-
Postów
23 385 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Ech, nie mam kasy. A Rammstein na żywo to jednak fajne wydarzenie. Plus, Bullet for My Valentine musieli odwołać i ogłoszono właśnie, że zastąpi ich... Gojira!
-
Grupa śmierci: Bayern, Atletico, Tottenham, Monaco (nie wiem, co będzie z Rostowem) Grupa śmierdzi: Leicester, Napoli, chyba PSV, Le... Łudogorec.
-
Bardzo fajny tekst w "Guardianie", gdzie napisano wiele tego, co od lat wypisuję po internetach: https://www.theguardian.com/football/the-set-pieces-blog/2016/aug/24/transfer-window-market-myths Omawiane są takie mity popularne wśród internetu i, niestety, nawet dziennikarzy dostających za pisanie o piłce kasę, jak np.: - kluczową liczbą w budżecie jest suma wydatków na opłaty transferowe - kluby mają określoną w budżecie ilość X na opłaty transferowe - transfery gwiazd spłaca się z koszulek - De Gea nie przeszedł przez faks - o prawach do wizerunku nie ma sensu wspominać i wyliczać
-
Gole i asysty. Kompletny opis gry prawego obrońcy. Whatever. Boufal, no wiadomo, że jestem fanem. Co za koleś. Ma pewne duże wady, ale to może najbardziej brawurowy piłkarz w dużym futbolu. Żal go do Southampton. Oglądam właśnie jak Ajax przegrywa eliminacje LM, a mówi się, że Jasper Cilessen po tym meczu pojedzie do Barcelony zastąpić Claudio Bravo jako rezerwowy bramkarz Barcy. Wydaje się to mocno prawdopodobne. W sumie co to za Barsa ta obecna, z tylko jednym piłkarzem Ajaxu. Nabil Bentaleb i Benjamin Stambouli powinni być na dniach ogłoszeni jako gracze Schalke.
-
Zdaniem co bardziej zaawansowanych krytyków amerykańskich to najlepszy obecnie serial. Pierwszy sezon mi się podobał, momentami bardzo... ale nie aż tak, bez przesady. Mam teraz w kolejce obejrzenie jeszcze raz i następnych sezonów ciągiem, już niedługo. Mam nadzieję. Tylko ile, 40 godzin? No.
-
Tak, jestem znany z oglądania tylko Mundialu, a Ragnara Sigurdssona cenię wyżej, niż Sterlinga. Po prostu piszę jak uważam. De Vrij też ma świetną opinię w Serie A wśród ludzi, którzy śledzą Serie A. Jako że jest stoperem, to ludzie się nawet o niego specjalnie nie kłócą. Gra Lazio bez niego mówi sama za siebie. Teraz się dowiedziałem, że jednak nie, beznadzieja. Janmaat nawet nie był aż tak dobry na Mundialu, przyzwoity piłkarz, na tle reszty Newcastle był ok. W sumie to chyba pomyliło mi się z kimś innym, Janmaat nie jest aż tak dobry. Ale może momentami był.
-
Ludzie zawsze tak mówią o wszystkich ofensywnych bocznych obrońcach. Real Madryt wygrał największe rozgrywki świata wystawiając bocznych, o których tak mówiono. Dortmund pobił rekordy Bundesligi kilka lat temu. Barcelona wygrała... różne rzeczy. I tak dalej. W dzisiejszych czasach nikt nie gra "tradycyjnymi bocznymi obrońcami", obojętnie jaka formacja jest wpisana na kartce i tak defensywny pomocnik/trzeci stoper zabezpieczna tyły bardziej niż boczni. Nota bene Watford i tak gra oficjalnie 3-5-2, o czym wspominam.
-
Daryl Janmaat oficjalnie w Watford. W sumie chyba najlepszy piłkarz Newcastle. Dobrze, że dostanie szansę pokazania się w nieco mniej kalekiej ekipie. Być może zastąpi niejakiego Craiga Cathharta w obronie, a może zagra na prawej flance. Dennis Praet w Sampdorii. Niegdyś wielki talent. Z nim i Linettym w środku pola wszystko jest możliwe. Joao Nunes - Lechia Gdańsk. Nunes był jako nastolatek uważany za jeden z talentów Benfiki. Niestety nie przebił się i teraz podpisał kontakt z Lechią Gdańsk. Ałć. Dante odchodzi z Wolfsburga do Nicei. Tak że gdy pytałem, po co go biorą - nadal nie wiadomo. Marko Marin, niegdyś utalentowany, w końcu został opchnięty przez Chelsea - do Olympiakosu za 3 mln euro. Tak że nie wszystkie ich inwestycje przynoszą zysk.
-
Przez te 33 lata są wierni swoim ideałom, Lars nadal nie potrafi grać do rytmu, a Hetfield śpiewać.
-
Prosty fakt - za mojego życia nigdy nie było tak, żeby polski klub grał z kimś uważanym za słabego i nie było narzekania. Nikt nigdy w historii nie miał planu, nie znał się na piłce. Poza Nawałką, ale tylko od meczu z Niemcami, bo wcześniej też nie miał planu, i dla każdego komentatora było oczywiste, że jest debilem, który zamiast po prostu wywalić X i grać kimkolwiek innym, to się miota. Wisła miała plan przez dwa lata, raz przegrali z kimś słabym to już nie mieli planu, każdy piłkarz był leniwym beztalenciem, a trener pajacem. Kilkanaście lat tej samej reguły. Ale nie, nie jest to żadne poparcie tego, co mówię. Zresztą, whatever. Oczywiście nie. To samo słyszałem przed meczem z Niemcami, gdy wszyscy tu licytowali się, czy będzie 4-0, czy 5-0 (dla Niemców) i żeby wszystko zaorać, bo każdy widzi jasno, że nie ma planu Nawałka cep. Tak samo to były bzdety w 2010 roku, gdy Lech był objeżdżany po eliminacjach wymęczonych z Azerami, a chwalony potężnie za grę przeciw Juventusowi i Manchesterowi. Przypadkowo, teraz jesienią będzie podobnie. Nikt nie będzie narzekał na Legię. Nagle plan trochę będzie. Która to już taka dyskusja.
-
No w trybie gdybającym zawsze budowanie ekipy piłkarskiej, która wygra, jest super łatwe. Są trenerzy, którzy jak na poziom polskiej ligi są wręcz bardzo renomowani - nie, beznadziejni. Kto byłby lepszy? Ktokolwiek inny. Łatwo mówić. Gracze, którzy są - beznadziejni. Inni na pewno byliby lepsi. I tańsi. Transfery, czyli Legia sprzedaje dość drogo, kupuje dość tanio - beznadziejne, bez głowy, każdy kibic by to zrobił lepiej. Jak się wszystko opiera na gdybaniu to myśl przewodnia jest super prosta. Tak samo jest u fanów Arsenalu, Liverpoolu, Real Madryt i polskich drużyn też. Zawsze ktokolwiek inny by był, na pewno byłby sto razy lepszy niż ten, kto jest.
-
Patrząc na historię jestem wręcz pewien, że niestety eldorado jechania po Legii się skończyło i w fazie grupowej reakcja Polski będzie: "o wow, te mecze nie są takie jednostronne". Pewnie jakieś 5-0 się trafi, ale pewnie i jakiś remis, czy nawet 1-2 z Barceloną, które długo będzie miało postać 1-1. Napoli, Arsenal, Porto - remis z kimś takim mogę sobie wyobrazić. A nawet jak będzie 3-0, to "styl" będzie dużo lepszy, bo tak to działa. Po prostu kwestia rozbieżnych z realiami oczekiwań. Tak jak teraz ludzie po nich jadą bo nie wiem, czego się spodziewali. Wygrali mecze? Wygrali, na luziku. 3-1 w dwumeczu. Byli lepsi od rywali? Byli. A reakcja w necie jakby to był jakiś Real Madryt, nie wystarczy wygrać, nie zadowala nas styl. Mdr. Jeszcze tak nie było w moim życiu, żeby polski rywal osiągnął obojętny wynik z rywalem uważanym za słabego i ludzie mówili "wow, dobrze grali". Musi być renomowany rywal.
-
Porto to drugi koszyk, najsilniejsze na ten moment ekipy z trzeciego koszyka to chyba Lyon i Tottenham.
-
Jeśli Porto dało w końcu radę, to i Dundalk może. Roma już tylko smutna, Monaco trochę nudy, przełanczam.
-
Widzę, że supersnajper Nikolić schodzi za obrońcę. Nie no kurde, chyba będę musiał włączyć ten mecz. Jak Dundalk strzeli chcę to widzieć na własne oczy.
-
De Rossi trochę pechowo, ale Emerson to już duże spóźnienie i mocno przesadzony atak i raczej niekwestionowana czerwona. Porto momentami ma taką przewagę liczebną po prostych zagrywkach, że śmiesznie to wygląda. Ale ciągle tylko 1-0 i Roma nawet ma okazje, Porto w obronie nogi z waty. Cały dwumecz Porto gra w sumie paściarsko, kopią jakby śniadania nie zjedli. Ależ fani Romy będą mieć humor, tak odpaść.
-
No i dał sobie Lars radę, po prostu nie wali w podwójną stopę tylko po tomie rękami. Chciałbym być w takiej formie mając 52 lata.
-
No ja uwielbiam, pograłbym sobie w ten remaster z wieloma zmianami co wyjdzie na PS4. Ogólnie nostalgicznie lubię jak japończycy robią fantasy. Ale też lubię gry, które się dzieją w "codziennym" świecie, nie wiem czemu ale zawsze mnie jarało że w Earthbound mam np. normalnie konto w banku, dom przy ulicy i jednocześnie chodzę na przygody, super wczuwa. Jak dobrze pójdzie to ten fajnal będzie jak dwunastka, dla jednych gra roku a dla innych szajsiwo.
-
No dobra, ale grunt żeby ktoś wyjaśnił jak to jest z tym szamponem za 5 zł. Myślałem ostatnio o kupnie szamponu, ale przecież nie dam 15 zł.
- 2 713 odpowiedzi
-
- biedroid
- tanie rzeczy
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No ja szanuję tę serię, że co by nie mówić, każdy nowy FF naprawdę jest inny, w innym świecie, inny klimat, inne podejście do historii i bohaterów, inaczej się gra. Jakby się zatrzymali na etapie FFIV to pewnie z ich budżetem robiliby z tego popularne i dobre gry mające sporo fanów, ale ile osób by się śmiało, że ciągle tylko rycerzyki i smoki. Zaledwie przedostatnia część FF niosła za sobą zakrojony na kilka gier powrót do Ivalice i bardziej fantasy klimatów i co, wielu narzekało że różni się od starych gier w innych aspektach. Aż mi się zachciało odkupić PSP i pograć w Tacticsa, no ale skąd bym miał na to czas. Poza tym ta gra lepiej wypada we wspomnieniach niż jak się gra.
-
Już dziś mecz, na który wszyscy czekamy. Monaco-Villarreal. Villareal ciągle wydaje się być w rozsypce, Monaco w pierwszym meczu zaprezentowało się lepiej. Wynik 0-0 także ich urządza. Wygląda na to, że Łódź Podwodna nie będzie godnym reprezentantem Hiszpanii w LM. W dotychczasowych meczach najlepsze wrażenie robił Roberto Soriano, nowy nabytek. Nie słyszałem, jaka jest sytuacja lidera Bruno, czy jest szansa, że zagra. W weekend nie grał. Kontuzjowani są też Bakambu, Soldado, Czeryszew itp., co w połączeniu z odejściami transferowymi może tłumaczyć nędzną dyspozycję klubu spod Castellon. W Monaco warto obserwować Bernardo Silvę. To może być ten sezon, gdy wskoczy na naprawdę najwyższy poziom. Jego pierwsze występy w tym sezonie były... imponujące. Jak zawsze, Monaco łączy funkcję klubu piłkarskiego i okna wystawowego - Kamil Glik jest tam jednym z nielicznych piłkarzy starszych niż 22-23 lata, zastępując Ricardo Carvalho, który pewnie odejdzie na emeryturę mimo dobrej gry ostatnio, i dołączając do bramkarza i Moutinho. Równie ciekawie powinno być w Rzymie. Tutaj również faworytem jest gospodarz - Roma wyglądała lepiej do momentu czerwonej kartki. Ale Porto to ekipa znacznie lepsza niż wiele takich, które w LM zagrają. Udało im się na razie zachować Rubena Nevesa, który jednak jeszcze może odejść tego lata. Póki co jeden z najbardziej utalentowanych pomocników świata popłakał się ostatnio, gdy Nuno osadził go na ławce. Pod nieobecność Brahimiego, ładnie na flance wygląda Meksykanin Jesus Corona. Liderem ekipy pozostaje jego rodak Hector Herrera. A nową gwiazdą jest 20-letni Andre Silva, który w tym roku może wyrosnąć z ekscytującego juniora na czołowego napastnika. To wszystko jednak zapewne nie w LM. Roma wyglądała lepiej. Gra przeciwko Udinese musiała się podobać, Roma grała piłką i dominowała, w końcu wykorzystując błędy i wygrywając 4-0. Digne'a ostatnio zastąpił Emerson, który w zeszłym roku był rezerwowym, ale wypadł ok. Nowy pomocnik Paredes również potwierdził formę z Empoli. Prawa flanka Bruno Peres-Mohammed Salah to chyba najciekawszy element tej ekipy.
-
VII, VIII i IX mniej lub bardziej idą w ślady poprzednich części, czyli częściowo chodzisz realizujesz scenariusz, ale z czasem odkrywasz sposoby, by łatwiej się przemieszczać i zajść w trochę miejsc, gdzie się coś tam dzieje. Jednak jest to nieco ograniczone przez fakt, że gra rozkłada się na bodaj 4 płyty, ma ładowania co chwila i że wraz z przejściem w 3D poruszanie się po lokacjach jest wolniejsze, niż w poprzednich częściach. Więc litościwie nie ma tego za dużo. Fani "siódemki" będą mówić, że gra ma tysiące ciekawych questów, ale tak naprawdę nie - to jest coś pomiędzy częściami SNES-owymi a X. Jest trochę. FF 12 to erpeg nowej generacji, nazywany z radością i wstrętem singlowym MMORPG-iem. Też nie do końca ofkoz. W sumie to główny wątek jest absolutnie liniowy i ma spory udział w grze, ale gra dzieje się na tak dużej swobodnej przestrzeni i ma taki udział zadań pobocznych wobec scenariusza, że się tego raczej nie czuje. Trzynastka odwrotnie, przez długi czas (wstęp... pierwsze, ja wiem, 40 godzin?) praktycznie idziesz korytarzem i oglądasz film. Potem nagle staje się mocno swobodna. Jest to w sumie przekaz całej historii tam opowiadanej. Hejt na tę grę był wielki i nie ma co powtarzać. Ale summa summarum chyba to nadal dziesiątka jest najbardziej liniowym fajnalem.
-
Sevilla czy to coś dzisiaj to raczej wyjątki, Sevilla to Sevilla a Valencia dziś, no mecz był szalony bo zawalili gola i musieli odrabiać, a że mieli dużą przewagę to się działo. Raczej większość meczów w lidze tak nie wyglądała w zeszłym sezonie, powiedziałbym wręcz, że liga się rekordowo "zsimeoniła". Valencia też tak grała, dopóki kibice uznali, że tak grać to skandal i za "złego" Nuno zatrudniono... kogoś tam. Pedro Bigas jest świetny. chociaż na szerszą skalę znany tylko z kontuzjowania Messiego jakoś rok temu. Ma za sobą świetny sezon. Jakby grał w lepszym klubie, to ludzie by się jarali. James Rodriguez. Media donoszą dziś, że Zidane miał mu powiedzieć: "no dobra, możesz sobie zostać, ale jesteś w kolejności do środka pola za Modriciem, Asensio i Isco". James podobno uznał, że zostanie i wywalczy sobie miejsce. W sumie wzruszające, muzyczka z Rocky'ego itp., ale szkoda chłopa. Mało którego piłkarza kopnięcia ogląda się z taką przyjemnością. Według dużej liczby doniesień wychodzi na to, że w sumie to Zidane o tym wie i mu się podoba jak on gra, ale nie podoba mu się jego ogólne zachowanie na treningach itp. i być może ze względu na etykę pracy w grupie spycha Jamesa w ten sposób. Neymar. Skończył Olimpiadę, wrócić ma do Barcelony 8 września. Czy do tego czasu Arda Turan stanie się trzecim muszkieterem i będzie niezręcznie?
-
W sumie to nawet 4. miejsce nie jest jakieś sztywne na ten moment, żaden klub nie jest stabilny. Faworytem jest tu chyba Bilbao, ale Aduriz kiedyś pewnie umrze ze starości. Las Palmas zatrudniło nawet sławnego niegdyś Kevina Prince'a-Boatenga. Ale dzisiaj Valencia jest dużo lepsza. Las Palmas 3 strzały, 3 gole. Komiczna defensywa Valencii. Nie jestem fanem Matthew Ryana w klubie, który ma dwóch innych bramkarzy, dobrych, że tak powiem.
-
Niedawno tutaj pewien użytkownik sprzedawał Lenovo X200 za cztery stówy, jak za tę nędzną kasę - piękna sprawa, nawet myślałem czy nie kupić rodzicom, ale w sumie i tak by zepsuli i tyle.