-
Postów
23 386 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Niedawno tutaj pewien użytkownik sprzedawał Lenovo X200 za cztery stówy, jak za tę nędzną kasę - piękna sprawa, nawet myślałem czy nie kupić rodzicom, ale w sumie i tak by zepsuli i tyle.
-
No a niektórzy ludzie uważają buty za 2000 zł za drogie, ale samochód za 5000 zł to już kupią. Bez przesady. Chelsea w ostatnich latach więcej sprzedaje, niż kupuje, szastanie to ostatni raz było jak ściągali Hazarda. Teraz już i tak szastnęli, na Batshuayia, który jest dobry, ale takim pewniakiem do najlepszej inwestycji świata od razu nie jest. Koulibaly byłby już bardziej, nie bez powodu każdy w Europie o niego pyta. A Morata... oglądając go wczoraj w silnym zespole trochę bardziej zrozumiałem, czemu także każdy w Europie o niego pytał. Ale jak widać, ostatecznie nikt na niego tej kasy nie rzucił. A to akurat nie plecenie tylko fakt, że Real chętnie by go opchnął, i ściągnął jakiegoś Alabę czy coś. Ale nie zawsze jest możliwość. Podejście typu "no ogólnie gracz X by się przydał, ale szastał na niego nie będę" wydaje mi się najnormalniejsze pod słońcem.
-
Połowa z tych akcji nie jest jakoś specjalnie zła... mogła wyjść, mogła nie wyjść. Inny napastnik by nie doszedł do połowy takich piłek i by było, że nic złego nie zrobił. No ogólnie nieudany mecz, ale to tylko pierwszy mecz sezonu po kontuzji, czyli po paru dniach treningu - nie wpływa nijak na fakt, że tekst o Napoli był absurdalny, a PSG raczej powinno szukać drugiego napastnika, niż kogokolwiek oddawać. Tydzień temu na "dziewiątce" grał Ben Arfa - świetny piłkarz, ale może nie na środek ataku! Jak na klub, którego zasoby niedawno wydawały się nieograniczone, to wręcz kryzys w PSG mamy. Tym drugim miał być Alexandre Lacazette, ale od lat odrzuca zakusy PSG. Napastnik znowu jest w doskonałej formie, którą pokazywał już w drugiej połowie zeszłego sezonu. Sęk w tym, że sezon jest długi, a PSG nie opiera się jedynie na jednej czy paru indywidualnościach (przynajmniej na dłuższą metę - na razie w ofensywie tylko Di Maria błyszczy...) - dlatego pozostaje faworytem, choć teoretycznie obie ekipy zaczęły sezon na podobnym, niezłym poziomie.
-
Spytaj w WKP w wiadomym temacie, tam są sami eksperci od wszystkiego co dotyczy życia Algierczyków. Nie no, to kolejna plotka w stylu "żal typa do Evertonu". Przecież tam nie poszaleje. To Everton. W LM też już go nie zobaczymy. No szkoda. Oczywiście może pociągnie Everton z 15. na 9. miejsce i przy okazji zarobi miliony, wow. Everton zatrudniając jego i Bolasiego pewnie myśli, że będzie nowym Leicester. Joao Mario też jest na razie "zamrożony" bo od ponad miesiąca przechodzi do Interu i co, nico, zapewne nic z tego nie będzie, bo gracz zachował rozsądek i nie zgodził się na wariant "kupiony do Chin, wypożyczony do Interu", a innymi metodami Interu na to nie stać. Geniusze biznesu. Pewnie Joao Mario wróci do gry 1 września.
-
ogqozo #2279 możecie dodać, by czasem 80 złota skapło, bez jaj to zadanie jest częste i dochodowe a przygodę trza kupić. W turniej w sumie mogę też zagrać, ale nie będę robił specjalnie talii, mogę zagrać tym co pykam, tak że raczej nie będzie to bardzo "competitive". Zresztą turnieje Hearthstone'a są jak turnieje piłkarskie. Każdy może wygrać, nic z wyniku nie... wynika.
-
Co za pytanie z czapy. Teraz tylko Mahrez! Ogólnie raczej Brahimiego uważa się za lepszego i w ogóle we Francji od lat jest uważany za najjaśniejszy punkt algierskiej piłki. Niby ostatnio trochę przestał się rozwijać, w Portugalii na niego narzekają (jak zawsze narzeka się na gwiazdy dużej ekipy, która rozczarowuje), ale rokrocznie wszyscy widzimy, jak szaleje w Lidze Mistrzów. Szkoda, że w tym roku w tych rozgrywkach może nie zagrać, bo Porto raczej jest słabsze od Romy. Nieźle radził sobie w lidze hiszpańskiej, a w Barsie nie grał, delikatnie mówiąc. Feghouli w ostatnim sezonie nawet za bardzo nie grał dla Valencii, trochę meczów zaczął, trochę z ławki, trochę kontuzjowany. To mniej magik, a bardziej solidny gracz, który umie po trochu wszystkiego, dobrze walczy na flance, ma dobrą technikę itp.
-
No otwarty świat niesie swoje kompromisy. Jakby lokacje w tej części były wielkości tych z "dziewiątki", a ładowania tej długości co na PSX-ie były uważane za akceptowalne, to faktycznie mogłyby zaskakiwać tak okropne obrzydliwości, jak te podobno niedające żyć artefakty. W sumie to ja miałem raczej odwrotne wrażenie, że ta gra jest zbyt "dopasiona". Demko wyglądało "lepiej" niż dowolna inna gra na PS4, ale wszyscy wiemy, jak chodziło. No i po co. Jakby ten samochód miał 40 milionów pikseli mniej to bym nadal wiedział, że jadą samochodem. Pamiętam jak ogłoszono Xenoblade, na forum NEO wszyscy jęczeli, że takiej gry wypuszczać nie można, najgorsza gra roku, jak to obrzydliwie wygląda, twarze postaci mają mniej pikseli niż moja lodówka, czemu Nintendo się nie wstydzi pokazywać takiego szajsu itp. Na forum PE nawet nikt nie splunął. Potem gra wyszła i ups, wyszło że najlepszy jPRG dekady i jeden z najładniejszych. Wyzwanie dla tej części zapowiada się chyba głównie takie, czy nie będzie po prostu nudna (jak widzę upchane tyle pierdół typu zjedz omlet z osobnymi menusami to mi się przypominają najbardziej męczące aspekty MGS V). Jak będzie ciekawa to nikt normalny się nie załamie zasięgiem renderingu i cieniowaniem włosów. Jak będzie wolno działać, przycinać, a design będzie taki, że nie będzie na ekranie nic przyjemnego, to największa ostrość tych nudnych rzeczy wiele by nie zmieniła. A może nawet wtedy ludzie by to łyknęli, przecież ulubioną serią każdego jest cholerne Grand Theft Auto, które zawsze było trudno oskarżać o techniczną perfekcję. Ale mnie obejdzie. Xenoblade to jedna z moich ulubionych gier z prostej kombinacji, że jako jedyna jednocześnie dała duży i ładny świat, po którym się szybko poruszało.
-
Ale zasięg renderowania, poszarpane krawędzie i artefakty . Przecież z grania w takie coś nie da się czerpać radości.
-
Hehe, takie są nagłówki. No gole Mertensa, ale ogólnie Milik wyglądał jakoś ok, lepiej niż Gabbiadini, nie wyglądał też tak bardzo zagubiony jak to miało miejsce w Bundeslidze gdy tam grał. Raczej optymistyczny dla jego kariery występ. Swoją drogą świetne te nowe koszulki Napoli, jakość, design. Szkoda tylko że aż dwie reklamy. Ogólnie Włosi pozostają od zawsze liderami pod tym względem. Inter zaś przegrał z Chievo 0-2, a piłkarze już jęczą, że fatalnie na przygotowania sezonowe wpłynęła zmiana trenera na dwa tygodnie przez startem sezonu. Oczywiście.
-
To jest dla mnie bardzo ciekawe, bo James Rodriguez naprawdę jest świetny. W ostatnich meczach teraz na początek w sumie też było to widać. Ale Real ma inne wymagania. Żal kariery kogoś takiego. Isco w sumie też, ale mniej, więc już trudno. Nie jest tajemnicą od bardzo dawna, że Real chętnie by ich sprzedał, ale są zbyt kosztowni dla większości klubów. Bale jako lider Realu zazwyczaj wypada świetnie. Walijczyk miał w pewnym sensie doskonały poprzedni sezon, tyle że stracił wiele meczów przez kontuzje. Przez ostatnie lata stał się jednym z najlepszych strzelców głową na świecie, no i oczywiście ta szybkość i zręczność. Tymczasem Gameiro już pudłuje. Atleitco na luziku, ale bez goli. Dziwi mnie, że nie gra Gaitan. Największy od latu zakup klubu i nie gra. No ale Griezmann początkowo też do końca nie grał.
-
Toż pisałem parę postów wyżej. Ale na razie Gabbiadini coś drętwawo... może Milik się pojawić po przerwie. Ogólnie Napoli to taki Liverpool Włoch, co dzisiaj jednak ma trochę gorzki wydźwięk akurat. Ładnie grają, ofensywnie, ale jak coś pójdzie nie tak to "ups panowie, przeciwnik ma piłeczkę i sporo miejsca, gonimy".
-
Mimo braku jakże najlepszych na świecie piłkarzy, Real wygląda bardzo dobrze, pod wieloma względami wręcz lepiej. Aż żal Asensio, że Cristiano kiedyś tam wróci i znowu będzie najlepszy na świecie. Jak zwykle można wspomnieć, że Isco i James nawet przy takiej fali kontuzji nie grają... Niech ich ktoś uratuje. Juve? Asensio ma 20 lat. Casemiro, co za koleś. Tyle szydery znosiłem (i nadal znoszę) za bronienie go w różnych zakątkach internetu. Nawet Morata dziś jakoś sprawnie funkcjonuje, ładnie schodzi na lewo, rozgrywa coś. Kto nie jest zaje'bisty w tej ekipie? Okej, Kovaczić. Ale poza tym...
-
Uwielbiam takie materiały o podstawowych wyzwaniach, żeby w ogóle dało się zrobić grę która jakoś wygląda. Tak jak fakt, że Mario ma wąsa, bo nie dało się zrobić wyraźnej twarzy itp. Te akurat wideo są dość pobieżne. Na tle tego, co robiło pierwsze Mario czy Mario 64, ostatnie 10 lat w grach to praktycznie stagnacja technologiczna. Nie pamiętam, kiedy ostatnio grałem w gierkę i pomyślałem: "o wow, można zrobić coś takiego?". Nie wiem, czy cokolwiek poza Fezem przez ten czas. Oczywiście płynna szybka animacja tak naprawdę dla tej firmy jest normą.
-
Inni tylko się naśmiewali a Grzybiarz spróbował mi pomóc - tani blender za trzy dychy. Ok, zobaczymy.
-
W czym konkretnie Luis Suarez nie jest dobry? Jakoś przegapiam te momenty.
-
No faktycznie, przez furię każde dodanie ataku jest x2. Ok, to może giganty nie przebiją worgena. Ludzie zawsze będą narzekać, z prostego powodu. Wszystko, co możesz zrobić - przeciwnik też może zrobić (albo więcej, bo na rangach wysokich można zakładać, że ludzie mają dostęp do wszystkich kart). Nie grasz z komputerem, celem zawsze jest, żeby cię pokonać, a przeciwnicy nie są słabsi od ciebie. Karty i talie są tak robione, by odpowiadać na popularne sposoby gry przeciwników. Wygrywanie jest fajne. Przegrywanie nie. Z tych wszystkich faktów logicznie wynika, że zawsze ktoś będzie niezadowolony na to, jak wygląda gra. Jednak dzisiaj trochę pograłem i trudno byłoby mi powiedzieć, że dominował jakiś sposób gry wśród przeciwników, był i zamrażający mag, i szaman kontrola, i zoo, i jeden miracle, i tak dalej, wszystko po jednym razie. Z każdym z nich można przegrać i nie jest to miłe, ale dla mnie dostanie w ryj od aggro to przynajmniej bolesne 2 minuty. Walka z wojownikiem, który chce tylko opóźnić grę do ostatniego ruchu i myśli w każdej turze minutę, żeby na koniec wykombinować genialnie, że dużego stronnika można załatwić egzekucją, użyć mocy i spasować, a na koniec rozwala cię worgenem, to bolesne pół godziny. Dla hardkorowców jest pewnie odwrotnie i to chyba dobrze, że są takie możliwe dwa podejścia.
-
Nowy trener, nowi gracze, dalej ta sama śmieszna Sevilla. Trzech graczy defensywnych, Mariano i Vitolo na bokach czyli w sumie skrzydłowi i reszta to napastnicy praktycznie. A jakie rzeczy nie wpadły! Cały czas wszyscy byli na szpilkach, piłka odbijała się wszędzie od wszystkiego. Frenetyczne starcie, kompletne szaleństwo. Mecz sezonu. Dzisiaj Real zaczyna sezon na trudnym (nieco) terenie w San Sebastian. Skład daleki od optymalnego, bo kontuzjowani są ciągle Najlepszy Piłkarz Świata, Benzema, Navas, Pepe, a za kartkę pauzuje Modrić. Zapewne zagra więc Morata, którego nie udało się nigdzie opchnąć. To lekki problem Realu - wydawało się, że bez problemu jakiś Arsenal rzuci za niego 50 milionów euro i będzie szpas, a tutaj chyba będzie musiał grać dla Królewskich, do czego się niezbyt raczej nadaje. W Atletico nie zagra Griezmann, więc pewnie będzie 0-0. Zagrać mają Fernando Torres i Gameiro. Simeone z rozbrajającą szczerością opowiadał dziś: "no powiedziałem Gameiro, że nie jest pierwszym wyborem, od początku mu mówiłem że chcemy Diego Costę, ale jak się nie dało to trudno".
-
Sory ja nie panimaju golda i decka Worgen (oryginalnie: łordżen) ma 4 ataku i furię wichru (windfury) i kosztuje 3 many (sri mana). Z kolei ten olbrzym (giant) może być pod koniec gry (lejt gejm) rzucony spokojnie za 0, i ma 8 ataku. No nie wiem. Jak się pojawiał patron to też nikt nie mówił: wow, da się z tego zrobić spokojnie strategię, która będzie powstrzymywać wszystko co się da, a potem zjeżdżać cię z 30 hp w jednej turze. Dwóch rzeczy w tej grze nie lubię: jak mi rozwalają całą planszę (obecnie głównie piromanta w różnych kombinacjach w paladynie i wojowniku) i jak mi zabierają 30 hp w jednym ruchu.
-
Dobiłem do 700 złota. Kurde, łotr miracle z dodatkiem tych olbrzymów na zaklęcia W ostatnim czasie praktycznie nie dało się grać (przynajmniej ja nie dawałem rady) niczym, co wymagało kombinacji kart, bo jak to mówią, trzeba było "wypluwać rękę zgodnie z krzywą" itp., żeby po prostu nie przegrać trzeba było w każdym ruchu rzucać najmocniejszą możliwą rzecz. Ale te olbrzymy pozwalają, żeby skupić się na zatrzymywaniu rywala dobrymi zaklęciami łotra, może trochę nie nadążasz, ale potem rzucasz olbrzymki. Jeśli przeciwnik zczyści olbrzymy, to nie sięgnie licytatora, albo tego podróżnika co za każdą zagraną kartę dostaje +1/+1 (uczucie, gdy go dopakowujesz do np. 14 ataku i załatwiasz nim przeciwnika - miłe). Te nowe piraty za 1 many pozwalają mieć coś na planszy, opoźnić, albo podgryźć im trochę HP - też całkiem fajnie pasują. Ogólnie te olbrzymy, jak wiele osób uważało przed wydaniem, mogą być najczęściej używanymi kartami z zestawu. Wada jest taka, że pasują oczywiście tylko do bardzo określonego rodzaju talii - ale sporo zaklęć da się wsadzić do wielu klas, sam planuję je wypróbować w druidzie, łowcy, może magu i kto wie co jeszcze. Boję się, że ktoś go wsadzi zamiast worgena do OTK wojownika i ludziom się spodoba... 0 many i 8 ataku, to może być przykre.
-
No jest też Szczęsny. We Włoszech mówiło się o tym, że nie było zadowolenia z gry Alissona. Szczęsny w pewnym sensie też jest dobry. W ogóle to na boisku Federico Chiesa - syn Enrice Chiesy, którego jeszcze pamiętam oglądanie. Młody Zidane gra w sparingach Realu, młody Simeone podobno wymiata jako napastnik i właśnie poszedł do Europy. Dziwne uczucie widzieć całe pokolenia. Na ławce Pjanić, Higuain. Na razie to w sumie Juve z zeszłego sezonu, tylko że z Leminą zamiast Pogby. Czyli średniackie. Fiorentina nie istnieje. Lepieć oglądać Villarreal. Roberto Soriano. Co za koleś. Wypuść z Włoch kolesia i od razu pokazuje co umie.
-
Mam nadzieję, że nie podzieli losu Shaqiriego.
-
Arsenal nie kupi gracza: beka z Arsenalu, nie kupił gracza. Arsenal kupi gracza, jednego z lepszych na swojej pozycji na świecie za masę kasy: no du'py nie urywa.
-
Woda jest mokra, a Messi dobry w piłkę.
-
Może to głupio zabrzmi, ale nie mam żadnego miksera ani nic. Jaka jest najtańsza metoda robienia smoothie? Dobrze by było też, żeby w miarę cicha.
-
No można by zrobić nową edycję niedługo. Możecie już zgłaszać kandydatury.