-
Postów
23 386 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
No a ja wolę już asysty do strat, bo pokazuje, jak dobrze ktoś coś robi, a nie tylko, jak dużo. W obu klasyfikacjach tak samo dominują rozgrywający, z podkoszowych jest w czołowych kilkudziesiątkach tylko Joakim Noah, no i Nicholas Batum, jeśli tak go zaliczać. Jeśli Noah dużo podaje, a mało traci, no to widać dobrze rozgrywa, zresztą to nic nowego, że w ataku gra niemal jak rozgrywający.
-
Dobra cena na Allegro za nowego DS-a Lite to obecnie...?
-
Jeśli piłkarze jednej ekipy mówią, że po dłuższej serii bez wygranej starają się zbudować morale na pokonaniu Bournemouth w pucharku, to wiesz, że łatwo wskazać faworyta. Okej, Arsenal co jakiś czas gra słabo, za to Liverpool - zawsze. Arsenal tradycyjnie wygląda niepokojąco w środku bez Artety i Ramseya, choć jakimś cudem duet Chamberlain-Flamini wypadł dobrze z wycofanym Newcastle. Powracają donosy o staraniu się Arsenalu o Morgana Schneiderlina, co wydaje się perfekcyjnie dopasowanym transferem. Niby plotka jak plotka - czemu Southampton miałoby go oddawać, skoro nie chciało latem, ale... dla Arsenalu stawką wzmocnień może być gra w Lidze Mistrzów i przez to na przestrzeni lat mnóstwo pieniędzy, więc można sobie wyobrazić, że rzucają tym razem tyle kasy, by przekonać klub i gracza. Aha, no i wczoraj w końcu chyba znalazło się rozwiązanie dla Southampton bez Schneiderlina, bo w swoim pełnym debiucie 19-letni Harrison Reed wyglądał po prostu fantastycznie (więcej odbiorów, niż ktokolwiek w tym sezonie i więcej niż cały Everton!) i Southampton pewnie wygrało 3-0.
-
Oj tam. Rockets-Hawks warto obejrzeć. Po słabszym początku, Atlanta gra jak najlepsza drużyna Wschodu, przynajmniej gdy na boisku są Kyle Korver i Paul Millsap. Spory potencjał pokazuje przybyły z Niemiec Dennis Schroeder. Ławka zazwyczaj słabsza w ataku, ale dziś akurat skorzystali niejacy Shelvin Mack i Mike Scott i nawet obrona Rockets wpuściła 52 pkt. w połowie meczu. Ogólnie obwodowi Hawks zamontowali bardzo ciężki mecz Hardenowi, na razie 0-7 z gry i tylko 4 wolne. Początki Rondo trudne... rozwalają ich Jeff Ayres, Austin Daye, Aaron Baynes, Marco Belinelli i Kyle Anderson (tak: Danny Green, Patty Mills i Tiago Splitter też nie grają). To oczywiście jeszcze nic nie znaczy i nie wiąże się z jego grą osobiście, chociaż przypomniało mi dziś się od razu, że Rondo, choć ma wiele wspaniałych podań, ma też stosunkowo wiele podań nieudanych. I jeśli mówisz, że "najbardziej point guardową statystyką" ma być ilość asyst na mecz, ja bym powiedział: "najbardziej" jest stosunek asyst do strat (chociaż też nie do końca - "suche" asysty mi się nie podobają, bo nie wartościują m.in. rzutów za 1, 2 i 3 oraz kto je oddaje). I tutaj już jest kilkunastu graczy wyżej, niż Rondo. Ten ranking łatwo pokazuje, że ci, którzy najwięcej i najszybciej podają - Rondo, Wall i Lawson - najczęściej też tracą piłkę. Niegdyś bogiem w tej kategorii był Jose Calderon, obecnie lideruje oczywiście Chris Paul, przy czym między nim a innym oczywistym typem, Andre Millerem, jest... J.J. Barea z Dallas (który ma bardzo porządne 11 asyst na 48 minut gry i bardzo mało strat). Wspomnieni Lowry czy Holiday też są powyżej Rondo (Irving jest za nim, ale blisko!). Rondo z czasem na pewno powinien być i tak wzmocnieniem na pozycji PG, ale pamiętajmy: oddali Wrighta i na razie zmiennikiem pod kosz jest Greg Smith, i to może sprawić, że Dallas poprzegrywa nieco meczów, zanim przyjdzie ten Jermaine O'Neal. Ich rotacja podkoszowa na pierwszy rzut oka wygląda na ten moment bardzo biednie.
-
Sezon tak, ale w ostatnich 6 meczach strzelił tylko jednego lewą i 8 prawą. Tak że kryzys lewej nogi, za to prawa w normalnej formie Messiego. Można to oglądać bez końca. Uwaga, gif 10 MB, zabije wam telefon. Ten rok Messi kończy z 58 golami i 21 asystami, doprawdy tak słabej formy dawno nie widzieliśmy. Ogółem przed przerwą mamy dość przewidywalną sytuację, czyli na szczycie Real, Barca i Atletico. Jednak zmniejszyła się przewaga, zwłaszcza w przypadku Atletico. Valencia wygląda niemal równie dobrze, a Nicolas Otamendi jest jednym z najlepszych piłkarzy ligi i będzie obiektem wielu ofert transferowych od bogatych klubów. W grupie pościgowej blisko jest też ciągle Sevilla, której zdecydowanym liderem jest Grzegorz Krychowiak. Ciągle świetną drużynę ma Villarreal, gdzie także liderem jest defensywny pomocnik - Bruno - ale w ataku błyszczy przede wszystkim Denis Czeryszew, wypożyczony z Realu Madryt. Aż trudno uwierzyć, że tak dobry piłkarz nie dostał nigdy poważnej szansy ani w Realu, ani w Sevilli, gdzie był wypożyczony rok temu. Bardzo mocna jest różnica w poziomie gry względem czołowej siódemki a resztą. Siódemki, bo Malaga również trzyma się w walce o puchary. Tu też wyróżnia się defensywny pomocnik, oczywiście Ignacio Camacho. Bardzo nieźle spisuje się też ich bramkarz Kameni, który doskonale zastąpił Caballero. Pozostałym ekipom zupełnie brakuje regularności i wielu wymiarów. Baskowie z Realu Sociedad i Athleticu upadli, również Celta po świetnym początku przegrała wczoraj (u siebie z Almerią...) piąty mecz z rzędu. Myślę, że Villarreal może powalczyć z Sevillą i Valencią o 4. miejsce, mimo biedy. Podium na ten moment wydaje się gotowe zostać, jak jest, Atletico ma sporo problemów, Barca nadal jest potęgą dzięki Messiemu, ale Real rozwala prawie każdego, a jak nie, to i tak coś wpadnie i wygrywają, większość ich goli to powtórki do top 10 tygodnia z techniką rodem z treningów, generalnie: wow, zostaje tylko czekać na ich starcie z Bayernem, bo każdemu innemu zapewne dadzą w ryj i nie będzie co oglądać.
-
Messi strzelający prawą jest straszny. Był wystarczająco zabójczy, gdy służyła mu do podpierania. Jeszcze gol na 4-0 faktycznie "spadło to walnął", ale klej i złożenie ciała przy ostatnim golu to coś pięknego. Każdy inny piłkarz świata, to byłoby coś niesamowitego że coś takiego zrobił. Messi, meh. W tym roku nie dostał nawet Olimpii, argentyńskiej nagrody na najlepszego piłkarza, po raz pierwszy od 2006, co już wydaje się śmieszne i świadczy tylko o tym, że się ludziom znudził. Zdobył w tym roku prawie tyle ligowych goli, co niewiarygodny Cristiano Ronaldo (i prawie tyle ogólnie - 58-61), dodatkowo wyciągnął Argentynę do minimalnie przegranego finału MŚ, robiąc zawsze jeszcze o tyle więcej, niż gole - nic to, Di Maria piłkarzem roku. Tymczasem Real mistrzem świata, nota bene - trzeci taki tytuł dla Toniego Kroosa w ciągu roku. Dla mnie to raczej pokazówka, bo wszyscy wiedzą - jeśli najlepsza europejska ekipa zagra na 100%, i tak pokona dowolną z reszty świata. Od 2006 r. tylko raz tę imprezę europejczycy przegrali, kiedy wysłali przypadkowego mistrza w postaci Chelsea.
-
Kiedy Roma nie jest w top formie, oglądamy takie frustru jak dzisiaj. Od razu się przypomina, że brak im jakiegokolwiek niezawodnego strzelca. Najlepiej wykańcza akcje Ljajić, co nie znaczy, że dobrze. Poza nim, po 3 gole zdobyli pomocnicy Nainggolan i Pjanić, nieco przez przypadek. Reszta podstawowych napastników, najwyżej 2. 4 - rzadziej grający Destro. Widać brak kompletnego strzelca, co potwierdza dystrybucja strzałów, brak gracza, do którego padałaby większość kluczowych podań, co oczywiście tłumaczy atrakcyjność stylu Romy, ale też przypomina się, gdy nie wygrywają ze słabszym rywalem. Gdy wystawiają Ljajicia i Destro, trudno im zdominować rywala, gdy nie wystawiają, trudno im zdobyć gole. Dzisiaj do momentu czerwonej kartki dodatkowo ratował ich De Sanctis, choć można oddać, że swoje też musiał poratować Diego Lopez Milanowi. Mimo wszystko Roma nadal gra świetny sezon w swojej lidze i nie ma co załamywać rąk. Obecnie mają tempo na dokładnie 85 pkt., jak rok temu. Ponadto wobec słabszego Juventusu są tylko o 3 pkt. od niego (i fani będą pewnie zawsze powtarzać, że w bezpośrednim meczu sędzia pomógł Juve, choć nie wiem, czy to prawda).
-
W sumie szkoda, bo o stosunkowo przyzwoitej 2.30 w sobotę mogliśmy dostać kapitalny mecz. Co nie mówić o poprawie Rondo, ta ekipa już była niezwykle efektowna, z prostą i zabójczo skuteczną ofensywą, a Rondo powinien tylko to poprawić. Kawhi i Parker kontuzje, ale Duncan i Manu mogliby zagrać, gdyby było trzeba. Pop już wczoraj grał specyficznym systemem, najpierw jedna piątka, potem w całości druga, co było widać na boisku i bez tego Spurs by pewnie wygrali w 48 minut. To jednak normalne. Duncan ostatnio jako pierwszy 38-latek od czasu Jordana zagrał dwa mecze pod rząd po 43 minuty. Po dwóch z rzędu wycieczkach do finału NBA, nikt nie zakwestionuje decyzji Popa. Każdy mówi: spoko, oni nawet z 8. miejsca mogą wygrać ligę, i w sumie brzmi to dość prawdopodobnie. Rywale też mają kontuzje. Można gdybać, jaka by była tabela, gdyby nie uraz np. Cousina (chyba Kings by nie przegrali z Lakers, Detroit czy Orlando...), może wtedy już Spurs byliby w tym momencie w walce o 8. miejsce. Oklahoma też nadal jest poza ósemką, a trzeba doliczyć, że awansują. Po powrocie Wesbrooka są już 10-1.
-
Rondo dziś zadebiutuje. Pop jak zwykle gotuje najmocniejszy skład na prestiżowe starcie w sezonie zasadniczym: nie zagrają Duncan, Kawhi, Parker i Ginobili.
-
Harry Kane? Zawsze szanowałem. Normalnie kogo nie kupię, odkrywa się w nim złoty talent do punktowania, Aguero, Sigurthsson, Clyne, Eriksen, Downing, Pelle, Walters itp. Oczywiście to nadal za mało, Morgan Stanley ma na kapitanie Sancheza i możliwe, że nadal go nie nadgonię, ale lider czuje mój oddech. Ogólnie na dziś awansowałem, ale grają jeszcze Chelsea, Arsenal, więc raczej może być spadek. Kupiłem Van Persie'ego, kolo ma sporo okazji, ale po powrocie Falcao pozostaje pytanie o jego grę w pierwszym składzie. Być może zaliczy kilka razy po 1-2 pkt., sprzedam go i tyle będzie z tego transferu. Niestety nie zdecydowałem się wcześniej na Austina, którego ciągle ma zaskakująco mało ludzi (nawet dziś tylko 12%), a od początku sezonu kolo strzela regularnie.
-
Mieli trochę pecha, ale tak ogólnie, po prostu słabo grają. Zespół był zaprogramowany na pewien specyficzny styl gry i żeby być w nim zabójczo dobrym, ale przestało to działać na rywali. Może dochodzi frustracja, ok, ale przez cały sezon Dortmund nie zagrał jednego naprawdę dobrego meczu. To nie przypadek. Można by powiedzieć, że ofensywa zespołu była komplenie ułożona pod wykorzystanie umiejętności Lewandowskiego, co potwierdzałyby pojedyncze mecze bez niego w ostatnich latach, ale ktoś przypomni, że BVB zdobyło niegdyś mistrzostwo bez Lewandowskiego, więc dało się. No ale na ten moment się nie da. Są pojedyncze zrywy, ale to samo można powiedzieć o każdym zespole, nie ma tej nawałnicy okazji, jaka była, i umiejętnej defensywy.
-
Dla mnie taka opinia byłaby bardzo kontrowersyjna w szczytowym momencie kariery Rondo, co dopiero teraz. Zresztą, gdyby było zapotrzebowanie na "czystych" PG, pewnie byłoby ich więcej. Można gdybać, czy gdyby takiemu Lowry'emu, Conleyowi czy Holidayowi zależało na graniu jak Rondo, nie mogliby. Nie ma raczej sensu tak specyfikować kryteriów. Nawet słaby gracz może być pod jakimś tam wybiórczym względem najlepszy w lidze. Np. taki Corey Brewer ma najwięcej przechwytów na mecz w tym sezonie, ale co z tego. Fakty są takie, jak podałem, na ten moment niewiele wskazuje, by Rondo przynosił lepsze wyniki, niż średnia ligowa na tej pozycji, a czy w Dallas wpasuje się lepiej, zobaczymy. Są szanse, dlatego się tyle gada o tym transferze. Od jakiegoś czasu nie wnosi nawet poprawy w obronie, co jednak też MOŻE się zmienić w meczach o stawkę.
-
Co za mecz w San Antonio! Obie strony odrabiały, wychodziły na prowadzenie, no i dogrywki. TRZY razy Spurs blisko wygranej, ale niesamowite jaja Damiana Lillarda. I w końcu w trzeciej dogrywce nie byli blisko, Portland odjechało na początku... oczywiście niemal w całości dzięki akcjom Lillarda. Rzadko widuje się tak niesamowity występ. Swoją drogą, Spurs przegrali właśnie dwa mecze z rzędu po trzech dogrywkach! Takie coś wcześnije się nie zdarzyło (ostatni raz ktokolwiek zagrał dwa takie mecze z rzędu w 1951). Są 0-4 w tym sezonie w meczach z dogrywkami. https://www.youtube.com/watch?v=nlzDIxWF7i8
-
Houston po przegraniu walki o Rondo postanowiło ściągnąć Coreya Brewera. Tak, Corey Brewer jeszcze istnieje. No cóż, to inny gracz, który chciał pójść do ekipy, która o cokolwiek obecnie walczy, ale w zakochanych w statystykach wydajności Rockets raczej będzie tylko rozszerzeniem ławki mającym pomóc innym graczom odpocząć. W Wolves, nota bene, obecnie startuje Tadziu Young oraz 4 graczy w pierwszym lub drugim sezonie: Shabazz Muhammad, Gorgui Dieng, Andrew Wiggins i Zach LaVine. Rubio i Peković wrócą zapewne w styczniu. Tak więc w trwającym właśnie meczu D-League to Celtics w tym porównaniu wyglądają jak ekipa wielce doświadczona i ukształtowana. Przerażający twarzą Kelly Olynyk szykuje się na całkiem dobrego gracza i w sumie nie wiem, czy z solidnymi talentami jak on, Tyler Zeller i Jared Sullinger, Brandan Wright znajdzie tu miejsce. A Dallas? W najbliższych miesiącach mają sięgnąć po Jermaine'a O'Neala. To powinien być przyzwoity zmiennik pod kosz, patrząc na zeszły sezon. Niejeden klub go chce, ale że O'Neal mieszka w Dallas i chce spędzać czas z rodziną, a także lubi trenera Carlisle, myślę, że jeśli gdziekolwiek dołączy, to do Mavs.
-
Kurde strasznie mi komp muli od jakiegoś czasu, kiedyś jak nastawiłem mnóstwo rzeczy to cięło wszystko tak, jak teraz przy puszczonej jednej. Jakieś porady, co można spróbować? Antywir, programy do czyszczenia puszczane regularnie.
-
Nie ma Lewandowskiego i skończyło się eldorado, wyrównany mecz z Mainz. Za nami 50 minut i od momentu gola Bayern nie oddał strzału na bramkę, za to Mainz miało okazje!
-
Ale co ma Stockton wspólnego z tym, co napisałem? Pomijając w ogóle sens porównań między epokami, gdy wiele się w lidze zmienia... Stockton, oprócz tego, że rozdawał asysty na prawo i lewo, był też bardzo dobrym strzelcem. Trzy razy był najlepszym graczem sezonu pod względem wydajności strzeleckiej (true shooting), bo w czasach nieco mniej wyrafinowanych taktycznie, był bardzo bystry i umiał jednocześnie znajdywać sobie rzuty z zagrywek (w każdym sezonie poza pierwszym, rzucał za 2 ponad 50%, obecny Rondo jest od tego daleki) oraz przyzwoicie trafiał trójki i wolne, gdy miał okazję. Ilość punktów na mecz poszczególnych graczy to nie jest coś, co ma znaczenie, jeśli drużyna już ma piłkę, chcesz po prostu mieć jak największe szanse na zdobycie punktów dla ekipy. W sezonie '95 Stockton miał w ten sposób wyższe true shooting, niż Kevin Durant kiedykolwiek w karierze - a niby jakoś wybitnie nie rzucał, niech to najlepiej świadczy, jaki był wydajny. Rondo też umie dobrze wjechać pod kosz, to jedno mu zawsze szło nieźle, pytanie, czy nadal jest w stanie to wykorzystywać, bo na ten moment wygląda to, jak piszę. Myślę, że jego wpływ może zależeć głównie od tego, na kogo trafią w playoffach, bo to właśnie w kontekście matchupów z poszczególnymi potęgami Zachodu ten transfer wydaje mi się mieć najwięcej znaczenia. W playoffach nikt nie liczy na silną ławkę - więc Wright niby niepotrzebny, bo Chandler to jego lepsza wersja (tradycyjnie, w tym sezonie ma jedne z najlepszych statystyk +/- w lidze), za to jeśli Rondo jest w stanie pokazać to, co robił w playoffach dla Bostonu, to niejeden obwodowy będzie miał problemy. Wyobrażacie sobie walkę o życie Westbrook vs tamten Rondo?
-
No był plan, żeby wokół Rondo budować całą tę młodą ekipę. 28-letni rozgrywający z tendencjami do triple-double i mając od lat ponad 10 asyst na mecz, 4x All Star, nie brzmi przecież słabo jako element bazowy. Ale w ostatnich latach jakoś tak stopniowo się okazało, że jest coraz więcej morderczych w ataku PG i Rondo nagle jest co najwyżej w środku stawki. Można spokojnie wymienić z 10, którzy całościowo wydają się wyraźnie lepsi - CP3, Westbrook i Curry to oczywistość, ale też Lowry, Lillard, Wall, Parker, Conley, Isaiah, duet z Atlanty Teague-Schroeder, pewnie też mimo wszystko Kyrie Irving, na ten moment może nawet Holiday, może i Darren Collison, Brandon Knight... W tym sezonie Rondo niby śrubuje te rekordy asyst, ale gdy siadał na ławce, Celtics trafiali nieco więcej i tracili nieco mniej. Marcus Smart wygląda zaś całkiem obiecująco i powinien mieć możliwość grania jak najwięcej. Jednak, puenta oczywista na dziś: 28 lat to nie tak wiele i Rondo poprzez czasy spędzone z Big 3 daje nadzieję.
-
Oczywiście. Ale wiadomo, jak to zazwyczaj działa - jeśli coś jest bardzo skuteczne, starasz się to robić częściej, aż do momentu, gdy poświęcenie uwagi przez rywali uczyni z tego akcję, która się "nie opłaca". Tutaj jest inaczej, akcje kończone przez Brandana Wrighta to najskuteczniejsza broń ligi (robi dużą różnicę to, że trafia wolne - , ale pozostają niszową częścią Mavs. Aha, pozostawały. Jestem ciekaw, co z tego wyjdzie, nie mówię oczywiście, że nagle Brandan Wright będzie MVP, bo przeniesie tę samą skuteczność na więcej akcji, po prostu się zastanawiałem zawsze, czy jest w stanie robić więcej. Zdaję sobie sprawę, że podobnie pisałem o transferze DeJuana Blaira - byłem ciekawy, co z niego Wizards wymodzą, no i mamy odpowiedź: nic Nie ma co mówić, że to "taki typ" gracza, jakby było na pęczki, bo w całej lidze tylko Chandler i Jordan są w ogóle podobni. Czwarty gracz ligi ma 59% z gry i nie bazuje w podobnej mierze na wsadach, to już zupełnie inna bajka. Jak pisałem, jego słabość jest generalnie taka, że ma o jedną umiejętność za mało na bycie prawdziwie pożądanym graczem NBA. Średnio się nadaje do bronienia centrów, więc przydaje się inny wysoki - ale w ataku ma zasięg centra, więc nagle masz dwóch kolesi umiejących tylko wkładać piłkę do kosza, co nie jest obecnie trendy. Warriors mają świetne wyniki wystawiając 4 strzelców i można gdybać, czy ten rewelacyjny start 22-3 byłby możliwy, gdyby nie kontuzja Davida Lee. Dallas zresztą tego i tak nie zrobi, bo Rondo rzuca, jak wypisałem wyżej. W lepszej ekipie dostanie łatwiejsze rzuty i może się poprawi, ale pytanie podstawowe brzmi, czy powróci do bycia czołowym obrońcą na obwodzie, bo tego też zapomniał. Jeśli nie wróci, raczej nie poprawia to ambicji Dallas wyżej niż "pierwsza runda".
-
Brandan Wright to król wydajności. W swoje niecałe 20 minut oddawał na mecz 5 rzutów, trafiając w tym sezonie 75%. 75%! Wright jest też jednym z najczęściej blokujących w lidze (częściej? Bismack Biyombo i Rudy Gobert), choć wiadomo, że z racji postury lepiej czuje się broniąc PF niż C. Jestem ciekaw, jak wypadnie mając więcej roboty w Celtics, bo mam nadzieję, że do tego dojdzie. Jeśli się pokaże, może jeszcze coś osiągnąć w karierze, a to w lutym idąc na wymianę do silnej ekipy, a to po sezonie mając wolną agencję. Boston ma teraz szanse na 4 wybory w drafcie 2016. Innymi słowy, zapewne w roku 2020 będzie można ocenić, czy to była dla nich dobra wymiana. Jak dożyję... Mimo wszystko, jeśli przypomnimy sobie najlepsze momenty Rondo w Bostonie (a było ich niemało), łatwo sobie wyobrazić, że to świetny deal dla Dallas. Jeśli nie od razu, to gdy nadejdą playoffy, bardzo możliwe. Rotacja się skróci, Chandler i tak jest lepszy całościowo od Wrighta, a przewaga techniczna Rondo nad Nelsonem jest niemała. Jeśli Rondo przyjdzie zaangażowany i dopasuje umiejętności swoje i ekipy, to może być przerażające - pamiętajmy, to już do tej pory była najskuteczniejsza ofensywa w historii ligi (nikt nie zdobywał tylu punktów na posiadanie). W mediach nieraz widziałem artykułu typu "obalamy mit - Rondo nie rzuca źle!", ale cyfry na ten sezon są nieubłagane. Rondo nie rzuca trójek i nie dostaje się na linię, a z gry trafia 40%. Niższe true shooting mają, spośród graczy podstawowych, tylko Elfrid Payton i Josh Smith. Być może w lepszej ekipie powróci czas, gdy nikt po prostu go nie kryje, i powróci "niezła" skuteczność na poziomie zadowalającym. Jeśli wyjdzie to dobrze, brzmi jak deal idealny - nikt na Zachodzie tak nie potrzebował rozgrywającego, a przy zaskakująco nieźle sobie radzącym Moncie, także chyba właśnie takiego typowego, "tradycyjnego" rozgrywającego, który po prostu rozdaje podania, walczy jak wilk w obronie na obwodzie. Są szanse, że będziemy mówić o tym, że Celtics oddali wielokrotnego All-Stara w niezłym wieku 28 lat za czapkę gruszek.
-
Xperia Z1 Compact można znaleźć na Allegro/Tablicy za tysiaka.
-
Wpisuję "Sun Kill Moon Benji vk.com", daje mi tylko kilka opinii o płycie. Wpisuję "Sun Kill Moon Benji blogspot" - pierwszy wynik to link do ściągnięcia płyty z vk.com. Gimbusy nieuczone pozycjonowania nie zrozumią.
-
Pegasusa to się otwierało a nie to nic internetowe PlayStation 4 http://i.imgur.com/Xi7e8k2.jpg
-
Na to wygląda. Jestem nieco zdziwiony oddaniem Wrighta. Jak wiadomo, uważam Brandana Wrighta za jednego z najbardziej intrygujących graczy ligi i chciałem go zobaczyć w większej roli. Oczywiście miałem na myśli zespół walczący o playoffy. Z drugiej strony, Celtics na pewno nie mieli za bardzo już korzyści z Rondo. Już nic im nie dawał. To nowa ekipa i można tylko pytać, czy wymiana była w odpowiednim momencie, bo w tym sezonie już i tak lepiej wyglądali bez Rondo na parkiecie. Czy może wiele dać Dallas - wydaje się to możliwe. Ma bardzo ciekawe opcje: szalonego Montę, nadal skutecznego Dirka i króla dobitek Chandlera. Aha, no i Parsons. Zdecydowanie najlepsza ofensywa ligi może stać się jeszcze ciekawsza.
-
Dopiero wyjdzie wersja telefonowa, właściwie to dziwne, wydawałoby się, że tego typu gra stosunkowo łatwo się przełoży na mały ekran, nie dzieje się w niej wiele, nie ma wiele danych naraz ani wymagań co do tempa... Ma świetne opinie (w top roku "Edge'a" 4. miejsce!), na pewno będę chciał spróbować, na pececie jakoś nie chciało mi się zużywać czasu na te potyczki, ale na telefonie będzie okazja pograć. Na pewno nie chciałbym grać w GTA na telefonie, obraźliwe. Tylko DS lub PSP. Ja nawet grając w te 99 Bricks mam dość, męczące jest sterowanie w ten sposób, no i mało precyzyjne. Na DS-ie bym pewnie za taką gierkę zapłacił 150 zł, więc rozumiem też tę różnicę, ale ogólnie z perspektywy gracza tylko część gierek nadaje się faktycznie na telefon. A skoro przy takich jesteśmy, w końcu wyszło 80 days na Androida! Jedna z najwyżej ocenianych gier mobilnych roku. https://play.google.com/store/apps/details?id=com.inkle.eightydays