-
Postów
23 373 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Kickstarter był na nową część Fear Effecta (która miała zresztą wyjść na wiosnę 2017). Ten remake, jak sądzę, został pomyślany przez Square-Enix jako forma zrobienia większego hype'u. Obie gry zrobi to samo studio, małe indie studio fanów serii z Francji (znane chyba głównie z w miarę ciekawego point-n-clicka pt. Goetia? Zwłaszcza przy obecnej cenie, gierka jest obecnie na Steamie przeceniona do kilku złotych). Fear Effect to raczej słusznie niszowa dziś sprawa, gra była drewnem nawet jak na pierwszego PSX-a, a to osiągnięcie. Dostała dobre recenzje, bo miała "dobrą historię", co naprawdę nie było wśród recenzentów growych w 2000 roku wysoko ustawioną poprzeczką. Wystarczy zresztą puścić sobie na YouTube tę słynną lesbijską scenę, przecież to jest poziom drewna rodem faktycznie ze scenek otwierających pornole. Szkoda, że bez dalszej części. W dobrych momentach, gra osiąga poziom kiczowatej radochy w stylu Metal Gear Solid czy Resident Evil. Potencjał na remake jest, ale wiele nie oczekuję. To trochę jakby 10 fanów "Fireflya" chciało zrobić remake kinowy, przy zdecydowanie za małym budżecie. Hiciorem nie pachnie, już ta nowa część która będzie bardziej typowo indykowa lepiej rokuje. Swoją drogą, obie gry wyjdą też oczywiście na plejstejszyn i eksboksa...
-
Gram nadal w Hearthstone'a, regularnie na arenie, ale nowe karty no głównie będę śledził, jak się pojawią. Ostatni dodatek w sumie był spoko, sporo ciekawych mechanik - koleś co dodaje innym +3 do ataku w każdej turze, koleś co przyzywa ghoula 2/2 za każdego zabitego stronnika, te karty co przyzywają coś jak się je zabije, ale tylko w turze przeciwnika, ta karta 5/5 co jednak nie można używać w nieskończoność, bo ci niszczy po 3 karty itd. Ciekawe też są legendy w tym dodatku, chociaż większość jest za słaba, by ktoś ich używał. Rycerze śmierci z kolei na arenie to pozamiatane, jak ktoś ich zagra. Ale ich skasowano z areny. No i fajny trupi L O R E, którego tutaj trochę nie czuję. Wyprawa do jaskiń? Wow, coś dla fanów pecetowych RPG-ów. Kilka kart w tym dodatku wydaje się specjalnie supermocnych, żeby były "must have", jak te smoki kapłana czy też to coś: Inne istnieją tylko po to, by ktoś tam w sieci pokazał śmieszne wideo, jak przypadkiem mu coś wyszło z tego - jak z tym absurdalnym kolesiem Noggenfoggerem sprzed paru dodatków. No bo pożytku nie ma z takiego kolesia: Nadal widać, że Blizzard próbuje dodawać karty, które zachęcają do dostosowania całej talii do nich. Trudno zawsze powiedzieć, co z nich wyjdzie. Pewnie jak zazwyczaj z większości nic, ale któreś mogą wypalić, jak Keleseth. W każdym razie zachęcają do dalszego kombinowania.
-
Ktoś lepiej obeznany, kto ma to w domu, ci pewnie potem więcej napisze, ale na rzut oka powiem tyle, że... działa. Trochę. W większość gier da się grać, przy użyciu odpowiedniego programiku (nazwijmy to "emulatorem pada Microsoft"). Trochę pomagają podobno ustawienia Steama. Chyba (?) nie da się obejść faktu, że pad na Bluetooth może być naraz podłączony do jednego sprzętu, czyli trochę niewygody przy każdym przełączeniu PC/konsola. Tak to wyglądało jak sprawdzałem, może ktoś zna lepszą metodę. Czyli tak jak z wieloma innymi padami. Ale jeśli dużo grasz na PC, to nie lepiej po prostu na padzie Microsoftu, który obecnie w niemal każdej grze działa bezproblemowo jak na konsoli i masz podane te same przyciski, które widzisz? Ten pad, nawet stary do X360, wydaje mi się najbardziej oczywistą inwestycją w historii grania, jeśli ktoś chociaż trochę gra na PC. Wygoda nawet i przez 10 lat. Wspomnijmy, że przy odpowiednich programikach, da się też "emulować pad Microsoftu" na zwyczajnych joyconach. Nie wiem, czy na forum ktoś się w to bawił.
-
Ok, czyli na eShopie dzisiaj najciekawsze deale to: Mario Rabbids Gold za 240 zł (a było 300!) I Am Setsuna 30 FPS Edition za 100 zł (czyli obniżka o 40%, i część osób powinna zainteresować ta obniżka. Setsuna to piękna gierka, choć moim zdaniem za długa) Rayman za 120 zł (może kogoś zainteresuje, w sumie Rayman to po cichu jedna z najlepszych gier dostępnych na Switcha)(ale jak ktoś chce to mogę mu sprzedać używkę taniej niż to)
-
Obniżka na Black Friday jest indywidualna dla każdego sprzedawcy, nie producenta. To amerykańskie święto handlu detalicznego. Ogólnie, dotyczy ono też gier na Switcha. W USA niektóre sklepy dają opcję zakupu np. Disgaea za 20 dolców, FIFA za 30, Mario Rabbids za 30, Raymana za 20 itd. Tak że nieźle obniżonko. Jeśli ktoś ma te sklepy pod ręką. W Polsce - trzeba jeno pytać polskich sprzedawców (np. Powerplay oferuje Arms i Splatoona za 170 zł). Nintendo wypuszcza też nowe produkty, w USA. Jeden to nowa edycja 2DS-a z Okaryną. Switcha dotyczy ten o nazwie Zelda: Explorer's Edition. Jest tam Breath of the Wild z poradnikiem i mapą (ale to jest jakiś inny poradnik niż ten co jest na rynku, ten ma tylko 100 stron). Cena taka jak za zwykłą edycję (w Walmarcie niższa, 50 dolców). https://www.nintendo.com/whatsnew/detail/nintendo-turns-black-friday-into-legendary-friday Tak że odpowiedź zapewne brzmi, hm, nie mają wyje'bane na takie akcje, ale mają wyje'bane na Polskę?
-
Z tym to jest ciekawa sprawa, bo nawet jak gra ma polskie napisy, to nie zawsze jest to specjalnie łatwo znaleźć w informacjach. I odwrotnie, czasem jest wypisany gdzieś tam polski wśród języków, chociaż w grze nie ma. Ogólnie to bardzo nieliczne pozycje mają, z ciekawszych FIFA. Czyli da się. Ale prawie nigdzie nie ma. Może z 5 gier się zebrało.
-
Z kolei gdyby Nintendo to blokowało i duże gry by po prostu nie wychodziły na Switcha, to byś wróżył dobrze tej konsoli i grom od 3rd party?
-
Grałem w demko (na Switchu w 30 klatkach, błe) i to jest Setsuna 2, bez jaj, ten sam "silnik" i wszystko, zostawili nawet rzeczy, które wydawały się pasować najbardziej do tego śnieżnego klimatu, np. przedmioty pojawiające się jako "błyski" na ziemi. Najwięcej zmian jest w walce, która jest nieco bardziej skomplikowana i ma nieco więcej własnego stylu. Ogólnie to jest materiał na dobrą gierkę, zależy od tego, jaką dadzą treść. Ale po demku i relacji z grania w "Edge'u" jestem raczej zawiedziony niedostateczną ambicją jak na markę Square-Enix... Zwłaszcza biorąc pod uwagę ceny tych gier.
-
Właściwie główny dla mnie wniosek z tego demka jest taki, że jednak fajne są te różne wygodne standardy, które weszły do jRPG-ów przez ostatnie 15 lat, i jak bardzo lubię te wszystkie nowe Fajnale i Xenoblade'y i Dragon Questy. Bowiem Octopath w epoce mody na retro kopiuje za wiele rozwiązań, za którymi, mam wrażenie, mało kto tak naprawdę tęsknił. Ot, choćby ten cały schemat: boss jest supertrudny... żeby mieć z nim większe szanse jedyne, co możesz zrobić, to pakować przez długi czas na słabiutkich potworkach... przed bossem jest dłuuuga scenka... a scenek nie można przewijać za żadnym powtórzeniem. To nie jest ten fragment, do którego czułem nostalgię! Największy zastrzyk "nowości" spoza ery SNES-a to chyba dodanie głosów, co było akurat najmniej potrzebne. Dodatkowo postaci nawet często nie mówią napisanych kwestii, tylko jakieś ogólne odzywki w stylu "oj tak!" czy "poczekajta...", jak w jakimś cholernym Baldurze, co tylko przeszkadza. Błe. Dużo bardziej bym wolał brak głosów... i większą czcionkę, bez jaj. Co do walki, to w wielu RPG-ach bywa nudny ten początek, gdy gra się tylko jedną postacią i przez jakiś czas tylko siekasz, siekasz... Po zdobyciu drugiej postaci jest już lepiej, zaczynają pojawiać się jakieś możliwości planowania itp. Nadal męczący jest balans statystyk: walki z przeciwnikami już na tyle słabymi, że zabierają 1 HP albo nie mogą mnie tknąć, nadal potrafiły zająć dobrych kilka minut powtarzania w kółko tych samych ataków... No super "staroszkolne" to jest, żeby gra nie wymagała dosłownie nic poza cierpliwością. W takim Xenoblade czy większości Fajnali już od czasu SNES-a jak ktoś jest słaby, to jest na strzała, a tutaj jest czasami nadal bardzo długo, i walki są losowe co chwila w każdej lokacji. Nadal, jak będzie już 4 postaci w ekipie to będzie lepiej, jak w większości takich jRPG-ów. W grze jest wyraźnie powiedziane "w pełnej wersji w tym momencie spotykasz postać X", i to jest po 1-2 godzinie gry, co sugeruje, że to nie będzie 8 różnych scenariuszy, tylko jeden z krótkimi odgałęzieniami, czyli np. bardziej Seiken Densetsu 3, niż, hm, Resident Evil. Uwielbiam Seiken Densetsu 3! Scenariusz literacko średni. Może świat jest fajnie stworzony, zobaczymy. W demku wszystko jest dość jednowątkowe, choć zasugerowano pewne potencjalnie ciekawe liczne wątki poboczne. Ale... gra jest ładna, ma fajny nastrój i ogólnie wciągnąłem się już w pakowanie z radością, aż zdałem sobie sprawę: co ty robisz chłopie ze swoim życiem, pakujesz w jakimś demku te długie walki żeby móc przejść jaskinię, to nawet nic ci nie da, bo to tylko demko. Po prostu jestem uzależniony od jRPG-ów. Ale po tym demku miałbym pierwiej ochotę kupić Disgaeę na Switcha, niż Octopatha. Serio, ludzie. To nie świadczy dobrze o bibliotece Switcha że się tym jaracie. Wiadomo, że na Switchu będzie np. Megaten V, który brzmi jak krzyżówka dwóch najlepszych części w historii - Nocturne i czwórki. Wiadomo, że Personę ma na wyłączność Sony, a z FF XV to SE nadal próbuje, czy da się wypuścić to w jakiejś wersji na Switcha. Setsuna 2 do końca mnie nie pociąga. Ogólnie moja propozycja na dziś wywołana faktyczną nostalgią: ach, jakby wydali na Switcha SaGa: Scarlet Grace!
-
Co do Pokemonów, to z mętnych wypowiedzi wynika niemal jednogłosem, że cisną na GameFreak, by wypuścili to jak najszybciej. Sporo osób spodziewa się premiery w przyszłym roku. Na pewno wiemy, że siedzą nad tym obecnie główne głowy w studiu, a Ultra Sun/Moon tradycyjnie robili mniej doświadczeni pracownicy. Co do Animal Crossing... to ciekawe jest, że nie wyszło przecież żadne na Wii U, za to Eguchi zajmował się produkcją Splatoona czy teraz Arms. W serii AC obrano bardziej taki kierunek, by dość duże dodatki wypuścić do New Leag, dopiero co ogłoszono też teraz wersję na komórki. Właściwie nic nie ma w temacie Switcha, poza samym faktem, że no jest to bardzo popularna seria, więc niby powinna być. Może nie ma pomysłów na kolejną część, a może czekają na to, aż konsola będzie miała coś, co przypomina normalny system online. Mimo historii sukcesu serii, sprawa nie jest tutaj tak jasna. Szef Pokemon Company otwarcie przyznaje, że zwyczajnie nie spodziewał się sukcesu Switcha i uważał, że przyszłość serii to tylko komórki. Być może podobnie było z serią Animal Crossing. Podobno ciekawe jest to coś na komórki. Jako ciekawostkę wspomnijmy, że według dość wiarygodnych źródeł, pierwsze Animal Crossing było testowane jako jeden z pierwszych w kolejce "tytułów startowych" na uruchomioną, kiedyś, w jakiejś formie, Virtual Console na Switcha.
-
Serio? "Błąd bezpośrednio prowadzący do gola"? Serio? Wokół Lindelofa było TRZECH kolesi wbiegających na pozycję, z której będą mieli "setki". Co konkretnie dobry, nie-tragiczny obrońca robi w takiej sytuacji? Nawet gracze Newcastle praktycznie nie mają jak tego spieprzyć. Gdziekolwiek nie zacznie biec obrońca (w tym przypadku, o tragedio, Lindelof krył swojego napastnika), po prostu podajesz daleko od niego, do zupełnie wolnego kolesia. Jakby Lindelof krył Gayle'a, to taką samą patelnię dostałby od Yedlina Joselu, i jedyne co by zrobił on, albo Bailly, Jones, Maldini, ktokolwiek, to mógłby sobie paść w drugim kierunku. "Błąd bezpośrednio prowadzący do gola". No pomyślałbym czytając taki opis na Livescore, że nienaciskany strzelił samobója próbując podać do bramkarza. A nie że nie umiał sam pokryć 3-4 kolesi w polu karnym. I tak wynik lepszy niż gra, za to Man City nadal rozjeżdża ligę walcem. Nie tylko wygrywają, ale zazwyczaj nie ma nawet o czym mówić w meczu. Gdyby parę lat temu ktoś powiedział publicznie, że lidze będą liderować ekipy, w których na lewej obronie grają, z sukcesem, Ashley Young i Fabian Delph... Mahrez dziś zniszczon przez Delphinho, Young wiadomo.
-
W sumie ciekawe, ludzie zazwyczaj mówią, że po prostu nie da się zmienić kraju jak się ma wpłaconą kasę. Niektórzy mieli przez to pożegnać się z Meksykiem, bo kupili grę z ceną typu 99,99 itp. Dlatego też większość pro cheaterów wolała mieć osobne konta na każdy region. Może jednak naprawili ten błąd i można zmieniać region mając środki P.S. Geez jak to forum wylgąda nieczytelnie.
-
Zawsze mówiłem, że system plusów i minusów zepsuł forum.
-
Dopiero miałem czas nadrobić czwarty sezon. Ten zwrot akcji w 9. odcinku (o wnuczce Kocicy). Dżizus. Uwielbiam ten serial za bycie tak okropnym. Inni naprawdę by to pociągnęli, a tutaj jednak zawarli, gdzie zazwyczaj jest miejsce rozgrywania takich historii. Bardzo dobre, tylko... czemu być tak niemiłym w imię szczerości. Cała końcówka sezonu to oczywiście jeden z najlepszych momentów w historii TV, bla bla, wiadomo. Denerwuje mnie tylko wątek Diane i Peanutbuttera. W sumie też jest życiowy, ale kurczę, czemu taka dziewczyna się jara takim kolesiem?
-
Za tę cenę to chyba jeden z największych must-have zakupów na Switcha, nie? Będą forumowe turnieje Rocket League? W ogóle można w tej wersji grać ze znajomymi?
-
O nie, nie będzie wspaniałego aktywnego futbolu Irlandczyków na Mundialu. Lewandowski, Eriksen, Messi - najlepszy piłkarz eliminacji? Jak Krysztiano raz dobrze zagrał w barażach ze Szwecją to dostał dzięki temu dwie Złote Piłki.
-
Zostały 4 miejsca na Mundial. Aż w 3 barażach było w pierwszym meczu 0-0 (Dania-Irlandia, Nowa Zelandia-Peru, Honduras-Australia). Wyjątkiem jest mecz Szwecja-Włochy, w którym Kraj Zlata... Kraj Marcusa Berga wygrał 1-0. Tak więc dziś być może ostatni raz zobaczymy Gianluigiego Buffona w koszulce Włoch, i tak dalej. Na razie tylko raz Włochy nie awansowały na Mistrzostwa Świata, w 1958 roku. Będzie gorąco. Tej niekończącej się jazdy na Anglików już żal komentować. Gorsza jazda niż z polską kadrą. Czołowy bramkarz Premier League, kluczowi gracze czołowych klubów ligi, gracze z jedenastek sezonu PL, gracze którzy ledwo co rozwalili Real Madryt - no same anonimy.
-
Prawidłowa odpowiedź brzmi: zależy, jaka karta. Sklep danego kraju może nie akceptować twojej karty, wtedy trzeba więcej kombinować. A przy typowym polskim koncie tego bym oczekiwał. Jeśli akceptują twoją kartę, to tak. To łatwiejsze, niż niedanie napiwku w restauracji! Niektórzy koledzy tutaj zdaje się regularnie podróżują do Meksyku na Switchowe zakupy to może wyjaśnią, jakie są tam najlepsze metody.
-
Miłośnicy lagi do prz... ekhm, walecznego futbolu będą dziś trzymać kciuki za Irlandię Północną, która przegrała ze Szwajcarią 0-1 po takim oto karnym: https://streamable.com/pihml No cóż, to jest przykre. Chociaż sędzia mylił się w obie strony, a Szwajcaria i tak jest lepsza, to jednak taki karny to ból. Ostatnie z Afryki zakwalifikowało się Maroko, pokonując wczoraj Wybrzeże Kości Słoniowej. Typowa ciekawostka, którą w czerwcu będziecie słyszeć x razy dziennie od Szpaka: w jedenastce zaczynającej ten mecz był tylko jeden piłkarz urodzony w państwie Maroko (a i on w Europie od 10. roku życia). Na największą gwiazdę Maroko wyrasta Hakim Ziyech z Ajaxu, który miał grać dla Holandii, ale się pokłócił z Van Bastenem.
-
Z treningu wygląda na to, że jedenastka na mecz szykuje się tak: BORUC - Glik, Cionek, Jach - Bereszyński, Krychowiak, Góralski, Rybus - Błaszczykowski, Wilczek, Grosicki Zapowiada się fascynujące widowisko!
-
Raczej standardowo, blokada IP + pewnie jak ją obejdziesz to nadal akceptowana tylko amerykańska karta kredytowa. Może coś wykombinują, żeby to wszystko obejść, jeśli ktoś z jakiegoś powodu musi.
-
No miałem na myśli grę plus DLC, żadnych dodatków, jest na eShopie za 370 zł. No, oczywiście można zamówić z RPA za 270 zł. To już nie tak bardzo dużo więcej, jak sama gra bez DLC. Poza RPA. Tylko ta niepewność, czy to będzie istotny dodatek, bo i właśnie zakończenia gry bywają na DLC, czy pierdółka. Xenoblade trochę za dobra gra, by się nie przejmować. To jakby fan Wiedźmina miał nie kupić Krewi i Wina.
-
Czyli pełna wersja Xenoblade 2 kosztuje 370 zł? Geez, trochę szkoda że akurat ta gra musiała się skusić na uroki DLC. Nie wiem po tym opisie za bardzo, czego się spodziewać, czy to będzie jak dodatki do Dark Souls czy Wiedźmina, czy jakieś kosmetyczne sprawy.
-
Może było, ale zdaniem LUDZI Z BRANŻY (naczelnego Famitsu) japońskie firmy po nieoczekiwanym (?) sukcesie Switcha dopiero rzuciły się na tę konsolę i powinniśmy się spodziewać wielu gier. Ale raczej począwszy od 2019 r., bo dopiero zaczęli robić. Koleś z Capcomu mówi: "w pierwszym roku od premiery konsoli trudno cokolwiek wypuścić, za mało czasu". (Nadal mnie zadziwia, że ze wszystkich jakieś dwa indie randomy z Australii zrobili najlepszy third-party exclusive na Switcha...) https://www.wsj.com/articles/nintendo-raises-expectation-for-switch-console-sales-1509349227 Nie jest to powiedziane wprost, ale coś takiego jak choćby Soulsy brzmi jak gra, która właśnie byłaby na Switcha, gdyby wydawcy wcześniej przewidzieli sukces Switcha.
-
Owlboy to piękna gra, na Switcha z bata będzie jedną z najlepszych (pomijając oczywistów faworytów od N) i jeśli będzie kosztować 20 ojraków, to skończy na szczycie list tak jak Shovel Knight czy Stardew Valley. Ale pewnie będzie kosztować 30. Nadal, Switch wydaje się idealny dla gry, jak dla wyżej wymienionych. Nie wiem, czy termin "Metroidvania" wśród koneserów grania dotyczy już po prostu wszystkich gier z widokiem z boku, ale tak naprawdę Owlboy to dość specyficzna mieszanka. Trochę można czasami pozwiedzać plansze, ale rozgrywka jest kierowana bardziej liniową historią, niż poznawanym dowolnie światem. Trochę tu platformówki, rozumianej tak jak za czasów Mega Drive'a i GameBoya - raczej narracyjnie niż technicznie, trochę pachnie Zeldami, zwłaszcza tymi z GBC. A nawet różnych części Final Fantasy. Ot, widać że twórcy najpierw mieli pewną historię i styl w głowie, a potem dopiero dobrali wykonanie element po elemencie, niekoniecznie czerpiąc tylko z innych gierek video. Dlatego dziwię się niektórym opiniom, to prawie jakby porównywać Zeldę tylko do hack n slashy, albo Psychonauts do Super Meat Boya (albo mówić że Shantae to średnia platformówka z nieciekawym designem poziomów, czy jak to było). Jak dla mnie, to nie do końca opisuje tę grę. Sedno jest wybitne, niestety sam efekt finalny w postaci wielu godzin gry jest nieco nierówny.