjach, bo ani nie ma co chodzić wzdłuż poradnika w tej otwartej dość grze, ani nie wyobrażam sobie, żeby samemu odkryć dosłownie wszystkie sekrety, bo co najmniej kilka wymaga wręcz absurdalnej staranności w przeszukiwaniu każdego centymetra.
  23. ogqozo

    Premier League

    Czy ja wiem, ja tego nie widzę. Wolves owszem, mają młody szeroki skład, ale ci ważni gracze decydujący o grze w tym sezonie to prawie sami solidni weterani, których nikt im specjalnie kraść nie będzie. Jako stary fan, oczywiście się cieszę, że np. Willy Boly w końcu doczekał się glorii chwały w najpopularniejszej lidze świata, ale 28-latka na pewno Manchester nie przymierza na nowego Vidicia. Podobnie raczej Doherty, Jimenez, Saiss, Jonny, Moutinho (dobry, ale ma 32 lata). Klub ten skali, to raczej dla nich w sam raz. To bardziej było zaskakujące, kiedy Wolves ich ściągali, bo swoją renomę mieli - gdyby Arsenal czy Chelsea ich chciały, to mogły wziąć wtedy. W jedenastce jest dwóch młodych graczy z talentem na więcej, Neves i Jota. Ich faktycznie Mendes zamierza wypromować, ale czy grali aż tak dobrze w tym sezonie, by Wolves mieli za czym ewentualnie płakać? Ruben Neves może zostać po prostu dlatego, że nie będzie widoków na regularną grę nigdzie wyżej. Obecnie Wolves i Mendes będą chcieli na nim zarobić ogromną kasę, a nie wiem, czy City lub Liverpool będą czuły potrzebę jej wydawania. Może odejdzie, ale to da Wolves szansę na zainwestowanie w innych graczy. Jota zagrał dziś wspaniale i podobno jest w coraz lepszej formie, po słabym starcie w PL. Na razie to za mało, żeby mówić, że jest za dobry na Wolves. Potencjał ma też Dendoncker, lat 24. Wartościowy pomocnik, choć są i lepsi w klubach "bottom 14". On i Jonny to takie opcje B, typu: mooże gdzieś pójdą, ale byłbym zdziwiony. Ogólnie patrząc na sytuację Wolves, raczej spodziewałbym się, że chcieliby pozyskać dużo więcej graczy na tym wyższym poziomie, niż specjalnie kogoś oddawać, bo obecnie skład jest po prostu solidny, dobrze poukładany, zgrany ze sobą, waleczny, odpowiedzialny, ale skilla w nim nie aż tak wiele. Mam wrażenie, że żeby stworzyć prawdziwą światową gwiazdę, trzeba by zebrać w jednym piłkarzu pojedyncze najlepsze cechy Jimeneza, Joty i Traore. A przecież Wolves chcą powoli stać się największym klubem świata. Filarem ma być oczywiście szkółka, ale nie są jedynym klubem w Anglii, który na to wpadł. To trochę potrwa. Potencjał jest, bo jest chęć sypania kasą i jest to chyba dobry teren, bo Anglię ogląda cały świat, a West Midlands to trochę futbolowo czarna dziura ostatnio, Aston Villa mimo budżetu spadła z ligi i nie wiadomo, kiedy się wygrzebie. Wolves póki co limitują straty w budżecie - robią deale z Mendesem, szukają tanich rynków, najpierw zainwestowali kasę w szkółkę itp. Teraz jako znany już klub Premier League będą pierwszy raz mieli nieco więcej kasy do wydania.
  24. Cuphead to duży hit, który na pewno sprzeda milion sztuk na Switchu i będzie liderem miesiąca na eShopie. Naprawę można spokojnie pisać w osobnym temacie tej gry zamiast w całym worze. BoxBoy+BoxGirl - to najgorętsza premiera tego tygodnia. Muszę oczywiście polecić tę grę, która dodaje co-op do znanej, kultowej z czasów 3DS-a formuły tej serii. Co-op można grać we dwóch albo pojedynczo zmieniając postaci, jak w Snipperclips. Wiele poza tym się nie zmienia - oczywiście każdy nowy świat wprowadza pewne nowe typy zagadek, ale tak ogólnie to nadal te same zdolności, te same niemal kształty (od czasu pierwszej części dodano właściwie tylko trochę kolorków), ta sama muzyczka za przejście tych samych drzwi na koniec levelu. Nie ma więc co wiele pisać - po prostu dostajemy niemal 300 nowych świetnych zagadek za jedyne 40 zł. Można też ściągnąć demo. W kwietniu wyszło sporo ciekawych nowości i portów dobrych gier, natomiast maj (poza tercetem portów Residentów) zapowiada się na razie jako głównie okres na nadrabianie. Oj, a mam co...
  25. ogqozo

    Bundesliga

    Revierderby dostarczyło. Wściekłość, 6 goli, karykaturalna obrona obu stron, dwie czerwone kartki dla BVB za chamskie wjazdy od tyłu, na trybunach transparent "To był bombowy pomysł! Wolność dla Siergieja W.!". Nadzieje na wyjątkowy sezon BVB powaliły dwa mecze z dwoma największymi rywalami. Nadal są tylko o 1 pkt. za Bayernem, ale te dwie porażki, z Bawarczykami i (będącym 15. w tabeli) Schalke, zapewne przesądzają, że Bayern zdobędzie SIÓDMY tytuł z rzędu. Ała.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...