Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 383
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. Tyle że ten krytykowany styl, to nie jest inny styl. Tym samym "stylem" można osiągnąć to, co Polska na Euro, jak i mieć przewagę z Armenią ale nie wygrać. Ta ekipa nigdy nie miała przecież stylu wielkiego, że niby kiedykolwiek przez 90 minut demolowała rywala, wbijała 18 goli, a rywal nawet kilku kontr nie mógł stworzyć. Z Niemcami 3 punkty szczęśliwe - Niemcy mieli masę sytuacji, Polacy niewiele. Jakby Armenia wczoraj wygrała, bo by im wpadły te okazje, to by można podobnie powiedzieć o nich jak wtedy o Polsce. Z Irlandią, Szkocją - były remisy i wygrane o włos, zawsze po wyrównanych meczach. Na Euro może styl był piękniejszy? No niezbyt, rywale mieli przewagę w każdym meczu poza Irlandią Północną. Rywale fajniejsi, więc i zamiast kompromitującego remisu po grze z przewagą można było mieć bohaterki remis gdy rywal miał przewagę. Ale ze strony samej drużyny Polski - różnica jaka w takiej grze, a takiej jak wczoraj? Więc jeśli ktoś kiedykolwiek był zadowolony ze stylu reprezentacji, to nie widzę powodu, by nie był zadowolony teraz. Po prostu trzeba poczekać na "mocnego" rywala, żeby taka gra była fajna. Nie no bez jaj, czytam dzisiaj te opinie po internetach. Jak można serio powiedzieć, że Polska grała na Euro lepiej, niż wczoraj czy z Danią? Był fajniejszy rywal i wynik bardziej cieszył, rozumiem, ale gra Polski wcale nie wyglądała lepiej. Pod jakim kurde względem.
  2. Sęk w tym, że to są nieracjonalne oczekiwania. Polska przecież była lepsza od Kazachstanu i Armenii, co więcej można zrobić. I właśnie co absolutnie pokazała, że grając w taki sposób nadal może wygrywać z silnymi ekipami, bo ledwo co pokonała Danię, będąc na przestrzeni 90 minut lepszą ekipą (czego na pewno nie można było powiedzieć o meczach z Ukrainą, Szwajcarią, Portugalią). Przecież to nie tak, że grając w taki sposób z Ukrainą, Irlandią Północną czy Szwajcarią nie mogliby mieć takich samych wyników. Więc co to za gadka, jakby to była jakaś obniżka formy. Ta ekipa nadal, jeśli awansuje na MŚ i wyjdzie ze "słabej" grupy i trafi w 1/4 finału na kogoś "mocnego", to jest tak samo duża szansa na w miarę wyrównany mecz i wygraną w karnych. Jej główny "kryzys" jest na razie taki, że gra ze słabszymi rywalami. Kapustka 20. Heh, jak szybko dorastają. Faktycznie już lada dzień dwudziestka. Mimo wszystko, w Anglii nie-ogony w wieku nawet 20 lat gra ledwie kilku piłkarzy (doliczyłbym się: Alli, Rashford, Martial, Ibe, Iwobi i może Lynden Gooch). A w wieku 19 lat? Jest jeden Mason Holgate, a poza tym tylko kilku zagrało okazyjnie.
  3. Nie no RIP Krychowiak. Oficjalnie zakończył karierę jak widzę. ['] Kapustka - wydaje mi się, nie tyle źle zrobił, że nie gra w klubie, bo tak to bywa, mało który 18-latek gra w klubie, ale Leicester nie ma co porównywać do Dortmundu jeśli chodzi o treningi. Lewandowski wygrał życie, że nie trafił do Blackburn przez ten wulkan. Oczywiście na pewno Kapustka i tak ma zaplecze lepsze niż w Polsce i może spędzić czas na różnych zajęciach w tym nowoczesnym i bogatym klubie. Ale takich drużynowych treningów to Leicester ma wyjątkowo niewiele, Ranieri stawia raczej na dobry nastrój i wypoczynek niż uczenie piłkarzy nowych rzeczy czy kontrolowanie im diety. Pisałem po transferze, że takie miejsce dla 18-latka to brzmi jak kaplica, ale lepiej będzie widać, czy tak jest, jednak za kilka lat. W końcu, z drugiej strony, ten klub wychował Gary'ego Linekera, Emila Heskeya czy Maxa Gradela! Nota bene, Lewandowski grał w Dortmundzie, zawsze. Fakt, że miał 22 lata. Ale zaznaczmy, że grał od początku, w każdym meczu - często z ławki, ale jego średnia w pierwszym sezonie to było ponad 45 minut. Aha. Sevilla owszem, jak najbardziej się zawsze liczy w walce o "czwórkę". W Hiszpanii 4. miejsce jest jak najbardziej do wzięcia. Tyle że Sevilla nigdy nie będzie walczyć o wygraną w LM, a PSG - zawsze. Co to w ogóle za porównanie. To, że ekipa ma słabą formę, nie zmienia faktu, że raczej nie postawicie kasy na to, że za rok czy dwa to nie PSG będzie silniejsze, mdr. Inna sprawa, że klub ma problem z obecną fazą przejściową i nie mógł latem zdobyć swoich upragnionych piłkarzy. Poza Krychowiakiem, który w sumie na co dzień nie jest tam potrzebny.
  4. Dlatego zawsze po meczach z "mocnymi" jest fajnie, a po meczach ze "słabymi" - niefajnie. I trudny czas przed Nawałką. Jeśli awansujemy - "no plan minimum wykonany". Będzie ok, ale już nikt się specjalnie jarał tym nie będzie, bo co to jest, zawodnicy za 800 miliardów euro wygrali z jakąś Danią, phi. Jeśli Polska nie awansuje - będzie zero litości, że jak to panie, z takimi cieniasami jak Dania czy Armenia nie wygrać, to trzeba przecież debilem być leniwym. Ale mało. Dodajmy, że na Mistrzostwach Świata trudno jest trafić "mocną grupę". Zazwyczaj trafia się na kogoś spoza Europy, czyli ekipy, które nie robią na przeciętnym widzu wrażenia żadnego - jakaś Australia, Korea, Meksyk, Ekwador, Algieria, WKS Śląsk Wrocław itp. Prawdopodobnie nawet awans i odpadnięcie w grupie na MŚ 2018 będzie uznane za porażkę i kryzys i niechceimsiębiegać90minut.
  5. Kibice każdej reprezentacji po niezadowalającym meczu. No nie no, nie jest w idealnej formie, przez lata był, także w kadrze której był najlepszym graczem na Euro, teraz przez miesiąc nie jest - to już cofamy, zawsze był beznadziejny. Najgorszy piłkarz Reims i kadry w każdym meczu, przypadkowy szacun na Zachodzie bo wiadomo, oni tam głupi. Nagłówki w prasie oczywiście muszą teraz być "KRYZYS KRYCHOWIAKA!!! CO POCZNIEMY???". Przynajmniej chłosta by mu się przydała za taką zdradę narodu.
  6. Ach to ocenianie całych karier piłkarzy po jakimś randomowym meczu reprezentacji narodowych. Ciekaw jestem, czy był w historii piłkarz, którego nie "skreślono" na amen w tym temacie. Bo Lewandowski czy Zieliński na pewno nie, o nich to pamiętam wyraźnie. W duńskim internecie krzyczą analogicznie, że Eriksen jest do piachu i jakim cudem ktoś mu może płacić za grę w piłkę. Tydzień temu nie, bo akurat ostatni mecz miał ciekawy. Ale teraz już tak, jest beznadziejny.
  7. No nie wiem co tak mocno
  8. Armenia już wygrywała w ostatnich latach np. po 4-0 z Danią, Słowacją, czyli porównywalnymi krajami do Polski. Historii raczej dziś nie piszą, choć w słabym okresie nawet taki remis to dla nich sukces i szczęście. Dość mocna z ich strony Częstochowa, ale w futbolu nierzadko wystarcza na wynik.
  9. Komentator już zaczął wymieniać, w jakich klubach grają piłkarze. Niech jeszcze obowiązkowo wymieni kwoty transferów, bo na tym polega dziennikarstwo sportowe w Polsce. Ogólnie to mam trochę radochy, ale też oklepany już jest ten od kiedy żyję schemat. Mecz z cenioną ekipą: zawsze kibice zadowoleni obojętnie jak pójdzie. Mecz z niecenioną ekipą: zawsze kibice niezadowoleni obojętnie jak pójdzie. I tak jak było wiadomo po Euro, w tych eliminacjach, gdzie cenionych ekip nie ma, dobrze z reputacją Nawałki nie będzie. W najlepszym razie usłyszy "no ok bez szału". A każdy niewygrany mecz...
  10. Lewandowski jako rozgrywający, Teo jako "dziewiątka". No i właśnie, czy gdyby po prostu na tej szpicy był Lewandowski, nie byłoby lepiej i dla ofensywy? Może i nie, bo Lewandowski to też dobry rozgrywający. Jak gol nie padnie, to trzeba będzie tak zrobić w drugiej połowie, a ludzie będą jęczeć, że zdejmują napastnika za pomocnika defensywnie.
  11. Angielscy kibice w euforii - Wayne Rooney posadzony na ławce. Niby nic, ale dla Anglii był to temat nr 1 od dawna i w końcu Wayne przechodzi na odpoczynek w klubie oraz w kadrze. Czytając ich komentarze można uznać, że teraz już będzie z górki.
  12. Już oficjalnie. To tylko mecz z będącą bez formy, w rozsypce Armenią, ale aż obejrzę żeby zobaczyć, jak się prezentuje w akcji ludzkie bożyszce w postaci Łukasza Teodorczyka. Swoją drogą w meczu Kazachstan-Rumunia ciągle 0-0, co oczywiście ułatwia drogę Polski.
  13. Na rogrzewkę gol wspomnianego Stępińskiego z wygranej z Czarnogórą. Z rozgrywek młodzieżowych, gdzie pewnie i nasze babcie by strzelały ładne gole. Ale zawsze. Jak wspomniałem, piłkarz ten szkolił się w Niemczech, gdzie uczą napastników wszechstronnej gry jak nigdzie, potem trochę pograł w Polsce i teraz w Nantes gra w systemie 4-4-2, jakby planował karierę wiedząc, że Lewandowskiego nie wygryzie. W wieku 21 lat staje się interesującym piłkarzem i trenuje w klubie dość przyzwoitym szkoleniowo. W ostatnim meczu ligowym w nieco podobnej pozycji zdobył gola, strzelając lewą nogą w lewy róg. https://www.youtube.com/watch?v=fJ56wcxNCl0
  14. ogqozo

    własnie ukonczyłem...

    Hm, no jak wszystkie gry z PS2, można je kupić i puścić na konsoli, można na emulatorze, są też oczywiście piraty. Na mocnym kompie emulatorze pewnie da się podrasować nieco rozdzielczość. Jeśli dobrze wiem, to część 2 i 4 wyszły też na Xboxa, "trójka" nie. Wszystkie wyszły na peceta - z dość poprawnym portem, jak na standardy japońskich portów na peceta, dało się grać (chociaż się nie poleca. Szczegóły działania zależą jak zwykle od pieca, ale raczej lepiej, żeby był sprzed 10 lat, niż "współczesny". Nie sprawdzałem, ale możliwe, że na Windzie 10 może być już niegrywalnie). Jednak wyszły w małym nakładzie i są stosunkowo drogie (jak znajdziesz je w Polsce to chyba osiągnięcie). Najwięcej jest na rynku zdecydowanie wersji PS2.
  15. Milk ma wsparcie z samej góry. "Jest młody, wróci silniejszy" rzekł piłkarz, który przed nadejściem Santo Miliko był uważany za największego w historii Napoli. Co do wieści z treningów, to właściwie odzwierciedlają, co mówiłem. Przy którejś okazji Nawałka stwierdził, że granie Teodorczykiem czy Wilczkiem za Milika byłoby "bardzo ofensywne". W tonie - zbyt. Wydaje się niechętny. Ale jest taka opcja, przy mniej ofensywnej grze pomocników. Na dziś najbardziej preferowana była podobno jedenastka: Fabian - Kuba, Glik, Cionek, Jędrzejczyk - Grosicki, Zieliński, Krychowiak, Rybus - Lewandowski, Teodorczyk Problemem z 4-3-3 jest zaś głównie Błaszczykowski zostawiony w ataku i jest rozważane, by zagrał na prawej obronie. Inna możliwość to swoiste 4-4-2, gdzie jednak dwoma napastnikami są Lewandowski i Grosicki. Innymi słowy - różnie może być, ale raczej niegłupio.
  16. ogqozo

    własnie ukonczyłem...

    Ja niedawno po raz nie wiem który próbowałem "odświeżyć" sobie jedynkę Silent Hill. Urgh, powiedzmy tak, że nie każda gra 3D z 1999 roku jest taka ciężka... To są mocarne historie na tle gier video. Mogliby się pokusić kiedyś o remastery (sensowne, a nie to co wyszło z SH 2...). Możliwe, że prawdziwe wymagałyby dużo więcej sił, niż nowe gry. Jednak mi tam pasowałoby po prostu lekkie unowocześnienie, żeby gra aż tak nie gryzła.
  17. No ale przerwa na pewno czeka go długa. Zerwanie ACL to wręcz klasyczna kontuzja piłkarska, w każdej drużynie zdarzy się jakoś raz na kilka lat. Niby oficjalnie klub planuje powrót w styczniu, ale zazwyczaj o takiej konutzji mówi się, że powrót do pełnego poziomu sprzed kontuzji to i rok. Mniej niż kiedyś, ale nadal długo. W tym czasie oczywiście piłkarz nie gra, mało trenuje. Niejeden odszedł na boczny tor kariery z tego powodu. Ostatnio w Anglii - np. Jordan Amavi, Max Gradel, Kourt Zouma, zapewne Joe Gomez. Z kadry wylatuje też Łukasz Piszczek. Krótka przerwa, ale jutro nie zagra. Tutaj raczej wydaje się oczywiste zastępstwo czyli Jędrzejczyk na prawą, a na lewej Rybus. Nawet nie musi to być specjalna strata. Chociaż kto wie, może Rybus zawali gola. Wszystko inne byłoby... zaskakujące. Nie wiadomo, co z Glikiem. Jak przyznali ludzie z kadry, grał chory, na lekach. Więzadła ma podobno naderwane. Być może nie jest to taki dobry pomysł, by grał. Ale oficjalnie zgrywa twardziela.
  18. Albo przed mundialem Hicior na dziś to raczej Wyspy OwHolandia-Francja. Po ostatnich eliminacjach Holandia, trochę, powraca. Nie tylko w tym sensie, że to jedyna drużyna w ciągu ostatniego roku, która pokonała potężną Polskę. Oczywiście nowe złote pokolenie raczej nie dorasta - pod względem karier klubowych Holendrzy nie stoją bilsko Francji. Quincy Promes to wspaniały gracz, i "odblokował się" podobno zdobywając wreszcie gole dla kadry - ale jednak pewnie nie nowy Robben, a Klaasen to nie nowy Sneijder (który nie zagra dziś z racji kontuzji) . Fani liczą dziś jak na zbawienie na takich przeciętniaków w sumie jak Davy Propper. I na to, że do obrony powróci De Vrij, który wydaje się nieco bystrzejszy, niż Bruma. W ataku zagrażać ma najlepszy napastnik ligi holenderskiej w zeszłym sezonie, Vincent Janssen. Który też wielką gwiazdą klubowo nie jest. Ale to nadal ładnie grająca ekipa, i właśnie pokonała 4-1 Białoruś, z którą Francja zremisowała. I mogliby mieć 6 punktów, gdyby nie kontrowersyjnie nieuznany gol ze Szwecją: https://streamable.com/gc1i We Francji kilka zmian już względem Euro. Na bokach obrony mają grać Kurzawa i Djibirl Sidibe - bez wątpienia wspaniali piłkarze. W ataku pojawił się Kevin Gameiro, który dostał szansę po 5 latach i od razu rozwalił Bułgarię.
  19. No pisałem tu niedawno, że powołania to Nawałka zdaje się robi trochę na zasadzie "no mówią że się należy to niech będzie, trza zapełnić", bo mało kto z ławkowiczów wydaje się mieć jakiekolwiek szanse na poważną grę. Można to interpretować tak, że po prostu nie ma alternatywy dla tych, co grają. Portugalia na Euro zmieniała cały skład, ale jak się zmienia Danilo na Williama, Cancelo na Nelsinho i Gomesa na Moutinho to chyba trochę inna sytuacja. W Polsce - nie wiem za bardzo, jaka jest alternatywa. Stępiński? To w sumie jest trochę ciekawe, że nie jest powoływany, dość wszechstronny typ napastnika, szkolony w Niemczech. Trudno powiedzieć, bo Nawałka oczywiście szczerze się nie wypowie o tym, kogo jak dokładnie widzi - z naszego fotela widać tylko to, jak i kim chce grać na boisku, więc o tym mówię z większą pewnością. Jest różnica między mówieniem, że ktoś coś robi z jakiegoś powodu, i "usprawiedliwianiem go", czy "winieniem". Jak dla mnie, to futbol, nie Sąd Ostateczny. Głównie nawigowanie chaosem. Ale ciekawe. Niegdyś się z Nawałki śmiano, że powołuje dziesiątki piłkarzy, zamiast ogrywać jedną jedenastkę (wśród piłkarzy-"absurdów", których wymieniano jako dowód, że Nawałka powołuje ludzi bez kompletnie żadnej szansy na przydatność, był i Mączyński, i Pazdan, i Cionek...). A chwalono, że ma wyjątkowego nosa do zmian, i że Polska gra świetne drugie połowy, po słabych pierwszych (wreszcie normalność! Pisali wszyscy. Po zmiano-fobicznym Smudzie trener, który używa zmian). Jeszcze w zeszłym roku. Nie tak dawno.
  20. Włochy to jeden z tych... wszystkich krajów, gdzie fani są przekonani, że przeciw dobrym się starają, a przeciw słabym nie. Dziś Macedonia prowadziła 2-1 do 75. minuty, ale Immobile wyrównał, a później pyknął z bani na 3-2 w doliczonym czasie. Chyba z bani. Ale nie z rożnego. Hiszpania też jakoś przecisnęła Albanię, znowu gole Costy. Tak że z niespodzianek tylko remis Walii z Gruzją na własnym terenie. Po całkiem wyrównanym meczu. Właściwie to Gruzja miała przewagę. Niejaki Lewan Mczedlidze nie łapie się do gry w klubie, ale mógł medalistom Euro dziś nastukać kilka goli, gdyby miał skuteczność. Z taką grą Gruzja powinna powalczyć o awans.
  21. Nie no, nic nie zmienia w taktyce, że kolesia, który pressingiem na Xhakę znacząco ograniczał każdą akcję Szwajcarów, zmuszając do dużo bardziej przewidywalnego rozegrania, bliższego ustawienia Rodrigueza itp., zmienisz na typowego "poachera" (przy czym, jak mówię, może czegoś o Teodorczyku jeszcze nie wiem). Tylko jeden piłkarz może mieć wpływ na to, czy padnie gol czy nie. Przy tym poziomie bezpośredniości to powiedzmy wprost - wszystkie gole stracone to tylko kwestia bramkarza, bo przecież jakby dał rękę w miejscu, gdzie poleciała piłka, to by gol nie padł. I co, wina Rybusa, że Fabian nie był tam gdzie piłka poleciała? Jak najbardziej można sobie wyobrazić, że z racji wystawienia Teodorczyka może być 3-4 albo 0-1, a z pomocnikiem więcej by było lepiej. Nie wiem, co w tym dziwnego. W piłce każda przewaga liczebna, począwszy od momentu gdy Claudio Bravo podaje do pomocnika gdy biegnie na niego napastnik zamiast kopać hen, jest przekładalna dalej. Czy jakikolwiek trener lub piłkarz w tej dekadzie powiedział, że jest inaczej? Eksperymenty chyba można zostawić na treningi. Zakładam, że tam mają one miejsce i z nich wynika skład, bo tak ogólnie raczej nie chodzi o to, że Nawałka nie słyszał, że w ogóle może wypuścić Teodorczyka, tylko jednak popatrzył i z jakiegoś powodu nie. Ale kto wie, może będzie Lewa Teo dwóch braci z Lecha piękne partnerstwo bros 4eva spectacular surprise. Czemu nie. Kto by myślał, że duet Lewandowski-Milik będzie działać przyzwoicie? Tylko mówię, że tego nie widziałem na razie.
  22. Lubię to podejście kibiców jak są faworytem, że skoro tak ogólnie są lepsi, to można zrobić cokolwiek i mecz się wygra. Byle być dobrym człowiekiem. ZAZWYCZAJ się sprawdza. Zazwyczaj faworyt wygrywa. Ale szanse mogą być większe lub mniejsze. To samo pisałem przed Kazachstanem, było fajnie. Z drugiej strony, teraz już chyba pewne, że Milik nie zagra też z Rumunią (w której gra gwiazda i najlepszy piłkarz Anderlechtu, Nicolae Stanciu) i może nawet Czarnogórą, więc nie-eksperymentowanie może być ryzykiem samym w sobie. Na pewno jakiś nowy sposób gry się pojawi.
  23. Tak w ogóle to dziś mamy niezwykle rzadką okazję oglądać w Polsce mecz (o stawkę) innych drużyn narodowych. Na stadionie Cracovii Ukraina gra z Kosowem. Kurczę aż zapomniałem, chciałem nawet na to pójść, ale jeszcze tak z tydzień temu nie było pewności, czy faktycznie mecz można tak szybko zorganizować, i mówiono, że nie wiadomo. Artykuły najwięcej uwagi poświęcały chyba Labinotowi Kabashiemu - piłkarzowi szkolącemu się w Barcelonie. Urodził się w 2000 roku. I siedzi na ławce kadry narodowej. Swoją drogą przypomniało mi się, jakie ciężkie są te przepisy "chroniące dzieci" że koleś, żyjący poza Bałkanami od 2. roku życia, przez jakiś czas nie mógł grać w Barcelonie według tych samych przepisów, za których Barca czy madryckie kluby mialy blokadę transferową. Serbia-Austria świetny meczyk. Po słabszym okresie takie ekipy jak Serbia czy Holandia nadal co nieco umieją.
  24. Co do kondycji. Co to za magiczne ugólnienie, że "piłkarze są gotowi na 90 minut wysiłku". Żaden człowiek nie jest gotowy na 90 minut KAŻDEGO wysiłku. To tylko kwestia skali. Są i takie wysiłki w meczu, że łącznie 10 sekund wyczerpuje. Wiele z najlepszych klubów świata tak zarządza siłami, że mocno zaczyna, a końcówka to już "no byle dotrwać". Dortmund tak gra od czasów Kloppa i wygrywał mistrzostwo i prawie wygrał LM. Atletico tak wygrało tytuł i prawie wygrało LM. Tottenham właśnie co pokonał tak Man City, że pierwsza połowa "wow ale ich jadą" a ostatnie 30 minut to tylko City grało. Czy lepszy, nie wiem - ale jest to jakiś sposób gry. Trzymają się go sztywno. Wynik pokonania Danii, wcześniej Szwajcarii (ogólnie lepszej piłkarsko ekipy) mówi za siebie, że może dobrze wybrany. W kontekście różnych ekip myślę, że jakby Polska miała ten mecz zagrać na zasadzie "dwie równe połowy", to wrażenia kibiców by raczej były, że "dwie złe połowy". Tych fajnych momentów by nigdy nie było. No ale wyobrażać na sucho sobie można łatwo, że Dania by na pewno nic nie zrobiła i nawet grając z hodowlą ślimaków by popełniała te same błędy. Co do ataku Lewandowski-Teodorczyk. Wierzyłem w Teo od lat, ale chyba nigdy nie grał w takiej roli. Może by się sprawdził, ale może nie i Polska grałaby w dziesiątkę. Mecze o stawkę to raczej nie czas na eksperymenty. Z Armenią czy Danią czy Kazachstanem, zawsze się może zdarzyć coś na boisku i żadne punkty nie są za darmo. Minut jest tylko 90. Meczów, sparingów, treningów - kadry mają bardzo mało. Każde takie "eksperymenty" to ryzyko. Armenia teraz przegrała 0-5, no fajnie jak akurat w 3. minucie przy rożnym dostajesz czerwoną kartkę i karnego, to się może tak mecz ułożyć. Dania się męczyła, 1-0, jeden niecelny strzał więcej i by straciła bezcenne punkty z Armenią. Nie wiem, czy by chcieli w tym meczu sprawdzać ryzykownych piłkarzy. 4-3-3 to ustawienie, które w sumie zna każdy gracz tej kadry. Błaszczykowski średnio się nadaje aż na atak w nim, ale ogólnie wydaje się to dużo mniej ryzykowne, niż wystawianie Teodorczyka na zastępstwo Milika. Albo Teodorczyka jako snajpera i ograniczanie największej gwiazdy kadry do bardziej wspierającej roli. Chociaż grywał i tak, więc kto wie. Ale zabieranie mu swobody to może być kosztowny cios dla ofensywy. Ale może to by wypaliło, zobaczymy. Na pewno są powody uważać, że nie, a Nawałka na pewno to sprawdza. On musi wybrać raz i żyć z wynikiem, a widz sobie może wyobrazić, a w razie czego jak wymarzone ustawienie nie wypali to "no nie wiem co tak słabo, chyba za dużo zarabiają" i tyle.
  25. Milik najprawdopodobniej zerwał więzadło krzyżowe. To może być dla niego nawet i koniec sezonu, w którym już wieszczono mu tytuł króla strzelców. Tak to bywa w życiu. To byłaby nawet i może większa strata dla Napoli niż dla Polski (jest kilku ciekawych piłkarzy-emerytów bez kontraktu, na których popatrzą. Ale Hendrix lepiej wie jak się nazywają). Ale i Polska będzie musiała się zastanowić. Podejrzewam, że pierwszym pomysłem Nawałki będzie granie tak jak w drugiej połowie, z Linettym. Nie ma wątpliwości, których piłkarzy trener widzi na jakich pozycjach. Lewandowski strzela non stop, stając się wręcz unikatowym na skalę świata napastnikiem reprezentacyjnym - absurdalnym pomysłem w meczu o stawkę wydaje mi się cokolwiek innego, niż Lewandowski na "dziewiątce". A pozostali napastnicy w kadrze raczej do innej roli nie spasują. Przynajmniej na razie tego nie widzieliśmy, w klubie mają mało wszechstronną rolę. Teodorczyk najwięcej w pierwszej jedenastce zagrał w listopadzie 2013, z Irlandią, zmienił właśnie na pozycji typowego snajpera Lewandowskiego na 30 minut... nie wypadł dobrze (Lewy przez 60 też nie). Tak że on i Wilczek no są w kadrze, bo wypadało kogoś powołać, ale nie słyszałem żadnej wypowiedzi ze sztabu, z której by można pomyśleć, że serio rozważają wystawienie ich w meczu. Jeśli więc nie Linetty, kto inny mógłby wejść do jedenastki? Peszko, nie daj Boże. Wszołek, ale dziś nie podniósł się z ławki, czyli chyba wypada słabiej, niż Peszko. I z ofensywnych graczy to tyle.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...