Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 376
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo

    TRANSFERY

    W Madrycie jest już cały zastęp prawników, którzy im tłumaczą, że nie mogą odmówić. Właściwie wszyscy w Barsie wydawali się w ostatnich dniach pogodzeni z nieuniknionym już odejściem, piłkarze pisali tweety że żegnają Neymara, media klubowe zdejmują go z różnych materiałów, zarząd oficjalnie go puszcza itp. i myślałem, że może Tebas sobie to jednak odpuści. Ale na razie jest zawzięty. Trochę będzie żenująco jeśli będą ciągnąć linę w sądach, a Neymar zagra kolejny mecz za rok mdr. Póki co prawnicy wymyślili, że zostawią te milionki Barcelonie i podobno będzie to zgodne z przepisami. To by oznaczało, że kontrakt mógłby być podpisany dziś wieczorem. ...Ale czy legalnie??? Dowiemy się w następnym odcinku.
  2. ogqozo

    TRANSFERY

  3. ogqozo

    TRANSFERY

    Według Sky, władze La Liga zarządziły oficjalnie, by nie przyjmować kwoty wykupu Neymara mdr. Bo się martwią czy to zgodne z UEFA. Dzisiejszy dzień może być jeszcze lepszy niż poprzednie w tej kapitalnej sadze. A tymczasem moje źródła z Paryża donoszą o kolejnej potencjalnej bombie, mianowicie w rozmowach miało wyjść, że Mbappe zdecydował, iż wolałby odejść. Monaco oczywiście bardzo, bardzo nie chciałoby oddawać talentu stulecia do PSG. Zobaczymy, co z tego teraz wyjdzie.
  4. ogqozo

    TRANSFERY

    "Zmarnowane talenty"? Emmanuel Mammana - trafił do Zenita Petersburg. Bardzo kontrowersyjny przypadek. Zdaniem wielu, 21-latek był przyszłością klubu i liderem defensywy, grając doskonale. A jednak Lyon uznał, że gra słabo, nie mieści się w składzie i nie będzie nawet na ławce. Z tej racji sprzedał go do Zenita, otrzymując jedynie ok. 16 mln euro. Zenit jak co roku stara się poprawić po nieudanym sezonie i pod wodzą Manciniego sprowadza kolejnego Argentyńczyka. Simon Kjaer - jutro przyleci do Sevilli. Można było o nim zapomnieć w Turcji, ale wielki talent sprzed 8 lat i kapitan reprezentacji Danii to chyba nadal świetny obrońa, i nadal ma tylko 28 lat. W Sevilli będzie w Europie. Richarlison - jeden z większych talentów Brazylii, podobno, trafił do Watfordu. Sporo mówiło się o Chelsea, gdzie jednak zapewne by nie grał. 20-letni magik, niespecjalnie brzmi jak ktoś, kto w Watfordzie się najlepiej rozwinie i nauczy tego, co brak, ale zobaczymy. Serge Aurier - przystał na ofertę Manchesteru United. Na razie przede wszystkim czeka na proces w sądzie, który zdecyduje, czy będzie mógł w Wielkiej Brytanii przyjechać pracować. Na razie wspomnijmy tyle, że to (był?) fantastyczny prawy obrońca... na stoperze też był za(pipi)ongo. Z całym szacunkiem dla Valencii. To jest co innego. To jest Pogba i Zlatan prawej flanki. O ile psycha mu dobrze zadziała. P.S. Barca nie wypłaciła Neymarowi klauzuli lojalności, której termin mijał dzisiaj - i na który to termin czekał, żeby tego dnia nadal być graczem Barcy. Kolejne 25 milionów euro, o które będą się kłócić w sądach mdr.
  5. ogqozo

    Hearthstone

    Strata nadal dość niewielka dla rywala, i raczej na jedną turę, bo ile taki stronnik pożyje. Może jest jako opcja kontry na super-moce używane przez Rycerzy Śmierci, czy jak się ta "nowa klasa" zwie. Byłaby świetną kontrą na czasy, gdy agro łowca dominował, będąc niemal jak 2/5 z prowokacją. Na arenie na pewno ma szansę być ciekawą kartą dla kilku klas, kiedy obecnie dominują tam mag, paladyn i łotr. Szkoda, że nie jest zwykła. Pamiętam, jak kiedyś pisałem, że arena jest pięknie wyrównana, parę dodatków temu. Teraz rozstrzał klas jest spory. Ale nadal gram wszystkimi klasami, kilka zwycięstw zawsze da się ugrać. Po cichu Blizzard chyba ciągle lekko zmienia częstotliwości różnych kart na Arenie, co w sumie jest dizwne, bo nie wiem, czego się spodziewać, czy przeciwnik w końcu ma 20% czy 1% szans mieć Flamestrike'a itp.
  6. ogqozo

    Hearthstone

    "inaczej, ile razy przegrałeś/wygrałeś przez topdeck? to teraz masz kartę która wpływa na topdecki" Nie wpływa na topdecki. Dalej masz ogólnie tę samą szansę na dobranie dowolnej karty, jaką miałbyś bez gnomki. To jest to samo co skasowanie ostatniej karty, no jaka jest różnica między skasowaniem ci karty a tym, że będzie trzydziestą w talii, żadna. W każdym meczu Hearthstone'a masz 30 kart i dobierasz może z 10 czy 15 czy 20, te co nigdy nie dobrałeś zostały "skasowane przez gnomkę", i tak jak z gnomką, to, które konkretnie, jest kompletnie losowe. Jaka jest różnica? "Wygrana przez topdeck" oczywiście się zdarza, tyle że gnomka nie ma żadnego czujnika, żeby rywalowi kasować te "wygrywające topdecki", a nie kasować inne karty, tym samym z kolei wręczając rywalowi te "wygrywające topdecki". "co do cthuna rzucając gnomkę masz szanse na jego spalenie pod warunkiem,że przeciwnik go wczesniej nie dobrał, bo jak wiadomo cthun zawsze jest na ręce startowej, potem jak sie go odrzuci z muligana to jest pierwszym drawem a potem ostatnią kartą w decku. nigdy nie ma flow xd" No to ok, C'thun jest odrzucany na starcie, więc w praktyce ma może bardziej szansę 1/25 - 4% że spali C'thuna, a 96%, że przybliży rywalowi C'thuna, w tym 4%, że da C'thuna w tym ruchu, w którym jest rywalowi potrzebny a bez gnomki by go nie było. Czyli: 4% że gnomka ci "wygra mecz", 4% że ci "przegra mecz". 92% na to, że nie robi różnicy w możliwości zagrania C'thuna. (Poza tym, że zmarnowałeś drugi ruch na 2/3, które JEST nieprzydatne, na co dowodem jest, że krokoliszka powyżej 25. rangi gra się tylko żeby łowca miał bestię.) Tak samo jest z każdą inną kartą - dopóki w meczu nie dobierasz wszystkich 30 kart, szansa jest taka sama. Mam wrażenie, że ta karta będzie jakimś hiciorem 25. rangi, przez takie dziwne rozumienie tego, co się może zdarzyć. Ciekaw jestem, czy jak zniszczą rywalowi inną kartę i rywal dzięki temu stopdeckuje to, co potrzebuje wygrać (co statystycznie będzie tak samo częste jak skasowanie czegoś co by wygrało), to też będą tak myśleć. To wszystko może tylko mieć zastosowanie przy zupełnie innym sposobie gry, którego na razie nie widzę, ale zobaczymy, co się rozwinie. Dużo bardziej mnie ciekawi, co zrobią, ŻEBY talie dobierające wszystkie 30 kart się znowu pojawiły. Nieskończone nefryty druida to był dla nich mocny cios, no z kim nie grasz nie ma sensu w ogóle myśleć o dobraniu 30 kart, zawsze wszystko się decyduje kilkukrotnie szybciej. A dopiero jak będą takie talie, to manipulacje na liczbie kart będą coś znaczyć. Oprócz legendy kapłana jest też taka, może nawet potężniejsza karta dla wojownika: Ale z drugiej strony pojawia się coś, co wygląda jak, gulp, mocny pirat........
  7. ogqozo

    Zmarnowane talenty

    Nie wiem, czemu, ale popłakałem się ze śmiechu widząc tego tweeta. Ten fragment z "Przeglądu Sportowego", mdr: O co chodzi z Freddym Adu? Wiele osób wspomina jego talent, ale tylko jako kolesia, o którym słyszeli. Czy faktycznie był tak dobry? Patrząc wstecz na całą historię mającą już około 15 lat, wygląda to tak: Adu był wyjątkowo utalentowany... jak na Amerykanina. Czytając teksty promujące go np. w 2004 roku, trudno się nie roześmiać - jak niewiele trzeba Amerykanom, by uznać kogoś za nowego Pele. Być może tylko to, że pochodzi z kraju, gdzie się gra w piłkę, i wcześniej niż rówieśnicy wyrósł (jak widzimy powyżej, Adu jest naprawdę tego samego wzrostu, co był mając 14 lat, gdy grał przeciwko dzieciom mającym oczywiście zazwyczaj mniej niż 150 cm). Jeśli jest najlepszy w USA, to znaczy, że jest najlepszy na świecie. Porównywano go w tych tekstach zupełnie serio do Pele czy Maradony, którzy w końcu też grali w piłkę mając 14 lat. Nie było to dziwne z ich strony, dziwne dla mnie za to, że ktoś poza USA to podłapał. Jak wiemy, różne kluby europejskie interesują się setkami talentów, ściągają je też czasem z Polski - ale Adu był pierwszym graczem z USA, którego tak potraktowano. A jako że USA dominuje medialnie w naszej cywilizacji, zrobiła się z tego historia, o której słyszał każdy. Czy gracz na poziomie Adu grający np. we Francji czy Chorwacji kiedykolwiek trafiłby na okładki gazet? Trudno powiedzieć. Fakt, że na turniejach międzynarodowych - młodzieżowych - wyglądał dobrze. Ale ilu innych graczy w historii wyglądało dobrze w meczach reprezentacji, zwłaszcza młodzieżowych? Samo to nie zwraca uwagi. Amerykaninem był zresztą dość przypadkowo, bo bakcyla złapał w Ghanie - gdy miał 8 lat, jego rodzina wygrała loterię zielonej karty. Jak to w USA, matka pracowała od 6 do 11, żeby utrzymać sama dzieci, a Adu trochę nie miał z kim grać, bo dzieci w USA nie mają pasji do futbolu. Matka chciała, by dorósł, więc nie wyjechał do Europy aż nie skończył 18 lat, wieku już znaczącego w piłce nożnej. Ale też niejeden piłkarz przybywa do Europy i wiele lat później, a będąc w Benfice, Adu nie mógł już mówić o braku warunków do nauki gry w piłkę. Gdy trafił do Benfiki mając 18 lat, poznał dopiero zupełnie nowy standard profesjonalizmu - wymagania fizyczne, techniczne, taktyczne. Także psychiczne - że już nie jest gwiazdą podrywającą w klubach modelki na "yo, jestem Zbawcą Ameryki", że żeby być faktycznie piłkarzem trzeba na to, olaboga, poświęcać czas, a jego talent w Europie jest jednym z tysięcy. W USA spotykał zastęp pochlebców, a z drugiej strony - ludzi wściekłych na to, że dzieciak jest tak "hype'owany" i zarabia więcej, niż oni. Mało wzorów do naśladowania, choć mówiono, że najlepiej zajmował się nim Piotr Nowak, który w futbolu USA jest kultową postacią. Adu ma teraz 28 lat, ma nawet urodziny tego samego dnia, co ja. Niby młody, ale już od tylu lat przegrany i skończony. Wywiady z nim wyglądają jak znęcanie się nad kolesiem - widać, jak on sam jest zawstydzony i poniżony, że jest... sobą. 10 lat temu zagrał 31 minut w Lidze Mistrzów z Benfiką. Potem grał w Monako, lizbońskim Belem, greckich Salonikach, tureckim Rize, brazylijskim Salvadorze, serbskiej Jagodinie (no, ściśle to nie rozegrał meczu), fińskim Kuopio... Przez cały ten czas, regularnie łapał się do składu tylko w drugiej lidze tureckiej. I w amerykańskiej MLS. Mam wrażenie, że to coś mówi po prostu o poziomie MLS.
  8. ogqozo

    Hearthstone

    Nie no, nie wiem, jak wy to rozumiecie. No to jest dosłowne: dopóki nie dobierasz wszystkich 30 kart w tym konkretnym meczu, ta karta dosłownie nic dobrego nie robi. Kolejność jest losowa, więc równie dobrze podpis mógłby brzmieć "spal przeciwnikowi dolną kartę z talii". Tę, którą by wziął w ostatniej turze. Ile meczów byście serio wygrali dzięki temu, że przeciwnik zamiast trzydziestej karty w talii ma nic? Bo to jest efekt gnomki. Piszecie ciągle o najlepszym scenariuszu że akurat spali ważną kartę, ale równie dobrze taka ważna karta może po prostu nie być dobrana i to jest to samo, co jakby była spalona. I tak się gra z założeniem, ze tak bywa. A gnomka tak samo może taką ważną kartę przybliżyć do wyciągnięcia i pomóc rywalowi. To jest spalenie losowej karty, statystycznie robi to samo co jakby jedna losowa karta była na dole talii... czyli to, co jest faktem w każdym meczu zawsze. "Wytrącenie Cthuna to gg". No ale ta gnomka ma szanse 1/30 wytrącić Cthuna, a 29/30 przybliżyć Cthuna, który RÓWNIE DOBRZE mógłby być akurat pod spodem. No z której strony na to nie patrzę, nie czaję co piszecie. Dopóki w meczu nie używa się 30 kart i kolejność jest w pełni losowa, to nie można nijak powiedzieć, że ten efekt jest w statystycznym przypadku na plus. Jeśli mówicie, że gnomka wygrywa grę, to jakbyście mówili, że ludzie grają taliami, które MUSZĄ dobrać wszystkie 30 kart, żeby wygrać. Inaczej efekt jest generalnie statystycznie obojętny. Doszedłem w ostatnie dni na 3. rangę i nie zagrałem po drodze ani jednego meczu, w którym coś takiego by było choćby blisko. Może kiedyś będą. Ale ja się nie interesuję, pytanie, czy ktokolwiek kto umie grać w tę grę powiedział coś takiego o tej karcie, że jest mega mocna? Bo ja widzę mniej więcej te same opinie co moja, że jak na razie to ciekawostka bez wpływu, w praktyce częściej gorsza niż krokoliszek, niż lepsza. W sumie wszedłem do tematu pobeczyć z legendy kapłana. Heh, to chyba kolejny "jump sharka" dla tej gry. Jedna z najbardziej uderzających kart, choć były już obie Elizy więc zastosowanie tutaj będzie pewnie pdodobne. O ile oczywiście będzie szansa grania tak wolną talią, by to wykorzystać. Ale jak zawsze, jak z tymi taliami dobierającymi 30 kart: dopóki istnieje druid z nieskończonymi nefrytami, a także jakże silne agro, karty dające zysk w 20 czy 30 turze wydają się tylko ciekawostką nie do zrealizowania w rankingu.
  9. Mnie zastanawia jedna rzecz. Hm. A wydawało mi się, że jestem technologicznie trochę savvy. Gdzie obejrzeć Larry Sanders Show? Dostępność na platformach HBO (i innych) jest zerowa. Ba, nawet metody korsarskie słabo mi idą. Jest serial i chcę go oglądać cały i nie mogę. W razie możliwości pomocy wiecie gdzie mnie znaleźć.
  10. ogqozo

    Hearthstone

    No to gram w inną grę, bo jak dla mnie masa kart jest "niepotrzebna", rozwiązań potrzebnych do wygrania meczu jest mniej niż 30. Jeśli w konkretnym meczu używasz i tak 10-15 kart (gdy wojownik na piratach: 5), to jak wszystkich 30 jest ci potrzebne? Któreś z nich musisz woleć dobrać względem innych. Jak grałem bardzo różnymi taliami, nigdy jakoś nie miałem, żebym pomyślał "no cokolwiek dobiorę w następnym ruchu to jest mi zupełnie obojętne, dosłownie każda z 30 kart tak samo mi robi". Jedne bym chciał teraz mieć, a inne były... niepotrzebne. Ale tak jak mówię, to nawet nie ma specjalnie znaczenia przy bardziej podstawowej rzeczy - faktem jest, że 99,9% meczów kończy się zanim strony dobiorą wszystkie karty, co oznacza tyle samo, jakby ta gnomka "zniszczyła" im dowolną z tych, które zostały w talii. Jakakolwiek karta nie zniknie - i tak musieli grać z założeniem, że tej karty nie dobiorą. I czasami się to faktycznie zdarza, że dobiera się nie te karty co by się chciało, i się ma pecha, i się przegrywa, no bywa. Szanse na to, że np. lodowy sekret będzie trzydziestą kartą są takie same jak to, że gnomka go zniszczy, czyli 1/30. Ale to przecież nie jest żaden plan, żeby regularnie wygrywać. To jest prawdą nawet nie wliczając stwierdzenia, że karty w talii są lepsze i gorsze, i niszcząc kartę można równie dobrze sprawić, że rywalowi właśnie wpadnie z następnym ruchu ta, której potrzebuje, czyli gnomka daje rywalowi zwycięstwo, bo np. wyławia lodowy sekret w ostatniej turze, w której musi, a bez gnomki by go nie wyłowił. "Jak w agro spali kartę do dobierania kart to pograne" - no tyle że szanse są mniejsze niż na to, że spali inną, a tym samym przybliży rywalowi kartę do dobierania kart. Dopóki rywal nie ma zamiaru dobrać w całym meczu 30 kart, to i tak kolejność jest losowa. Przy każdym możliwym założeniu - dopóki mecze wyglądają jak obecnie, gnomka jest ciekawostką bez oddziaływania. Myślę, że twórcy testują, co może wyjść z takiej karty w różnych okolicznościach. Jak im się znudzi to może pojawi się opcja, żeby wybrać jedną z trzech kart rywala i zniszczyć. Potencjalnie przydatne. Albo też może pojawić się coś, na co od razu będzie kontra i z tej racji nie będzie przegięte. Np. więcej kart takich jak ta maga, że wyciągasz sekret z talii, albo Kustosz że wyciągasz też kartę, która może być nawet ściśle określona. Na razie szanse na zyskanie cokolwiek nawet w tym przypadku są minimalne, karta jest duuużo mniej przydatna od szczura i nie wiem, czemu zarezerwowana akurat dla czarnoksiężnika. Potencjalną zaletą jest też możliwość ZOBACZENIA, jakiej karty nie będzie mieć rywal. Dla prosów potrafiących w pierwszym ruchu wyrecytować ile jakich kart ma rywal, może to jakieś zastosowanie, choć nie wydaje się warte używania karty. No i rywal też wie, czego już na pewno nie wyłowi w tym meczu i też może dostosować swój plan.
  11. ogqozo

    Hearthstone

    Deck to talia, ten zbiór wszystkich kart po prawej stronie. Mam wrażenie że piszesz, jakby karta paliła rywalowi kartę z ręki. W takim przypadku oczywiście byłaby supermocna (myślę, że nawet 0/1 z takim efektem byłaby nie do wydrukowania, w każdym razie nie za 2 many, może za 5). Natomiast palenie z talii wiele nie zmienia w ogólnym planie, bo równie dobrze tej karty rywal mógł po prostu nigdy nie dobrać w tym meczu.
  12. ogqozo

    Hearthstone

    Dlaczego miałoby być grane w agro? Jak dla mnie ta karta praktycznie nie ma efektu. Przynajmniej w obecnym Hearthstone'ie, w którym się nie buduje talii wokół jednej karty, ani dwóch ani trzech, bo przecież by się nie miało szans regularnie wygrywać w takim przypadku. Nawet kombo talie rzadko jakoś wiele tracą bez dokładnie każdej konkretnej karty. A nawet jeśli... to ta gnomka akurat taką usunie raz na 30 przypadków. Są karty, które częściej potrafią przesądzić grę, ale i tak nie są używane... bo to nadal za rzadko. Obecnie w Hearthstone'ie mecze naprawdę prawie nigdy nie są decydowane przez skończenie się wszystkich kart, a tylko wtedy ta karta robi różnicę (stosunkowo niewielką). Poza tym - może skasować dobrą kartę, ale też może skasować słabą i przybliżyć wyciągnięcie dobrej. Biorąc pod uwagę, że w Hearthstone'ie raczej chciałoby się mieć mniejszą talię niż 30, to ten efekt będzie częściej pozytywny dla rywala. Jak dla mnie - jak na razie, przy obecnie używanych taliach, to logika wskazuje, że lepiej jest używać zwykłego krokoliszka, niż kolejnej w Hearthstone'ie gnomki z dekoltem. Może jako kontra na coś specjalnego. W końcu widać czasem w rankingu przydatność zjadacza sekretów, zjadacza piratów, zjadacza murloków itd. Najlepsza nowa karta to oczywiście: Szkoda że taka słaba mdr. Może jeśli powróci ten sęp co dobierasz kartę za bestię.
  13. ogqozo

    TRANSFERY

    Jutro kończy się tournee po USA Barcelony. W PSG panuje przekonanie, że w poniedziałek Neymar przyleci do Ad-Dauhy. Ale wygląda na to, że nawet w razie sfinalizowania transferu nie będziemy wolni od tej sagi, bo już teraz pół świata chce gruntowanie sprawdzać finanse PSG. Poza tym nic wielkiego. Galatasaray ogłosiło, że przejdą do nich Fernando (znany niegdyś z Manchesteru City) i Sofiane Feghouli. Rozmowy toczą się też z Hatemem Ben Arfą i Marouane'em Fellainim. O ile odejście tego pierwszego w PSG wezmą z pocałowaniem ręki, to co do Belga dziwnie to nieco brzmi. Niby wielu fanów Man United w necie wiwatuje, ale pomocnik był dość lubiany przez Mourinho w zeszłym sezonie, a Galata na pewno dużej kasy za 29-latka nie da. Czasami jednak piłkarz niby gra regularnie, a tu nagle przychodzi sms od menedżera, że nie jest w planach, więc kto wie. Sporo się mówi o tym, że z klubu odejść ma NAJLEPSZY PIŁKARZ ŚWIATA 2010 czyli oczywiście Wesley Sneijder. Gracz, jak wiemy, skandalicznie okradziony ze Złotej Piłki, toczy rozmowy z Niceą. Ma już 33 lata i raczej wymiana jego za Belhandę byłaby sportowo na korzyść Turków, ale też widać z jego zagrań, że techniki nie zatracił. Zawsze byłoby ciekawie gdyby był bardziej "pod ręką" i może nawet w Lidze Mistrzów (o ile Nicea zagra 100 razy lepiej w rewnażu niż w pierwszym meczu i wyeliminuje Ajax).
  14. ogqozo

    The Leftovers

    Po dłuższym przygotowaniu i namaszczeniu, puściłem sobie drugi sezon. Dla mnie tam "Leftovers" w pierwszym miało wiele momentów, które były słabe, rozczarowujące itp. Niemniej z drugiej strony - jaki inny serial potrafi zafundować coś takiego, jak właśnie taki początek sezonu. Totalne zażycie z mańki, nie wiesz czy włączyłeś właściwy serial, ale w jakiś przewrotny sposób, staje się to częścią całej tej... historii. Jest to świetnie wyreżyserowane, z bardzo charakternym stylem i szafując bardzo skrajnymi nastrojami, od kompletnej tragedii po głupkowate tatusiowe gagi, z dużą pewnością siebie, jakby to wszystko było naturalne. Zamiłowanie twórcy "Lost" do wydobywania nierozwiązywalnych tajemnic trudnych do w ogóle wyrażenia słowami i pogrywania na pierwotnych, podniosłych uczuciach, na które do końca nie ma nazwy, jest niezrównane. Swego czasu "Lost" porównywano do religii w logice tego serialu i tematyka religijna bardzo dobrze zgrywa się z wykonaniem "Leftovers". Wszystko jest jak jakieś objawienie, chociaż do końca nie jest wiadomo w ogóle, czemu. A później jest coś takiego jak w drugim odcinku, gdzie na samo otwarcie łopatą po głowie dostajemy recytację dla widzów, co najważniejszego było w poprzednim sezonie. I w tle leci (pipi)e "Where Is My Mind", bo po co coś innego. W każdej scenie musi być coś grande, albo przynajmniej tak pokazane, albo przynajmniej postaci nie będą mówić tylko krzyczeć. Nie zna ten serial subtelności, interesuje go tylko strzelanie z grubej rury, co można oceniać i dobrze i źle. I guess my point is... Czy jest coś, co powinienem rozumieć w tym serialu?
  15. ogqozo

    Metroid: Samus Returns

    Żeby mieć w grze "100%", wymagane są cztery amiibo, dwa ze Smasha i dwa nowe. http://www.eurogamer.net/articles/2017-07-26-metroid-samus-returns-has-exclusive-content-for-four-amiibo Nie jest to jednak żadne specjalne DLC - dodatki to energy tanki, rakiety, obrazki i utwory do galerii itp.
  16. ogqozo

    TRANSFERY

    To brzmi jak naprawdę odległy koniec głuchego telefonu. Pomijając już fakt, kto to wymyślił, to w ogóle skąd UEFA miałaby znać z dokładnością co do euro wszystkie wydatki i przychody, jakie w tym roku będzie mieć PSG. Ot ogólnie można stwierdzić, że PSG pewnie swoje finanse zna i zrobią co można w ich sytuacji. Nota bane Tebas już zapowiedział, że już oni to sprawdzą samodzielnie, czy PSG to tak wolno kupować, i w razie braku protestów UEFA będą zgłaszać do trybunałów międzynarodowych. Co do oddawania Verattiego to słyszałem też taką spiskową teorię, że PSG interesuje się Neymarem, bo chce się wzmocnić. Będą chcieli najwyżej jakiegoś Di Marię w to wkręcić.
  17. ogqozo

    Final Fantasy XII

    Ja piszę o tym, o czym piszę, a wy o tym, ile metrów mają mapy i że NIE MA FABUŁY bo nie we wszystkim chodzi o główny wątek. Ja już napisałem wiele razy, że w FF 12 jest masa fabuły, wszelkie hunty i poszukiwania są powiązane z jakimiś tam wątkami pojedynczych osób żyjących faktycznie w tym świecie... de facto w żadnym innym Fajnalu w jaki grałem tak wiele czynności nie jest związane z fabułą, zamiast po prostu być wypełniaczem, który można by równie dobrze wstawić do każdej innej historii. No co tu dodać. No ale tak, "istnienie FABUŁY" w grze polega na tym, żeby wszystko było z jednego wątku skupionego na postaciach którymi się steruje albo żadne, a istotą żywego, przyjemnie sprawiającego wrażenie zamieszkanego i wypełnionego ciekawymi detalami świata jest wielkość map bez loadingów. Ta sama gadka od 10 lat. Persona zresztą to dobry przykład, że przekonujący i interaktywny świat można stworzyć w 2017 roku nawet w sytuacji, gdy się po tym świecie praktycznie nie chodzi, do eksploracji gałką są dwie ulice na krzyż, lokacje mają 8 pikseli zanim następuje loading, a rzeczy dzieją się w dialogach. No niesamowite, tak jakby treść była treścią. Przynajmniej tak wyglądały poprzednie części, piąteczkę odpalę z pewnym rutyualnym namaszczeniem jak będę miał odpowiednią ilość czasu (może lato 2018). Yakuza i Zelda też są w jakichś tam kolejkach, ostatecznie. Mogliby jakoś wypuścić na normalne sprzęty pozbawione największych bugów części Shenmue, albo Okami ze sterowaniem jak na Wii Motion Plus.
  18. ogqozo

    Champions League

    No Astana też gra w Europie. Taki sam sens jak wskazywanie, że gracze tam nie przyszli z wielkich klubów zachodnich. Konkretna rzecz o której mówimy to eliminacje Ligi Mistrzów, a te Legia przeszła raz w ciągu ostatnich 20 lat - gdy miała do pokonania mistrzów Słowacji i Irlandii, czyli lig niżej notowanych, niż kazachska (pomijam już argumenty subiektywne typu co to za drużyna, ale już z samą argumentacją typu "hehe to tylko z jakiejś ligi co jej nie znam"). Innymi słowy: Legia gra o najlepszy swój wynik w tych rozgrywkach w tym stuleciu. A narracja jest taka, że Legia jest Goliatem, "bo gra w Europie", a Astana Dawidem, 'bo piłkarzy nie znam ze słyszenia". Tyle że Astana też gra w Europie parę lat, mimo że ledwo ją założyli i dopiero się rozkręca, a człowiek na ulicy w Kazachstanie też raczej nie wymieniłby klubów, w których grał Dąbrowski czy inny Malarz. (Kanabis ty skończyłeś podstawówkę? Z ciekawości pytam. Czego nie rozumiem - napisałem wyraźnie po polsku, tego że można się uważać za mądrego człowieka pisząc takie wewnętrznie sprzeczne bzdury. Jedyny "argument" konkretny nadal tu brzmi tak, że grali "z drużyną z ligi kazachskiej". Tyle że z kolei Astana grała "z drużyną z ligi polskiej", no i nie wiadomo jak to ma wskazywać że grali z jakimś potentatem. Jak można w ogóle myśleć, że pisząc, że Astana jest z ligi kazachskiej coś się udowodniło jak Einstein. A narracja wygląda dokładnie tak jak to co robisz, czyli biegunka przypominania, jak to Legia gra poniżej swojego stanu, przy czym zero konkretnych, niezaprzeczających sobie stwierdzeń, skąd to założenie o jej stanie. Bo padające teskty o graniu w nieznanej ludziom z ulicy lidze, czy też o braku gwiazd europejskich, pasują do niej dokładnie tak samo, jak do Astany, czyli w 100%. Może istnieją jakieś inne, tylko jakoś nikt ich nie podaje słowami mającymi jakiś choćby wstępny sens).
  19. ogqozo

    Champions League

    Każdy jak każdy. Na Weszło już kolejny tekst o tym, że Astana nie ma największych gwiazd świata w składzie, ten to tylko w Kazachstanie grał, ten to w Rosji, w Turcji jakiejś lol, a nie w Anglii, wszystko to mówi jaki cienki - więc jak widać jest drużyną wyraźnie słabszą od Legii i porażka to wielka sensacjone, wstyd, hańba, nie wracajcie itp. Aż musiałem dwa razy sprawdzić, kto gra w Legii. No w sumie pięciu kolesi odeszło z Barcelony, żeby móc grać w Legii, fakt. Pozostali z PSG. Ależ ludzie potrafią daleko zostawić wszelki rozsądek, gdy trzeba jak co roku być rozczarowanym. Gdzie nie zajrzę obalanie czegoś, czego nikt nie mówi, że Astana to jakaś potęga. No potęgą nie jest, ale może być silniejsza od Legii, od tego są mecze, a jeśli bycie mistrzem Kazachstanu nic nie znaczy, to nie wiem, co ma znaczyć bycie mistrzem Polski. No tyle że się jest najlepszym w Polsce, a z innymi krajami różnie to wypada. I ten zaje'bisty język, wiecznie te wtręty "no jak drużyna przyzwyczajona do bojów z Realem" itp. Zagrali z Realem raz na 20 lat, w rozgrywkach tak specjalnie skonstruowanych, by czasem Real pograł z ogórami, czy to będzie w tym roku akurat mistrz Słowacji, Kazachstanu czy Polski. I już takie teksty jak u turysty który raz pojechał na weekend do Paryża, zobaczył dwie ulice i już go schabowy oburza, bo u nas we Francji to ja się przyzwyczaiłem do pewnych standardów robaku. Co roku mnie to lekko zadziwia, jak tacy mądrzy ludzie są zawsze rozczarowani. Na zdrowy rozsądek to sens ma być rozczarowanym przez 50% czasu, jak jest poniżej średniej, a jak jest powyżej średniej to nie. Jeśli zawsze jest źle, to brzmi jak dowód, że to oczekiwania są nieracjonalne. No, tak by można pomyśleć.
  20. ogqozo

    TRANSFERY

    Dziennikarze z Barcelony mówią coraz częściej, że Coutinho ma być zdecydowany na taki transfer i ma prosić Kloppa o przyjęcie przyzwoitej oferty. Liverpool się nie wyprzedaje, ale jeśli gracz chce odejść, kto wie co będzie... Coutinho na pewno ma na oku doskonałą współpracę z Neymarem! Chociaż w sumie to możliwe, zyjemy w epoce, gdy Pep czy Sampaoli chyba niedługo będą wystawiać sześciu graczy ofensywnych. Coutinho oczywiście byłby tutaj następcą Iniesty. Hiszpan jest już stary, a nadal mam wrażenie, że nie do końca do zastąpienia w Barsie. Wspomnijmy, że Barca nie przegrała żadnego meczu w tym sezonie, w którym w jedenastce wyszedł Iniesta (poza oczywiście LM, gdzie przegrali z Juve i PSG). Sam Iniesta nadal nie przedłużył kontraktu i z perspektywy wieku oraz finansów Barcy nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Może podzielić los Daniego Alvesa, ale jest jeszcze rok. Szalone opłaty za dzieci! Media mówią, że Metz dostało 17 milionów euro za Ismailę Sarra od Rennes. Zaznaczmy, że Rennes ma cały budżet na poziomie 40, może najwyżej bliżej 50 milionów euro rocznie. Tak więc można to porównać do sytuacji, gdyby Manchester United dokonał opłaty klubowej typu 275 milionów... za nastolatka z jednym sezonem "niedoświadczenia" w dorosłej piłce. Czy świat oszalał, a Klopp, Ancelotti itd. wydzą oburzone komentarze? A tak serio, sam Sarr to interesujący zastępca Dembele, który od razu po przybyciu zwrócił uwagę w Ligue 1, i może jak o Dembele świat jeszcze o nim usłyszy. Odrzucił ofertę Barcelony, która nie wiem, co by z nim robiła. Podobnym graczem był np. Adama Traore. Potencjał ogromny, jeśli chodzi o warunki fizyczne, ucieka rywalom łatwo, resztę trzeba jeszcze dodać... Renato Sanches - chce go pozyskać Milan, nie do końca wiadomo, co na to Bayern. Dyskusje są o wypożyczeniu, z tym że nie wiadomo jakie opcje tego wypożyczenia - możliwość czy obowiązek wykupu itd. Diogo Jota - warto wspomnieć o kolejnym naprawdę dobrym młodym graczu z Portugalii, który trafił do Wolverhampton. Jota w Porto znaczył w ostatnim sezonie więcej, niż Ruben Neves, więc chyba można być jeszcze bardziej pod wrażeniem. Pytanie jednak, co z opcją wykupu. Nie ma co do tego oficjalnej wersji. A różnica pomiędzy tylko wypożyczeniem Diogo Joty, a wypożyczeniem z możliwością dalszego zakupu - jest duża... Wiele mediów napisało, że opcja jest, a więc - można powiedzieć, że Wolves kupili kolejny wielki talent. Jota ma 20 lat i sporo już porobił w lidze portugalskiej. W drugiej lidze angielskiej powinien błyszczeć, ale zobaczymy, czy nie trafi do zmarnowanych talentów... Mikel Merino - utalentowany podobno Hiszpan nie zrobił wrażenia w Dortmundzie i ma przejść testy medyczne w Newcastle. W ramach ciekawostki - Vadim Vasiljev, prezes AS Monaco, miał wczoraj konferencję z racji prezentacji nowych graczy i nie do wiary co powiedział: - jak widać zostali wszyscy gracze, których nie chcieliśmy oddać - gadałem z Lemarem, zostanie, to nasz kluczowy gracz - Fabinho zostanie - oferujemy Mbappe nowy kontrakt, oczywiście nie możemy mu dać tyle, co najwięksi. To jego decyzja, co zrobi tera
  21. ogqozo

    Hearthstone

    W porównaniu z Elizą to jakoś wiele nie daje, sporo wysiłku i tylko dwie karty w zamian. Ale jest smok i agonia, co może znaleźć zastosowania. Na razie nie pachnie "must have'em", ale będzie wielka radość w tych 0,5% przypadków jak wypadnie w arenie i dożyję by użyć. Ta karta co dodaje ci lustrzane odbicie może za to być wszechobecna. Kolejne zaklęcie, i to tanie (do licytatora, Antonidasa itp.), i przydatne do powstrzymywania agro. Ogólnie to co dodatek widać, że chcą nawalić więcej anty agro - tym razem poprzez LIFESTEAL i kolejne defensywne karty. Aż muszę chyba na chwilę wrócić do rankingu i zobaczyć, czy piraty nadal szaleją, bo w sumie przez to obsypywanie złotem nie miałem okazji dawno zajrzeć do rankingu i nie wiem, co teraz jest mocne.
  22. ogqozo

    Champions League

    Przed meczem: "Astana trudny rywal jak na polskie warunki, od paru lat nie przegrała u siebie, nawet Atletico grając u nich wyglądało beznadziejnie, nie ma powodu by Legia była faworytem" Po meczu: "jak to tak grać, przecie to tylko Kazachstan nie Real Madryt z którym Legia jest na równi, kompromitacja" Jak zawsze. Rok temu też eliminacje nie przynosiły pochwał Legii, ale rywale przynajmniej słabsi byli. Ech, gdyby można było w eliminacjach trafiać tylko na Real... Dzisiaj też jednak pierwszy mecz na poziomie prawdziwej Ligi Mistrzów - od czasów reformy mamy w eliminacjach zawsze kilka spotkań na poziomie wyższym, niż wiele meczów grupowych. Oczywiście mówię o Nicea-Ajax. Dwa zespoły mające za sobą dobry pokaz, Nicea była na podium ligi, Ajax był w finale EL. Mimo to się nie wyprzedały! Nicea zachowała skład, podpisując nowy kontrakt także z Mario Balotellim. Ajax oddał z ważnych tylko Klaasena. Jeśli nic innego, zawsze można uznać to za okazję do zobaczenia talentów, które już jutro w twoim klubie: Seri, Sarr, Koziello, Davinson Sanchez, De Ligt, Dolberg, Younes itd. Zagrać dla Nicei ma też Bassem Srarfi, posiadacz jednej z najlepszych fryzur w futbolu.
  23. ogqozo

    Super Mario Odyssey

    - wychodzi gra - wszyscy 9/10 bo Mario - HIV daje 8- - mijają lata - ...większość ludzi się zgadza
  24. ogqozo

    Konsolowa Tęcza

    Nie no, ogólnie rozumiem ideę. Często myślę, że gry są za długie, za bardzo klepią te swoje pomysły które tak wyjątkowe nie są. A grasz, bo chcesz wiedzieć, czy np. na koniec nie będzie czegoś ciekawego. To kwestia gustu. Wiadomo, że jak ktoś lubi daną grę, to tak nie pomyśli do końca, będzie się cieszył. Niektórzy grają np. w Alien Isolation i myślą, wow, ale super gra, dobrze że jest tak dużo tego chodzenia korytarzami, nie nudzi mi się w ogóle. Ja gram w np. Fire Emblem i mógłbym klepać te niemal niezmienne od 25 lat plansze co roku przez długi czas, a inni nie. Wolałbym często, by gry były 10x krótsze i 10x tańsze (nie wszystkie!), po prostu żebym zdążył wszystkich w życiu spróbować, a nie cierpieć nad rozmiarem "backlogu". Ale oczywiście to tak nie działa, nie byłyby tańsze, bo ogrom kosztów jest niezmienny. W przypadku gier nie tylko dystrybucji, ale też samego tworzenia. Kalkulacja kosztów stoi u podstaw wielu trendów dotyczących treści gier. Jak by nie patrzeć, gdy gry i tak tyle kosztują, to kompan życia do przejścia na 100 godzin czy setki godzin multi obiecuje wiekszą "wydajność", niż giereczka na jeden wieczór.
  25. ogqozo

    TRANSFERY

    Absurd. Pisałem jeszcze w zeszłym sezonie, którzy 2-3 gracze odejdą, było tak niewiadome, jak że Morata odejdzie z Realu. Transfery były jako tako przesądzone co najmniej w maju, kwestia zwykłych negocjacji. Najwyżej by nie odeszli, co w żaden sposób by Monaco nie martwiło, a jedynie samych graczy/agentów, pragnących Premier League niczym Grosik i Szczęsny. Nic wtedy nie było wiadomo o żadnym Arsenalu. Później napisałem, że Lemar jak usłyszał to też by chciał odejść, ale Monaco nie chce oddać bo bez przesady, 2-3 graczy starczy. Wiadomo, że jak zarzucą sporą kwotą, to co zrobić, nic nie zrobisz. Jak gracz chce odejść to i z Barcelony odejdzie (np. do Paryża). Ale właściwie to wyprzedaż prędzej w ostatnich latach i Barca robi, albo i Real (deal za Jamesa Rodrigueza? Bez szału!). Jak Arsenal się postara tak na serio, to Lemara wyrwie w świetle tego, że gracz chce odejść, ale na razie nie słychać, żeby się do tego zbliżali. Kwota nie będzie jak za Bernardo, bo jak odchodził Bernardo to zawsze zostawał Lemar, a jak odejdzie Lemar to żaden nie zostanie, co tu mówić. Tak samo z Fabinho, nie jest pewnie tak dosłownie na sprzedaż, no każdy jest wszędzie na sprzedaż, ale za więcej. I właśnie to się nazywa, że wyprzedaży nie ma. Lepiej kupować choćby w Barsie, np. Sandro z klauzulą odstępnego kilka milionów euro, albo Mboulę, który ma teraz szansę wypromować się w Monaco. Barca miała dostać za niego 3 mln euro, jak za dwa lata Monaco dostanie za niego 50 to będziemy słyszeć, że to Monaco się wyprzedaje. Aha. No nie wiedziałem, że to jest jakoś dyskusyjne. To była zwykła informacja, że Monaco nie chce nikogo oddawać, sama łaska że pany Arsenalu się interesują nie starczy. Ale może do końca sierpnią zaszaleją po Lemara, kto to wie. Mbappe jest na sprzedaż tak samo jak Gareth Bale czy Cristiano Ronaldo byli na sprzedaż - no jak będzie cisnąć to odejdzie, co zrobisz. Ale nie mają zamiaru tego robić. No. Tottenham i jego recepcja to śmieszna sprawa, ale nic nie pisałem, bo np. Michael Cox miał o tym tekst, w którym napisał podobne rzeczy. Ludzie w angielskim internecie powszechnie jadą Spurs że niby "przegrali okienko". Tottenham skończył poprzedni sezon na pełnej (pipi)ie, a w wielu tych meczach nie grał Walker, tylko Trippier, który był kapitalny - także w meczach z "wygrywającymi okienko" Man United i Arsenalem, w których 3 punkty zgarniali niekupujący tyle Spurs. Przypomnijmy, że budżet Spurs jest na wysokości niewiele ponad połowy chociażby Arsenalu, a żeby to zmienić, teraz klub inwestuje dodatkowo w stadion. Więc nie są konkurencją finansową dla czołówki angielskiej, podobnie jak Monaco, tyle że boiskową jak najbardziej i na razie to reszta niech ich w tym goni. A że ich stać, to pewnie kiedyś dogonią... No i jest ten drugi Kyle Walker... Kyle Walker-Peters, który podobnie jak wielu młodych w Monaco, tylko czeka na zwolnione miejsce. Nie sądzę, by Tottenham miał kitrać o nagłe załamanie na prawej obronie, ale może być podekscytowanym nowym Kyle'm Walkerem. Może się to zdarzyć ofkoz, że nie wypali, ale w każdym innym klubie też może, obojętnie czy z nowym, czy starym graczem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...