Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 371
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. Football Manager szybko zleciał na 90 zł, jeśli kogoś interesuje. Na 60 zł zleciał wspaniały Owlboy. Tradycyjnie już, o 50% obniżone są Setsuna i Lost Sphear (edycje 30 fps), które za tę cenę może być warto rozważyć. Na 40 zł promocję ma Thumper - pół ceny za fascynującą grę. 40% obniżona jest też gierka pt. Battle Chef Brigade, która zebrała sporo dobrych opinii, 8 w Edge'u itp. - ja osobiście byłem rozczarowany, ale niektórym się spodoba. Za to ostatni tydzień czerwca to całkiem sporo starych gierek dla tych, którym się nudzi na wakacjach i mają coś do nadrobienia: de Blob (fajna gierka z Wii - ale na Switchu za 120 zł! To rzadki przypadek, gdy faktycznie na Switchu jest drożej), a także Lumines, Limbo, Crash, Wolfenstein II, no i prawdziwy hicior czyli ósma część serii Ys. Jakby to powiedział Ficuś: uffff, jeśli nic nie mieliście przed Switchem, to jest w co grać!
  2. ogqozo

    Octopath Traveler

    Jak widać i po pierwszym demie, każda postać ma osobny prolog (który albo widzisz... no, na starcie, albo z innej perspektywy wtedy, gdy odwiedzasz miasto, w którym dana postać ma swój prolog). Wszystko wskazuje, że dalsza część gry będzie w pewnej mierze taka sama dla każdej postaci, ale nie wiadomo dokładnie, w jak dużej mierze. Ja nastawiam się na coś jak Seiken Densetsu 3, ogólnie większość gry jest ta sama, ten sam świat, ale w zależności od scenariusza do końca były kilkukrotnie pewne inne rozwidlenia.
  3. ogqozo

    TRANSFERY

    Ciekawy "asset" na przyszłość, któremu może pomóc albo zaszkodzić przynależność do Realu. Koleś ma 19 lat, ale przecież ma już za sobą świetne występy w Europa League oraz grał też w seniorskiej reprezentacji Ukrainy. Jakby zaczął siedzieć na ławie, to może być szkoda. Może wypłynie po latach jak Vinicius. Rok temu już wszyscy pojechali Real za kupienie go, a ten dalej sobie dorasta i jeśli w końcu pojawi się do Realu, to będzie traktowane jak wychowanek znikąd. Skorupskiego też szkoda. Jeden z wyróżniających się bramkarzy w Serie A. Naprawdę sporo bronił, i dobrze. Myślałem, że może skończyć wyżej, niż w Bolonii.
  4. Guardiola miał karę za nandrolon, który w sumie chyba faktycznie może być łatwo z czymś łyknąć jak się bierze cokolwiek. To było nierzadkie wtedy. To były pierwsze lata po tym, jak we Włoszech wprowadzono przepisy antydopingowe, dużo się mówiło o nandrolonie. Guardiola powiedział tak: ja tylko biorę multiwitaminkę, którą mi lekarz podaje, od lat na testach zawsze było ok, na pewno celowo nie brałem nandrolonu. Latami się odwoływał i po 8 latach od wykrycia w końcu federacja i organizacja antydopingowa uznały, że był niewinny. Uznano, że NIE WIADOMO, skąd wielokrotnie przekroczony nandrolon się pokazał w testach. WADA musiała też przyznać, że... czasami (bardzo rzadko, ale raz na tysiąc...) tak się dzieje ze względu na reakcje w moczu już we fiolce. Więc tak na sto procent - NIE WIADOMO. Guardiola w karierze miał dziesiątki, jak nie setki takich testów. W futbolu jest dużo testów, podejrzenia dotyczą raczej tego, jak/czy się je oszukuje. Każdy kto pracuje w większej firmie i ma kontrole wie, że ludzie potrafią być kreatywni wobec systemu... Jakiekolwiek oszustwa muszą być systemowe. To musi być metoda omijania istniejących testów, a jak dokładnie, i na ile to jest faktycznie nielegalne, a na ile jakaś szara strefa - może kiedyś się wyda. Przykłady piłkarzy, którym wykryto nandrolon i ich nie ułaskawiono to np. Edgar Davids, Frank de Boer, Fernando Couto, Christophe Dugarry. Coś często w Barcelonie im do tych próbek wpadały zanieczyszczenia, powodujące jakże błędne wrażenie, że niby brali nandrolon. Sprawa nie jest czarno-biała - po fali takich testów uznano wtedy, że na rynku jest faktycznie wiele suplementów, które zawierają prekusory nandrolonu. Każdy mógł je kupić w aptece. Ich działanie w taki właśnie sposób nie jest łatwe do przewidzenia. Tak że nie wiadomo.
  5. Geez, kiedy wchodzisz do tematu i post Kanabisa wyróżnia się jako mądry. No tak, Senegal się bronił. Zauważyć można w tematach, że jakąś "nieoczywistą" cechą futbolu jest to, co Kazimierz Górski kultowo określił "gra się tak, jak przeciwnik pozwala". Mam wrażenie, że dla niektórych naprawdę to jest taki sam mecz, jak Polska ma 2 okazje a rywale 0, i jak Polska ma 2 okazje a rywal 25. Potem grają z kimś, kto się nie broni, okazji jest więcej, i komentarze - no, ależ niesamowita przemiana, teraz im się zachciało biegać, teraz są patriotami a nie gwiazdeczkami, IQ trenera w ciągu tych dni wzrosło o 40 punktów, itd. Następny rywal się broni - to koniec, stracili motywację, wreszcie wychodzi na jaw kim są naprawdę jako ludzie, itd. Oczywiście liczy się też wynik - jakby Gueye strzelił w bramkę (pewnie Szczęsny by złapał), to Nawałka nadal byłby mądrzejszy od Smudy, ale że Gueye strzelił przypadkowo w Cionka, to Nawałka jednak głupi.
  6. ogqozo

    Octopath Traveler

    W testach w nowym "Edge'u" poza ładnymi obrazkami i ogólnym opisem gry wyłania się głównie obraz gry trudnej. Wymagająca walka (przeciwnicy zabierają dużo HP, kluczowe jest breakowanie ich) przedstawiona jest jako sól tej gry i jej największy atut. Jak zauważa autor, mimo fali wyglądających oldskulowo jRPG-ów 2D, jakie obecnie powstają, mało który z nich jest równie oldskulowo trudny. Pytanie się we mnie rodzi, jaka część kompletnej gry będzie opierać się na mniej lub bardziej celowym "grindzie". Bravely potrafiło być w tej dziedzinie wyjątkowo bezczelne i u wielu osób przytłumić początkowe pozytywne wrażenia związane z wyglądem, muzyką, interfejsem i designem gry.
  7. Dzisiaj w sumie zapowiada się powtóreczka z wczoraj. Najpierw niezła hejtowana ekipa z dziwaczną obroną stanie naprzeciw ogórasa, który nie ma już po co się bronić. Potem ekipa, która wybroniła wygraną w pierwszym meczu z potęgą, musi powstrzymać zakusy rywali ze wschodniej Azji. A na wieczór ta właśnie potęga europejskiego futbolu musi rzucić wszystko na szalę, by zachować szanse na awans. Japonia wypadła bardzo dobrze przeciwko 10-osobowej Kolumbii i na pewno zrobiła wrażenie swoim typowym stylem gry opartym o podania, ale nadal - grając przeciw osłabionemu rywalowi, męczyła się o wygraną i nie zdominowała go. Senegal zaś zrobił wrażenie głównie tym, jak zabił mecz, co ostatecznie dzięki paru fuksom dało wygraną. Dobra taktyka defensywna, ale sam nie wiem, o którym graczu Senegalu powiedziałbym, że indywidualnie zagrał dobry mecz. Tym razem ustawienia będą inne. Jakoś trudno wierzyć, że obie ekipy nie wypadną nieco słabiej naprzeciw siebie. Ciekawa sprawa. U buków lekkim faworytem Senegal, ale mecze tej grupy pozostają nieprzeniknione. Kolumbia, jak Polska, ma dokonać kilku zmian w składzie po niezadowalającym występie. Powrót Jamesa Rodrigueza i jego zdrowie będą pewnie kluczowe. Środek obrony i pomocy mają według prasy być zupełnie inne: Mina, Zapata, Barrios i Uribe. Nie można jednak mówić o braku umiejętności graczy ofensywnych, czyli Jamesa, Cuadrado, Quintero czy Falcao. Wygrana w takim meczu byłaby dla Polski sporym sukcesem, jednym z największych w XXI wieku.
  8. Urugwaj - Rosja 1-2 Arabia Saudyjska - Egipt 1-2 Iran - Portugalia 2-3 Hiszpania - Maroko 1-1 Dania - Francja 2-1 Australia - Peru 1-1 Nigeria - Argentyna 1-2 Islandia - Chorwacja 0-10 Serbia - Brazylia 1-3 Szwajcaria - Kostaryka 2-0 Korea - Niemcy 0-3 Meksyk - Szwecja 2-1 Anglia - Belgia 2-3 Panama - Tunezja 0-2 Japonia - Polska 1-1 Senegal - Kolumbia 1-0
  9. Kolesie z WADA przypominają, że są dowody na to, jak kilka lat temu FIFA i Rosja zamiatały pod dywan, gdy przynajmniej jeden reprezentant (Kambołow) wpadł za doping. Mówią to ludzie, którzy 10 lat temu kłócili się z Lancem Armstrongiem. Wiele śladów z przeszłości wskazuje na to, że GDYBY obecna kadra jechała na koksach, zrobiono by wiele, by o tym nie mówić. http://www.mailonsunday.co.uk/sport/football/article-5878241/FIFA-knew-cover-Russia-players-positive-drug-test-18-months-ago.html
  10. moja mina gdy
  11. Lubię te drugie kolejki imprez, gdzie wszystkie "hot take'i" z pierwszej kolejki muszą zazwyczaj być stemperowane (4 lata temu to było: nie, Joel Campbell nie rywalizuje z Messim i Cristiano). Ktoś, kto się bronił przeciw dobrej ekipie, musi teraz zaatakować, by jednak mieć szanse wyjść z grupy, i nagle magia męskich geniuszy pryska... Ktoś, kto miał ciężki mecz przeciw broniącemu rywalowi, teraz ma takiego bardziej otwartego, i wykorzystuje to spokojnie... Krytykowane drużyny mimo wszystko mają nagle 4 czy 6 punktów, a słabiaki zazwyczaj nie mogą wiecznie się bronić. Meksyk zagrał mniej więcej tak samo z Koreą, jak z Niemcami, a to już nie wygląda tak samo fajnie. Korea miała w sumie sporo pecha dziś, także do sędziego. Mecz Niemcy-Szwecja zapowiada się ciekawie pod tym względem, bo Szwecji po wygranej z dość cienką Koreą pozostaje dziś robić to, co na pewno wolą, czyli bronić. Powinni więc wyglądać lepiej, niż atakując przeciw Korei (gdzie ludzi jak zwykle nie obchodzi, że Korea prawie nic nie miała, gole powinny wpaść w większej liczbie itp.). Dziś to powinna być taka Islandia Skandynawii, która wywalczyła 0-0 z Włochami, cały mecz broniąc Częstochowy przed szturmem tak jednostronnym, jak spodziewam się po Niemcach z nożem na gardle. Niemcy trochę dziś zmieniają. Jedno z konieczności, Hummels jest kontuzjowany. I to jest niepokojące, bo Rudiger nie napawa ogromną pewnością. Wraca Hector na lewą. Za to "za zasługi" nie zagrają Khedira i Ozil, jest Marco Reus i Sebastian Rudy. Fani Niemiec ogólnie są zadowoleni, bo zawsze wołali o raczej taki skład. Reus i Werner będą jednak musieli atakować znacznie lepiej, niż w bezpłodnym dla nich poprzednim meczu. Nie wiem, może być ciężko jak nic nie wpadnie.
  12. Heh. Dzisiaj jest o tym sporo artykułów oczywiście. Ktoś może pamięta, że gdy chłopak przychodził do Bayernu uważałem go za jednego z głównych kandydatów na dominatora przyszłości. Ups. I w Bayernie wyglądał moim zdaniem prawie, no, prawie tak, jak w reprezentacji - w tych meczach, gdy odpoczywali Robbery i on miał główną rolę, a trochę tam ich było (zagrał prawie połowę minut w sezonie). Jak na 20-latka to było niezłe. Przyszedł Guardiola i wolał graczy "mądrzejszych". Do Interu przychodził witany gromko. No ale sporo się tam zepsuło. Koleś w wywiadach nie ukrywa specjalnie swoich ambicji. W Bayernie już wtedy był niezadowolony, że jakiś Robben jest ważniejszy od niego, powiedział że jak ma być ławkowiczem to mają go sprzedać. Inni by powiedzieli "ok Pepie mądry, ucz mnie skromnego co robić", ale on coś nie. W Interze narzekał głośno na poziom całego klubu, i żałował, że Bayern nie zgodził się na ofertę Liverpoolu, i tak dalej. Kto tam wie, może u Kloppa byłby Salahem, a może też nie. Ciężki koleś ogólnie, trenerzy go często nie lubią, bo szefowie w każdej branży chyba wolą pracowników, których da się "ułożyć" pod firmę. A jego coś ciężko jest ułożyć. W eliminacjach też był nierówny. Szwajcaria tak na nim polega w kwestii goli, że koleś rąbie bomby nawet, gdy nie wchodzą. Potrafi walczyć, ale robi to tylko wtedy, gdy poczuje wenę. Ale na wielkich imprezach praktycznie zawsze jest motorem napędowym kadry, jak w Basel. Ach te dwa łobuzy, od 7 lat w każdym meczu kadry Szwajcarii, a mogą jeszcze drugie tyle.
  13. 3 punkty stracone, ale trudno o lepszy sposób na to. Ikoniczny moment Mundialu. To jest niezwykłe, jak regularnie Shaqiri wyczynia cuda dla Szwajcarii. Walczy jak szatan, często strzela petardy. Bardzo często jest najlepszy na boisku. Zawsze kapitalnie się go ogląda. W Stoke czasami tak gra, przez 5 minut raz na 5 meczów.
  14. UEFA prędko nie pozwoli raczej na mecze Kosowa z Serbią, ale dziś naprzeciw niej zagrają Xhaka, Behrami, Dżemaili, Shaqiri, a także bośniacki Seferović. Jest to więc rywalizacja ze smaczkiem. Tak jak mówiłem, spodziewam się dobrego meczu dobrej ekipy z nożem na gardle, jaką jest Szwajcaria, z ekipą, która też jest dość ok i w przeciwieństwie do nich znalazła skutecznego napastnika.
  15. Kiedy na boisku nie ma prawdziwych piłkarzy żeby Islandia miała co negować, to nagle jakoś w necie nie ma tej całej podjary jak to oni się starają, nie są rozpieszczeni, biegają przez 90 minut, są dużo lepsi od Anglii itd. Masakra, jak po bramce na 1-0 ten mecz stał się jednostronny. Islandia nic nie miała praktycznie, a to już pół godziny.
  16. Szwajcaria-Serbia przecież dobry mecz powinien być, Szwajcaria nie będzie w tym spotkaniu się dziarsko bronić, bo musi jednak wygrać, by awansować. To dobry zespół, tylko nadal bezzębny. Nadal poza Shaqirim ich najbardziej niebezpieczni gracze to naprawdę boczni obrońcy. Haris Seferović to jedna z najbardziej absurdalnych maskotek w europejskim futbolu - niesamowite, że przez tyle lat nie znalazła się żadna alternatywa. Embolo nadal za bardzo nie wypala na "dziewiątce". Tak więc... Szwajcaria musi cisnąć, a pewnie jej nie będzie wychodzić. Serbia ciekawy team, Milinković-Savić zupełnie robił hype w pierwszym spotkaniu, a teraz powinien tylko mieć więcej miejsca. Milenković dobry typek, 20 lat, wygląda na kolejnego europejskiego obrońcę z Serbii. Teraz widzimy jak wygląda mecz, gdy Islandia jest lepszym zespołem z dwóch na boisku. Nagle nie ma się czym jarać. Ale są lepsi, kompletnie zabili Nigerię, muszą to wygrać, więc muszą zaatakować, powinno coś się zadziać choć trochę. Argentyny mi żal o tyle że od Islandii są lepsi, i że ludzie brutalnie jadą po Messim który jest tam najlepszy i po prostu nie wystarcza i tyle... Ale to nie tak, że Argentyna daje jakiś show. Zaszli ostatnio do finału obroną, teraz też by raczej tylko tak mogli. No ale żeby gdzieś zajść obroną to pomaga, gdy bramkarz jest twoim najlepszym punktem, nie najsłabszym. Boże... muszę coś poczytać o tym, jakim cudem Geronimo Rulli nie jest nawet powołany kosztem tych wszystkich ławkowiczów po trzydziestce.
  17. To jest ciekawa zmiana kulturowa. Futbol odzwierciedla czasy. Przecież jeszcze 10 lat temu na pewno chwalono ogólnie drużyny grające dobrze w piłkę, nie źle. Jak Hiszpania pierwszy raz wygrała złoto, jak Barcelona pierwszy raz wygrywała, jak Messi zaczął błyszczeć, to było ogólnie bardzo dobrze przyjmowane. Gdy kibicowano ekipom, które odpadały - to za to, że grały zbyt ładnie, zbyt ofensywnie, nadziewając się na kontry i gole z rożnego, a nie za to, że odstawiały Częstochowę przez godzinę ale w końcu piętnastą okazję rywal wykorzystał. Pamiętam np. Euro 2000, gdzie ludzie żałowali Holandii, nie Norwegii czy Rumunii. Wielokrotnie Hiszpania w pierwszej dekadzie XXI w. I tak dalej. Ja to tak pamiętam, że była sympatia do drużyn "grają jak nigdy, przegrywają jak zawsze". Ktoś tam kibicował Grecjom, ale to był margines. Teraz każdy mecz w sumie to samo: lepsza drużyna atakuje, gorsza się broni. Wchodzisz na fora/twitter i wszyscy kibicują tej, która się broni. Bo Gwiazda X to pizda, bo za dużo zarabia, bo fryzurę sobie zrobił, bo beka z typów że się starają wygrać i im nie wychodzi. Bardziej męskie jest KOMPAKTOWE (jak by powiedział Mourinho) bronienie i 1-10 kontr w zależności od talentu wykonawców, cyniczne liczenie na remis po którym nadal cię pochwalą, a rywali zjadą. Stanowski to też taki typ czasów, typek jest dumny że mu na niczym nie zależy i wszyscy się jarają, wow, ale super powiedział, spędza życie na kanapie, zero ryzyka, zero wymagań, i umie beczyć z typa który się stara, najwięcej lajków.
  18. Brazylia-Kostaryka to drugi mecz po Belgia-Panama, gdzie wreszcie będzie dużo zielonych pól. A ja obu dałem jednego gola za dużo :/.
  19. Wzruszyłem się. Neymarowi naprawdę zależy i walczy o życie, a rywale się cieszą z remisu, a i nawet po porażce się nie przejmą. Dużo większy ciężar w futbolu jest na stronie lepszej, atakującej. Każdy wygrany z pozycji faworyta mecz na takiej imprezie wymaga ogromnego wysiłku, koncentracji, determinacji i talentu. Kostarykę żegnam bez żalu, meczu Serbia-Szwajcaria oczekuję z ciekawością, a Nigeria-Islandia - z lekkimi obawami. Nigeria wypadła w pierwszym meczu słabo w każdym niemal aspekcie i nie napawa wiarą w możliwość walki z Kostaryką Europy, ale z racji na taktykę rywali i konieczność walki o 3 punkty to będzie zupełnie inny mecz.
  20. W sensie normalni komentatorzy na anglojęzycznych streamach? W tym momencie jedziesz po polsku na to, że Polak mówi na Brazylijczyka tak jak na niego mówią Brazylijczycy, i zresztą też jak się te litery czyta po polsku, a nie "normalnie" czyli jak Anglicy. Straszne. Zamknąć Szpaka.
  21. Futbol-Navas 1-0
  22. Na pewno takie same by były komentarze w drugą stronę jakby Neymar w taki sposób ciągnął kogoś za koszulkę w dół ile może, na pewno.
  23. ogqozo

    TRANSFERY

    Według "Kickera", wyląduje w Lipsku. To jest wręcz szokująca sprawa i mocne świadectwo, jakie ambicje ma Lipsk. Podczas gdy Bayern zatrudnić musiał wręcz anonimowego jak na skalę klubu Niko Kovacza, najbardziej pożądany 30-latek kraju ma trafić do Lipska.
  24. Kolejny mecz mimo pojazdów, Mbappe, Pogba i spółka grają lepiej od rywala, strzelają bramki i zdobywają punkty. Tak trzymać, chłopaki. Tylko Belgia i Anglia mogą was zatrzymać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...