-
Postów
23 371 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Po jakże ekscytującej pierwszej kolejce, dziś znacznie mniej hitów, a najwięcej osób pewnie włączy Manchester United-Valencia. Choćby dla beki. Teoretycznie Mou United ma 3 pkt., a Valencia zero, ale na boisku wyglądało to zupełnie inaczej. Manchester, będący w szeroko opisywanym "kryzysie", może nigdzie tak naprawdę nie zaprezentował się słabiej, jak w Szwajcarii, gdzie przeciwko rywalowi bez marki naprawdę pozwolił na wiele (a Młodzi Chłopcy mimo wyniku pokazali, że nie dadzą się łatwo ruchać bez mydła nawet wielkim). Można by wręcz sobie wyobrazić, że gdyby nie fenomenalny Pogba, aktywny De Gea i sędzia, przy takim przebiegu gry to Young Boys mogli wygrać 3-0. Z kolei Valencia ostrzeliwała bramkę Szczęsnego i naprawdę może mówić o sporym pechu (pomijając fakt czerwonej kartki dla Crisitano, której oczywiście w ogóle powinno nie być). Juve jednak udowodniło, że cokolwiek się nie zdarzy, będą kontrolować mecze przeciwko prawie wszystkim. Koniec końców, obie te ekipy nie zachwyciły. Dzisiaj Hiszpanie mają leciutki nóż na gardle. Nie powinno to być łatwe spotkanie dla Mourinho. Reszta meczów zostanie zapewne olana, może poza Hoffenheim-Manchester City. W końcu to starcie dwóch najlepszych trenerów świata. Po porażce z Lyonem, mistrz Anglii musi się odgryźć solidnie. Oba zespoły mają wiele kontuzji - dla mnie najciekawsze, czy Pep będzie mógł wystawić Aguero, czy zagra znów Jesus, choć ten nadal pozostaje bez formy? Brazylijczyk naprawdę zaczyna już się przeradzać w Benzemę Anglii. Hoffenheim będzie trudno się postawić takiej ekipie, zapewne będą się bronić i liczyć na kontry oraz innego typu wykorzystanie przewagi fizycznej. Ciekawi mnie, czy będą w stanie się oprzeć w środku pola, gdzie przeciw Szachtarowi wypadli całkiem obiecująco. Mimo wszystko, strata punktów przez City byłaby dużą niespodzianką. W Hoffenheim jest kontuzjowanych gdzieś tak 10 graczy, w tym większość obrony. Może być lanie.
-
Najwięcej goli w Serie A do tej pory zdobył w karierze Boniek, 31 bramek. Pobije go przed Sylwestrem?
-
Sarri: "po meczu miałem uśmiech na twarzy, bo miałem przyjemność z meczu - to był piękny mecz. Cieszyłem się z naszego występu i byłem rozczarowany ze straconej bramki, ale remis był zasłużony" Klopp: "jeden punkt na terenie Chelsea mnie zadowala. To bardzo dobry zespół, ale my też jesteśmy bardzo dobrym zespołem i dzisiaj to widziałem" RADOŚĆ FUTBOLU BYCIE PRZYJAZNYM SZACUNEK BEST BROS FOREVER SAVING PREMIER LEAGUE FROM MOURINHO
-
Benzema piąty mecz z rzędu nie zachwyca
-
Różne rzeczy mi już sugerowano, ale że nie wiem, że ludzie się śmieją z Mourinho. Aha. Van Dijk to najlepszy obrońca. Tercet Liverpoolu zastopowany, w tym przez Davida Luiza. Hazard to najlepszy piłkarz.
-
Jednak magia Mourinho i magia United jest nie do zaprzeczenia. Mamy dzisiaj zaraz mecze: Real-Atletico Chelsea-Liverpool Juventus-Napoli Leverkusen-Dortmund Barcelona-Bilbao Roma-Lazio ...A tematem dnia w całym internecie jest Manchester po meczu z West Hamem (hej, Mourinho powiedział nawet przed meczem zdanie w stylu "dziś już nie ma słabych drużyn"!). Jaki inny klub by potrafił to osiągnąć? Kloppo powiedział, że zachwycony jest Sarrim i imponuje mu, jak szybko Chelsea załapała jego styl. Jednak "Sarriball" i odpowiedzialność pozycyjna i asekuracja pomocników zostaną dziś sprawdzone mocniej, niż kiedykolwiek. Myślę, że styl dotychczasowych meczów jednak przemawia za tym, by uznać póki co Liverpool za faworyta. Co pokaże Hazard przeciwko kilku innym spośród najlepszych graczy świata, jak Firmino czy Van Dijk?
-
Obserwowanie miny Jose dzisiaj mdr
-
Ten telewizor (i teraz już parę innych marek używających paneli LG) sprawia czasem wrażenie, że ma już wszytko, co przeciętnej osobie może robić różnicę wartą płacenia. Czasami się zastanawiam, co teraz. Czy w realnej sytuacji mieszkaniowej większości ludzi, da się w ogóle jeszcze dokonać kolejnego zauważalnego przełomu, który każdego przekona, że obecne OLED-y LG 65 cali 4K HDR trzeba zastąpić? Czy możliwy jest tak duży krok naprzód względem ich? Oczywiście będą pomniejsze postępy hype'owane przez producentów jak zawsze, więcej pikseli, bitów, herców też można wsadzić, ale dopracowanie technologii OLED przez LG i ten powalający spadek jej ceny w ostatnich latach to prawdziwy Mesjasz rynku, który trochę parł bez celu, bez zbytnio dostrzegalnych dla nie-nerdów wydarzeń, od całkiem wielu lat. Firmo LG Display, kocham cię.
-
Stało się, Hertha pokonała 2-0 Bayern i zrównała się z nim punktami (jutro fotel lidera mogą więc objąć Dortmund albo Werder Brema). Mecz moim zdaniem nie wyglądał tak, by znamionował jakąś "zmianę warty" - Bayern atakował dużo więcej, w Hercie znowu dobrze wypadł bramkarz (choć Jarstena zmienił Kraft). Ale znowu brakowało jakichś eksplozji w ataku. Ribery i Robben nie robią już slalomów między obrońcami. Po kilku udanych występach, dziś znowu bezradnie wyglądał też Renato Sanches. Gwiazdą ligi jest więc Ondrej Duda. Grający na "dziesiątce" Słowak ma imponujący start sezonu. 6 meczów, 5 goli - to Krzysztof Piątek Niemiec. Warto zobaczyć całe akcje przy obu dzisiejszych bramkach, bo przed samym strzałem Duda w obu zaliczył bystre podania kluczowe do pociągnięcia akcji do przodu i przełamania obrony - takie znamionujące skilla, który odróżnia niektórych graczy od reszty, a ten koleś to ma. Duda przypomniał mi gracza, który zrobił bardzo pozytywne wrażenie na mnie na ostatnim Euro. To niby było dawno, ale nadal ma tylko 23 lata. Jeszcze więcej pochwał w Niemczech zbiera jednak skrzydłowy Javairo Dilrosun. 20-letni wychowanek Ajaxu spędził ostatnie 4 lata w Man City, grając tylko w rozgrywkach młodzieżowych, ale w Bundeslidze od razu robi piorunujące wrażenie. Jak on się zastawia, podaje, ile widzi, walczy też w obronie. Ma 3 asysty, podobnie jak Jadon Sancho, który nawet jeszcze nie zaczął meczu w pierwszej jedenastce - obaj to przykłady, jakie skarby marnują się w akademii Manchesteru City.
-
Andre Silva to Piątek Hiszpanii. Po epizodzie w genialnym Milanie, to znowu w końcu piłkarz, którego znamy z Portugalii. Z kolei Benzema zaczął wyglądać znów jak Teodorczyk Hiszpanii. Ogólnie cały Real coś przestał tak eskcytująco wyglądać po tym, jak zaczęli grać z konkretniejszymi ekipami. Oczywiście, mogli wygrać każdy z tych meczów, gdyby była skuteczność. Ale defensywnie szału nie ma. No i Modrić. Boże. Modrić. Czy był bardziej przeceniany piłkarz w jakimś momencie, niż Modrić obecnie? Nawet Wesley Sneijder 2010 się zaczyna chować. Praktycznie każdy fan Realu, który ogląda wszystkie ich mecze, po sezonie nie nazywał Modricia nawet najlepszym środkowym pomocnikiem w drużynie, co dopiero piłkarzem, co dopiero świata. Zwłaszcza w La Liga, gdzie zdaniem wielu grał najgorszy sezon od lat (jak na siebie). Teraz dostaje nagrodę pomiędzy 6-0 z Hiszpanią, które przypomniało, że na Mundialu Chorwacji pomogło szczęście do wygrania kilku pod rząd 50-50 meczów z dość cienką opozycją, a meczami Realu, w których gra jak gra. Argh. Nie mówię, że nie idzie znaleźć Modriciowi zalet. Ale kurczę. Lepszy piłkarz niż Messi. Zdaniem głosujących. Już za dwa dni derby Madrytu! Ale mam wrażenie, że Atletico powinno nadal być dla Realu znacznie wygodniejszym przeciwnikiem, niż Sevilla. Szkoda braku Isco, bo wydaje mi się, że to się odwróciło, że teraz Real chyba lepiej gra z Isco, jakkolwiek on sam by nie grał. Real wygrał wszystkie mecze, w których Isco wychodził w jedenastce.
-
Przegrywanie z Leganes (śmieszna emotka z literami iks i de) Zasłużenie (jw.) Dobra rozgrzewka przez Sevilla-Real. Kurde gorący środowy wieczór w futbolu.
-
W skrócie mówiąc: tak, przy czym chyba nie trzeba dodawać: jeśli tobie akurat to odpowiada. Dla niektórych to będzie transcendentne przeżycie, dla innych nic specjalnego. Gra ma wyjątkowy sposób opowiadania historii, który potrafi powalić, chociaż z drugiej strony ktoś powie, że właściwie mało się tu dzieje, ot bardzo prosta gra rytmiczna. Ale Thumper był świetnie przyjętą grą nawet przy pierwotnej cenie, jakże większej. 32 zł to grosze. Gra zapewnia wyjątkowe doznania, i tutaj pewien dylemat: z jednej strony warto grać na jak największym ekranie, z drugiej - na słuchawkach. No ale to jak z filmami. Switch pozwala nieco łatwiej to pokombinować z kablami. HD Rumble, podobno też sam w sobie ma taką cechę narracyjną, z tej racji w pierwszych levelach mało go czuć (a dalej na Switchu nie grałem). Ale jeśli w miarę gry przyczynia się niepostrzeżenie do niesamowitych doznań, to w sumie by mnie nie zdziwiło, bo to pasuje do specyfiki i genialnego dzieła jakim jest HD Rumble, i do tej gry.
-
_M_ourinho
-
Pogba: Dzień dobry! Mourinho: (mamrocząc) Jaki (pipi)a dobry kutasie, z czego się kurna cieszysz lampisz ten gupi ryj że dobry dobry, dla kogo dobry to dobry jak dla ciebie dobry to super marcelino, ale ok, dobry, dobry, jasne, dobry, zaje'bisty, ale kurna jest się z czego cieszyć, happy happy, happy new year, kiedy ja wygrywałem swój czterdziesty ósmy tytuł ty w pieluchy ro
-
Hm, XL może tak, 2DS chyba ma od razu wyjmowalną, w każdym razie nie każdy model a ten owszem, więc jest to jakaś tam relatywna wada. A na czym polega wada, otóż już mówię - nie każdy jak gdzieś jeździ z handheldem to ma ze sobą śrubokręt. Dla niektórych to będzie na pewno żadna wada, no ale wspominam że jakoś tam odebrałem to jako relatywny minus.
-
Czytającym to internautom chciałbym pro forma zaznaczyć dwie rzeczy. Raz: mój ulubiony model 3DS-a ma moim zdaniem parę wad. Jedna to mniejsza dostępność akcesoriów, niż w przypadku XL-a. Inna to konieczność rozkręcenia dwóch śrubek, gdy się wkłada kartę microSD. Co niektórzy będą chyba robić tylko raz albo nigdy, no ale. Ponadto oczywiście ekran IPS jest rzadszy, niż w XL-u. Jego znaczenie to kwestia gustu w tym przypadku. Oba warianty mają swoje zalety, zdaniem niektórych. Ja wolę IPS. Zaletą, która mnie nie obchodzi, są nakładki, ale dla niektórych będą gratką i dotyczą tylko tej wersji konsoli. Dwa: można dorwać nowego New 3DS-a Normal Size, bo sam posiadam jeden prawie nowy chyba na sprzedaż (albo dam komuś najwyżej). Dzieciak pograł na nim dwa-trzy razy. Wygląda jak nówka, pikny, czarny.
-
Sneijderowcy w końcu zadowoleni. W końcu, w końcu nagrodę dostał Sneijder, jak wszyscy w mediach chcą co rou. Piłkarzem Sezonu został koleś, którego po zakończeniu sezonu nikt w ogóle nie pomawiał o bycie najlepszym piłkarzem choćby swojego klubu. Głosowania kibiców Realu oglądających każdy mecz Realu wygrywał prawie zawsze Asensio. Łatwa drabinka is the shit. Mbappe? Wiadomo że jestem fanem i nigdy bym nie powiedział, że jest przeceniany. To moim zdaniem jeden z najlepszych piłkarzy świata. Ale wciśnięty na prawe skrzydło, czym właściwie miał akurat teraz "zasłużyć" akurat na takie wyróżnienia? Wszyscy oglądający te teamy zgodzą się, że PSG kręciło się wokół Neymara, a Francja - wokół Griezmanna (kluczowy był też Giroud, Pogba czy Varane). Neymar grał świetnie na Mundialu. W Ligue 1 oczywiście też. Brazylia po prostu miała pecha trafić 100 razy trudniejszą "drabinkę" niż Francja i dlatego wszystkie głosy dostaje Modrić, a Neymar nic. No cóż. To jednak tylko futbol, zabawa mająca sporo losowości tak czy siak.
-
Jeśli jest jakaś krytyczna opinia w tym długim materiale "Edge'a", to dotyczy ona ogólnego poziomu literackiego (któryś tam bohater "objawia swoją latynoskość głównie powtarzaniem ciągle "ese"" itp). Oparta na właściwie kiczowatym materiale źródłowym gra pewnie nie powali akurat czymś takim jak oryginalne postaci. Cyberpunk 2020 porusza wiele ciekawych tematów, ale za mądrze tego nigdy nie robił. Jednak poza tym, cały ten cover story to jeden wielki pean, który wydaje się wręcz nieprzyzwoity. Ciekawie się czyta teksty typu "polskie studio pokazało nam rzeczy o lata przed wszystkim, co widzieliśmy w grach do tej pory". Wszystko jest podobno niesamowicie piękne i interaktywne, da się zrobić wszystko, co sobie wyobrazisz, walka jest ekscytująca i tak dalej. Spełnienie marzeń. Od lat, wielu, wielu lat, nie pamiętam takiej ekscytacji w "Edge'u". Oczywiście zaznaczają, że nadal wydaje się niemożliwe, by gra spełniła obietnice, jakie obecnie stawia. Ale hej, ja bliżej niż oni śledzę każdy krok CD Projektu. Ta firma od zarania regularnie osiąga to, co wydawało się w Polsce niemożliwe. Droga serii Witcher na przestrzeni ledwie trzech gier mówi za siebie - od pecetowej pokraki dla klikających nerdów po pozycję porównywaną przez masy koneserów grania do najlepszych dzieł filmu, TV i literatury. Dość sporo jest też w tekście gadki o polityce w Cyberpunku (nie będę nawet wymieniał, o czym jest oryginał, bo wiadomo, co kto zacznie pisać). Studio nie ukrywa swojego nastawienia i jestem dość przekonany, że gdy niektórzy już zaczęli, to ta gra pod każdym względem będzie budziła sporo dyskusji i będzie najbardziej omawianą grą na forumku dekady... następnej dekady.
-
Piątek to pierwszy gracz w tym stuleciu, który debiutuje w Serie A zdobywając aż tyle goli w pierwszych 4 meczach. Niezwykłe zjawisko, zwłaszcza, że tak poza tymi golami które mu spadają to trudno jakieś większe znamiona... wielkości tam zobaczyć. Polskim bohaterem kolejki musi chyba i tak być Łukasz Skorupski. Wybronił wszystko, co leciało na niego w meczu z Romą, a było tego sporo. W ten sposób mógł wywołać w stołecznym klubie żal, że tego świetnego bramkarza się pozbyli (Bologna miała 2 celne strzały. Roma 8. Wynik 2-0). Chociaż oczywiście duże kluby we Włoszech nie jego skilla zlekceważyły, ale charakter, który podobno nie spełnia standardów profesjonalizmu. Roma póki co w dolnej połowie tabeli, w słabej formie. Być może oszczędności w końcu dopadły klub, a wiek Dżeko oraz Perrottiego (przynajmniej wrócił do gry) nie napawa optymizmem.
-
New 3DS normalnych rozmiarów, czarny, z ekranami IPS, to jeden z ładniejszych, przyjemniejszych sprzętów Nintendo w XXI wieku. Czasami po graniu na Switchu czy innym współczesnym produkcie aż muszę wyjąć i sobie podotykać, tego 3DS-a, jako oczyszczenie. Przyjemnie wyważony, poręczny, forma zgrabna, down-to-business ale zgrabna, regularna, geometryczna, nic nie odstaje ani nic nie jest zaokrąglone bez potrzeby.
-
Online dotyczy według zapowiedzi tylko osobnego trybu Online Mariothon. Który, jak nazwa wskazuje, będzie wersją online trybu Mariothon.
-
Na razie nie, wydawca jeszcze zadecyduje. Muszę podkreślić fakt wydania tej gry. To kolejna cudowna, gierkowa gierka, której żal nie kupić na Switchu. Po prostu doskonałe szybkie napieprzanko, strzelanko i teleportowanko. 40 zł. Jedna z najlepszych gier na Vitę wypada... dość podobnie, ale zawsze warto. Zwraca też uwagę premiera gry pt. Risk of Rain. 5 lat temu pikselowy "roguelite" był jakże mniej wyczerpanym zjawiskiem, niż teraz. Mimo wszystko niewyżytym polecam dodać gierkę do listy, jest tania i dobra. Zdaniem wielu osób. Mnie w sumie średnio wkręciła.
-
Przyznam. W dwóch ostatnich meczach, Mou Utd grało raczej słabiej od rywala, a zdobycz punktową w nich faktycznie zawdzięcza w niemałej mierze De Gei. Do tego Pogba nie gra dobrze w tych meczach. Mówi zresztą głośno o tym, że "no cóż, póki co mam nadal kontrakt z Manchesterem, nie będę nic dodawał co do Barcelony...", a Mourinho sarkastycznie komentuje brak motywacji piłkarzy w meczu. Ale hej, grając słabo da się zajść daleko, czyż to nie jest kultura czerwonej strony Manchesteru? Niebieski Manchester jak zwykle powala głębią, skillem i stylem, a Liverpool kontynuuje najlepszy od dekad start sezonu. Pytanie, czy Chelsea ma zakusy dołączyć już teraz do rywalizacji na serio z tymi potentatami? Czy Sarri jest tak dobry, że wywróci moje oczekiwania wobec teamu na ten sezon? Aleksandar Mitrović, piłkarz, na którego stosunkowo mało omawianą karierę zwracałem uwagę kilkukrotnie, jest już liderem strzelców - przynajmniej do czasu, gdy jutro nie nastuka znowu Eden Hazard, jak zwykle najlepszy obecnie piłkarz ligi, ale hype'owany przez Sarrego do dokonania jeszcze jednego skoku jakościowego...
-
Po przerwie wracamy od lig i już w sobotę rano mecz Tottenham-Liverpool. Co prawda Spurs przegrali w meczu na szczycie z Watfordem, ale nadal zapowiada się wyjątkowo wysoki poziom. Trzeba jednak oszczędzać siły przed meczami w LM z odpowiednio Interem oraz PSG. Tottenham otwiera sezon w jakiejś przedziwnej sytuacji, gdy jego największymi gwiazdami wydają się Lucas Moura i Kieran Trippier. Mimo ewenementu nie wykonania żadnych transferów latem, ekipa wygląda inaczej, jest ustawiona inaczej, chociaż niekoniecznie lepiej. Do tego lekką kontuzję ma Dele Alli. Liverpool wygrał 4 razy, niemal bez straty gola, ale rywali miał łatwych. Na ich tle to jeszcze nic wielkiego wyglądać na takich dominatorów. Ten mecz mnie bardziej ciekawi, bo ekipa Kloppa wydaje się teraz "na oko" naprawdę piekielnie silna i daje coraz mocniejsze wrażenie, że tuż po Man City Guardioli możemy zobaczyć kolejną ekipę na rekordowym poziomie w historii Anglii... ale nie cytujcie mnie jakby co. Nie wiem, ile "trofeów" wygrał Klopp, ale koleś jest geniuszem. Andrew Robertson budzi pytania, czy nie wyprzedza Alonso jako najlepszy lewy obrońca w lidze, a James Milner znowu wygląda, jakby jego imię czytało się Hamez. No i Salah i Mane i Firmino. My God.