No wiadomo nie od dziś, że Josh Smith jest koszmarny. Pistons z nim na boisku rzucają na 100 pos. 94,6 pkt. Bez niego na boisku? 103,6! To różnica jak pomiędzy średnią ligową (Kings, Lakers) a... czymś, co by było pomiędzy Pacers a Sixers na dnie. Są też nieco lepsi bez niego w obronie. I... koleś grał po 32 minuty na mecz!
(Nota bene, rekordzista? To musi być Kobe, który ma chyba najgorsze statystyki +/- w lidze. Bez niego Lakers rzucają 109,4, a tracą 98,3! Z nim: rzucają 101,5, a tracą 114,8! Można znajdywać różne wytłumaczenia "łagodzące", ale tak gigantyczna różnica jest niespotykana u żadnego gracza. W defensywie to różnica większa niż między najlepszą a najgorszą drużyną ligi, w ataku - jak między top 3, a okolicami 20. miejsca).
Ale... wiadomo, że w innej ekipie Smith mógłby być przydatny. Kto wie, może nawet dobry. Miejsce w limicie płac? Co roku latem pół ligi ma sporo miejsca pod limitem płac. Dziwi mnie to. Jak już pisałem, dziwi mnie, jak bardzo klubom w ostatnich latach zależy na wyborach w drafcie, gdy tak naprawdę te spoza top 10 prawie zawsze nie dają nikogo przydatnego. Strasznie rzadko się udaje w ten sposób zrobić faktycznie dobrą ekipę, mam wrażenie, że za 5 lat większość z tych "w przebudowie" nadal będzie "w przebudowie". Dopiero za 5-10 lat będzie można w pełni ocenić, ale jak dla mnie nic nie wskazuje, żeby był sens traktować nagle te wybory w drafcie jak złoto, co czyni wiele klubów.
Tak samo zresztą z tym puszczeniem Smitha. Teraz płacą w pełni, ale za rok będą mieli, z tego co rozumiem, tylko 5,5 mln na limicie za niego (...do 2020). To może zrobić różnicę na zatrudnienie kogoś dobrego. Albo, no wiecie, Jodie'ego Meeksa albo Josha Smitha, jak ostatnio Detroit spędzało to starannie wyciśnięte miejsce pod limitem.
Takie Toronto, rok temu na serio rozważali tankowanie i pozbyli się Rudy'ego Gaya (ach, to był rak! Ale w Kings bardzo przydatny) głównie dla oszczędności. No ale tankowanie nie wyszło i co, teraz są pierwsi na Wschodzie, nadal, pomimo braku DeRozana. Ups. Wszystkie te silne ekipy - praktycznie żadna z nich nie budowała składu tankując, wyjątkiem jest Oklahoma, teraz może będą Pellies, no rzadko się coś takiego trafia.
Dzisiaj świetny dzień! Zaraz Bulls-Raptors i Rockets-Blazers, potem Mavs-Hawks i Spurs-Clippers.