-
Postów
23 309 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Już nie przesadzajmy że potrzebowali Covidu, Liverpool miał prawie 20 punktów przewagi nad Man City w 2019 roku, gdy nikt nie słyszał o Covidzie. Dziś, gdy Man City opiera się całe na Rodrim, wydaje się w sumie łatwiejsze do wyczajenia, czemu był w 2019 taki kryzys, kiedy Rodri uczył się nowej roli i cienko mu to szło. Plus para stoperów za nim to był najczęściej Otamendi-Fernandinho z racji kontuzji itp. Od razu po sezonie poszły ruchy po Rubena Diasa i Ake, którzy świetnie się sprawdzili. Ale właśnie - Man City to zrobiło, znalazło piłkarza do tej roli, nauczyło go, i jest w tym najlepszy. Jasne, bez kasy szejków by tego nie mieli, ale INNE duże kluby w Anglii mogły zrobić to samo ze swoją własną "legitną" kasą. Man City na szejkach tylko DOŁĄCZYŁO do dużych ekip finansowo, ale teraz po prostu jest wśród nich, nie ponad nimi. Nie ma mowy o takiej sytuacji finansowo jak ma Bayern, PSG, Real/Barca w swoich krajach, że nikt nie ma nawet połowy ich wydatków. Albo jak Legia/Lech w Polsce. Nawet dzisiaj!, Rodri zarabia umiarkowaną kasę jak na swój poziom, zarabia podobnie jak np. Partey. Mniej niż Rice. Podobnie jak tacy piłkarze jak np. Antony, Wesley Fofana, Mason Mount. No serio, patrząc na listę szacowanych płac, trudno uwierzyć, jak City to robi, że ma taki skład. Z innych klubów jest masa kontraktów że myślisz "wow, ale kiepski deal dla klubu", a ci z Man City to prawie wszyscy myślisz "hm, tylko tyle zarabia? Nieźle". Jasne, Rodri nie był jakąś wielką uznaną gwiazdą kiedy przychodził. No i właśnie - w Man City okazał się topowy. Podobna historia z prawie każdym zawodnikiem. Haaland to rzadki dla nich zakup luksusowy. Po tym słabszym sezonie, Man City ściągnęło tylko tych dwóch stoperów i z ofensywnych tylko Ferrana Torresa (który został sprzedany za znacznie wyższą kwotę, niż ta zakupu). Takie Man United to chyba co roku kupuje nowego stopera, jest to stoper wielce utalentowany, sprawdzony, cała Europa go chce, idzie na to kasa, tylko że ten stoper po prostu nie gra jak ci w City hehe. Trudno porównywać to do klubów jak Everton, które po prostu nie mają kasy. Z City problem jest że mają hehe. Prawdopodobnie płacili niektórym więcej, niż podawali. I mieli naciągane umowy sponsorskie, których nikt bez tej "przyjaźni" szejków by im nie dał, wyrównujące budżet. Trudno to porównać do klubów, którym brakuje kasy. Ogólnie 115 zarzutów dotyczy sytuacji z lat głównie 2010-2018, a teraz tylko dodatkowo kilkadziesiąt z nich dotyczy tego że od 2018 Man City odmawiało ujawniania danych z tych lat hehe.
-
No patrząc na to wszystko to nie stawiałbym przy kursie 50-50 że oni jeszcze zrobią jakąś grę w tej formie hehe. Nie widzę w świecie żadnego hype'u na tę grę, a to jednak jakby nie patrzeć jedna z większych osobnych nowych gier jakie zostaną wydane w całym 2024 roku. Xboty oddolnie robią trochę promocji, ale Microsoft chyba niespecjalnie.
-
Na oko to trochę podejrzewam, że Microsoft widzi nawet to jedno IP bardziej jako projekt uczenia się nowych technologii, niż żeby miał z tego być przychód hehe. W sumie o dziwo pierwszy Hellblade był zaskakującym hitem jak na grę "AA" typu "świetne przeżycie, słaba gra" robioną w praktyce przez kilkanaście osób, ale obecna sytuacja branży, budżet dwójki, GamePass, sprawiają, że jakoś wątpię żeby samo wydanie Hellblade 2 było dla Microsoftu głównym celem tego projektu. Przykładowo wiemy, że Ninja Theory jest dość mocno zespolone z projektami Microsoft Research Lab w Cambridge, tego typu. Project Paidia: a Microsoft Research & Ninja Theory Collaboration - Microsoft Research Ponadto samo Hellblade jest BARDZO popularną grą w nauce i sama gra jak i research jaki robiło Ninja Theory jest bardzo często używane w szerszych projektach i dyskusjach dotyczących zdrowia psychicznego i użycia różnej technologii w szeroko rozumianej terapii, czasami ludzie z NT też coś tam robią, mają różne projekty z tym związane. Mniemam, że usytuowanie Ninja Theory w mieście najważniejszego science parku w Europie ma spore znaczenie dla tego jak Microsoft ich widzi.
-
W sumie podziw, dla mnie gra jest zbyt trudna i idzie jak po grudzie. Jest trochę feeling point-n-clicków z lat 90. i wcześniej - zaczynasz postacią, nikt nic nie mówi, nie ma żadnych podpowiedzi, tylko diegetyczne informacje w grze do wykminienia samemu. Jasne, napisane w taki sposób, że domyślasz się, że te liczby jakie tam padają, te pytania podkreślone, są jakąś formą wykminienia kodu do kłódki, ale kurde... nikt nie pomaga. Tyle że w tych point-n-clickach, tych popularnejszych, była często jedna zagadka i scenka, było troszkę zagadek i dużo gadania i opowieści. Tutaj jest SAMO kminienie. W grze w ciągu pierwszych 5 minut zwiedzania posiadłości trafiamy na masę zamkniętych kłódek na czterocyfrowy kod, trzeba mieć trochę mózgu hehe. W tę grę prawie się nie "gra" przyciskami, tylko nad nią siedzi i kombinuje. Sterowanie, mimo wydania gry znowu na Switcha, znowu jest zaskakująco "jednoprzyciskowe", jak dla mnie bez potrzeby, nie można nawet wyjść z menu wciskając B. Wszystko jest tak zrobione, by zminimalizować liczbę przycisków, co często wydłuża sprawę. Nie wiem, czy ten typ gracza casualowego nieznającego przycisków, który jednocześnie to kupi na Switchu, faktycznie istnieje, czy tylko Simogo tak myśli. Zwłaszcza że oczywista opcja dająca i szybkość i przystępność, czyli sterowanie dotykowe, znowu jest nieobecna. Kto pogra ten zobaczy, że w pewien sposób pasuje to do klimatu tej gry, która nam mówi że nie tylko gramy, ale też nasza postać jest w jakiejś sztucznej grze - na plus czy na minus, Lorelei jest pewnym wysiłkiem.
-
Po weekendzie może się okazać, co dalej z Interem. Na razie ogólna drama i nie wiadomo, kto to góvno kupi. Konflitk Oaktree i Suning jest skomplikowany niczym izraelsko-arabski. Jedni mówią, że Oaktree po kupieniu sprzeda klub od razu, być może Saudyjczykom. Inni za to mówią, że Amerykanie, chociaż tego nie planowali, to zaczną kierować klubem w razie kupna (jeśli kiedykolwiek w końcu w ogóle się ono stanie faktem). No i jest też ten Fin z Nokii, który ciągle próbuje coś kupić, jak nie Man United to Inter hehe.
-
Wczoraj mieliśmy faktycznie niesamowicie zaciętą końcówkę, Dallas wyszarpało wręcz dosłownie wygraną. Jest teraz czucie wygrywu w tej ekipie, no, pisałem. Doncić mógłby grać lepiej, ale i tak przejmie chyba tron jeśli Dallas wygra wszystko hehe. A dziś znowu chyba bez emocji, jest początek drugiej kwarty i już czuć, że nie ma szans. Symbolem sytuacji Knicks fakt, że OG Anunoby wyszedł na mecz, bardzo się starał, ale po kilku minutach musiał jednak zejść. No nie przeskoczysz takiego poziomu kontuzji.
-
W ostatnich dniach wyszło z rozmów, że Kroos i Modrić powinni zostać na następny sezon. Nie ma co, w takim klubie to pewnie chce się zostawać nawet za mniejszą kasę hehe. Dziś znowu gra druga jedenastka i miażdży na wyjeździe. Chuj wie, co zrobią, jak jeszcze dojdą Endrick i Mbappe, bo nawet tercet Guler-Brahim-Joselu jest w dobrej formie, Brahim ogólnie gra rewelacyjnie w tym sezonie, a Guler to ogromny talent (ale raczej plan jest taki, żeby grał w przyszłości jako środkowy pomocnik). Barcelona za to rotuje tylko dlatego że musi hehe, nawet dziś biedny Lewandowski zamiast odpoczywać stare ciało to sępi gole. A Vitor Roque być może zostanie sprzedany od razu po kupnie, bo jest podobno niepocieszony z braku gry (mimo że uznałbym za normalne, że pierwszy okres po przybyciu do Europy w wieku 19 lat może mieć na adaptację... zobaczymy).
-
Potencjalnie dobre wieści dla Man City - są Man City grającym o tytuł a West Ham jest West Hamem grającym o nic.
-
Według Romano, Klopp powiedział: "czeka mnie długa przerwa, nie będę trenował przez długi czas. Może w ogóle. Na pewno nie w Anglii".
-
Dwójka raczej stawia na "lepszą kinowość" niż mniej kinowości. Budżet jest ogromnie większy od poprzednika, przykładowo w oryginale mocap do walki nagrywano 2 dni, teraz 70 dni w znacznie lepszych warunkach. Ma być znacznie lepiej. Produkcja tej gry jest tak dopasiona, że będę zaskoczony jeśli w ciągu najbliższego miesiąca Microsoft nie ogłosi zamknięcia tego studia lol. Natomiast w swojej istocie to generalnie ta sama gra. Wszystko to na co ludzie narzekają, generalnie jest takie same w swojej istocie. Jedna z zapowiedzi nazwała dwójkę "prawdziwym pokazem nowej generacji", ale jednocześnie ze wszystkich gier, porównała ją do... Dragon's Lair. I w sumie to trochę trafne, czyż nie?
-
Kurrrrrrna, ale było blisko, jak przegraMY mistrza przez różnicę bramek w jednym meczu i tego gola w końcówce to załamka.
-
Nota bene zobaczymy jak teraz Mbappe wypadnie w Realu. To dobry przykład, bo on akurat był z Paryża, to wiele znaczyło. Mbappe kulturowo był niesamowicie ważny, dla Paryża i dla Francji. Był oblatany, zupełnie inaczej niż pozostali zawodnicy z zagranicy, oni wszyscy mieszkali w willach w Neuilly i tej okolicy i rzadko w ogóle bywali w Paryżu, latali do swoich krajów, Mbappe mieszkał w mieście i rozmawiał z fanami. On rozumiał co się dzieje w ogóle, reszta zawodników była przy nim jak dzieci przy dorosłym. ALE jednocześnie nie było wątpliwości, że dla Mbappego priorytetem jest on sam, nie klub. To widać cały czas na boisku, poza nim. To samo podpalenie, jak jest 90. minuta i 3-0 i nagle kontra i okazja na dodanie sobie gola do statystyk. Ten wzrok głodnego psa jak jest karny, żeby nikt nie pomyślał, żeby podchodzić do piłki. Ten sam zimny wzrok gdy pytają go co roku, czy zostanie w PSG czy odchodzi. Wzrok mówiący: "zależy co z tego będę miał, bądźmy poważni...". Można zobaczyć, jak inne jest wideo Reusa że odchodzi, a jak Mbappego. Ciekawe jak to wypadnie w Realu. Klub ten zazwyczaj wzbudza lojalność jak żaden, ale są wyjątki. Stawiam, że wyjdzie podobnie jak Cristiano Ronaldo - będzie nadal sępił, gwiazdorzył, śmieszny trochę, ale będzie tak dobry, że to nie problem. Cristiano Ronaldo to niewątpliwie legenda Realu, nie ma co zaczynać - ALE też wiadomo, że nigdy nie miał takiej relacji z klubem i fanami, jak bardziej "oddani" zawodnicy. Zawsze było wiadomo, że Cristiano tam jest dla siebie i klub ma mu dogadzać a nie odwrotnie. Cała trójka to imo podobni ludzie w tym względzie. I bez tego nie mieliby takich sukcesów.
-
Urodzić się nie trzeba, ale nie ma się co dziwić różnym charakterom, patrząc na to jaką mieli karierę i otoczenie. Real Madryt mógł być, Lewandowski miał ofertę, ale obawiał się że nie będzie tam tak ważny, w Bayernie dobrze przewidział, że będzie niekwestionowanym kolesiem w jedenastce w każdym meczu. Kultorowo jednak Real to właśnie taki klub, że tam gracze idą i zazwyczaj stają się Realistami na maksa. Tak też można wszędzie, hipotetycznie. Lewandowski po prostu taki nie jest. Nikt nigdy nie czuł że obchodzi go Bayern... Lewandowskiego obchodzi Lewandowski. Nie ma takiego charakteru, i to też wiedzą ludzie śledzący polską kadrę. A gdyby miał taki charakter, pewnie nie stałby się nigdy tak dobry indywidualnie, bo być tak dobrym będąc z Polski to osiągnięcie, powiedzmy wprost, raz na stulecie. Jeśli będziemy żyć jeszcze 50 lat, szanse są małe, że ktokolwiek inny z Polski będzie tak dobry w piłkę. Ogólnie to taki ktoś może być, hipotetycznie. Idolami fanów i oddanymi Bayernistami byli głównie Niemcy, to jest jasne. Ale też przykładowo Lizarazu, Salihamidżić, Claudio Piza'rro, Roy Makaay, Lucio (idol i w Leverkusen i w Bayernie ze względu na charakter podczas gry) czy Sammy Kuffour. Ci piłkarze mogą się dzisiaj pojawić w TV i widzisz że są po stronie Bayernu... to możliwe, po prostu on taki nie jest.
-
Wiele z najlepiej ocenianych gier tego roku miało recenzje na premierę. Animal Well, Lorelei, Minishoot Adventures, Solium Infernum, Lil Guardsman, Balatro chyba dzień przed, Mullet Madjack, Unicorn Overlord, qomp 2, Crow Country, Dragon's Dogma dwa dni przed... Nie widzę wielkiej różnicy. Wiele z tych gier jest niskobudżetowych i te doskonałe recenzje to pewnie główne narzędzie ich promocji, ale widać mało kogo w branży to faktycznie w ten sposób obchodzi. Może nawet liczą właśnie na taki efekt "o, widzę recenzję mocną, podnieta, od razu klik i kupuję" zamiast "o widzę recenzję mocną, podnieta, gra jeszcze nie wyszła, dodaję do listy, gra dołącza do 250 gier na liście".
-
To zupełnie normalne i obaj byli w takiej sytuacji, że mogli mieć taką karierę. Reus urodził się w Dortmundzie, czyli jednym z najbardziej futbolowych miast Europy, gdzie BVB nie tylko ma ogromną liczbę fanów i jest wśród największych i najbogatszych klubów Europy, ale też w tym mieście nic nie ma poza tym lol. Nawet jak nie łapał się w BVB, to Reus miał w zasięgu godziny samochodem MASĘ klubów na każdym szczeblu, gdzie mógł mieć szanse. Nawet topowych klubów (przynajmniej historycznie mówiąc) jest w Ruhry dosłownie kilkanaście. Liga samego tego okręgu byłaby pewnie sporo mocniejsza od polskiej. Myślę, że w szeroko rozumianym Ruhry (z Kolonią) może być nawet 20 klubów, które mają stadion na ponad 10 tys. ludzi (oczywiście te w lidze okręgowej nie zapełniają go nawet w procencie, ale sam kwartet BVB+MGB+FCK+B04 ma więcej widzów, niż cała Ekstraklasa razem wzięta), a to tylko śmietanka ogromnej niemieckiej siatki futbolu. (A nie wliczam tu nawet klubów w godzinę od Dortmundu w drugą stronę, bo to kolejna masa, Bielefeld, Osnabruck, Paderborn itd., w tym Ahlen, w którym zaczynał pro karierę Reus). Lewandowski urodził się w Warszawie... dlaczego miałby mieć serce dla Bayernu lol. Zrobił to, co może zrobić człowiek z Warszawy. Gdyby Lewandowski kierował się lokalnym sercem, to by pewnie chuja osiągnął; żeby dojść na szczyt świata z Polski, kraju futbolowej nędzy, to trzeba mieć instynkt żeby nie trzymać się niczego w czym jesteś, tylko skupić się na sobie i cisnąć w górę gdzie nikt wokół ciebie nie pójdzie. Ludzie byli wściekli na Goetzego jak odszedł. Na Lewandowskiego nie, wszystko spoko, bo nigdy nie było żadnego udawania i nikt nie mógł sobie wyobrażać, że dla niego to coś innego niż po prostu miejsce pracy. Dlaczego koleś, który zaczynając karierę słyszy, że nie ma dla niego szans na kontrakt w Legii, bo oni stawiają na Mikela Arruabarenę, miałby mieć lojalne serce futbolowe lol. Wszyscy wiemy że jedyna metoda na karierę to spadać na Zachód jak najszybciej.
-
Ewidentnie w każdej serii kluczowe jest, jak kto się dostosuje do gwizdków. Trochę denerwujące, bo masz uczucie, że wszystko zależy od tego tak naprawdę, trudno powiedzieć która ekipa jest "lepsza" tak poza tym. Wolves grają hardo, wiadomo. Ogólnie to te playoffy są ciężkie, gracze są na takim wyczerpaniu, wyciskają z siebie co mogą. Mogę sobie tylko wyobrażać, jakie szpryce są przyjmowane przed tymi meczami czy w połowie. Stawka jest ogromna, w tej lidze te pojedyncze mecze decydują o całym roku, a ciało nie służy. Doncić ledwo się rusza, Knicks praktycznie wszyscy nie żyją, w każdej ekipie ktoś ważny gra chociaż widać że niedomaga, taki Jamal Murray to jest cień Murraya (chociaż jak miał kilka dni odpoczynku - again, podejrzewam że też szprycowania - to widocznie grał lepiej, to grając co 2 dni widocznie się stacza). I tak dalej. Dziwne, koślawe jest też trzecie. Mamy zacięte serie, ale nie mamy zaciętych meczów. Jak już widać kto dzisiaj jest w stanie ruszać rękami i nogami, kto ma pozwolenie na fizyczną grę agresywnie, to mecze rzadko są zacięte do końca. Teraz już chyba 6-7 meczów z rzędu, w czwartej kwarcie jest tylko kontrola meczu najwyżej, nie ma emocji takich, że nie wiesz kto wygra. Wygra ten, kto przetrwa. Poza Celtics, którzy cały sezon nie mają problemów lol. Ale pozostała trójka to będą survivors czyści, patrząc jak te mecze wygląda. A Celtics we wtorek sobie zaczną finał konferencji wypoczęci, i ktokolwiek naprzeciw stanie, to będzie jak bokser świeżo po 12 rundach, mający się lać z takim, który właśnie przyszedł.
-
Leverkusen kończy z 90 punktami, jeden punkt za rekordem. No i 0 porażek, oczywiście. Po cichu Niemcy nie bez powodu mają 5 miejsc w LM, bo właśnie 5 ekip weszło na naprawdę dobry poziom. Stuttgart i Guirassy to fenomen, który nadal trudno zrozumieć. W Lipsku już łatwiej, tak jak i świetny sezon Opendy. Niestety wielu piłkarzy straciło sporo meczów przez kontuzje, a świetny Xavi Simons kończy wypożyczenie z PSG (chociaż niewykluczone jest, że pójdzie gdzieś indziej, nawet znów do Lipska). Graczem sezonu będzie pewnie Wirtz, chociaż przez ostatni miesiąc prawie nie grał. Ogólnie media mogą imo wstawić spokojnie nawet 8 piłkarzy Leverkusen do jedenastki. Bramkarza nie, ale poza tym? Każdy z nich był rewelacyjny, pytanie tylko, kto grał regularnie. Skończy się pewnie tak że Frimpong, Grimaldo, Tah, Xhaka, Wirtz, więcej może nie. Jednak dla mnie osiągnięciem sezonu może być nadal Heidenheim. Klub z dupy, o czym pisałem już nieraz. Nie mają nic - kasa mała, piłkarze tacy że nie załapali się do żadnego innego klubu Bundesligi, trener ten sam od 20 lat. I ósme miejsce w tabeli. Wszyscy się tak starają... a Heidenheim wpada i nie ma problemu od razu mieć ósme miejsce w tabeli Bundesligi. To wręcz nie w porządku, że Jan Niklas Beste nie został powołany na Euro. Ten koleś może nie ma aksamitnej techniki Kroosa, jasne, i jest dość niski, ale poza tym... to jest kurde Grimaldo Bundesligi, robi wszystko.
-
Po serii ogólnych napadów szału przed i po finale "trofeum" i powiedzeniu prezesowi gazety, że urwie mu oba uszy i walnie go w twarz, Massimiliano Allegri został zwolniony z Juventusu, równo 5 lat co do dnia po poprzednim zwolnieniu. Kandydatem na następcę Motta, na razie sprawdzonych newsów nie ma czy się zgodził, ale oferta ma być złożona. Dziwny to był sezon Juve, z ciulowym składem, ciulowym stylem. Szczęsny należał do najlepszych zawodników. Mogą być zadowoleni ze sprowadzenia Bremera, ale cała reszta to większe lub mniejsze wąty. W pale się nie mieści, że to przecież jest najbogatszy klub Włoch. Motta czy ktokolwiek inny będzie miał... wyzwanie.
-
Oczywiście że go chcą. Nie ma większej specjalności BVB, niż kupowanie napastnika na szpicy który miał rewelacyjny sezon w doświadczonym już wieku. Immobile, Adrian Ramos, Paco Alcacer, Modeste, Haller, Fullkrug. Podobno w grę wchodzi też wydanie fortuny na pozbawienie PSG problemu Randala Kolo Muaniego m d r.
-
Stres będzie, na pewno, ale będą też 32 miliony na koncie (no dobra, brutto, na koncie pewnie połowa tego, chyba że operuje tak jak wszyscy w Barcelonie hehe), a w ostatnim roku jeszcze 26 milionów. 58 mln euro brutto. Na wolnym rynku, nikt nie zaoferuje Lewandowskiemu nawet ćwierci tego. Nie w tym wieku, nie w tej formie. Latem 36. urodziny... nie ma szans. Lewandowski nie wyrzuci kilkudziesięciu milionów euro w błoto na koniec kariery. Realne opcje to walka z Barcą i męczenie kontraktu, albo najwyżej Arabia Saudyjska. Sportowo nie jest jakieś dno. Szanse są na 85 punktów - tylko trzy mniej, niż rok temu. To Real wyskoczył z rekordowym sezonem na mistrza. POMIJAJĄC pensje, to Lewandowski, Gundogan, De Jong, Raphinha to dobrzy piłkarze, którzy wiele dają Barcelonie tak naprawdę. W sumie nie wiem jaka jest odpowiedź. Po prostu inne kluby są lepsze. Płacąc taką kasę De Jongowi i Lewandowskiemu, i mając dar masy świetnych młodych wychowanków, po prostu trzeba wygrywać jeszcze więcej, a nie tylko trochę. A jeśli poziom minimum to po prostu miejsce w LM i trochę taka europejska druga półka, to te kontrakty nie są potrzebne. Trudno mi uwierzyć, że to niemożliwe wygrywać z Gironą i Sevillą mając "tylko" takiego Roquego na ataku, Fermina w pomocy zamiast tego. Ostatni mecz w Almerii, w pomocy był Fermin, Pedri i Sergi Roberto. Niby niedobrze bez Gundogana i De Jonga, ale o ile taniej, a przecież i tak to są lepsi gracze, niż ma dowolny rywal w La Liga. Raphinha nawet nie wszedł, Cancelo z ławki, Araujo nie grał. I tak byli lepsi i wygrali. To w sumie ILE różnicy robią ci piłkarze premium tak naprawdę, jeśli Barca co roku tylko wygrywa ale bez rekordów w lidze, i zachodzi trochę daleko ale nie superdaleko w LM.
-
Opowieści mediów o tym, jak wyglądał ten mecz w szatni Spurs, są przezabawne. Masa osób podobno podchodziła na luziku, żarciki, olewka, a Postecoglou wkurwiony, że nie biorą meczu na serio i żartują że można odpuścić hehe. Po meczu Ange powiedział, że to było "najgorsze doświadczenie jego kariery", bo bał się, co ludzie o nim powiedzą, jeśli City spokojnie wygra.
-
Na początku byłem też trochę rozczarowany przez te porównania, jakich się naczytało przed premierą, na pewno gra ich nie spełnia, ale ostatecznie okazało się, że to nie Sea of Stars jest gupie, tylko te porównania są gupie. To kompletnie nie jest gra tego typu i nie widzę sensu tak upartego porównywania do Chained Echoes bo obie gry z grubsza są jRPG-ami. Tak naprawdę prędzej bym porównał tę grę nawet do Messengera niż do każdego byle jRPG-a bo się nazywa jRPG. Chociaż najbliższe porównanie, jeśli już naprawdę trzeba, to pewnie RPG-i z Mario. Ale można i nie porównywać i patrzeć na to co jest w grze, a nie to co jest w innych.
-
Tymczasem wieści z Barcelony: - klub ma 1 mld długu - muszą załatać 130 mln do końca czerwca, inaczej nie będą mogli podpisać NIKOGO, nawet przez wolny transfer czy wypożyczenie - ogólny poziom wydatków na klub (wypłaty + roczna część transferów) to 492 mln euro, dopuszczalny poziom według ligi to miało być 270 mln euro, w tym roku obniżono do 204 mln bo jedna z "dźwigni" nigdy się nie spełniła - więcej dźwigni jest wątpliwych, ci co mieli zapłacić po kilkadziesiąt milionów euro tego nie zrobili, Barca liczy że znajdzie się ktoś inny... do końca czerwca - to wszystko przed wliczeniem niedoboru przychodów w tym roku, który będzie raczej spory bo Barca nie gra na Camp Nou i ma mniejsze przychody z meczów - klub już teraz wycofuje się z zapowiedzi powrotu na Camp Nou w listopadzie na 125-lecie klubu, Laporta mówi na razie o grudniu - UEFA ma swoje zasady i Barca też je łamie m d r - w sezonie 2021-22 wykazano nieprawidłowe wliczenie niewłaściwych źródeł przychodu do przychodu branego pod uwagę (ze sprzedaży praw do Barca TV), odwołanie klubu zostało potem odrzucone - kiepska sprawa, bo Barca w następnym sezonie jeszcze bardziej się opierała na takich sprzedażach praw na przyszłość hehe - wiceprezes finansowy w marcu odszedł z klubu - wydaje się pewne, że UEFA nawali Barcelonie więcej kar za ostatnie sezony - z racji na to, że Barca nadal wierzy w Superligę, są podejrzenia, że UEFA nie będzie czuła dla niej największej litości przy decyzjach hehe - kolejne porażki kosztują klub, który ma budżet ponad wyniki. Odpadnięcie z LM to brak udziału w Klubowych Mistrzostwach Świata, które teraz są duże i dają kilkadziesiąt milionów. Udało się chociaż wyprzedzić Gironę na drugie miejsce - prezes mówi, że nie będą sprzedawać dobrych graczy - Lewandowski gra jak gra, a w przyszłym sezonie ma zarobić 32 mln euro brutto, być może najwyższa pensja w Europie - Xavi powiedział wczoraj publicznie, że klubowi będzie ciężko bez wzmocnień, a sytuacja finansowa jest obecnie najgorsza od 25 lat. Według wielu mediów barcelońskich, bardzo to rozsierdziło władze i ZWROT AKCJI nie jest już wcale pewne, że Xavi nie odejdzie jednak po sezonie NO NIE WIEM
-
W świetle poparcia czołowych graczy Bayernu oraz pewnych mglistych chęci samego trenera, by jednak pozostać, priorytetem Bayernu ma być teraz zatrzymanie Thomasa Tuchela.
-
Pojawiają się dziś recenzje i gra chyba należy do najbardziej kontrowersyjnych za mojej pamięci lol. Sporo widzę w necie opinii typu "to pierwsza/jedna z kilku ocen 10/10, jakie wystawiam w życiu, najlepsza gra jaką recenzowałem" itd., ale też padają piątki, siódemki. Gra została oczywiście nazwana DARK SOULSAMI GIER LOGICZNYCH, czyli... o kurde, nie tylko są zagadki, ale i nie mówią ci jak je rozwiązać! "Może najlepsza zagaducha w historii" "Gra rozwija Twin Peaks do stopnia, którego Lynch pewnie nigdy nie mógł osiągnąć" "Jedna z najbardziej wnikliwych, frasujących, ale ostatecznie satysfakcjonujących tajemnic, w pełni rozwinięta i objawiona w swojej prawdziwej formie" "Ciągle na drodze zagadki, większość graczy szybko się znudzi, 5/10"