-
Postów
23 389 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Na razie nie jesteśmy na etapie piłki nożnej, żeby statsy same w sobie cokolwiek pokazywały o ogólnym poziomie piłkarza. Procent obron bywa mylący. Celem zespołów nie jest bowiem strzelać byle co, byle trafić w bramkę, ale wycelować między bramkarza a słupek możliwie mocno. Zależnie, jak im rywal pozwoli. Różne sposoby gry mogą wpływać na tę statystykę odmiennie. Np. niektóre ekipy zmuszają do strzałów z dystansu bardziej. Na co dzień, Arsenal ma bardzo dobrą obronę. Mało chwiejną. Serio, sprawdź statsy. Oni grając z dolną piętnastką ligi mają najlepszą defensywę w Anglii. Tymczasem jest parę meczów, gdzie rywal srogo atakuje - topowi rywale. Szczęsny ma więc okazje błyszczeć, ale tego nie robi. Rzadko się w ostatnich latach trafiało, żeby był bohaterem meczu z City, Chelsea itp. Chelsea - 11 strzałów celnych, 6 goli (w tym co najmniej jeden z ewidentnym klopsem Szczęsnego). Liverpool - 12 strzałów celnych, 5 goli. City - 7 strzałów celnych, 6 goli (w tym jeden ewidentnie zawalony przez Szczęsnego). Rewelacji nie ma. W obu przypadkach meczów, nie jest tragedia, ale nie mówiłem nigdzie, że jest. Nie ma za to także rewelacji. Ale nawet pod względem tej jednej magicznej statystyki, obronionych strzałów. W zeszłym sezonie większy procent mieli Mannone, Adrian, Howard, Jaaskalainen, Czech, Harper, Begović i De Gea. Boruc miał więcej czystych kont (w stosunku do meczów) i podobny procent obron. Czy serio chcesz powiedzieć, że wobec tego oni wszyscy są jeszcze lepsi niż wybitny Szczęsny, należą do top 3 i są genialnymi bramkarzami? Tłoczno w tym top 3. Nie mówię, że jest z kolei zły, ale to na pewno nie czołówka światowa bramkarzy, a Ospina moim zdaniem - owszem. Pokazał to w Nicei i w kadrze. Tego tekstu: "Te czerwone kartki też nie biorą się z niczego, nie kopał ludzi poza polem karnym, to nieudane interwencje w przypadku sam na sam." ...mającego być dowodem jego najlepszości na świecie nawet nie będę komentował. Co do renomy. Arsenal pozyskał go za grosze, więc może się cieszyć. Ale serio wyobrażasz sobie, że jest jakaś bitwa o zatrzymanie go, Real, Barca i Chelsea rzucają naprzemian setki milionów euro, ale Arsenal go trzyma, bo to najlepszy bramkarz ligi angielskiej? Mówimy o klubie, w którym właściwie nie da się być zbyt dobrym na długo, bo się odchodzi. Fabregas, Van Persie, Song, Nasri itp. Szczęsny ewidentnie jest niedokwalifikowany na pozycję bramkarza w tak dużym klubie. Nie on jeden, zdarza się. Jego obecność nie jest rażąca, ale właśnie przybył bramkarz czołowy i po prostu uważam, że są wszelkie szanse, iż on z czasem stanie się ikoną tego klubu. A nie kolesiem, który, no, broni co ma bronić, za wielu błędów nie popełnia, jak każdy.
-
Ani słowa o wielkim triumfie Naszych Mistrzów? Z tego co widziałem, Legia tym razem gra odwrotnie, niż w zeszłym sezonie, czyli rywal cały czas napieprza i jest bez wątpienia lepszy, a Legia jedna okazja i wygrana 1-0.
-
Dzisiaj Kolumbiczyk na pewno udowodnił swoją klasę znaną z Francji. Doskonały debiut w poważnym meczu. Od czasu czerwonej kartki, Galata oddało więcej strzałów (i więcej celnych) niż Arsenal w całym meczu, ale Ospina wybronił wszystko. Zwłaszcza świetny refleks i dobre decyzje, gdzie odbić, przy główce Buraka, strzałach Sneijdera z rykoszetem i Altintopa. Widać też było cały czas, jaki jest zręczny, przez co nie czuć gdy się rzuca, że jest stosunkowo niski jak na bramkarza. Jeśli więc taki występ Szczęsnego i taki występ Ospiny nie da mu szansy, to nie wiem, co. Wydaje mi się, że Wenger powoli daje mu opanować komunikację z obrońcami, bo może nie jest najlepsza, ale z czasem gracz kupiony z Nicei za grosze powinien stać się ważniejszym nabytkiem, niż Oezil czy Sanchez. Wydaje mi się, że Szczęsny raczej nie po prostu jest talentem tej klasy. Nie będzie nigdy wymieniany wśród najlepszych bramkarzy świata, a tacy interesują bogate kluby. Fanom polskich piłkarzy musi na razie starczyć Piszczek i Krychowiak. Piszczek zagrał dziś fantastyczny mecz z Anderlechtem, rywalizując na pewno o miano najlepszego piłkarza meczu. Może to za dużo wniosków po jednym meczu, ale Nicea jest znana z produkcji wspaniałych bramkarzy. Takim jest Hugo Lloris i na takiego zapowiada się teraz 19-letni Mouez Hassen.
-
Basel znowu wygrywa z Anglikami i jak zwykle na boisku rządził Fabian Schaer. Czemu on ciągle gra w Basel a nie np. w... Liverpoolu? O zgrozo, byle do tego nie doszło. #fan Liverpool ma teraz problem, bo jeśli nie ukradnie punktów Realowi, to Basel może awansować. A Real jeszcze nie zapewnił sobie awansu, więc najbliższe dwa mecze powinien zagrać na poważnie... bardziej niż dziś. Atletico wygrywa, kompletnie zamykając Juve. Tym razem nie stały fragment, a ich drugi sposób na zdobywanie goli - dośrodkowanie. Z kolei Malmoe wygrało z Olympiakosem, co dziwi, ale cholera wie, co tam się działo, bo pewnie nikt nie oglądał. Więc w tej grupie wszyscy po 3 pkt. Monaco gra ostatnio najnudniejszy futbol na świecie. W lidze jak i LM. Lepiej by było dla kibiców, żeby z tej grupy awansowały Zenit i ciągle nieprzewidywalne Leverkusen. Benfiki znowu nie było co oglądać, bo była tłem dla Leverkusen (przynajmniej w pierwszej połowie, potem dałem se spokój). Wygląda na to, że drużyna z pierwszego koszyka (5. drużyna rankingu UEFA!) jest w grupie najsłabsza.
-
Przeefektowny jest ten mecz w Łudogorcu, Carlo chyba potraktował to jak sparing do sprawdzenia paru nowych ustawień, brak ładu i pewności, jest sporo ciekawych zagrywek, w jakiś sposób żadna nie trafia do bramki. Z kolei Liverpool nic nie gra w ataku, ale chyba musi zacząć, bo Basel w końcu strzelił. Atletico-Juve, jak na razie jednak klincz, nie dostrzegłem na razie okazji.
-
Galata i Benfica wyglądają dziś najsłabiej. Dają się jechać bez problemu i wynik nie przeczy. Kompletna napieprzanka, mecze do jednej bramki. Wyłączam. Dortmund też gra doskonale, prowadząc pressing na właściwie całym boisku jak to ma w zwyczaju. Z kolei Bułgarzy mają raczej dość szczęścia, że ciągle nie przegrywają. Real ciśnie cały czas i to raczej kwestia czasu. Kontry Bułgarów są dobre, ale tak czy siak, gole wiszą w powietrzu.
-
Uderz w Mastodona, a mszyce się odezwą.
-
Typowy durnowaty, nieco śmieszny teledysk Mastodona, niepasujący nic do muzyki. Ale patent w solówce super.
-
TVP puszcza to, co ludzie włączą. Masy mogą się interesować jak idzie Polakom, niekoniecznie piłką. Nie TVP to wymyśliło. Ktoś jest fanem piłki, wie co kupić za ile i oglądać. Juventus nie stracił ciągle gola, a Atletico strzela prawie wyłącznie ze stałych fragmentów. Będzie klincz? Remis na wyjeździe leży Juve, dla Atletico oznacza trudną sytuację. Potrzebuje też wygranej Juventus. Łatwo z Galatasarayem może nie być. Nie zagra Ramsey, Arteta, Wilshere. Pomoc to więc Flamini i grupka kolesi dość słabych w bronieniu. Galata na wyjeździe zazwyczaj nie jest zbyt mocne... Wesley Sneijder właśnie przyznał, że nie odszedł do Manchesteru United, bo chciał grać w LM. Ma okazję, by coś pokazać. Nie pierwszą... Tymczasem Dortmund pozostaje faworytem grupy (całej LM?), choć po ostatnich wyczynach defensywy w lidze i pozycji w środku tabeli, cholera wie, czy zagrają jak najlepsza drużyna świata, czy Anderlecht też im wbije parę goli. Potęga ligi angielskiej zostanie też sprawdzona przez Basel. Szwajcarzy mają słabszy skład, niż w ostatnich latach, ale... angielscy rywale bardzo im ostatnio leżą, jak wiemy, seryjnie wygrywali "niespodziewanie" z Chelsea i Manchesterem United w ostatnich sezonach. Ofensywa Liverpoolu ciągle frustruje, na czele z nieskutecznym Balotellim. Obie drużyny jednak przede wszystkim nie mają smykałki do bronienia, tradycyjnie, więc może być dość ciekawie.
-
Jednak bardzo dobry mecz PSG z Barcą. Paryżanie naprawdę dają radę. Barca jest w stanie osiągnąć tyle, że dwa razy strzeliła w pierwszej akcji po utracie gola. Jednak po tylu meczach czystego konta, dziś 3 do tyłu. Bardzo ciekawy mecz: obie ekipy niby grają ostrożnie, nie ma tu łatwych przejść piłki do przodu, zatrzymują okazje rywala, ale jak już dojdzie do okazji, to od razu jest niezwykle elektryzująco. Grupa H spełnia oczekiwania dziwactwa: Porto już nie demoluje, przegrywając z Szachtarem, Brahimi nie strzelił karnego; z kolei BATE prowadzi z Bilbao.
-
Podobno HBO spotkało się z toną szyderstw gdy wyszło na jaw, że natywnie ma tylko 720p. Gdy pękł milion kliknięć na hashtaga #tylkoWalkingDead, anulowano projekt.
-
Jeśli jesteś przeciętnym obywatelem zachodniego państwa to musisz mieć telefon.
-
Nie pisałem, że dla wszystkich ludzi na Ziemi, tylko że dla przeciętnej osoby klasy średniej na tzw. Zachodzie. Napisałem to kilka razy. Łącznie z długim tłumaczeniem, że tak, rozumiem, że dla niektórych ludzi życie przeciętnego obywatela kraju Zachodu to jak luksus. Ale to nie znaczy, że ten produkt ma to zaplanowane w cenie i jest, kurde, marką premium. Wtedy trzeba by nazwać McDonald's i Biedronkę markami premium, bo też w Chinach to by było drogo. Biedronka, Chanel, typowe marki premium. Czysta kranówa to też marka premium, w Indiach większość osób nie ma. A ja codziennie widzę ludzi pijących kranówę. Bo tak. Bo chcą wody. Szpanerzy.
-
No spoko, po prostu to bzdura. Kompletnie bez podstaw porównanie. To się zupełnie nie dzieje na rynku telefonów. Telefony są jak Reserved, Cropp, może jakaś Zara itp., po prostu sieciówki i tyle. Też się na nich zarabia, kurde nikt nie robiłby biznesu żeby wychodzić na zero, ale cena ma w założeniu być jak najniższa. Bo to produkt dla przeciętnej osoby. Nie umiem tego wyraźniej napisać - nie, kupno telefonu, którego się używa godzinami dziennie przez rok, za te kilkaset euro, to nie jest "szpan" wśród osób zarabiających medianę pensji w krajach zachodnich. Taki szpan jak Big Mac na obiad. Po prostu to nie jest szpan, pogódź się z tym faktem i żyj dalej. Porównywanie marży za sztukę telefonów jest bez sensu, bo Apple w przeciwieństwie do prawie wszystkich Androidów ma dwa produkty, które sprzedają się wzajemnie - telefony i iOS, przy czym jeden jest płatny, a drugi nie. Wnioski bardzo trudne do wyciągnięcia. Jak ktoś umie używać. Bo kurde trzeba być magistrem fizyki, żeby posmyrać po ekranie i zobaczyć, że menusy lepiej działają. Włączyć muzyczkę i zobaczyć, że lepiej brzmi. Nagrać wideo i zobaczyć, jak wygląda. Zobaczyć kolory na ekranie pod słońce. Zaawansowane ukryte opcje, dla grona najbardziej niszowych użytkowników. Przegłupia jest ta gadka. Nie jestem fanem Apple, po prostu to jest kompletnie nietrafne, kompletnie.
-
Ja widuję, może rzadko z daszkiem (teraz chyba co innego się nosi). Wyciągam z tego zaawansowaną, genialną obserwację, że to jedna z milionów osób, które mają iPhone'a, która była w Starbucksie. Zdarza się. Zdarza się też wytatuowany weganin albo łysy dres chodzący na mecze Śląska. No niesamowite. Ja wiem, że w Polsce jest jakiś tam element szpanu w tym, co na Zachodzie jest po prostu przeciętnym trybem życia. Ma to jakiś sens. Jest to nadal wyższy poziom od przeciętnej polskiej. Pamiętamy może, jak to wyglądało, gdy McDonald's wchodził do Polski. Ale na litość Boską, to nie znaczy, że McDonald's jest z założenia marką luksusową, dla elit, które dopłacają kompletnie nieopłacalne sumy na posiłek, żeby tylko móc się pochwalić, że jedzą w McDonaldsie. Jak kogoś w Polsce nie stać na Maka, to jest przypadek polskiej specyfiki, nie główne założenie kierownictwa firmy.
-
Co za bzdurne porównanie. iPhone to po prostu sprzęt dla klasy średniej, wydajny rynkowo, produkcji chińskiej, zoptymalizowany by każdemu pasował i się łatwo i przyjemnie używał i żeby się łatwo pisało appki, i tyle. Ma jakieś założenia, jaki styl życia ma odzwierciedlać... jak każdy masowy produkt w dzisiejszych czasach, od czipsów po mydło. Nowy kosztuje sporo, jak telefony innych marek. Starszy kosztuje parę stówek, jak telefony innych marek (to trochę więcej, niż 10% upustu. Policz sobie, serio). Kurde Chanel. Zaraz się okaże, że iPhone'a w ogóle nie można kupić jak te setki milionów ludzi, tylko wykonuje się je indywidualnie na zamówienie dostępne tylko przy nabyciu nowego Lexusa. To prawda, że dla niektórych w naszym kraju iPhone to szpan... tak samo jak wiem, że dla niektórych podstawowe, klasyczne buty skórzane za 500 zł to szpan. To tylko świadczy o tym, w jakim kraju żyjemy. Dla osoby zarabiającej średnią pensję na Zachodzie, szpanować iPhone'em jako luksusem to jakiś śmieszny pomysł. Przecież to jest zdecydowanie najpopularniejszy telefon tam. Połowa ludzi, którzy mają jakiś telefon w kieszeni, ma ten szpanerski iPhone. To może być ewentualnie szpan dla dzieci z rodzin biedoty, które kradną iPhone'y na ulicy, ale to temat na zupełnie inną gadkę.
-
Nie pisałem chyba nigdzie, że nie jest dobrze wykończony. To dobry design, ale w tym sensie, że skutecznie przekazuje, czym jest telefon: oto sprzęt skrojony w sam raz dla każdego przedstawiciela klasy średniej na świecie. Mamy wydajny system, bo jest jeden, nasz program do każdego celu (wiem, że obecnie to w coraz mniejszej mierze prawda, ale w porównaniu do innych systemów, widzicie....). To jedno, najlepsze doświadczenie dla każdego. W dzisiejszej kulturze indywidualizmu raczej znaczek Apple zniechęca, niż zachęca.
-
Jutro nowe mecze, w tym kilka pod napięciem. Manchester City na pewno chciałby wygrać z Romą, jeśli kiedykolwiek ma zamiar pokazać coś na poziomie czołówki europejskiej. Oczywiście Roma to niby nie taka znowu czołówka. Ale wydaje się zupełnie gotowa, żeby walczyć o drugie miejsce w tej grupie, za Bayernem. Ich mecz z CSKA to była kompletna masakra, gdyby musieli wygrać go 15-0, mieliby spore szanse na to. Nie zagrają De Rossi oraz Iturbe, co nieco zwiększa szanse Citizens. Ale i tak chyba każdy jest ciekaw, jak wypadnie Roma z takim akurat rywalem. PSG tylko zremisowało z Ajaxem i to też ekipa, która ma problemy z potwierdzeniem swoich aspiracji. Po kontuzji Ibry jest problem z ofensywą, nie ma też Silvy i Lavezziego, a Aurier na razie zawodzi. Zresztą także Pastore czy Cavani nie mogą zacząć zaliczać akcji bramkowych. W obecnej formie, remis PSG z Barceloną byłby zaskakującym wynikiem. To dobry moment, by zobaczyć Barcę na pełnych obrotach, na ile ją stać naprzeciw solidnej defensywy. Niestety, to tylko mecz grupowy i remis nie jest dla nich niczym złym, więc pewnie nie będzie pełnej spiny. Chelsea tylko zremisowała z Schalke i teraz będzie chciała dla zaznaczenia ambicji zlać lizboński Sporting, który w meczu z Mariborem zagrał całkiem efektownie, acz nieskutecznie. Tak samo Schalke raczej powinno zlać Słoweńczyków, ale z Schalke nigdy nie wiadomo, ile goli im wpadnie i po której stronie.
-
W Bayoentcie jest tak z 80 easter eggów tego typu. Nie wiem, czy koniecznie to znaczy, że chcą robić każdą grę.
-
Ale "jakość" to subiektywna ocena i tyle, a próbujecie udawać, że nie. Dla kogoś "jakość" to Nokia 6033, bo trzyma tydzień bateria i jest wytrzymała. Dla kogo innego iPhone, bo ma najlepsze gierki albo odtwarzacz muzyki... albo mnóstwo innych rzeczy. "Parametry". Czy iPhone działa wolniej niż Samsung w tej samej cenie? Ma gorszą kamerę? Wyświetlacz (mam na myśli obraz, nie liczenie pikseli jak w Console Wars, litości)? Jest cięższy? Można lubić iPhone'a i iOS lub nie, uważać za opłacalne lub nie, ale mówić, że "dopłaca się za znaczek" jest oczywistą bzdurą. Jak dla mnie jest odwrotnie. Chciałbym za swój niezbyt wielki budżet kupić jakiś telefon, który działa jak iPhone, ale nie jest iPhone'em. To nie tyle kwestia marki samej w sobie, tylko "znaczka", ale jednak powiązana - iPhone to telefon dla każdego, ma zupełnie neutralny i nudny design, każdy jest taki sam, jak pójdziesz do znajomych i zostawicie telefony na biurku to trzeba szukać, który jest czyj. Może nie jest brzydki, ale po prostu standardowy, pospolity, ani brzydki ani ładny, po prostu iPhone. Ale... iPhone po paru latach działa dużo lepiej, niż Android po paru latach. iPhone jest dłużej wspierany. iPhone ma mnóstwo interesujących mnie aplikacji, których nie ma Android, które działają lepiej, niż cokolwiek na Androidzie. Dla kogoś innego może być ważne co innego, ale gadać, że "płaci się za znaczek" to głupota. Znam sporo osób, o których wiem, że naprawdę mają gdzieś markę, po prostu włączyły sobie iPhone'a i podoba im się system bardziej, więc wybierają ten system, który im się bardziej podoba. Jest wiele powodów, żeby nie podzielać ich opinii, ale trudno być odejchanym tak daleko, żeby jej nie rozumieć.
-
Ja pracuję na pojedyncze zlecenia i rat mi nie dadzą. Ale płacić 1700 zł za iPhone'a 4S, nawet z nielimitowanymi rozmowami i SMS-ami... no nie wiem. To samo (nielimitowane rozmowy, sms-y) bez telefonu kosztuje 30 zł. Czyli 40 miesięcznie różnicy. Czyli tysiak dopłacam za te telefony. Jak mam dać 1000 zł za iPhone'a 4S, no to jeszcze ujdzie, nie taka masakra, ale 3200 zł za iPhone'a 5S...
-
Zajrzałem, u mnie przy przedłużeniu za te 70 zł miesięcznie można wziąć iPhone'a 4S 8GB za symboliczną dyszkę. No ale płacić 70 zł miesięcznie za telefon, który już jest pod koniec okresu aktualności, ostatni iOS na nim ma niejeden problem z działaniem... przez dwa lata to daje 1700 zł. No ale okej, iPhone'a 4S nie kupisz za dyszkę ani za 70 zł, więc potraktujmy to jako takie korzystne na krótką metę raty za ten, powoli tracący przydatność i aktualność, telefon. Z kolei już Xperia Z1 Compact kosztuje ponad 1200 zł. Praktycznie tyle samo, co po prostu... ten telefon w sklepie. IPhone 5S 16GB? 2150 zł. Ale dobra oferta.
-
Nie, chyba nie pasuje tu ten skrót. Codzienne ładowanie to oczywiście pewien problem, ale komórki też nie od razu były idealne do używania. Fajnie, że jest "obracalny" i można mieć ten sterownik nastawiony na lewą rękę, klasyczne zegarki tego nie mają - detal, ale łechczący twoją indywidualność.
-
Moim zdaniem warte uwagi. Opinia strony o zegarkach o zegarku Apple. W skrócie, no zegarek dla fanów zegarków to nadal nie będzie, ale za tę cenę jest poza konkurencją. http://www.hodinkee.com/blog/hodinkee-apple-watch-review Osobiście, niedawno widziałem parę osób w takich "smart" zegarkach i pomyślałem (nie wiedząc, że Apple taki robi), że to przyszłość. To po prostu wygodne. Wydaje się mi głupie gadać do zegarka jak jakiś szpieg... ale tak samo kiedyś wydawało mi się głupie mieć komórkę, a potem pisać kciukiem na ekranie dotykowym. Jeśli jesteście jednak "nowi" i nie patrzycie na przyzwyczajenia, to po prostu jest wygodniejsze. Teraz widzę dzieci, dla których pisanie słów jest męczącym rodzajem komunikacji, a ekrany dotykowe od razu "chwytają" i kapuję się, że gdybym nie miał przyzwyczajenia do starych technologii, to jest po prostu wygodniejsze. Zegarek to jedyna rzecz, którą się "naturalnie" nosi na sobie. Dla kogoś to mogą być jeszcze okulary, ale dla mnie nie ma nic wygodnego w noszeniu okularów i na szczęście nie muszę.
-
Valencia ma wszelkie widoki, by marzyć o powrocie do pozycji sprzed 10 lat. W Hiszpanii jest mnóstwo talentów i odpowiednia pasja do piłki, tak że ekipa z tego kraju, która jeszcze miałaby kasę, wydaje się skazana na wejście do czołówki europejskiej (czasami udaje się nawet bez kasy). Zobaczymy, jak wyjdzie przeprowadzane od miesięcy przejęcie przez Petera Lima. Koleś jest bardzo bogaty. Zasady Financial Fair Play próbuje obchodzić już teraz. Sam płaci za graczy takich jak Rodrigo czy Negredo, a Valencia dostaje ich na wypożyczeniu, niby to nie płacąc wiele. Ale UEFA mówi o tym, że niedługo zabroni posiadania graczy przez osoby trzecie. Tak czy siak, to jeden z pięciu dużych klubów w Hiszpanii, a że Bilbao ma wiadome ograniczenia, Valencia jest naturalnym kandydatem do powrotu do Ligi Mistrzów prędzej czy później. Otamendi czy Alcacer mogą być brakującymi elementami. Właśnie strzelili na 1-0. Akcja nie jakoś ogólnie efektowna, ale niezwykle imponująca taktycznie. Przy przekraczaniu linii środkowej w wyprowadzaniu, z przodu była linia pięciu atakujących graczy. Piłkę dostał boczny obrońca, dośrodkowanie i tutaj fantastyczne zachowanie Paco Alcacera, którego metody unikania spalonego są imponujące. Przepięknie to zrobił, żeby zrobić sobie miejsce i odegrać główką, gdy zostało tylko wykończyć. Ten koleś ma dopiero 21 lat – może być lepszą wersją Diego Costy. A Otamendi został kupiony wielce okazyjnie jak na gracza z Portugalii, i za rok pewnie pójdzie do Barcy albo Anglii za 50 mln euro. Coraz bardziej mi się podoba ta Valencia, nie spodziewałbym się nigdy, że ten trener (nic specjalnego jego Rio Ave nie grało) potrafi zrobić coś takiego.