-
Postów
23 371 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Czy Juventus w końcu zostanie anulowany? Czy jak zawsze, gdy będzie trzeba, to w 5 minut zdobędzie potrzebne gole, by potem znowu nic nie grać? Ostatnio co prawda wygrali 4-1 z Udinese coś tam grając, ale to było dlatego, że grała rezerwowa jedenastka. Oj, Juve czeka cały rok na ten moment, bo trudno czuć emocje zdobywając ÓSME mistrzostwo Serie A z rzędu. Po to też płacą Cristiano Ronaldo tyle pieniędzy, ile wielu rywali ma w całym budżecie, by bardziej powalczyć w Europie. Atleti tymczasem...ujmijmy to tak, 4 razy pod rząd odpadli z Realem. W obecnej sytuacji, może pora poczuć, że mają w końcu szansę dowalić się główkami ze stałych fragmentów do samego pucharu. Man City dostarczyło nam trochę emocji, męcząc się z najsłabszą ekipą w tej rundzie, ale byłoby już kompletną sensacją, gdyby Mistrz Anglii nie zamknął tego u siebie. Schalke ostatni mecz wygrało w styczniu, w lidze zdobyło 1 punkt w ostatnich 6 meczach i znowu nie jest takie stuprocentowo pewne utrzymania.
-
Naprawdę ambitne plany fanów klubu, który, przypomnijmy, w zeszłym roku musiał na szybciora sprzedać Cristiano Ronaldo, żeby uniknąć prawie 100 mln euro straty w danym roku, a potem cały sezon męczył się, żeby zaklepać 600 mln pożyczki na stadion. A większość pozostałych graczy jest... mniej sprzedawalna niż Cristiano.
-
Ale jest TAHITH CHONG, czarny Azjata z Curasao wychowany w Holandii. Koleś ma wszystko, żeby być piłkarzem-memem, i oczywiście musiał zaliczyć debiut w takim meczu, by wybijać piłkę spod nóg paryżan (w reprezentacji młodzieżowej on gra mniej więcej na pozycji Messiego mdr). Tutaj było dużo napisane o meczu PSG i o tym, co to znaczy dla Tuchela, ale jednak nie mam nadal sił emocjonalnie tego opisywać. Podobnie jak Mbappe, nadal nie mogę spać po tym, co się wydarzyło. Nie wiem no... Nie widziałem czegoś TAKIEGO nigdy na tym poziomie. Aha. Wybitny mecz Romelu Lukaku, który został trochę przegapiony. Kolejny już pod rząd, zresztą. Ale w takim spotkaniu, "dziewiątka" jest tak często bezradna. Lukaku zrobił coś niesamowitego. Nie dotykał niemal piłki, ale tworzył zagrożenie praktycznie każdym z tych kontaktów. Wygrywał pojedynki na ziemi i w powietrzu, a także wykorzystał obie sytuacje bezlitośnie. Fenomenalny mecz Belga.
-
Guardiola powiedział: "przepraszam, jeśli gol był ze spalonego. Ja zawsze byłem za VAR-em". Nastawiajmy się na pięć minut narad pod koniec meczu jak w LM od przyszłego sezonu także w Anglii. Mam nadzieję, że Arsenal dziś wygra, to by było za dużo dla hejterów naraz ostatnio. Jedno już jest, De Gea znowu pokazał klasę.
-
Mamy wyścig o mistrzostwo. Dortmund ewidentnie się męczy coraz bardziej, a Reus mimo zdrowia jakoś nie zachwyca, ale udało im się dobić Stuttgart i tak oto mamy równą liczbę punktów. Wyrzucony już z LM klub (gdzie akurat nie mieli szczęścia...) teraz skupi się na walce o historyczny tytuł. Nie pierwszy raz widać, że brak Piszczka jakoś często wiąże się ze słabszą formą ekipy. W ostatnich 4 sezonach, z Piszczkiem BVB zdobywała ponad 2,1 punkta na mecz, a grając bez niego - 1,6 punkta na mecz. Polak nie zawsze jest w tej piorunującej formie, na jaką go stać, ale ostatnio nieraz był, i nadal w tym wieku jego jakość ma potężne znaczenie. Pozostali gracze ostatnio nieco bardziej w kratkę - można zwrócić uwagę na udany okres Mario Goetze oraz ciągle fantastyczną postawę dzidziusia Sancho. Bayern wygrał ostatnie dwa mecze 5-1 w Gladbach i 6-0 u siebie. Robert Lewandowski w obu meczach rządził na boisku i powrócił w końcu na fotel lidera strzelców. Powoli Polak umacnia się w dyskusji o to, kto był drugim najlepszym napastnikiem w całej historii Bundesligi. Dominacji Gerda Muellera nie da się podważyć, ale kolejny sezon na szczycie stawia Lewandowskiego wśród niewielu graczy w historii europejskiego futbolu. Jeśli chodzi o liczbę goli w karierze w Bundeslidze, Lewandowski jest już na 5. miejscu, wyprzedzając dziś Pi'zarro. Jednocześnie jego średnia goli na mecz praktycznie cały czas rośnie po powolnym starcie i jest wyższa od wszystkich graczy w top 50 tej listy (poza oczywiście Gerdem). Jednak Bayern to Bayern. Takie wygrane są od nich oczekiwane cały czas. Ich sezon będzie porażką, jeśli nie wygrają w środę. A jeśli do tego utracą tytuł w Niemczech, to będzie w Monachium mowa tylko o katastrofie.
-
Żadne polowanie nigdy nie przepadnie. Natomiast mogą mieć jakieś różne cykliczne czy zmienialne warunki, takie jak właśnie pogoda. Przedmioty też chyba nie przepadają, chociaż mogą wymagać trochę powtarzania, jeśli niewłaściwie to rozegrasz. Trudno to opisać bez opisywania całego systemu. W każdym razie wiele przedmiotów (Bazaar) wymaga sprzedania określonego lootu i chociaż wystarczy je sprzedać kiedykolwiek i komukolwiek w grze, to po wybraniu danej "nagrody" konto się "kasuje" i do kolejnego "przepisu" trzeba znowu sprzedać określoną liczbę. Można więc teoretycznie coś stracić na wyprzedaniu kilku przedmiotów częstego lootu, ale nie przejmowałbym się tym strasznie, nie wpływa to jakoś baardzo na grę. Powyższe w oparciu o pierwotną wersję... może coś zmienili. Wydaje mi się, że Great Serpent Skin mieli zmienić tak, że nie można go sprzedać, ale na pewno nadal coś tam w tym queście na pewno można spie'przyć z liczbą i kolejnością podawanych przedmiotów.
-
Proszę Ligo Mistrzów przestań, I'm already dead
-
NIE MOGĘ PATRZEĆ NA EKRAN FORUMUJĘ DLA ROZŁADOWANIA NAPIĘCIA
-
Co oni wszyscy robią, jakie okazje rozdają, marnują, jak się ślizgają po tych boiskach. Pikawa mi siadnie od tego tygodnia w LM. Adrenalina jakbym grał w Tetris 99. Nie wiem jak wytłumaczyć, że PSG ma porobione w majty w meczu, w którym również wykonało jakieś 78 zagrań piętką.
-
Było za mało dramatycznie, na boisko musiał wejść, by pobić jako sekretna broń klub Mbappego, TAHITH CHONG
-
Oba mecze to rozdziawiona gęba. Co ci ludzie robią z tą piłką. Czemu nie grają normalnie. Jakim cudem PSG niby kontroluje cały mecz na luziku ale MU trzy razy wyciska jakiś atak i strzela dwa gole, a powinno trzy. Co oni sobie myślą.
-
Jakich wy znacie fanów Liverpoolu. Oni należą do najbardziej upokorzonych i samoupokorzonych w wielkim futbolu. Głównie wydają się cieszyć z postępów i ładnej gry. Żadna z ekip mających realne szanse wygrać nie ma fanów mniej "pewnych tytułów" mdr. Przed sezonem wszyscy spodziewali się, że raczej luzem Man City pewnie utrzyma mistrzostwo po rekordowym sezonie, a kurs na wygraną Liverpoolu w LM wynosił 25 - trzykrotnie więcej od grona faworytów... takich jak Bayern. Bo to Bayern tutaj jest faworytem, to oni uznają każde niewygrane rozgrywki czegokolwiek za skandal i kompromitację klubu, to oni cały rok czekają tylko na fazę pucharową LM. Ja wiem że w internecie polskim jest taki motyw "każda przegrana angielskiego klubu to SENSACJA", ale bez przesady z parą Bayern-Liverpool. Ale to za tydzień. Dzisiaj beka z Man United. PSG co prawda brakuje nadal Neymara, Cavaniego i linii pomocy, ale Man United też nie może mówić o pełni możliwości: jak wiadomo, pauzuje po kartce Pogba, a do tego kontuzjowani są Martial, Mata, Matić, Lingard, Herrera, Valencia, Darmian, Jones ORAZ Alexis. Tak więc Anglicy będą starali się pewnie przebić mur takimi graczami jak Pereira, McTominay, czy grający na skrzydle Dalot, albo coś w tym stylu... PSG naprawdę nie powinno tutaj dopuścić do emocji. Nie byłoby to godne. Podejście typu "bronimy 0-0, i jak jest kontra to Mbappe strzeli" mają akurat dobrze opanowane, a Mbappe na "dziewiątce" to chyba najlepszy Mbappe. Strzela też dużo. W gronie "pięciu dużych lig", Mbappe rywalizuje już tylko z Messim o to, kto strzeli najwięcej goli w tym sezonie. I głównie dlatego, że 20-latek trochę meczów przegapił. Oczywiście, mógłby trochę bardziej dowalić w LM, bo tutaj "tylko" 4 gole... daleko do Tadicia. Porto-Roma to niby jeden z nierozstrzygniętych dwumeczów, bo było 2-1. Do Porto wrócił już z kontuzji duet Tiquinho-Marega, który strzelił wcześniej większość ich goli. Myślę, że zadanie pokonania Romy... nie jest takie trudne.
-
CZYM JEST TEN MECZ Wnuki nie będą nawet wierzyć moim opowieściom, że wynik nie był w sumie w top 20 najdziwniejszych rzeczy które się działy.
-
Doświadczony bokser wiedział kiedy wyjść z zabójczą kontrą
-
Jak ten Tadić ich niszczy geez, jakby Zidane zagrał taki mecz to ludzie by to pamiętali za 100 lat.
-
Real to wytrwany bokser, spokojnie pozwala na ten jeden, drugi, trzeci stracony gol, by zrelaksować przeciwnika. Jako główny obśmiechiwacz nagród dla Modricia muszę przyznać, że jak tylko "jego" rok się skończył, to zaczął grać dobrze. Z Barcą i dziś należy do głównych jasnych/mniej ciemnych punktów Realu. Defensywa, on the other hand... Nie wiem co jeszcze można napisać o postawie Sergio Ramosa w ostatnim czasie. Genialny wytrwany ruch bokserski, zobaczymy kto będzie się śmiał ostatni.
-
Co za mecz. Juve jak zwykle "nic nie gra", wychodzi na 2-0. Od momentu czerwonej kartki (która zrównała zespoły znowu, do 10 graczy), nie mieli praktycznie strzału na bramkę. Nędza. ...I oczywiście 3 punkty, rekordowa jak na tę kolejkę liczba punktów w historii, 16 pkt. przewagi nad Napoli i już praktycznie oficjalne ÓSME mistrzostwo z rzędu. Czy im się w ogóle zdarza grać piłką, podać parę razy w pomocy bez straty, mieć piłkę dłużej niż 5 sekund? Atletico pliz anulujcie ich.
-
Zanim Messi zaczął grać dla Barcelony, Real miał przewagę 19 meczów w tej kategorii (87-66). To nie pierwszy okres w historii, gdy Barca jest górą (choćby całe lata 90. były dla Realu bardzo mieszane), ale pierwszy raz może symbolicznie powiedzieć, że wygrała większość El Clasico. Ten magiczny niski brodaty człowiek dokonał wielkiego zwrotu. Barcelona nigdy raczej nie zrówna się z Realem w liczbie mistrzostw, po tym roku będzie nadal mieć o 7 mniej - ale w ciągu tych 15 lat wygrała 10, a więc zmniejszyła stratę o połowę. Może jeśli Messi postanowi grać do czterdziestki? Real ma tylko jedną nadzieję, czyli pieniądze. Barcelona wydaje o tyle więcej, że prędzej czy później będzie musiała to odczuć. Vinicius to młody grajek, który jest dobry jak na nastolatka. Ale jeszcze nie ten etap, żeby wygrywał sam mecze. Brakuje produktu końcowego. Ale już fakt, że tyle razy wbił się w pole karne dobrej przecież ekipy, mówi wiele. Problem jest jeden - to nie najlepiej świadczy o Realu, najbogatszym klubie świata, że ten piłkarz jest ich największym błyskiem w ofensywie. Jeśli w nim była cała nadzieja, to w sumie czemu tu się dziwić, że pucharek oraz liga zostały w jeden tydzień ostatecznie przegrane. Barcelona ma cały gwiazdozbiór i to, że jej fani jęczą na Suareza czy Rakiticia, tylko tego dowodzi.
-
Tak się kończy druga dekada XXI wieku, co roku najlepszą grą roku jest Tetris w nowej wariacji. Rok temu VR, teraz BR. Nareszcie gra, która robi użytek z tego dziwacznego trendu "Battle Royale" do czegoś ciekawego. Bez tych wielu minut biegania bez celu i bez wydarzeń, z koślawą animacją postaci, po pustce, zbierania patelni i grzybków by zginąć gdy tylko pojawi się jakaś broń w pobliżu, losowych zdarzeń decydujących często o tym, kto zmarnował pół godziny - zostają same zalety tej całej koncepcji. Tetrris 99 bierze najbardziej znane każdemu graczowi założenia gameplayu i wrzuca cię z nimi od razu w chaotyczny Prawdziwy Świat tłumu innych ludzi. Teraz w końcu jesteś naprawdę testowany, jak wypadasz na tle świata. Aż dziwne, że pierwszy raz komuś się udało zrobić tę oczywistą rzecz z cholernym Tetrisem. W tym tłumie, każdy coś sobie napieprza i może zająć trochę czasu zrozumienie, jak te wszystkie zasady działają i jak się wygrywa. (Jeśli ktoś szuka podpowiedzi jak to działa, są całe wątki w internecie: https://www.reddit.com/r/NintendoSwitch/comments/aqgmwk/how_to_win_at_tetris_99_battle_royale_mechanics/) Można spędzać mecze "chowając się" i starając się dotrzeć co najmniej do ostatniej dziesiątki zbierając po mału minimalną konieczną do przeżycia czegoś liczbę odznak, albo też można od pierwszego gwizdka namierzać wolniejszych graczy i eliminować ich masowo. Niektórzy są i tak tak dobrzy w podstawowym zadaniu, że mogą i bez taktyki wszystkich po prostu rozwalać po kolei. Słuchając i patrząc dokoła, czuć, że z każdą sekundą poziom pozostałych graczy się podwyższa. A czasami na starcie trafisz na takiego kozaka, że jeśli nie jesteś kozakiem, zginesz w 10 sekund. Nie trzeba wiele by zacząć grać - każdy umie grać w Tetrisa - ale by w pełni opanować sytuację trzeba mieć oczy dookoła głowy, i zasuwać palcami (dla osób grających na TV info: chyba namierzanie ekranem dotykowym jest znacznie wygodniejsze). U podstaw wszystkiego stoi nadal głównie bazowy dylemat wyczynowego Tetrisa, czyli: jak szybko jesteś w stanie grać, żeby nie popełniać rujnujących wszystko błędów? 99 innych graczy na pewno dokładnie sprawdzi, jak szybko. Adrenalina jest niesamowita. Pierwsza udana gra Battle Royale. I to wszystko ZA DARMO. Posiadacze Switcha nieustannie są rozpieszczani przez Nintendo, ale to już przesada, żeby GOTY wychodziło w lutym za darmo. Wygrywanie? Mdr, wygrywanie jest dla nerdów. Ale gram. Jak można by nie?
-
Kolejny hicior na Switcha to pierwszy owoc skupienia się Devolver Digital na tej platformie - i od razu jedna z ciekawszych gier kultowego wydawcy. Gra ma proste założenia - latasz małpą i starasz się uciec z budynku, po drodze unikając albo rozwalając wszystkich ludzi po drodze. To wszystko w niesamowitej oprawie, opartej na prostych, mocarnych formach (narysowanych podobno przez Bennetta Foddy'ego, twórcę gry Getting Over It with Bennett Foddy), nieustannie trzęsącym się ekrane (można ten efekt wyłączyć) i kapitalnym soundtracku jazzowym, który stanowi połowę atrakcji. Ze względu na perspektywę, gameplay czy też częstotliwość zgonów, gra na pewno wywołuje skojarzenia z Hotline Miami. Jest jednak znacząco mniej kompleksowa i przemyślana w praktyce. Raczej niż na opanowanie danej planszy, przemyślanej przez developera odgórnie, Ape Out stawia na improwizację i szybkie reagowanie na pojawiające się bardziej losowo zagrożenia (choć oczywiście są pewne motywy na kolejnych planszach). Ze względu na ograniczone narzędzia do dyspozycji goryla (ogólnie są dwa przyciski, o prostej funkcji: ŁAP i WAL), przypomina mi to wręcz Pac-Mana (gdyby Pac-Man mógł rozczłonkować ducha jednym odwinięciem z piąchy, a potem podnieść kończynę i rzucić nią w następnego tak mocno, że rozstrzaska się na kawałki o szybę). Jest to bardziej gra, którą można sobie włączyć w dowolnym momencie i popykać, czysto dla emocji, rytmu i doznań estetycznych. Przejście wszystkich plansz zajmie ledwie parę godzin, gra bardziej jest nakierowana na odblokowywalne tryby arcade i robienie wyników niż opowiedzenie jakiejś historii. Ale gra po prostu świetnie się rusza i wciąga prostotą - po przejściu kolejnej planszy chcę od razu iść następną, a po śmierci nie mogę nie zacząć tej samej jeszcze raz. Slant: "Ape Out to arcydzieło desperackiej, reaktywnej gry, sprawiające, że nie tylko zachowujesz się jak oszalały goryl, ale też musisz się adaptować jak on" (4,5/5) Destructoid: "Wymagający, czasami frustrujący, ale uzależniający gameplay, namalowany pięknymi chluśnięciami farby (...) i pozbawiającą tchu muzyką. (...)" (9) IGN: "Upojne połączenie perkusji i destrukcji, z którego styl wycieka pod każdym kątem" (8,8) A wy jak tam koledzy gracie, nagrywacie jakieś akcje?
-
Dr.Cz - nikt tego oficjalnie jeszcze nie ogłosił. Ale byłoby dziwne, gdyby nie było, bo większość gier na Switcha go używa. RE Revelations też, chociaż podobno nie działa to w trybie handheld. Co do ceny, jest wywindowana, ale to taki typowy marketing. Akurat w przypadku Capcomu i gier Resident Evil można stawiać w ciemno, że będą co miesiąc na dużych przecenach. Gorzej ze Square-Enix... 40 zł za Valkyria Chronicles. To atrakcyjna cena za grę, która ma wielu fanów. Sam nadal za bardzo się nie przekonałem do serii, ale za taką cenę trzeba było. 80 zł za Mario Rabbids. Z ogólnych newsów Switchowych, developerzy wypowiadają się publicznie o eShopie: http://www.nintendolife.com/news/2019/03/feature_what_developers_really_think_of_the_nintendo_switch_eshop Właściwie wszyscy przyznają, że Switch zapewnia najlepszą sprzedaż ich gry. Wydawca gry Blossom Tales mówi nawet, że Switch dosłownie uratował to studio przed zamknięciem, bo gra mimo znacznie wcześniejszej premiery na Steamie, w wersji Switchowej sprzedała 20 razy więcej sztuk. Ogólnie wszyscy wydają się mówić, że małe gry sprzedają się 5-10 razy lepiej na Switchu, niż na innych platformach, albo nawet niż na wszystkich innych platformach razem wziętych. Oczywiście im więcej gier się pojawia na Switchu, tym zaczyna się być coraz trudniej się przebić (hmmm, czyżby zawodowi wydawcy gier podważali ekspertyzę znawców z foruma pod hasłem "wszystko jest proporcjonalne do sprzedaży samej konsloli"). Niemniej to kolejny dowód od ludzi będących nieco bardziej obeznanych, że ze Switchem udało się firmie Nintendo stworzyć kapitalną bazę graczy, która ma znacznie lepsze rzeczy do roboty niż płakanie że coś tam nie zapowiedziano albo że samej konsoli nie zszedł miliard sztuk.
-
39 999 999 Polaków: hehe jutro AC Piątek wskakuje na podium, pif paf pistoleiro amore! Butt: hehe jutro Roma wyprzedzi Inter, może, mam nadzieję.
-
Blizzard postanowił zafundować Hearthstone'owi prawdziwe czerwone wesele. Wraz z odejściem 3 zestawów z poprzedniego roku, odejdzie też Genn, Baku, demon 5/7 z szarżą, dobieranie kart paladyna, Naturalizacja. Większość używanych obecnie talii odejdzie chyba do lamusa. Spore zmiany też m.in. w trybie single (wracają większe, płatne przygody za 700 złota) oraz na arenie (tak jak niektórzy chcieli, dla "świeżości" będą na niej obowiązywały cyklicznie tylko wybrane zestawy kart z historii). https://playhearthstone.com/en-us/blog/22912682
-
Brawo Kane, dajesz z karniaka, walczymy dalej, dajcie popalić tym hejterom z forum ekstrima.
-
Życie ma inne hitboxy niż Dark Souls i zarabiając z takim impetem w buta też można to odczuć, nie tylko w sam środek nogi żeby było fajnie widać na kamerze. Ogólnie średnio wyjątkowa sytuacja, obojętnie czy dostał czy nie. Gdzieś w alternatywnym świecie, innym od naszego, ludzie by objeżdżali Doukoure za to, że wyjeżdża z takim kopem z zamachem jakby miał rąbać drzewo, prędzej niż Casemiro, obojętnie czy przesadził z reakcją czy nie. Ale dziś ludzi oburza tylko że ktoś może za słabo dostał. Flashback do Mundialu gdzie wszyscy objeżdżali Neymara, który był faulowany z kilkanaście razy na mecz, z czego sędziowie gwizdali jeden na kilka. Kolejne Clasico w pucharku już dziś, na pewno sędziowanie zadowoli widzów.