Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 371
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo

    France : Ligue 1

    Każdy człowiek z kawałkiem rozsądku to powie. Obiektywny dowód jest prosty - zobaczyć reputację zawodników PRZED wynikami. Wtedy mędrcy internetu jednak uważali, że Monaco robi dobre transfery, znowu ściągając topowe talenty. Przykładowo, opinia o Tielemansie była tak z milion razy wyższa niż o Fabinho, gdy przychodzili. Tielemans w 2019 roku miał już co najmniej mieć top 10 Złotej Piłki i grać dla Chelsea za 100 milionów. Profil graczy, którzy teraz grają, jest co najmniej taki sam albo wyższy, jak tych, którzy byli - gdy przychodzili. Gołowin, Henrichs, Tielemans, Mboula, Lopes, Pierre-Gabriel, Guebbels, Pellegri, Kongolo, Balde (już odszedł bo grał źle, nie z powodu kasy), Diakhaby... to wszystko i wiele więcej miały być topowe talenty, bardziej niż Fabinho czy Mendy jak przychodzili. Mędry netowi pisali o nich "no za rok na pewno sprzedadzą go za 200 mln, kolejny steal Monaco". Ale że teraz Monaco przegrywa, to RETROSPEKTYWNIE ludzie się zrobili eskpertami i piszą "no trudno nie być na 19. miejscu jak wyprzedali dobrych graczy i kupili w zamian słabych hehehehe jakie dziwne kto by przewidział dzbany iks de". Tacy gracze jak duet Glik-Jemerson też zostali na pewno sprzedani tylko nikt o tym nie wie, dlatego zamiast dobrze teraz grają źle, oczywista sprawa. Rok temu przed Benaglio grali Glik, Jemerson, Sidibe, Raggi i wygrywali, a teraz przed Benaglio grają Glik, Jemerson, Sidibe, Raggi, więc są robieni jak amatorzy przez graczy PSG czy Lyonu, dlaczego? Bo skład wyprzedany. Nie muszę przypominać, że najwięcej o wyprzedaży i beznadziejnym składzie eksperci pisali przed ZESZŁYM sezonem, który Monaco skończyło na 2. miejscu w lidze. Henry poszedł już ścieżką Mourinho, tylko bez tego elementu gdzie najpierw przez dwa lata są jakieś wyniki inne niż porażka. Wczoraj ogłosił, że pozawieszał połowę składu, bo gracze muszą czuć respekt i zaangażowanie, a nie czują. Podobno ciągle obrażał zawodników i mówił rzeczy typu "gdy ja grałem, a grałem lepiej niż wy, to...". Na konferencjach wspominał, że, hej, Atletico Madryt w latach 90. spadło z ligi, więc nie bylibyśmy pierwsi. Dzisiaj Monaco ogłosiło, że zawiesza Henry'ego. Nie zwalnia, zawiesza. Oczywiście teraz go zwolnią, ale nawet to nie mogło być proste. Zapłacą mu kilkanaście milionó euro odprawy i zatrudnią z powrotem Jardima, którego ledwo co zwolnili za to, że był w strefie spadkowej. Każdy detal wszystkiego, co robi w tym sezonie Monaco, to jest beka prima sort. TERAZ uznano, że transfery były złe, i Michael Emenalo raczej też odejdzie z klubu. Teraz to można mówić, że to wina dyrektora. Wszak 2 lata temu Luis Campos odszedł do Lille, a teraz to właśnie oni zajmują 2. miejsce w lidze, dając okazję wielu graczom wskoczyć na zupełnie nową półkę, na czele z absolutną gwiazdą Nicolasa Pepe. Dziś Pepe i spółka podejmą Marsylię - szkoda, że gospodarze mają plagę kontuzji, a i Mario Balotelli raczej nie jest w formie, by się pojawić na boisku na znaczącą liczbę minut.
  2. ogqozo

    TRANSFERY

    Bóg, Barcelona - niektórych trudno zrozumieć. Ale z De Jongiem kolejny raz udało im się rzucić mnóstwo pieniędzy młodemu graczowi, który może być w przyszłości kluczem do zachowania czołowej pozycji. W wydawaniu kasy Barca rywalizuje tylko z PSG. To jest niesamowite: ludzie dużo mówią że PSG, Financial Fair Play, nana, ale Barcelona ma już teraz kontrakty piłkarzy niemalże na poziomie całych przychodów rocznych, co jest niby też niezgodne z FFP, ale nadal oferuje każdej młodej gwieździe kwotę, której absolutnie nikt inny nie zapłaci. Ale to "stary" klub więc ludzie nawet nie załamują rąk zadziwieni, jak to możliwe. Leandro Paredes - to gracz, który według francuskich mediów już podpisał kontrakt z PSG. Nie wiem, ile paryżanie mogą od niego oczekiwać. W lidze rosyjskiej czy Europa League ma sprawować się świetnie, ale w Champions League dopiero zadebiutuje. PSG nadal chciałoby kupić Gueye'a lub Allana, ale na razie to Argentyńczyk pojawi się załatać środek pomocy. Zawodnik grający z tyłu, ale raczej kreatywny. Allan jest bardzo blisko, też byłby bardzo drogi. Megasprytny plan jest taki, że Allan przejdzie do PSG bardzo tanio, za to zupełnie przypadkowo, Napoli podpisałoby intratny kontrakt na 100 milionów euro z jakąś chcącą wypromować się w Europie firmą z Kataru. Mistrzowie Francji nadal starają się też zatrudnić Mathijsa de Ligta i Donny'ego van de Beeka z Ajaxu, i wygląa na to, że naprawdę proszą też Bayern o... Renato Sanchesa. Christoper Nkunku może za to trafić do Arsenalu. 21 lat, środkowy pomocnik, gra też na prawej stronie, wcześniej grał na lewej. Bardzo ciekawy gracz, ale Tuchel niespecjalnie go lubi, marnuje się. Gelson Martins - wypożyczony do Monaco. Jak to bywa ze skrzydłowymi w Atletico, szybko poszło z "czołowy talent Portugalii" do "co, on jeszcze żyje?".
  3. ogqozo

    TRANSFERY

    Transfer Moraty do Atleti to nieco niedoceniana sprawa. Atletico ma nadal tylko 5 punktów straty do Barcy, walczy o mistrza, choć nawet nie za bardzo gra w piłkę nożną. JEŚLI jakoś by zaczęło strzelać normalnie gole, to może być ciekawie. Diego Costa po cichu stał się jednym z najgorszych piłkarzy świata w tym sezonie. Lepiej niech zostanie na ławce, wiadomo że jest ważny dla atmosfery drużyny, nadal najlepszy pranksiarz internetu obok Daniego Alvesa.
  4. ogqozo

    TRANSFERY

    Jak Fernando Torres tylko starszy i grubszy, powinno być dobrze.
  5. ogqozo

    France : Ligue 1

    PSG zanotowało dwa remisy, odpadło też z jakiegoś tam pucharku, ale w ramach zemsty w lidze wygrało 9-0 z Guingamp. W temacie transferów, Paryżanie zanotowali tyle porażek z defensywnym pomocnikiem, że teraz realnym celem ma być... Idrissa Gueye. Obecnie jako defensywny pomocnik gra 35-letni Dani Alves (który na poprzednie 500 meczów w swojej karierze, na środku grał 0 razy). Wyjazd na Old Trafford - 12 lutego. Thierry Henry w ciągu ostatnich dni: - przegrał u siebie 1-5 ze Strasbourgiem - po meczu płakał że VAR nie działa i nie uznano ewidentnego karnego i to przeważyło - w trakcie meczu powiedział do Kenny'ego Lali "jest 43. minuta, no do tej ku'rwy twojej babci" (po francusku to brzmi lepiej) - zapytał Manchester czy chcieliby sprzedać Fellainiego - przegrał we francuskim odpowiedniku Cacao z drugoligowym Metz, z tym że Metz grało rezerwami, a Monaco chciało to wygrać - Metz jest liderem Ligue 2. W przyszłym sezonie zamiana miejsc? Francja żyje śmiercią Emiliano Sali. Waleczny gracz, był na 5. miejscu w tabeli strzelców, miał 28 lat. Najdroższy transfer w historii Cardiff City, który miał pomóc wywalczyć utrzymanie w lidze. To uderzające, gdy postać z twojej codzienności w takim wieku nagle znika, po prostu dlatego, że wsiadła do samolotu. Media puszczają nawet fragment jego rozmowy telefonicznej (albo nagrał i wysłał gdzieś na Whatsappie, w każdym razie mówił to widząc co się dzieje). "No jestem w samolocie, który chyba się zaraz rozpadnie na części. Jeśli za półtorej godziny nie będzie ode mnie wieści... to nie wiem, czy nawet kogoś wyślą mnie szukać, bo mnie nie znajdą. Wiesz... boję się"
  6. ogqozo

    TRANSFERY

    Piątek coś kreuje? Ot "włoski" napastnik, który szuka miejsca gdzie nie ma obrony, jak mu tam spadnie to wali ze szpica czy tam dyńki. Nie próbuje takich szaleństw jak podanie czy minięcie kogoś gdy już ma piłkę. Genoa tworzyła zazwyczaj mu sporo okazji - w meczach, w których byli stłamszeni (Inter, Milan, Juve), Piątek nie był widoczny. Przy nim, nawet Ciro Immobile wygląda teraz jak Zidane. Genoa nie była słabym ofensywnie klubem - na co dowodem jest, ile bronienia miał Donnarumma w ostatnim meczu, w którym Piątek nie grał (gdy De Gea tyle wybroni w jednym meczu, świat o tym gada przez rok). Zastąpi dość wiernie rolę Higuaina, jako tańsza opcja, i być może lepsza. Milan to jednak niezła ekipa, są na 4. miejscu i walczą o LM, ale często ich akcje kończą się bezradnością i strzałami z dystansu (które tylko Suso wpadają do bramki). Jako młodszy, żwawszy i być może lepszy gracz niż Higuain, Piątek być może zamieni część tych akcji, pokazując się do dogrania. Gole, wejście w pole karne - to dokładnie to, czego brakuje Milanowi, najbardziej z całej czołówki Włoch. Milan obecnie przyzwoicie cyrkuluje piłką i gra solidnie, ale z całej konkurencji oddaje najwięcej strzałów zza pola karnego. Nie zdobywają też goli ze stałych fragmentów - a chociaż Piątek ich właściwie też ostatnio nie strzela, to wiele razy dochodził przy stałych fragmentach do piłki i był blisko goli, więc ma szanse dodać zespołowi zęba i w tym aspekcie. I to jest idealny transfer dla Piątka, dając: okazję zostania w Serie A, niewielką rywalizację w składzie, największą scenę we Włoszech i możliwość przyczynienia się wybitnie do powrotu do Ligi Mistrzów. Możliwość otrzymywania podań od Suso i... hm, Lucasa Paquety, bo prawdopodobnie Hakan Calhanoglu odejdzie już w styczniu. Paqueta jest mi nieznany, ale mówiło się, że jest najlepszych graczem w Brazylii, w wieku 21 lat. W europejskim debiucie był obiecujący. Jego wymiana za Calhanoglu może być kolejnym ruchem typu "obniżamy wydatki bez straty jakości". A jeśli Turek na razie zostanie, tym ciekawiej dla Piątka. Według mediów, Piątek miał się zgodzić na 2 mln euro rocznie. To nie jest duża pensja jak na Milan - nadal drugi najbogatszy klub Włoch. Higuain miał dostawać 5 razy tyle. Gracze podstawowej jedenastki dostają więcej. To wygoda dla klubu, bo w razie porażki będzie go w miarę łatwo opchnąć. Tak jak wielu napastników, którzy zawiedli, rok temu był to Andre Silva - w Milanie porażkowy, ale młody i niedrogi, został sprzedany bez straty. Inne ruchy polskich reprezentantów też były: Przemysław Frankowski - trafił do Chicago Fire. On nie miał być jakiś dobry? Bartłomiej Drągowski - wypożyczenie do Empoli. To jest cienki klub z cienką obroną, walczący o utrzymanie, i okazja do pokazania się, o ile będzie grał. We Florencji przez 3 lata wyszedł na 4 spotkania. Tomasz Kupisz - poszedł gdzieś z Serie B do Serie C czy coś takiego. Ot, przypomnienie że ten koleś istniał i grał w kadrze 6 lat temu. Kariera się nie rozwinęła. Karol Świderski - reprezentant młodzieżowy, niby jedna z większych nadziei tego kraju ostatnio. Jagiellonia dostała za niego 2 mln euro od PAOK-u Saloniki, zdecydowanego lidera tej przyzwoitej ligi. Jest więc poziom i widoki na LM, ale też realne oczekiwania, że będzie grać.
  7. ogqozo

    Premier League

    No wszystkie te highlighty wskazują, że Mourinho jako ekspert robi to samo co jako trener, czyli głównie gada o tym jak on ma trudno a jak Pep ma łatwo, jak to on przychodzi do klubów w ruinie i zostawia je gotowe na 20 lat sukcesów. Pep i Klop kupują nowych graczy, tylko ja nigdy. Nawet zabawne, ale ciekaw jestem, ile będzie z tego żył. Inny fragment: https://streamable.com/ycko3 Jezu.
  8. ogqozo

    Premier League

    To jest jego styl życiowy na serio. Ludzie w Anglii... naprawdę wydają się tym przejmować, choć Bellerin w tym sezonie raczej grał znowu dobrze. Ludzie jak szybko zaczynają jechać po Sarrim gdzie we wrześniu wprowadził błyskawiczną rewolucję na plus i w ogóle najlepszy trener mdr. Teraz widzę w necie głosy że trzeba było zostawić Conte. Klasyczne reakcje po słabym meczu, odcinek 1000. Bednarek znowu się wyróżnia. To jest obrońca, którego łatwo dostrzec na boisku, leci piłka i on ją wywala daleko. Nawet jeśli dziś raczej nie było w ogóle takiego oblężenia, jak tydzień temu. Fani Southampton są już lekko na kolanach na jego widok po kolejnym takim meczu, to wyróżniający się gracz Saints zdaniem większości osób oglądających ich mecze.
  9. ogqozo

    Premier League

    To jest tymczasowe, będą musieli się zwijać z Reddita raczej, na jakąś nową stronę, zobaczymy. Na razie tylko zmienili nazwy. Chelsea cała się dała wcisnąć, począwszy od kolejnych strat Hazarda, to nie obrona moim zdaniem nawala. Właściwie średnio zaskakujące, biorąc pod uwagę formę Chelsea od jakiegoś czasu. Trochę liczyłem, że zobaczę Giroud na taki mecz. Wrzutki na Hazarda nie wyglądają na oko dobrze... Czy to będzie ten jeden mecz na rok, gdy Hazard gra słabo i potem krytycy mają pożywkę że wcale nie jest taki najlepszy?
  10. ogqozo

    Bundesliga

    Dziś wraca Bundesliga, meczem Hoffenheim-Bayern. Będzie to w miarę wymagający test dla ekipy Kovacza. Bawarczycy nadal tracą 6 punktów do rewelacyjnego Dortmundu, ale pod koniec rundy poprawili grę i nie wiem, na kogo bym prędzej postawił kasę w perspektywie mistrzostwa. BVB też wygrywa (choć pod koniec wreszcie raz przegrała, i to z Fortuną Duesseldorf), ale nie da się ukryć, że kosztuje ich to więcej wysiłku. Bayern wygląda nieco rozczarowująco jak na swoje standardy, ma może trzy światowe gwiazdy na swoich pozycjach - Lewandowski, Kimmich i Thiago - ale głębią i solidnością składu nadal chyba odstawia resztę ligi (zwłaszcza dziś, gdy Dortmund ma gdzieś tak 0 zdrowych środkowych obrońców). Nadal bardziej interesująca jest ich przyszłość - wydaje się, że po tym sezonie już na pewno odejdą Robben i Ribery, a to oznacza poszukiwanie jakichś nowych ofensywnych gwiazd (albo, ja wiem, może kolejnych obiecujących nastolatków, to brzmi jak dobra metoda na cokolwiek - po cichu, Bayern ma w składzie jeszcze m.in. Alphonso Daviesa, podobno największy talent w historii MLS). Dziś i tak obaj z duetu Robbery są kontuzjowani. Większość nagród dla gracza rundy dostał Marco Reus, który może zagra sezon bez większych kontuzji po raz pierwszy od 5 lat. Ale najciekawsze dla mnie jest to, jak łatwo ostatnio zrobić karierę w Niemczech. Liderem strzelców jest Paco Alcacer, który prawie wszystkie gole zdobył z ławki - kolejna odrzut strzelający w BVB, po Michym Batshuayiu w zeszłym sezonie. Do najlepszych graczy ligi należy też nastoletni Jadon Sancho, inspirujący wielu innych młodziaków z Anglii, by poszli rządzić do Bundesligi zamiast się tam marnować. Współliderem strzelców jest 21-letni Luka Jović, jeden z bardziej obiecujących talentów ligi. Lewandowski jest dopiero na piątym miejscu, mający za sobą najsłabsze pół roku w karierze (co tylko dowodzi, jak niesamowita to kariera) - choć w grudniu, jak cały Bayern, wyglądał już czasami dużo lepiej. Do największych gwiazd należą też Sebastien Haller, który, hm, jest wysoki, a także drugi z braci Hazard, o którego walczą teraz BVB i Bayern z taką zawziętością, jakby chodziło o prawdziwego Hazarda. Jak zwykle w Niemczech, wszystkie kluby poza Bayernem grają w sposób nieprzewidywalny. Ledwo co drugie miejsce, z wyraźną przewagą, zajęło Schalke, a teraz klub ma tylko 4 pkt. przewagi nad strefą barażową. Jednak wydaje się, że czołówka tabeli w tym momencie odzwierciedla, które ekipy wyglądają najsolidniej, a najbardziej nieprzewidywalna walka dotyczy tej o pierwsze miejsce.
  11. ogqozo

    TRANSFERY

    Czy Stano zdążył chociaż napisać tym razem tekst, że Daniel Sturridge miażdży Piątka pod każdym względem i nie przesadzajmy z tym porównywaniem go do Higuaina? Swoją drogą, z wypowiedzi w Milanie można wywieść wniosek, że to on chce odejść (a trenera boli), a nie że to klub chce upgrade'u. Dziwnie to wszystko pachnie. Higuain ma 31 lat i jest w średniej formie, w ostatnich 11 meczach zdobył jednego gola. Ryan Babel - 32-latek ma teraz czerwone włosy i po występach w reprezentacji Holandii powraca do Anglii. Zagra w Fulham. Jego ostatni w miarę udany sezon w Europie miał miejsce, hm, siedem lat temu w Hoffenheim? Leonardo Balerdi - chociaż ten nastolatek zagrał w dorosłej piłce tylko 5 meczów, to Boca Juniors dostało za niego kilkanaście milionów euro od Borussii Dortmund - klubu, który i tak ma może najlepszy zestaw młodziutkich stoperów na świecie (tyle że obecnie kontuzjowanych). Ciekawe, co z nim będzie. Diego Lainez - lewonożny skrzydłowy to kolejny zaskakujący dla mnie transfer Betisu. Całkiem możliwe, że przeciętny fan nigdy o nim nie usłyszy, ale koleś ma talent, mówiło się że trafi do większego klubu. Na razie też nastolatek. Maximilian Wober - koleś nawet nie do końca był w jedenastce Ajaxu (raczej preferowany był Blind), ale Ajax dostał za niego ponad 20 mln euro od Sevilli (albo mniej, różne głosy). Najbardziej znany z meczu z Ajaxem, gdzie jednak nie zaprezentował szczytu defensywnej solidności - dostał czerwoną kartkę i skończyło się 3-3. Wyglądał jednak ciekawie. 20 lat, lewonożny stoper. Przed Ajaxem złote dziecko w Austrii i stąd głównie jego reputacja.
  12. No musiałem zaznaczyć, żeby ktoś nie myślał, że to jest takie efektowne epickie dzieło dosłownie jak tamte Fajnale czy pierwszy Xenoblade. Jednak nadal jest to trochę japońskie piszczenie, nie bez powodu recenzje niby nie powalają, ale ofkoz jest chyba najbliżej ze wszystkiego, co wyszło przez te lata (niektórzy by może wstawili Ni No Kuni, Trails, albo i Graces F). Najlepszy jRPG dostępny na Switcha? Sam nie wiem, musiałbym ograć teraz obok siebie z Ys i Disgaeą, ale jest to na pewno warta uwagi premiera.
  13. Wśród wielu świetnych gier, które zaczynają kolejny pełen gierek rok Switcha, jest też już Tales of Vesperia. W sumie to nie wiem, czy tak bardzo polecać dziś kupowanie tej gry za 200 zł, ale niektórzy tyle dawali za Octopatha czy Xenoblade, więc warto się zainteresować. To świetna odsłona tej serii. Historia jest napisana na tyle z jajem, że sprawia raczej przyjemność, jest to ogólnie dość klasyczny jRPG oparty na parciu z biegem historii. System walki jest dynamiczny i rozkręca się przez jakiś czas, ale nie wymaga dostosowywania tony menusów na każdą walkę. Ogólnie mam wrażenie, że gra najlepiej wejdzie osobom, które nie grają w bardzo dużo jRPG-ów. Ma wręcz w sobie, choć to stwierdzenie pada dziś wszędzie... więcej ducha starych Final Fantasy (ale to nie jest tak poważna ani duża gra). Co do portu, opinie są mieszane. Nie brzmi to jak nic, co by mnie zniechęcało do kupna, ale to kiedyś jak będzie czas.
  14. ogqozo

    Premier League

    Wracając do pobocznych dla Cacao rozgrywek ligi angielskiej, w meczu West Ham-Arsenal nie pojawi się Mesut Ozil. Brał udział w treningach, więc trudno już na tym etapie powiedzieć, czy o jego braku decyduje bardziej brak formy fizycznej, czy to jak grał, gdy już był na boisku. W każdym razie nie czuję nadal, że dawanie mu tego konkraktu to był świetny deal. Posadzenie na ławce Torreiry, by grał duet Guendouzi-Xhaka, też nie przysporzy Emery'emu uznania kibiców. Jest za to w koszulce West Hamu były gwiazdor Arsenalu, Samir Nasri. Dawno już nie był aktywny, gra teraz pierwsze mecze od listopada 2017. Jednak jest jeszcze na chodzie. Otwarcie stadionu Tottenhamu znowu przełożono o parę miesięcy, brzmi to trochę tak, jakby mieli już ochotę w ogóle odpuścić ten sezon i być gotowi na następny. Teoretycznie, Manchester United może wygrać i w razie porażki Arsenalu dokonać tego, co niedawno wydawało się nierealne, czyli wskoczyć na piąte miejsce. Ale nie wiem, czy w to wierzyć.
  15. ogqozo

    Super Smash Bros. Ultimate

    W ramach popularyzowania nachodzącego występu Jokera w Smashu, Masahiro Sakurai odwiedził siedzibę Atlusa i przytulił maskotkę. Co za miły 50-latek. Nie mówi specjalnie nic ciekawego, ot, docenia wygląd menusów w Personie, system walki, i inne komplementowanie, chociaż wolałby, żeby gry Atlusa były dwa razy krótsze ("chciałbym przejść Q2, ale musiałbym na to poświęcić cały urlop"). Z innych ciekawostek dotyczących najlepszej bijatyki wszech czasów. Przypadkowo wszedłem na stronę "Rule 34", gdzie ktoś zrobił podsumowanie i swoisty ranking "tierów". O których postaciach stworzono najwięcej sprośnych prac? Nikogo nie pominięto. Zwraca uwagę kariera, jaką robi w internecie Inkling - kolejny dowód, że Nintendo po cichu stworzyło kolejny klasyk tą serią.
  16. ogqozo

    TRANSFERY

    Tak, z tego co widzę to Valencia nie musiała nikogo pytać, żeby go odesłać i mieć z głowy jego pensję. Sami tak postanowili. Tak że nie stawiałbym, że w Chelsea będzie elementem planu. Morata i tak się zbierał. Aaron Ramsey, według osób wewnątrz klubu, najbliżej ma do podpisania kontraktu z Juventusem. 10 lat i ponad 350 meczów w Arsenalu, ale po tym sezonie odchodzi. Tymczasem niczym konsola Switch, Unai Emery rozczarował tych oczekujących nierealnego, mówiąc, że klub nikogo nie kupi, bo nie może. W grę wchodzą wypożyczenia. Nie wiem, co tu dodać. Mesut Ozil ma kontrakt do 2021, ogólnie do tego czasu za wiele żaden trener nie ma pola do manewru.
  17. ogqozo

    TRANSFERY

    To ma związek oczywiście z odejściem Moraty. Nie był na Tottenhamie w ostatnim meczu i ogólnie szuka metody odejścia. Na razie najbardziej realne jest wypożyczenie do Hiszpanii (Atletico, Sevilla), ale zobaczymy. Hej... czy Realowi Madryt by się nie przydał napastnik? Morata zaliczył trzy wielkie kluby, zawsze wzbudzając sporo kontrowersji. Dla jednych napastnik kompletny, dla innych drewno. Cóż... w tym sezonie w Chelsea grał sporo, i grał słabo. Łatwo było zapomnieć, że istnieje, i że tyle kosztuje. Co nie znaczy, że Baczułaj zagra w Chelsea. Na razie tylko Valencia go nie chce. Możliwe, że lada dzień trafi do Turcji albo innej Holandii. Z Barcą nie wiadomo, czy Rabiot, czy de Jong, czy kto, ale podziwiam ich za to, że nie boją się oferować ludziom kontraktów, które kiedyś może wpędzą ten klub w kryzys. Nie zadowalają się jakimiś Ceballosami, chcą mieć graczy, którzy mogą być najlepsi na świecie. Kolesie zgadzają się na każde żądania, a przecież taki 20-latek potem poprosi tylko o podwyżkę. Gdyby Messi zniknął, to wraz z nim zniknie tylko jakieś 100 mln rocznie na wypłaty, pozostaną one na ogromnym poziomie... a co się wtedy stanie z przychodami? Bardzo mnie to intryguje, czy to przeżyją.
  18. Ok, pomijając błagania o wymianę, napisałbym kilka zdań, bo w sumie bardzo mało było konkretnych opinii o tej grze. Sam nie wiedziałem, czego się spodziewać - wśród wielu opinii, że to nic specjalnego, nie brak też przecież miejsc, gdzie już teraz Pokemon Let's Go jest umieszczany top 5 gier na Switcha. Więc... czy dla fanów normalnych gier, ta gra jest na serio? Te Pokemony to dla mnie pierwsza gra na Switcha, w którą nie tylko nie trzeba, ale wręcz się nie da grać na dużym ekranie. Przyczyną jest oczywiście koszmarne sterowanie. Powiedzmy, że rozumiem, co mieli na myśli, ale to jeden z najbardziej absurdalnych pomysłów designerskich za mojej pamięci, żeby nawet gdzieś głęboko w menu nie dać ludziom opcji sterowania normalnie joyconami albo pro controllerem... albo chociaż obracanym poziomo joyconem, proszę. To jest po prostu bardzo niewygodne, sterować gałką joycona i wciskać przyciski tą samą jedną dłonią, musząc cały czas ją wyginać. I to AXY/krzyżaka, nie spusty, żeby nie było zbyt fajnie. Najgorsze sterowanie, jakie można wymyślić. A łapanie pokemonów? Ojej, musisz machnąć (nie jest to dobrze zrobione - przydałaby się wizualizacja kierunku, w jakim wychylamy tego Pokeballa, żeby w ogóle wiedzieć, co się dzieje - w Skyward Swordzie był, a i tak ludzie się męczyli, więc co dopiero tutaj). Na szczęście ma to pozytyw... w końcu gra, w którą nie żal grać w pociągu. (Łapanie pokemonów w trybie handheld jest niestety bardzo łatwe, ale w miarę ciekawe. Z jednym wyjątkiem, którym jest, z jakiegoś powodu, Pidgeotto). To teraz może "trudność". Ogólnie opisałbym ją tak jak w ostatnich generacjach: jeśli ktoś nie chce, to nie będzie miał problemów. Używając kilku pokemonów cały czas, będą one przepakowane, wszystko pójdzie jednym atakiem, whatever. Ale jeśli ktoś chce, to może być ciekawie. Podobnie jak w Sun, poziom trenerów dokoła oraz Exp. Share zachęcają, by nie grać jednym pokemonem. Ja uważam, że gra jest ciekawsza przy takiej rotacji, i w sumie to chyba dobrze. Kiedyś używałem tylko części Pokemonów, a teraz dzięki Exp. Share używam większości ze 150 i jest "w sam raz", używane Pokemony mają 10 leveli mniej niż rywale i trzeba trochę kombinować. Ba, tutaj jest pod paroma względami trudniej. Nie ma skalowania doświadczenia - przypomnijmy, że w Sun mogłem pod koniec gry wymienić się za Pokemona na 1 levelu i w ciągu pół godziny był gotowy na Elite Four. Tutaj tak nie jest - jeśli się używa niedopakowanych pokemonów, to już długo takimi pozostają. Oczywiście - o każdej grze można powiedzieć "jest trudna, jeśli sam sobie postawisz warunki", ale tutaj tym warunkiem jest ciekawszy, bardziej urozmaicony gameplay, więc nie narzekam. Już Rock Tunnel okazał się niemal tak wyczerpujący, jak go zapamiętałem (w Sun wstawiliby w takim miejscu 4 postaci leczące po drodze...), a w drugiej połowie gry zacząłem naprawdę odstawać levelem i każda walka była na granicy i wymagała odpowiednich wyborów z mojego bogatego katalogu dziesiątek pokemonów. Kiedy wszystkie twoje pokemony są przynajmniej 10 leveli poniżej rywala, ta gra jest lepsza niż Soulsy (przed DLC). Ogólnie tragedii nie ma. Pokemony służą do walki, dlatego szkoda, że znowu zmniejszają liczbę walk, tym razem z powodu wyeliminowania tych z dzikimi stworkami. Czasami tak sobie można pomyśleć: ok, mam ich tyle, chciałbym mieć okazję... ich poużywać (nie dotyczy osób całą grę walczących jednym). Możliwość wyjęcia z Pokeballa to dobry detal i ciekawy kierunek, choć też niewiele z niego wynika. Myślałem, że będzie więcej interakcji i "pokemonów na ulicach", ale to są nadal pojedyncze przypadki, nie zrobiono nadal prawdziwego żywego świata z "pokemonami na zewnątrz" (nie należę do tutejszych mistrzów nierealnych oczekiwań, ale akurat to jest do zrobienia, modele i animacje przecież już i tak są). Jeżdżenie na Pokemonach jest mniej fajne, niż się wydaje ze zdjęć - ta mapa kompletnie nie jest pod to zoptymalizowana, większość przejść jest po prostu za ciasna, więc w praktyce wygląda to tak, że w większości lokacji Pokemon na sekundę pojawia się pod nami i znika, i tak cały czas, w zależności jaki zakręt wzięliśmy. Szkoda, bo same animacje są świetne; Pokemony, na których się jeździ, są często doprawdy glorious. W nowej generacji pewnie będzie się jeździć na jakimś kolejnym pseudo-Rhyhornie, który będzie słabszą kopią tego prawdziwego, jaki jest tutaj. Gra przypomina, jak dobrze zaprojektowane były dwie pierwsze generacje w porównaniu do następnych. Tutaj się po prostu gra, scenek wbrew moim obawom jest mało, nie są przegadane i są... fajne? (Serio, fani Octopatha mogą zajrzeć do Pokemonów, by zobaczyć, że banalny jRPG dla dzieci nie musi być napisany jak posty Bartka). Nie ma tych wszystkich ujęć kamery, które sprawiają, że więcej mamy patrzeć, niż grać. Z konsekwentnej perspektywy mamy ukazane _stosunkowo_ skomplikowane lokacje i jeśli już ktoś nam mówi, gdzie mamy dalej iść, to robi to raz, i zazwyczaj nie pokazuje każdego centymetra drogi palcem. Miło. Czasami aż... można pójść w lewo lub prawo? Dawno tego nie widziałem w Pokemonach. Fajne. Przy wszystkich zmianach, nie da się zaprzeczyć, że to jest fundamentalnie świetnie napisana gra. To nie było często jasno zaznaczone w recenzjach, ale Let's Go pod wieloma względami mniej trzyma za rączkę, niż Prawdziwe Pokemony z 3DS-a. Nie ma np. podpowiedzi który atak będzie superefektywny, można się samemu poczuć "mądrym" wiedząc, że np. Poison Sting zaboli teraz Clefairy'ego. Większość rzeczy po prostu sobie w grze jest, ktoś o nich mówi w którymś domku, ale bez podchodzenia do nas i obowiązkowego tłumaczenia, i możemy sobie z nich korzystać wedle woli. Są wyjątki: przykładowo, trochę szkoda, że działanie Flasha zmieniono na "w jaskini jest po prostu jasno". Ale nie ma ich tak wiele. Niby oczywiste, ale... tak, to jest normalny remake pierwszej generacji, uproszczone jest łapanie pokemonów (co jest i plusem, i minusem) i niewiele poza tym. To NIE jest gierka typu na komórki, i nie jest "w połowie drogi" między handheldowymi Pokemonami, a Go. Uwygodnieniem, które ciekawie wpływa na zróżnicowanie rozgrywki, jest powtarzalność TM-ów. Każdy fan oryginału pamięta, że najważniejszą decyzją tam było głównie to, komu dać Dig. Wpływało to na praktycznie połowę gry, bo większość pokemonów nie uczyła się nawet jednego dobrego ataku. Odpowiedni kandydat do Diga zmieniał oblicze całej gry. Potem podobną rolę miały Earthquake, Psychic i Thunderbolt. Dobry pokemon w pierwszej generacji - to taki, który miał jeden dobry atak, albo chociaż niezłe statystyki i możliwość nauczenia się TM-ów ("prawdziwym starterem Pokemon Yellow jest Nidoran"). Co gdyby każdy mógł mieć Dig? No właśnie, każdemu dacie Dig. Ale nawet nie trzeba, bo oto w pierwszym gymie nie dostaje się już żadnego skalnego ataku, tylko... Headbutt. Najbardziej banalny atak dla każdego. Headbutt, jak można się domyślić, dacie każdemu, komu można. I tak jak w oryginale każdy pokemon musiał sobie radzić własną bronią - jeden Stomp, inny Punch, inny Fury Swipes, inny Horn, inny Vice Grip, inny musiał pół gry walić Scratch - to tutaj wyglądać to będzie tak: Headbutt, Headbutt, Headbutt... To dotyczy pierwszej połowy gry, potem zbiera się tyle tych świetnych TM-ów, że przynajmniej każdy pokemon ma swoje. Zresztą, learnsety i tak są drastycznie odmienione i teraz większość pokemonów... nadaje się do gry (przykłady z licznych zmian: Raticate uczy się Super Fanga cholerne 25 leveli szybciej, Arbok ma wyższe statystyki, siłę ataku Mega Drain niemalże podwojono, a Leech Life jest dosłownie cztery razy silniejszy. Taki Beedrill... nadal ssie, ale uczy się teraz szybko Poison Jaba, Outrage i ma niemal dwukrotnie mocniejszy Pin Missile. Jest niewyobrażalnie mocniejszy. Itd.). I znów, dla mnie to jest plus, bo zawsze miałem taką chętkę, by używać wszystkich, a teraz nie jest to trudne i nie wymaga tygodni grindu. Jest sobie taki Paras - niby ciekawy pokemon, usypia, ma trawę, ma robaka... ale nigdy nie używałem go, bo jest chu'jowy. Tutaj wreszcie to nie problem. Wow, walczę Parasectem. A propos jeszcze tych supermocnych TM-ów, które się dostaje z gymów. Gymy są niepozorne, nie zmieniono ich ani nie dostosowano, nie ma żadnych scenek itd. Może to dobrze, ale fakt, że bardziej zapamiętam nie walki z liderami, ale różne losowe specyficzne starcia, czasami zaskakująco trudne, jak np. Butterfree walący cały czas Dream Eatera albo bodaj Rhyhorn który używał tylko Fissure, albo Pokemon Tower, gdzie każdy trener zaczyna walkę od otrucia albo podpalenia cię. Takich specyficzych walk jest tu naprawdę sporo - w tej generacji to naprawdę było z kim powalczyć, a nie jak w dalszych częściach, gdzie system walki nie jest niemal w ogóle wykorzystywany kreatywnie. Aż dziwne, że w ogóle już tego nie robią, chyba że czasami w dodatkowych trybach typu Battle Tower. W niektórych elementach wydaje się, że już poprzednia generacja była przygotowaniem do tej gry. Ot, formy Alola. Nie wyróżniały się aż tak bardzo w Sun, za to tutaj są niemal idealnie wpasowane w design gry. Psychiczne pokemony rządziły niepodzielnie "metą" w oryginale? A weź sobie Dark Rattatę i ich niszcz Crunchem. Alolański Raticate szybko uczy się Cruncha i Super Fanga i ogólnie można z nim wiele osiągnąć. Także Meowth zaczął się do czegoś nadawać. W oryginale długo się czekało, by zdobyć przydatnego pokemona lodowego? Tutaj są alolańscy Sandshrew i Vulpix. Oba te pokemony należą moim zdaniem do najlepiej zaprojektowanych w historii serii - świetne typy, ataki, szczegółowy wygląd typowy dla pierwszych generacji, jedne z najładniejszych Pokemonów. Znów: dali mi przyjemne uczucie używania czegoś, o czym można było marzyć te 20 lat temu. Tak wygląda często ta gra - wracasz do Kanto, ale teraz znając wszystkie jego sztuczki, i mając wszystkie narzędzia, by kontrolować ten świat i się nim bawić jak chcesz. W czym gra jest gorsza od Sun? Mimo oldskulowego systemu walki, nie nazwałbym go prostym - jest tylko niewykorzystany, ale to już standard dla serii. To wręcz fajne zaatakować i wiedzieć, że trafisz, bez martwienia się o tysiąc zdolności, które nie pozwalają dotykać, wywołają status, uniewrażliwią. Fajnie jest nie oglądać animacji Leftoversów po każdej turze itd... Na pewno Sun/Moon określiłbym jako estetycznie piękne gry, natomiast Let's Go ładne nie jest. Nie jest też brzydkie - przy takich lokacjach nie dałoby się tego zrobić jak w Sun - ale cel-shading to chyba jedyna przyszłość dla tej serii. Muzycznie jest ok, melodie z oryginału to nadal kozaki, ale są już tak znane - jak wam wypadnie kabel ze słuchawek, to możliwe, że nie zauważycie przez pół godziny. Można by długo, ale co bym napisał w skrócie... Gra jest naprawdę dobra, i po pierwszych paru dziwnych godzinach szybko staje się to oczywiste. Jest ok. 1500 razy lepsza od Octopatha i spokojnie można ją wymieniać wśród mocnych punktów Switcha. Czy mówi to psychofan serii? ...Tak, ale przecież nie przeszkadzało mi to być obojętnym i krytycznym wobec jakiejś połowy gier z Pokemonami (GBA, Platinum, XY, i wiele remake'ów). Ta gra jest ogólnie dobra, jest najmniej "filmoooowa" z całej serii od dawna, ma najlepiej zaprojektowane Pokemony z całej serii, i minęło tyle lat (przynajmniej dla mnie), żeby już trochę zapomnieć oryginał i czuć raczej przyjemny komfort rozpoznawania dawnego znajomego, niż stęchliznę wtórności. Poza tym, to niby nie jest ważne, ale kto nie ucieszy się choć troszeczkę mając na ramieniu Pikachu wyglądającego jak alfons z "Deuce"?
  19. ogqozo

    TRANSFERY

    No, oprócz "użytkownika Transfer Talk" podał tę informację też np. Bayern Monachium, więc raczej klepnięty. Po 7 latach, Mousa Dembele opuszcza Tottenham. Nigdy do końca nie rozkręcił kariery na miarę tego, jak często grał, ale cóż. Tottenham chyba nauczył się grać bez niego. PSG chyba nie zdołało go przekonać i raczej na pewno wyląduje w Chinach. PSG kusi m.in. Allana, ewidentnie szukając defensywnego pomocnika. Frenkie de Jong prawdopodobnie będzie wybierał między Paryżem a Barceloną, jego agent żąda godnych hype'u pieniędzy (czyli dużych), pewnie to jeszcze potrwa. Dominic Solanke odszedł do Bournemouth. Chyba nikt tu o tym nie pisał. O kolesiu mówi się w Anglii od co najmniej 5 lat, a nadal ma dopiero 21 na karku. Był MVP ostatniego turnieju Mistrzostw Świata U-20, idąc w ślady Messiego, Aguero czy Pogby (...i Adiyiah, Henrique Almeidy i Adamy Traore). Już trzy lata temu w dorosłej lidze niderlandzkiej był przyzwoitym graczem. Trochę dziwne, że później nastąpiło kilka sezonów kompletnie bez gry. W tym sezonie dosłownie nie zagrał w oficjalnym meczu (może zagrał w jakimś "trofeum" typu Cacao, fani niech powiedzą, wiem że w lidze 0 minut). Ciekaw jestem, czy jego talent jeszcze się nam objawi.
  20. ogqozo

    Premier League

    Liverpool wyszedł na jakiś sparing pucharku Cacao drugą jedenastką, Newcastle na pełnej spinie z nimi wygrało i dało trochę radości fanom, świat już dawno zapomniał i patrzy na prawdziwe mecze, a ci się ekscytują jakby to jakieś rozgrywki były mdr.
  21. ogqozo

    Primera Division

    Dwa gole Santiego Cazorli i remis Villarreal-Real 2-2 to powrót La Liga po przerwie zimowej. Królewscy mają więc znowu 7 pkt. straty do Barcelony i zdobyli nadal tylko 1/4 tej liczby goli, jaką strzelili w zeszłym sezonie. Po takich meczach jak ten, coraz większą mam bekę z ludzi mówiących: "Real to świetny zespół, tylko napastnika im trzeba, tylko napastnika kupić, poza tym 10 geniuszy!". Czy to naprawdę jest popularna opinia, jak na niektórych stronkach widzę? Nie pierwszy raz, tak naprawdę Benzema był chyba najlepszy w tym wszystkim, ale spoko, w końcu to nie on robił sobie ostatnio zdjęcia z 10 nagrodami dla najlepszego piłkarza świata w 2018 roku. Florentino wydaje się niewzruszony i na razie zakupił tylko 19-letniego Brahima Diaza, kolejnego gracza "na przyszłość". Real to coraz bardziej przyszłościowa ekipa! Najlepsze jest to, że... Barca gra stosunkowo słaby sezon. Dlatego mimo takiej gry, jest te tylko 7 pkt. straty, i wszystko wydaje się możliwe. Ale mam wrażenie, że może dzień dziecka się już skończył. Barca przez długi czas traciła gole w rekordowym jak na siebie tempie, ale w ostatnich 4 meczach zachowała już czyste konto. Jeison Murillo może pomóc defensywie. Valverde mówi o jego transferze z rozczulającą szczerością: "szukaliśmy kogoś doświadczonego, niedrogiego, bo mamy taki kryzys z kontuzjami...". Kolumbijczyk zaiste wypadł ze składu w Valencii i często nie mieścił się nawet na ławce. Ja go pamiętam ze świetnych momentów, ale raczej będzie grać tylko w sytuacjach awaryjnych (ale chyba będzie, bo to jedyny po Pique stoper prawonożny). Klub mający Messiego - być może lepszego niż kiedykolwiek! - a także Dembele i Suareza, chyba moooże być mocny, jeśli zadba o obronę. Messi ma 31 lat i być może nastał czas powygrywać jeszcze trochę więcej - ale w LM z taką grą będzie ciężko. Drugim transferem na zimę trener nazwał rejestrację Moussy Wagué. 20-letni Senegalczyk pokazał się m.in. na Mundialu i wydaje się fascynującym nowym talentem, ale przez pół roku z powodów prawnych grał tylko w rezerwach. Myślę, że powoli do ludzi dociera, że Nelsinho trochę nie spełnił ekscytacji w Barcy, ale Wague to prawdziwa nadzieja na gracza, który połączy defensywną twardość z inteligentnym ustawianiem się i tworzeniem ofensywy. Czekam, aż zagra. Barsa jest też blisko zakupu JESZCZE JEDNEGO stopera (który to, dziesiąty w ciągu 3 lat?), a konkretnie zachwycającego Francję talentu, Jeana-Claira Todibo. Jednak krążą ploty, że Todibo wolałby grać jako pomocnik, i tym będzie się kierował. O tym zawodniku mówi teraz cała Francja - głównie dlatego, że nie ma kontraktu - i myślę, że w styczniu coś usłyszymy. Na razie czeka ich mecz z Getafe, absolutnymi mistrzami antyfutbolu. Getafe rywalizuje zarówno o najmniejszą liczbę straconych, jak i strzelonych goli w lidze. Nikomu nie jest z nimi łatwo. Tymczasem Real czeka na wyglądający łatwo mecz z Realem Sociedad. W wyścigu o tytuł cały czas są Atletico i Sevilla... i właśnie te ekipy zagrają jutro ze sobą w hicie kolejki. To chyba ostatni sezon w Madrycie legendy Atleti, Diego Godina. Odejdzie po sezonie do Interu. Ale i tak nie jest już tak ważny. Rojiblancos bardziej martwią się możliwością odejścia Lucasa Hernandeza. To tylko jeden z piłkarzy, którzy widząc nowy kontrakt Antoine'a Griezmanna zaczęli naciskać na podwyżki.
  22. Ok, chyba potrzebuję partnerów do wymiany, bo nie wiem, jak inaczej to zrobić w tej grze bez ustawki na dany moment. Wiadomo - w tym momencie bym chciał wymienić Kadabrę i Gravelera i dostać je z powrotem i tyle, plus kilka pokemonów ekskluzywnych (począwszy od ze dwóch Vulpixów na niskim poziomie). Założmy, że kod to np. Rattata-Clefairy-Caterpie i... no, nikogo mi jakoś nie znajduje nawet pomimo ustawki, a im pokazuje rozłączenie. Mogę dać Kangaskhana, SHINY Onixa... pliz.
  23. Świetny jest ten tekst Jadczaka, takie "mroczne" podsumowanie prezentujące historię z dynamizmem. To spore wydarzenie dla darmowej strony internetowej o piłce, że zamieszcza taki prawdziwy reportaż, z prawdziwą pracą za nim, dość dobrze napisany. Będzie klikany przez lata jako najlepiej napisany scenariusz upadku klubu, który za mojej młodości przez dekadę rządził w Polsce. Ogólnie śledzenie Weszło czy twittera Stano to ostatnio wciągające zajęcie, nie wiem czy była w Polsce tak zabawna drama medialna. Wraz z nadejściem pana Vanny, ta historia stała się absolutnym przebojem - czymś, co sprawia, że nawet ktoś taki jak ja zwróci uwagę na polską ligę. A zachęcony śmieszkami, odkryje tragedię, która toczyła się w Wiśle od dawna. Jako dla medium znającego się głównie na polskiej lidze, to jest dla nich złoty moment i korzystają. Tylko, Boże, jeśli Stano za każde publiikowane zdanie zawierające słowa "jedna z najlepszych kancelarii w Polsce" wypije jednego warszawskiego kielona z Leśnym, to nie wytrzeźwieje do końca życia. Wiadomo, że Weszło zawsze każdy temat omawia w podobny sposób: "hm, jak z tego zrobić głównie opowieść o jednym z czterech kolegów Stano w świecie piłki?", ale, Chryste, było milej zanim wymyślili jak tu wypromować na tym Leśnego. To zresztą też jest tragikomiczne, że upadająca firma z budżetem na 30 mln złotych oficjalnie wyraża taką podjarę, że jej prawnik udzieli porad prawnych i wtedy powinno być ok. Brzmi przekonująco! To jest niesamowite słuchać o całej sytuacji w klubie i na każdy temat ten sam komentarz tego kolesia: "ale spoko, Leśnodorski się tym zajmie... to prawnik!". No co, nikt w historii Wisły nie wpadł na pomysł, żeby spytać prawnika, i stąd ta cała pomyłeczka.
  24. ogqozo

    Premier League

    To nie do końca przypadek, że Man City w dwóch meczach bez Fernandinho straciło niemal tyle samo punktów, co w 19 meczach z nim. Wiem, że w zeszłym sezonie zastępowali go inni gracze (m.in. Guendogan) i w sumie zazwyczaj wypadali dobrze, ale jak na klub z tak bogatą kadrą, jednak dziwne, że zwykły Fernandinho jest tak ważny. Guardiola raczej nie uspokaja fanów, jeśli mówi rzeczy w stylu: "spoko, na defensywnej pomocy może grać Stones, może grać Fabian Delph, nawet Zinczenko!". Myślę jednak, że ściemnia, a donosy, że City gorąco walczyło latem o Jorginho nie są bezpodstawne.
  25. Jestem dość pewien, że nie. Była przecena na iPadzie ostatnio. Into the Breach ma jak dla mnie w sobie wiele uroku klasycznych japońskich turowych RPG-ów ze źródłami w latach 90., jak Front Mission (inspiracje są widoczne i nieukrywane) czy Fire Emblem, choć chyba jeszcze bardziej Advance Wars. Nie powiedziałbym, że to są dwa odmienne bieguny. Przejrzysta siatka, angażujące kombinacje wynikające z pozornie niewielu, ale ściśle kontrolowanych zmiennych, głównie w oparciu o pozycje; no i estetyka, roboty, piloty. Natomiast to jest gra z "samymi misjami" generowanymi losowo, nie ma w niej właściwie historii, która w grach Square-Enix jest tak istotna. Dlatego dla wielu osób będzie zupełnie inną grą. Walki też mają znacząco inny charakter. Nintendo dzisiaj głośno mówi o obniżce (zazwyczaj o 1/3 ceny) swoich największych hitów do grupowej zabawy., jak Mario Kart, Splatoon czy też 1-2-Switch... czy Snipperclips, które jest już do kupienia od 50 zł. W miarę ciekawe. Ale mniej się mówi np. o obniżce Lumines Remastered. Teraz nie 60, a 40 zł. (Swoją drogą, twórcy niedawno wyznali, że wersja na Switcha jest zdecydowanie najlepiej się sprzedającą. I cóż z tego, gdy to Sony daje Mizoguchiemu kasę na robienie gier nowszych...). Ogólnie jest dziś sporo obniżek, choć tych najlepszych gier (np. Iconoclasts) zazwyczaj tylko o 10-20%.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...