Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 386
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. To można tego nie pamiętać? Najlepszy moment w historii wielkich imprez za mojego życia. Błaszczykowski to takie trochę przeciwieństwo Zielińskiego, jego styl gry obecnie w Europie jest już nieprzydatny, we Fiorentinie próbowano go na prawym wahadle w 3-5-2 ale nie miał chyba na to siły, z kolei w tradycyjnym polskim 4-4-2 zazwyczaj będzie jechał większość akcji.
  2. ogqozo

    Ever Oasis

    Mniej więcej o to chodziło.
  3. ogqozo

    Ever Oasis

    Zbawca 2002: Golden Sun Zbawca 2016: Ever Oasis Stan zdrowia Nintendo: no nie najlepszy
  4. ogqozo

    TRANSFERY

    Jak dla mnie jest bardzo dobry. Na skalę jaką gra. Na pewno mało takich piłkarzy w Anglii. A Leicester, no nie wiem, myślałem że zdobyciem cholernego mistrzostwa zasłużyli na domniemanie niewinności. Mam często wrażenie, że niektórzy nie myślą, że koleś z kontraktem 10 milionów kupiony za 5 milionów jest tak samo drogi jak koleś z kontraktem 5 milionów kupiony za 30 milionów, a nie "6 razy droższy". Dziś podpisali Luisa Hernandeza (tego z Gijon). Masz kolesia z Europy, wolny transfer. Super wydajność. Co do Moraty to było wiadomo cały sezon że wróci do Realu, bo po prostu jest wart więcej niż klauzula. Pytanie co teraz, większość Europy się nim interesuje więc pewnie gdzieś zagości. Jest parę typów które mogą mieć na to kasę, Anglia, może Juventus.
  5. Ulster-Niemcy ładna miazga, to jakiś cud że nie jest co najmniej 3-0. Praktycznie mecz w ich polu karnym. I ta ekipa ma 3 pkt. i zapewne awans. To jest futbol. Jak zwykle gdy Loew się zmusi wystawić napastnika w formie Gomeza to ten strzela gola. Polska gra dożynki, co jest spodziewane. Słowacja wczoraj też grała. Co do Zielińskiego... zawsze byłem sceptyczny wobec jego gry w kadrze, bo po prostu się nie nadaje na tę pozycję w 4-4-2. Nie przeciw groźniejszym rywalom. W Empoli jego kariera rozkwitła w innym systemie, gdzie nieco w stylu barcelońskim trzech pomocników dzieli się różnymi obowiązkami, dużo defensywy Zieliński nie robi. Iniesta jako środkowy pomocnik w 4-4-2 z ofensywnymi skrzydłami też by pewnie nie zachwycał. Z zachowaniem proporcji.
  6. Ze zdziwieniem odkryłem: dzisiaj 2 pary meczów, inaczej niż wczora. Kolejna bezsensowna asymetria tego Euro. Oczywiście, wcześniej się dziwiłem jak to tak rozłożone, że Francja nie będzie grać w niedzielę. No ale z tym przyspieszeniem będzie. No dobra, niech będzie, że w tym temacie. Dzisiaj mecz o honor... Ukrainy. Trener Fomenko przyznał, że niedawna boiskowa bójka między Donieckiem a Kijowem przyczyniła się do (pipi)j atmosfery w kadrze i zgrupowanie nie uciszyło konflików. Trener już oficjalnie ogłosił, że odchodzi. Ukraina ma szansę pobić rekord i łącznie w pięciu meczach pod rząd na Euro nie zdobyć gola. Nie ma jednak co stawiać ogromnych sum u buka na Polskę, bo sami dobrze pamiętamy, że "mecz o honor" przeciw rywalowi grającemu o coś czasami i tak kończy się wygraną. Mimo wszystko Polska chyba raczej podejdzie na poważnie i kto wie, jest idealna szansa na jakąś wyższą wygraną. Zagrać ma ledwie kilku zmienników: Cionek na prawej obronie, Kapustka na skrzydle, i być może Jodłowiec w środku pola obok Krychowiaka. Do tego trybuny będą polskie. Najłatwiejszy mecz świata, choć ciekawie nie będzie. Irlandia Północna zapewne jak zwykle postawi na 0-0, które zadowoli wszystkie strony. Niemcy wolałyby wygrać grupę, ale nie sądzę, żeby mieli forsować specjalnie w tym celu. Zwycięstwo w naszej grupie oznacza grę przeciw Albanii albo Słowacji w 1/8. Po remisie z Mistrzami Świata wygranie tego meczu 4-0 będzie więc raczej tylko formalnością. Wieczorem mecz Chorwacji i Hiszpanii, czyli dwóch drużyn, które do tej pory zaprezentowały wyjątkowo dobrą grę. Ale znów - spodziewam się asekuranctwa i dożynek. Pewnie pojawi się kilku zmienników - próbowano m.in. Bartrę, Azpilicuetę (na lewej), Thiago i Koke. Lekki uraz ma Modrić. Czechy-Turcja - chyba najciekawszy mecz dziś, bo obie ekipy muszą wygrać. Pavel Vrba jak zwykle sporo pozmienia na rywala. Prawdopodobnie zobaczymy w końcu tercet Doczkal-Kolarz-Krejci w ataku, a przed nimi albo Necid, albo Milan Szkoda, który dał świetną zmianę przeciw Chorwacji i zdobył gola. Niektórzy jednak sugerują, że na skrzydle pojawi się świetne piwo Skalak, które przeciw Chorwacji wypadło średnio. Turcja jest słaba. Pewnie będzie trochę zmian w obronie, bardziej ofensywne ustawienie, w jedenastce z graczy ofensywnych powinien pojawić się nastoletni Emre Mor.
  7. ogqozo

    Dark Souls

    Nikt mi nie powiedział, co uważam za najważniejszą rzecz dotyczącą ogona Seatha: on ma dość mały zasięg i idzie do ciebie długo, a potem zatrzymuje się i atakuje. Może to oczywiste gdy ktoś gra lokując stojąc daleko przed rywalem, ale ja zazwyczaj biegam "na słuch" i w sumie do końca nie wiem. Jak się o tym skapowałem to okazało się, że jak się go "wyciągnie" żeby stanął mając za sobą dużo przestrzeni to w trakcie ataku zazwyczaj łatwo dobiec do ogona i przynajmniej jeden cios wcisnąć (nie zawsze się udaje trafić, ale zawsze jest wystarczająco miejsca i czasu, żeby nie zostać od razu zabitym przez atak jak koleś zaczyna walić ogonem - jak się zamiast "wyciągać" tylko biega dokoła niego, to lądowałem pomiędzy ścianą a bijącym ogonem...). Walka trudna nie była, choć trochę trwała. Zużyłem nie tylko 5 estusów, ale i kilka człowieczeństw, bo już żal mi było przegrać walki po tak długim czasie ile mi ten ogon zajął. Jak to często bywa, konieczna była w Dark Souls: Prepare to Wait cierpliwość: wiem, że mogę zdążyć zaatakować tylko raz, bo jak zaatakuję dwa razy, to zabraknie mi ułamka by uciec przed atakiem... ale tak trudno poprzestać na jednym ciosie, oo chciałbym w końcu kolesia załatwić. Jak słyszę, że ludzie mają na tym etapie statystyki pozwalające zabierać 500 jednym atakiem... Czuję, jakby przegapił gdzieś tak dosłownie milion dusz które musiały gdzieś leżeć po drodze. Gram już prawie 50 godzin, baterie w padzie mi padają. Zaczynam się robić zmęczony, bo Archiwa Księcia i ta jaskinia to był naprawdę cud malina słodko w porównaniu do tych wszystkich podziemi, które mi zostały, gdzie kurde nic nie widać i jedziesz cały czas na stresie. Kryształowe Golemy i zombie to jak urocze zwierzaczki w porównaniu do zjaw z horrorów, jakie tam grasują. Pakuję w inteligencję żeby móc używać kryształowej włóczni (44) i może wtedy też przerzucę się na ten miecz, który ma skalowanie S więc powinien być mocny, ale na razie (jakoś... poniżej 40 inteligencji) jest słabszy niż moje zakletę Iaito +5 (a jego ulepszenia tyle kosztują! 10 000 dusz za poziom). Byłoby dla mnie super, gdyby From zrobiło kiedyś grę nie-horror, coś gdzie tak samo zwiedzasz świat ale nie tylko żeby zabijać trupy i być zabijanym trupem, może rozmawiasz. W krótkich momentach widać, że spokojnie mają do tego sznyt, w rzadkich momentach nie-wisielczego poczucia humoru: np. rozmowy z wielkim wężem, zabawne hełmy, ludzie-jaszczury ze swoim uciekaniem, wpadaniem w pułapki i puszczaniem alarmu z gramofonu itp. Tyle samo uczucia włożone w mniej ciemny świat mogłoby dać coś, co bym bardziej bez zastrzeżeń kochał. To by było trochę Zeldowate ale wcale nie jakoś za bardzo. No i Sif .
  8. W półfinałach chyba trzy najsilniejsze od jakiegoś czasu drużyny południowoamerykańskie (nota bene finaliści sprzed roku plus Kolumbia odpadła wcześniej bo trafiła na Argentynę) oraz USA - gospodarz i chyba niezła ekipa. No półfinały i finał mogą być do oglądnięcia. Fun fact: jeśli Eduardo Vargas w obu meczach zdobędzie hat-tricka to zrówna się z Salasem na szczycie tabeli strzelców wszech czasów w niewielkiej ilości meczów.
  9. Trochę zastały ten wieczór, oglądam dla ujęć zdruzgotanych płaczących fanów Rosji. Walia wygrywa grupę i zagra z trzecim miejscem. Prawdopodobnie będzie to Albania lub ktoś z naszej grupy, albo też Czechy. Anglia zagra z drugim miejscem grupy F - może to być Portugalia w najciekawszym wariancie.
  10. W kadrze zawsze. Chociaż i Cristiano wiele osiągnął. Ale Bale w kadrze jakoś zazwyczaj... wymiata. Ciekawostka: jak jest Walia po walijsku? Cymru (czytaj coś w stylu "kemry"). "Na Słowacji" trochę mecz przyjaźni, Słowacja nic nie gra, Anglia tradycyjne dobra ale bez fajerwerków. Trochę jak mecz Niemcy-Polska, z Anglią w roli Niemców. Tak, Anglia obecnie gra na poziomie Niemców.
  11. To było bardzo jednostronne 10 minut. Rosja naprawdę zagrała fatalne zawody (wczesne wnioski głupie, bo odrobią i awansują i będzie że wcale nie hehe). Grupa stosunkowo silna, ale i tak to chyba najgorsza drużyna Euro. W sumie to dość ciekawe zjawisko, bo poziom gry w rosyjskiej lidze (wypełnionej przepisami o ilości graczy z kraju jak mało która) jest podobny jak we Francji czy Portugalii, trener też jest raczej dobry, jego mecze w eliminacjach nie wyglądały źle. A jednak.
  12. Jedno okienko Win+lewo, drugie okienko Win+prawo. Piłkarsko Anglia-Słowacja to dużo wyższy poziom, natomiast Rosja-Walia, no nie wiem, powinno być ciekawiej jako że Rosjanom najbardziej zależy na wyniku.
  13. ogqozo

    TRANSFERY

    1. miejsce. Tabela Premier League. Troy Deeney jest bardzo dobry a wytykanie mu że zdobył mało bramek jest bez sensu. Kto inny w tej ekipie jest od strzelania bramek. Kluby w Anglii są teraz wszystkie bogate (poziom powyżej np. Valencii czy Napoli) więc żeby przekonać do wzięcia od któregoś z nich jego najlepszego piłkarza pewnie trzeba rzucić sporo mamony. Ale Leicester też biedy nie klepie więc whatever, jak im pasuje to nic dziwnego. Niektóre z tych ploteczek są raczej dość podrasowane. Nawet Krychowiak rozmawia z różnymi klubami chociaż koleś, który się o ugadaniu z PSG zarzeka, jest ogólnie dość dobrze poinformowany (szef działu "Przeglądu Sportowego").
  14. ogqozo

    TRANSFERY

    Zapowiadany od dłuższego czasu transfer faktem: Maciej Rybus jest już w Lyonie. Interesujący ruch: podczas gdy we Francji lewych obrońców niby zawsze obradza, to Lyon miał na tej pozycji problem i sięgnął aż do Rosji po 26-latka.
  15. Dzisiaj kolejny eksperyment: postanowiłem nie ustawiać sobie znowu flagi Anglii i zobaczyć, czy dadzą sobie radę beze mnie. Jak na razie Anglia należy do drużyn, które pokazują najlepszą grę, ale w sumie to 2 lata temu też ładnie grali i odpadli w grupie, więc wszystko możliwe. Teraz wydaje się, że awans jest prawie pewny, a Hodgson ma dać odpocząć większości składu: pojawić się mają m.in. Ryan Bertrand, Nathaniel Clyne, Jordan Henderson, Jack Wilshire oraz Vardy jako jedyny napastnik. Słowacja zresztą też gra ładnie i trzymam za nich kciuki nieco. Ach, gdyby Polska tak grała, jakież by były zachwyty! Vladimir Weiss stał się pierwszym graczem z klubu spoza UEFA, jaki zdobył gola na Euro, i ogólnie wymiatał przeciw Rosji. Hamsika często się pomija wśród najlepszych graczy turnieju - jest. Szybkość operacji tercetu Hamsik-Weiss-Mak po prostu fajnie się ogląda. Ondrej Duda wygląda naprawdę nieźle. Także Hubocan na lewej obronie i Pecovsky w środku nieźle wyglądali przeciw Rosji i podejrzewam, że Kozak wystawi po prostu tę samą jedenastkę. Przez ten genialny system do końca nie wiadomo, jaki wynik powinien zadowalać obie strony. Anglia raczej na pewno awansuje, a Słowacja w sumie nawet w razie porażki może awansować, i raczej na pewno przy remisie. Zapewne więc mecz będzie raczej niemrawy na 0-0. Rosja musi bardziej zaatakować, bo tylko wygrana daje im szanse. Jednak na razie to jedna z najsłabszych ekip. Nagłówki zdobywają głównie wypowiedzi Dziuby czy Smołowa o tym, że ich fani byli prowokowani. Ale w Rosji tak trzeba, tam większość społeczeństwa to Seby. W miarę czasu gra Rosji nieco się poprawia. Słucki składu nie zmieni za bardzo bo nie ma kim. Może zagra 4-3-3 i pojawią się od początku Mamajew i Głuszakow. Walia znowu nie wie, czy ma wygrać, czy remisować, czy co, żeby mieć awans. Raczej nastawią się na kontry i 1-0, jak zawsze. Mówi się, że mimo gola Robson-Kanu wróci na ławkę, zagrają Jonathan Williams oraz broda Joe Ledleya.
  16. ogqozo

    NBA

    Jedna zaleta tej wygranej Cavs to fakt, że może w końcu skończą się w internetach te durne gadki typu "LeBron nic nie wygrał", "LeBron przegrywa finały", "a Michael Jordan zrobił to i tamto" itp. Oczywiście to nadal idiotyczne, że o tym, jak ogólnie w karierze LeBron grał w koszykówkę i jaką jest osobą, decyduje to, czy w danym momencie danego wieczoru Curry lub Klay trafił czy nie trafił jednej trójki. Oczywiście dużo większy i bardziej durny hejt panuje i tak na Warriors. Połowa Twittera z podnieceniem teraz recytuje "a Chicago Bulls 96 wygrali tytuł, bo to się liczy!". Logika jest mniej więcej taka, jakby to była ich WINA, że wygrali 73 mecze w sezonie, jakby Warriors kogoś oszukali - nakłamali na CV, że niby są dobrzy, podczas gdy oczywiście nie byli, bo jakby byli to by mieli pierścień. No ale tak to się musiało skończyć, jest tylko jeden mistrz i kogoś musiał spotkać ten los.
  17. ogqozo

    NBA

    Zapomniałem, że dziś niedziela, więc mecz wcześniej. Wstrząsająca pierwsza połowa z dużym napięciem i zmianami prowadzenia. Pod koniec Warriors zaczęli kosić wymuskane akcje i trafili trochę ładnych niekrytych trójek. Draymond trafił ich pięć.
  18. ogqozo

    Dark Souls

    Zależy jakiej społeczności. Doszedłem do Seatha, Boże kolejny klin. Przeczytałem że super miecz na inteligencję jak odetniesz ogon, ale kurde ogona się nie da odciąć. Włączyłem poradnik "łatwa metoda na miecz". Ale tam koleś zadaje jednym ciosem 500 obrażeń, a ja może z 80... prędzej czy później (raczej prędko) Seath wali mnie ogonem w ryj i game over. Wracaj przez tę cholerną jaskinię...
  19. ogqozo

    NBA

    Oj. Zapomniałem odpisać. No pewnie z 1,5 h zejdzie. Od otwarcia na pewno, czyli 4.30. Już za godziny mecz, co niemiara! Mecz nr 7 finałów! Z jednej strony wiele może pokazać jeden z najlepszych zespołów w historii, a z drugiej - jeden z najlepszych koszykarzy może mieć klejnot koronny swojej kariery. Przez ostatnie 20 lat mieliśmy tylko kilka razy mecz 7 w finałach: Spurs-Pistons 2005, Lakers-Celtics 2010, Heat-Spurs 2013. Raczej było ciekawie. Co nieco o problemach typowo koszykarskich napisał Zach Lowe: http://espn.go.com/nba/story/_/id/16312235/2016-nba-finals-how-got-game-7 W skrócie: Cavs ładnie zatrzymują p-n-r śmierci dzięki mobilności Tristana i w ogóle bardzo dobrze ruszają się w obronie, pokazują sporo energii podczas gdy Warriors nie zabijają z dystansu (gwoli ścisłości: w trójkach nadal jest raczej remis w tej serii, Warriors jednak przestali trafiać spod kosza). Warriors potrafią zakombinować przeciwnika, ale wydają się zbyt wyluzowani i nie wchodzili w ostatnich meczach regularnie na najwyższy poziom. Ktoś wielki będzie dziś wielki, a ktoś inny wielki - będzie sfrustrowany, przegrany i na zawsze wyszydzany. Spory mecz. Decydujący o tym wszystkim, o tym co ludzie będą mówić o LeBronie i wszystkich innych graczach, może być stan zdrowia Iggy'ego - znów kluczowego gracza serii dopóki nie doznał urazu. Mówi że jest zdrowy, ale to tylko gadanie - na 100% na pewno nie zagra, leczy się. Ale zagra na... ileś procent.
  20. Polska zremisowała z Mistrzami Świata, tak że pomoc społeczności będzie potrzebna najwcześniej w finale. Póki co Albania nieco w sztymsie, bo cholera wie, czy awansowali do 1/8, czy nie. 3 pkt. raczej powinny wystarczyć, ale stosunek bramek -2 może przesądzić. Teoretycznie jak patrzyłem na kilka możliwych wariantów to dość często 2-3 ekipy z trzecich miejsc mają jedynie 2 pkt., czyli każdy kto ma 3 pkt. awansuje. No może być na granicy, a oni będą to przeżywać przed TV (a ich fani - oglądając mecz innych drużyn). Meh.
  21. Mówcie co chcecie o Pogbie, ale nie powiecie że nie ma funu z oglądania. Fikołki, koszulki, dryblingi, strzały z 40 metrów które gdyby wpadły, byłyby najlepszym golem turnieju.
  22. Mamushaj > Kapustka. De Biasi > Nawałka. Karate > futbol. Albania > Rumunia.
  23. ogqozo

    Dark Souls

    A ty Masorz najpierw zagrałeś w King's Field zanim zagrałeś w Demons Souls? Wszyscy mówią, że Demons Souls to gra mniej przystępna i mniej fajna od Dark Souls (i nikt niemal nigdy nie nazwał jej najlepszą grą generacji), więc nie widzę powodu jeszcze się z nią męczyć zamiast z Dark Soulsami.
  24. ogqozo

    Dark Souls

    Przyzwałem Solaire'a. Bez jaj przyzwanie Solaire'a było trudniejsze niż ten boss. Srebrni rycerze to niby łatwy łup na parowanie, ale... nie zawsze parowanie wyjdzie. No ale jakoś się udało. Zeszły mi 4 estusy żeby dojść do Solaire'a, potem Solaire stracił pół życia na tych strażnikach. A Ornstein i Slough z nim to po prostu nic, bo nietrudno walić ich, gdy oni nie atakują ciebie, albo tylko jeden no to lokujesz i skaczesz jak atakuje cię, phi. Raz obaj obrócili się na mnie to dostałem jeden cios, uciekłem, wrócili do Solare'a, i to tyle obrażeń przez całą walkę. Mam wielką misę i mogę chodzić w różne miejsca, yeah! W sumie wygląda mi na to, że nie mam już wiele do ulepszenia, niestety. Kupiłem za srogą mamonę włócznię duszy - mocny, ale w jakiej sytuacji wystarczają 4 strzały... Ni na bosa, ni na łażenie po świecie. Żadna broń nie wydaje mi się jakoś DUŻO mocniejsza od mojego zaklętego Iaito, do której pełnego ulepszenia brakuje mi paru niebieskich tytanitów. Inteligencji dodałem parę poziomów - obrażenia czarów wzrosły dosłownie o kilka punktów... Tak więc głównie chyba będę podnosił HP i energię, może też kiedyś dojdę do momentu, gdy będę miał poniżej 25% udźwigu bez pierścienia Havela. Ciągle jednak się uczę np. wymierzania ataków i czasem pierwszy lepszy zombie mi zabierze pół paska gdy źle wyczuję tempo uderzenia. Iaito ma spory zasięg, ale wali dość powoli, jak w sumie wszystkie bronie w Dark Souls. Ale tak jak mówiłem, podoba mi się jaki ta gra ma matematyczny sens. Z czasem człowiek odkrywa, że niemal nic tu się nie da zamashować, zabiegać, bo energia jest zbyt ograniczona, a jak się wie gdzie, to zazwyczaj wystarczy zrobić jeden przewrót raz na jakiś czas i styka. Ataki, które są najbardziej bolesne, prawie zawsze są najbardziej sygnalizowane i najłatwiejsze do skontrowania, zarówno twoje jak i ich. Właściwie więc gra wymaga głównie... wiedzy i właściwych decyzji. Wadą jest natomiast fakt, że niektórych rzeczy gdybym nie przeczytał w internecie, to bym pewnie przez 100 godzin grania nie odkrył bo by mi się nie chciało eksperymentować gdy stawką jest śmierć i powtarzanie.
  25. Po tym, jak Anglii i Belgii pomogło moje wsparcie w postaci zmiany profilowego, dziś zastanawiałem się, komu pomóc. Postanowiłem, że niczym bohaterka Life is Strange, sprawdzę, jak daleko sięga moja moc. Sięgnąłem po ekstremum - Albania. Ich wygrana byłaby prawdziwym cudem, dlatego jeśli się uda, będzie to potwierdzenie, że moc flagi w profilowym jest po prostu nieskończona, co pozwoli mi dużo zarobić u buków. Wbrew pozorom to będzie w miarę ciekawy mecz, ponieważ Albania nie jest słaba w walce z faworytami, ale dziś musi wygrać. Rumunia też musi wygrać! A więc powinniśmy dostać najbardziej ofensywny mecz całej imprezy, gdzie żadna ze stron nie chce remisu. Albania ma wyjść mniej więcej tak, jak w meczu otwarcia - 4-3-3. Powrót Cany wcale nie musi być dobry, bo duet Mavraj-Ajeti moim zdaniem wypadł bardzo dobrze. Wrócić ma też Xhaka, który również moim zdaniem zawiódł w pierwszym meczu. Na szpicy tym razem powiniene zagrać Sokoli Cikaleshi. Rumunia zapewne zagra tak jak ze Szwajcarią. Oczywiście raczej każdy będzie oglądać mecz Francja-Szwajcaria, który wspominam jako jeden z ciekawszych na Mundialu. Dziś stawka nie jest wielka - teoretycznie Szwajcaria może wygrać i awansować z pierwszego miejsca, robiąc kuku np. Polsce. Jeśli przegrają, i tak mają awans... chyba, nie ogarniam do końca tego systemu. W ataku może pojawić się Breel Embolo - a więc może być drugi nastolatek obok Kapustki zaczynający mecz na Euro. O Szwajcarze sporo się ostatnio mówi, ponieważ podobno negocjacją jego transferu zajął się sam Jorge Mendes, Bóg Futbolu. A to oznacza, że zapach tradycyjnej sraki wylewanej przez internautów z powodu "za dużej kwoty transferowej za piłkarza bez osiągnięć" już unosi się w powietrzu. Embolo może wiele, choć w kadrze jak na razie strzelił tylko raz, przeciw San Marino. Ale Seferović ma za sobą dwa słabe mecze... Deschamps pewnie da odpocząć kilku piłkarzom, mówi się o Kantem i Matuidim, czyli tych co najwięcej biegają. Można też sprawdzić Gignaca zamiast Giroud, choć jak dla mnie to jeden urok. Nie mówię że zły, tylko właśnie jest to trzeci najlepszy wynik wśród "żyjących" piłkarzy (jakby w kadrze grał Fernando Torres, jak niektórzy chcą, to byłby jeszcze on ex aequo). A skoro najwięksi grający od 2004 roku mają 5-6 goli, to miałem na myśli pokazać, jak bardzo nieregularny jest to dorobek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...