Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 371
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo

    Bundesliga

    Krzysztof Piątek Niemiec? 20-letni napastnik Luka "serbski Falcao" Jović zdobył 5 goli w meczu z Fortuną Dusseldorf. I to jakich! Ja pierniczę. A tak serio to przypomina mi wręcz Lewandowskiego. Sporo umie. Pierwszej klasy atletyka, ogólnie umie się zachować, już ma niezły strzał także prawą nogą, no ale do tego ma ciągle tylko 20 lat. Warto polukać mecz jako przykład, czym jarali się od lat w Serbii. Mogą być z niego ludzie. Swoją drogą, Bayern zaczyna kolejkę z szóstej pozycji. Nie pamiętam, kiedy Bayern zagrał cztery tak słabe mecze pod rząd, kiedy Lewandowski zagrał cztery tak słabe mecze pod rząd, to mogło być zanim się urodziłem. Klub zaczyna mecz w Wolfsburgu w dołku.
  2. ogqozo

    Premier League

    Chciałoby się tylko pisać o tym, jak wspaniały mecz zagrał Pogba i pokazał, że robi to wszystko, czego pozostałych 10 chłopa nie robi. Ale nie czas już na to. Jedną z najlepszych rzeczy w sytuacji Mou United jest to, że przecież dopiero ich czeka ten trudniejszy moment sezonu. W ciągu najbliższych paru tygodni zagrają na Etihad, Stamford i w Turynie. Mam wrażenie, że ludzie spodziewają się lania w tych meczach. Nudne pasywne 0-0 byłoby dla Mourinho w pewnym sensie sukcesem. Mecz z Chelsea już jutro rano. W skrócie mówiąc, Chelsea ma Hazarda, co jest nie do zlekceważenia. Mou United będzie mieć przewagę fizyczną... może wolę walki... Być może najciekawsze w całej dyskusji o tej drużynie jest to, że pomiędzy kontuzjami i ciągłymi zmianami właściwie nigdy już nie wiem, czego się po nich spodziewać. Mourinho zazwyczaj lubił mieć stabilne jedenastki, ale w United się ciągle nawet do tego nie zbliża. Chociaż Sarri niby dopiero zaczyna odmieniać Chelsea, to praktycznie 8 piłkarzy gra cały czas, a cała rotacja ma 14 graczy (Giroud/Morata, Pedro/Willian, Barkley/Kovaczić). W United pewnymi punktami są głównie tylko Pogba, Lukaku - oraz Luke Shaw, który właśnie podpisał nowy kontrakt. United przez następne 5 lat przeznaczy na niego może i 70 mln euro. Ależ ten koleś już miał zwrotów akcji w karierze, zapominam że ma tylko 23 lata.
  3. Sporo z tych gier było strasznie wysoko wycenionych jak na wiek i poziom wykonania. Te obniżki pozwalają im wejść wreszcie bardziej w strefę gier wartych uwagi. Nadal nic typu "musisz mieć", ale dużo sympatycznego gameplayu na jesienne wieczory.
  4. Gdy patrzę na jedenastkę Holandii, widzę jednego gracza klasy światowej. Virgil Van Dijk jest fenomenalny, najlepszy, za dobry, i mówiłem to za czasów Southampton, ale teraz po zeszłym sezonie, po tym sezonie, po meczach Holandii, to chyba nie jest już kontrowersyjna opinia. Memphis jest w niektórych elementach niesamowity, często zawodzi. De Ligt ma wiele do poprawy, co pokazał mecz. Frenkie de Jong ma oczywisty talent, ale widać, że nadal dopiero uczą go gry, chłopak gra ostatnio połowę meczów na środku obrony głównie "dla nauki", bo w dużym futbolu zapewne spełni się dopiero jako "ósemka" czy "dziesiątka". To nadal kraj będący na rozdrożu, a warto zwrócić uwagę, że de Jong wybił się w dużej mierze poprzez to, jak odmienne ma podejście względem typowego niderlandzkiego systemu. To rzadki ostatnimi czasy gracz, który ma ochotę robić to, co niezaplanowane. W Niemczech... graczy klasy światowej jest nadal wielu, po prostu gdy drużynie nie idzie, to nie będą tak wyglądać. Ale prędzej uwierzę, że w następnym meczu znowu nimi będą. Na koniec tej kolejki mecz Francja-Niemcy, którym również nie pogardzę. Może Stano mądrze tłumaczy, że to rozgrywki bez znaczenia, ale powiedzcie to rozjuszonemu tłumowi, który w razie kolejnej wtopy pobiegnie zgilotynować Joachima Loewa. Trener (przymierzany już przez media do Realu Madryt...) na pewno zmieni wiele w obliczu kryzysu, ale znając jego - pewnie nie to, czego by fani chcieli (w wywiadach krytykował głównie tych, których fani chcieli więcej - np. Sane za "brak doświadczenia"). Problem numer 1? To nadal brak goli. Szkoda, że Niemcy nie wyhodowały przez te dwa dni nowego napastnika. Mówi się, że zagra na "dziewiątce" Draxler. Ok. Ale to nadal ekipa, która w Monachium miała przewagę i tylko gibki Areola uratował tam Mistrzów Świata. Francja po zdobyciu złota nie zmienia prawie nic, z gry zresztą tak bardzo ostatnio nie zachwycała i to od determinacji Niemców będzie zależeć atrakcyjność dzisiejszego hiciora.
  5. ogqozo

    Seria Tales of

    80 zł to wreszcie świetna cena, a gra to na pewno wystarczająco dobry punkt początkowy, jeśli tylko masz ochotę i czas na wymagającą sporo czasu przygodę z RPG-iem. Berseria ma jeden z ciekawszych scenariuszy w serii, zdecydowanie bardziej agresywny niż zazwyczaj. System walki jest nieco inny od typowego, ale dla nuworysza serii znaczy to tyle, że gra może będzie lepsza, a może gorsza od innych, nie wiem. Ale ta gra jest często uważana przez fanów za jedną z najlepszych w całej historii Talesów (jest gdzieś w peletonie walczącym o drugie miejsca za zdecydowanie ulubioną Vesperią). Gra jest bardzo "japońska" i, hm, dla fanów tradycji gatunku (jest powolna).
  6. ogqozo

    Dragon Quest XI

    Wszystko jest jakąś kwestią gustu. Ja na przykład... nie lubię "gadanych" kwestii w grach. Tylko że mogę po prostu napisać normalnie, jakie są tego zalety (począwszy od oczywistego, że czyta się dużo szybciej, niż słucha). Nie muszę jako jedynego argumentu mieć "bo tak ma być, bo tak było na Pegazusie, bo ta seria taka jest, bo to tradycja i tak jest lepiej bo tak ma być". Przy takiej logice, to ten Dragon Quest XI ma kurczę mnóstwo wad, bo przecież niektórych rzeczy jednak nie udało im się zrobić jak w poprzednich częściach... Napisałem ostatnio kilka mocnych powodów, dla których było zupełnie normalne oczekiwać, że MOŻE Dragon Quest XI nie będzie tak dziecinny i powolny. Nie było to nakazane, obecnie popularne w Japonii są inne gry niż 20 lat temu, seria w częściach 8-10 już niejedno zmieniła, a sam wydawca mówił o chęci sukcesu zagranicą anglojęzycznym mediom, które odwiedzały biuro. Naprawdę.
  7. 150 minut gry, 9 goli. Trenerzy wprowadzają go z ławki tylko w ramach fair play wobec rywali. Hiszpania miała więcej okazji, Anglia chyba ze trzy, na szczęście robi różnicę najlepszy bramkarz świata. Nie to co... (wstrzymuje się na ten moment jak Pickford... uff) ...nie to co Pickford, który nie tylko coś broni, ale i zaczyna akcje bramkowe Anglii. Ale serio, to świadczy o Hiszpanii i futbolu, że przy 0-3 jest nadal co oglądać. Ba, może dopiero jest co oglądać. Totalnie czuć, że mają jakieś tam szanse odrobić. Gdyby nie Pickford, Paco by już miał hat-tricka
  8. Pytanie brzmi, na ile ta gra odda faktycznie ten klimat, za jaki kochaliśmy Lavender. Już była edycja na GBA i jakoś nie czułem jej potrzeby (choć ma inną, a piękną muzyczkę). Jak dla mnie, najlepsze, co zrobiono z Lavender, to pomalowanie go na lawendowo przez GameBoya Color. Czasami trudno jest podrobić prostotę. Nie jestem 100% sceptyczny wobec tej gry. Nie wygląda jak gra za 60 euro (przy tym gameplayu, jaki pokazano, ile czasu zajmie weteranowi serii przejście gry i złapanie przy tym większości Pokemonów? 10 godzin?), ale też nie podejrzewam, że będzie to taka kompletna taniocha. W kilku elementach może być ciekawa. Przede wszystkim być może, Let's Go proponuje dość odważne eksperymenty w dwóch najbardziej archaicznych, męczących aspektach gry. EV oraz losowe walki. Z całym szacunkiem dla fanów Dragon Questa XI, po tylu zmianach w Sun/Moon, nie pasowało mi już tylko to do ideału, że z tych właśnie powodów dwa potężne systemy gry (hodowla do walk oraz zbieranie pokemonów) nadal wymagają momentami istnej mordęgi, wcale nieciekawej, repetytywnej, wymagającej wielu godzin małpiego powtarzania schematów, które były najlepszym wymyślonym rozwiązaniem 20 lat temu, ale teraz na pewno już nie są. Mamy Xenoblade'y, nowe Final Fantasy, mnóstwo gier online itp. - wiemy, że łowienie Pokemonów może być o tyle ciekawsze, niż łażenie w kółko i czekanie, aż w losowej walce pojawi się dany pokemon... albo walczenie w kółko i czekanie, aż przyzwie określoną pomoc...
  9. Jeden z powodów mej trwogi o tę serię jest fakt, że zmiana na Switcha będzie oznaczać konieczność ogromnego pomnożenia liczby pikseli i klatek animacji wszystkiego, a to nie przychodzi za darmo. Po prostu to będzie musiał być uproszczony i mniej estetyczny świat przynajmniej pod paroma względami, tak samo było z każdą inną serią gier. Na szczęście Sun/Moon pokazał, że GameFreak potrafi robić techniczne arcydzieła i ostatecznie zrobić grę, która pomimo pewnych nieuniknionych uproszczeń i "uładnień" ostatecznie nadal potrafi działać na gracza niemal tak samo, jak pierwsze odsłony. Jednak gry na 3DS-a pokazały też, że to może zająć wiele czasu. XY były pod tym względem mocno nieudane. Dlatego właściwie większy hype mam na drugą generację na Switcha niż na tę, która wyjdzie w 2019 roku, bo i po niej spodziewam się koślawych rozwiązań. Nie mówiąc o Let's Go, bo c'mon. Pamiętam jak przed premierą Switcha myślałem o różnych możliwych funkcjach tej konsoli (internet z karty, lokalizacja), wizualizując sobie możliwość zrobienia takich "Pokemonów totalnych". Ostatecznie jest to "zwykła konsola", która nawet internet przez Wi-Fi mało wykorzystuje. Społecznego uroku Pokemon Go nie da się więc w ogóle na Switchu oddać. Bajer jest taki, że czytając różne relacje z Let's Go, mam mocne wrażenie, że ta gra to taki "kompromis" - nie robi dobrze niczego, za co ludzie kochali ani konsolowe Pokemony, ani komórkowe Go.
  10. Frenkie to bożyszcze, NOWY MODRIĆ, przyszła gwiazda Barcy/City i wiadomo że będziesz go chwalił za to za co zawsze można go chwalić. Wiadomo co pokazał. Jak widać w kontekście całego posta, chodziło mi głównie o to, że w sumie nie był jakimś decydującym elementem do tego 3-0 bardziej niż np. Wijnaldum czy Memphis (jak oni potrafili sprawić, że defensywa Niemiec wyglądała żenująco! Jak... w Bayernie Kovacza!), czy Van Dijk, Blind i De Roon, ci starsi znajomi. Nie chciałbym żeby ludzie to jakoś odebrali, że Frenkie De Jong zdominował Niemcy i przycisnął ich do muru, oto narodziło się całe nowe rewelacyjne pokolenie Holendrów, bo tak imo nie było. Czy Cillessen nie miał wiele do bronienia? Chyba nie mniej, niż najlepszy bramkarz świata Manuel Neuer, a wynik 3-0... Więc w tym sensie, tak, chciałem zwrócić uwagę na to jak wyglądał mecz. Memphis to największa zagadka w komentowaniu potencjału Holandii jak dla mnie. Dalece największa obecnie ich gwiazda w ataku (Quincy Promes po przybyciu do Europy zasiadł na ławie). Wszystko, co pokazał w karierze, trudno mi już teraz w ogóle ocenić. Pod pewnymi względami jest w czołówce, ale nie tak często to pokazuje w meczach. Młody czy niemłody? Świetny czy rozczarowujący? Wczoraj był chyba kapitalny...
  11. Kolejny świetny mecz Niemców... który przegrali. Zaczynam uwielbiać ten zespół, zawsze tworzą masę okazji, ale wygrywa rywal. W tym przypadku - rywal atakujący Memphisem Depayem, Ryanem Babelem i Stephanem Bergwijnem... Spadek Niemców do ligi B to byłoby coś. Obecnie grupa A właściwie obejmuje konwencjonalnie rozumiany "Zachód", ale gdy ktoś z tego grona wypadnie na rzecz jakiejś Rosji czy Bośni, to kibice nie będą zadowoleni. Trudno uwierzyć, by w takim przypadku Joachim Loew nie pożegnał się w końcu z kadrą. Fani w internecie już teraz piszą oczywiście rzeczy typu "on zawsze był beznadziejny, to złoto w 2014 r. to było pomimo jego fatalnej trenerki, nie dzięki niej" itd. Trzeba jednak oddać Holandii, mimo że w tym meczu oczywiście głównie grała z kontry, że pierwszy raz od kilku lat gra bardziej "niderlandzką" piłkę i fajniej się to ogląda. A w obronie i pomocy jest trochę nieco bardziej utalentowanych graczy, którzy potrafią zacząć akcję niekonwencjonalnie i zaskakująco z tyłu. Mimo wszystko, to nie De Ligt czy De Jong dzisiaj byli najważniejsi dla wyniku (raczej byli wśród słabszych na boisku), a zwłaszcza Jasper Cilesen - koleś, któremu nie przeszkadza, że boisko ogląda od dawna głównie w meczach reprezentacji... Jeśli ktoś ocenia, ile można osiągnąć, siedząc na ławie czy ogólnie nie robiąc szału w klubie zagranicą, to dziś mamy odpowiedź: pyknąć Niemcy 3-0.
  12. ogqozo

    Telefony

    Na szczęście wiodące marki jak zwykle wiodą prym w dziedzinie designu i biją nowe rekordy piękna. Samsung z A9 powiedział "fuck it, we're doing four sensors". Google Pixel XL 3 to szczytowe osiągnięcie w dziedzinie rozmiaru "notcha".
  13. ogqozo

    France : Ligue 1

    Najlepsze, że mecz wcale nie musiał tak wyglądać. Lyon... miał mniej więcej tyle okazji, co PSG. Trudno uwierzyć, że nic nie wpadło przy wyniku np. 1-0, i może byłoby zupełnie inaczej. Sam Mbappe, gdyby zakończyć mecz po godzinie, byłby też jednak krytykowany za zmarnowanie niejednej okazji. Aż się worek rozwiązał... Kolejny świetny mecz Buffona. PSG miało już niejeden taki mecz, gdzie nawet nie wyglądali lepiej jak rywal, ale wynik zawsze znajdują. Pomaga oczywiście fakt posiadania dwóch graczy, którzy kompletnie demolują wszystkie defensywy Ligue 1. Neymar i Mbappe są dużo za dobrzy na tę ligę. I tak, jako pierwsi w historii zaczynają sezon od 9 zwycięstw z rzędu. Może to dziwnie brzmi, ale Lyon... gra lepszą piłkę od PSG? Gdyby ilość goli miała być proporcjonalna do okazji, nie wiem, czy PSG powinno mieć połowę z tych 32 (!), które już mają na koncie. Ale ja nie o tym. Będące na 18. miejscu Monaco zwolniło Leonardo Jardima. Niedawno czczony jako czołowy trener świat, w końcu Monaco wygrało cholerne mistrzostwo nad PSG. Fani Arsenalu mieli ślinotok w swych fantazjach, w których wreszcie dobry trener obejmował ich klub, a tym trenerem był Jardim. Dziś - w strefie spadkowej, z jedynym wygranym meczem w pierwszej kolejce sezonu, bez kształtu, trzonu zespołu, co mecz inna taktyka, każda nieudana, Glik niczym defensywny analfabeta, nikt poza może Tielemansem i Falcao nie gra w jakimkolwiek sensie dobrze. Monaco rozmawiało z paroma trenerami, ale wygląda na to, że w poniedziałek zostanie nim ogłoszony znany typek z historii klubu...
  14. Niektórzy nawet piszą, że da się grać ruchowo. Inni, że nie. Ogólnie recenzje nie zaskakują mnie - przebija z nich mało entuzjazmu wobec tej wersji, nie wspomina się o praktycznie żadnej zalecie względem jakże dostosowanej do specyfiki DS-a wersji oryginalnej. Ogólnie praktycznie brak jakichkolwiek argumentów za tym, by w to grać, poza tym, że "to nadal świetna gra". Za tę cenę, to trochę mało. Zestaw DS Lite + oryginał nie jest wiele droższy od tej jednej gry. Niby fajnie, że jest, ale trochę dziwne te gry wybiera Square-Enix ze swojej jakże bogatej przeszłości.
  15. Hmm. Ogólnie niby podobny typ gry, ale inne wykonanie. Powiedziałbym tak: Stardew Valley to gra, która "wygląda" jak Animal Crossing, ale tak naprawdę gracz nie ma tam relaksu, tylko ciężki grind na każdą małą statystykę i zbieranie majątku. To taka bardziej klasyczna gra video. Albo, okej, przynajmnie ja czułem potrzebę tak grać w Valley. Animal Crossing ma bardziej autentycznie mniej ciśnienia na cokolwiek, jest powolne, mniej znaczenia ma farming a więcej relacje z postaciami... to gra, którą pokochało do obsesji bardzo wielu nie-nerdów i nieco mi się zawsze kojarzy z Simsami jeśli chodzi o target (ale Simsy też stawiają znacznie więcej konkretnych i wymagających celów, w AC robisz w sumie co chcesz... może nawet bliższe porównanie to Minecraft, naprawdę w Animal Crossing gracz może grać tak, jak mu podpowiada własna kreatywność). Kojarzy się też teraz z tym, jak wyszły gry na komórki, bo jest dość społeczna i wykorzystuje upływ czasu, wiele wydarzeń jest cyklicznych (w sensie zegara w realnym świecie, nie czasu gry), gra często daje najwięcej gdy się ją włącza tylko na specyficzne 15-30 minut dziennie.
  16. Będzie duże stanowisko, tak samo jak rok temu. Ale tylko już wydane gry. Najświeższa to World Ends with You.
  17. ogqozo

    Hearthstone

    Miałem dzisiaj akcję jak z tych śmiesznych filmików. Przeciwnik ma mocny stół, 6 stronników, już po mnie. Koleś ma 3 HP. "Rzucam tajemne pociski"... Okej. Nawet mnie nie zaprosił do znajomych porzucać hejty
  18. ogqozo

    Primera Division

    Oczywiście, że znowu kręcąca się blisko strefy spadkowej Valencia musiała tak otworzyć mecz z Barceloną. Co ta liga dwóch zespołów robi. edit po godzinie: geez, kto oduczył Barcelonę
  19. ogqozo

    Premier League

    Według Davida McConnella, Mourinho zostanie oficjalnie zwolniony w ten weekend, tak by nowy trener miał te dwa tygodnie na wejście w klub. Zobaczymy. Wszystko już uważam za możliwe. Trudno musi im być w obecnej sytuacji medialnej wokół klubu. I tak, nadal mnie bawi, że to będzie zdaje się znowu temat weekendu, z mniejszą rolą meczu na szczycie Manchester City-Liverpool. Dwie piękne, mocne ekipy. Potężne w ataku i w obronie, nieopierające się na pojedynczych indywidualnościach (zwłaszcza przy Salahu w obecnej formie..). Pep Guardiola sarkał na konferencji na pytanie, czy "Liverpool ich rozpracował". City to nadal ekipa, która zdominowała ostatni sezon, a teraz lideruje. Ale mało kto ją porządnie testował. Na 7 meczów, City wygrało 6 - ale rywale w tym gronie to 4 ostatnie ekipy w tabeli, a także Newcastle i Arsenal. Zespół mimo ogromnej głębi narzeka jednak na pewne braki, kontuzje, w końcu cały czas gra bez De Bruyne. Właśnie teraz Belg wrócił do treningów i może pojawi się na boisku, podobnie jak Mendy. Już czekam na jutrzejsze popołudnie i ucztę na Anfield.
  20. ogqozo

    Dragon Quest XI

    To be fair, Setsuna jest naprawdę wyraźnie przyjemniejsza na PS4, gdzie lepiej się rusza (a najdalej mi do typa, który często liczy klatki). Ale ogólnie to faktycznie typowa gra jak Dragon Quest. Piękna. Zachwyca przez pierwsze godziny. Ale monotonna. Dużo za dużo się robi tych samych rzeczy. I ma się wrażenie, że strasznie powoli się cokolwiek posuwa do przodu, cokolwiek się dzieje. Pojawia się pytanie: po co? Ale typowe komentarze fanów "element X jest głupi? Tak ma być!!!" nie do końca trafiają w punkt. Bo nie, to nie jest oczywiste. Można było oczekiwać, że Dragon Quest XI nie będzie taki, "jaki ma być Dragon Quest". Nie chodzi nawet o komentarze SE, że to jest TEN Dragon Quest, który ma wypalić na Zachodzie. Nie chodzi nawet o to, że minęło niemal 15 lat od części ósmej, bo i ona w sumie była bardziej "tradycyjna" (stawianie na długość, menusy itd...), niż niejeden jRPG ze SNES-a. Dla mnie najważniejszym powodem było to, że Dragon Quest IX na DS-a naprawdę mnie zarąbiście wciągnął i przypomniał mi złote czasy SNES-a, kiedy potrafiłem grać w DQ bez zmęczenia aż do końca. Dragon Quest IX to przy tym bardzo inna gra, niż pozycje ze SNES-a. Ma bardzo inne podejście do narracji i do rozgrywki. Gdy na SNES-ie wciągał mnie scenariusz włącznie z porywającym głównym wątkiem, długość oraz nabijanie leveli, tak na DS-ie wszystko było znacznie wygładzone, wygodniejsze i dostosowane do epoki i sprzętu. Fajnie było sobie chodzić, po prostu. Pojawiały się elementy innowacyjne w skali serii i całego gatunku. Jednocześnie nie utracono literackiego języka ani rozbrajającego uroku estetyki Dragon Questa. DQ IX to kapitalna gra, która zerwała z wieloma męczącymi nawykami DQ, a wyszła już niemal 10 lat temu - na słabiutkiego i mającego wiele tradycyjnych, 2D gierek DS-a. Ta gra wychodzi na PS4 w 2018 roku. Więc nie, nie było takie idiotyczne oczekiwać, że gra będzie mniej uparta w kwestii wielu schematów. To nie było bez sensu.
  21. ogqozo

    Champions League

    Rok temu po losowaniu grupy Tottenhamu, śmiali się tu ludzie, że są tylko dwie dobre ekipy w grupie. Ale to Anglicy awansowali. Teraz komentowano podobnie, tylko w drugą stronę. A tymczasem chyba już po ekipie Pochettino. Ta końcówka w Mediolanie ich zabiła. Inter oczywiście miał szczęście - na czele z kontrowersją, po której Handanović przy wyniku 1-0 dla PSV mógł wylecieć z boiska, ale dostał tylko żółtą. Ale stało się. Inter ma 6 punktów, wyjdzie z grupy, wejdzie na salony, a Mauro Icardi zgłasza angaż na pozycję czołowej "dziewiątki" świata. Czy to nie jest zadziwiające zdać sobie sprawę, że Mauro Icardi dopiero teraz gra swoje pierwsze mecze w Lidze Mistrzów? Tak samo jak Stefan de Vrij. I Milan Szkriniar. Inter nie ma pełnego gwiazdozbioru w składzie, ale ma kilku takich piłkarzy, że cała Europa ma co podziwiać. Zawsze beczę z ludzi, którzy piszą, że Liga Mistrzów powinna dawać więcej szans słabszym, i że zamiast takiego Interu powinien grać jakiś tam mistrz Albanii. Na pewno ci ludzie by w ogóle oglądali mecz PSV-Skanderbeu Korcza. Z perspektywy widzów, to by było jak wymiana Icardiego, Szkriniara i De Vrija na... nic. Liverpool znowu zweryfikowany w starciu z czołowym rywalem. Poznaliśmy granice tej ekipy. Włosi neutralizowali ich kompletnie. Aż prawie sam uznałem Carlo za geniusza taktyki. Mo "wyżej w głosowaniu niż Messi" wyglądał trochę inaczej, niż Messi. Kolejny raz. A włoskie ekipy w ogóle zarządziły w tej kolejce. W rankingu UEFA, liga włoska właśnie wskoczyła na drugie miejsce, wyprzedzając Anglię. Po raz pierwszy od 2006 roku. Sporo ładnych goli, cieszy mnie zwłaszcza bomba Arnauta Danjumy Groenevelda. Ten gracz pojawił się z drugiej ligi i powalił Beneluks na kolana swoim poziomem. Teraz pokazuje się w Europie, bombardując z lewego wahadła. Dostał powołanie do kadry Holandii i na pewno w Brugii też za długo się nie zatrzyma. Dobry gracz, by zwrócić uwagę golem. No i Jacob Bruun Larsen. What the fuck. Skąd ten koleś się wziął. Czemu gra tak dobrze. I ten Sancho robiący Glika między nogami. Monaco to straszna padaka obecnie, ale i tak patrząc na Sancho, Larsena i zdrowego Reusa trochę michałek dryga.
  22. ogqozo

    Champions League

    Pierwszy raz w tym sezonie sobie przypominałem, że istnieje Grzegorz Krychowiak mdr. Średnia gra w klubie środka tabeli w lidze, która może niedługo awansować na 5. miejsce w rankingu UEFA.
  23. ogqozo

    Champions League

    Jeden 60-latek który trenował wcześniej Chelsea i Real czy drugi, jak nie mylić. Ancelottim w Neapolu wszyscy się jarają, ale ja na boisku tego nie rozumiem, co w tym takiego fajnego. Czuję, że jak latami miałem dwa pewniaki na weekend do ładnych meczów, Napoli i BVB, to teraz muszę szukać nowych. A tak. Chelsea i Liverpool.
  24. ogqozo

    Champions League

    Ludzie są niemili dla Manchesteru. Ale co poradzą. Nigdy wcześniej Mourinho nie rozegrał pod rząd czterech meczów bez wygranej. Żaden zawodnik nie powala efektywnością. Valencia też nie wyglądała (ani Valencia nie wyglądał), ale to wiele Mourinho nie ocali. 3 mecze bez wygranej Realu to też rzadki widok, i gadki o posadzie Lopeteguiego właściwie mogłyby się zacząć i teraz, a co, mamy XXI wiek. Średnio to wygląda. Brak Isco wydaje się teraz jakże bolesny. Nie tak jak brak Cristiano Ronaldo. Dybala celebrował tę okazję zdobywając hat-tricka, a więc znacznie więcej goli, niż do tej pory w całym sezonie. Na razie tylko Juve wygrało oba mecze w LM, ale cóż, grupa łatwa... Napoli-Liverpool zapowiada się na ciekawe spotkanie, w którym to Włosi mają zdecydowanie więcej do udowodnienia. Ich remis w Belgradzie przypomniał, że nie ma już słabych w futbolu! Prawdopodobnie Benitez znowu postawi na ustawienie 4-4-2, z Zielińskim i Callejonem na skrzydłach, w którym przegrali z Juventusem i właściwie jak co roku sparzyli się, gdy tylko stanęli naprzeciw naprawdę topowej konkurencji. Ale jeśli Napoli od lat przegrywa z największymi, to zazwyczaj potrafi uczynić to rozrywkowym. Zieliński zobaczy na żywo klub, do którego miał przejść, a skoro w weekend grał Mertens, na szpicy chyba pojawi się Milik. Dortmund-Monaco to mecz dwóch ekip, które obecnie lepiej wypadają z nazwy niż na boisku, ale jeśli BVB zdobyło 11 goli w ostatnich dwóch meczach, a pioronujące wejścia z ławki mają Paco Alcacer czy Jadon Sancho, to może być warto zobaczyć choćby częstą dla ekip Luciena Favre'a końcówkę "na podmęczonego rywala". Ciekaw jestem, czy honoru Niemiec będzie chociaż w stanie wybronić Schalke w Moskwie o 19, bo wyglądają ostatnio bardzo różnie. Hit dnia to oczywiście Tottenham i Barcelona. Nie jest to idealny moment na oglądanie Spurs, nie ma Eriksena, Allego. Waynama-Winks to duet, który nie brzmi bardzo ekscytująco. Po świetnym pokazie rok temu, teraz Tottenham może w Lidze Mistrzów... odpaść w grupie? Te ostatnie 5 minut w Mediolanie może ich zaboleć. A jednak to nadal niebezpieczny, świetny taktycznie i fizycznie zespół, a Barcelona również ma słabszy moment, również nie wygrywając 3 meczów pod rząd. Czy bardziej wypoczęty Messi wystarczy, by znów pozbawić rywali złudzeń? Zazwyczaj wystarcza...
  25. ogqozo

    Champions League

    Hoffenheim strzela gola z szybkiej kontry, jeszcze zanim właściwie City dotknęło piłki! Jest dobrze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...