Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 386
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo

    Champions League

    Powoli zaczyna się Liga Mistrzów. W sumie już ruszyła, bo w pierwszej rundzie eliminacji np. mistrz Walii pokonał mistrza San Marino. W drugiej jednak zaczynają grać polskie ekipy. Legia, jak co roku, ma plany, by to był TEN ROK. Rozstawienie jest, rywale nie będą jakoś bardzo trudni. Na początek niejaki Zrinjski, czyli mistrz Bośni. Klub dwuznaczny na dość lubiących nacjonalizm Bałkanach, bo tradycyjnie chorwacki - z tego powodu był przez długi czas nielegalny. Dziś jest elementem społeczności chorwackiej mieszkającej w Bośni. Jak Legia nie wygra to będzie beka. No i na razie tyle, mogą albo wygrać i nie ma historii albo przegrać i beka; prawdziwe granie o stawkę powinno się zacząć za dwie rundy, czyli za trochę ponad miesiąc. Mimo dominacji finansowej w kraju, Legia przed walką o LM nie wzmocniła składu praktycznie w ogóle, przynajmniej na oko laika. Nie skorzystała z opcji wykupienia Artura Jędrzejczyka. Poza tym jednak większość znanych twarzy pozostała w klubie.
  2. ogqozo

    Pokemon GO

  3. Według tej logiki to w jedenastce turnieju powinno być co najmniej 20 kolesi, którzy zdobyli gola w którymś meczu i z tej racji "bez nich ekipa nie wyszłaby z grupy". No bez jaj. Dałem porównanie z całą Islandią żeby dać kontekst, że kurde jak ktoś jest "dziewiątką" de facto i cały czas strzela to takie wielkie osiągnięcie to nie jest, że zdobył kilka goli. Giroud też wbił 3 bramki. Morata też. Każdemu z nich można wymienić jeden mecz udany i mówić "ha!". Jednak Bale w sumie zazwyczaj nie grał jako "dziewiątka", więc rywalizował raczej z Payetem i Griezmannem, niż Ronaldo. Na tej pozycji w sumie praktycznie każdy zaliczył słabe Euro. Takie granie. Zaledwie niezły jako całokształt Cristiano w sumie więc i tak do jedenastki mógł trafić. Jednak jak mówię, jestem pewien że z inną reputacją Nani czy Giroud byliby wybierani, gdyby zagrali tak samo.
  4. Swoją drogą szacun dla UEFA, że wybrała faktyczną jedenastkę, a nie jak często media - 3 stoperów, jeden środkowy pomocnik, 6 de facto napastników. Bale - pisałem o nim przed półfinałem, że zdecydowanie najlepszy piłkarz mistrzostw, no ale nie dziwi mnie, że uległ Griezmannowi i Cristiano. Głównie patrzą na to, która drużyna doszła najdalej (zaskoczenie w tej jedenastce to chyba tylko, maleńkie zaskoczenie, Joe Allen). Swoją drogą to jest dla mnie niesamowite, że ludzie widzą wygraną Portugalii jako sukces Cristiano. W sensie, no kurde... przecież wiedzą, że nie grał. Wiedzą, że nie miał kompletnie żadnego wpływu boiskowego na to, czy Portugalia ten mecz wygra, czy przegra. A jednak wygrana Portugalii świadczy o jego grze - o jego grze przez cały rok i całą karierę. No... kurde. Jakby Gignac trafił 10 centymetrów obok to Crisitano - napastnik rywali, którego nawet nie było wtedy na boisku - byłby innym piłkarzem, miałby inny charakter itp. Tymczasem Cristiano ma za sobą bardzo przeciętne, jak na swą renomę, zawody. Nawet w kontekście wszystkich graczy - zaprezentował się co najwyżej nieźle. Gdyby był chociaż troszkę skuteczny, to ludzie teraz nie jęczeliby, że Portugalia grała brzydko, bo nie wygrała meczu. Chociażby: może by wygrała, gdyby strzelił karnego (remis + gol z karnego = o kurde, wygrany mecz i piękna gra), może gdyby oddał wolne komuś, kto umie z nich zdobywać gole. 45 strzałów, 3 gole... Powiedzmy tak: cała Islandia oddała mniej strzałów niż Cristiano, i zdobyła 8 goli. Czysty rajd na renomie. Jestem przekonany, że gdyby to Nani był uważany za najlepszego piłkarza świata, to on spokojnie byłby w tych wszystkich jedenastkach. Polskie media często rozwalają tymi jedenastkami. "Przegląd Sportowy" - oczywiście Neuer, Pazdan, bocznych obrońców brak bo przecież nikt ich nie używa. Renato Sanches wyróżniony za praktycznie jeden mecz, tak samo jak Cristiano, Pogba nawet nie wiadomo za co. Podobno był niezły przeciw Niemcom. Ok. Sport.pl to samo - Neuer, stoperzy których pewnie wpisali tam jeszcze przed rozpoczęciem turnieju i masa graczy ofensywnych.
  5. ogqozo

    TRANSFERY

    Z cyklu piłkarze, których istnienie możemy zapomnieć: do Chin odszedł Graziano Pelle. Będzie jednym z najlepiej opłacanych piłkarzy świata, zapewne na poziomie Cristiano i Messiego. Gdzieś tam poszedł też Papis Cisse, niegdyś wielce obiecujący napastnik.
  6. Gdyby nie błędy sędziowskie, Porto odpadłoby w 1/8 finału LM w 2004 roku, Jose Mourinho nie zostałby uznany za najlepszego trenera świata i nie poszedłby do wielkich klubów. Real nadal zatrudniałby przeciętniaków i odpadał w 1/8 finału Ligi Mistrzów, a nieprowokowany Pep zostałby w Hiszpanii, zaś Bayern po emeryturze Heynckesa zatrudniłby Markusa Weinzierla i też odpadł w 1/8. Bez wpływów Jose nie byłoby przekonania świata o tym, że portugalskie metody się sprawdzają i wielkich budżetów szkoleniowych z transferów jego kumpla Jorge Mendesa. Obecne złote pokolenie portugalskiej młodzieży by nie wyrosło i Portugalia odpadłaby w grupie. W finale Niemcy grałyby więc bez wątpienia z Polską. To taka wstępna hipoteza. Nie wliczyłem jeszcze zmian w rzeczywistości przez 1000 innych błędów sędziowskich.
  7. Kurde nie wiem, czy ja piszę po polsku czy co. Nie można opinii, że Portugalia "grała defensywnie", tłumaczyć w ten sposób, że "no grali ofensywnie ale przeciw słabym rywalom". To po prostu bez sensu. To nie jest element "stylu", "ładności meczu" itp. co sądzisz o sile rywala. Bartezoo - wczorajszy mecz, ok, napisałem sam przecież parę razy, że Francja grała lepiej, Portugalii najwięcej dał Rui Patricio, i to, że Francja w dogrywce kompletnie padła z sił a Portugalia zaczęła coś tam atakować, ale jakby skończyć po 90 minutach to bardzo niewiele pokazali. Językiem Ficusia można jednak napisać, że to Francja była beznadziejna, bo "męczarnie" przecież bez wątpienia wczoraj mieli, a gola nie zdobyli nawet nie z rykoszetu, tylko żadnego. Ale mecz z Polską (i z Węgrami, i Islandią, i Austrią) wyglądał niemal dokładnie odwrotnie i co, czytam tu opinie że Polska była lepsza (TRZY RAZY LEPSZA - K. Stanowski). Czyli sam widzisz, że coś tutaj kryteria zgrzytają. Albo może nie widzisz, whatever. Trochę dziwnie się czuję gdy przez np. eliminacje sam sarkałem na grę Portugalii, a teraz w pewien sposób jej "bronię", ale jak się widzi takie absurdy to po prostu trudno uwierzyć że ludzie tak uważają.
  8. To, że faktycznie taki jest powód, jest bardzo łatwo obalić - ludzie wcale nie oglądają meczów, gdzie pada najwięcej goli. Znam masę osób, które oglądają ligę angielską, hiszpańską czy polską, natomiast praktycznie nikogo, kto ogląda filipińską, australijską czy choćby holenderską. Ja osobiście rozumiem doskonale, że w pewnym sensie mecze VIII ligi polskiej, np. praskiego Coco Jambo, to mecze "ciekawsze", "więcej się dzieje" niż na Euro czy nawet w Lidze Mistrzów. Wszystko tam jest możliwe, super spektakl - świetny sposób spędzania czasu, pójść na taki mecz. Może i lepszy niż oglądanie Ligi Mistrzów. Tylko że ja tego nie mieszam z tym, że Coco Jambo Warszawa jest lepsze w piłkę niż Real Madryt. A w TV bym nie włączył tego, bo po prostu to bolesne oglądać jak niesprawnie to wszystko przebiega. To jak oglądać walkę bokserską Rayosa z Mendrkiem. Więcej funu niż Pacqiuao-Floyd - niby tak, ale jakoś dziwnym trafem to na tę drugą ludzie faktycznie kupili bilety. Inni ludzie z kolei w ogóle nie oglądają tych "ciekawych" meczów, które "lubią" oglądać, za to jeśli się "mało dzieje" (piłkarze wiedzą gdzie kopać i kiedy i robią to sprawnie, nie dostają niczego za darmo) to wręcz obarczają jedną stronę winą. Którą? Dobre pytanie, trudno wskazać jakąś logikę, raczej zależy to wyłącznie do reputacji i nastawienia. Dręczy mnie kompletny absurd z jakiego wynikają te opinie, nadal zero argumentów. Ogólnie tak jak mówię, nie wiem czy Portugalia grała najlepiej na tym turnieju, przecie na każdym stopniu mogła spokojnie odpaść (futbol), ale jak ktoś pisze że grała jak San Marino to mam wrażenie że już kompletnie jestem w innej rzeczywistości. Siedzę teraz w miejscu publicznym i ludzie, którzy oglądają futbol raz na dwa lata, omawiają z sarkazmem, jak to Portugalia grała beznadziejnie i beka z nich. No serio trudno to przypisać czemukolwiek w ich grze, a nie "łatwej drabince".
  9. ogqozo

    NBA

    Myślę, że Thunder bez Duranta będą znacznie lepsi, niż się ludziom wydaje. Nie mieli bardzo dużych problemów, jeśli brakowało TYLKO jego. Oczywiście może to już nie kandydat do mistrzostwa, ale nadal ruch w górę dla Westbrooka byłby raczej skomplikowany. Zdziwiło mnie nieco, że jak rok temu słyszałem non stop komentarze typu "ale przepłacony", tak teraz jakoś stosunkowo cicho o takich dealach, jakie dostali np. Allen Crabbe czy Taylor Johnson. Ten drugi zarobi w tym sezonie praktycznie tyle samo, co Steph Curry. Ten pierwszy dużo więcej.
  10. ogqozo

    Pokemon GO

  11. Grecy wygrywali mecze w 90 minut. Rywale stworzyli kilkanaście okazji, oni stworzyli jedną i wygrywali 1-0 po główce z rożnego w 90 minut. Okej, z Czechami nie, z Czechami rywale mieli tylko lekką przewagę, a Grecja stworzyła może ze 3 okazje przez 90 minut. Zasłużone złoto z tej racji. (Nota bene: Grecy nie wyszli z 1. miejsca z grupy, grupę wygrała wtedy Portugalia. Grecy wyprzedzili wtedy Hiszpanię lepszą ilością goli - nawet nie różnicą goli. Dominacja. Shit, właśnie zdałem sobie sprawę, że odpowiadam na post kogoś, kto widział mecz Grecja-Hiszpania i serio uważa, że to było piękne spotkanie, w którym Grecja wcale nie zabijała futbolu. Bezsens. No trudno, nie mam już opcji kasowania postów). Sto razy lepsze niż normalna gra Portugalii, w której nadal nie wiem, co było takiego strasznego, bo krytycy ciągle sięgają po ogólnikowe teksty, że "było nudno" (aha, wytłumaczone), "grają defensywnie" (nie wiadomo co konkretnie to znaczy - podawałem, że stwarzali przez turniej dużo okazji, byli pod bramką rywala częściej niż pod swoją itp.), "nie wygrali meczu w grupie" (co jest faktem, ale nie ma nic wspólnego ze stylem, wiadomo że można grać pięknie i nawet przegrać 1-7, jednak często wymieniane jako dowód "brzydoty"), "mieli łatwą drabinkę" (to samo). 5 ostatnich Euro - 4 medale Portugalii. No fuksiarze. Nie to co Grecja, która udowodniła, że 2004 to nie był przypadek, nie awansując na poprzedni Mundial, następny Mundial i poprzednie Euro (za każdym razem nie wąchając nawet baraży), na następnym Euro przegrywając wszystkie 3 mecze w grupie.
  12. Wchodzę na Twitter i część dziennikarzy jeszcze jako tako trzyma poziom, ale Krzysiu Stanowski pisze, cytuję: "Byliśmy na Euro TRZY RAZY lepsi od Portugalii", "tak serio to Grecja w 2004 roku była bardziej przekonująca". Niby lol gdyby nie to, że wiem, że tak jak on mecze ogląda bardzo dużo osób i będą do końca życia tak właśnie myśleć.
  13. Jest tak późno i mam tak dużo pracy jeszcze na dziś, że zapomniałem cieszyć się z łez szczęścia i głupich, zbyt rozentuzjazmowanych min Cristiano Ronaldo. Haha. W miarę miła reakcja hejt.
  14. Szkoda że jeszcze królem strzelców nie został faktycznie Kowalski, to Orzech byłby wręcz prorokiem.
  15. Mecz na wysokim poziomie, z ostrą walką o przewagę. Nikt tu nie dostał nic za darmo, nikt nie machał rękami wysoko w polu karnym żeby mecz stał się "ciekawy". Wygraną trzeba było wywalczyć minuta po minucie. Jak druga połowa należała do Francuzów i myślałem, że zdominują do końca, tak dogrywka jednak należała do Portugalczyków. Francja zdjęła swoich najgroźniejszych graczy, nie wytrzymała. Nie stworzyła nic w dogrywce, gdy Portugalia w miarę coś tam zaatakowała. Oczywiście, ich najbardziej wartościowym graczem był dziś bramkarz. Nie zaprzeczam. Koronny występ jego kariery w finale Euro, w którym po stronie zwycięskiej zagrało DZIESIĘCIU wychowanków Sportingu CP. Barcelona what? Świetny zespół, grający ładnie, technicznie, dobry taktycznie, jak widać też gotowy na walkę 120 minut co kilka dni. Niesamowity zwycięzca godny złotego medalu, pokazujący najnowsze trendy taktyczne, które od już ponad 10 lat rozwijają się właśnie w Portugalii.
  16. No Eder i Patricio bohaterowie meczu ostatecznie. Świetna zmiana napastnika. No ale wiadomo że wpuszczenie "dziewiątki" za środkowego napastnika pod koniec meczu to autobus i Grecja. Aha i Guerreiro. Wspaniały mecz, może jego najlepszy. Ale gra w Lorient, nie w Bayernie, więc nie wiem, może się nie liczy.
  17. No dzisiaj dość szczęśliwa wygrana, ale ogólnie mówienie że są słabi to absurd. Moim zdaniem. Ech, nie chce mi się już nic mówić. Świat tak to zapamięta, podobnie jak to że Wesley Sneijder był najlepszym piłkarzem świata w roku 2010 i inne tego typu rzeczy.
  18. Jak moliśmy zobaczyć, Rui Patricio ma ogólnie pewną reputację obrońcy karnych, taki portugalski mini Handanović. Jeśli Francja nie strzeli w dogrywce (ale z taką przewagę? Powinni spróbować) to może niesprawiedliwości stanie się zadość i Portugalia zazna jak to wygrać.
  19. No druga połowa to trochę zsiadłe mleko, Portugalia kompletnie się wycofała inaczej niż w porzednich meczach. Wyglądają na po prostu zmęczonych od początku drugiej połowy. W takim meczu można najbardziej docenić siłę fizyczną i kondycję Francuzów, którą prezentowali przez większość turnieju. Najlepszym graczem Portugalii, i chyba w ogóle, jest dziś Rui Patricio. Obie strony oczywiście są mądre i nie nadziewają się na wystawione ostrze, tylko grają jak mogą. Dobry mecz.
  20. Sissoko ogólnie duże zaangażowanie na Euro. Podobno jest tak, że barrrdzo mu zależy, by zmienić klub, a bez pokazania się w ten sposób raczej niemożliwe, by ktoś wyłożył przekonującą Newcastle kwotę, ale nie sądzę, by taka motywacja była mu aż konieczna. Przed Euro ktoś tam (cor?) się zgrywał, że nie czai czemu takie gupki jak Sissoko grają w kadrze, co to jest. Przecież to świetny piłkarz.
  21. Czy cały świat serio ogląda ten mecz i wynosi wniosek, że Portugalia odstawia autobusowo-grecko-zerozerowy futbol, a Francja gra sto razy lepszy piękny normalny futbol nastawiony na wygrywanie a nie unikanie porażki? Wiem, że już to pisałem, ale kurde, oglądanie na żywo każdej akcji z tą świadomością jest jeszcze dziwniejsze. Pomijając fakt że Francja jest generalnie lepsza, wygrywa pojedynki to i ma zwyczajnie więcej gry. Zero wątów do ich nieuniknionej wygranej w tym meczu, przynajmniej przez te 25 minut.
  22. ogqozo

    Pokemon GO

    Ej dobra. ... Jak wy gracie w tę grę? Nie można jej ściągnąć oficjalnie wchodząc na Google Play.
  23. To już dziś! Wielki finał! Można odpuścić sobie futbol i wrócić za dwa lata, gdy będziemy mieli nowe Kostaryki i Islandie. Z drugiej strony, większość mediów pisze tak, że dziś mamy "afterparty", a finał wygrała w czwartek Francja. Zobaczymy... Paryż to takie Chicago Portugalczyków - tylko w Lizbonie mieszka więcej osób mówiących w języku... hm... Jose Saramago. Przez cały okres Estado Novo, Francja była miejscem, gdzie uciekano za lepszym życiem. Widać to w życiorysach obu kadr. Z jednej strony Antoine Lopes Griezmann, mający przodków w obu krajach, z drugiej - kilku zawodników w kadrze Portugalii urodziło się we Francji. Taki Raphael Guerreiro - w departamencie Saint-Denis, czyli najwyżej kilka kilometrów od miejsca, gdzie dziś rozegra się finał. Adrien Silva jest gdzieś z wioski na Zachodzie, ale na szczęście wyjechał za młodu uczyć się futbolu w Portugalii, gdzie poziom szkolenia jest wysoki. Kraj w ciągu ostatnich dwóch lat doszedł do finałów Euro U-17, U-19, U-21, a teraz seniorskiego. Cicha potęga. Tylko nie każcie im grać Mundialu. Jeszcze jedna ciekawostka dla młodszych forumowiczów: były takie czasy, gdy Anglia była stawiana wśród najlepszych pod tym względem i to oni wyjeżdżali uczyć innych. Jedną z największych inspiracji dla Fernando Santosa był Jimmy Hagan, kultowy w Portugalii trener-zamordysta, który dał Benfice trzy mistrzostwa w latach 1971-73. Liderem mentalnym ekipy jest adoptowany z Brazylii Pepe, choć nadal nie wiadomo, czy będzie fizycznie w formie na finał. Jeśli nie, pewnie zastąpi go znowu Bruno Alves, który niby nie jest tak dobry jak Carvalho, ale z jakiegoś powodu gra - być może w celu przetrwania wytrzymałościowo dogrywki. Nadal nie ogarniam, że cały świat pisze o "defensywnej" grze Portugalii i tym, że umieją tylko powstrzymywać rywala - podczas gdy nie podał nikt do końca powodu, czemu nie mieliby być w istocie jedną z bardziej ofensywnie grających drużyn na Euro. Poza tym, że "drabinka była słaba". No ale stało się, to przejdzie do historii tak jak zdanie "Sneijder był najlepszym piłkarzem na świecie w 2010 roku", nic nie zmienimy. Cóż - dzisiaj Portugrecja na pewno znowu postawi autobus, może jedynie Cristiano Ronaldo czasem wyjdzie z własnej połowy, by walnąć gola główką z rożnego, którego sam wykona dla większego bezpieczeństwa. Portugalia zapewne będzie kontynuować ustawienie z poprzednich dwóch meczów - przeciw Francji może jednak być zbyt ofensywne, bo zagrożeń tu co niemiara. Jednak wątpliwości są jedynie personalne - William czy Danilo, Joao Mario czy rozgrywający Gomes lub Moutinho. Francja nie będzie się raczej bronić, więc ciekawie będzie zobaczyć, jak to wypadnie w praktyce. Przeciw Chorwacji, Fernando Santos kazał cofać się zwłaszcza Naniemu, a potem on i inni gracze walili dośrodkowania z prawej strony. Odblokowało to jednak zagrożenie ze strony Periszicia. Dziś pilnować trzeba będzie Payeta, Griezmanna, Pogby i tak dalej. Pytanie dnia to więc chyba: jak Portugalia chce to robić i jednocześnie dostarczać piłkę do Cristiano Ronaldo, żeby strzelał, strzelał, strzelał... Francja wydaje się skazana na sukces, jak nikt. To aż nudne. Po tylu latach, mamy w końcu "prosty" turniej - faworyt sprzed Mundialu faktycznie wygrywa, gra stosunkowo ładny futbol, ma trochę dramatycznych momentów (wygrane w doliczonym czasie w grupie) i parę pięknych goli, no i gwiazdę-strzelca - który też był faworytem do króla strzelców przed turniejem. 6 goli - to drugi najlepszy wynik w historii, za Platinim z poprzedniego Euro we Francji. To piękny kraj, wszyscy się cieszą. Nudy. Tak jak w finale LM, spotykają się Cristiano i Griezmann. Jeden jest uważany za najlepszego, drugi nie był nawet wśród 23 nominowanych do Złotej Piłki, mimo wszystkiego co robi w Hiszpanii. W Atletico gracz ofensywny nie może pokazać tak wiele fajnych rzeczy, jak w Barcy czy Realu, ale Griezmann często stanowi jedyną różnicę między solidnym 0-0 a wygraną Atletico, wbijając gole we wszelaki magiczny sposób. Na Euro zdobył dwa gole głową (tyle co Giroud i Cristiano), udowadniając pokazy z Atletico, że mimo 175 cm wzrostu stał się po cichu jednym ze specjalistów od tego elementu. Mój typ na wynik: Kilka godzin przed finałem Ronaldo dostaje tajemniczego ataku. Konwulsje, piana z ust... Zatrucie pokarmowe od francuskich kucharzy? Nie wiadomo... Ronaldo trafia do szpitala, skąd jednak po niedługim czasie zostaje magicznie uznany za zdolnego do gry i wpisany z powrotem do składu pół godziny przed rozpoczęciem meczu. Jest jednak cieniem samego siebie. Francja wygrywa 3-0. Dwa gole zdobywa Griezmann z rożnego z główki, w doliczonym czasie wynik ustala Matuidi.
  24. ogqozo

    Primera Division

    Ej no, w sumie to hasło jest całkiem trafne - wszyscy oszukują na podatkach, zazwyczaj w domniemaniu nawet nie wiedząc, co jest legalne, a co nie. Hashtag We are all Leo Messi.
  25. ogqozo

    NBA

    Trochę zdziwiły mnie wieści, że Warriors nie zaoferowali kontraktu Maurice'owi Speightsowi. Była to okazja, by tanio rozszerzyć zespół, a tymczasem wygląda na to, że po przybyciu Davida Westa uznano, że Speights sobie nie pogra nawet z ławki. Dziwne dla mnie, bo choć Speight wirtuozem nie jest, jednak jego rozmiar i rzut z dystansu momentami się przydawały. Tymczasem podpisał on kontrakt minimalny z Los Angeles Clippers, którzy jak zawsze - podpisują graczy o dokładnie tej charakterystyce, jakich im potrzeba. Zazwyczaj tylko jakoś nie wypalają w praktyce...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...