-
Postów
23 373 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
LA Noire? Bylo na trzech obie wersje tj premierowa i complete edition. Cały ten akapit był wyraźnie o Skyrimie i to zdanie też jest o Skyrimie, że mieścił się na DVD, nie na trzech jak LA Noire. Nowa wersja jest znacznie większa, ale ogólnie było z czego ciąć. Domyślam się, że fizycznie będzie na karcie 16 GB (stąd też ta super cena gry), skoro tyle zajmuje download, który chyba można już wykonać. Przez tyle lat ludzie może zapomnieli, jak... oszczędny technicznie jest Skyrim i ile grafiki nawalono w LA Noire. W USA symbolem tej kwestii jest oczywiście NBA 2K18. Gra zajmuje 7 GB, obowiązkowy download 16 GB, każdy save zajmuje 5 GB. Wydawca nawet na przodzie okładki dodał, że potrzeba jest karta pamięci i polecają mieć większą niż 32 GB. Oczywiście wiedzą przecież, że to wielu klientów zniechęci. Wszystko, co wymaga dodatkowego sprzętu, zniechęca ludzi. Ale ta gra jest tak zrobiona. Nie ma wielkiego świata, ale wszystko jest wykonane z bardzo dużą szczegółowością i nie ma za bardzo czego kompresować.
-
Słuchawki to bardzo kwestia gustu, każdy ma nieco inną "głowę". Poza brzmieniem, jest też np. kwestia izolacji oraz budowy/wygody noszenia, dla niektórych ważne, dla innych nie. Kanon tych tanich to od lat Koss Porta Pro, AKG K518 i Creative Aurvana Live. Mają wysokiej jakości przetworniki jak na swoją cenę. Najwięcej ludzi uważa je za najlepsze. No, przynajmniej wśród słuchawek, które jest łatwo kupić. Tak ogólnie to takie pierwsze typy do sprawdzenia. Audiofilskie, nieaufdiofilskie - specjalnie nie ma takiego rozróżnienia, bardziej zależy od gustu, także od źródła. Do "ogólnego zastosowania" lepiej po prostu kupić lepsze. Jeśli chodzi o gry na Switcha, to ze wszystkiego, co grałem, największą różnicę robią dobre słuchawki w Zeldzie - gdzie dźwięk jest dokoła ciebie. Taka gra - to wręcz inna gra na głośniczku i na odpowiednich słuchawkach.
-
Kimmich cudownie ozdrowiał i sam przyjechał dzisiaj do Dortmundu. Ulreich - Kimmich, Hummels, Suele, Alaba - Javi Martinez, Thiago - Robben, James, Coman - Lewandowski. Całkiem mocno... W Dortmundzie tak jak ostatnio, jest Weigl na miejsce Goetze, na lewym skrzydle Pulisic.
-
No tak, na pierwszy rzut oka to jest gorsze niż czterech jeźdzców. A czterech jeźdźców praktycznie nie da się zrobić. Nawet pro gracze, który próbowali, i zbudowali odpowiednie talie - mogli nimi wygrywać, ale odpalić czterech jeźdzców się praktycznie nie dało. Za wolne. Tutaj jednak może będą większe szanse. Rywal nie może bowiem ci "cofnąć postępu". A to oznacza, że w baaardzo wolnych meczach (które czasami się zdarzają) w końcu się uda. Tylko pytanie, czy da się zrobić talię, która przeżyje tak długo, zużywając 6, 5, 5, 5, 5... many na coś tak słabego (pomijając ustawione mecze ze znajomymi). Po tym, jak dostaliśmy moc bohatera, która dosłownie ma hasło "wygrywasz mecz", teraz hasło "zniszcz talię przeciwnika" nie jest takim hardkorem. Ale ogólnie podejrzewam, że z braku laku dostaniemy więcej "Exodii" w Hearthstone'ie jeszcze. W innych karciankach podobno często się idzie w tym kierunku.
-
Hm. Tydzień temu Bayern zlał Lipsk w corocznym meczu pod tytułem "jakbyście się zastanawiali, kto wygra mistrzostwo Bundesligi". Przygnębiająco bezradny był Lipsk przez niemal całe 90 minut. Po trzecim powrocie Heynckesa, Bawarczycy wygrali wszystkie 6 meczów i są liderami, rozwiewając wątpliwości o SZÓSTY z rzędu tytuł. Trudno nie obawiać się podobnego scenariusza dziś, zwłaszcza że Dortmund jest ostatnio w średniej formie (zdaniem fanów, oczywiście, w formie tragicznej i w ogóle Bosz out). Bayern nie przekonuje stylem. Z Celtikiem powinni wręcz przegrać. Oczywiście to było bez Lewandowskiego. Dziś zagra. Sporą stratą moim zdaniem jest brak Joshui Kimmicha. Koleś stał się po cichu jednym z lepszych graczy Bayernu. Za to Rafinha i Alaba nie zachwycają, jak dla mnie. Suele ma dobre noty, choć na moje oko jest potencjalnie podatny na błędy (może zagra Boateng). Rezerwowy bramkarz Ulreich tak naprawdę sporo broni tych strzałów, ale też popełnił kilka powalających błędów. No, jest jakiś potencjał. Ktoś, kto więcej pogra piłką, może da radę pogubić obronę Bayernu. Taktyka BVB wydaje się lepsza ku temu, niż Lipska. Wiele zależy od pomocy, w tym odrodzonego Goetze, który dostał pierwsze od roku powołanie do kadry Niemiec. Z przodu pytanie: kto ma strzelać? Robben nieco się starzeje, Coman to dobry gracz, ale mało skłonny do kończenia akcji. Może zagra znów James Rodriguez, któremu trudno znaleźć dobrą pozycję, ale nie trzeba opisywać poziomu jego skillsów. Wszystkie oczy w jedną stronę, pewnego Polaka, który się zawsze śmiesznie frustruje, jak mu nie podasz. Dortmund klasycznie po 2-3 meczach, kiedy wyglądają jak czołowa ekipa, wpada w okres słabszy. Rywale walą kontry i wydaje się, że każda jest bardzo groźna. W obronie panika, zapewne znowu Bartra zagra na prawej stronie. Aubameyang dobiega do piłki w 0,4 sekundy, ma dużo okazji, ale też dużo marnuje, można oszaleć. Gole Gabończyka stały się wręcz metodą na życie. Po prostu musi strzelać, żeby BVB mogło zagrać przekonujący mecz. Ten team coś nie umie grać defensywnie. Albo wysoko wygrywają, albo przegrywają... albo remisują, ale po zmarnowaniu 30 okazji. Jeśli chodzi o poziom gry "jak mecz się dobrze ułoży", BVB nadal należy do najlepszych. Pulisic, Philipp, Aubameyang i Jarmołenko to wybitnie groźni zawodnicy. Mimo wszystko, kurs 2 na wygraną Bayernu wydaje się dość atrakcyjny, za to stawiać na Dortmund - to już dla odważnych. Po prostu BVB będzie musiało zagrać bardzo dobrze, by uniknąć błędów w obronie, które ich zatopią. A ostatnio trochę mają z tym problemy. Aż się zdziwię, jeśli skończą ten mecz w dziesięciu.
-
Może jakbym znał WOW-a to bym coś czaił, czemu koboldy w jaskini to taki materiał na cały dodatek. No zobaczymy. Po ostatnim już naprawdę nie wiem, co jeszcze ciekawego mogą wymyślić. No, coś w stylu artefaktów - tutaj w formie oczywiście "broni" - było często wymieniane jako przykład. Zobaczymy. Lepsze niż gnomka:
-
No... developer napisał, że patch został wysłany, 7 października. Potem napisał 17 października, że patch przechodzi recenzję i że napisze, jak tylko coś będzie wiadomo. Tak że, tak. To tak jak z tamtymi. Patch napisany szybko, za to miesiące czekania na akceptację kolejnych oddziałów Nintendo.
-
Hehe, w ogóle to dopiero przypomniałem sobie z tego linka, że Resident Evil: Revelations 1&2 na Switcha to dosłownie... tylko "jedynka" na karcie, a "dwójka" jest cała do ściągnięcia, 26 GB. Jeśli już był tu wtedy shitstorm z tego powodu to sorry, przegapiłem, bym to samo napisał. Skyrim powinien się wyrobić, gra jest skończona i nikt nie wspominał o takim limicie (a przy Doomie Bethesda powiedziała, że na karcie będzie tylko tryb single, przy Skyrimie że w ogóle nie będzie modów itp.). Zwłaszcza przy tej cenie... (przypomnijmy, że LA Noire to jednak 40 euro na duże konsole, 50 na Switcha - Skyrim na Switcha 60 euro). Nie jest tak duża, w końcu pierwsza wersja mieściła się na Xboxa na DVD, nie na trzech. Na Switcha ma podane 14 GB.
-
Rockstar wie przecie, że to wpłynie negatywnie na sprzedaż. Na pewno woleliby atrakcyjny produkt, który ludzie polecają innym, że włożyli kartridż i od razu grali przenośnie w LA Noire i było super. I woleliby zachęcającą niższą cenę na półce w sklepie, np. taką jak wersji PS4 i X1. Skoro tak robią, widocznie alternatywy nie było. Nintendo ma swoje opłaty, nie mają renomy szczodrych w branży, mają swoje marże licencyjne itp. Ich kartridże wykorzystują też specjalną technologię, to nie do końca to samo co zwykły Samsung. Ceny kartridży nie są ściśle określone, N bierze jedną opłatę za wszystko. Mówi się, że puszczenie gry na kartridżu 32 GB kosztuje 60% więcej, niż na Blurayu na PS4/X1 (nie koszt samego nośnika - CAŁY koszt pobierany przez producenta platformy jest o tyle wyższy). Zmniejsza się odpowiednio liczba dolców, które wydawca widzi z każdej sztuki. Można sobie obliczyć, o ile mniejszy jest zysk ze sztuki, i ile więcej trzeba się spodziewać sprzedaży, by produkcja nie była stratna. Kartridże 32 GB to koszt ponad 20 dolarów dla twórcy gry: http://www.nintendolife.com/news/2017/09/feature_exploring_the_switch_tax_and_why_nintendo_was_right_to_use_game_cards Do tego wiele innych opłat po drodze. Zaś ceny samej gry nie można za daleko obniżyć ani podwyższyć, bo standardy wydawcy, sklepów, sieci itp. (z tego też powodu często nie można sobie ustalić ceny w eShopie poniżej fizycznej, ani wydawać gry tylko cyfrowo, dobre układy z np. sieciami sklepów w USA są konieczne). W gierkach największe wyzwanie to wyjść na zero. Zwłaszcza na dużych konsolach. 70-90% gierek przynosi straty. Developer typowo może liczyć na okolice 1 dolara ze sztuki gry, tak się mówi. Wydając wie, że jak nie zejdzie np. milion sztuk czy pół miliona, to straty będą spore. Tak że wyższa marża z racji dużego kartridża - dla mnie to brzmi jak coś, co może decydować o sytuacji typu "albo tak, albo w ogóle nie wyjdzie na Switcha". Switch ma mało miejsca, i używa dość drogiej metody przechowywania danych. No gadało się o tym sporo przed premierą sprzętu i ten kompromis będzie ciążył nad robieniem dużych gier na to. To nadal jest... handheld. Nintendo Vita. Ma to przecież i zalety. Karty pamięci są małe i fajne. W najbliższych latach może też stanieją. Gdy minie okres niedoboru materiałów do flashy, dobra karta 200 GB powinna kosztować tyle, co jedna nowa gra, to przecież nie koniec świata. To tylko ściągnięcie na kartę. Gra nie będzie "always online". Grę nadal można wziąć na wyjazd, jeśli tylko w dowolnym momencie przed wyjazdem czy w jego trakcie znajdziesz kilka godzin przy Wi-Fi. Ściąganie danych - słabo, ale bez tego pewnie wiele gier nie wyjdzie na Switcha w ogóle. Przez ostatnie 20 lat konsol Nintendo widzieliśmy, że "nie wyjdzie w ogóle" to bardzo realna opcja. To przecież nie tak, że wydawca myśli "e tam, jak mam zarobić tylko milion zamiast 5 milionów, to nie wydam na Nintendo, jestem zbyt chciwy". Tylko liczy, czy w ogóle są szanse na zysk. I potem bach, 3/4 gier third-party planowanych na N64 nie wychodzi w ogóle. Teraz pojawia się opcja obniżająca koszty - download. Jeśli LA Noire się z tego powodu nie sprzeda, to wydawcy zrozumieją wolę klientów, "nie będą zdzierali", "oszukiwali" i po prostu nie wydadzą żadnej dużej gry na Switcha.
-
W sumie to samo miałem napisać. Największy boner to by było oczywiście zapowiedź jakiegokolwiek Spelunky na Switcha, ale więcej na dużym ekranie też wzbudziło szybki namiocik.
-
Przynajmniej wiem co znaczy słowo "dojrzałość" według forumowiczów. W ogóle zaskakujący obrót wydarzeń, temat o tej nazwie służy, by ci sami kolesie napisali te same bardzo popularne od lat, sloganowe teksty i zebrali kolejny raz plusiki za "nieprzepisywanie cudzych opinii" i ogólną niepokorność, kto by pomyślał.
-
Jeśli masz na myśli tzw. licznik litości, to jest on osobny dla każdego typu paczek. Jeśli byś teoretycznie otworzył bez legendy 39 paczek podstawowych i 39 paczek Mrożnego Tronu, to masz gwarantowane legendy w obu następnych z nich. Mi z tych paczek wypadło w jednej: legenda, dwie epickie. Ale nic specjalnego. Legendą był bodajże ten nowy Wyżer, którego w życiu nie widziałem używanego inaczej niż na arenie i innych losowych okolicznościach.
-
No też bardzo związane z rzeczywistością, w tamtym poście w ogóle nie było osobistych opinii odpowiadających wprost na teksty forowiczów, inne posty w temacie to zaś każdy wysoce unikalna treść. No ok, czaję. O gierkach to spadać na Neog... hm.
-
Dzisiaj zaczynają się "Zaduszniki", jak się okazuje - warto włączyć gierkę, sporo detali z okazji Helloween, wpadło parę paczek, ponadto spora zmiana na arenie: granie "dual-class". Włączyłem, wybrałem paladyna, i... skończyło się tak, że większość mojej talii to karty czarnoksiężnika, trochę zdziczałe, no ale Hearthstone lubi takie rzeczy. Zobaczymy czy będzie ciekawe. Trwa tylko tydzień. I czyżby pojawiła się możliwość podarowania paczek innym użytkownikom? Ale nie wiem, jak to wykonać. Info było w aplikacji Battle.net.
-
Kilka poruszonych tematów w jednym poście: 1. Sens życia przed 27.10.2017 2. Chęci zagrania w nowego Mario tak jak to sobie zaplanowali twórcy 3. Nowy Marian odszedł trochę od bycia słodziakiem 4. W gierce znalazło się miejsce na istotną fabułę 5. Wnioski redaktorów Edge'a na temat miejsca Odyssey w panteonie serii. Trochę treści jest... Nie no, popatrz dokoła na ten temat to zobaczysz, co to na tym forumie jest teraz treść i konkret. Jak to nawet skomentować. No już wiem, żeby o tej następnej recenzji nic nie pisać bo wiadomo, prawdziwa treściwość i trafianie w sedno to w ogóle nie odnosić się do tego, co jest w niej napisane, tylko je'bać 1500 razy ten sam żart, że ocena niska, to jest "treść" w słowniku foruma. Miłej zabawy.
-
Ludzie się gotują, bo chcą wierzyć, że wydali 1500 zł na konsolę w świetnym celu, nie tylko na kilka indyków dostępnych na wszystkim innym i Zeldę z Wii U. Człowiek zrobi wszystko, by bronić swoich wyborów życiowych i wybranej strony. Nadchodzi dzień próby, a na razie jedyną społeczną walidacją jest ciągle jedynie ta kupiona recenzja "Edge'a". Tutaj waży się poczucie sensu życia. Czytam sobie tę recenzję i jeśli ktoś nie był pewien, to naprawdę główny wniosek z niej jest taki, że wersja handheldowa ma być bardzo mocnym kompromisem, jeśli chodzi o jakość doznań. Zarówno w kwestii tego co widać na ekranie, jak i sterowania. Pada porównanie do domniemanej konwersji Mario Galaxy na 3DS-a. I ja na to zwracam uwagę, nie żeby komuś dosrywać, tylko bo chciałem wiedzieć, tak samo jak gdy wychodzi film to mnie interesuje, czy traci trochę czy mnóstwo oglądany na TV a nie w kinie, w 3D, itd. To wpływa na moje wybory gdzieś tam dalej w życiu, więc to najbardziej mnie interesuje (bo że ogólnie chcę zagrać w platformówkę głównej serii Mario z oceną 10 to nie muszę długo rozważać). Nie interesuje mnie znać treść gry w którą nie gram, za to na czym najlepiej się gra, to dla mnie warta informacja. Tyle. W recenzji wspomniane jest też, że gra jest "zaskakująco brutalna". Oczywiście nie w stylu Evil Within. Ale fakt, że jako pierwsza platformówka w serii dostała kategorię E10+. Powiedzmy więc, że są tam nieco niegrzeczniejsze żarciki w stylu gier Mario&Luigi. Podobno też gra ma istotną dla LORE serii FABUŁĘ. Wygląda więc na to, że dla wielu osób na forum to będzie najlepszy Mario. To chyba tyle z tego co nie napisano już w temacie. Zaznaczmy, że poza krótką recenzją jest też osobny tekst mający na celu dosadnie podkreślić, że to nie jest Sunshine 2, tylko naprawdę udana gra. Bardzo wiele razy czuli potrzebę powiedzieć: "wow, Mario z otwartą przestrzenią! Super! Ale nie że taki jak Sunshine, spokojnie". Podkreślone jest, że wobec możliwości zakupu strojów za monetki, teraz utrata życia jest bardziej bolesna, niż kiedykolwiek. Jest też trochę o tym, że grać można na wiele sposobów, bo są księżyce za typowe platformówkowanie, za mini-gierki w stylu wyścigów, za samą eksplorację typu "zbieraj monetki i kup księżyce"... co w sumie brzmi mniej więcej tak samo, jak Galaksje.
-
Wszedłem na tę stronkę z ciekawości i tam je napisane, że mając najnowszy firmware trza albo mieć inną już zhackowaną konsolę, albo odpowiednie karty i magnesy używać, albo zacząć od etapu wymagającego doświaczenia w lutowaniu. Brzmi stosunkowo prosto, choć nie aż takie proste, jak za dawnych konsol... Jeśi dobrze rozumiem, dla laika najprostsza metoda wymaga użycia R4i i magnesu?
- 731 odpowiedzi
-
- programatory
- rayos
- (i 5 więcej)
-
Ale po co ja mam co zgrywać. Zagrałeś że Atletico wygra na wyjeździe z Azerami za 1,31. Za 31 groszy. Nie trzeba tu nic dodawać. No ale zawsze można pojechać sobie po Jarku który nie ma z tym nic wspólnego. Zrobiłeś coś śmiesznego to pada szydera, no "kozaczenie". Swoje kasy przegrałem, nie sprawia to nagle że to był inny mecz albo kurs chociaż z 1,90. Akurat jako jedyny dość często tu piszę swoje "typy" na mecze tak samo jak dziś. To futbol więc różnie bywa. Dzisiaj też Atletico w jakimś ciągu wydarzeń mogło coś strzelić, no i według twojej logiki byś wtedy był kozakiem niestudenckim. Ale za 1,31... Dosłownie jako jedyny piszę na forum przed meczami czego się spodziewam, a wy bez żadnych przykładów jedziecie, że niby nie, po meczu (pamiętam jak kiedyś łaskawie Kanabis dał jeden przykład kompletnie absurdalny: przed meczem z Rumunią, gdzie akurat mecz wyglądał dokładnie jak napisałem, miało to z jakiegoś powodu być kompromitujące, ale nie napisał nic dlaczego poza... prawdziwymi wynikami Rumunii, które podałem. To był najlepszy przykład kompromitacji, jaki ten szanowany forumowy geniusz zdołał wymyślić zapytany o konkret). A potem jeszcze przypisujecie _dokładnie_ to zachowanie... mi i huzia na Juzia. Chociaż dosłownie jako jedyny akurat tak nie robię. Ogólnie walcie się, dobrej zabawy. Będziecie sobie klaskać że tak, bardzo sensownie mu napisałeś, bardzo prawda, i tak sobie żyć, w sumie fajny sposób myślenia.
-
Postawić, że Atletico na ciężkim dalekim wyjeździe nie zremisuje 0-0, po kursie 1,31. To jest bardziej żenujące niż występ Atletico.
-
Na szczęście genialny Isco i najlepszy piłkarz świata w ogóle nie marnowali okazji, tylko jak zawsze Benzema. Nie no, trudno nie przyznać, że cienki mecz. Francuz już dość stabilnie pokazuje, że nie jest od poprzedniego sezonu w rekordowo dobrej formie i decyzja Realu, by sprzedać Moratę i nie kupić nikogo, wydaje się coraz dziwniejsza z każdym dniem. Przynajmniej dopóki nie szykuje się jakieś zaskoczenie w ich bilansie rocznym. Real nie wygląda już taki pewniak do wygrania LM... ale i tak jeden z faworytów, mieli przewagę. Hit na dziś to oczywiście Chelsea-Roma. Tak bardzo, że nawet w TVP nie wybrali Roberta :(, tylko właśnie to spotkanie (bardzo blisko w głosowaniu była Barcelona). W tej grupie Chelsea wydaje się mieć teraz świetną sytuację do awansu, a Roma powinna powalczyć o drugie miejsce. Tylko czy Chelsea w niemal pełnym składzie przestraszy się drużyny, której czołową gwiazdą szybko stał się Aleksandar Kolarov? Nie brzmi to imponująco. Tokar na pewno postawił łatwe 1. Atletico ma 1 pkt. i właśnie gra na wyjeździe z Karabach. Mecz brzmiący jak najnudniejsze spotkanie w historii Ligi Mistrzów właśnie tak wygląda i oczywiście na razie jest 0-0. W skrócie mówiąc, remis w Azerbejdżanie wydaje się możliwy, a wtedy Roma musi powalczyć z Chelsea i spokojnie może wyprzedzić wielki klub z Hiszpanii. Poza tym trochę meczów typu "Dawid i Goliat", chociaż np. Juventus walczący tym dwumeczem o awans wolałby pewnie łatwiejszego rywala, niż Sporting CP. Zwłaszcza w obecnej formie. Może być ciekawie. Także w samej Lizbonie, gdzie rozczarowująca Benfica ma mecz ostatniej szansy z samym Manchesterem United. Powinni więc atakować.
-
W sumie oceniło, New Super Mario Bros. na Wii. Jedyna platformówka na 40. Ble. Recenzje są takie, że każdy pisze po kilka zdań do tabelki. Ogólnie "Famitsu" wygląda jak dzieło ludzi, którzy jak mówią, że nie obchodzą ich oceny, to mówią prawdę.
-
Kurde za słaby tu mam internet na tę kolejkę, dużo sieczenia faworytów i nibyfaworytów. Dortmund przegrywa na Cyprze, Spartak bije Sevillę, Szachtar w tym dwumeczu może niemal przesądzić wyrzucenie Napoli, Monaco na dnie a Besiktas z kompletem punktów. Tottenham ciśnie na Bernabeu. W Europie nie ma już...
-
Mecze Lipska jak zawsze najlepsze, po co komu obrona, grają na 3-0 a jest 3-2. Porto dwa gole dyńką z rożnego, sprawdzałem na Livescore. Nie zawodzi ta ekipa jak dla mnie, nawet jeśli wyniki mają różne. Keita wymiata. Taki skill w tak grającej ekipie to czysta przyjemność.
-
Tottenham z debiutującym Fernando Llorente, Winksem czy Sissoko w jedenastce straszy Real i jest remis. Gol zaliczony chyba jako samobój po pięknej wrzutce Auriera i karny po pięknym idiotycznym faulu Auriera. De Bruyne wyrasta niespodziewanie na top gwiazdę świata, Złota Piłeczka musi być jak w poprzednim sezonie dla Thiago nie ma to tamto. Bez jaj koleś w każdym meczu masakruje ktokolwiek się trafia, co to ma być.