-
Postów
23 378 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Niestety Switch raczej będzie zawsze drogą zabawą. Zresztą to już tradycja dla Nintendo i Reggiego "hehe nawet używki są przedrogie bo robimy gry, których nie chce się pozbywać". Ta firma już taka jest. Gry na premierę będą droższe niż ta sama gra na inną konsolę (tak, ta sama gra - odrestaurowany w celu promocji konsoli przez N Mario Kart może akurat nie będzie), potem przez kilka lat cena nie będzie spadać, potem spadnie tylko trochę, a używki będą chodzić po 4x cenie podobnej gry na PlayStation. Ale może i tak będziecie chcieć je kupić, wiedząc, że sklep internetowy kiedyś wyłączą, a gry zajmują sporo miejsca. Kartridże są dość drogie. Nie przez przypadek niszowa gierka pt. "Zelda: Ocarina of Time" kosztowała ze dwa razy tyle, co gry na PSX-a, a pusta pamięć SD o rozmiarze, który można by uznać za w pełni komfortowy do posiadania gierek, 512 GB, kosztuje w sklepie więcej niż cały Switch. Ale i tak, płytka czy kart, to Nintendo. Kupcie sobie Bloodborne'a i Bayonettę 2 dzisiaj i sprawdźcie rachunek i co tu dużo dodać. Raczej prędzej tanie mogą być gry, które wyjdą tylko cyfrowo. Nie dotyczy ich wiele spośród rynkowych zasad, które są na miejscu, żeby wielkie sieci handlowe lubiły się z Nintendo wzajemnie. Wśród tylko cyfrowych widać, że one mogą kosztować tyle samo, co na innej platformie, i developerzy mówią, że właśnie dlatego nie wydadzą pudełkowo. No ale tylko określony typ gry może sobie na to pozwolić.
-
Oglądając Włochy, Kosowo i Chorwację aż przegapiłem tę kopaninę brytyjską. Okazuje się, że highlighty to głównie faule. Swoją drogą medalista Euro ma już 4 pkt. straty do Serbii, która zresztą wygląda obiecująco. Kolejny wspaniały gol Mitrovicia, piłkarza drugoligowego, ale talentu pierwszorzędnego. Architektem zwycięstwa oczywiście Tadić, człowiek-wszystko w ofensywie Serbii. Kosowo-Islandia to też dobry przykład na to, ile są warte mecze kadr narodowych. Islandia pokonała Anglię, i niektórzy zarzekają się do dziś, że jest od nich lepsza, doskonała. Ale w meczu z kraikiem świeżym i słabym, no cóż, nie wyglądała na lepszą drużynę. Kosowo ma 1 punkt, ale to nie znaczy, że można z nimi zawsze wygrać "w stylu". Na szczęście Islandia też jest na tyle mała, że może ich fanom to jeszcze nie przeszkadza. Jak zawsze, tak i dziś gola strzelił Ciro Immobile. Zauważyłem ostatnio, że ludzie jakoś kojarzą go tylko z nieudanym wyjazdem, ale po powrocie do Włoch to nadal dobry napastnik, przydatny w klubie i kadrze.
-
Myślę, że na forum było na razie za mało działów, gdzie ludzie piszą tylko o tym, jakie mają super "poglądy polityczne", cieszę się z odżywienia w ten sposób i kącika platformówek.
-
Vuczinić, podobnie jak zawsze obecny Zverotić, obecnie są już raczej dobrymi duchami w Czarnogórze, niż piłkarzami, od których by mógł zależeć sukces. Vuczinić z Juventusu pojechał do Emiratów i coś tam zerwał sobie w kolanie - ostatni mecz zagrał w listopadzie 2015. Teraz jest powołany, trenuje, raczej symbolicznie, ale kto wie, oficjalnie mówi się, że może zaliczyć wielki powrót. Ale jeśli młody Milik przez pierwszy miesiąc po kontuzji gra ogony i wygląda jak wygląda, to jak można serio oczekiwać gry po 33-latku, który nie grał przez półtora roku... W wywiadach Vuczinić mówi, że po wyleczeniu kontuzji ma zamiar rozważyć oferty z USA i Chin. Choć marzy o powrocie do Włoch... Swoją drogą, dziś się kapnąłem: po pokonaniu Niemców przez Nasze Orły, Czarnogóra to jedyna reprezentacja w Europie, z którą Polska nigdy w historii nie wygrała! Pierwszy mecz Czarnogóry miał miejsce równo 10 lat temu. Jak wiadomo, w eliminacjach 2014 Polska dwa razy z nimi zremisowała i to na razie tyle.
-
Stevan Jovetić doznał kontuzji. Tak więc największa gwiazda Czarnogóry nie zagra. Wypada też lewy obrońca Żarko Tomaszević, stoper Marko Szimić, oraz kilku rezerwowych. Tak więc nie ma gwiazd. Największą w ofensywie pozostaje teraz bowiem Fatos Bećiraj, solidny grajek w kadrze, a w klubie z żadną karierą w porównaniu do Naszych Orłów, grający w drugiej lidze rosyjskiej. Czarnogórcy są bardziej zadowoleni ze swojej defensywy, na czele z liderem ekipy Stefanem Saviciem. W środku pola gwiazdy takie jak Zieliński czy Góralski będą walczyć z Nikolą Vukczeviciem, w klubie solidnym grajkiem portugalskiej Bragi. To w sumie tyle z piłkarzy, których ktoś może kojarzyć. Ale tym gorzej dla Nawałki, bo mecz nadal trudny, a niewielkie poczucie wśród fanów. W Czarnogórze wierzą, że wygrają, i zrównają się z Polską punktami - pokonali Danię, wygrali 5-0 z Kazachstanem, ale zawalili sobie sytuację totalnie w Armenii, gdzie prowadzili 2-0 i przegrali, po dość absurdalnym meczu. Czy Czarnogóra jest mocna? Nie, ale jak będzie się zaciekle bronić, a sławni z ostatniego meczu kibice pomogą rzucając kłody pod nogi Lewandowskiemu, to kto wie... Polska w kryzysie - nie tylko brak Krychowiaka, ale i Lewandowski powiedział, że Milik czy Zieliński nie powinni grać na młodzieżowym Euro. A oni chcą. Moim zdaniem też to jest śmieszne, żeby normalny gracz się bawił w takie młodzieżówki, które nikogo nie obchodzą. Jednak dziennikarze lubią myśleć, że może Nasz Robert narobił kwasu mówiąc to na głos.
-
Mecze nie zawiodły. Brazylia rozwaliła Urugwaj 4-1 po HAT-TRICKU znienawidzonego przez fanów dziedzica ŁKS-u, grającego w Chinach Paulinho, i ogólnie świetnym spektaklu z ptakami latającymi po boisku. Ujmijmy to tak: Paulinho zdobył w tych eliminacjach tyle goli, co Messi. Brazylia gniecie i bez Jesusa, właściwie mogąc już myśleć o tym, jak poradzić sobie z rolą faworyta za rok w Rosji. Z kolei UEFArgentyna pokonała Chile 1-0 po, hm... meczu walki (niektórzy mówią: nudnym). Oczywiście gol z karnego, a z kolei Chile będzie płakać, że żadnego karnego nie dostało. Wszyscy są w(pipi)ieni, ale Argentyna wskoczyła na 3. miejsce. Mimo wszystko rosną szanse, że na Mundial awansują jednak wszystkie najbardziej znane w Europie ekipy, czyli Brazylia, Argentyna, Kolumbia, Chile i Urugwaj. Chile jest teraz na równi punktami z Ekwadorem. Blisko Paragwaj. Bardzo ciekawe eliminacje.
-
Przed nami tak fascynujący weekend jak mecze Anglia-Litwa i Portugalia-Węgry, ale polecam też dziś futbol iberoamerykański. To mądra nazwa na Amerykę Południową i Środkową! Na początek Kolumbia-Boliwia. Mecz najciekawszy w kontekście doskonałej szansy Kolumbii, by coś nadrobić w wyścigu o awans - Boliwia jest cienka! Ponadto w ataku ma zagrać Carlos Bacca który, jak wiadomo, jest dużo lepszy od Dżeko. Tuż po północy - Urugwaj-Brazylia, czyli trochę hicior. Niestety bez zębów obu drużyn, czyli Luisa Suareza i Gabriela Jesusa. Ale to nadal mocne drużyny. W Brazylii na szpicy zagra Firmino, a w Urugwaju Edinson Cavani. Urugwaj wygrał wszystkie mecze u siebie. Brazylia ładnie atakuje. Kosa na kamień. Ponadto Argentyna-Chile, czyli powtórka dwóch finałów Copa America. Jak widać w tabeli, stawka jest spora, może i awans na Mundial. W Argentynie zagra Messi, więc można stawiać na jej wygraną. Po której wszyscy powiedzą, że Argentyna grała dupnie, a Chile fajnie.
-
Undertale to niemal kilka zupełnie osobnych gier, co najmniej 3. To, jak innych (i jak ta gra "wie", co zrobiłeś), jeszcze bardziej powala i wzrusza, zmienia rozumienie tego co się zrobiło za piewszym razem. Naprawdę warto odkryć wszystko, choć mam wrażenie, że niektórych rzeczy się po prostu samemu nie da - trzeba by lizać ściany przez setki godzin, by na niektóre detale wpaść. Plus niektóre rzeczy są supertrudne. Dla cieniasa jak ja niektóre walki w sumie zajmują dłużej (aż się w końcu uda) niż przejście gry. Jedna walka przy podejściu "bez litości" jest jednocześnie niesamowita i totalnie powalona. I to nie jest gra typu "99% gier video", w której starasz się kogoś zabić i jak ci się uda, to gra cię nagradza, czujesz się super, wow, zabiłeś kogoś, ale jesteś fajowy - bynajmniej... To specyficzne przeżycie.
-
Hehe, ktoś zebrał te wybitne myśli hejterów Hearthstone'a w pigułkę. Jest i nieustanne powtarzanie, jaki to Shadowverse lepszy. No nie da się przecież po prostu grać w te dobre gry i się cieszyć, trzeba w Hearthstone'ie pisać bo po 500 powtórzeniach nie wiemy. https://www.reddit.com/r/hearthstone/comments/5wi70y/the_hearthstone_reddit_glossary/ Ja tam sobie pogram w Hearthstone'a, raczej nie używam talii uważanych za tak z 5-10-15 najlepszych (i komputer nie wybucha!), nie wydaję nic kasy, jedną talią gram może po kilka meczyków z rzędu i tyle, a głównie gram na Arenie, gdzie w ogóle niemożliwe jest "netdeck aggro decka", czyli podobno 100% tej gry. No nie wiem jak to możliwe. No niemożliwe. Przecież włączając tę gierkę (powtórzmy, darmową giereczkę dla dzieci którym nie starcza kieszonkowego na duże gierki na Switcha czy inne PlayStation) trzeba. Nie można inaczej. A teraz ten exodus 30-latków zarabiających tysiące za granie cały dzień w tę gierkę (darmową dla casuali) od kilku lat, bo nagle się okazuje że nie jest skillowa, no tragedia. Gra video jest głupia i nie wymaga myślenia. Myślałem kiedyś, że sposobem na okazanie swojej wyższości intelektualnej jest np. napisanie jakiejś pracy naukowej przytaczającej fakty społeczne, pokazującej, czemu ludzie działają w taki sposób na świecie, szukając sposobów na poprawę. Sprawdzanie informacji, żeby wypowiadać się bardziej świadomie. Stworzenie jakiejś sztuki. Różne takie rzeczy. Ale nie, sposobem na poczucie się mądrzejszym od innych jest tylko granie w gierkę karcianą pozwalającą na combo wygrywające w jednym ruchu. To jest inteligencja i wyższość. Gdzie może zajść potrzeba elityzmu...
-
No to pierwszy problem. Choć forma klubowa Krychowiaka niby martwiła, to wiadomo, że kadra potrzebuje po prostu dobrych dla siebie piłkarzy. Krychowiak pełni bardzo ważną rolę. Dość powiedzieć, że ostatni raz bez niego o punkty Polska grała... z Czarnogórą, w 2012 roku. W środku pola walczyli wtedy Borysiuk i Polanski. 2-2. Rzadkie zastępstwo Krychowiaka stanowił ostatnio Góralski (w duecie z Mączyńskim), a wcześniej, z Holandią, w środku grał duet Zieliński-Mączyński. To oczywiście oznacza 4-4-2, które nie tylko z powodu żadnej na razie formy Milika po kontuzji średnio mi się podoba. Wiem, wiem, Polska praktycznie wygrała tak Euro. Ale też z Krychowiakiem, nie np. znacznie bardziej ofensywnym Zielińskim. Niby nie powinno to zmniejszyć szans drużyny, która praktycznie wygrała Euro, z Czarnogórą, ale przynajmniej jest jakaś intryga.
-
Wchodzić na forum o gierkach i nie znać choć z widzenia serii Mana, oj bama. Patrząc na... no całą historię gierek, mam zero wiary w angielskie tłumaczenie, ale kto wie? Uwielbiam Seiken Densetsu 3, jedna z najlepszych gier, które nie wyszły poza Japonią. Ale już sprzed ponad 20 lat. Bardziej by mnie to interesowało, jakby zrobili nową grę. Ostatnia gra z serii wyszła na PlayStation 2, była w 3D i była cienka. Ogólnie Square zrobiło dwie genialne gry do połowy lat 90. i później już nigdy nie zrobiło nic następnego w ich stylu. Historia Square w pigułce. Zresztą sprzedaż Setsuny chyba daje pewność, że to się nie zmieni. Jeden z głównych twórców serii robi teraz Ever Oasis, które nawet wychodząc na 3DS-a musi być w koślawym 3D. To jest jakiś tam następca serii Mana. O grze jest tak cicho, że aż się zastanawiam, czy nie zaczęli jej robić od początku na Switcha.
-
Uwielbiam, jak dla realizmu "Polacy" w filmie mówią między sobą po angielsku ze starannie wypracowanym przez aktorów, komicznie przesadzonym, polskim akcentem. Dzięki temu akcentowi czujemy, jak to naprawdę wyglądało! Dostałem PTSD do "Złodziejki książek", też o wojnie, jednego z najgorszych filmów jakie widziałem. Bartezoo nie idź na ten film, są różne sceny robienia źle zwierzętom.
-
Z jednej strony się cieszę, że mecz ciekawy i zabawny, z drugiej jednak trochę będę żałował, gdy się skończy seria samych wygranych z Umtitim w składzie, bo to jednak walidacja. Chciałbym mieć jak najwięcej okazji do wrzucania tego obrazka.
-
W "meczu o 3 miejsce" wygrało Atletico. Dodajmy, że Sevilla swoim zwyczajem postanowiła nie tworzyć okazji gdzieś tak do 70. minuty, tym razem się nie opłaciło. Sevilla już nie jest w Wielkiej Trójce, no jak oni się zmęczą to dopiero ich się ciężko ogląda, dżizas. A przecież i tak to ich pierwsza porażka od dawien dawna. W każdym razie, już raczej jest poza zasięgiem lidera, a niedawno była o włos. Wieczorem Barca gra z Valencią. Trenerem Nietoperzy jest teraz niejaki Voro, długoletni asystent. Pod jego wodzą gra jest niezła, ale też niedobra, raczej średnia. Ale... Valencia już pokonała Real i pomęczyła Barcę, gdy dopiero gol Uefalony z karnego w doliczonym czasie!!! dał wygraną. Możliwe, że tak jak ostatnio, na prawej flance zagrają zarówno Montoya, były prawy Barcelony, jak i Cancelo, czyli podobno przyszły. Barca pewnie wróci do swojego mistrzowskiego 4-3-3, wykorzystując swoje obecne asy Albę i Sergiego Roberto.
-
Sam nie wiem, jak traktować fakt, że bogaty angielski klub wystawia kompletne rezerwy w lidze, stawiając za priorytet Europa League. Może pora zacząć oglądać EL, bo to poważniejsze rozgrywki. Fun fact: od czasu ostatniego meczu z Man United, Middlesbrough zdobyło łącznie dwa gole. Karny Negredo i ładna kontra wykończona przez Stuaniego. Tyle. Mecz na poziomie, zabójczy instynkt przy golu na 2-1 mówi za siebie.
-
Wersja na PS3 praktycznie niczym się nie różni od PS4, co nie? Szit aż bym pograł na premierkę niby, poprzednie personki wciągałem maniacko jak talerze ramenu, ale nie mam pojęcia, skąd bym wziął czas. Nah, poczekam parę lat.
-
To, co decyduje o zakończeniu jest akurat moim zdaniem dość wyraźnie zamarkowane (bodajże pojawia się napis UWAGA! WAŻNA DECYZJA! SAVE?), ale wielu rzeczy - kiedy będziesz miał czas na jaką relację, rozwijanie jakich talentów - nie idzie przewidzieć, a co za tym idzie, rozłożyć to tak, by rozwinąć wszystkie historie, wyrwać wszystkie du'pery (co jest, oczywiście, głównym celem grania w tę grę, nie jakieś tam główne wątki o morderstwach i smutku), zrobić zadania itp. Decyzje są często trudne np. co do tego, czy dla danej postaci być miłym czy nie, by najbardziej zaplusować. To mi się zawsze podobało, bo w innych grach zazwyczaj jest oczywiście "dobra" i "zła" odpowiedź. W Personie odkryłem, że np. cynicznemu bogatemu dupkowi muszę się podlizywać, bo może to nieszczere, no ale to właśnie sprawi, że mnie polubi. Innym trzeba mówić szczerze itp., ale dni do dyspozycji jest tak mało, że zanim się to odkryje, już może przepaść de facto szansa na z 5 social linków. Do tego jeszcze walki, chociaż o ile pamiętam, to od "czwórki" właśnie dało się zaliczyć wszystko w dungeonie w jeden wieczór.
-
Na nana na, na nana na... I wonder who I am... Na... reflections of a nothing... Na... I wonder where I stand.. I'm afraid of myself... la la la... No taki refren jest w kilku piosenkach. Wiele z tych refrenów mógłby wykonać Linkin Park, oczywiście inaczej by brzmiały. Nanana, I fell into a pit of lies... Na, I tried to dig around the other side... And much to my surprise... I was to blame for all the rain... I was to blame for all the rain... Nanana.... Solo bździu bździu... Zarąbiste pioseneczki. There's no cause to be alarmed... pam pam And no reason to escape from us There's no coś tam na na na Zarąbista pioseneczka
-
Może się powinno, ja tylko napisałem, że poradnik to praktycznie jedyna poza niesamowitym fuksem opcja, by nie przegapić wielu rzeczy i nigdy ich nie zobaczyć, bo nie wierzę, że można mieć czas przechodzić Personę DWA RAZY. Ja tak z rok-dwa temu przechodziłem ponownie 3 i 4, ale ja jestem dwie generacje do tyłu i tak z grami, zajęło mi to z cały rok. Może gdyby New Game+ zachowywało więcej rzeczy i pozwalało faktycznie opuścić wszystko, co już zrobiliśmy za pierwszym przejściem.
-
Malkezar dodawał ci 5 kart do talii, i efekt był taki, że się je normalnie wyciągało zamiast tych, które włożyłeś do talii, bo pasowały. Karta przydatna w sumie tylko w kontekście sytuacji, gdy kończy ci się wszystkie 30 kart, poza tym zazwyczaj szkodziła. Z kolei nowa Eliza dodaje ci 5 kart do ręki za jedną, dużo bardziej czysty zysk. Porównywalne do tej karty maga, że dostajesz 3 zaklęcia - daje ci więcej opcji w łapie. Obie karty, wiadomo, są skierowane dla biedaków, by dać okazję pobawić się wszystkimi kartami bez konieczności posiadania ich. Ale ja od tego wolę i tak Arenę. W tym kontekście cieszy mnie nowa zmiana, by Arena była tylko w standardzie, a ponadto zauważalnie częściej pojawiają się karty epickie i legendarne. Tak więc każda karta prędzej czy później się trafi, dużo ciekawsze niż drabinka, gdzie od 20 rangi ludzie grają tak z 5% kart. Mi samemu zdarzyło się już trafić trzy mocne legendy do talii, albo też, ała, dwa razy w meczu mieć skoszoną całą planszę przez smoczą miksturę kapłana.
-
Przypomniało mi się, jak bodajże Mashter tłumaczył tu sens życia poprzez kabalistyczną wręcz analizę każdego detalu w trylogii Matrixa. Wtedy posty na wiele przewinięć były normalne na forum dyskusyjnym. Ech, niestety chyba to wszystko poleciało z serwera...
-
Dobrze, że od razu wyciek w porządnym 320. W porównaniu ze słuchaniem tego na YouTube to różnica kolosalna. Sultan Curse jak inny utwór. Mastodon na płytach zawsze brzmi soczyście i doskonale, ile tam się dzieje gitarowo i perkusyjnie. Kompresja mierzi, zwłaszcza w partiach, gdy jest dużo talerzy. Niestety. Co do płytki to sam nie wiem na razie. Nie brzmi tak, jak sugerowało "Show Yourself", jest w większości szybka i mocna, z paroma progowymi dodatkami. Brzmienie - jak marzenie z lat 70. No tak, Coven, Black Sabbath, Iron Claw w jakości HD - tak mi się to kojarzy. Z dotychczasowego Mastodona, to brzmi chyba najbliżej jak rozwinięcie piosenki "Bedazzled Fingernails" z Huntera. Dużo śpiewania (czasami wręcz klimaty Linkin Parkowo-QueensStoneAge'owe), co mnie raczej niezbyt cieszy, Mastodon nie umie ładnie śpiewać. Brann Dailor śpiewa na prawie każdym kawałku. Na kawałku "Andromeda" partę wrzeszczącą ma Kevin Sharp z Brutal Truth.
-
Gdyby Liverpool jutro przegrał, to Lukaku może zacząć marzyć o tym, czy nie zagra w LM z Evertonem. Nie jest aż tak daleko. Teoretycznie Everton wskoczył nawet na 6. miejsce, bo zagrał 3 mecze więcej, niż Man United. W sumie grają na podobnym poziomie, co Arsenal i Liverpool. W Man United zaś tylko jeden piłkarz może strzelać gole. Konkurencja otwarta. Everton gra z Liverpoolem po przerwie reprezentacyjnej, potem zaraz z Man United. Z Arsenalem gra w ostatniej kolejce. No, los w ich rękach. Jak Lukaku nastrzela to wygrają. Swoją drogą, Boże, pliz, niech w tym roku nagrodę dla bramkarza sezonu dostanie w końcu jakiś bramkarz który dużo broni i daje punkty zespołowi, jak Kasper Schmeichel, a nie wiecznie De Gea. W sumie już nawet Czech by mnie ucieszył w tym kontekście. Ale wiadomo, że najlepszy stosunek bronienia do wpuszczania ma ostatnio Joel Robles.
-
No ma 28 lat, innymi słowy, nowym piłkarzem się nie stał i nie stanie. Oferty jakie miał mieć to już miał, klub obwieścił, że nie poświęci celów sportowych dla kasy, a piłkarz specjalnie nie palił się jechać do Chin czy innej Anglii, Kolonia jak widać po 22 golach to niezłe miejsce. Do mniejszych klubów nie widzę sensu iść, a większe interesują się głównie napastnikami 100x bardziej wszechstronnymi i 10 lat młodszymi. Czy latem zmieni zdanie? No może, tak jak każdy piłkarz. Lipsk chyba oficjalnie skończony, w tej rundzie no na zero wychodzą: 4 wygrane, 4 porażki. Bayern jeśli jutro wygra będzie mieć 13 pkt. przewagi i właściwie tak czy siak nie ma już tematu, kto rządzi w lidze. Szybko poszło. Słaba forma Kolonii i Eintrachtu wraz z tą porażką Herthy raczej klarują sprawę: zapewne do Ligi Mistrzów awansują Dortmund i Hoffenheim. Nadal 4 z 6 największych klubów niemieckich są w dolnej połowie tabeli. Co za sezon. W Hoffenheim świetny sezon gra 29-letni Sandro Wagner (szykuje się transfer!), odchodzący do Bayernu Rudy, stoper Benjamin Hubner, no ale zwłaszcza niezmiennie niechciany wcześniej nigdzie Demirbay. Skromny zespół, który jednak po prostu strzela więcej goli, niż cała reszta peletonu i przy utrzymaniu tej formy przez Lipsk jeszcze może skończyć na podium. Na ten moment zdecydowanie zasługują na to miejsce.
-
No w Persony w ogóle najlepiej grać z poradnikiem, żeby nie przegapić zbyt wielu rzeczy za pierwszym podejściem i musieć powtarzać te 100 godzin dla paru lepszych decyzji. No ale to jest urok tej gry, jest życiowa. Łatwo jest nieświadomie podjąć decyzję, która oznacza duże straty.