-
Postów
23 388 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
E dobra, w sumie nie wiem, w jakim żyjącym temacie to dać. Myślałem o kupnie magnetycznej stacji dokującej do telefonu. Sony kosztuje 100 zł, innej firmy (właściwie no name, nie chwalą się jakiej) - 25 zł. Ktoś ma jakieś pojęcie, czy ta różnica znajduje odzwierciedlenie w działaniu i jakie?
-
A gdzieś napisałem, że jest inaczej? Chryste. W Polsce większość milionerów płaci 19% lub mniej, jak sobie skombinują. W USA pewnie też, ale sportowcom jest o to trudno, zwłaszcza w tak zorganizowanej lidze jak NBA. Lekka uwaga w nawiasie i tyle. Jak już coś, to większość stanów ma jakiś tam odpowiednik VAT-u, choć niewysoki, ale nie o to mi chodziło w tym poście, tylko zwrócenie uwagi, że tak naprawdę gracze na rękę mają połowę tego, o czym mówimy jako kontrakt, i tylko kilkunastu przekracza granicę 10 mln dolarów rocznie. I tak sporo, ale zawsze... Chwalić Orlando można jak chwalić rookies z tego rocznika (coś mało historycznie dobry na razie, nikt nie gra na poziomie solidnego gracza NBA). Nieźle... jak na Orlando (podobnie uważam o Bostonie). Ale fakt jest taki, że minęło parę lat od oddania Howarda, a nadal nie jest to team, który wygląda, jakby miał zawalczyć o playoffy na słabym Wschodzie. Można pogłaskać dziecko po główce... Już wolę Milwaukee. Nie wiem, czy jest tam jakiś dobry gracz, ale co mecz jakoś rozkłada się gra na cały zespół i długą ławkę i walczą i nawet mają na razie wyniki. Wizards chcieli iść podobnie, był taki moment, że wystawiali piątkę w wieku 20-22. Ale gdy była okazja, ściągnęli paru doświadczonych graczy za średnią kasę i ładnie to zagrało. Nie wiem, czy Pierce to nie przesada w drugą stronę. No ale trzeba założyć, że Wall i Beal ze swoimi kontraktami muszą okazać się duetem ciągnącym grę po obu stronach parkietu. Na razie ciągle to trwa. Było parę fajnych meczów w playoffach, ale poziom backcourtu Toronto czy Warriors, sam w sobie, to nadal nie jest. Rockets to zaś drugi zespół, który wzmocnił Trevor Ariza - po prostu soldiny doświadczony gracz, który wypełnia luki, rzuca trójki i broni. Wymiana za Parsonsa była bardzo mądra, przynajmniej na ten sezon. Po powrocie Beverleya, powinni mieć w piątce trzech naprawdę świetnych obrońców (obecnie na PG gra Isaiah Canaan... kurde, to musi być jedno z najlepszych imion koszykarza od czasu Shaquille'a O'Neala). Już teraz wyglądają fantastycznie w obronie, gorzej w ataku (ale że mają łatwych rywali, nie do końca może widać... teraz Sixers i OKC, czyli będą pewnie 9-1). Czy James Harden to odpowiedź na pytanie, kto będzie następnym MVP po LeBronie i Durancie? Zaczął nawet starać się w obronie, a to zawsze znaczna poprawa względem tego, co było. Team USA uczy! Inna sprawa, że Rockets nie da się oglądać, także ze względu na poddanie ofensywy Hardenowi, który niby szaleje i czaruje, ale jak przyjdzie co do czego, jest tak skuteczny, jak Kobe, tylko że sępi więcej wolnych.
-
Już w piątek ostatni mecz kadry w roku, z Gruzją. We wtorek sparing ze Szwajcarią we Wrocławiu. I potem aż do września 2015 zobaczymy tylko dwa mecze kadry o stawkę. Tak więc formalność to nie jest dla polskiej kadry, to pewne. Inaczej niż mecz z Niemcami, to nie będzie miłe, bo w razie zwycięstwa zero radości, a w razie straty punktów - wiadoma wyliczanka z okładki "Faktu". Polska miała szczęście z Niemcami i tyle. Nie zagrała lepiej, niż Szkocja i Irlandia. Udało się wygrać, ale nie ma co czuć, że nagle to jest ekipa o klasę lepsza. Nadal walczy o drugie miejsce na równi. Gruzja zaś wymęczyła już Szkocję i Irlandię. Przegrali tylko jednym golem, z czego Irlandia zdobyła go w ostatniej minucie, a Szkocja z samobója. Nie było więc łatwo przebić ich obronę, nawet jeśli sami Gruzini uważają, że są w kryzysie. Z kolei media polskie mówią o doskonałych, najlepszych od dawna humorach na zgrupowaniu. Ale... ze Szkocją już zobaczyliśmy, że humory nie dają w piłce wiele, trzeba grać i nie popełniać błędów. Teoretycznie, postawa klubowa graczy daje powody do optymizmu. Arkadiusz Milik coraz częściej gra w Ajaksie i pokazuje dobrą grę. Ma 5 goli w lidze, choć strzelonych słabym rywalom. Ale nawet z Barceloną wchodząc z ławki prezentował się całkiem nieźle. Paweł Olkowski ma za sobą właśnie mecz życia, wybrany na stronie Bundesligi graczem kolejki, nieźle też spisuje się w obronie. Ale mało prawdopodobne, by zastąpił Piszczka, a nawet Grosickiego, jakże mnie irytującego nieskutecznością. Na razie wygląda, że Grosicki i Rybus nadal będą skrzydłowymi i ogólnie cała jedenastka się nie zmieni od podstawowej. Tak więc też Mila raczej nie wyjdzie w pierwszej jedenastce. Nadal czołowym graczem Sevilli jest Grzegorz Krychowiak. Można spokojnie powiedzieć, że od czasu spotkania z Niemcami był może najlepszy na boisku w niemal każdym meczu. Pytanie pozostaje, jak jego grę można wykorzystać w kadrze. Z Niemcami się przydał, z Gruzją może być jak zazwyczaj. Glik jak zawsze gra w klubie średnio, Szukała jakoś się nie wyróżnia w Lidze Europy na moje oko, Piszczek nieco w kratkę - raczej nie szykowałbym się, że zobaczymy cokolwiek z jego klubowego potencjału w tym meczu. Tomasz Jodłowiec w dwumeczu z Metalistem był bardzo dobry. W skrócie mówiąc, trochę brak talentów w ataku. Rybus i Grosicki bez wątpienia należą moim zdaniem do słabych elementów, zarówno jeśli chodzi o indywidualną postawę, jak i sens bycia w tej taktyce. Nie zapowiada się piękny mecz.
-
Byłem bliski zaraportowania. Kupuj. Już wiadomo, za co poleciał Ragus.
-
"Sports Illustrated" wyliczył, ile zarabiają koszykarze bez podatków. Jak się okazuje, różnice nie są ogromne - każdy z najbogatszych płaci od 42% do 48% podatku (i raczej trudno im się zarejestrować pod inną nazwą na Kajmanach. A u nas płaczą, że 19% nie daje żyć). Mimo wszystko są, i Kobe na rękę zarabia mniej niż Joe Johnson, Dwight Howard i Amar'e Stoudemire. Po odliczeniu podatków, tylko tych czterech graczy zarabia milion dolarów miesięcznie. Co oczywiście jest... całkiem sporą kwotą. Tabelka https://e.infogr.am/nba-salary-196795?src=embed Komentarz (dość oczywisty: przykładowo, "Nets przepłacają", jakby ktoś nie wiedział) http://www.si.com/nba/2014/11/11/nba-salary-highest-paid-player-taxes-kobe-bryant-joe-johnson
-
-
Ojej, drugi fan Baldurów i innych Saperów przyszedł i komentuje jakąś wypowiedź w temacie o normalnej, japońskiej grze. Od tego są odpowiednie kąciki gdzie możecie cały dzień sobie dyskutować, ja wypowiedziałem się na temat Xenoblade'a i Final Fantasy XV i tyle.
-
Wiem, że gra się jak przeciwnik pozwala, i to był jeden z motywów tego, co napisałem o pozorach odnośnie gry Clips i Spurs. Na oko widać, że niektórzy rywale są trudniejsi, inni słabsi. Jest też kwestia naturalnej zmienności. Jeśli oceniamy 5 meczów, to wyjątkowo dobry występ w jednym meczu (Rudy Gay rzuci 13-19 i zdobędzie 40 pkt.) może znacząco przechylić balans. Lakers specjalnie mnie nie zaskakują. Śmiałem się z tej zbieranki wielokrotnie przed sezonem. Nikt już nie mówi, że Kobe jest najlepszy na świecie, więc nie ma sensu tego prostować. Było trochę burzenia się, gdy ESPN umieścił go na 40. miejscu, sporo agresywnego hejtu w sieci i od samego Kobe'ego... ale na razie nie wygląda wcale na 40. gracza ligi. Nieco powyżej przeciętnej w ataku i fatalny w obronie, jak cała ekipa. W ostatnim meczu raczył czasem dać piłkę do rozgrywania Linowi, który może nie jest wielki, ale jest rozgrywającym, i od razu nieco lepiej to wyglądało. Lin miał więcej asyst niż strat, Kobe oddał tylko 20 rzutów (trafił 7), a pozostali (Lin, Davis, Boozer, Jordan Hill) byli skuteczni. Wygrali! Po prostu pamiętajmy, że najlepszym graczem tej ekipy jest Ed Davis, co też przewidywałem. Co do Kerra. Miał tylko zadanie zmienić nieco - nie odwrócić wszystko do góry nogami. Podstawowa piątka Warriors jest może najlepsza w lidze, zdrowy jest Bogut, co zdarza się rzadko, a robi ogromną różnicę, Curry i Klay czynią naturalne w tym wieku postępy - nie ma co od razu wynosić go do cudotwórców, że gra tak dobrego kosza. Co do Knicks, poczekajmy. Może się nieco poprawią w trakcie sezonu, ale pewnych rzeczy nie przeskoczysz. Powinni być ciekawsi za rok, gdy zejdą im kontrakty Amar'e i Bargnaniego. Może wezmą kogoś, kto umie bronić, a może zrobią to, co zawsze... w końcu to ekipa, która pozyskała Jose Calderona m.in. oddając Tysona Chandlera. Po meczu trener Cavs, David Blatt, powiedział, że jest rozczarowany okresami "letargu" w obronie. "Kto? Nie znam tego słowa", skomentował to LeBron. Ryan Anderson trafiał trójki jak chciał, za wyjątkiem trzeciej kwarty, gdy krył go Shawn Marion i zdobył 0 pkt. Ogólnie Marion wygląda jak ktoś, kto po obu stronach parkietu będzie kluczowym weteranem dla Cavs. Shawn Marion - 0 wyróżnień do All-Defensive team w karierze. Kobe - 9. Never forget.
-
Mate, już prędzej się spodziewałem, że się czepisz, że wolę Xenoblade od Fallouta 3 czy innego Truck Driver Simulatora.
-
Xenoblade budowało na najlepszym jRPG-u (grze?) poprzedniej generacji, czyli FF12, i tak powstał najlepszy jRPG (gra?) tej generacji. Tak że jeśli mają nadal od siebie zrzynać, to nie brzmi to dla mnie źle. Ale nie sądzę, żeby w praktyce FF15 miał być szczególnie podobny do Xenoblade'a bardziej niż do "dwunastki".
-
No to chodzi ci o styl graficzny czy material design? Koleś pisał, że mu się material design (czyli to, co napisałem, wprowadzone w nowym Androidzie) nie podoba, a że interfejsy są upraszczane (przez wszystkich - Apple, Google, Microsoft...), by podstawowe elementy wyglądały ładniej i czytelniej, to inna sprawa. Znam to uczucie, gdy wchodzi nowa wersja jakiegoś software'u i to, co często robiłeś jednym klikem, teraz musisz szukać. Nie przepadam. No ale w takiej epoce żyjemy. Ja do dziś niespecjalnie jestem fanem dotykowych ekranów w ogóle, sam fakt dotykowego ekranu małej wielkości to jest coś, co zmusza do wielu kompromisów. No właśnie, kompromisów, a nie po prostu wad, bo oczywiście mają one uzasadnione zalety i wady, i raczej jednak te pierwsze przeważają ostatecznie. Lubię mieć kontrolę sterowania, ale też lubię móc czasem włączyć telefon i widzieć na nim jak najwięcej. Raczej nie robię skomplikowanych rzeczy na telefonie, zostawiam to na peceta. Choćby dlatego, że jednak przez większość czasu w jakiejś formie piszę, a pisanie na takim ekranie nigdy nie będzie wygodne moim zdaniem. No i klawiatura zabiera część ekranu, więc developerzy wolą robić interaktywność dotykową, która oczywiście daje znacznie mniej możliwości. Ale jeśli ktoś nie ma wymogu pisania więcej niż pojedycznych, potocznych zdań, to pewnie dla niego taki interfejs jest tak męczący, jak dla mnie - wychowanego na Windowsie - są systemy w całości tekstowe. Aczkolwiek co do tych przykładów, dla mnie czytelność jest większa. Nie bardzo wiem, co to znaczy "konkretne dni zlewają mi się z tłem". Dni są oznaczone całkiem dużymi cyferkami czarnymi, tło jest białe...
-
No cóż, to ma sporo sensu, choć trudno to wyrazić paroma słowami. W material design chodzi o to, że różnorakie elementy - ramki, tabelki, ikonki itp., ich położenie względem siebie, poruszanie ich i nimi, proporcje - są ujednolicone według pewnego standardu. Na pewne rzeczy masz patrzeć i widzieć, co się rusza i jak, a co nie itd. Bez względu na to, co robisz, działa to według jednego systemu kolorów/proporcji/hierarchii itp. W pewnym sensie można to określić tak, że jest upodobnienie systemu wirtualnego do sytuacji, jakbyś sam pracował z fizycznymi zdjęciami/tekstami itp. na biurku. Jedne trzymasz na górze, bo są ważniejsze, często ich używasz. Inne ruszasz rzadko, ale są ciężkie, ustawiasz je pod względem wygody. Inne są małe, a jest ich dużo, też operujesz nimi odpowiednio... Nie myślisz o tym, bo przecież wiesz "na oko", jak się rusza każdy przedmiot, co z nim możesz zrobić - w systemach komputerowych często nie wiesz, ale oczywiście od dawna są czynione kroki, żebyś patrząc, wiedział. Jestem bardzo ciekaw, jak to wypadnie w praktyce, ale założenia są kapitalne i mogą znacznie ulepszyć pisanie aplikacji na Androida. Co do wyglądu, na pewno próbowali różnych rzeczy i wyszło im, że uproszczenie ikon itp. dobrze wpływa na czytelność. Pamiętajmy, że ten design ma m.in. ułatwić pisanie jednej rzeczy działającej na TV, komputer, tablecie, telefonie, zegarku, okularach, a to wszystko w różnych rozmiarach...
-
Dwa dobre mecze z rzędu, LeBron znowu 10 asyst (triple-double) i od razu jakoś to działa, Irving robi coś sensownego, obaj zdobyli w drugiej połowie meczu jakieś 50 pkt. łącznie. Dwa takie mecze i od razu gadka nieco się zmienia. Już chciałem na bloga walnąć notkę typu "kto jest teraz najlepszym graczem ligi???", ale zanim znalazłem czas, trzeba się znowu zastanowić, czy takie zdanie za tydzień-dwa nie będzie znowu śmieszne. Wczesne wyniki mogą mylić. Weźmy mecz Clippers-Spurs. Obie ekipy są kandydatami na mistrza (głównymi?) i Clips mają lepszy bilans, ale... chociaż przegrali, i tak można odnieść wrażenie, że raczej to oni zagrali słabo, niż Spurs tak dobrze. Popovich wyjaśnił w swoim stylu, że wracający z kontuzji Kawhi musi stać się liderem w ataku. "Musimy zacząć dawać mu piłkę. Nie spodziewam się, że Tim i Manu będą grać w tej lidze ani trochę dłużej, niż przez sześć czy siedem lat, więc niech ktoś inny zacznie coś robić". Oczywiście Spurs wygrali ten mecz defensywą: przez ostatnie 6 minut, Clips zdobyli TRZY punkty, wszystkie z wolnych po jednym faulu Manu na rzucającym za trzy Jamalu. I to taki mecz, że znowu sobie przypominacie całą gadkę o "byciu clutch" i wnioski, które Ogór ma od lat: jeśli już bawić się w taką klasyfikację, Chris Paul i Blake Griffin raczej nie są w czołówce. W decydującym okresie, w którym Spurs wyszli pod koniec meczu z -7 na +3, Blake Griffin miał kilka niecelnych rzutów, faul ofensywny, dwie straty... Aha, i na dwie sekundy przed końcem, przy stanie 87-85 dla Spurs, zgarnął piłkę po pudle CP3 i wziął czas... którego nie mieli. No i mecz przegrany. W tym czasie 6 pkt. zdobył niezawodny nadal Tim Duncan. Duncan zagrał w tym sezonie 5 meczów i w czterech miał double-double (w jednym miał 9 zbiórek). Ma już ich w karierze 801 i brakuje mu 11, by wyprzedzić w rankingu Karla Malone'a.
-
Plotki potwierdzone: Real Sociedad San Sebastian tak się przeraził zwycięstwa nad Atletico, że zatrudnił Davida Moyesa. Brytyjski trener w Hiszpanii. Popatrzcie na obecny poziom taktyczny na Wyspach i w Hiszpanii (i na gaże trenerów). WTF?
-
Całkiem możliwe. Są tu ślady, że inaczej niż większość, raczej nie zakładałem wielkiego upadku Heat. Chris Bosh to dobry lider, jeden z lepszych w NBA, przynajmniej patrząc na jego pokazy w Toronto. Oczywiście wiele zależy od zdrowia Wade'a. Z nim, chociaż nie ma Big 3, nadal jest Big 2, a Big 2 to wiele. Big 3 to tak naprawdę trochę za dużo na jedną piłkę, co widzieliśmy w Miami, które znajdywało sposoby, ale oczywiście nie wykorzystywało w pełni umiejętności każdego. Luol Deng to był niedoceniany nabytek moim zdaniem, ten okres smuty w Cleveland obniżył jego wycenę, ale przecież jeszcze niedawno był świetny - jako trzecia opcja, która wystarczy, że czasem może wypali, to kompetentny i sprawdzony typek po obu stronach parkietu. Cavs ostatnio pomogła, na ironię... kontuzja Dellavedovy, która sprawiła, że LeBron grał trochę jako PG. Od razu pokazał, że można to robić lepiej, niż koszmarny Irving. Cavs podawali sobie, zaliczyli wiele asyst tuż po tym negatywnym rekordzie, sam LeBron miał ich 11. Wyglądało to niebo a ziemia. Nie wiem, czy prawdziwe są pogłoski o konflikcie Kyrie-LeBron, ale całkiem łatwo uwierzyć, że LBJ widząc popisy Irvinga może się wkurzyć werbalnie raz na jakiś czas. Ale na razie na pewno konferencja wschodnia jest szeroko otwarta. W końcu... na ten moment wydaje się, że 5 ekip prezentuje poziom dna. Oczywiście Sixers, którzy w tym roku już nie zawiodą i zdobędą ostatnie miejsce. Indiana, która nie ma graczy, budujące od nowa Orlando. Knicks mają na razie lekkie przebłyski pomysłu, kto wie, co w tej słabej konferencji osiągną. No i niespodziewanie, Detroit nadal jest fatalne. Drugi sezon wszyscy typują, że "teraz się zacznie", a nadal grają piach i to z całkiem oczywistych powodów, fatalny backcourt. Więc jest 10 ekip walczących o 8 miejsc. Przy czym np. Milwaukee i Boston to ciągle szkółka. Jeśli Cavs zaczną TROCHĘ kilkać, wygrają większość meczów. Sęk w tym, że Miami też, jeśli nie zaważy zmęczenie/kontuzje. Jednak Washington, Bulls i Toronto to na razie też nieźli kandydaci. Bulls nagle mają wiele opcji, i przestańmy ciągle tylko gadać o zdrowiu Rose'a. Po przybyciu Gasola, Taj i Jimmy Butler mają więcej miejsca i też są całkiem skuteczni. Obaj pozostają świetnymi obrońcami. Oczywiście, Rose też wiele znaczy, ale na razie nie jest powód do obgryzania paznokci dla fanów Bulls. W Toronto nadal elitarny poziom zachowuje Kyle Lowry, najbardziej niesprawiedliwe pominięcie All-Star rok temu. Bardzo ciekawie wygląda Jonas Valanciunas. Ma więcej gry i wygląda coraz lepiej. Tak naprawdę niewielu graczy w wieku 22 lat prezentuje taki poziom, więc za rok-trzy Valanciunas może też aspirować do All-Stara. Zabawny fakt: bilans 2-3 mają też Spurs, grają w ataku koszmarnie, te dwa wygrane mecze to łącznie różnicą 3 pkt., Rockets ich zdemolowali, ale tutaj o dziwo mniejsza sensacja. Wszyscy zakładają, że oni to na pewno wygrają 50-55 meczów w sezonie. To tylko dowodzi, że Spurs są nudni medialnie. Gdyby dowolna ekipa LeBrona zaliczyła taki start, byłoby gadane.
-
Życia to nie zmienia, ale Z3 ma znacznie lepszy ekran (Sony poprawiało to w całej serii, bo generalnie do tej pory ich tradycją było, że ekrany raczej są słabe jak na daną cenę telefonu, w Z3 jest raczej wśród najlepszych), powinien wyraźnie dłużej żyć na baterii, lepiej też leży w dłoni z racji tego, że jest cieńszy (a ma nieco większy ekran bez większych wymiarów telefonu). Wyniki testów audio ma słabsze, jeśli ktoś lubi sluchać z telefonu. Co do innych marek, to oczywiście bardziej się różnią (np. lepszy aparat, większy ekran, niektore maja rozdzialke 1440, jesli komus zalezy... ja osobiscie nie wiem, czy taka gestosc pikseli jest warta zuzycia procesora i baterii), no ale to kwestia, na czym komu zależy.
-
Jak dla mnie Xperie z OmniBalance to zdecydowanie najładniejsze telefony obecnie. Bardzo przyjemnie też się je trzyma. Ale to kwestia gustu, innym się podobają np. Samsungi, a dla mnie są niezgrabne. Musisz sam popatrzeć, co ci się podoba. Sony ma nakładkę na Androida, choć dość przypominającą zwykłego Androida. Najnowsza obecnie Xperia Z3 jest tylko nieco większa od iPhone'a 6, a ma ekran 5,2 cala z rodziałką 1080 (alternatywnie, Z3 Compact ma ekran podobny do iP6 - 4,6 cala, podobne ppi - będąc od niego mniejszym). Do tego Z3 ma wreszcie ekran, ktory nie odstaje od praktycznie niczego nie-Nokiowego co mozna zobaczyc w sklepie, a w porownaniu z innymi telefonami tej ceny i mocy, bateria powinna trzymać bardzo dlugo. Ogólnie wiele osób określa Xperie jako obecnie najlepszą opcje dla osób przesiadających się z iPhone'a. HTC ma nakładkę, chociaż ludzie zazwyczaj ją dość lubią. Z telefonow mniej znanych, predzej niz polecac Moto czy Nexusa, sporo dobrego slyszalem o telefonie OnePlus One, sensacji tego roku w branży. Jedzie on na lekkiej przerobce Cyanogena. Bardzo wiele rzeczy można dostosowac. Niby nieznana firma, ale ludzie przebadali ten telefon i jak widac dziala solidniej, niz wiele tych popularnych. Jesli design ci pasuje, wnetrze jest kapitalnie mocne jak na swoja cene (ewidentnie nowa firma doplaca poczatkowo do interesu, zeby sie wyroznic, zdobyc popularnosc - jest okazja, zeby jako klient na tym zyskac). Tylko trzeba pamietac o zakupie odpowiedniej wersji, bo nie ma slotu na karty pamieci.
-
Prześmieszne derby. Dortmund ciśnie ostro i gra fantastycznie przez 60 minut... Gladbach nie istnieje, Dortmund stworzył masę okazji, wiele setek, oczywiście wszystkie koncertowo zepsuł (co zrobił Piszczek po świetnym podaniu w uliczkę Ormianina, to chyba rekord...) i 0-0. W końcu gol pada... po przezabawnym samobóju Kramera, który przy braku zagrożenia w kompletnie niezrozumiały sposób wycofał do bramkarza aż tak niecelnie, że wpadło. Na drugim miejscu na razie Wolfsburg, który wygral już 6. mecz z rzędu. Na czolowego zawodnika sezonu wyrasta Kevin De Bruyne, który ma juz na koncie 9 asyst i ogolnie zachwyca techniką. Wolfsburg też wreszcie poprawił obronę (dawno już nie stracił więcej, niż 1 gola), co na pewno po części spodował powrót do formy Josuhi Guilavoguiego, wracającego do gry po ławkowaniu w Atletico. Tradycyjnie, obroną dyryguje Naldo, ale to już lepsza obrona i piłka jest dalej od bramki. Gdy sami mają piłkę, tak mocno nie wyglądają, ale jest De Bruyne, najlepszy obecnie kreator w lidze. Po juz kilku latach zapowiedzi i transferów, na ten moment Wolfsburg po raz pierwszy od dawna zaczyna wyglądać jak naprawde mocna ekipa.
-
Jak go brałem, miał 5%. To oczywiste, że niektorzy gracze będą zbyt dobrzy, zeby ludzie nie zaczęli ich kupowac. Jakupovic oczywiscie nie gral, ale w sumie bardziej martwi mnie, ze Liverpool chyba nigdy nie zacznie umiec sklecic akcje bramkową ani wykorzystywac stale fragmenty jak w zeszlym sezonie i ze nadal nie widze zadnego nowego pomocnika, ktory by regularnie punktowal. Tadic ciage rosnie w popularnosc, chociaz 3 mecze z rzedu nie ma punktow. Ma szanse... ale nie asysty ani gole. Generalnie chetnie bym wymienil pol skladu, ale jakims sposobem i tak ludzie maja srednio w tej kolejce 31 pkt., wiec poki co awansowalem. Jesli Alexis dzisiaj nie nastrzela, bedzie pozycja blisko liderow.
-
Nieco po cichu, Paweł Olkowski jest ostatnio w fantastycznej formie, począwszy co najmniej od wygranego meczu z BVB, i to na dwóch pozycjach, na których gra. Ale dwóch goli raczej nikt się nie spodziewał. Przez kilka lat w Górniku strzelił łącznie trzy. Nie ma śmiania, może będą z niego ludzie. W każdym razie na ten moment jego kariera ma się dużo lepiej niż innego piłkarza z Ozimka, wyeksportowanego na Zachód ze śląskiego klubu, Waldemara Soboty... kto by pomyślał rok temu? Dortmund spadł na ostatnie miejsce w tabeli Bundesligi. Warto dodać, że z kolei w Lidze Mistrzów zaliczyli najlepszy start w historii (nikt nie miał takiej różnicy goli po 4 kolejkach). Dziś o 17.30 grają derby z Gladbach, które wyrasta na głownego kandydata do walki z Bayernem... hahaha, to bylo dobre, na głównego kandydata do drugiego miejsca. Gladbach zasłużenie zremisowało z Bayernem i po prostu jest w wybornej formie, co prawda kontuzji doznał Granit Xhaka, ale powrócił Christoph Kramer i środek pomocy nadal wygląda potężnie, a z graczy ofensywnych każdego stać na decydujący błysk. W skrócie mówiąc, Dortmund chyba zazna smak ostatniego miejsca na dłużej...
-
Przed meczem z CSKA pisałem, że porażka raczej przesądzi o zwolnieniu Pellegriniego i myślę, że tak się stanie. Niby dopiero listopad, ale wydaje mi się, że nie ma opcji, żeby ten sezon skończył się zadowalająco. Rok temu CSKA pewnie pokonywali, nawet jakoś walczyli z czołówką europejską, teraz odpadną z grupy. W lidze indywidualności nie zawsze mogą uratować słabość linii obrony. Jeśli tak bogaty klub i mistrz Anglii gra z takim cieniasem jak QPR, mecz po prostu nie może wyglądać jak taka szalona strzelanina z obu stron, to niepoważne. 8 pkt. straty do Chelsea, 4 do Southampton (za dwie kolejki bezpośredni mecz, kto jest w nim faworytem?) - a wyobraźcie sobie, ile by było, gdyby najlepszy gracz ligi, Sergio Aguero, nie był zdrowy. Jednym z najlepszych graczy ligi jest bez wątpienia Mile Jedinak, który nie grał w meczu z United, więc nie emocjonowałbym się wygraną tego popularnego klubu z Manchesteru. Crystal Palace kompletnie się cofnęło i oddało piłkę, więc fakt, że w trójce stoperów wystąpił nastolatek i dwóch pomocników, nie miał negatywnych konsekwencji. Jak zwykle zadziwia obecność na boisku Januzaja, koleś nadal nie miał meczu, w którym by pokazał cokolwiek. Mata po zmianie od razu miał parę okazji do zmienienia wyniku.
-
Ludzie rzucaja sie na Chambersa i Downinga, niestety ja juz nie mam na co, bo mam. Gorzej z Alexisem Sanchezem, koles jest w dobrej formie i znalazl swoje miejsce i moze nie bedzie zdobywac co mecz 16 pkt., ale bedzie zdobywal sporo. Coz... Diafra Sakho jeszcze nie zbliza sie do 10% posiadania, wiec poczekam jeszcze kolejke lub dwa, wymienie go za Pelle. Bo... jutro Pelle gra u siebie z Leicester, trudno w takim momenncie go sprzedac, jak popularny by sie nie stal. Kupilem Jakupovicia, tak, bramkarza Hull. Bardzo mozliwe, ze od pierwszej do ostatniej kolejki bede sie dziwil, czemu zuzylem wolny transfer na Jakupovicia. Ale... mimo tego, co sie ostatnio zdarzylo, koles broni dobrze. Ciekawe, czy w ogole nie straci miejsca w jedenastce... Zabawny fakt - ludzie przed ostatnia kolejka sprzedawali Aguero czesciej, niz kupowali. Ja wiem, ze drogi, ale jaki mozna miec plan na wynik, jesli ma sie najlepszego gracza ligi, napastnika, w skladzie, i go sie pozbywa? Zdobyl bez niespodzianki 8 pkt. (a mogl ze 20! Tyle fauli na nim/okazji), podczas gdy Diego Costa, Pelle, Berahino, Naismith, Rooney, Ulloa - po 2. Moj ostatni niezly sezon w fantasy to byl ostatni sezon RVP w Arsenalu, wtedy tez malo kto go mial na poczatku, ja go mialem od pierwszej do ostatniej kolejki na kapitanie. Mam nadzieje, ze w tym sezonie bedzie podobnie. W sumie jak pomysle, to przez te 10 kolejek wymienilem praktycznie kazdego, kogo mialem na poczatku, za wyjatkiem Courtois, Clyne'a i Tadicia. I Aguero wlasnie. Czyli widać nie byl za dobry ten pierwotny sklad. Moim zbawcą mial być Bojan
-
Wow, nowy sieciowy FPS! Serce mi stanęło z podniecenia.
-
Nawet oglądałem. Legia nieco lepsza od rywala - zwycięstwo raczej zasłużone. Trabzonspor może ogólnie jest lepszy, ale Legia rzuca co ma na EL i ma nieco powodzenia i w sumie całkiem zasłużenie wygra grupę. Zostaje już teraz chyba tylko czekać na losowanie dalszej fazy, bo wiadomo, że z niedzielnych kibiców nikogo nie obchodzi wyprzedzenie jakiegoś Trabzonu czy Metalista Charków. Legia na pewno czeka na znaną markę, której pokonanie byłoby pamiętnym sukcesem. Raczej słaba prawa flanka z Żyrą i Broziem. Dość dobrze wypadli defensywni pomocnicy Jodłowiec-Vrdoljak oraz Ondrej Duda.
-
Tak działa broda. Nie zebym teraz wiedzial, na Movember mam tylko wąsika.