-
Postów
23 380 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
W sumie nikt się nie interesuje meczami Juventusu. Są zbyt solidni. Mertens to wspaniały piłkarz, jedyny jeszcze lepszy od Dżeko. To znaczy tak bym sądził, gdyby magister nie wytłumaczył o napastnikach... Reszta piłkarzy jednak aż tak nie ekscytuje. Napoli w sumie robi, co należy, gra dobrze, no ale wynik nie zbliża bynajmniej Juve do jakiejś trwogi o mistrzostwo. Jeszcze jeden mecz, gdy szału nie grają, ale wynik jest. Zieliński mógłby wejść, w sumie czasami nie wiem, po co teraz jest Allan w tej ekipie. P.S. Zieliński wszedł za Allana.
-
No mi się questy średnio na razie podobają, bo to jest mocno wymagająca konkretnych kart mechanika - jeszcze bardziej niż Starzy Bogowie "skazuje" gracza na określoną talię. Albo inaczej: teraz wszyscy mają grać własnym C'thunem, po prostu jeden przepis na wygraną. Przez klasowość i legendarność tych questów, a także mocno zamknięte wymogi, to daje tak mało możliwości tworzenia talii - oczywiście że np. teraz kapłan dostaje głównie karty z agonią, wojownik z prowokacją itp... Żeby questa zrobić, zanim cię przeciwnik załatwi, musisz nawalić masę takich kart, tak że wybór niewielki. To zmniejsza szanse na to, co kiedyś tam było w Hearhtstone'ie łatwiejsze - granie sobie rankingowo JAKĄŚ talią, niekoniecznie mającą te same karty, co najlepsze, ale jakimiś tam odpowiednikami, które akurat tobie wypadły z paczki. Teraz na sam początek masz klasową legendę, którą MUSISZ mieć, bez niej dosłownie nie możesz tak grać, a za nią ponadto większość talii "sama się układa", wydaje się niezastąpiona. Stary control warrior, jakim w sumie do dziś gram (jeszcze tydzień...), daje różne możliwości wygrania meczu - w 10. turze lub 40. turze, rozwalając wroga na różne sposoby w zależności co się trafi. Taki ghoul to karta, której w 5 kolejnych meczach użyję do 5 różnych rzeczy. Teraz to wygląda, jakby miało być tak: nawalaj te prowokacje, słabsze niż karty które "normalnie" by były grane, ale chodzi tylko o to, by je zagrać, i jak dożyjesz questa to właściwie automatycznie wygrywasz, bo posiadanie mocy Ragnarosa co ruch to szaleństwo. Swoją drogą, chyba najfajniej wyglądająca karta tego dodatku, jaką widziałem na razie, to też najokropniejsza karta ever: No bez jaj, wybranie tego nawet raz na Arenie to proszenie się o porażkę, ale trzeba będzie, by zobaczyć, jak ten uroczy żółwik przygaduje przy ataku. To będzie uczucie: masz np. bilans 3-2 (bo posiadanie go w ręce to jak posiadanie jednej karty mniej), 8. tura, wiesz że przegrasz jak zagrasz tego żółwika, ale myślisz, no ciul, dajmy mu szansę, może rzuci Flamestrike'a i będę w stanie chociaż raz nim zaatakować, zanim go zabiją w bardzo łatwy sposób.
-
Tak, ale ile ma znacznie lepszy Bacca? Ok, starczy. Dżeko sobie nabił gole dodatkowe w Europa League, choć oczywiście obecnie, gdy te rozgrywki obchodzą wiele klubów, a zdobywa się np. hat-tricka na terenie Villarrealu, nie jest to marginalne osiągnięcie. Ale pozaligowe. Nieco po cichu Lazio zagrało dwa świetne miesiące i wygląda na to, że Inter wcale nie może czuć się mocnym kandydatem na choćby 4. miejsce. Jak wiadomo doskonały sezon gra Immobile, Keita i Anderson to czołowe skrzydła, a ponadto na kolejną gwiazdę wyrasta 22-letni Sergej Milinković-Savić. Z drugiej strony paru kluczowych graczy się starzeje (Parolo, Biglia), ale Lazio ma zaskakująco solidny skład. Nawet jeśli popisu w Sassuolo nie dali.
-
Nasz Robert to całkiem dobry piłkarz. Wystarczy zobaczyć tym razem same powtórki goli, by nasycić się jak ucztą skillem piłkarskim. Thiago też niezły ziomek. Nic nowego. Lewandowski w swojej karierze w Bundeslidze strzela 0,66 gola na mecz - większą średnią miał tylko Gerd Mueller. Patrząc na to, że z wiekiem tylko staje się coraz lepszy, podejrzewam, że może zakończyć karierę jako jeden z najbardziej bramkostrzelnych w historii ligi. Może co najmniej na trzecim miejscu, zobaczymy co będzie robił po trzydziestce. Obecnie zajmuje 16. miejsce w tej tabeli - 145 goli w 220 meczach. Tuż przed nim Mario Gomez, który nadal strzela i w sumie ma dopiero 31 lat. Trochę po cichu w mediach było o Revierderby, tym razem wyrównany mecz i remis 1-1. Hoffenheim oficjalnie awansowało więc na 3. miejsce. Cóż dodać. Rudy i Suele nadal odchodzą. Ale humory w BVB pozostają kwaśne i Tuchel nie ma pewności co do swego losu po sezonie.
-
Pięknie ten mecz pokazuje, jak idealnie dobrana jest jedenastka Chelsea i brak jednego Mosesa jest zwłaszcza nie do zastępienia, no bo bez Cuadrado nie mają innego piłkarza tego typu. I już jest ciężko. Chociaż mają przewagę nad Crystal Palace. Jak mi ktoś po tym meczu powie serio, że N'Golo Kante to najlepszy piłkarz świata, no to kurde. Tymczasem Vardy szczela jak kormoran, Leicester znowu wygrywa, idą na mistrza? Robles to świetny bramkarz był, szkoda że po tym jednym meczu wszyscy go jadą jakby De Gea nie miał jednego słabszego meczu w życiu. Man Utd bez Zlatana przewidywalnie, czyli mecz kontrolują do cna, goli na razie zero.
-
Jak to szło, Liverpool wygrywa z mocnymi, a przegrywa ze słabymi? Dlatego interesują mnie derby tego miasta. Everton próbuje się wmieszać w walkę z tytanami, ale z racji terminarza trochę trudno ocenić, ile dokładnie do nich traci punktów. W każdym razie - jeśli wygra, wyprzedzi Arsenal i Manchester United, mniejsza z tym, że grając trzy mecze więcej... Byłoby dość ciekawie, bo Evcie są w formie i właściwie wydaje się, że mogliby faktycznie mieć szanse na wejście gdzieś między wielką szóstkę. Wygląda na to, że w obu zespołach kilku ważnych graczy wypada - w Evertonie np. Schneiderlin, Coleman, Bolasie, Mori. W LFC Lallana, Henderson, może ktoś jeszcze. Jednak punktów do zdobycia jest tyle samo, co w każdym meczu.
-
Co jest gorsze dla tru gracza, grać w 30 fps czy w grę przetłumaczoną z japońskiego gdzie mówią Sakamołto?
-
Oglądać filmy na słuchawkach gamingowych
-
Jak zawsze, minimum co jest sens kupować to chyba Sennheisery RS 165 (albo RS 160, jak gdzieś znajdziesz). Nie słyszałem o tańszych bezprzewodowych, które brzmią dobrze. Ale może się jakieś pojawiły.
-
Nowa karta legendarna - zniszcz wszystkie karty o koszcie 3 lub niżej w swojej talii. Chyba najciekawsza karta od dawna. Nie mogę się doczekać, jakie użycie dla niej wymyślą ludzie więcej myślący o Hearthstone'ie. Wprowadza nowy możliwy sposób myślenia o układaniu talii.
-
Przypomnijmy, że Argentyna bez Messiego w tych eliminacjach: 1 wygrana - 4 remisy - 3 porażki (z nim 5-0-1). W skrócie mówiąc, it's happening, najlepszy piłkarz świata oraz zespół liderujący w rankingu FIFA mogą nie zagrać na Mistrzostwach Świata, na których będzie jakiś Iran, Kongo-Kinszasa i Polska. Uuefalona :(
-
Popularny tryb gry "włóż płytkę by móc ściągnąć grę" już na nowoczesnej konsoli Nintendo
-
Profesor Czezki i tajemnica Persony.
-
Trochę ta gra chce nakłonić ludzi do płacenia. Nie dość, że koniec z przygodami, to jeszcze większe nastawienie na karty legendarne klasowe. A przecie casual nigdy nie zrobi sobie karty legendarnej, która pasuje tylko do jednej klasy. Za dużo pyłu na dość niewiele zastosowań. W ten sposób przepada mu jedna z podobno większych atrakcji dodatku. Na arenie te questy raczej nie będą w ogóle brane, szanse na ich spełnienie wydają się tam minimalne. Adaptacja powinna być za to ciekawym mykiem na arenie, do końca nie wybadałem jak to działa ale jeśli będzie zaiste dużo możliwości zagrania jednej karty, to może znacznie skomplikować grę. No ale. Okres "nagród" zaczyna się od 29 marca. Codziennie gracze będą otrzymywać coś po włączeniu gry - 50 złota czy paczkę. Nie za dużo to, ale coś. Ostatnia nagroda - rzadka karta dinozaura, chyba złota - jest zaplanowana bodaj na 5 kwietnia. A to oznacza, że już niedługo będą w grze nowe karty i pewnie nowy dodatek. A na pewno - pożegnanie Ragnarosa i smokowca...
-
Giiiiiveee your liiiiiiiiiiife so Iiiiiiiiiii can breeeeeeeaathe Saaaaaaaave our liiiiiiiiiiiives that's aaaaaaaalllll we neeeeeeeeeeeeeed
-
Co za Under, żeby nawet jak nowa płyta Mastodona wyszła to jeden Masorz ma jakiś komentarz w ogóle. Z mojej strony to będzie nudne, bo prawie zawsze tak mówię, ale tak, Mastodon znowu to zrobił, nagrał płytkę, która jest świetna, wypełniona coraz to nowymi riffami, beatami i śpiewankiem, i przede wszystkim - inna od poprzednich, zaskakująca. Bardziej może konstrukcją, niż samym brzmieniem, które momentami było już a to na Hunterze, a to na Once More. Ale zwłaszcza zaskakująca płytka po singlu "Show Yourself", który wypada trochę tak, jakby Reznor promował album "Hesitation Marks" piosenką "Everything". Tyle że tamta piosenka przynajmniej była fajna. Ale ta płytka od 3. kawałka to już same natchnione sztosy, a każdy kolejny jest coraz lepszy. To jest super. Jest sobie kawałek, myślisz "o jaki riff ładnie brzmiący", "o jaki fajny refren", a tutaj zaraz Mastodon mówi: ha, to nawet nie był refren, mamy jeszcze zaje'bistsze śpiewanko, partię kulminacyjną na dodatek też potem! Myślisz sobie: ta partia jest ładna, a tu zaraz, bach, Ancient Kingdom, ostatnia część, bardzo wzruszająca. Myślisz: wow, ale zaraz Clandestiny, jeszcze lepsze niż poprzednie piosenki. Lubię śpiewanko i przebojową mocną muzykę, więc się jaram. No pewnie byłoby jeszcze lepiej, gdyby to byli prawdziwi wokaliści, jak w kapelach, które od zawsze zatrudniają zawodowego "krzykacza". Te wokale są słabe, ładne melodie, ale no nie ma takiej mocy w ich brzmieniu. No ale za to żadna kapela nie oferuje radości słuchania czterech ludzi tak dobrych na swoich instrumentach.
-
No trudno określić tę postawę wobec niego, brzmi raczej jak brak szacunku niż szacun. Bez sensu.
-
Myślałem, że tekst typu "gdzie on gra w Championship?" po brutalnym faulu to jeszcze normalny, neutralny żarcik, niezasługujący na stos, ale w 2017 to już podpada pod "hehe, ale gupek, przecież tak naprawdę nie gra w Championship". Wychodzi na to, że mecz był naprawdę nudny. Ale jak wygrane reprezentacji na wyjeździe z dwoma pięknymi bramkami klasowej światy piłkarzy są nudne, to chyba jednak ogólnie dobry znak dla kadry. Teraz już wszyscy czekają tylko na lipiec 2018...
-
Fajoska promocja fajoskiej ligi MLS.
-
Meszuga - coś tam Żydów Mugosza - zagłada Polski Przypadek?
-
Już przez moment się bałem, że nagle piłkarzom znowu się nie chce biegać jak zawsze w niewygranym meczu, ale od czego jest tradycyjne 1-0 po błysku indywidualnego skilla. Oszczędne szafowanie siłami sugeruje, że znowu powinno prędzej skończyć się 3-0, niż 2-2. Pomoc ciężko wygląda bez Krychowiaka, chyba bez zaskoczeń. Ale któż inny mógłby grać, Góralski? Nie wiem. Może niby wejść Milik za pomocnika i Zieliński do tyłu...
-
Zaskakujące dla mnie uczucie grania w Castlevanie (czyli oczywiście Symphonię i części na DS-a) w ostatnich latach było takie: takie to jak Soulsy. Głównie raczej chodziło o sam design lokacji, chodzenie wte i wewte, kilka systemów zależnie od części oraz denerwujących przeciwników (z którymi uniknięcie kontaktu jest supertrudne, gdy nie masz cierpliwości ich klepać chcąc tylko przejść, ale jak masz odpowiednie czary to rozwalisz ich bez utraty życia w ogóle). Jest seria krótkich artykułów o jej designie. Tak, normalnie pisanych, nie trzeba poświęcać 4 godzin na oglądanie jak ktoś mówi na YouTube. 1 2 3 4 Omówione są m.in. wpływy związane z pozycją Castlevanii w serii i jako sequela do Rondo of Blood, design świata i możliwości postaci, inspiracje Zeldą i kilka detali, gdzie dla krótkich elementów gry włożono sporo wysiłku.
-
Ok, dzisiaj już naprawdę mecz, dla hype'u obejrzałem nawet wywiad z Kamilem Grosickim. http://www.sport.pl/samnasam/12,143645,21549647.html Opowiada, jak marzył zawsze o grze w Anglii, ale trudno się oprzeć, że tak wyglądający człowiek po prostu nie pasuje nigdzie indziej, niż być Polakiem wyjeżdżającym do Anglii. Ciekawostki: Grosicki nazywa stan boiska Hull na mecze "niedopuszczalnym", pracuje od lat z trenerem mentalnym, by trzymać ryzy psychy, a także utrzymuje "etatowego przyjaciela", który przeprowadza się z nim przy każdym transferze i prowadzi dom, i ogólnie siedzi w domu żeby było z kim porozmawiać ("zobaczył dzięki mnie dużo świata. Pomagam jemu, pomagam wielu kolegom... nie lubię samotności. To normalne, z Neymarem mieszka 11 kolegów"). Swoją drogą, mało omawiany w mądrym necie fakt: właścicielem Hull jest Assem Allam, który uciekł do UK z Egiptu. Obecnie posiada ok. miliard dolarów, Hull City (i wiele innych inicjatyw w mieście) wspiera głównie jako formę odwdzięczenia się za to, że go tam przyjęto. Innymi słowy, Kamil Grosicki dosłownie służy muzułmańskim uchodźcom. Mam nadzieję, że wbije dziś znów gola i pocałuje orzełka na koszulce, dając patriotyczną radość wszystkim kibicom polskiej piłki, w tym mnie. Tymczasem Jovetić wrócił do Podgoricy i podobno odgraża się, że zagra, chociaż lekarze nie pozwalają. Czarnogórcy są zaiste zmotywowani.
-
>wydaj 200 zł na Zeldę... Skyward Sword >czytaj, że Wii tanie Dzisiaj masa spośród najlepszych gier na Wii jest droższa od samej konsoli, i to często nawet używki (nota bene przypomina mi się tutaj lament forumowy, że konsola jest "za droga" po premierze, tak jakby zmieniało to koszt ogólnego grania w gierki o więcej niż 1%). Np. za tyle samo można kupić Kirby'ego używkę albo razem 3 części Uncharted, Last of Us i Red Dead Redemption. Fakt, że są też takie hiciory sprzed 10 lat, które można kupić i za 70 zł, gratka. Jak myślę, jak będą starzeć się ceny na Switchu, to siwieję. Na razie tylko dwie gry GOTY na horyzoncie, to mały żal odpuścić (chociaż w sumie jak to Mario się uda to może być już więcej, niż Xbox One przez całe życie ma), ale jak na E3 zapowiedzą jeszcze tak z pięć ciekawych? Toż to byłby terror żeby wydać nierozsądne kwoty pieniędzy.